Skocz do zawartości

Super Lambert

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Super Lambert

Kot

Kot (1/23)

29

Reputacja

  1. Niby które? https://zapodaj.net/b2ad2d492adc3.jpg.html - coś w tym jest
  2. Haha, serio, aż tak się przejmujecie tym samicami? "Patrzy sie na mnie w autobusie co robić?" A musisz cokolwiek robić? Ja tam mam gdzieś czy sie patrzą czy sie nie patrzą, zwykle się gapię prosto w oczy. No, ale żebym z tego robił sobie jakiś plan i zastawiał czy powinienem, czy nie, bo ona ma w tym cel? Bez kitu. Serio obchodzi was co obca niunia sobie o was myśli? Co za pisdowatość. Poza tym to nie jest tez zawsze tak, że to niby facet sie pierwszy sie spojrzy, a potem dopiero kobieta - bzdura totalna, one często pierwsze sie patrzą. U kobiet widzenie peryferyjne jest większe niż u facetów.
  3. W Łodzi swego czasu dużo były przypadków, żę na Piotrkowskiej czy Bałutach zadźgali nożem chłopaka stającego w obronie dziewczyny. Sam kiedyś widziałem sytuacje gdzie stojac na wiadukcie i czekajac na autobus, siedziała jakas para na ławce poniżej wiaduktu. Dziewucha typowa patologia z przechlanym głosem i mordą bez śladów inteligencji, zaczepiała facetów wyzywajac przechodzących od pedałów - no i dwóch gości w końcu sie trafiło, którzy nie mieli zbieżnego poczucia humoru. Efekt taki, żę i ona i chłopak dostali klasyczny wpierdol. - bardzo mądre jest zachowanie kobiety z 1:25 sekundy Dla mnie jak dziewczyna próbuje prowokować obcych ludzi do bójki, kojarzy mi się od razu z jakaś patologią i byciem kompletna kretynką, która ma jakieś problemy emocjonalne. I jest to dla mnie absolutny koniec relacji. Natomiast oddzielnym tematem też ciekawym, może być czy poprzeć swoją kobietę gdy się kłóci w urzędzie czy obsługą w sklepie, bo niekórym tam to czesto sie opierdol nalezy. Sumarycznie jednak tak z doświadczenia to widzę, że więcej w komunikacji miejskiej, urzędach, bankach, sklepach czy przychodniach to awantury prowokują jakieś stare dziady niż para chłopak z dziewczyną, bo im się zwykle coś nie podoba i zaczynają z kimś kto może im bez problemu spuścić wp*erdol. A czasem spuszcza.
  4. Dobre, nigdy nie wyrywałem na necie . Ostatnio czytałem, ze tam samemu trzeba sie odzywać i z wielkiej łaski odpisują, a tu proszę. Czyli mówisz, zę same potrafią zaczepiać, jak im napiszesz o samochodzie, willi i dobrej pracy? A jakbyś założył drugie konto, jakiegoś tam zabiedzonego artysty? I napisał do tych samych?
  5. W byle klubie na Piotrkowskiej pełno takich sie kreci. Nic wielkiego, nie mój typ. Na dodatek ten makijaż typowy dla karyn.
  6. Super Lambert

