Skocz do zawartości

Chicco

Użytkownik
  • Postów

    459
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Chicco

  1. Naturalnie to wygląda tak z moich obserwacji, że kobieta wchodzi w orbitę faceta i wysyła sygnały. Kobieta jest prawdziwym wędkarzem a facet jest rybką która myśli, że jest wędkarzem. Dlatego na przykład cold approach ma tak kiepską skuteczność. A w Anglii wzywano na typków policję. Później już wchodzi typowa kurtuazja, kobieta udaje, że jest podrywana a tak naprawdę podrywa. Facet inicjuje i jeśli wszystko idzie w miarę dobrze to jest seks, a później związek. A dlaczego kobiety wybierają tak a nie inaczej? Kobiety są niestety wzrokowcami więc często wybierają ze względu na wygląd. No i hipergamia też odgrywa ważną rolę, jestem samcem sigma i czasami potrafię się zachowywać jak samiec alfa. Widzę jak to działa na kobiety. Na poziomie najbardziej zwierzęcym to często chemia. Widzisz jakąś laskę i nie wiesz dlaczego ale czujesz gigantyczne podniecenie a puls podskakuje do 170. U kobiet to samo, kiedyś jedna mi powiedziała, że jak była na randkach ze mną to była mokra, chcę w to wierzyć Całujesz się i cyk jak porażeniem piorunem. Masz też parowanie w 100% oparte na logicznej kalkulacji ale to jest przepis na porażkę. Redpill i pajacowanie przed laskami udając że nie pajacujesz to kek i dlatego większość popularnych redpillowców chuja tam osiągnęli biorąc pod uwagę włożony wysiłek. Tu niestety blackpill jest bliżej prawdy. Jak się dziewczynie podobasz to możesz pierdolić głupoty, być biedny i głupi i będzie się śmiała z twoich żarcików i będzie ci gotować obiadki a w łóżku będzie twoją szmatą. Wszystko sobie zracjonalizuje "energią", "czuję się przy nim bezpiecznie" i tak dalej. Jak jej się nie podobasz to musisz cały czas udowadniać lasce, że ją kochasz, że jest wyjątkowa i tak dalej, cały czas stymulować ją emocjami. Wiadomo, że jest to nieutrzymywane + wskazuje na brak szacunku do siebie.
  2. Jak patrzę na stronę to widzę sex randki więc gnije, pewnie na 99 facetów jest jedna dziewczyna.
  3. Panikujesz, zbieraj kontrdowody i tyle, ale za to do paki nie pójdziesz więc luzik.
  4. Chicco

    Kryptowaluty

    Raczej na jednej zmianie w MC
  5. 🤣 😆 Dzięki za poprawienie humoru
  6. W USA to masz ten problem, że prawo rozwodowe jest autentycznie przejebane, u nas narazie nie jest tak źle. Nawet nie chodzi o to, że laska ma x cyfrowy licznik a po prostu wchodzi bobo, robi się mniej przyjemnie bo obowiązki, pojawiają się kłótnie małżeńskie co jest naturalne. No i laska kalkuluje co jej się opłaca a opłaca się rozwód. Źle zaprojektowany system generalnie. A jak widzisz, że twoi rodzice, znajomi, dalsza rodzina się rozwodzi i jak faceci kończą to jakoś mniej chętniej się hajtasz. Oprócz tego widzę coraz większą zmianę w światopoglądzie; każdy chce trzymać ster. Nawet jak popatrzysz na startupy to coraz mniej jest pracowników a coraz więcej CxO, managerów, hackerów i tak dalej. Wszyscy jesteśmy coraz bardziej egoistyczni, dosłownie, u kobiet wyjebało to niczym szambo bo kobiety z natury przeważnie bardziej myślą o sobie niż o innych. W związku ktoś musi być kapitanem a ktoś marynarzem. Wiadomo to jest w jakiś sposób elastyczne, ale do pewnego stopnia. Jeśli kobieta tylko chce, chce i chce. Nie ufa facetowi (coraz więcej kobiet ma doświadczenia z badboyami którzy je skrzywdzili) i musi się na wszystko zabezpieczać to mamy porażkę.
