Skocz do zawartości

deleteduser174

Użytkownik
  • Postów

    1898
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser174

  1. Jak dla mnie to nie było kumplowanie się tylko wspólne łowisko. Po pierwsze ten ziomek wg mnie to był cały czas na orbicie Panny. Autor wątku również jest bardziej za tą Panną. Ja Ci mówię, to nie jest takie sobie kumplowanie się z kolegami, którzy mają dziewczyny. Oni są na wspólnym "łowisku". To nie jest zgrana paczka. Taka osiedlowa "Moda na sukces", gdzie po pewnym czasie wychodzi, że "każdy z każdą" był jest lub będzie. Ja bym nie brał się za dopiero co rzuconą dziewczynę mojego kumpla. Po pierwsze to zbyt świeży temat. Oni mogą do siebie chcieć wracać, schodzić się, rozchodzić. Sam fakt, że sypiali ze sobą po zerwaniu to pokazuje. Po drugie, bardziej by mi zależało na nie traktowaniu wspólnej paczki znajomych jako znajomych a nie "łowiska". "Nie bierz dupy ze swojej grupy".
  2. Zalecamy Ci a) ruchać jebać nic się nie bać (jedna opcja od młodszych Braci) byle po cichu do rozwodu bo "licho nie śpi". b) dać sobie na czas rozwodu spokój z kobietami, przeżyć na spokojnie "żałobę" i po uspokojeniu się sytuacji wkoło Ciebie zacząć wchodzić w relacje od nowa. Opcja a) wg mnie jest podyktowana stanowiskiem jak masz powyżej, gdzie zacytowałem Ciebie. Przez chłopaków przemawia wyższy poziom testosteronu i opinia z pozycji miałem i mam prawo mieć dalej to co miałem. Opcja b) z dystansu od starszych, którzy swoje już przeszli i prawdopodobnie mają również opcję a) już przerobioną. Ty sam wybierz która opcja Ci "rezonuje". Obie opcje mają swoje wady i zalety. Teraz uwaga ogólna. SKORO związek nie przetrwał a przecież w założeniu miał być trwały i do końca to COŚ POSZŁO NIE TAK. I bez dystansu, wyciszenia się, uspokojenia głowy będzie Ci trudno dowiedzieć się co poszło nie tak. A tym samym nie uda Ci się nie popełnić tych samych błędów. Najprawdopodobniej błędów, których w ogóle nie dostrzegasz lub je bagatelizujesz. Stąd moja sugestia żeby wrócić do podstaw, do programu pierwotnego. No i rada "nie miałeś samochodu i żyłeś". Troszkę, związkowo "utyłeś", przez styl życia i teraz przyda Ci się odrobina diety. Jeśli w związku jest dobrze, to znaczy, że potrzeby obu stron są w większości przypadków zaspokojone. Kiedy jedna ze stron przestaje realizować swoje potrzeby/druga nie zaspokaja tych potrzeb, to pojawia się "głód". Najpierw walczy się o swoje potrzeby, próbuje się drugiej stronie to wytłumaczyć, wymusić, zastraszyć, sterroryzować. Są różne wersje. Ilu ludzi tyle metod. Potem przychodzi moment decyzji, że STOP, tu już nic nie da się zrobić. Zatem wychodzisz ze związku z uczuciem "głodu", który chcesz szybko zaspokoić. Jednocześnie po związku przestają być zaspokajane pozostałe potrzeby, więc pojawia się nostalgia, chęć powrotu, tłumaczenie, że nie było tak źle lub... chęć wejścia natychmiast w następną relację. Opisuję to ze swojej perspektywy. Po czasie w takim drugim związku też zaczynałem się czuć źle, ale z trochę innych powodów. Wniosek był oczywisty. Znowu wybrałem źle, szybko się zauroczyłem, przeoczyłem RedFlags. A w konsekwencji straciłem niepotrzebnie czas i energię na kolejny związek bez przyszłości. Zauważ co wytłuściłem. WYBRAŁEM. To moja odpowiedzialność, to JA wybrałem źle. O ile w Twojej głowie będzie brzmiało "to jej wina" to nie uda Ci się rozwikłać tej zagadki i usprawnić następnego wyboru.
