Skocz do zawartości

Livka

Użytkownik
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Livka

  1. Fajnie, że wielu facetów lubi takie drobiny. Ja sama mam 158 i jeszcze szczupła, kiedyś chciałam bardzo być wysoka, ale jakoś trafiam na takich facetów, którym się to podoba, więc już polubiłam swój wzrost. Z to dzięki temu latwiej zapuścić mi długie włosy i jak np. teraz mam takie do talii, to jakbym była wyższa wiadomo, że proporcjonalnie byłoby krótsze. Także to dodatkowy plus. A jak chce być wyższa ubieram obcasy
  2. Coś w tym jest, ale częste kłótnie nie wróżą dobrze i prowadzą do wrogości. Życzliwość przede wszystkim, a jeśli droga do celu czyli tego szczęśliwego związku, nie zawsze jest prosta, to jest potem z niego większa satysfakcja.
  3. Ferdek jeszcze bywa do zniesienia, Paździoch to im da im dopiero popalić
  4. Kiedyś zdarzyło mi się pójsć dość szybko do łóżka, na 3 randce. Ale to facet to zainicjował. I wyszedł z tego dość długi związek, bo trwał 2 lata. Nie wiem, może i istnieją kobiety, które potrafią zaciągnąć do faceta do łóżka, ja mam inny charakter, ja jestem trochę introwertyczką, choć i czasem pójdę na imprezę, ale bym tak nie potrafiła. Nawet nie w imię jakichś zasad, taka jestem. No nie potrafiłabym zaproponować nowo poznanemu facetowi żeby pójść do mnie po imprezie...Dziwnie bym się czuła. Choć zakonnicą też nie jestem., no ale ja tam wolę żeby facet się o mnie postarał. Inaczej bym się czuła z tym źle i to przeżywała, może wpadła w doła. Zbyt emocjonalna jestem na takie przygody. W każdym razie na początku, to wolę jak facet mnie zdobywa, a później i ja okazuje, że mi zależy, ale że kilka razy się zawiodłam w tych nawet dłuższych związkach, to teraz jestem troche ostrożniejsza, w sensie tak łatwo nie zaufam. A jak nawet zaufam i on odejdzie, to choć mnie to boli nie narzucam się. Tak już mam, może to źle, może to dobrze, ale na tą chwilę taka jestem.
  5. To zależy od priorytetów, ale ja np. choć nie jestem typem karierowiczki, nie wyobrażam sobie gdybym miała być zależna od drugiej osoby, zajmowanie się domem ok, jest to praca, ale to nie to samo co zarabianie pieniędzy. Nie czuję potrzeby żeby zostać panią prezes, czy robić pięć doktoratów, ale po prostu być niezależna finansowo. Nawet teraz, kiedy jestem na pracy zdalnej brakuje mi trochę już mojej pracy, kontaktu z ludźmi na żywo.
  6. Może teraz siedzi sobie gdzieś tam po drugiej stronie z "babką" i listonoszem.
  7. Sądzę, że pewnie chcą dobrze, ale nie zdają sobie sprawy, że tym zabijają swoją atrakcyjność. Wynika to pewnie z jakiejś naturalnej potrzeby opiekowania się kimś, może nawet jakiegoś instynktu macierzyńskiego, który odbijają na facecie. Wg mnie kobieta powinna potrafić facetowi doradzić w jakiejś kwestii, jeśli sam o to prosi, np. jeśli ona zna się na jakiejś działce zawodowo, albo nawet w jakichś życiowych kwestiach, jeśli on zapyta co o tym sądzi. Sama też powinna wypowiadać bez skrępowanie swoje opinie, nawet jeśli są sprzeczne, ale jednocześnie nie pouczać go. Jest różnica między pouczaniem, a doradzeniem czegoś, czy powiedzeniem swojego zdania na jakiś temat. Jak to się mówi nie bez powodu, mężczyzna jest głową, a kobieta szyją.
  8. Nie, nie wierzę, dla mnie nie ma to po prostu zbytnio sensu. W hinduizmie np. wierzy się, że można przeradzać się np. z owada, w psa, później człowieka i tak dusza ewoluuje. I jaki to ma sens, jak będzie się np. dobrym psem, albo jaszczurką, to później stanie się człowiek w nagrodę, który zresztą może dobrym nie być? Mnie się to nie klei zwyczajnie. W karmę też nie wierzę, gdyby istniała to źli ludzie zawsze dostawali by za swoje, a czy tak jest? Ale mogę się mylić, tego też nie wykluczam, w każdym razie dla mnie się to nie klei, opowieści ludzi, którzy rzekomo pamietają swoje poprzednie wcielenia wynikają z chęci zarobienia na tym kasy.
  9. Ja się na tym generalnie mało znam, powiem szczerze, jednak mój szef, czyli biznesman, który czegoś się tam dorobił w życiu, więc można uznać, ze ma głowę do interesów, stwierdził, że teraz lepiej wstrzymać się ze sprzedażą wartościowych rzeczy, nawet jeśli nas przyciśnie i z inwestowaniem w jakieś kruszce i tym podobne rzeczy też lepiej dać sobie na wstrzymanie, albo np. granie na giełdzie, bo sytuacja jest na tyle nieprzewidywalna, że nikt nie potrafi tego przewidzieć, co będzie za jakiś czas. Co do nieruchomości, to trzeba prześledzić rynek, jeśli rzeczywiście teraz staniały, to pewnie byłby jakiś sens, a jeśli nie to, nie ma wcale gwarancji, że po kryzysie ich wartość wzrośnie. Ja bym generalnie teraz uważała z jakimiś poważniejszymi inwestycjami czy zakupami mieszkań dla siebie np. na kredyt, bo prognozy mówią, że prawdziwy kryzys dopiero się pojawi. Lepiej postawić na oszczędności, ewentualnie jakieś bezpieczne, mniejsze inwestycje.
  10. Sama mam szacunek do starszych osób, bo wyniosłam to z domu, ale... niektórzy z nich uważają się niestety za święte krowy tylko z racji wieku. Ostatnio jak jechałam autobusem i jakiś młody chłopak zwrócił uwagę kobiecie, że nie ma maski, to ona na niego z krzykiem, że co ją będzie gówniarz pouczał.
  11. Jeśli chodzi o loterie, to kiedyś grałam, ale kompletnie nie mam do nich szczęścia, więc.. Kiedy mam przykładowo strzelić między odpowiedzią A i B na teście, to zawsze wybiorę tą złą.
  12. Livka

    Hej

    Hej, wszystkim, forum czytałam już wcześniej od czasu do czasu, ale że tego czasu teraz trochę więcej z racji siedzenia na kwarantannie, to zdecydowałam się sama tu napisać. Liczę na ciekawe dyskusje
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.