    Inwalidka

    I co wy na to, pozerka czy serio dobra kobita?
  7. Ona podobno to tłumaczy w ten sposób, ze ten informatyk jej sie narzucał, a ona go nie chciała, dlatego mu opowiedziała, że nie chce związków. I że przypadkiem na nią wpadł to zaczął awanturę, że go oszukała. W sumie nie wiem co doradzić kumplowi. Jeśli uważacie, to za słuszne to chyba go poprę, ale zastanawia mnie czy nie za ostro ocenia ta loszkę, - przeciez każda z nich tak kłamie, jak jej sie facet nie podoba - wymyślają właśnie że nie sa gotowe na związek itp pierdoły.
  8. Kumpel mi ostatnio opowiedział taką historię. Poznał laskę, wiadomo miziu miziu, smski, telefony, umówili sie na spotkanie, w jakims tam McDonaldzie. Fanie jest, laska wesoła, śmieje sie , łasi do kumpla - nagle podchodzi jakiś koleżka typy stereotypowy informatyk i do niej: "I co?" A mnie pisałas, ze jesteś zmęczona facetami, ze nie masz czasu na zwiazki! Ty dziwko, szmato itp!" i odchodzi. Kumpel w szoku co sie dzieje, czy to jej chłopak, a panienka z grobowa miną, cała blada, że to jakiś wariat, że go nie zna. Nic to kolega zakończył spotkanie i podziękował panience za towarzystwo, podobno wybiegła za nim i przepraszała, tłumaczyła, ona nic olał sprawę i odjechał. Wydzwania do niego od 2 dni i błaga wręcz o spotkanie, a kolega ostatnio przy mnie jej odpowiada (rzez telefon) że jest zmęczony związkami i nie ma czasu. Jak myślicie dobrze robi? Mnie sie wydaje, zę gość jednak przegina...
  9. No, ale czemu no fap? Przecież sam orgazm nie zaszkodzi, mozna walić konia, byleby nie ejakulować, bo to utrata spermy źle wpływa na zdrowie i sprawia, ze ptak natychmiast opada. Przy regularnym fapaniu, bez wytrysku, można miec kilka orgazmów i w niczym to nie szkodzi. To tak jakbyście sobie kupili masażer prostaty (polecam) i co chwila mieli orgazmy. Minus tylko taki, że może potem być ciezko dojsć w kobiecie, jak sie przyzwyczaicie do własnej ręki.
  10. Piszę, tutaj, bo rozmawiam od pewnego czasu z dziewczyną, która nie jestem w stanie ogarnąć. Nie wiem, czy ona manipuluje, czy ona taka jest po prostu, ale dla mnie to jakiś ewenement. Nawet jeśli jest schematyczna, to ciężko mi to zauważyć, bo jej sposób rozmowy i pisania jest dla mnie czymś co wykracza poza poznane babskie zachowania. Może koledzy mi pomogą zrozumieć w co ona gra. To jest młoda dziewczyna, 22 letnia, studentka filozofii i fizyki. Jej matka pisze podręczniki dla dam, prowadzi kursy savoir-vivre, ojciec jakims tam wykładowcą, rodzina inteligencka. Z tego co wiem, ojciec w domu trzyma ramę, żaden pantofel. Pisałem z nią czesto na forum, 90% naszych wymian zdań to były złośliwości (choć bez "k" czy "sp"), konfrontacje poglądów, na różne tematy. Tak przez trzy lata dość ostro na siebie wrzucaliśmy, nikt nie chciał ustąpić, ale w końcu w tym roku gdzieś w maju w nocy zgadaliśmy sie przypadkiem na czacie, gdzie starałem sie chamować i jakoś z nią normalnie pogadać. Wyszło na to, że kiedyś coś jej niemiłego napisałem (nie pamiętałem tego) i potem już tak ona sie wyzłośliwiała do mnie, ja do niej. Nie chciało juz mi sie bawić w głupie odbijanie piłki i przeprosiłem ją, co ja bardzo zdziwiło, ale i ucieszyło. Zaproponowała telefon - co skwitowałem, tym, że przez trzy lata chciała mnie zabić, a teraz nagle mam jej zaufać i dzwonić, do kij wie kogo (mozę z zemsty do jakiegoś faceta mi numer poda)? Obiecała, że to by było poniżej jej godności i jak nie jestem boidupą to żebym zadzwonił (może to słabe, ale cholera, ciekawiło mnie jaka jest laska, z która przez tyle czasu się nie lubiłem i szłem na noże). Dodam, że wielu do niej zarywało, bo podobno ładna była (kiedys fotki wrzuciła, których nie widziąłem bo jeszcze mnie nie było na forym), mnie te opowieści były obojętne, bo i tak jej nie lubiłem. Na maksa potrafiła trollowac facetów i kobiety (wkręciła laski że jest pokorną katoliczką i seks tylko po ślubie, bo inaczej to grzech i takie kobiety sa puste - praktycznie 90% bab na forum chciało ją linczować ) Wkrecała je, zę lubi BDSM, że seks w porcie z ciapatymi, że księdza uwodziła podczas spowiedzi. O facetach pisała, że czesto zmienia chłopaka, bo sie nie sprawdzają, jeden nie potrafił je wnieśc na 10 piętro, wiec postanowiła sie rozejrzeć za "przypakowanym", potem ten przypakowany okazał sie za glupi, wiec musiała znalesc jakiegos filozofa na boku. Ciezko wyczuć co jest prawdą, a co nie - wiec babki ją wyzywały od najgorszych szmat, a ta na luzie dalej pisze takie opowieści. Zadzowniłem w nocy rozmawiałem z nia do 5 rano, naprawdę świetnie się bawiąc, odebrała laska z bardzo miłym głosem, bardzo kulturalna. (zupełne przeciwieństwo tego czego doświadczyłem na forum przez 3 lata) Tak sobie do niej od maja dzwonię raz na tydzień. I tu najlepsze jeśli idzie o jej poglądy, zachowanie, stosunek do zwiazków: - tylko ja do niej dzwonię, ona powiedziała, że jako dama nie może tego robić (ale pisze smsy) Na moje pytanie czy do chłopaka tez i , ze to świetne rozwiazanie, bo nigdy nie zawraca facetowi głowy, zastanowiła sie chwilę i odpowiedziała, że nie dzowni na etapie poznawnia nie - natomiast poźniej już tak. (sprytne heh) - Przez 3 miesiace ani razu nie zadzowniła, ale bardzo chce żebym ja wykonywał telefony (mam i tak darmowe połączenia wiec to nie problem) - zrobiłem eksperyment i jeden tydzień nie dzowniłem. Smutna i zla była, że niby ją ignorowałem (tu ciekawe, do tego czasu czesto pisała mi smsy, potem ta czestotliwośc spadła bardzo) . Założyłem sie z nią, o to kto zgadnie imie pierwszy, ten drugiemu wyśle jakąś ksiazkę - zgadła moje pierwsza, wiec mówie jakąs tą książkę chce - ona, zebym coś wybrał z fizyki. Za kilka dni pytam ja na forum gdzie i kiedy mam wysłać - ona, że w sumie jej nie zalezy na ksiazce i żebym wysłał jej koledze. Dostała krótki opierdol, i mówie, że wywalam ksiazke do kosza, bo nie taka była umowa, poza tym to kwestia zakładu i honoru. Minute później dostaję sms z adresem do niej i "żartowałam tylko". (typowe nie?) Z jej imieniem była w ogóle ciekawa akcja, bo wiedziałem, zę na B i mówie, pewnie Beata, bo jak ... to rodzicie cie troche skrzywdzili. Potem mówiła, że wysłała mi imie smsem, tylko do mnie nie dotarł, i że to szcześliwy los zadecydował. Długo nie chciała podac bo twierdziła, ze to nieistotne, bo i tak je możę zmienić. W rozmowie któregoś dnia, chciała sie pobawić w 3 pytania na które trzeba odpowiedzieć prawdą, no to mówie okej. Ona tam jakieś o moim zyciu pytania, a ja o to imie - mówi że ją zaskoczyłem, że jestem taki nieustępliwy, i podała to imie, bardzo rozbawiona, Okazało sie, ze to było, to którym napisałem, ze ja rodzice skrzywdzili. haha Pewnie jej było przykro wtedy, chociaz zaprzeczała, że wzieła to zartem. - jesli idzie o randki, ona jest zdania, zę obowiązkiem faceta jest za nią płacić, otwierać drzwi, chronić przed deszczem, odsuwać krzesło, i ustapić miejsca w autobusie. Pytam, a co jest obowiazkiem twoim wobec meżczyzn - ona, że wobec obcych absolutnie nic. A wobec chłopaka/meża? "Muszę byc dla niego piękna fizycznie, oraz przede wszystkim mentalnie, rozkochać go w sobie, a on bedzie podziwiał i był dumny z tego jaką ma kobietę, ktora stara sie o jego uwagę podkreślając swoje kobiece atuty. Oprócz tego wyuzdany seks i wzajemne fascynujące spojrzenia, rozmowy i chwile milczenia. A także to, gdy przechodząc, ze mną pod ramię, bedzie widział zazdrosne spojrzenia innych kobiet" (sic!) - Ona w ogóle by nie chciała pracować tylko pisać ksiazki, skakac po łące, i zgłębiać filozofie niż nieszczęśliwie siedziec 8 godzin w nudnym biurze z przygłupimi kobietami obmawiającymi ją za urodę. - Innym razem gadam z nią do trzeciej w nocy, a ona nagle zaczyna mówić tylko "aha" i tak z parę razy powtarza, az sie pytam co ci sie stało. A ona, że maluje usta... O 3 w nocy? Po co? - Nie wiem, jestem kobietą, to moje irracjonalne zachowanie, które dla mnie jest oczywiste, a ciebie bedzie denerwować. (szczerze to mi sie śmiąc chciało) Sama dużo pytan zadaje, mówi długimi zdaniami, nie jak większość niuń (aha, okej, mhm), słownictwo ma wysublimowane, i to bardzo. Zna sie na fizyce, filozofii - tłumaczyła mi teorię strun...masakra jakaś, że laska to ogarnia. Myśle, dobra - jest coś na rzeczy, laska miła, inteligentna, nie owija w bambus w sprawie zwiazków, dośc bezpośrednia na tematy seksu... czyli pewnie pasztet z niej. Tymbardziej, że pyta mnie czy sie mi podoba. Ja mówie, że przeciez cie nie wiedziałem, na to ona, czy mentalnie. To mówie, że tak, co odebrała pozytywnie. Pokierowałem temat na ubrania, modę, co lubi nosić - a ta, że zakolanówki, i miniówke, ale na uczelni krzywo patrzą na to. Napisała mi cos takiego: Ostatnio pamiętam, że sobie szłam po schodach i machałam tyłkiem, ćwiczyłam seksowne poruszanie się, po czym oparłam nogę na jednym schodku i sznurowałam buta. Miałam spódnicę na sobie. I uwaga, taka wypięta sobie sznuruję buta, a za mną okazało się, że był mój profesor. I mówi do mnie mijając mnie- niech pani sie ubierze jak na studia, a nie dyskotekę. Co zrobiłam, spaliłam buraka. I wybełkotałam, zalotnie, dobrze panie profesorze. Czujecie co za laska? Wracając do zdjecia, że bez problemu może mi wysłać, chociaż wolałaby nie sprwodząc tych 3 lat znajomości do wysłania fotki, by zostąło troche tajmenicy - no to mówię, wyslij sylwetkę samą. Wysłała od razu, miniówka, zakolanówki, drobna, ale niezła figura. Jeszcze sie przyznała, że tańczy na rurze. Dziwne połączenie... filozofka/fizyczka , nie przypuszczałbym że sie tak niegrzecznie ubeirają Dowiedziałem sie, że lubi jeździć na motocyklu, bo ma tam jakichs znajomych kolegów, chłopak ją woził i jej sie podobało. Ja tez mam wiec mówie, przyjadę, poznamy sie i poszalejemy na motocyklu. A ta do mnie, a czemu chce ją poznać? I tu w sumie wałek trudny, bo nie wiem na czym stoje, jak powiem directa może pomysli, zę chodzi mi o ruchanie, a jak bedę sie tłumaczył bzdurami to wyjde na słabego. No, ale mówie, żę chce ja poznać po prostu, bo mi sie podoba - ona, że jednak za mało mi ufa. Innym razem, mówie do niej, żę skoro jak ciagle dzwonię, niby do damy, to ona powinna jako dama tez odpowiedzieć jakimś gestem, a że damy kiedyś pisały listy, to jej to sugerowałem - powiedziała, że nigdy nie pisała listów do faceta, ale to mogłoby być zabawne. Dzownie do niej koło 1 w nocy, a ona nie odbiera tylko napisała sms, że pisze do mnie list - mówie okej, pisz. Napisała, wysłała za dwa dni, parządnie naperfumowany, heh. Potem dzwonię i mówie, że skoro nie odebrała to powinna mi sie jakoś odwdzięczyć za to, że zadzowniłem. Powiedziała, żebym sobie cos wymyslił - no to mówie, że pewnie do mnie i tak nie przyjedziesz, bo bedziesz wymyślać usprawiedliwienia. A ona, że jakbym tak chciał, to teraz nie miałaby wyjścia i musiałaby przyjechać. A tak to okazałem, że nie mam odwagi, a powinienem być samcem i pokazać jej miejsce w szeregu... Luknijcie troche jej postów z forum (na nick "DeSade" - awatar z oblizująca się kobietą w sutannie) http://www.e-mlodzi.com/jak-sobie-radzicie-w-pracy-albo-jak-jej-szukacie-vt47569.htm#830486 http://www.e-mlodzi.com/czy-wiernosc-jest-nudna-vt47409.htm#829078 http://www.e-mlodzi.com/bielizna-vt19891,45.htm#830283 http://www.e-mlodzi.com/moj-facet-ma-depresje-vt47095,15.htm#825253 http://www.e-mlodzi.com/lozkowe-gadzety-vt27301,45.htm#829545 To co napisała tutaj, to kompletna bzdura, sama mi przyznała, że zrobiła to dla zgrywy, a jak ja o to pytałem, w ogóle nie pamietała, że to pisała. Także, widzicie, co to za typ baby. Trudno mi ją rozpracować. ----------------(usunięte, Admin) Tutaj z takim drugim koleżką po filozofii dyskutują o religii, wolnej woli itp. Niby sie mówi, że kobiety sie niczym nie interesują, ale jestem pewien, ze jakbys zapytał o ten temat, to niewielu facetów by to kumało. ----------------------(usunięte, Admin) Albo to: Zwykle dbam o swój codzienny strój i szukam byle okazji, żeby pięknie się ubrać. Albowiem uwielbiam się stroić, to najlepsze w byciu kobietą ! Sukienki, spódniczki, rajstopy, pończoszki, skórzane rękawiczki, płaszcze, czapki z futerkami, buty z wysokimi obcasami. To wszystko KOCHAM! Uwielbiam wysokie buty, to szczyt kobiecości. Kocham stawiać w nich powolne kroki, lekko bujając przy tym biodrami. Myślę, że przyciągają wzrok, zwłaszcza jeśli założy się nogę na nogę, przy jakimś mężczyźnie, jako, że jestem nieco kokieteryjna, robię to, zwłaszcza jeśli mam na sobie spódniczkę, a mam ją zazwyczaj, chyba, że jest zimno, to zakładam dżinsy z wyższym stanem i bardzo przylegające. Myślę bowiem, że moje ćwiczenia na pośladki nie mogą pójść na marne i trzeba podkreślać swoje atuty, kiedy można to czynić. Najbardziej jednakże lubię obcisłe sukienki, tak zwane małe czarne. Do tego aksamitka na szyi lub apaszka. Lubię elegancje i zwykle jestem tak ubrana. Uwielbiam fryzury w stylu retro, szczególnie fale, to tak pięknie komponuje się z sukienką z jakimś kwiecistym motywem. Ogólnie myślę, że wyglądam przy tym na snobkę. W każdym razie wychodzę z założenia, że szata zdobi człowieka. A ja sama czułabym się smutna, jeśli nie przyciągałabym wzroku (mężczyzn), albo jeśli przestaliby do mnie zagadywać. A nie czyniliby tego, gdybym wyglądała, jak większość dziewczyn w pikowanych kurtkach i czapkach z pomponami. Miałabym ukryte włosy pod czapką. Była w butach emu. I siedziała z miną- pierdol się. (sama prawda tu jest - dop. mój ) A kiedy się wie, że wygląda się dobrze, to samopoczucie jest dobre, uśmiechamy się do ludzi i wszyscy są dla ciebie mili. Dobrze ubrana kobieta, to także wizytówka mężczyzny. Stąd nie rozumiem, czemu kobiety poniektóre nie zwracają uwagi na swój wygląd, znaczy czasami siedzę patrząc na jakąś i zastanawiam się czemu kupiła tę kurtkę w brzydkim kolorze albo takie buty bezkształtne. Po prostu nie rozumiem, czy mają taki fatalny gust czy nie mają czasu na chodzenie po sklepach. Czy mają to wszystko w dupie... Wraz z jakimś nieudolnie zrobionym koczkiem na czubku głowy, który nawet mija się z ideą artystycznego nieładu. Może nie cieszy ich bycie kobietą. Ale w głowie mi się nie mieści, przecież bycie kobietą jest takie fajne. Wszystko ci można, otwierają przed tobą drzwi, noszą za ciebie ciężkie rzeczy. Możesz dużo mówić, możesz płakać z byle powodu, zanosić się śmiechem. Objadać słodyczami, być trzpiotką, zapominalską i spóźnialską. A mężczyźni i tak będą to kochać Otwarcie sobie takie rzeczy pisze o manipulacji facetami, babskiej próżności - mało tego sama sie tym chwali. Nie ogarniam jej w ogóle. Najtrudniejsza laska z jaką pisałem/rozmawiałem - ciezko ja wyczuć. Znacie takie przypadki? Czy tylko ja trafiłem na takiego odmieńca?
  11. Ponad 500 dziewczyn i tylko 1 była serio chętna? Ja podszedłem i zagadałem na ulicy czy w parku do może z 10 (czyli zatrważajaco mała liczba dla tych wszystkich PUA-yebaków) i z tego 4 wyrwałem na jakąś dłuższa relację. Jedną tak poznaną mam już dwa lata i intensywnie tresuję. Na wsi zaczepiłem jedną w maju jak sobie jechała na rowerze przed moją posesją i dzięki niej poznałem kilka fajnych jej koleżanek, z których jedna na mnie ostro leci. Nie mówiąc już o zaproszeniach na jakies tam koncerty,festiwale czy inne wspólne wypady do miasta. Nawet jak nie porucham to chuj, to atrakcyjne znajome sie przydają, jako przynęta na inne. Czasem sobie gdzies na bilarda czy kręgle wyskocze z kumplem, i kolezanką i jak brakuje nam pary, to biore te koleżankę i zagadujemy razem do jakies randomowej laski co sie kreci po tej samej galerii, czy by nie chciała z nami pograc, bo brakuje pary. Po 5 minutach max już mamy chętną, albo dwie. (jak zagaduje z koleżanką to są chetne, bo wczesniej probowąłem samemu, to nie bardzo) - i można je na luzie pobajerować, jakies potem piwko, do domu i już. Po prostu trzeba ogarniać, a nie łazić jak popieprzony po mieście i zaczepiać laski jak łajza ględząc w kołko "daj numer" do każdej baby na ulicy. Raz widziałem takich PUA w Łodzi w "Manufakturze" - kuźwa łazili w kółko po tym placu i zagadywali praktycznie do każdej młodej dupeczki. Stali w kołku, jakaś jedna czy z koleżanką przechodziła, to typ zaraz do niej dobiegał, a ci jego koledzy chowali sie za ławkami czy budką z lodami. Obserwowałem ten cyrk przez godzinę prawie. I ja sie nie dziwie, ze laski ich zlewają, bo to wygladało tak, że chcieli jak najbszybciej wydusić numer, jakies durne pytania, aka "jestem Przemek, czym sie interesujesz, gdzie studiujesz, daj numer - dobra dzieki, musze leciec"... O w chuj... Jak miałbym zdobyte w tajki sposób 100 numerów to bym schizofrenii dostał, bo 99% jest bezużytecznych. Zreszta po kiego tyle?
  12. Super Lambert

    Inwalidka

    Szału możę urodą już nie robi, ale na zdjeciach ślubnych, można stwierdzić, że była dośc atrakcyjna. Więc jakby sie ogarneła, samca mogłaby jeszcze znaleźć, a tak opiekuje sie meżem. Może sa jakies dobre kobiety? Chociaz podświadomie mam wrażenie, zę bardziej chce w to wierzyć, niż wierze.
  13. Tak szybko to podobno usypia eter.
  14. Super Lambert

    Inwalidka

    No, właśnie dlatego mnie to ciekawi. Co jak urok zniknie, hmm - pewnie jak ktoś sie wiąże z taka dziewczyną to przynajmniej powinien miec swiadomośc, że będzie o wiele, wiele trudniej. W przypadku bogatego raczej nie byłby to problem, bo możęsz takiej zapewnić opiekę, a na boku sobie bzykać inne. W sumie samicy zapewniasz opiekę, wiec powinna byc zadowolona, a to, że musi sie podzielić samcem alfa z innymi, to już trudno. Zreszta tak bywało przez wiele tysiecy lat. Dlatego pytam czy ktoś zna takie pary. Swoją drogą widziałem reportaż o kobiecie, która jest kilkanaście lat z mężem, któremu z powodu zakażenia jakimś grzybem musieli usunać oczy i nos. (to gdzieś w USA sie działo) Kobita sie nim opiekuje non stop. Teoretycznie powinna zwiać i go zostawić przy pierwszej okazji. Może wiec zdarzają sie takie "dziwne" jak na kobiety zachowania?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.