Skocz do zawartości

deleteduser144

Starszy Użytkownik
  • Postów

    443
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    20.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser144

  1. Oczywiście, że jest. Trzeba się zmobilizować do bycia asertywną. Warto wesprzeć się literaturą: Sztuka pewności siebie, A. Mc Ginnis Równowaga ciała i umysłu, Osho, Możesz uzdrowić swoje życie L. L. Hay ,Potęga podświadomości J. Murphy, Jak mniej myśleć Ch. Petitcollin czy Technika uwalniania D. R. Hawkins Życzę powodzenia! I pamiętaj, że Ty sama masz moc sprawczą, warto w to uwierzyć.
  2. Nie uczestniczę w tym cyrku. Wolę kupować wtedy kiedy faktycznie czegoś potrzebuję. Kiedyś w Lidlu oglądałam dżinsy męskie, myślałam by wziąć dla męża, trzymałam je w ręku i dzwoniłam do męża zapytać czy chce, w międzyczasie podeszła kobieta i wyrwała mi z je z ręki. Roześmiałam się i wyszłam. Innego razu wybraliśmy się z synem do kina po południu, korki były straszne, myślałam, że jest jakiś wypadek i zatamował ruch, bo policyjne koguty migały w oddali, a tu się okazało, że wyprzedaże i tyle ludzi mknie do galerii. Zawróciłam i do domu. Dziwię się ludziom, że nabierają się na pseudo promocje i jeszcze tak szaleją w sklepach jakby im rozum odjęło.
  3. Dwukrotnie przechodziłam grypę, raz wieku ok 19 lat, później jakieś 16 lat temu (syn był malutki stąd pamiętam). Swego czasu często chorowałam na zatoki, to było ok "30tki". (przeziębiłam je wówczas i tak mi nawracało jakiś czas). Nie mam tak, że w okresie jesienno-zimowym jestem "zwykle" chora. Zapomniałam jednak (w poście wyżej) o chorobie współistniejącej: mam alergię na kurz (3 czy 4 stopień z krwi), choć dawno nie miałam ataku (kichania). Na alergię nie biorę żadnych leków, mam tylko ventolin przepisany w razie "wu". Nigdy nie szczepiłam się też na grypę.
  4. Lubię świąteczny czas. Jest taki wyciszający i magiczny. Wykonuję stroiki sama, z szyszek, gałązek, bombek i świeczek. (nie mogę tu wstawić zdjęcia poglądowego, nie wiem czemu). Czasem kupuję gotowe kokardki lub inne pierdółki. Nawet firanki w kuchni mam w Mikołajki
  5. Był covid, wyszły mi przeciwciała, całe 268 BAu/ml. Wiesz, ja powtarzam co pielęgniarki mówiły o lekach, że antybiotyk, ale wówczas słabo kontaktowałam, a nazwy leków z wypisu nie sprawdzałam. Pielęgniarka powiedziała, że powinnam się zaszczepić, bo to mało przeciwciał jest (gdyby było 1000 lub 2000 ponoć, to wtedy mogłabym poczekać ze szczepieniem). Jeszcze wynik będę konsultować z pulmonolog. Zobaczę co powie. Ciekawostką jest, że moja koleżanka po trzeciej dawce Pfizera, ma przeciwciał 568 Bau/ml. Niewiele więcej ode mnie, gdzie ja jestem 6 mcy od "ozdrowienia". Rozumiem Cię doskonale. Jaką szczepionką będziesz się szczepić?
