Skocz do zawartości

Super Lambert

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Super Lambert

  1. Niby które? https://zapodaj.net/b2ad2d492adc3.jpg.html - coś w tym jest
  2. Haha, serio, aż tak się przejmujecie tym samicami? "Patrzy sie na mnie w autobusie co robić?" A musisz cokolwiek robić? Ja tam mam gdzieś czy sie patrzą czy sie nie patrzą, zwykle się gapię prosto w oczy. No, ale żebym z tego robił sobie jakiś plan i zastawiał czy powinienem, czy nie, bo ona ma w tym cel? Bez kitu. Serio obchodzi was co obca niunia sobie o was myśli? Co za pisdowatość. Poza tym to nie jest tez zawsze tak, że to niby facet sie pierwszy sie spojrzy, a potem dopiero kobieta - bzdura totalna, one często pierwsze sie patrzą. U kobiet widzenie peryferyjne jest większe niż u facetów.
  3. W Łodzi swego czasu dużo były przypadków, żę na Piotrkowskiej czy Bałutach zadźgali nożem chłopaka stającego w obronie dziewczyny. Sam kiedyś widziałem sytuacje gdzie stojac na wiadukcie i czekajac na autobus, siedziała jakas para na ławce poniżej wiaduktu. Dziewucha typowa patologia z przechlanym głosem i mordą bez śladów inteligencji, zaczepiała facetów wyzywajac przechodzących od pedałów - no i dwóch gości w końcu sie trafiło, którzy nie mieli zbieżnego poczucia humoru. Efekt taki, żę i ona i chłopak dostali klasyczny wpierdol. - bardzo mądre jest zachowanie kobiety z 1:25 sekundy Dla mnie jak dziewczyna próbuje prowokować obcych ludzi do bójki, kojarzy mi się od razu z jakaś patologią i byciem kompletna kretynką, która ma jakieś problemy emocjonalne. I jest to dla mnie absolutny koniec relacji. Natomiast oddzielnym tematem też ciekawym, może być czy poprzeć swoją kobietę gdy się kłóci w urzędzie czy obsługą w sklepie, bo niekórym tam to czesto sie opierdol nalezy. Sumarycznie jednak tak z doświadczenia to widzę, że więcej w komunikacji miejskiej, urzędach, bankach, sklepach czy przychodniach to awantury prowokują jakieś stare dziady niż para chłopak z dziewczyną, bo im się zwykle coś nie podoba i zaczynają z kimś kto może im bez problemu spuścić wp*erdol. A czasem spuszcza.
  4. Dobre, nigdy nie wyrywałem na necie . Ostatnio czytałem, ze tam samemu trzeba sie odzywać i z wielkiej łaski odpisują, a tu proszę. Czyli mówisz, zę same potrafią zaczepiać, jak im napiszesz o samochodzie, willi i dobrej pracy? A jakbyś założył drugie konto, jakiegoś tam zabiedzonego artysty? I napisał do tych samych?
  5. W byle klubie na Piotrkowskiej pełno takich sie kreci. Nic wielkiego, nie mój typ. Na dodatek ten makijaż typowy dla karyn.
  6. Super Lambert

    Inwalidka

    I co wy na to, pozerka czy serio dobra kobita?
  7. Ona podobno to tłumaczy w ten sposób, ze ten informatyk jej sie narzucał, a ona go nie chciała, dlatego mu opowiedziała, że nie chce związków. I że przypadkiem na nią wpadł to zaczął awanturę, że go oszukała. W sumie nie wiem co doradzić kumplowi. Jeśli uważacie, to za słuszne to chyba go poprę, ale zastanawia mnie czy nie za ostro ocenia ta loszkę, - przeciez każda z nich tak kłamie, jak jej sie facet nie podoba - wymyślają właśnie że nie sa gotowe na związek itp pierdoły.
  8. Kumpel mi ostatnio opowiedział taką historię. Poznał laskę, wiadomo miziu miziu, smski, telefony, umówili sie na spotkanie, w jakims tam McDonaldzie. Fanie jest, laska wesoła, śmieje sie , łasi do kumpla - nagle podchodzi jakiś koleżka typy stereotypowy informatyk i do niej: "I co?" A mnie pisałas, ze jesteś zmęczona facetami, ze nie masz czasu na zwiazki! Ty dziwko, szmato itp!" i odchodzi. Kumpel w szoku co sie dzieje, czy to jej chłopak, a panienka z grobowa miną, cała blada, że to jakiś wariat, że go nie zna. Nic to kolega zakończył spotkanie i podziękował panience za towarzystwo, podobno wybiegła za nim i przepraszała, tłumaczyła, ona nic olał sprawę i odjechał. Wydzwania do niego od 2 dni i błaga wręcz o spotkanie, a kolega ostatnio przy mnie jej odpowiada (rzez telefon) że jest zmęczony związkami i nie ma czasu. Jak myślicie dobrze robi? Mnie sie wydaje, zę gość jednak przegina...
