Skocz do zawartości

Nomorepanic

Starszy Użytkownik
  • Postów

    310
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Nomorepanic

  1. Mam całe 4 cm więcej, więc jesteśmy podobnego wzrostu. Prosta sprawa, jeżeli czegoś nie można zmienić, trzeba się z tym pogodzić. Mógłbym się żalić, że nie sięgam do najwyższej półki w kuchni tylko po co? Ile czasu jeszcze będziesz się tym katował? Ja skończyłem mając 18 lat. Wyższy nie urosnę - no i chuj no i cześć. Twój wzrost to nie jest jak to nazwałeś "ogromny defekt" tylko Twoja cecha. To Ty robisz z tego problem, a potem się dziwisz, że laski wykazują zero zainteresowania. One wyczują zakompleksionego gościa z daleka i jako leniwe z natury stworzenia nie będą chciały poświęcać czasu na prostowanie tego, co jest w Twojej głowie. Tzn. masz baryłkowaty kształt? Skoro nie podoba Ci się wzrost to może jednak przypakuj, wyrzeźb sobie sylwetkę. Wnioskując po tym, że jesteś "zbity" masę już masz, teraz zrób sobie rzeźbę, jeżeli ma Ci to pomóc zaakceptować swoją fizyczność. A to już jest pierdolenie. Co to znaczy, że nie masz umysłu ścisłego? Nie umiesz policzyć ile to jest 8 x 7 bez kalulatora, nie umiesz logicznie myśleć, nie masz wobraźni przestrzennej? Ty myślisz, że tylko tzw. "umysły ścisłe" zarabiają dobre pieniądze? Mogłeś zostać znanym kucharzem, fotografem, muzykiem, piłkarzem, menadżerem w korpo, otworzyć swój biznes i wiele, wiele innych... Trzeba tylko zapierdalać, uczyć się, trenować. Tylko że łatwiej jest stwierdzić: "jestem niski, z biednej rodziny, bez umysłu ścisłego" - nie no bez sensu, życie takie ciężkie, nic nie poradzę, los tak chciał, Bóg mnie opuścił. Ja jebie. Aż żem się wkurwił Edited... Coś dla Ciebie, przesłuchaj, przemyśl, wyciągnij wnioski
  2. Nie mogę zostać rurkowcem choćbym chciał, bo mi łydki w to gówno się nie mieszczą Co do ubioru to mam w dupie modę. Czym jest moda jak nie narzucaniem pewnego poglądu na temat np. ubrań ogółowi społeczeństwa. Ktoś mi powie, że jestem niemodnie ubrany, to ja odpowiem "dobra, dobra, spierdalaj". Ubrania mają być całe, czyste i wygodne, a przede wszystkim dostosowane do sytuacji. I to co @mac pisał o wsi - takiej prawdziwej - tam ludzie zazwyczaj nie mają żadnego problemu z modą. Ostatnio byłem na takiej wsi przez tydzień i popierdalałem w starych poliestrowych krótkich spodenkach i t-shircie ujebanym farbą + zwykła klapki. Nie ma wygodniejszego stroju na ciepłe dni. A jak ktoś ma z tym problem, to cytując pewnego wariata: "Jak się urodziłeś pizdą nie zdechniesz jak kanarek" I nie zmienią tego ani modne i spasowane koszule czy wypasione okulary, bo to siedzi głębiej.
  3. Filarem związku jesteś Ty i Twoja przywódcza rola. Lojalność, oddanie i szacunek są ważne, ale najważniejsze jest to, że Ty powinieneś być sterem. Kobiety tracą szacunek wobec uległych facetów - podświadomie, choćby niewiadomo ile mówiła że cię kocha. A wydaje mi się, że jesteś nieco miękki wobec niej. Powiedz mi dlaczego Ty wziąłeś urlop wychowawczy, skoro ona nie pracuje i mogłaby się zająć dzieckiem? Życie z oszczędności moim zdaniem to zły pomysł. Oszczędności się kiedyś kończą, a Twoja żona też może czuć niepokój w powodu tej sytuacji. Błąd. Nie można kobiecie oddawać niczego na