  3. @Quasar Dobrze, żebyś ogarnął w głowie to, że to tylko hormony i gadzi mózg, który Ciebie straszy. I świetnie, że tak to opisałeś. Bo... to nie jest prawda. To jest racjonalizacja stanu, w którym się znajdujesz. Jak już kupiłeś samochód, przyzwyczaiłeś się do "wożenia dupy" to potem ciężko się go pozbyć i nie kupić następnego. Przyzwyczajasz się do wygody. A przecież kiedyś obywałeś się bez tego. Tak? Pomyśl o seksie jak o jedzeniu. Bo to naprawdę jest tylko czynność fizjologiczna. Napięcie seksualne jest tym samym co głód. Te same mechanizmy sterują. Strach przed byciem samemu jest wpisany w nasz genom. Kiedyś oznaczał śmierć. Bo w trudnych warunkach bez "stada" nie było szans na przeżycie. Przerabiałem relację, gdzie panna nie podobała mi się ale... była... i była "chętna" i wiesz? Po zbliżeniu, jak napięcie opadało wcale nie chciałem emocji, przytulenia, bliskości. Odrzucało mnie od niej. Drażniła i denerwowała sama jej obecność.
  4. @Jankowy Patrz i ucz się na przykładzie innych jak cipa potrafi mózg zmielić mężczyźnie. Zerwali? - Zerwali! Spotykali się na seks? - Spotykali! Najwyraźniej on liczył na jakieś powroty do niej. Gość jest zazdrosny, bo mu ktoś samiczkę zabrał i odpala maniany i "krucjatę toczy". Albo mu przemówisz do rozsądku i się ogarnie albo wyrzuć tę znajomość od kosza. Swoje stanowisko powinieneś zająć i głośno powiedzieć. "Gościu, opanuj się, ona już nie jest Twoja. Zerwaliście? Zerwaliście! To ona może robić co chce i z kim chce" Jak przez to staniesz się jego wrogiem, to znaczy, że nigdy ziomkami nie byliście.
  5. No to tu masz prostą odpowiedź. Sęk w tym, że tak jak prawdziwego pożądania ze strony kobiety nie da się "wychodzić" randkami i prezentami tak początkowej atrakcyjności kobiety w oczach mężczyzny się nie negocjuje. Albo jest albo nie. Gadziego mózgu nie oszukasz. KAŻDY kto zaczął od pornografii poznawać kobiety i tworzyć w głowie wizerunek tej idealnej będzie w 80% przypadków prawdziwym wizerunkiem kobiety po prostu zawiedziony. Nikt z Nas tak naprawdę Ciebie nie zna. To co piszemy to są wręcz statystyczne informacje. Coś na zasadzie "jak się skaleczysz, to będzie krew lecieć". Jednemu mniej, drugiemu bardziej. Druga sprawa. Widziałeś alkoholika, który sam przed sobą umie się przyznać, że jest alkoholikiem? Spojrzenie na samego siebie jest dość trudne i autoweryfikacja "jestem, nie jestem na haju" często ludziom nie wychodzi. Po prostu regularnie mylą się w ocenie swojego stanu. No to jakby powiedział mechanik "jeździć, obserwować" ale... wierz mi, łatwo przegapić ten moment, kiedy bliskość, kontakt fizyczny "włączy" przywiązanie. Oceniam to, że nie miałeś bardzo bogatego doświadczenia z różnymi kobietami. Więc trudno z poziomu małej "grupy badawczej" znaleźć cechy wspólne dla Twoich zachowań wobec kobiet ogólnie. Zawsze swoją ex-małżonkę miałem za szarą myszkę, spokojna, w życiu codziennym wycofana. Od lat nie było między Nami spięć. Nie robiła dram. A jak odszedłem, to taki pozew rozwodowy mi wysmarowała, że 3 dni chodziłem wściekły na "jej wersję wydarzeń w małżeństwie". Przygotowałem się na rozprawę jak na egzamin dojrzałości, zebrałem materiały, dowody, wyciągi z konta, wszystko co miałem... Po czym jak się spotkaliśmy przed salą sądową, żeby porozmawiać to ona się z wszystkiego wycofała i nawet na sali sądowej twierdziła zupełnie irracjonalnie, że alimentów na dzieci wcale nie chce. Strzeliła sobie tym też mocno w kolano przed sędziną. Widać było, że ktoś w rodzinie (domyślam się kto, starsza siostra, która wcześniej się rozwodziła) pomógł jej napisać pozew rozwodowy A potem jak emocje zeszły to nie umiała swojego stanowiska z pozwu obronić. A po orzeczeniu rozwodu... poszliśmy do niej na kawę... 😀Znowu dram nie było... spokój. Nie, no spoko. Przyjechałeś na zlot "fanów motoryzacji" seryjnym Cinquecento i dyskutujesz z pozycji "doświadczonego tunera". Generalnie mam zdanie, że tam, gdzie zbierze się conajmniej 2 facetów to rozmowa w pewnym momencie MUSI zejść na etap stroszenia piórek i ustalania "który ma większego".
  6. *Opinia dotyczy kobiet, które nie mają nic więcej do zaoferowania. @Zbychu Ten pan mierzy zaangażowanie kobiet kilkoma milionami dolarów. https://www.filmweb.pl/film/Oszust+z+Tindera-2022-10006727
  7. @melody Od kiedy to szukasz opinii innych? Przecież Ty... Co? Kolejny zostawił? Nie przejmuj się... znajdziesz nowego.
  8. @Quasar Znajdą się przyjaciółki, koleżanki, które szybko "doradzą"...
  9. @Quasar Tak żartobliwie. Jak dostaniesz rozwód i się uprawomocni, wtedy bądź pewien. Na razie to... powoli. Kobieta dla swojego interesu łatwo zmienia zdanie, przedstawi 3 świadków i będziesz miał Ty kontra ona i 3 świadków i pozamiatane.
  10. Polecam: Dobry na sraczkę. Oraz: Na pozostałe dolegliwości. Oj oj oj...
  11. @Quasar To jak już zaczęliśmy przykładami z kuchni... "Głód jest złym doradcą." "Na bezrybiu i rak ryba." I na koniec... W klimacie jubilerskim. "Nie wszystko złoto co się świeci." W okresie "demo" każda jest idealna. Kwiatki wychodzą potem. Trzeba mieć wiedzę i doświadczenie, żeby to szybko wyłapać a Ty masz jeden długoterminowy związek za sobą i jesteś jak ten szczypiorek na wiosnę. 15 lat w jednym związku. Świat się zmienił... i to bardzo. To żebyś się nie zdziwił, jak JESZCZE NIE EX małżonka przedstawi Ci na sprawie rozwodowej dowody Twojej zdrady i oskarży Ciebie o rozpad małżeństwa. Ostrożnie z innymi kobietami. Nie afiszuj się. Kto złożył pozew rozwodowy? Ty? Ona? Czy "dopiero jeszcze zaczęliśmy" czyli żadne z Was tego nie zrobiło?
  12. Nie tęsknisz za nią a za emocjami jakie się z jej obecnością wiązały. Prosta reakcja chemiczna w mózgu. Miałeś poukładane wszystko, było ciepło i wygodnie i nagle to znikło. Masz z EX podomykane wszystko? Podział majątku, rozwód już uprawomocniony? Napisałeś, że odeszła 2 miesiące temu więc to wszystko już za Tobą?
  13. Sam sobie odpowiedziałeś w pierwszym poście. Wszystko tam wypunktowałeś. Tu nie ma o czym sądzić. Wróciła do domu, więc rodzina dupę truje, że będzie sama, że nikt jej nie zechce więc jej się pod dupą zapaliło i tyle. Jak masz wątpliwości to sprawdź kiedy sobie świeże konto na Tinderze założyła. (Może cały czas miała od tego stycznia). Stawiając pytanie na forum "co bracia sądzicie?" - RED FLAG ALERT!!! Zeszła Ci złość i zacząłeś rozkminiać!
  14. Niech parkuje jak umie. Ale nie... woli się Tobą wyręczyć. Prawda? BO MOŻE! BO JEJ NA TO POZWALASZ! Myślisz, że doceni to że jeździsz lepiej od niej i umiesz zaparkować? NIE SĄDZĘ. Ja też nie lubię, jak mi się "pomaga" po swojemu. W kuchni wolę sam to ogarniać. Natomiast jedna osoba posłucha, gdy jej powiesz co i jak zrobić a druga zacznie walczyć "ale czemu, ale po co, ale jak ja robię też jest dobrze" i masz wojnę o drobiazg. Lepiej, żeby Ci po prostu nie wchodziła do kuchni kiedy gotujesz bo będzie wojna. I tyle.
  15. Cóż. Spróbowałeś, dowiedziałeś się jak to jest. Rady, które dostałeś, koniec końców się potwierdziły. Skakanie na inny konar w trybie błyskawicznym i jak nie wyszło to powrót Mnóstwo prób manipulacji w trakcie i po - love bombing - słowa, które są tanie ale nic nie znaczą "Kocham", "jesteś the best" - kłamstwa i brak szacunku do Ciebie Na koniec jeszcze próba - granie dzieckiem Zauważ, że kiedy kobieta znika i po dłuższym czasie wraca to WIEDZ, że coś było na rzeczy. Gdybyś od razu wiedział, że jesteś kołem ratunkowym, bo jej z kimś tam z Tindera nie wyszło, to pewnie podjąłbyś zupełnie inną decyzję. Najważniejsze, żeby w przyszłości nie popełniać takich błędów. Powodzenia.
  16. Na filmiku ten znak jest przez sekundę. W tamtym momencie on był na tyle daleko do tego "szambowozu", że widział z daleka ten znak.. Oni mieli dużo więcej czasu do analizy sytuacji. A MIMO TO podjął ten manewr. Wg mnie totalnie bezmózgie zachowanie. Nie skojarzył znaku, faktu, że "szambowóz" hamuje przed przejściem, więc pewnie ktoś tam wyjdzie za 3 sek na pasy. Słuchaj. Kierowca BMW miał W DUPIE ten znak. Świadomie go zignorował.
  17. To jest znak, że dla Ciebie panna nie nadaje się, ze względu na swój bagaż, do stałego związku. A jak napisałeś poprzednio: Tutaj, tej stabilizacji nie dostaniesz. Sam ją wypunktowałeś. NEXT!!!
