Skocz do zawartości

Czym wiecej kobiet tym wieksza niechec...


Rekomendowane odpowiedzi

Swoją drogą - przytoczę ostatnią historyjkę z życia wziętą. Niedawno z głębokiego niebytu wypłynęła koleżanka z czasów licealnych. Troszkę  się nawet w niej bujałem ale jako, że byłem wtedy looserem bez podejścia to nawet nie poszło dalej (albo po prostu chciałem ją stuknąć - dziś już sam nie wiem). Dziewczyna była ładna ale jakoś tam wcale nie rewelacyjna. Co dziwne podobała się naprawdę wielu ( były dużo ładniejsze - bez takiego powodzenia). Jeden mój kolega nawet tam szerzej uderzał i dostał potwornego kosza. Chodziło info, o tym że puszcza się z jakąś patologią. W każdym razie - licek się skończył poszliśmy na studia. Na studiach kontakt z nią się urwał - jeszcze jeden człowiek do niej uderzał i też był gorszy od okolicznego elementu. Dziewczyna totalnie pozrywała kontakty. I tak przez dobre kilka lat. Nagle w wakacje zaproszenie na fejsie - gadka szmatka co u Ciebie. Potem zaczęła szybko nawijać makaron, że chciałaby się ze mną spotkać i stęskniła się do mnie. Ja akurat mam teraz poważniejsze problema niż brak piczy wiec to olałem. 

I tak sprawa wisiała sporo czasu - aż ostatnio poszedłem na piwo z kuplami z licka. No i wyszło szydło z worka. Bo okazało się, że panna do wszystkich coś takiego piasała. Za każdym tęskniła i chciała się spotkać ;)

 

Strzelam, że po latach szmacenia się patologią nagle przyszło otrzeźwienie. Pierwsza zmarszczka na twarzy, zegrar co bije coraz bardziej. A tu koleżka, który ją pierdoli podobno areszty zaliczy, pracy się nie ima. - i szuka łosia, któremu będzie opowiadać jak to "ciągle o nim myślała". Ciekaw jestem, kto w tej grze okaże się kretynem ;)

Oooo potworze z głębin morskich.wyobraź sobie ze ponad rok temu prawie oszalałem przez taką.ale nie poszedłem na dno.

Historia jest krótka ale brutalna.i ukazuje moje dobre serduszko B)

Była sobie księzniczka z bajki(tak ta ksiezniczka po której zacząłem łapac oco tu chodzi w tym burdelu)z bogatego domu.wiec zasługuje na miano prawdziwej księzniczki.a to ze nie jestem gorszy to przynajmniej wiedziałem ze lala na hajs nie leci(dobra nie byłem gorszy ale sie posypało no i tez byłem ksieciem tylko coś mi od choroby zbroja pordzewiała) Krązyly o niej rózne ploty.i brałem na nia poprawke.ale jak mi powiedziała co i jak to fiut mi opadł jak taka lalka mogła byc z takimi niemotami i smieciami którymi gardze.Potem szybko sie ewakułowałem z pokładu bo od ciagłych gierek psycha mi siadła.a zagrywki miała calkowicie nie czyste

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdole ,opowiesci takie ze mozna kilka filmow zrobic...Masakra a takie sytuacje bola jak skurwysyn.Pamietam taki obrazek na jakiejs stronie

 

Na klate biore 150kg i nie pekam ,zero lez

Na bicek biore 60 kg i zadnej lzy nawet powieka nie drgnie

Kobieta 50 kg wagi odeszla odemnie ryczalem jak bobr ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja byłem wkurwiony do tego stopnia ze rozłożyłem gówno na części pierwsze i zacząłem analizować o co tu chodzi w tym burdelu.no bo jak to kurwa...to nie miało dlamnie zadnego sensu.sens dopiero potem sie pojawił B) kobiety są tak płytkie tak puste i kieruja sie tak niskimi powodami w swoich poczynaniach ze po prostu...

05092012221958_mozg_rozjebany_gif_gif.gi

zreszta lala była jeszcze lepsza niz ta

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One zrywają więź nie "pomimo, że to istoty emocjonalne" tylko właśnie dlatego! Zamień sobie w takiej wypowiedzi "Trzeba kierować się uczuciami. Uczucia są najważniejsze" słowo "uczucia" na "instynkt" i masz obraz sytuacji. Kobieta (szczególnie taka jak ta dawna znajoma), żyje z nieustannie tykającym zegarem biologicznym. Ona ma efektywnie tylko około 15 lat by znaleźć sobie faceta, ochajtać się i zrobić dzieciaki. My faceci możemy sobie pozwolić na takie luxusy jak filozofia, sztuka, rozmyślania, przywiązanie, wyciąganie przyjaciół z opresji, wiernośc i lojalność. Dla nich to strata czasu. 

Dokładnie, tylko instynkt. Dlatego trzeba mieć "pejcz" i "jaja", bo inaczej babka odejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście miałem sytuację z moją ostatnią byłą. Jej rodzice jechali do Gdańska (w piździec drogi ode mnie) i zaprosili mnie i ją żebyśmy pojechali. Sytuacja wydawała się całkiem znośna, jej starzy nie byli źli, ale mieliśmy nocować u ich ciotki. Droga była całkiem znośna, choć teraz widzę że się zapowiadało. W Gdańsku przedstawienie się, trochę rozmów i spacer. Molo, plaża, rączka w rączce, zdjęcia. Wieczorem wódka z ojcem. W nocy mi powiedziała że rano musimy pogadać, ja na to dobrze skarbie. No i rano zaczęło się, pytam się jej o czym chciałaś pogadać, odpowiedź? A o niczym. Chciałem wziąć ją za rękę, 3 sekundy mnie trzymała, potem spadała do matki. Podchodziłem, pytałem, ależ nic mi nie jest odpowiadała. I tak z 5/6h łażenia po mieście jak zbity pies, wlokący się z tyłu. Wróciliśmy, znowu powiedziała że musimy pogadać ale teraz musi iść z bratem ciotecznym/kuzynem/inny pies po zakupy na 15 minut. Wróciła po kilku godzinach. Pytałem co się stało że chciała pogadać, gdzie była. Nic się nie dowiedziałem. Ostatniego dnia rano w końcu powiedziałem jej że jak chce pogadać to teraz. No i poszliśmy do kuchni, ustała przede mną i powiedziała "to już nie ma sensu". Jakbym dostał w ryj od konia. Na początku nie załapałem o co chodzi. Ona dalej, chyba już mnie nie kocha, za bardzo się różnimy. Dobrze że w Gdańsku mam przyjaciela, ogarnął mnie, wsadził do pociągu. Jechałem tym pociągiem do siebie 12 godzin, połowę przepłakałem. W przedziale nikt się nie odezwał ani razu, patrzyli tylko na mnie dziwnie. W warszawie też już ktoś na mnie czekał, bo nie wiem jak bym zdołał się dowlec na spalnię. Powrót jak Fistacha, tylko mniej rzygałem.

Każdy z nas kiedyś ryczał, przynajmniej raz się trzeba popłakać, żeby zrozumieć, że tu nie chodzi o uczucie, ale o instynkt, czyli emocję, wyobrażenie, że tylko ten będzie fajnym mężusiem i tatusiem. Żadna emocja jednak nie trwa wiecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie płakałem z ich powodu. Szkoda łez i emocji. Możer to kwestia tego, że nigdy nie angażowałem się aż tak jak wy Panowie w żaden związek, tylko zawsze trzymałem dystans i nigdy cipka nie przesłoniła mi faktycznego obrazu rzeczy. Płakałem za to strasznie jak zginął mój ukochany pies w wypadku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One odchodzą od faceta z byle jakiego powodu.smutne ale prawdziwe.

 

Powód jest przeważnie ten sam: wkakują na inny drążek. A reszta to zasłona dymna.

 

Zresztą. Przytoczę tu klasyka:

 

Poradnik dumnego mężczyzny   

: „Muszę się uporać sama ze sobą”:

Prędzej czy później, na którymś etapie stałego związku, usłyszysz : «Kochanie, muszę z tobą poważnie porozmawiać». Sądząc, że chodzi o comiesięczną poważną rozmowę na temat braku kobiecych ubrań w domu, przestraszysz się umiarkowanie, gdyż bywają w życiu gorsze rzeczy niż bezwstydna zachłanność dyktatorów mody i właścicieli magazynów. Jednak tym razem będzie to właśnie coś gorszego niż tekstylia, biżuteria i wyspy Bahama na urlop. Ona zacznie mówić, że ma okropny kryzys psychiczny, z którym musi się uporać, bo inaczej do reszty zwariuje. Jest znerwicowana, zmęczona, zagubiona, przytłoczona, wykończona, rozbita i pod kreską, nie rozumie samej siebie oraz sensu życia, etc., etc., w związku z czym chce się pozbierać, odnaleźć, dojść do psychicznej równowagi, wyprostować, uporać sama ze sobą, etc., etc. W tym celu, mimo że bardzo cię kocha, pragnie na jakiś czas cię opuścić i pomieszkać gdzieś sama samiuteńka, co pomoże jej odpocząć, przemyśleć wszystko, zregenerować nerwy i wyjść na prostą wiodącą do waszego wspólnego szczęścia. Całe to gadanie o potrzebie chwilowej samotności, dzięki której będzie mogła uładzić się sama ze sobą i podreperować swą psychikę czyli przejść ożywcze autokatharsis, znaczy jedno: ma dość ukradkowego spotykania swego gacha i chce z nim jakiś czas pomieszkać na stałe. Będzie truła swoje pierdoły bardzo długo, bardzo przekonywująco i bardzo szczerze, gdyż bardzo solidnie przygotowała się do tego. Tobie zaś nie wolno przerywać, zadawać pytań, dziwić się, robić min, protestować, perswadować itp. – słuchaj w milczeniu, jak święty na obrazie, gdyż bez względu na to, co powiesz , nie będzie to miało żadnego znaczenia, ona już podjęła decyzję; nie warto robić z siebie durnia. Przyjdzie jednak moment taki, iż twoje zadziwiające milczenie przestraszy ją. Wstrzyma grad sowich słów i popatrzy na ciebie pytającym wzrokiem. Wówczas spokojnie zapytaj: «Kim on jest? », lub: «Jak on się nazywa? », lub: «Czy on też pali camele?», lub cokolwiek w tym rodzaju. Nie dlatego, byś był ciekaw kim on jest lub czy pali te same papierosy, co ty, lecz dlatego, by ona zrozumiała, że ty nie jesteś kretynem. Reakcją będzie atak furii (wówczas zapoznasz się z kompletnym rejestrem swoich wrednych cech i przewin), dalej kaskada nadzwyczajnie rzeczowych zaprzeczeń wobec haniebnego pomówienia, które wysunąłeś, i wreszcie repetycja wykładu pt. «Muszę się uporać sama ze sobą. Ty jednak już tego przed chwilą wysłuchałeś, więc powtórka cię nudzi. Wstajesz bez słowa, narzucasz kurtkę i wychodzisz z domu, biorąc psa na spacer wieczorny, co pozwoli jej zadzwonić do ukochanego, tobie zaś da trochę ciszy, tlenu i głębszego zrozumienia faktu, iż dama tym się różni od człowieka, że myśli wyłącznie spodem”.

Waldemar Łysiak “Statek”

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tej brutalnosci zwrocilbym jeszcze uwage na to, ze zachaczasz sklep z zamlami do drzwi, wykosztowywujesz sie, ale kupujesz nowy, wracasz do domu, wymieniasz na nowy po czym stwierdzasz, ze ma tylko to jedno popoludnie by sie spakowac i wyprowadzic, bo jutro Ty to zrobisz za nia i bedzie zbierac swoje ciuchy i rzeczy po calej ulicy. To przejdzie tylko wtedy gdy mieszkanie nalezy do Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie płakałem z ich powodu. Szkoda łez i emocji. Możer to kwestia tego, że nigdy nie angażowałem się aż tak jak wy Panowie w żaden związek, tylko zawsze trzymałem dystans i nigdy cipka nie przesłoniła mi faktycznego obrazu rzeczy. Płakałem za to strasznie jak zginął mój ukochany pies w wypadku.

 

Ja tam nie mam do niej pretensji. Ciesze się że z nią byłem i tak samo cieszę się że nie jestem. Nauczka została utrwalona.

 

Poza tym kiedyś obiecałem sobie że żadnego żalu dłuższego niż 7 dni. Po tygodniu już z niej się wyleczyłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdole..To jaki jest sposob zeby zatrzymac kobiete przy sobie non stop? Da sie ? czy sie nie da?