  9. No, ale czemu no fap? Przecież sam orgazm nie zaszkodzi, mozna walić konia, byleby nie ejakulować, bo to utrata spermy źle wpływa na zdrowie i sprawia, ze ptak natychmiast opada. Przy regularnym fapaniu, bez wytrysku, można miec kilka orgazmów i w niczym to nie szkodzi. To tak jakbyście sobie kupili masażer prostaty (polecam) i co chwila mieli orgazmy. Minus tylko taki, że może potem być ciezko dojsć w kobiecie, jak sie przyzwyczaicie do własnej ręki.
  10. Piszę, tutaj, bo rozmawiam od pewnego czasu z dziewczyną, która nie jestem w stanie ogarnąć. Nie wiem, czy ona manipuluje, czy ona taka jest po prostu, ale dla mnie to jakiś ewenement. Nawet jeśli jest schematyczna, to ciężko mi to zauważyć, bo jej sposób rozmowy i pisania jest dla mnie czymś co wykracza poza poznane babskie zachowania. Może koledzy mi pomogą zrozumieć w co ona gra. To jest młoda dziewczyna, 22 letnia, studentka filozofii i fizyki. Jej matka pisze podręczniki dla dam, prowadzi kursy savoir-vivre, ojciec jakims tam wykładowcą, rodzina inteligencka. Z tego co wiem, ojciec w domu trzyma ramę, żaden pantofel. Pisałem z nią czesto na forum, 90% naszych wymian zdań to były złośliwości (choć bez "k" czy "sp"), konfrontacje poglądów, na różne tematy. Tak przez trzy lata dość ostro na siebie wrzucaliśmy, nikt nie chciał ustąpić, ale w końcu w tym roku gdzieś w maju w nocy zgadaliśmy sie przypadkiem na czacie, gdzie starałem sie chamować i jakoś z nią normalnie pogadać. Wyszło na to, że kiedyś coś jej niemiłego napisałem (nie pamiętałem tego) i potem już tak ona sie wyzłośliwiała do mnie, ja do niej. Nie chciało juz mi sie bawić w głupie odbijanie piłki i przeprosiłem ją, co ja bardzo zdziwiło, ale i ucieszyło. Zaproponowała telefon - co skwitowałem, tym, że przez trzy lata chciała mnie zabić, a teraz nagle mam jej zaufać i dzwonić, do kij wie kogo (mozę z zemsty do jakiegoś faceta mi numer poda)? Obiecała, że to by było poniżej jej godności i jak nie jestem boidupą to żebym zadzwonił (może to słabe, ale cholera, ciekawiło mnie jaka jest laska, z która przez tyle czasu się nie lubiłem i szłem na noże). Dodam, że wielu do niej zarywało, bo podobno ładna była (kiedys fotki wrzuciła, których nie widziąłem bo jeszcze mnie nie było na forym), mnie te opowieści były obojętne, bo i tak jej nie lubiłem. Na maksa potrafiła trollowac facetów i kobiety (wkręciła laski że jest pokorną katoliczką i seks tylko po ślubie, bo inaczej to grzech i takie kobiety sa puste - praktycznie 90% bab na forum chciało ją linczować ) Wkrecała je, zę lubi BDSM, że seks w porcie z ciapatymi, że księdza uwodziła podczas spowiedzi. O facetach pisała, że czesto zmienia chłopaka, bo sie nie sprawdzają, jeden nie potrafił je wnieśc na 10 piętro, wiec postanowiła sie rozejrzeć za "przypakowanym", potem ten przypakowany okazał sie za glupi, wiec musiała znalesc jakiegos filozofa na boku. Ciezko wyczuć co jest prawdą, a co nie - wiec babki ją wyzywały od najgorszych szmat, a ta na luzie dalej pisze takie opowieści. Zadzowniłem w nocy rozmawiałem z nia do 5 rano, naprawdę świetnie się bawiąc, odebrała laska z bardzo miłym głosem, bardzo kulturalna. (zupełne przeciwieństwo tego czego doświadczyłem na forum przez 3 lata) Tak sobie do niej od maja dzwonię raz na tydzień. I tu najlepsze jeśli idzie o jej poglądy, zachowanie, stosunek do zwiazków: - tylko ja do niej dzwonię, ona powiedziała, że jako dama nie może tego robić (ale pisze smsy) Na moje pytanie czy do chłopaka tez i , ze to świetne rozwiazanie, bo nigdy nie zawraca facetowi głowy, zastanowiła sie chwilę i odpowiedziała, że nie dzowni na etapie poznawnia nie - natomiast poźniej już tak. (sprytne heh) - Przez 3 miesiace ani razu nie zadzowniła, ale bardzo chce żebym ja wykonywał telefony (mam i tak darmowe połączenia wiec to nie problem) - zrobiłem eksperyment i jeden tydzień nie dzowniłem. Smutna i zla była, że niby ją ignorowałem (tu ciekawe, do tego czasu czesto pisała mi smsy, potem ta czestotliwośc spadła bardzo) . Założyłem sie z nią, o to kto zgadnie imie pierwszy, ten drugiemu wyśle jakąś ksiazkę - zgadła moje pierwsza, wiec mówie jakąs tą książkę chce - ona, zebym coś wybrał z fizyki. Za kilka dni pytam ja na forum gdzie i kiedy mam wysłać - ona, że w sumie jej nie zalezy na ksiazce i żebym wysłał jej koledze. Dostała krótki opierdol, i mówie, że wywalam ksiazke do kosza, bo nie taka była