Skocz do zawartości

Współlokatorka - O co tu chodzi? Prośba o pomoc.


Rekomendowane odpowiedzi

W ostatnich dniach dzięki forum i audycjom Marka zrozumiałem, że niczego w życiu nie można być pewnym, nigdy. Staram się w życiu rozwiązywać sam swoje problemy, żeby nie męczyć nimi innych a zwłaszcza Braci z forum. Przed chwilą znalazłem się jednak w sytuacji, która mnie trochę przestraszyła - przerosła?. Szybko jednak opanowałem lęk pamiętając, że nie jestem sam i wierząc, że racja jest po Naszej stronie. Czuję jednak dalej niepokój i dlatego proszę Was o spostrzeżenia. Nie jestem pewien czy mam coraz większe paranoje czy też matrix próbuje mnie zastraszyć (a może to jedno i to samo). Poniżej krótki opis sytuacji z pominięciem wielu szczegółów, które w tym momencie uważam za nieistotne. Dodam tylko, że książkę "Stosunkowo dobry" tylko zacząłem czytać, "Kobietopedii" jeszcze nie ruszyłem, jestem w trakcie czytania "Empire V" Pielewina - mimo, że ją uwielbiam to przez to, że chcę ją bardzo dobrze zrozumieć i nic nie pominąć czytanie idzie mi bardzo wolno i więcej czasu poświęcam na myślenie o tym co przeczytałem niż na samo czytanie.

 

Do rzeczy:

Wynajmuję pokój w trzypokojowym mieszkaniu. Przez parę miesięcy mieszkałem z dwiema dziewczynami, które ostatecznie się wyprowadziły bo "nie mogły sobie ze mną poradzić". Przez miesiąc byłem sam i to chyba dało mi spokój (pierwszy raz w życiu?) i zacząłem "światełkować" jak to wroński ujął. Ponad miesiąc temu wprowadziła się do mieszkania (w którym wynajmuje pokój) nowa współlokatorka. Wprowadziła się na pewnika, praktycznie bez oglądania mieszkania jakby ją ciągnęło do przyszłego samca alfa :P .Paranoja kolejna?. Wydawało by się, że mój ideał, 25 lat, ładna, mądra, spokojna, lubiąca samotność - tak jakby mi ktoś wyczytał z głowy czego chciałem kiedyś - ale postępy robię i trochę to nieaktualne już. Nie jestem natarczywy ale polubiłem ją i zacząłem do niej zagadywać i w ogóle. Jednak nie przekraczałem pewnej granicy. Ona także nie dawała mi żadnych jednoznacznych sygnałów, że jej się podobam. Jednak kiedy odpuszczałem i zaczynałem ją zlewać i unikać to ona ewidentnie tak się zachowywała i "wchodziła mi w drogę" jakby chciała, żebym zwracał na nią uwagę i ją podziwiał. Czasami wręcz dochodzę do takiej głupiej paranoi, że ona jest tu dla mnie i mnie chroni przed złem innych kobiet ale na seks a nawet mizianie to nie mam co liczyć. W sumie to nawet nie wiem czy mam ochotę bo Kobietopedię zostawiam sobie na koniec. Najpierw ja - potem kobity :). Jedyne na co mi pozwala to patrzenie się na jej dupkę (w leginsach) i trochę cycka (wystającego z dekoltu) i jestem prawie, że pewien że specjalnie tak mi wchodzi w drogę, żebym się napatrzył - chyba nie jestem w jej oczach aktualnie wart większego zachodu.

Wczoraj postanowiłem przekroczyć pewną granicę i stwierdziłem, że pozwolę sobie wyjść na jej balkon poopalać się - Marek wspominał, że to zdrowe i że testosteron rośnie i w ogóle. Zadzwoniłem do niej (nie było jej w domu) i oznajmiłem jej, że chcę wyjść na balkon na 15min się poopalać i czy nie ma nic przeciwko. Nie miała ( ;) ) ale niby to i tak się nie dostanę bo jest pokój zamknięty - jakby to był dla mnie problem. Jestem przekonany, że wkurwiła ją moja pewność siebie.