tacy, bo nie będzie tego szanować. Poza tym powinieneś mieć czas tylko dla siebie, a o tym nie wspominasz. Ona musi mieć poczucie, że nie jest dla Ciebie całym światem, że świetnie poradziłbyś sobie bez niej. Co do tego co możesz z tym zrobić, ja bym ją ostrzegł, że to co robi to najlepsza droga do zakończenia związku i albo zmieni swoje podejście albo będzie koniec/cokolwiek. Tylko pamiętaj, że groźba musi być realna i musisz być w stanie ją spełnić. Piszesz, że jesteś żonaty od 2 lat, nie wiem ile znaliście się wcześniej i czy mieszkaliście razem, ale 2 lata to okres po którym z człowieka uchodzi hormonalny haj. Teraz została wam rzeczywistość, która już pewnie nie jest tak kolorowa. Ona nie musi się o nic starać więc się nudzi i szuka emocji.
  4. Grałem w nią i uważam, że była to jedna z fajniejszych gier. Faktycznie mechanizm walki był bardzo ciekawy a gra momentami bardzo trudna. Ogólnie trzeba było się wczytywać w fabułę aby wiedzieć co należy dalej zrobić. Nikt nas tam nie prowadzi za rączkę, nie wszystko jest oznaczone na mapie. Trzeba szukać samemu. Wiele godzin na niej spędziłem. Ja ze swojej strony polecam Homeworld. Gra z 1999 roku (2000 w PL), prekursor 3D w grach RTS. Gra w której 3D jest naprawdę trójwymiarowe :D. Można atakować wrogów od góry, od dołu, wszystko ma znaczenie. Momentami trudna, jak na tamte czasy bardzo dopracowana, nawet dzisiaj nie razi w oczy. Posiada kampanię i tryb multiplayer. Ogólnie polecam każdemu fanowi strategii. Zbieramy surowce, pilnujemy zbieraczy surowców, budujemy flotę uważając na limity. Jedna z nielicznych gier gdzie rozmiar jednostki ma faktycznie znaczenie. W małe jednostki można nie trafić (np. laserową bronią), orientacja jednostek ma faktycznie znaczenie. Jednostka nie będzie strzelać, jeżeli cel nie jest przed nią, duże statki obracają się wolno. Mamy możliwość wykorzystywania formacji do ataków. Bardzo przyjemna gra z fajną oprawą muzyczną.
  5. Kończę magisterkę zaocznie informatykę, na mojej specjalizacji na 30 osób mamy jedną kobietę. Nie wiem jak jest na rocznikach niżej teraz, jak robiłem inżynierkę dziennie (też informatyka) to proporcje były podobne. W pracy też programistek nie widzę, ani też nie słyszałem aby ktoś pracował w kobiecym zespole programistów. Zdarzają się dosłownie pojedyncze sztuki. Kobiety zazwyczaj dostają pozycje HR,PR, cokolwiek innego, ale w takim wypadku nie pracuję z nimi na codzień, więc jest luz. Budownictwa nie znam, nie moja działka, być może tam już jest innaczej. Nie twierdzę, że kobiety się wcale nie nadają do pracy np. jako programistka, tylko że jest ich zwyczajnie dużo mniej. Ściśle współpracowałem z jedną przez rok w pewnym projekcie i nie miałem żadnych zastrzeżeń.
  6. Jeżeli chodzi o inteligencję logiczną to tak, na ogół tak. Z moich obserwacji wynika, że mają mniej zdolności do czysto logicznego i abstrakcyjnego myślenia. Na poznanych przeze mnie około 100 programistów było tylko 5 kobiet (i akurat znały się na rzeczy). Pozytywnym skutkiem jest to, że zazwyczaj w zespole trafi się na maks 2 kobiety, a co za tym idzie atmosfera pracy jest czysta. Nie ma intryg, tylko zadania do których wykonania potrzebna jest konkretna wiedza i umiejętności. Na ogół nie da się ściemniać, obijać, zrzucać zadań na innych bo w poprawnie ułożonym procesie wszystko widać max po kilku dniach. Trzeba wiedzieć co się robi, ile to zajmie i ewentualnie umieć przyznać się do błędu i wytłumaczyć dlaczego czegoś nie udało się skończyć w ustalonym czasie i co można z tym zrobić w przyszłości. A kobiety nie są zbyt dobre w przyznawaniu się do błędów (eufamizm ) Także ten. Chyba jestem prostak