  6. Może coś z Bolesławca? https://manufakturawboleslawcu.com/collections/boze-narodzenie/products/filizanka-spodek-dplc?variant=36406829220006 lub https://duka.com/pl/dzbanek-z-filizanka-duka-paradise-550-ml-czerwony-ceramika-8928277 albo ramka i w niej Wasze wspólne zdjęcie? https://allegro.pl/oferta/piekna-ramka-na-zdjecie-10x15-na-prezent-drewno-7571465519?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_term=desc-yes&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_elktrk_rtvagd_pla_ss&ev_adgr=rtvagd&ev_campaign_id=15011587598&gclid=EAIaIQobChMIxtiNrJGv9AIVEEWRBR0MIwFIEAQYASABEgLnOvD_BwE może jakiś fajny kalendarz? Te są śliczne. (w środku też) https://www.twojepioro.pl/papier-i-art.-papiernicze/kalendarze/paperblanks/2/default/1/f_producer_32/1 może długopis, są fajne promocje: https://www.parkersklep.pl/prod148-Dlugopis-Parker-IM-Brushed-Metal-GT.html może płytę z utworami, które lubi? lub książkę lub film, do której/ którego wraca? voucher do księgarni, na masaż lub bilet na np. kobiecy wieczór saunowy, jeśli takowy w okolicach jest dostępny? (u mnie w okolicach taki bilet kosztuje 40 zł) Życzę owocnych poszukiwań
  7. Przyjaciel widocznie miał nadzieję, że coś między Wami będzie więcej. Uszanuj jego decyzję i daj mu czas, o którym napisał. Być może jemu jest ciężko, cierpi. Mężczyźni to wrażliwcy. Zajmij się swoim związkiem. Poza tym z przyjaciółmi warto rozmawiać, a nie esemesować czy rozkminiać w necie. Wówczas od razu masz jasną sytuację, nie zadręczasz się niepotrzebnie. Powodzenia.
  8. Tak. Badania dziś zrobiłam, czekam na wyniki siedząc jak na szpilkach.
  9. Właśnie obserwuję podobnie. W dodatku mam wokół siebie sporo przypadków złego przebiegu poszczepiennego. Zachorowałam tydzień przed szpitalem. Zaczęła mi spadać saturacja i brakowało oddechu więc zadzwoniłam po pogotowie. Test mi zrobiono (wymaz z nosa), ale jeszcze dodatkowe badania. Z wypisu:" W badaniu przedmiotowym stwierdzono trzeszczenia u podstawy obu płuc. W badaniach dodatkowych uzyskano potwierdzenie zapalenia płuc w przebiegu zakażenia SARSCoV2. Włączono leczenie p.wirusowe, p.zapalne, tlenoterapie." I tu następuje cały opis zmian w płucach, którego tu już nie będę przytaczać. Więc chyba to covid, skoro w ciągu niespełna dwóch tygodni stawałam się roślinką. Zbadaj przeciwciała na kowid (badanie krwi). Tak, dziękuję, przeciwciała planuję zrobić w poniedziałek.I jak będą to nie będę się szczepić. A jak nie będzie to będę miała dylemat. Dodam, że pulmonolog, pod opieką której jestem, zaleca mi nie szczepić się jeśli wyjdą przeciwciała.
  10. Też nie wierzyłam w wirusa i byłam bardzo sceptyczna wobec całej tej pandemii dopóki ...nie zachorowałam w kwietniu br. Miesiąc w szpitalu, tlen przez dwa tygodnie( aż do10 j) dwa antybiotyki, drugi dopiero zadziałał. Nie mam żadnych chorób współistniejących, nie jestem otyła, brałam suplementy przed zachorowaniem. Teraz minął okres 6 mcy od ozdrowienia, w poniedziałek idę robić przeciwciała, by sprawdzić czy coś jeszcze zostało i mam ogromny dylemat czy się szczepić. Boję się (panicznie co do mnie nie podobne), że szczepionka przywróci mi objawy, a jednocześnie boję się, że jeśli się nie zaszczepię zachoruje znowu i nie będę miała tyle szczęścia. ( W krytycznym momencie nie byłam w stanie unieść się by podłożono mi basen --> pampersy(!), nie miałam siły podnieść kubka z wodą, który stał na szafce obok, słabłam z dnia na dzień i nie było to podobne do grypy, w grypie bolą mięśnie, tutaj nie bolą, człowiek zapada się w sobie. Do tego miałam okropne duszności, uczucie jakby ktoś z impetem usiadł mi na klatce piersiowej i naciskał z wielką mocą, oraz kaszel, potworny, czasem 15 minut bez przerwy, nazwałam go "szczekający pies"). Zapalenie płuc, które wyszło dopiero na tomografie z kontrastem, na rtg nie wyszło. Teraz, zachowując rozsądek, nie wiem co mam zrobić z tym szczepieniem. Ciągle pamiętam krople zimnego potu na plecach kiedy zaczęłam zdrowieć i słyszałam jęki mężczyzny z pokoju obok jak się bałam, że kaszel wróci. Oswojona niby ze śmiercią, przestraszyłam się jej nie na żarty. Piszę to po to by trochę ostudzić Wasze emocje. Nie wszystko jest czarno-białe w całej tej covidowej sprawie. Cholera wie teraz co robić. Zdrowia życzę, bo nie ma nic cenniejszego na tym padole o czym przekonałam się na własnej skórze.