Finał:

Wczoraj poszedłem sobie smacznie spać dość wcześnie. Przed 22 zasnąłem. Wcześniej dość odważnie do niej zagadywałem ale nie natarczywie - no może trochę. Zajęta była pisaniem pracy magisterskiej :D . W środku nocy obudziłem się zdziwiony, że w przedpokoju się świeci a ona zawsze kładzie się spać odrazu jak przyjdzie do domu. Światło zgasło jednak chyba dość szybko a ja zasnąłem znowu. Wstałem wypoczęty (chyba pierwszy raz od dawna). Zadowolony zacząłem się krzątać po mieszkaniu ale po cichutku. Zdziwiło mnie tylko, że pierwszy raz były otwarte drzwi od trzeciego pokoju, do którego niedługo wprowadzi się młody spokojny chłopaczek - student pierwszego roku. Po jakiejś godzinie przynajmniej mojego samozadowolenia z życia i spokoju wyleciała do łazienki ładnie kręcąc dupką. Połknąłem haczyk...

Zacząłem wypytywać o coś co faktycznie chciałem się dowiedzieć, nawet zaczęło mi wychodzić rozśmieszanie jej -czyli taki udany flirt :D . Aż tu nagle usłyszałem jakiś szelest w jej pokoju. WTF? . Wyłonił się niego jakiś blondas - byk - samiec alpha. Myślę sobie: ło kurwa - wtopa miesiąca (a może życia - bo nigdy taki śmiały do dziewczyn nie byłem). Tyle, ze jakoś się strasznie nie przestraszyłem bo ostatnio mam metodę na dziecko szczęścia i czuję, że dopóki jestem spokojny i nikogo nie krzywdzę to i nikt mnie nie skrzywdzi - bronią mnie prawa wszechświata. Kolejna paranoja? Czy może wpierdól był bliski? Jedyne co z siebie wydusiłem głupio to: Ooo, chłopak? To chyba jest nie istotne - odpowiedział gruby i groźny głos, który jakoś mnie nie przestraszył. Poczułem się jednak oczywiście jak skończony frajer więc schowałem się do pokoju.

Zacząłem myśleć nad tą całą sytuacją. Przypmniała mi się audycja Marka, którą wysłuchałem wczoraj (częściowo na tym balkonie podczas opalania :) ), w której opisywał podobną sytuację, w której znalazł się kiedyś pracując w banku. Zabawne myślę sobie - taki zbieg okoliczności. Marek mnie uratował czy to moja podświadomość chce mi dopierdolić. Myślałem, myślałem. Moja odwaga i wkurwienie na całą tą sytację zaczęłą narastać. Czy zrobiono ze mnie głupka i frajera celowo?! Za kogo ty mnie masz dziewczyno! . Jestem przekonany, że ona to wyczuła (kolejna paranoja? ) i zaczęła się błyskawicznie zbierać z domu i wylecieli razem w ciągu 5 min. Tyle go widziałem. Wrażenie robił raczej takie jakby chciał mnie przestraszyć ale krzywdy nie chciał zrobić. Sam bym tak się zachował pewnie gdybym chciał bronić koleżanki? W końcu jeszcze więcej we mnie białego rycerza niż samca alfa.

 

Byłem przekonany, że nie robię jej nic złego a może nawet prowadzę taki fajny flirt dla dwóch stron. Czy ja zrobiłem jej krzywdę swoją natarczywością?

Dodam jeszcze, że mam taką paranoję, że ona ma mieszkanie gdzie indziej i tylko mówi, że pracuje cały dzień (wraca między 22-24) a tutaj przychodzi ładować baterię przebywając z naenergetyzowanym samcem (lol?). To jest chyba pierwszy weekend (może drugi), w którym została w domu. W poprzednie to albo mówi, że do rodziny jedzie albo do pracy gdzieś tam służbowo... .

 

Proszę o diagnozę. Najlepiej jakby @wroński dał mi znowu w pysk. To by mnie postawiło na nogi.

Ładna pogoda. Ściągnę sobie jakąś audycję Marka i idę na spacer. Może to znowu uratuje mi życie albo zdrowie - wybór należy do ciebie.

Dziękuję za uwagę.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdole, nie szkoda Ci życia na takie jazdy? :D

Ja tam zawsze miałem zasadę, że współlokatorki są nietykalne, totalnie wyjebane, a Ty się wkręcasz bo laska się normalnie ubrała. Jedna była chodziła w majtach przy swoich dwóch współlokatorach, ciekawe czy sobie też coś wkręcali. W sumie to jak wychodziłem od niej z pokoju z rana to też w samych majtach i looz, traktujesz ziomków jak kumpli, a Ty się od razu na rywalizację nakręcasz...