umowa, poza tym to kwestia zakładu i honoru. Minute później dostaję sms z adresem do niej i "żartowałam tylko". (typowe nie?) Z jej imieniem była w ogóle ciekawa akcja, bo wiedziałem, zę na B i mówie, pewnie Beata, bo jak ... to rodzicie cie troche skrzywdzili. Potem mówiła, że wysłała mi imie smsem, tylko do mnie nie dotarł, i że to szcześliwy los zadecydował. Długo nie chciała podac bo twierdziła, ze to nieistotne, bo i tak je możę zmienić. W rozmowie któregoś dnia, chciała sie pobawić w 3 pytania na które trzeba odpowiedzieć prawdą, no to mówie okej. Ona tam jakieś o moim zyciu pytania, a ja o to imie - mówi że ją zaskoczyłem, że jestem taki nieustępliwy, i podała to imie, bardzo rozbawiona, Okazało sie, ze to było, to którym napisałem, ze ja rodzice skrzywdzili. haha Pewnie jej było przykro wtedy, chociaz zaprzeczała, że wzieła to zartem. - jesli idzie o randki, ona jest zdania, zę obowiązkiem faceta jest za nią płacić, otwierać drzwi, chronić przed deszczem, odsuwać krzesło, i ustapić miejsca w autobusie. Pytam, a co jest obowiazkiem twoim wobec meżczyzn - ona, że wobec obcych absolutnie nic. A wobec chłopaka/meża? "Muszę byc dla niego piękna fizycznie, oraz przede wszystkim mentalnie, rozkochać go w sobie, a on bedzie podziwiał i był dumny z tego jaką ma kobietę, ktora stara sie o jego uwagę podkreślając swoje kobiece atuty. Oprócz tego wyuzdany seks i wzajemne fascynujące spojrzenia, rozmowy i chwile milczenia. A także to, gdy przechodząc, ze mną pod ramię, bedzie widział zazdrosne spojrzenia innych kobiet" (sic!) - Ona w ogóle by nie chciała pracować tylko pisać ksiazki, skakac po łące, i zgłębiać filozofie niż nieszczęśliwie siedziec 8 godzin w nudnym biurze z przygłupimi kobietami obmawiającymi ją za urodę. - Innym razem gadam z nią do trzeciej w nocy, a ona nagle zaczyna mówić tylko "aha" i tak z parę razy powtarza, az sie pytam co ci sie stało. A ona, że maluje usta... O 3 w nocy? Po co? - Nie wiem, jestem kobietą, to moje irracjonalne zachowanie, które dla mnie jest oczywiste, a ciebie bedzie denerwować. (szczerze to mi sie śmiąc chciało) Sama dużo pytan zadaje, mówi długimi zdaniami, nie jak większość niuń (aha, okej, mhm), słownictwo ma wysublimowane, i to bardzo. Zna sie na fizyce, filozofii - tłumaczyła mi teorię strun...masakra jakaś, że laska to ogarnia. Myśle, dobra - jest coś na rzeczy, laska miła, inteligentna, nie owija w bambus w sprawie zwiazków, dośc bezpośrednia na tematy seksu... czyli pewnie pasztet z niej. Tymbardziej, że pyta mnie czy sie mi podoba. Ja mówie, że przeciez cie nie wiedziałem, na to ona, czy mentalnie. To mówie, że tak, co odebrała pozytywnie. Pokierowałem temat na ubrania, modę, co lubi nosić - a ta, że zakolanówki, i miniówke, ale na uczelni krzywo patrzą na to. Napisała mi cos takiego: Ostatnio pamiętam, że sobie szłam po schodach i machałam tyłkiem, ćwiczyłam seksowne poruszanie się, po czym oparłam nogę na jednym schodku i sznurowałam buta. Miałam spódnicę na sobie. I uwaga, taka wypięta sobie sznuruję buta, a za mną okazało się, że był mój profesor. I mówi do mnie mijając mnie- niech pani sie ubierze jak na studia, a nie dyskotekę. Co zrobiłam, spaliłam buraka. I wybełkotałam, zalotnie, dobrze panie profesorze. Czujecie co za laska? Wracając do zdjecia, że bez problemu może mi wysłać, chociaż wolałaby nie sprwodząc tych 3 lat znajomości do wysłania fotki, by zostąło troche tajmenicy - no to mówię, wyslij sylwetkę samą. Wysłała od razu, miniówka, zakolanówki, drobna, ale niezła figura. Jeszcze sie przyznała, że tańczy na rurze. Dziwne połączenie... filozofka/fizyczka , nie przypuszczałbym że sie tak niegrzecznie ubeirają Dowiedziałem sie, że lubi jeździć na motocyklu, bo ma tam jakichs znajomych kolegów, chłopak ją woził i jej sie podobało. Ja tez mam wiec mówie, przyjadę, poznamy sie i poszalejemy na motocyklu. A ta do mnie, a czemu chce ją poznać? I tu w sumie wałek trudny, bo nie wiem na czym stoje, jak powiem directa może pomysli, zę chodzi mi o ruchanie, a jak bedę sie tłumaczył bzdurami to wyjde na słabego. No, ale mówie, żę chce ja poznać po prostu, bo mi sie podoba - ona, że jednak za mało mi ufa. Innym razem, mówie do niej, żę skoro jak ciagle dzwonię, niby do damy, to ona powinna jako dama tez odpowiedzieć jakimś gestem, a że damy kiedyś pisały listy, to jej to sugerowałem - powiedziała, że nigdy nie pisała listów do