  7. Polecam branżę inżynierii oprogramowania. Kobiet programistek jest jak na lekarstwo (ciekawe dlaczego za dużo logiki?)
  8. Z mojego punktu widzenia już za bardzo się na nią napalasz. Tracisz kontrolę ale nie chcesz się do tego przyznać. Pisałeś że głównym celem jest "puknięcie" a tymczasem leci 3 tydzień a z Twoich wypowiedzi wynika że coraz bardziej się pogrążasz w poszukiwaniu drogi do cipki szczęścia. Rozkminianie co dalej, jak to rozegrać, jak zwabić, jak nie spłoszyć. Nic od niej jeszcze nie dostałeś a już jesteś gotów ją wyręczać i wmawiasz sobie, że to nic takiego, to tylko 10 minut. Tracisz masę czasu i energii na to. Ona z Tobą gra (propozycja wzięcia się za jej kumpelę), sprawdza Twoje reakcje. Nie przepaliłeś jej styków widocznie. Przegrasz. Tak jak @SledgeHammerpisał żadnych gierek. Ona nie jest Tobą szczerze zainteresowana. Jesteś potencjalnym kandydatem na orbitera. Nawet jak pójdziecie do łóżka, to moim zdaniem tylko pogorszy Twoją sytuację, bo nie wydaje mi się żebyś był w stanie kontrolować sytuację "po", kiedy nie kontrolujesz jej teraz.
  9. Wydaje mi się, że dwie rzeczy nałożyły się na Twoje aktualne odczucia. 1. Kobietę w związku podświadomie umieściłeś w innej szufladce niż tą drugą. Pierwszą traktowałeś mniej przyszłościowo, w takim sensie, że podświadomiw wiesz, że jest skłonna do zdrady swojego partnera, dlatego jedyna droga takiej znajomości to sex bez zobowiązań i nic więcej. Druga natomiast to była czysta karta - nie dopuściła się jeszcze takiego grzeszku jak pierwsza, więc teoretycznie była szansa rozwinąć tą znajomość w związek. Nie zrozum mnie źle, nie próbuję Ci insynuować, że snułeś wobec którejkolwiek z nich jakiekolwiek plany, ale na poziomie podświadomości już mogły się pewne schematy poukładać. 2. To nie była Twoja decyzja Druga kobieta podjęła decyzję i tylko poinformowała Cię o niej, co wyzwoliło w Tobie negatywne emocje, które w pomieszaniu z tym co opisałem w punkcie 1 dały cały ten syf który odczuwasz teraz. Zostałeś potraktowany przez kobietę jak zawsze przedmiotowo. Nie daj się wcisnąć na orbitę. Jeżeli utrzymywać kontakt tylko seksualny z drugą to na równych zasadach. Nie może być tak, że będziesz czekać aż jej się zachce, bo przecież kogoś ma. Chociaż jeżeli wzbudza w Tobie emocje to odpuściłbym całkiem, bo ciężko z emocjami o kotrolę sytuacji.
  10. Bo nie mają co robić ze swoim życiem. Według mnie stosowanie multikont z założenia służy do knucia intryg (no chyba że coś by tu rozdawali :P) Pomyślcie ile wysiłku umysłowego musi wymagać pilnowania swoich 2,3 i więcej osobowości na forum. Skąd ludzie uprawiający aktywny multikonting czerpią na to czas i energię, ja nie mam czasu z jednego konta wszystkiego poogarniać...
  11. Jedyny komentarz jaki mi się wysnuwa to słowa pewnego utworu:
  12. Nomorepanic