 

Ogólnie staram się nie zaprzyjaźniać ze swoimi współlokatorami, co najwyżej chwila rozmowy w kuchni jak się przypadkiem trafi na siebie. 

Edytowane przez radeq
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

O co tu chodzi? Prośba o pomoc.

 

Chodzi o to że zahipnotyzował Cię kawałek ładnej dupki, nie martw się, przejdzie ;)

Pamiętaj jedno, jak dziewczyna będzie chciała coś więcej, jednoznacznie Ci to zakomunikuje, tym bardziej że mieszka z Tobą jako współlokatorka...

- A ty się misiek niepotrzebnie nie nakręcaj. Ja też nie raz nie dwa wpadłem w taką pułapkę, dzisiaj już raczej tego rodzaju błędu bym nie zrobił.

 

Zero flirtu, może delikatny ale tylko w odpowiedzi na jej zaczepki, ponieważ jak atrakcyjna laska zobaczy że się na nią napaliłeś, to już przegrałeś...

To ona ma szukać kontaktu z Tobą, nie Ty z nią...

Edytowane przez eX.
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynam się zastanawiać ( a raczej już wcześniej o tym myślałem) czy to nie jest czasem luskusowa dziewczyna do towarzystwa a to był jej alfons.

I dlatego ona chce mieszkać z facetami a nie z kobietami. Twierdziła też, że często zmieniała miejsca zamieszkania przez ostatnie lata. Łoo.. jeszcze mnie zastanawia to, że ona mówi, że tak często jeździ taksówkami, że jak dzwoni po taxi to mówi: poproszę auto. Mówi, że nie jeździ taksówkami tylko jakąś inną firmą?

Poszukam jej na roksie :D

Edytowane przez Patriota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Patriota napisał:

(wraca między 22-24) a tutaj przychodzi ładować baterię przebywając z naenergetyzowanym samcem (lol?). To jest chyba pierwszy weekend (może drugi), w którym została w domu. W poprzednie to albo mówi, że do rodziny jedzie albo do pracy gdzieś tam służbowo... .

 

Masz dwie możliwości, widziała że ją podrywasz, to sprowadziła chłopa do chaty abyś się od niej odpierdolił,

albo

faktycznie laska prowadzi podwójne życie, te częste wymówki i lądowanie późno w domu, bądz w ogóle w weekendy jej nie ma to jasny sygnał że albo ma faceta, albo dorabia sobie dupką - innych opcji raczej bym się nie spodziewał.

Edytowane przez eX.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, eX. napisał:

 

Masz dwie możliwości, widziała że ją podrywasz, to sprowadziła chłopa do chaty abyś się od niej odpierdolił,

albo

faktycznie laska prowadzi podwójne życie, te częste wymówki i lądowanie późno w domu to jasny sygnał że albo ma faceta, albo dorabia sobie dupką - innych opcji raczej bym się nie spodziewał.

@eX. jeszcze edytowałem swój post w momencie jak wysunąłeś wnioski ale chyba są bardzo słuszne. Na faceta nie wyglądał bo się nie trzymali za ręce jak wyszli z klatki przed blokiem. Raczej na bodyguarda wyglądał z klubu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, eX. napisał:

 

Poskładaj fakty do kupy, potwierdź swoją tezę, znajdź na nią haki to będziesz miał ruchanie za free...

Ale ja taki dobry chłopak jestem i nie chcę nikogo wykorzystywać.. Chociaż z drugiej strony nie straszyłem węża ze dwa tygodnie :D

 

21 minut temu, ZdzisławBeton napisał:

To muszą się trzymać za ręce żeby być parą?

Zakładam, że spodziewała się, że będę za nią patrzył więc gdyby chciała mi jednoznacznie dopierdolić to by go chwyciła za rękę gdyby tylko mogła. Czyż nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Patriota napisał:

Ale ja taki dobry chłopak jestem i nie chcę nikogo wykorzystywać..

 

To zmień podejście do życia ;)

 

20 minut temu, Patriota napisał:

Zakładam, że spodziewała się, że będę za nią patrzył więc gdyby chciała mi jednoznacznie dopierdolić to by go chwyciła za rękę gdyby tylko mogła. Czyż nie?

 

Nie, wystarczy już że widziałeś że chłop u niej nocował...