faceta, ale to mogłoby być zabawne. Dzownie do niej koło 1 w nocy, a ona nie odbiera tylko napisała sms, że pisze do mnie list - mówie okej, pisz. Napisała, wysłała za dwa dni, parządnie naperfumowany, heh. Potem dzwonię i mówie, że skoro nie odebrała to powinna mi sie jakoś odwdzięczyć za to, że zadzowniłem. Powiedziała, żebym sobie cos wymyslił - no to mówie, że pewnie do mnie i tak nie przyjedziesz, bo bedziesz wymyślać usprawiedliwienia. A ona, że jakbym tak chciał, to teraz nie miałaby wyjścia i musiałaby przyjechać. A tak to okazałem, że nie mam odwagi, a powinienem być samcem i pokazać jej miejsce w szeregu... Luknijcie troche jej postów z forum (na nick "DeSade" - awatar z oblizująca się kobietą w sutannie) http://www.e-mlodzi.com/jak-sobie-radzicie-w-pracy-albo-jak-jej-szukacie-vt47569.htm#830486 http://www.e-mlodzi.com/czy-wiernosc-jest-nudna-vt47409.htm#829078 http://www.e-mlodzi.com/bielizna-vt19891,45.htm#830283 http://www.e-mlodzi.com/moj-facet-ma-depresje-vt47095,15.htm#825253 http://www.e-mlodzi.com/lozkowe-gadzety-vt27301,45.htm#829545 To co napisała tutaj, to kompletna bzdura, sama mi przyznała, że zrobiła to dla zgrywy, a jak ja o to pytałem, w ogóle nie pamietała, że to pisała. Także, widzicie, co to za typ baby. Trudno mi ją rozpracować. ----------------(usunięte, Admin) Tutaj z takim drugim koleżką po filozofii dyskutują o religii, wolnej woli itp. Niby sie mówi, że kobiety sie niczym nie interesują, ale jestem pewien, ze jakbys zapytał o ten temat, to niewielu facetów by to kumało. ----------------------(usunięte, Admin) Albo to: Zwykle dbam o swój codzienny strój i szukam byle okazji, żeby pięknie się ubrać. Albowiem uwielbiam się stroić, to najlepsze w byciu kobietą ! Sukienki, spódniczki, rajstopy, pończoszki, skórzane rękawiczki, płaszcze, czapki z futerkami, buty z wysokimi obcasami. To wszystko KOCHAM! Uwielbiam wysokie buty, to szczyt kobiecości. Kocham stawiać w nich powolne kroki, lekko bujając przy tym biodrami. Myślę, że przyciągają wzrok, zwłaszcza jeśli założy się nogę na nogę, przy jakimś mężczyźnie, jako, że jestem nieco kokieteryjna, robię to, zwłaszcza jeśli mam na sobie spódniczkę, a mam ją zazwyczaj, chyba, że jest zimno, to zakładam dżinsy z wyższym stanem i bardzo przylegające. Myślę bowiem, że moje ćwiczenia na pośladki nie mogą pójść na marne i trzeba podkreślać swoje atuty, kiedy można to czynić. Najbardziej jednakże lubię obcisłe sukienki, tak zwane małe czarne. Do tego aksamitka na szyi lub apaszka. Lubię elegancje i zwykle jestem tak ubrana. Uwielbiam fryzury w stylu retro, szczególnie fale, to tak pięknie komponuje się z sukienką z jakimś kwiecistym motywem. Ogólnie myślę, że wyglądam przy tym na snobkę. W każdym razie wychodzę z założenia, że szata zdobi człowieka. A ja sama czułabym się smutna, jeśli nie przyciągałabym wzroku (mężczyzn), albo jeśli przestaliby do mnie zagadywać. A nie czyniliby tego, gdybym wyglądała, jak większość dziewczyn w pikowanych kurtkach i czapkach z pomponami. Miałabym ukryte włosy pod czapką. Była w butach emu. I siedziała z miną- pierdol się. (sama prawda tu jest - dop. mój ) A kiedy się wie, że wygląda się dobrze, to samopoczucie jest dobre, uśmiechamy się do ludzi i wszyscy są dla ciebie mili. Dobrze ubrana kobieta, to także wizytówka mężczyzny. Stąd nie rozumiem, czemu kobiety poniektóre nie zwracają uwagi na swój wygląd, znaczy czasami siedzę patrząc na jakąś i zastanawiam się czemu kupiła tę kurtkę w brzydkim kolorze albo takie buty bezkształtne. Po prostu nie rozumiem, czy mają taki fatalny gust czy nie mają czasu na chodzenie po sklepach. Czy mają to wszystko w dupie... Wraz z jakimś nieudolnie zrobionym koczkiem na czubku głowy, który nawet mija się z ideą artystycznego nieładu. Może nie cieszy ich bycie kobietą. Ale w głowie mi się nie mieści, przecież bycie kobietą jest takie fajne. Wszystko ci można, otwierają przed tobą drzwi, noszą za ciebie ciężkie rzeczy. Możesz dużo mówić, możesz płakać z byle powodu, zanosić się śmiechem. Objadać słodyczami, być trzpiotką, zapominalską i spóźnialską. A mężczyźni i tak będą to kochać Otwarcie sobie takie rzeczy pisze o manipulacji facetami, babskiej próżności - mało tego sama sie tym chwali. Nie ogarniam jej w ogóle. Najtrudniejsza laska z jaką pisałem/rozmawiałem - ciezko ja wyczuć. Znacie takie przypadki? Czy tylko ja trafiłem na takiego odmieńca?
  11. Ponad 500 dziewczyn i tylko 1 była serio chętna? Ja podszedłem i zagadałem na ulicy czy w parku do może z 10 (czyli zatrważajaco mała liczba dla tych wszystkich PUA-yebaków) i z tego 4 wyrwałem na jakąś dłuższa relację. Jedną tak poznaną mam już dwa lata i intensywnie tresuję. Na wsi zaczepiłem jedną w maju jak sobie jechała na rowerze przed moją posesją i dzięki niej poznałem kilka fajnych jej koleżanek, z których jedna na mnie ostro leci. Nie mówiąc już o zaproszeniach na jakies tam koncerty,festiwale czy inne wspólne wypady do miasta. Nawet jak nie porucham to chuj, to atrakcyjne znajome sie przydają, jako przynęta na inne. Czasem sobie gdzies na bilarda czy kręgle wyskocze z kumplem, i kolezanką i jak brakuje nam pary, to biore te koleżankę i zagadujemy razem do jakies randomowej laski co sie kreci po tej samej galerii, czy by nie chciała z nami pograc, bo brakuje pary. Po 5 minutach max już mamy chętną, albo dwie. (jak zagaduje z koleżanką to są chetne, bo wczesniej probowąłem samemu, to nie bardzo) - i można je na luzie pobajerować, jakies potem piwko, do domu i już. Po prostu trzeba ogarniać, a nie łazić jak popieprzony po mieście i zaczepiać laski jak łajza ględząc w kołko "daj numer" do każdej baby na ulicy. Raz widziałem takich PUA w Łodzi w "Manufakturze" - kuźwa łazili w kółko po tym placu i zagadywali praktycznie do każdej młodej dupeczki. Stali w kołku, jakaś jedna czy z koleżanką przechodziła, to typ zaraz do niej dobiegał, a ci jego koledzy chowali sie za ławkami czy budką z lodami. Obserwowałem ten cyrk przez godzinę prawie. I ja sie nie dziwie, ze laski ich zlewają, bo to wygladało tak, że chcieli jak najbszybciej wydusić numer, jakies durne pytania, aka "jestem Przemek, czym sie interesujesz, gdzie studiujesz, daj numer - dobra dzieki, musze leciec"... O w chuj... Jak miałbym zdobyte w tajki sposób 100 numerów to bym schizofrenii dostał, bo 99% jest bezużytecznych. Zreszta po kiego tyle?
  12. Super Lambert

    Inwalidka

    Szału możę urodą już nie robi, ale na zdjeciach ślubnych, można stwierdzić, że była dośc atrakcyjna. Więc jakby sie ogarneła, samca mogłaby jeszcze znaleźć, a tak opiekuje sie meżem. Może sa jakies dobre kobiety? Chociaz podświadomie mam wrażenie, zę bardziej chce w to wierzyć, niż wierze.
  13. Tak szybko to podobno usypia eter.
  14. Super Lambert

    Inwalidka

    No, właśnie dlatego mnie to ciekawi. Co jak urok zniknie, hmm - pewnie jak ktoś sie wiąże z taka dziewczyną to przynajmniej powinien miec swiadomośc, że będzie o wiele, wiele trudniej. W przypadku bogatego raczej nie byłby to problem, bo możęsz takiej zapewnić opiekę, a na boku sobie bzykać inne. W sumie samicy zapewniasz opiekę, wiec powinna byc zadowolona, a to, że musi sie podzielić samcem alfa z innymi, to już trudno. Zreszta tak bywało przez wiele tysiecy lat. Dlatego pytam czy ktoś zna takie pary. Swoją drogą widziałem reportaż o kobiecie, która jest kilkanaście lat z mężem, któremu z powodu zakażenia jakimś grzybem musieli usunać oczy i nos. (to gdzieś w USA sie działo) Kobita sie nim opiekuje non stop. Teoretycznie powinna zwiać i go zostawić przy pierwszej okazji. Może wiec zdarzają sie takie "dziwne" jak na kobiety zachowania?
  15. Tak jak czytam te wpisy, zastanawia mnie jedno. Niby piszecie tu, że przez internet to strata czasu szukać kobiet, że to wariatki, debilki itp desperatki tam są - ale przecież sam twórca forum mówi otwarcie, ze najwięcej kobiet poznał przez neta. Nawet w książce sam przyznał, ze juz mu sie seks przez to znudził - czyli skuteczność jak widać daleko większa niż wyrywanie w klubach. Warto tam coś poprobowac czy nie?
  16. Super Lambert

    Inwalidka

    A ma ktoś was jakies doświadczenia z niewidomymi kobietami? Jak z nimi wyglada zwiazek? Szczerze zaczeło mnie to zastanawiać, bo ostatnio w parku widuję, taką baardzo śliczną samiczkę, która chodzi pod ramię, albo z kijkiem, ze swoim chłopakiem. Taka kobieta ma automatycznie mniejsze możliwości poznania kogoś, i odpieprzania numerów, (ile takiej musi zajmowac czas przygotowanie sie - ten cąły make up? ) - jest zdana bardziej na swojego faceta. Zaryzykowalibyście taki zwiazek?
  17. W tamtym tygodniu miałem akcję w pewnym supermarkecie na dziale z piwkiem. Wąskie przejście, oglądamy towar z kolegą, ogólnie tłok - obok nas kolesie robią to samo, z tyłu facio ustawia towar wyjmując z paleciaka - sytuacja wygladała tak, że trzeba było przeczekać az ktoś przejdzie, zwężenie i dopiero można się minać. W pewnym momencie gdy sobie ogladamy piwko, słysze takie "no, przepraszam, mozę byś sie ruszył!" (tak franca harda, od razu na "ty" do mnie) - patrzę, a tam jakas niunia o wyglądzie typowego biurowego nerda, pokrzykuje na mnie, żebym jej miejsce zrobił, bo ona sie śpieszy i musi zakupy zrobić! Mówie do niej, że jak sie zrobi miejsce to przejdzie, a ja nie będę ludziom deptał po nogach. Sucz sie cała czerwona zrobiła i woła swojego misia, zeby zainterweniował, bo prostak ją nie chce przepuścić! Podchodzi typo (ja mam 183cm, ten był głowę wyższy byk i dość przypakowany - wiec niunia bardzo pewna siebie) - a ten do niej, "panowie odejda, to przejdziemy". Ona coś tam pod nosem, że co z niego za facet, a ten "przymknij sie już, bo na piechotę wrócisz" - żebyście widzieli te uśmiechy facetów obok i jej posraną minę.
  18. No, to jest podstawa. ale tutaj ---> Trochę przesadzasz. Rzeczywiście, jak jej zaczniesz czesto mówic miłe rzeczy, chwalić bez powodu, zabiegać o atencję to jasne, że uzna to za słabośc. Niemniej, jak mi sie dosiadzie wieczorem na kanapę i powie, żebym ją przytulił to przeciez nie każę jej najpierw umyć okien. Nie przesadzajmy z tą tresurą, bycie całkowicie chłodnym do kobiety wcale nie jest dobre. Moja czesto mi mówi, że ja nigdy jej nic miłego nie powiem, albo dopytuje czy ją kocham - i w tej sytuacji zauważyłem, że raz na jakiś czas (3-4 tygodnie) rzuce jej jakis miłe słowo to chodzi podjarana cały dzień.
  19. To tez czasem nie za dobrze. Znałem na osiedlu taką sucz, co mnie nie lubiła, ani ja jej. Trwało to kilka lat, ale poza jakimiś chamskimi wymianami zdań miałem ja gdzieś i unikałem. Niestety pewnego razu, wyrwałem na imprezie fajną panne, która była z wyglądu pierwsza liga, to tama pierwsza małpa, zaczeła przechodzić często obok mnie na osiedlu i jak tylko widziała z tamtą, to robiła komentarze, jakbyśmy byli parą, jaki to ja cham jestem, jak ją potraktowałem itp. Czujecie taką akcję? I oczywiście miałem przez to wiadomo jakie przesłuchania u tej dupeczki z którą sie wtedy woziłem. Także to działa dobrze, jak jesteś na terenie gdzie cie nie znają, bo tak to znajome baby moga ci z zazdrości bardzi zaszkodzić, jak zobacza cię z super dupą.
  20. Nie wiem czy w ogóle chwalenie się koleżankom, że jakiś koleś do mnie podbił na ulicy, a ja go olałam, jest praktykowane, bo na dobrą sprawę każda może przed koleżankami wymyśłec taką historyjkę i ściemniać, jak to faceci ją zaczepiają. Jak dla mnie mało to wiarygodne, a nawet jeśłi, to chuj z tego? I tak nie mam do czynienia z tymi laskami, co więc mnie to obchodzi? Niech sobie obmawiają. Jak dla mnie uganianie sie za kobietami w marketach, jest tak samo głupie, jak rezygnowanie z zagadania do laski która mi się podoba, tylko dlatego, żę paru stulejarzy na necie uważa to za "zło", albo sami by tak chcieli, ale nie mają jaj. Jestem facetem - robię co uważam za słuszne. Poza tym, człowieku, obojętnie czy to ulica, klub, kino, koncert, domówka czy internet i tak facet jako pierwszy bedzie musiał wykonać krok i zawsze lasce podbije ego. Nie ma innej opcji. A ja mimo tego jakie babki są, to nie wyobrażam sobie, żebym miał do końca życia trzepać konia i nie mieć kontaktów z tą piękna, ale oszołomską płcią, bo zagadanie do kobiety, to jakiś rzekomo niewiarygodny dyshonor dla faceta. Nie, wróć - dla dumnego samca...