  7. Wiem i generalnie powiedziałem jej, że kiedyś ludzie z zachodu przyjeżdżali do PL, Czech i Ukrainy szukać żony bo na przykład takie polki były kobiece i niezfeminizowane a teraz ludzie uciekają do azji i ja też planuje zrobić "wyjazd" zapoznawczy. To się wkurwiła. Zaczęła gadać, że one nie będą ciebie kochać tylko lecieć na twoją kasę xD A polki to takie głębokie.
  8. Kobieta X do mnie przyjechała i mieliśmy kłótnie o światopogląd. Ona jest milenialsem, ja też. I to wyglądało tak: - kobieta powinna być niezależna, powinna mieć własne mieszkanie, powinna zarabiać na siebie i tak dalej i tak dalej, powinno się iść na kompromisy - kolega chciał kupić mieszkanie pod miastem, żona chce mieszkać w mieście. Jak w takiej sytuacji wygląda kompromis? - nooo [myśli] no z 10 lat pomieszkają w mieście a później na przykład mogą się przeprowadzić - korwa przecież mieszkanie w mieście x jest dwa razy droższe niż pod miastem - (cisza) - to może jak chce mieszkać w tym mieście to powinna zapłacić połowę ceny (półbańki-bańkę) [ dostała autentycznego rage'u ] - umawiałam się z typem X, ale był zniewieściały - czekaj to ty chcesz silnego, zaradnego faceta i oczekujesz, że jednocześnie będzie chodził "na kompromisy"? xD - odnośnie kompromisów, ja planuję zostać niezależnym przedsiębiorcą i na przykład wyprowadzić się do taniego kraju jak tajlandia, laska nie chce. Jak miałby wyglądać kompromis? - nooo jak ona ma tu znajomych i pracę to może nie chcieć wyjechać [nie odpowiedziała] I tu jest największy psikutas i fuckup u coraz większej grupy kobiet. Kobiety chcą silnego niezależnego mężczyzny ale jednocześnie boją się mu podporządkować, boją się stracić "władzę". Z drugiej strony nie lubią zniewieściałych "pizd" które by właśnie tę wolność dały. I tu jest szach mat. Jak w tych czasach mieć dobry związek, nie mówiąc o małżeństwie skoro masz dwójkę egoistów a nawet jak facet chce się podporządkować to traci w oczach kobiety? Silni faceci nie chcą się hajtać, a słabi się hajtają a później cyk rozwodzik. Przecież to cyrk na kołach. Ile ja różnych dram słyszałem bo kobieta zakochała się w badboyu i projektuje, że wszyscy faceci tacy są to głowa mała.
  9. @mateusz30 masz rację z tym, że uważam, że w ogóle to jest trudny temat i chyba nikt nie wie skąd i dlaczego wzięły się inne orientacje. Ja się tam za gejów nie będę wypowiadał bo biseksualizm to jest całkiem inna sprawa. Te biseksualne dziewczyny które znałem niczym nie różniły się od heteroseksualnych dziewczyn poza tym, że ich shittesty potrafią być odjechane czyt. "czuję lesbijskie wibracje od koleżanki x, chyba na mnie leci" i tak słuchasz tego i myślisz o shiet. Pewnie jakiś napaleniec myślałby super będzie trójkąt, ale ja akurat nie lubię takich rzeczy no i to był shiet test a nie propozycja xD Biseksualni faceci z tego co czytałem na reddicie często wtapiają się w tłum, maja rodziny a na przykład walą się z typami na boku co uważam za moralnie ohydne. Jak kiedyś robiłem reasearch na temat biseksualizmu to tylko mnie zaskoczyło, że w wielu kulturach to było akceptowalne. Miałeś też kultury biseksualne jak starożytni grecy, czy też spartanie którzy na przykład nie mieli nic przeciwko jak robiłeś to z kolegą, ale mieli bardzo przeciwko jak nie chciałeś założyć rodziny. To samo w starożytnej Japonii. No i najsłynniejszy biseksualista w antyku to Aleksander Wielki. Jak wyszedł ten obrazoburczy film "Aleksander" to właśnie ukazanie jego biseksualizmu wywołało ból dupska gigantyczny. Ludzie są skomplikowani.
  10. Chicco

    Kryptowaluty

    Ja już jestem 60% w plecy ponad i chyba lecimy po rekord, ale trzymam bo już wyjebane. Zobaczymy. To jest po prostu kasyno inaczej tego nie można nazwać, te wszystko analizy to o kant dupy rozbić xD Spoko bo dobrze się bawię Ale więcej kasy już nie wrzucam. Czekam na besse by dokupić trochę taniego BTC. Cały ja xD
  11. @Zbychu Żeby być całkowicie szczerym to też jestem biseksem i to miało gigantyczny wpływ na mój przegryw, ale poznałem dziewczynę która też była bi i pokazała mi, że biseksualizm to jest całkiem inna orientacja niż hetero/homo i tym samym pozwoliło mi to zaakceptować tym kim jestem. My mamy pewnego rodzaju wybór i mamy równolegle silne cechy męskie i kobiece (nie będę wchodził w psychologię). Tak czy inaczej nie jestem ani zniewieściały ani nic. Jestem LGBT ale tym z poza układu który nie jest lewakiem i wymaka się konwenansom.
  12. Byłem na samym dnie. Fobia społeczna i to taka, że bałem się odbierać telefony, myśli samobójcze -> kiedyś pamiętam jak próbowałem się otruć lekami z domowej apteczki i pisałem list samobójczy, brak znajomych, brak pracy, nie wychodziłem z domu przez tygodnie, miesiące, czasami patrzyłem się w sufit. Często w nocy płakałem. Prawiczek. Przegryw przez duże "P". Efekt końcowy? Zarobki top 10% w PL, umiejetność jakiegoś tam smalltalku i bez problemu gadam z obcymi ludźmi, mieszkam sam w bogatej dzielnicy, stracenie prawictwa (na dziwkach nigdy nie byłem), całkowita samodzielność, skończone studia, gdzie za pierwszy rok dostałem stypendium dla top 10% najlepszych uczniów na roku. Tendencje przywódcze (czasami). Na takich jak ja mówią zagranicą "samiec sigma"
  13. Berserk to czyste złoto i top tier dark fantasy A tego jak słucham to zawsze gnije xD
  14. Wojny raczej nie da się zakończyć ponieważ mamy sprzeczne strategie seksualne jako płcie do tego kobiety cechują się ambiwalencją. Na przykład: pożądają silnych, dominujących facetów z drugiej strony boją się utraty wolności oraz kontroli. Swoich synów oraz męskie otoczenie beciakują i mimo że intelektualnie wolą beciaków to często wiążą się z badboyem i facetami którzy "kładą na nich chuja" i je krzywdzą.