  18. @Jankowy Masz już odpowiedź co ma w głowie ta dziewczyna. Każdy popełnia błędy kiedy jest młody i głupi. Jeden popełnia ich mniej, drugi popełnia ich więcej. ALE w tym konkretnym wypadku odpuściłbym. Potrzebujesz jeszcze jakichś dowodów jaki mental ma ta panna? Jak zdecydujesz się wycofać, to bądź uprzejmy nie zdradzać jej powodów dlaczego z niej rezygnujesz. W ten sposób oszczędzisz kolejnego Samca. Bo panna po doświadczeniach z Tobą nauczy się ukrywać swoją przeszłość i każdy następny będzie miał z nią trudniej. Przez pannę o nieciekawej przeszłości straciłem w ch... czasu. Sporo o niej wiedziałem ale ignorowałem RedFlag. Nie wiedziałem jakie są ważne na tamtą chwilę. W efekcie kopaliśmy się jak muł z koniem. Ja nie mogłem liczyć na jej szacunek, nie mogłem jej zaufać do końca. Nigdy nie usłyszałem nawet czegoś na kształt refleksji: "byłam młoda i głupia". Słyszałem tylko usprawiedliwienia w stylu ten/tamten był zły, taki/owaki. Cholernie roszczeniowa, bezrefleksyjna postawa. Bardzo szybko wyszły cechy typu brak szacunku, jej się należy. Zero chęci do zmian. Każde moje oczekiwanie zaczynało się od maksymalnego oporu. Każda próba postawienia sensownej ramy wiązała się z atakiem. W ch... shit testów i oczywiście. Seks super. Ale wychodząc z domu nigdy nie wiedziałem co może odwalić. Zamiast związek iść do przodu, to cały czas było to w przód i w tył. - po dwóch latach usłyszałem wprost. "Do tej pory było tak, jak Ty chcesz. Teraz będzie tak, jak ja chcę." I po cholerę było się kopać? Szkoda czasu, energii. Koniec końców zmęczenie w chuj, niechęć do wchodzenia w relacje. Seks tego nie rekompensuje.
  19. @wrotycz Tłumaczysz jego zachowanie. Usprawiedliwiasz. I to daje mi jasny punkt widzenia jak podchodzisz do ruchu drogowego, znaków, przepisów. Czysta filozofia Kalego. "To moja droga i mam prawo"... w takim podejściu inny użytkownik drogi jest "zawalidrogą" bo nie jedzie tak szybko jak Ty. To nie był zawalidroga. Ma tam prawo być, ma coś do zrobienia. Nie będzie poruszał się jak zwykłe auto osobowe, bo to ciężarówka. Jeździ od posesji do posesji i wywozi nieczystości. To proste do zrozumienia i zaakceptowania. Gdyby kierowca osobówki nie szukał okazji do wyprzedzania za wszelką cenę, nie siedział na dupie ciężarówki tak, że ta zasłaniała mu całą drogę i pobocze. Gdyby zaakceptował to "chwilowe ograniczenie jego swobody w poruszaniu się" to by zauważył TEN ZNAK. A Ty oglądając filmik zauważyłeś go?
  20. Dzień dobry, to znowu ja.😝 @wrotycz Zobacz, wśród Nas są i tacy kozacy. W ich wypadku ten przepis ma słuszne zastosowanie.
  21. @pytamowiec Data rejestracji na forum 2019. Gdzieś Ty się chłopie/trollu uchował? Do książek! Uczyć się. A jak po 4-rech latach czytania forum masz zdanie takie jakie masz to cóż... jesteś niereformowalny i tyle.
  22. @Wielokropek Okay. No to jest "kobiecy punkt widzenia", który ja odbieram inaczej. Pigułka powstała z inicjatywy kilku feministek 2 fali. Coś w stylu "chrońmy biedne, nie wykształcone dziewczyny z klasy robotniczej". Co ja interpretuję jako szczytny cel. Chyba w tamtym okresie nikomu do głowy nie przyszło, że dając kobietom możliwość kontrolowania poczęcia zadbano o ochronę tych "biednych" i jednocześnie uwolniono chorą stronę instynktu pozostałych. Coś co pracowało harmonijnie przez dziesiątki tysięcy lat. Ile czasu w naturze kobieta mogłaby się zachowywać tak, jak może dzisiaj? Jak długo trwałaby "karuzela"? Miesiąc? Dwa? Trzy? Ale nie 10 lat jak może trwać teraz. Po max trzech miesiącach kobieta zaszłaby w ciążę. Znikłaby z rynku matrymonialnego i... Nie zdążyłaby przyciągnąć do siebie zbyt wielu facetów "głodnych tylko darmowego seksu bez odpowiedzialności i konsekwencji".
  23. @lync On jeszcze nie zerwał. Siedzi w tym cały czas.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.