 

Kobieta nie jest rzeczą ani tym bardziej Twoją własnością. Jeśli chce od Ciebie odejść, należy jej to umozliwić, a nie na siłę próbować ją zatrzymać, szlochać, lamentować i rozpaczać. To jest właśnie miara wysokiej samooceny. Nie można nikogo zmusić do bycia z kimś innym. Kobiety mogą odchodzić i przychodzić całe życie. Rotacja może być bardzo silna. Najważniejszy jednak jesteś Ty i Twoje życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie mam do niej pretensji. Ciesze się że z nią byłem i tak samo cieszę się że nie jestem. Nauczka została utrwalona.

 

Poza tym kiedyś obiecałem sobie że żadnego żalu dłuższego niż 7 dni. Po tygodniu już z niej się wyleczyłem.

 

To dobrze. Nie ma się co szarpać i spalać. To nie jest absolutnie gra warta przysłowiowej świeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze ciezko przezywalem rozstania,szybko sie przywiazauje .Niestety mam tendencje do tego ze strasznie podobaja mi sie zajete dziewczyny,angazuje sie i potem boli jak skurwesyn :P

 

A po mnie to w 90% przypadków spływało jak po kaczce. Tzn. rozstania. Ale do zajętych dziewczyn nie uderzałem nigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zawsze mozna utrzymywac z nia kontakt w razie czego..Choc w sumie tyle dziewczyn biega po swiecie .

W razie czego to będzie to kontakt tylko koleżeński (tak było u mnie). Nie licz na to, że jak będzie sama to odezwie się do Ciebie. No chyba, że pochwalić się nowym chłopakiem. Ja zawsze odpuszczam zajęte laski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą - przytoczę ostatnią historyjkę z życia wziętą. Niedawno z głębokiego niebytu wypłynęła koleżanka z czasów licealnych. Troszkę  się nawet w niej bujałem ale jako, że byłem wtedy looserem bez podejścia to nawet nie poszło dalej (albo po prostu chciałem ją stuknąć - dziś już sam nie wiem). Dziewczyna była ładna ale jakoś tam wcale nie rewelacyjna. Co dziwne podobała się naprawdę wielu ( były dużo ładniejsze - bez takiego powodzenia). Jeden mój kolega nawet tam szerzej uderzał i dostał potwornego kosza. Chodziło info, o tym że puszcza się z jakąś patologią. W każdym razie - licek się skończył poszliśmy na studia. Na studiach kontakt z nią się urwał - jeszcze jeden człowiek do niej uderzał i też był gorszy od okolicznego elementu. Dziewczyna totalnie pozrywała kontakty. I tak przez dobre kilka lat. Nagle w wakacje zaproszenie na fejsie - gadka szmatka co u Ciebie. Potem zaczęła szybko nawijać makaron, że chciałaby się ze mną spotkać i stęskniła się do mnie. Ja akurat mam teraz poważniejsze problema niż brak piczy wiec to olałem. 

I tak sprawa wisiała sporo czasu - aż ostatnio poszedłem na piwo z kuplami z licka. No i wyszło szydło z worka. Bo okazało się, że panna do wszystkich coś takiego piasała. Za każdym tęskniła i chciała się spotkać ;)

 

Strzelam, że po latach szmacenia się patologią nagle przyszło otrzeźwienie. Pierwsza zmarszczka na twarzy, zegrar co bije coraz bardziej. A tu koleżka, który ją pierdoli podobno areszty zaliczy, pracy się nie ima. - i szuka łosia, któremu będzie opowiadać jak to "ciągle o nim myślała". Ciekaw jestem, kto w tej grze okaże się kretynem ;)

 

Klasyczna zagrywka... :-D Pobujala sie na cock carousel - czyli 'kutasowej karuzeli' (dla niekumatych w ang) i szuka frajera z ktorym by sie mozna ustabilizowac, ktoremu nie bedzie przeszkadzalo walenie piczy w ktorej byly juz wczesniej setki kutasow. Oczywiscie gwarantowana w pakiecie niewiernosc i dawanie dupy na boku 'badboyom', potencjalne choroby genetyczne a nawet wychowywanie nie swojego dziecka...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.