  21. E-młodzi. Polecam posty $karbówki - typo był moim idolem zanim zacząłem słuchać Radia Samiec. http://www.e-mlodzi.com/prezent-na-rocznice-dla-ex-dziewczyny-vt45362.htm#804865 http://www.e-mlodzi.com/rozstanie-z-dziewczyna-opinie-dluga-historia-vt45352.htm#804794 http://www.e-mlodzi.com/przekonania-17-latka-vt45379.htm#805167 Weźcie jego odpowiedzi poczytajcie, rozwalał typ "Nie kupuj naszyjnika kobiecie, tylko obroże psu, zwierzak doceni, baba nigdy"
  22. Nie ma wiele, bo w Polsce faceci nie mają jaj to zrobić - mają cała gamę negatywnych afirmacji. Ja trzy ekstra dupeczki poznałem właśnie na mieście. Czego tu się bać? Drobnej kobietki? Nawet na najgorszych lumpów, ktorzy widziałem nie raz jak gwizdali na dziewczyny, a one w ogóle sie bały cokolwiek powiedzieć, a co dopiero ich uderzyć, a tu się ciągle słyszy, o tym mitycznym ciosie z "plaskacza", który to kobiety będą wymierzać każdemu facetowi. Kobiety sa jakie są, ale nie róbmy tez z nich psychopatek, co ci zaraz z bańki wywali, bo do niej się odezwałeś. I absolutnie nie namawiam do zaczepiania kobiet na ulicy, jak ktoś to uważa za nieodpowiednie, to już sam sobie rzuca kłody pod nogi i nic mu z tego nie wyjdzie. Mówię, tylko, że to wbrew pozorom nie jest wcale złe miejsce. Nie widze powodu, dla którego gdy idzie sobie dróżka osiedlowa czy w parku, z naprzeciwka kobieta w moim typie, aby nie zagadać do niej teraz, bo niby w klubie lepiej... No, jasne specjalnie bede czekał do soboty, żeby konurować ze stadem nayebanych debili.
  23. https://zapodaj.net/c8d7a314fce1e.jpg.html https://zapodaj.net/985d81f02b62d.jpg.html Apropo friendzone, na jednym z forum zobaczyłem taki wpis swego czasu. Widze, że przed powstaniem "Bracia Samcy" - kontrola skarbowa niosła kaganiec oświaty w sprawach kobiet. Typ tamtemu walił takie teksty na otrzeźwienie, a misio był 2 lata na posyłki dla przyjaćiólki. Niektórym po prostu nie pomoga rady, musza sie sami przejechac.
  24. Sądzę, zę to dobry pomysł. Sam tak robię od dawna, mieszkałem 2 lata w Portugalii i tam praktycznie chłopy bezrefleksyjnie podbijają na ulicy do dziewczyn. Laska sie spojrzy, a mój kumpel z Porto już jest przy niej i nawija. Problem jest, że w Polsce to sie uważa za coś dziwnego, bo od małego sie programuje "nie gadaj z obcymi". Faceci w większości nie mają jaj zagadać do drobnej kobietki na ulicy (mnie o zagadaniu, nie chamskim gwizdaniu czy klepnięciu w tyłek i uciecze). Najlepiej poznać w tzw. "normalnych" miejscach? Czyli co? Studia, kluby,wesela, internet tak? Ja o każdym z tych miejsc słyszałem negatywne afirmacje: - Internet to sami zboczeńcy i przegrywy - w pracy to nie, bo siara pracować z dziewczyną w jednym miejscu - na studiach to nie ma ładnych lasek - w klubie same szlaufy Jak się chce to można wszystko sprowadzić do absurdu. To gdzie wy się chcecie poznawać? Kobita sama się nie rzuci wam pod nogi, a na pierwszy krok z ich strony tez nie liczcie. Sytuacja jaką miałem w czerwcu, ide sobie koło nowo wybudowanego stadionu, świeci słonko, z lewej strony stadion, z prawej las i tory kolejowe, żywej duszy. Widze z daleka, z naprzeciwka idzie sobie laska, krótkie spodenki, długie włosy, zgrabna, fajne cycki. Nie ma żadnego samca w pobliżu! Zero konkurencji. Już wizualnie widze, że laska w moim typie, i mam trzy opcje: - zagadać i dostać zlewkę - zagadać i zyskać możę fajną kobitkę na jakąś relację i zobaczy sie co potem - olać, nie zagadać, przejść obok i przez pół dnia sie zastanawiać, że mogłem, może juz dzisiaj mieć u siebie na chacie W dwóch pierwszych opcjach wygrywam, nawet jesli mnie zleję, to spróbowałem. A jeśli zareaguje pozytywnie, to tym bardziej, warto zagadać. Czemu mam sie ograniczać do klubów czy za przeproszeniem jakichś durnych miejsc? W klubie mam konkurencję mase debili, pijanych lamusów, jest głośno, ciasno, laski czasem podbijają sobie ego chodząc w grupach i popisując "suko-tarczą", albo wymuszają drinki na frajerach. A daygame daje mi możliwości poznania kobiety jakiej chce i gdzie chce. Oleje mnie, trudno. W klubie tez mnie może zlać, na dodatek przy znajomych. Wiadomo, że sa różne miejsca, lepsze i gorsze (w zatłoczonym tramwaju z tłumem debili wokoło może być bardzo trudno i raczej sam bym odpuścił), ale czasem trafia sie taka okazja, ze serio nie kumam jak można marnowac, gdy jesteś sam na sam na chodniku z ekstra panną. Obok mojej posesji, nie raz teraz dziewczyny jeżdżą na rowerach czy jakaś idzie do koleżanki, ile okazji by zagadać! Nie raz zacząłem rozmowę z taką - nic mówie, że wszystkie nagle musza mi sie oddac, bo wiadomo, że to tak nie działa, ale fajnie jak następnym razem ta sama dziewczyna, której wczoraj nie znałem, dzisiaj jak mnie widzi mówi mi cześc, albo proponuje żebym z jej koleżanką nie wyskoczył na bilard czy tam kręgle, bo brakuje im pary. I nigdy nie ściemniam, jakichś tam pytan o godzinę czy gdzie jest McDonald, zawsze prosto walę "directem". Ma realne, tak samo jak gdzie indziej. - nie wyglądac jak menel - podejść na luzie (na początku będziesz sie pocił jak świniak, ale to minie, bo masz głupie socjalne programowanie, że zagadanie do kobiety na ulicy to coś złego) - mówić od razu o co chodzi (nie że chcesz ją ruchać, tylko, dlaczego podchodzisz), a nie bawić w opowieści o kij wie czym, czy pytanie o godzinę - patrzec jej w oczy - pogadać z nią! nie wyciągać od razu numeru, tylko porozmawiać i wzbudzić w niej pozytywne emocje - numer to nie jest ci potrzebny do niczego tak naprawdę Nie masz zdobyć numer i sie zmyć, tylko zaciekawić sobą kobietę - jak sa wakacje i laska nic nie robi na przykład w parku, to nie wyciągać numeru i sie ulatniać, tylko można zaproponować od razu "chodź usiądźmy, pogadajmy" Jak jej sie spodobasz, to ona ci bez problemu da do siebie kontakt. Mój kumpel sie żalił, że laska się na niego patrzyła i uśmiechała, a jak podszedł do niej to mu nie dała numeru telefonu, bo powiedziała, że obcym nie może podawać. No i ten nie wie o co chodzi, bo przecież sie uśmiechała... ale nie skumał, że ona go w ogóle nie znała, to jak może dać obcemu chłopu, z którym słowa nie wymieniła swój kontakt? - kolejna rzecz, jak jest laska chętna, to proponuj spotkanie tego samego dnia, bywa że sie zgodzą i jeszcze nawet wieczorem możesz ją mieć u siebie (ale zbytnio na to nie licz) To jest już uzależnienie i jakiś rodzaj desperacji. Ja ide sobie, gdzieś, po coś i jak widże kobiete w moim typie, to do niej zagadam przy okazji - natomiast wychodzenie z domu i chodzenie po galerii, zaczepianie kobiet, która są w szale zakupów to serio stulejarstwo. Szczerze mam kilka obcykanych sposobów na podejście do kobiety, które podpatrzyłem u samców z połwypu Iberyjskiego heh, i powiem, że wcale nie źle działają, a w kazdym razie o wiele to lepsze niż te polskie PUA w stylu biegaj za kobietą, łap ja za ramię itp. Jak widzę, że ludzie płacom jakimś pajacom jak Frywolny czy inne tam cudaki, 3000zł za kurs łażenia po mieście, to ręce opadają. Zagadanie do samicy to dla samca powinna być rzecz naturalna! Ja filtrowałem sobie z laskami na ulicy, w parku, w jakich tam "Żabkach czy Freshach" nigdy mi żadna nie powiedziała "wypierdalaj". Albo sie pohihrają podjarane, że facet zagaduje, albo po prostu ci powiedzą, ze mają chłopaka i cześć. Oprócz jakichś tępych suk, chamek i innego rodzaju prostactwa, większości dziewczyn jest nic straszliwego ci nie powie. A chyba tępą Karyny bez kultury nie będzeisz załował? Kupuje sobie jakies tam Pepsi w Żabce, dwie laski za lada, jedna sie pyta czy wszystko, ja że tak, dziekuje - a ona "aby napewno"? No to tez sobie pożartowałem, że jeszcze może koleżanke w pakiecie wezmę - i co zabiły mnie? Nie pośmialiśmy sie i było spoko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.