  11. Wierzysz czy nie, t w o j a sprawa. To forum nie jest dla mnie wyrocznią życia. Uśmiech zostawiam ----> (interpretacja dowolna)
  12. Czy moglibyście polecić mi jakiś fajny czytnik? Mam starego Kindla i chciałabym go zamienić na coś nowocześniejszego, może z możliwością odsłuchiwania audioboków? Rozczytuję o Pocketbookach np takim Pocketbook InkPad 3, (opinie na necie są pozytywne), ale fajnie byłoby gdyby ktoś z Was miał takowego (lub innego) i zechciał podzielić się opinią. Cena do 1000 zł. Dzięki!
  13. Mylisz się. : ) Gdyby chciał nie miałabym nic przeciwko. Zresztą nadal może chcieć. Nie jestem dzieckiem co stroi fochy i nie mam siana w mózgu. (zbyt wiele orzechów zjedzone 😉 😄 ) Uważam, że to dobry pomysł z tymi tekstami przy porodzie, i nie dlatego, że mnie już nie dotyczą. Po prostu jeśli jest problem to należy znaleźć jego rozwiązanie. W tym przypadku testy by się sprawdziły. Problem by znikł. Opinia ludzi o mnie, tych ludzi którzy mnie nie znają, mnie nie obchodzi. Szkoda mi energii na takie rozmyślania i brania do siebie opinii nieznanych mi ludzi. A co do młodych kobiet to być może tak jest jak piszesz. "Wyzwolenie"wymsknęło się spod kontroli. Internet "zlasował" niektórym ludziom mózgi. Nie tylko kobietom.
  14. Będąc kobietą nie wyobrażam sobie czegoś takiego jak oszukiwanie przez całe życie i dziecka i ojca. Nie wiem co trzeba mieć w głowie (lub czego nie mieć) by podjąć taką decyzję! Będąc mężczyzną chciałabym sama zdecydować czy chcę wychowywać nie swoje dziecko. Jako dziecko chciałabym wiedzieć kto jest moim ojcem (choćby dla wykluczenia chorób genetycznych). W końcu, jako matka dwóch chłopaków, nie chciałabym by ktoś ich oszukiwał w taki sposób. Po prostu. Mam nadzieję, że takich przypadków nie jest dużo bo to fatalnie świadczyłoby o kobietach.