  15. Cześć, chce się podzielić radami których zaaplikowanie pomogło mi wyjść z przegrywu. Wynieś z nich co tylko chcesz. Kontekst Jestem mężczyzną, 29 lat, MBTI -> INTJ, IQ w okolicach 130 punktów, wychowany w przeciętnej polskiej rodzinie. Ofiara przemocy psychicznej oraz fizycznej ze strony rówieśników. Piszę to ponieważ nie wierzę w uniwersalne rady i to kim jestem wpływa bardzo na to co się u mnie sprawdziło, a co nie. Przekułem swoje negatywne emocje oraz uczucia w determinacje Miałem okres w swoim życiu gdy smutek, żal, depresja a co najważniejsze rozpacz zawładnęły moim postrzeganiem świata. Wtedy zawarłem pakt ze sobą, że skoro nie mam nic do stracenia to wychodzę z swojej strefy komfortu a jak się nie uda to w wieku 30 lat zwyczajnie popełnię samobójstwo. Co żywy trup ma do stracenia? Nic. Co jest gorsze od śmierci? Nic. Takim sposobem pokonałem swoją fobię społeczną; bałem się wychodzić? To wychodziłem. Bałem się zagadywać? To zagadywałem. Bałem się pójść do pracy? To poszedłem. W trakcie swojej przygody mieszkałem w zapluskwionym mieszkaniu, szef mnie okradł na kasę, byłem przez bardzo krótki czas bezdomny, zbankrutowałem. Zrozumiałem, że jestem wolny i kształtuję swoje otoczenie Gdy byłem ofiarą przemocy wśród rówieśników to wierzyłem, że jestem na nich skazany i że muszę to jakoś wytrzymać. Że nie jest tak źle. Że muszę trzymać gębę na kłódkę. To był gigantyczny błąd. Walka z otoczeniem nie ma sensu również. Jedną z największych zalet dorosłości jest możliwość kształtowania swojego otoczenia i wybierania ludzi z jakimi chce się przebywać. Otoczenie ma gigantyczny, moim zdaniem, jeden z najważniejszych wpływów na zdrowie psychiczne. Przebywanie w wrogim otoczeniu jest nie tyle udręką a piekłem. Jak mi się nie podoba miejsce pracy to je zmieniam, to samo z ludźmi i tak dalej. Jestem pod tym względem całkowicie bezlitosny. Na uleczenie swojej psychiki pomogła mi również izolacja. Zrozumiałem, że wszystko ma swoją cenę Wszystko, dosłownie każda rzecz wiąże się z ceną, kosztem alternatywnym, kosztem zdrowotnym, czasowym i psychicznym. Tyczy się to zarówno bólu jak i przyjemności. Wyjście z przegrywu zajęło mi około 6 lat i wiązało się to z ogromną ilością cierpienia oraz włożonego czasu oraz wysiłku. Gratis dostałem coś ala IBSa, jedzenie sprawia mi ból, ale jest on akceptowalny. Robiłem sobie badania i wszystko jest teoretycznie "dobrze". Podobna, jednak mniej dokuczliwa sprawa jak u @Marek Kotoński Na każdą rzecz musiałem zapracować nieważne, że jestem ponadprzeciętnie inteligenty. Hedonizm też ma swoją cenę, a ceną jest "ciągłe chcenie więcej". Niestety na wszystko się trochę uodparniamy więc im więcej przyjemności tym musi być jej jeszcze więcej by utrzymać podobny poziom. To droga do samozagłady. Zrozumiałem, że wszystko jest trochę grą Praca, szkoła, finanse, ludzie; wszystko jest pewnego rodzaju bullshitem, grą. Życie nie jest sprawiedliwe, na wszystko praktycznie istnieją hacki, bogaci ludzie je wykorzystują, reszta która wierzy w grę traci i jest generalnie bandą owiec. Brak refleksyjności i niska wiedza jest piętą achillesową. Bez niej podejmujesz złe decyzje bo nie rozumiesz zaistniałej sytuacji, motywów innych ludzi oraz zasad gry. Wiedza z psychologii, finansów oraz znajomość historii moim zdaniem to takie podstawy do jakiegokolwiek funkcjonowania na świecie. Unikam też darmowości bo darmowość jest prawie zawsze jakąś formą pułapki. Niestety wiedza jak to wiedza bywa ciężka do akceptacji na poziomie emocjonalnym. Często coś się okazuje całkiem inne niż się spodziewało. Myślę, że dlatego większość ludzi odsuwa się od "prawdy". Inną pułapką jest niekonfrontowanie swoich wierzeń z rzeczywistością. Wiedza niestety się dezaktualizuje i też wiele rzeczy to nasze