    Pokemon GO

    Wszystko z umiarem. Właśnie wróciłem z czterodniowych wakacji, gdzie praktycznie nie używałem komputera a telefon tylko do dzwonienia i jako nawigacja. (zjazd rodzinny + morze) Jak jestem z rodziną - to jestem z rodziną. Jak spotykam się ze znajomymi - to im poświęcam swoją uwagę. Jak idę na spacer z apką Pokemon - to gram.
  13. Nomorepanic

    Pokemon GO

    Wszystko w nadmiarze szkodzi, ja traktuję to jako fajny zamiennik spędzania wieczorów przed komputerem póki co.
  14. Nomorepanic

    Pokemon GO

    W przyszłości mają dodać walki pomiędzy trenerami (aktualnie można walczyć tylko w specjalnych lokacjach - GYM-ach). No i kolejna partia Pokestworków - póki co jest tylko 151 z pierwotnej serii. Co do telefonu to wydaje mi się, że wystąpi (albo już występuje) boom na powerbanki, bo aplikacja potrafi wyczyścić baterię w 2-3 godziny (GPS, Internet, no i kamerka jak ktoś nie wyłączy trybu AR).
  15. Gratulacje, a może wstawisz tutaj zwycięzkie dzieło?
  16. Nomorepanic

    Pokemon GO

    Teraz już nie, a poza tym polecam założenie nowego konta googlowego tylko dla tej gry, aby nie było żadnych wątpliwości. A co do właścicieli restauracji, jeżeli za grosze mogą sobie przyciągnąć nowych klientów to jasne że korzystają. Wciąż wiele mniej niż kobiety Poza tym Pokemony już mają więcej użytkowników niż Tinder, z czego wynika, że mężczyźni wolą biegać za Pokemonami niż za laskami.
  17. Nomorepanic

    Pokemon GO

    Fakt. Potwierdzam. Nie mam Pikaczu (Jeszcze)
  18. Nomorepanic

    Pokemon GO

    Nikt jeszcze chyba nie poruszał tutaj tego fenomenu, którym żyje cały świat. Co o tym myślicie? Z mojego punktu widzenia zainstalowałem tą grę i muszę przyznać, że jest mega wciągająca. Nagle zachciało mi się chodzić na dwugodzinne spacery Plusy: - nakłania użytkowników do bardziej aktywnej formy spędzania czasu (spacer, bieganie, rolki, rower) niż siedzenie/leżenie przed komputerem/telewizorem - sprzyja zacieśnianiom kontaktów międzyludzkich - zdarzyło mi się rozmawiać z zupełnie obcymi ludźmi, którzy szwendają się po osiedlach po godzinie 23 w tym samym celu co ja - realizacja marzeń z dzieciństwa - kiedy byłem dzieckiem w wieku wczesnoszkolnym każdy marzył o zostaniu trenerem Pokemon, bo akurat był to czas emisji tej bajki - teraz można to zrobić - można poznać wiele ciekawych miejsc czy zjawisk - wczoraj pierwszy raz w życiu widziałem dzikiego bobra, który pływał sobie po północy w stawie w Poznaniu metr od brzegu Minusy: - uzależnia, pochłania sporo czasu - można otrzymać łatkę pojeba od ludzi nie symtatyzujących z taką formą spędzania czasu - przeładowane serwery - producenci nie spodziewali się takiego sukcesu Dla mnie ogólnie jest bardzo na plus, w social media obcy ludzie umawiają się na wspólne eventy, szukanie pokemonów. Można zaprosić znajomych. Zawsze raźniej. Z tego co zauważyłem to większość graczy to osoby dorosłe, ale to może mieć związek z tym że swoje spacerki robię przed snem czyli od około 22 do czasem 1 w nocy, a śpię potem jak dziecko
  19. Ja mogę polecić Trello do prostych projektów. Tutaj przykładowy board stworzony na szybko jako publiczny (można utworzyć prywatny, albo grupowy, albo publiczny): https://trello.com/b/6aOSCXUu/braciasamcy-gazeta Bezpłatny, prosty w obsłudze - moim zdaniem na początek wystarczający. Gdyby były jakieś pytania możemy się umówić na Skype (ale w przyszłym tygodniu, bo w środę wyjeżdżam).
  20. Ponoć czasem wystarczy wysłanie przedsądownego wezwania do zapłaty. To już jest znak dla Janusza, że definitywnie skończyła się Twoja cierpliwość i teraz już jest na poważnie
  21. Na to samo chciałem zwrócić uwagę. Ostatnio zapanowała moda na wyjście "z pierdolnięciem". I mam taką tezę, że robią tak ludzie pragnący atencji: Zobaczcie - ja odchodzę. To miejsce jest zjebane - dlatego tracicie tak cennego użytkownika jak ja. Na forum jest za dużo tego i tego, a za mało tamtego. A wogóle to użytkownicy się ze mną nie zgadzają i nie rozumieją mnie, więc są głupi. Ide sobie od was. Jeszcze pożałujecie. Bez poważania Jaś I to ma być niby ta wyższość? Ten rozwój duchowy? To ja chyba jednak wolę zostać niedorozwiniętym bucem. Jestem ciekaw czy w sklepie z ubraniami też tacy użytkownicy robią jazdy na pół sklepu, że oto JA wychodzę, albowiem nie macie interesującego mnie kroju koszul. Shame on you. Dla mnie na którymś etapie samorozwoju należy również nabyć umiejętność filtrowania informacji, przecież nikt nikomu nie każe czytać wszystkich tematów jak leci. Sam czytam może z 25% nowych wątków bo na więcej nie mam czasu, jak uznaję któryś temat za bezsensowny, opisujący ciągle te same schematy to go nie czytam. To takie proste. A to że ludzie piszą takie rzeczy - to jest ich prawo, a i miejsce do tego odpowiednie. Może są głupkami, a może są mądrymi ludźmi na zakręcie. Nie wiem. Natomiast wychodzę z założenia, że zawsze będą ludzie głupsi ode mnie, ale też mądrzejsi, a nawet głupek może mieć swoją historię do opowiedzenia. Na koniec takie małe podsumowanie: Jak człowiek chce wyjść - wychodzi, Jak człowiek chce żeby inni widzieli, że wyszedł - trzaska dźwiami. Atencja...
  22. Nie zgadzam się z tym. Listowanie plików, wurzucanie komunikatów o błędach może być fatalne w skutkach. Tym razem nikt tego nie wykorzystał, ale nigdy nie wiadomo co zostanie wyrzucone przy ewentulanej kolejnej awarii. Równie dobrze komunikat o błędzie mógłby zawierać connection string do bazy z (nie daj Boże) zaszytymi credentials-ami? Jasne, że 99,9% ludzi nie będzie wiedziała co z tym zrobić, ale Marek raczej nie chce grać w ruletkę stawiając forum jako stawkę. Zagrożeń nie można bagatelizować, bo to nie jest tylko parę postów. To są dane użytkowników: loginy, maila, hasła (mam nadzieję że hashowane i to nie md5), konsekwencje mogą być trudne do przewidzenia. Taki artykuł mi się przypomniał https://niebezpiecznik.pl/post/kupiles-papierosa-przez-internet-na-e-dym-pl-zmien-haslo/ tak apropo prostych błędów zabezpieczeń i polityki bezpieczeństwa.
  23. Taka mała dygresja, możnaby postarać się o reklamodawców. Nie znam się na tym, ale możnaby częściowo chociaż zbić koszty, no i fajnie gdyby gazeta na siebie zarabiała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.