  15. Ja pieczywa piekę z książką poniżej, proste i zawsze mi wychodzą. Chałka pyszotka...(nie umiem wkleić fotki bo mi za duży rozmiar pokazuje, i nie, nie jestem fanatyczka religijną, :D ta kobieta po prostu dobrze gotuje. Zupy siostry Marii też przy okazji polecam, proste, sycące, bez udziwnionych składników.) https://allegro.pl/oferta/pieczywa-siostry-marii-chleb-bulki-pieczywo-rozki-7794093137?utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_content=supercena&utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=_krk_książki_pla_ss&ev_adgr=Books&ev_campaign_id=15020594323&gclid=EAIaIQobChMI2Kq31Lf68wIVdUWRBR2GlAvgEAQYASABEgLhGfD_BwE
  16. Dla wahających się: "to było w obie brwi mojej woli" 😉 "Trzy dziewczynki Jakub i chłopaczek jeden". Teraz wszystko Twoje Jakub, całuj" "Jakub przestań ranić moje serce z tą chronologią"
  17. Moje odkrycie niedawne, p Sochacka. i niezawodny p. Krajewski i jeszcze Dymek ❤️
  18. Poznaliśmy się na ...pielgrzymce na "przeprośnej górce"(1996 mieliśmy po 20 lat). Zabrał mi z nosa ciemne okulary. (Tani chwyt i tanie okulary 😉 ). Podczas rozmowy powiedział, że za okulary chce mój adres. Ja byłam świeżo po porzuceniu więc nie miałam ochoty na znajomość, tym bardziej na odległość, ale moja przyjaciółka dała mu adres w tajemnicy przede mną. Namierzył mnie. Przez trzy lata korespondowaliśmy ze sobą i rozmawialiśmy godzinami z budki telefonicznej na żetony(spotkaliśmy się tylko kilka razy przez ten okres). To były fajne czasy. Dzieliło nas ok 400 km. W końcu zdecydował, że przeprowadzi się do mojego miasta. Przyjechał, zamieszkał (wynajął mieszkanie), znalazł pracę. I tu spotykaliśmy się rok, potem się pobraliśmy. (24l) Jesteśmy równolatkami, mamy po 45 lat. Dwoje, 20 i 16 chłopcy. Największe to po urodzeniu drugiego dziecka (28 l), gdzie mąż pracował w delegacji, a ja sama z dwójką maluchów i marudzącym moim tatą. Czasem było ciężko bawić się z czterolatkiem i jednocześnie "bawić" niemowlę, ugotować obiad, zrobić zakupy, że o praniu i prasowaniu nie wspomnę (używałam pieluch tetrowych, miałam ich chyba z 50 sztuk, pampersy tylko na noc albo przy chorobie dziecka). Wtedy też mieliśmy spory kryzys, ja chyba miałam depresję poporodową, ale nie miałam neta w domu, żeby móc to sprawdzić :D. Dlatego różnica wieku między dziećmi powinna być albo minimalna (1,2l)by mogły razem dorastać albo spora (7/8l) by drugie dziecko mogło się zająć same sobą trochę. (IMO).Drugi kryzys też taki większy (rzucaliśmy hasła o rozwodzie, w pierwszym nie rzucaliśmy takich haseł) to przy budowie domu jak przy końcówce okazało się, że wykończeniówka wyniesie nas więcej niż założyliśmy i mieliśmy. W tym kryzysie zawarliśmy całą niemoc wobec faktu braku kasy. Ale w końcu wybrnęliśmy. I tak sobie egzystujemy do dziś, na dobre i na złe. Teraz mamy sporo czasu dla siebie wspólnie i dla swoich pasji. Reasumując, jestem zadowolona ze swojego życia. A mąż? No cóż, trzeba by jego zapytać. 😉
  19. Wiem, że to ironia, ale okraszona uśmiechem więc i ja się uśmiecham. A szczęście trzeba odnaleźć w sobie przede wszystkim.
  20. Nie każdy mężczyzna w tym kraju jest tak nacechowany negatywnie na kobiety. Ze wspólnego konta poszła kasa. Oprócz wspólnego konta każde z nas ma swoje. Zarobki mamy na podobnym poziomie, choć był czas kiedy mąż zarabiał więcej, a były czasy, że ja. Nikt tego nie analizował na 10 stron kartek jak tu na forum i nie rozkładał na czynniki pierwsze. Po prostu było tak czy siak i trzeba było dostosować się do sytuacji. (Uprzedzam następne pytanie )
  21. Wczoraj stuknęło nam 21 lat. Idziemy dziś świętować z kabaretem Hrabi. Będzie, będzie się działo... 😉 Czy warto inwestować w związek? Każdy na to pytanie musi odpowiedzieć sobie sam, zgodnie z własnym przekonaniem i wartościami jakie wyznaje. Moim zdaniem warto, inwestować w siebie i tym samym w związek. Razem jest weselej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.