 

ps: Jak scalić posty, bo niechcący wyszedł mi jeden pod drugim :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, eX. napisał:

 

Nie, wystarczy już że widziałeś że chłop u niej nocował...

Czyli popełniła błąd. Bo jak to mawia nasz generał: nad przeciwnikiem nie można się litować. Należy mu dokopać do nieprzytomności (oczywiście mówię o bójce a nie o biciu samic :) )

 

17 minut temu, eX. napisał:

ps: Jak scalić posty, bo niechcący wyszedł mi jeden pod drugim :(

Klikasz przycisk Zgłoś To . Więc zgłoś to bo Cię Mosze Red dopadnie.

Edytowane przez Patriota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, melanger napisał:

Jeśli jest na Roksie, to ... :D przynajmniej dowiesz się, jak się ceni :D

Ale gdyby tak było, to raczej wolałaby z dziewczyną mieszkać, one zawsze sobie wszystko wytłumaczą.

To gdzie jej szukać. W jakimś eksluzywnym klubie może pracować? Twierdziła, że pracuje jako agentka nieruchomości. Wczoraj nawet wyszła z domu super umalowana w sukience i powiedziała, że jedzie umowę podpisywać na co ja z ironią i żartem, że zazdroszę gościowi z którym będzie podpisywać umowę.

Edytowane przez Patriota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkrecasz sobie jakieś filmy. Za dużo myślisz, analizujesz. Wbrew pozorom dużo w życiu, zachowaniach społecznych, ludzi to schematy. Ponadto wyidealizowales laskę praktycznie od razu. Kolejny matrixowy błąd. Później klasyczne zderzenie z rzeczywistością bo przyprowadziła sobie faceta na noc. Pracuj nad sobą, rozpracuj schematy. Czy nadal nie kumasz, ze One w większości działają, myślą i postępują tak samo? Nie ma ideałów a Ty ją wyidealizowales. Myślisz o niej i grasz pod nią. To tak nie działa.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Patriota napisał:

 Czy może wpierdól był bliski? Jedyne co z siebie wydusiłem głupio to: Ooo, chłopak? To chyba jest nie istotne - odpowiedział gruby i groźny głos, który jakoś mnie nie przestraszył. Poczułem się jednak oczywiście jak skończony frajer więc schowałem się do pokoju.

Zacząłem myśleć nad tą całą sytuacją. Przypmniała mi się audycja Marka, którą wysłuchałem wczoraj (częściowo na tym balkonie podczas opalania :) ), w której opisywał podobną sytuację, w której znalazł się kiedyś pracując w banku. Zabawne myślę sobie - taki zbieg okoliczności. Marek mnie uratował czy to moja podświadomość chce mi dopierdolić. Myślałem, myślałem. Moja odwaga i wkurwienie na całą tą sytację zaczęłą narastać. Czy zrobiono ze mnie głupka i frajera celowo?! Za kogo ty mnie masz dziewczyno! . Jestem przekonany, że ona to wyczuła (kolejna paranoja? ) i zaczęła się błyskawicznie zbierać z domu i wylecieli razem w ciągu 5 min. Tyle go widziałem. Wrażenie robił raczej takie jakby chciał mnie przestraszyć ale krzywdy nie chciał zrobić. Sam bym tak się zachował pewnie gdybym chciał bronić koleżanki? W końcu jeszcze więcej we mnie białego rycerza niż samca alfa.

 

Jak to ująłeś ten "chłopak" był w gościach a nie ty. Więc u siebie czujesz się pewnie zawsze(nawet grając) bo nie możesz doprowadzić do sytuacji w której gość(obojętnie od płci) będzie rządzić u Ciebie. Wtedy to przestaje być Twoje mieszkanie. Jaki mógłby być efekt? A no taki że królewicz zacząłby regularnie pomieszkiwać z tą panną a Ciebie traktowaliby jak śmiecia za Twoje własne pieniądze za czynsz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, eX. napisał:

 

Roksa, odloty, oferty sponsoringu itp...

Zapowiada się dzisiaj naprawdę miły dzień. A zaczął się tak słabo. Wahadło, zawsze pieprzone wahadło - jak ktoś powiedział. Idę teraz wesoły na spacerek a nie smutny :)

 

Dziękuję za terapię. Oby była kurwą :D

Edytowane przez Patriota
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Brzytwa zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.