projekcje. Zrozumiałem, że pewność siebie się buduje a nie ją tworzy Kiedyś czytałem wiele poradników jak być pewnym siebie, nigdy nie działały. Dopiero teraz zaczynam być pewny siebie ponieważ mam osiągnięcia, wyniki, swoją "drogę bohatera", jakieś realne osiągnięcia który pokazały, że mogę. Bez nich nie udało mi się zbudować wysokiej samooceny. Zaufałem swojej intuicji Nigdy do końca sobie nie ufałem, trafiłem na ludzi którzy mi śmierdzieli, miejsca pracy.... i zawsze sobie powtarzałem: "nie może być tak źle". Było. Emocjonalne zahartowanie pozwala przetrwać, ale wiąże się się to wysokim kosztem energetycznym który nigdy nie jest wart efektów. Ufanie sobie to taka podstawa podstaw by przetrwać imo. Nie wszystko musi być dobrze zracjonalizowane, często samo uczucie wystarczy. Wzmocniłem swoje słabe strony, skupiłem się na mocnych Wzmocniłem swoje słabe strony które utrudniały mi funkcjonowanie i generalnie wychodzę z szkoły wzmacniania słabości kosztem mocnych stron, ale zauważyłem, że naturalnie rozwijam swoje mocne strony. Niestety osobowość mi się nie zmieniła, nie jestem chadem, dupy za mną nie latają, to też nigdy do mnie nie pasowało. Mam swoją grę i na tym powinienem się skupić, ale pewne opcje z racji mojej osobowości i cech fizycznych są dla mnie niedostępne. I to jest ok, chociaż przykre. Ale takie życie..
  16. Przygodę z samorozwojem zacząłem w wieku około 18-20 lat bo oczywiście chciałem zmienić swoje życie, chciałem zrozumieć siebie oraz innych ludzi. Forum podrywaj.org, ba nawet wyjście mi się zdarzyło i obserwowanie tego słynnego "cold approach" które już te 10 lat temu było dla mnie ostrym cringem i dziwactwem. Książki, fora, anglojęzyczny internet. Wchłanianie ogromnej ilości wiedzy, która z perspektywy czasu okazała się raczej bezużyteczna. Prawdziwy samorozwój rozpoczął się u mnie gdy zacząłem kwestionować albo raczej ignorować konsekwencje swoich działań. Na przykład zawsze uważałem, że wyjście do klubu jest słabe bo są tam głównie "zjeby" i to kiepskie miejsce do poznawania ludzi. Cóż miałem racje, ale wychodzenie do nich pozwoliło mi przełamać bariery mentalne i okazało się, że mimo że ludzie słabi to lubię się napić oraz potańczyć. Robiłem rzeczy w które nie wierzyłem, mimo że rezultat często był taki jaki się spodziewałem, to droga do tego rezultatu pozwoliła mi ukształtować charakter i przełamać pewne lęki, a raczej dużo lęków. W rezultacie; nie boję się rozmawiać z ludźmi, nawet całkiem obcymi, czasami (gdy mi się chce) jestem mylony z ekstrawertykiem i tak dalej. Mój "sukces' jednak wcale nie przyciągnął pięknych kobiet, moje życie nie przypomina tego z wilka z wolf street, nie jestem ani alfą ani beciekem... Dobra to był przydługi wstęp więc przechodzimy do mięska Pierwszy grzech samorozwoju: nie istnieją uniwersalne porady jak żyć Psychologia od dawien dawna próbuje skategoryzować ludzi, masz popularne testy MBTI, testy gallupa i wiele innych. Jest tego masa. Jedni postrzegają osobowość jako kombinacje "talentów", inni patrzą na funkcje kognitywne jak ekstrawertyczna intuicja, introwertyczne myślenie i tak dalej. Generalnie jest ostry pierdolnik i narazie nie udało się stworzyć jakiegoś uniwersalnego w 100% działającego testu osobowości. Ludzie są po prostu skomplikowani. Bardzo skomplikowani i różnorodni. Z tego powodu jako gatunek odnieśliśmy gigantyczny sukces. Masz wrażliwych artystów piszących poezje, malujących obrazy, masz inżynierów budujących urządzenia, programujących kod komputerowy, masz liderów, masz przedsiębiorców, masz logistyków realizujących czyjeś pomysły. Co robi redpill i podobne ruchy? Rzucają uniwersalne porady typu; idź na siłkę, wyjdź do ludzi, idź do teatry improwizowanego, bądź zabawny, bądź towarzyski, zagadaj do ludzi, bądź alfą. Zarób dużo pieniędzy, posiadaj status. One są skierowane do każdego czyli tak naprawdę do nikogo. Niestety każdy musi odkryć swoją drogę metodą prób i błędów bo każdy jest inny, każdy ma jakąś grę i każdy ma silne i słabe strony. Każdy jest kompatybilny z jakąś grupą ludzi a z innymi nie może się dogadać. To naturalne, ale odkrycie swojej drogi jest cholernie trudne, dlatego różnego rodzaju szarlatani podają uproszczone rady by po prostu zarobić. Drugi grzech samorozwoju: generalizacje oraz projekcje By utworzyć jakąś tezę/hipotezę potrzebny jest model, który zawsze jest uproszczeniem rzeczywistości. Modele potrafią być przydatne, ale zbytnie przywiązanie do modeli może wręcz bardziej szkodzić niż pomagać. Typowe generalizacje w redpillu: Samotne matki to zło. Wiadomo że część samotnych matek szuka betabankomatu, ale jak popatrzysz na zagraniczne kanały yt redpillowe to niektórzy mówią, że powinieneś unikać samotnych matek jak ognia. Dobrym przykładem jest entrepreneur in cars. Gościu z pasją jedzie po samotnych matkach i co się okazało? Oczywiście jakaś go wykukłała xD Przypadek? Faceci są racjonalni, kobiety są emocjonalne Faceci są tak racjonalni, że nieszczęśliwie się zakochują i popełniają samobójstwa z miłości. Że kłócą się który kawałek plastiku do grania jest lepszy. Że popadają w hazard, uzależnienia, przepierdzielają wszystko na wódkę i inne używki Tak super racjonalna z nas płeć. A i wiele dyskusji zaczyna się od kulturalnych argumentów a kończy wyzywaniem. Kobiety mają ścianę koło 35 lat, u facetów przypada to na szczyt SMV (atrakcyjności) Propagatorem tej bzdury jest oczywiście Rollo. Jeśli ktoś jest przystojnym, atrakcyjnym facetem i w dodatku dobrze wybrał zawód to rzeczywiście w wieku 35 lat może mieć duże powodzenie, ale nie oszukujmy się zawsze takie osoby mają. Jeśli masz zakola albo jesteś łysy, brzuszek, pracujesz w korpo, no jesteś typowym przeciętniakiem to już widzę jak rwiesz te 20 xD Tak samo z ścianą u kobiet, ładne kobiety, które dbają o swoją figurę będą miały adoratorów spokojnie do 40 i wtedy mogą strzelić sobie bobo. Przeciętna kobieta tak jak przeciętny facet z wiekiem będzie jednak coraz brzydszy. Nieprzypadkowe jest to że większość ludzi jest w poważnych związkach pod koniec studiów a pary 35 latek -> 20 latka, są bardzo rzadkie. Trzeci grzech samorozwoju: wiara w autorytet losowych ludzi To mój największy grzech, po prostu nie sprawdzałem życiorysu osób które ogłaszały się guru. I tak: rollo ma średnią żonę, a część krytyków z jego otoczenia mówi, że w czasach świetności wcale tak nie ruchał (co się zgadza z zasadą, że liczbę partnerek u facetów to trzeba dzielić przez 3) entrepreneur in cars był typowym beciakiem który dał się wykukłać najpierw żonie a później samotnej mamusi, przeczytał racjonalnego mężczyznę i wciągu roku, dwóch zamienił się w wielkiego alfę xD jon aka modern life dating, wali jakieś podstarzałe japonki które w japonii są uważane za stare panny i których nie chcą japończycy, z resztą jak zobaczyłem zdjęcie jona i dupy z jaką się przespał to myślałem, że się porzygam bo wyglądało to niestety bardziej na relacje homoseksualną.. To są sprzedawcy marzeń którzy utrzymują się z gadania pewnych rzeczy danej grupie docelowej. W Polsce też nie brakuje szarlatanów od Grzesiaka po kołcza majka. Czwarty grzech samorozwoju: sekciarstwo Podobnie jak u feministek masz zamknięte grupy podobnie myślących ludzi którzy zwiększają swoje projekcje i nie "zderzają" swoich poglądów z inaczej myślącymi ludźmi. To powoduje generalnie upośledzenie umysłowe całej grupy z racji ciągłego stymulowania tymi samymi bodźcami. Czy redpill/blackpill się myli? Moim zdaniem i tak i nie. Ale każdy musi sprawdzić pewne hipotezy z tych nurtów u siebie.
  17. Dokładnie, jest wiele newsów o tym jak bogaci goście są robieni w bambuko przez ładne laski. Dokładnie jak mówisz te laski traktują ich z pogardą. Ba na tym forum był gościu który zarzekał się, że specjalizował się w "ruchaniu" żon bogatych typków. Czy był trollem czy nie, w sumie nie ma znaczenia. Mówił jak te laski GARDZĄ swoimi mężami. Liczy się to, że nie kupisz serca kobiety. To mit. Możesz być z nią w związku ale to związek transakcyjny i ryzyko wychowywania nieswoich dzieci oraz bycia zdradzanym jest bardzo wysokie.
  18. ?? Im jesteś przystojniejszy tym masz więcej możliwości a jak masz możliwości to: a) Podejmujesz lepszy wybór b) Masz okazję ćwiczyć, popełniać błędy. Wygląd jest brutalniejszy niż na przykład inteligencja bo jeśli chodzi o IQ to mając przeciętną wartość możesz mieć ciekawe, dobre życie a z kiepskim wyglądem za dużo nie ugrasz. Nawet co chwilę są jakiś newsy, że dany milioner okazał się bezpłodny a ma trójkę dzieci. Siłownia pomaga jeśli masz naturalnie dobrą sylwetkę, fryzura pomaga jeśli masz przystojną twarz. Oczywiście będąc brzydkim albo przeciętnym można mieć kobietę, ale to nie jest tak proste jak u przystojnego gościa. To jest niestety niezaprzeczalny fakt. Też co innego jak na rynku matrymonialnym jest więcej kobiet niż mężczyzn na przykład sytuacja po II wojnie światowej, wtedy kobiety muszą utemperować swoje wymagania. W tych czasach nie muszą.
  19. Jestem osobą, która dużo wie. Taka moja rola
  20. @Taboo Święta racja, ale z Analem to sprawa jest bardziej skomplikowana. On pochodzi z 'trudnej' rodziny, jego matka zostawiła ojca dla jakiegoś niemca. Ojciec to przegryw, wstydzi się go. Przekonania ludzi nie biorą się znikąd, wykształcają się na podstawie życia w określonym otoczeniu. Inna sprawa, że anal ma trochę racji, w sensie przeciętna laska naprawdę chujowo traktuje swojego przeciętnego faceta, a ten mityczny chad ma dużo łatwiejsze życie. Ale cóż życie też nie jest sprawiedliwe.
  21. @Janosik uważaj tylko żebyś się nie zachłystnął, ale twoje obserwacje są prawdziwe. W sensie jak idziesz w górę to otoczenie będzie cię ściągać w dół. Wynika to z prostej rzeczy; naturalnie tworzymy hierarchię więc jak ktoś idzie w górę to inne osoby muszą iść w dół a to nie jest dla nich przyjemne. I w forum też ślepo nie warto wierzyć, wiele tu projekcji, jak wszędzie. Jednak to mimo wszystko wartościowe miejsce.
  22. Piosenka która wywołuje u mnie pewnego rodzaju wzruszenie 😅
  23. Chicco

    Zakupowy szok cenowy

    Wielki kryzys wymaga wielkich zmian
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.