pytamowiec Opublikowano 23 Marca Udostępnij Opublikowano 23 Marca Kolega z innego miasta jak mnie odwiedził to specjalnie wziąłem autko na minuty z panka dla niego, przyjechałem po niego na dworzec, żeby się nie stresował w nieznanym mieście i nie dźwigał tobołów. Jak byliśmy w Warszawie 2 dni z innym kolegą to woziłem ich po całym mieście swoim wynajętym audi a4. Chciałem by jak najwięcej zwiedził, a z auta najszybciej się zobaczy całe miasto. A jak ja przyjechałem do jego miasta (przy okazji, żeby coś załatwić) i byłem bez samochodu to jemu nie chciało się po mnie przyjechać byśmy poszli coś pozwiedzać. Powiedział, że zmęczony po pracy i to ja mogę przyjechać se do niego. Ja na to, że nie mam auta. A on, żebym se panka wynajął. Zabuliłbym chyba z 100 zł bo to była odległość z 15km. Ciężko przyjaciół znaleźć w tym świecie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Matti Opublikowano 23 Marca Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2 godziny temu, pytamowiec napisał(a): Ciężko przyjaciół znaleźć w tym świecie. Jak będziesz ludziom wchodził w dupę i się dla nich poświęcał to nawet znajomych nie znajdziesz, tylko wyzyskiwaczy. 2 godziny temu, pytamowiec napisał(a): Powiedział, że zmęczony po pracy i to ja mogę przyjechać se do niego. Ty powinieneś tak zrobić na początku, dorosły chłop chyba nie popłacze się na dworcu w obcym mieście w swoim kraju. 1 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pytamowiec Opublikowano 23 Marca Autor Udostępnij Opublikowano 23 Marca (edytowane) Będę bronił tego mojego "poświęcenia". On się poświęcił i jechał setki kilometrów do mnie pociągiem. To ja się odwdzięczyłem poświęcając się, żeby zabrać go z dworca. Ale odwrotnie to nie zadziałało. Edytowane 23 Marca przez pytamowiec Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Trevor Opublikowano 23 Marca Udostępnij Opublikowano 23 Marca 2 minutes ago, pytamowiec said: Będę bronił tego mojego "poświęcenia". On się poświęcił i jechał setki kilometrów do mnie pociągiem. To ja się odwdzięczyłem poświęcając się, żeby zabrać go z dworca. Ale odwrotnie to nie zadziałało. Zaproś go do swojego miasta i następnym razem nie podjeżdżaj pankiem. Jak zrobi pikachu face to znaczy że nie warto być jego przyjacielem. Jak się ogarnie i podjedzie to nie widzę problemu. Ludzi należy traktować z wzajemnością. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser179 Opublikowano 23 Marca Udostępnij Opublikowano 23 Marca (edytowane) Umiesz liczyć? Licz na siebie. Ja stosuję zasadę wzajemności - daję tyle, ile dostaję. Ostatnio dobry (swego czasu) kolega zaczął olewać swoich starych znajomych, w tym i mnie. Oczywiście jednym z powodów jest pańcia, która ustawia go jak chce. Tak czy inaczej, kolega od miesięcy wymiguje się od piwkowania, wygasza kontakt. Ale kilka dni temu patrzę na telefon - a tam ze trzy-cztery nieodebrane od niego + wiadomość na fb. Zaglądam - a tam prośba. Weź zrób nam przekład, bo szef pogania, a to pilne. Myślę sobie - po kiego chuja mam się pierdolić z czyimś problemem? Podesłałem człeniowi link do DeepL i życzyłem powodzenia. Podejrzewam, że prędko się nie odezwie. Edytowane 23 Marca przez zychu 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pytamowiec Opublikowano 23 Marca Autor Udostępnij Opublikowano 23 Marca (edytowane) 1 minutę temu, zychu napisał(a): daję tyle, ile dostaję. No to ktoś musi zacząć dawać inaczej nikt nic nikomu nie odda stosując tę zasadę. Edytowane 23 Marca przez pytamowiec 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser179 Opublikowano 23 Marca Udostępnij Opublikowano 23 Marca @pytamowiec Wychodzisz z inicjatywą - jeżeli odzew jest, to kontynuujesz. Jeżeli nie ma - odpuszczasz. Proste jak jebanie. I działa. 6 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piter_1982 Opublikowano 24 Marca Udostępnij Opublikowano 24 Marca (edytowane) 1. Wet za wet - jest najlepszą strategią ewolucyjną. Nie chce wyjść inaczej. Oszukiwanie innych wcale najlepiej się nie sprawdza. Ta strategia przynosi najlepsze zyski w przewidywalnej perspektywie czasowej, a potem jest tylko lepiej. Spotykasz losową osobę, jesteś dla niej miły. Ona się stara, ty też. Ona przestaje, ty również. Oczywiście co innego jeśli znasz kogoś 40 lat co innego 2 lata. Każdy ma dołki i wzloty, tylko że nie musisz nieść krzyża za kogoś, kogo znasz miesiąc. 2. Ustaliłeś z nim ten przyjazd? Obiecywał coś? Może naprawdę był padnięty. PESEL robi swoje. Teraz jest koniec kwartału. Miewałem, w życiu przejściowo okresy, że w domu bywałem mniej jak 7 godzin na dobę. Jeśli to permanentny stan to też nie jest dobrze. Najlepsza rada - powiedź co czujesz ;), wbrew pozorom często działa. Że jest ci przykro i czujesz się zawiedziony wizytą bo myślałeś, że znajdzie dla Ciebie czas. Bez gierek, wypominania i naciskania. Zapytaj siebie sam czy cieszyłeś się na spotkanie czy oczekiwałeś rewanżu. Przemknęło ci przez myśl, że ma jakieś kłopoty? Edytowane 24 Marca przez Piter_1982 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi