Skocz do zawartości

deleteduser174

Użytkownik
  • Postów

    1898
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser174

  1. Myślę podobnie. Pan miał parcie na dorabianie się. Kiedy otworzył biznes to ego mu urosło na tyle, że Pani, która chciała męża, domu i dziecka przestała się wpisywać w jego pomysł na życie. Druga opcja kiedy mu urosło w portfelu to być może ktoś się pojawił na horyzoncie. Ale to tylko moje przypuszczenie. Tak, chcę trochę ratować ale nie w sensie, o którym się zwykło mówić tu na forum. Problem dotyczy mojej siostry. Zawsze byłem tzw "starszym bratem" więc moja rola jest tu prosta. Nie prowokuj. Napisałem. EOT.
  2. Nie chcę pustej dyskusji. Komentarz typu "po co o tym piszesz"? wyczerpuje mi możliwość komunikacji z Tobą. Podziękowałem Ci za rozmowę. EOT.
  3. 100% opowieści w świeżakowni to opowieści jednej ze stron. Różnica tylko taka, że opisują to faceci i czytają faceci. A tu jest historia z perspektywy kobiety, ale znam oboje uczestników. Dziękuję za Twój merytoryczny wkład w ten wątek.
  4. Witajcie. Mam świeży przykład jak to się plecie w świecie. Jest mąż, żona, oboje 35-37 lat. Ona pracuje na etacie w instytucji państwowej. On od 8 lat z powodzeniem prowadzi małą DG z branży IT zatrudniającą 5-8 osób. Jedno dziecko. Małżeństwo z 15 letnim stażem. 5-letnie dziecko. Brak sygnałów o problemach w związku... do pewnego momentu. Od 2 lat trwa rozpad w/w instytucji. Pan swoje życie podporządkował całkowicie pracy. Zdominował Panią w 100%, deprecjonuje jej wkład w małżeństwo, zarzuca brak rozwoju, twierdzi wręcz, że ona jest głupia i nic w życiu nie osiągnęła. Oczekuje od niej perfekcyjnego prowadzenia domu. Krytykuje każdą niedoróbkę. 2 lata temu w momencie, kiedy mają 3 letnie dziecko Pan zaczyna mówić o rozwodzie. Ale... tylko mówić... wyprowadza się z sypialni, zawiesza kontakty seksualne (chyba, że nie znam szczegółów) i przy każdej nadarzającej się okazji mówi, że to będzie koniec ich związku. Ona przez ponad rok wytrzymuje ten stan zawieszenia i jego wszystkie emocjonalne wybuchy. Jak twierdzi dla dobra dziecka. Doprowadza ją to do rozstroju nerwowego. Nie udaje się próba terapii. Pan po pierwszym spotkaniu wymięka. Koniec końców następuje jej wyprowadzka i próba wyjścia z tej patowej sytuacji. Pan deklaruje gotowość do opieki nad dzieckiem, ma spore wręcz oczekiwania / deklaracje ale sporo z tego to zwykłe puszenie się wg mnie na pokaz. Pan dużo mówi, mało robi a gdy się pokaże mu, że coś jest nie tak, to zawsze wszyscy wkoło powinni coś zrobić a on niekoniecznie, bo on ma ciężką i wymagającą pracę. Po wyprowadzce Pani powoli odzyskuje chęć do życia. Chyba może liczyć na jego wsparcie materialne (na razie) i... Teraz do brzegu. Pani 150cm wzrostu, zawsze 6-8kg nadwagi, teraz po ciąży na pewno 15kg. Charakter dynamiczny, wie czego chce, umie postawić na swoim ale tylko w towarzystwie. W małżeństwie zdominowana przez męża. Zachowanie w/w Pana można by opisać jako bardzo mocna rama. Pan głowa rodziny, Pani sprowadzona do parteru. On robi co chce, ona ma mu towarzyszyć na jego zasadach. Tylko... czy to naprawdę tak ma wyglądać wg redpill? Cała historia oczywiście jest opisana przez Panią. Znam tylko jedną stronę medalu. Niemniej jednak wygląda to mocno wiarygodnie.
  5. Trenować, trenować, trenować. Dziś mój syn miał pierwszą jazdę na placu. Pytam: - "i jak było"... - "nie wiedziałem, że łuk jest taki banalny". Ale... Odkąd skończył 12 lat przy każdej okazji jeździł ze mną samochodem. Nie skłamię, jeśli powiem, że przejechał ponad 200km w tym czasie i to na 5 różnych samochodach, z ręczną i automatyczną skrzynią biegów. Od clio poprzez toyotę Yaris, zafirę B, grandlanda, BMW X1. Zimą i latem. Każdym samochodem parkował tyłem i przodem na lusterka. A od 14 roku życia zrobił prawko kategorii AM i sam śmigał po mieście i okolicy (Białystok). Dzięki temu nie boi się ruchu miejskiego, włączania się do ruchu, nie analizuje znaków, bo je od 4 lat zna i jest już nauczony samodzielnego niezależnego myślenia, które co najwyżej instruktor może skorygować ale ile godzin wcześniej razem na drodze spędziliśmy, przerozmawialiśmy, przeparkowaliśmy to tylko my dwaj wiemy. Także trenować, trenować, trenować. Trening czyni mistrza. Jeździsz dotąd aż Twój mózg złapie... i nie ma co kombinować pachołki, nie pachołki, kręcić na drugi jak się w środku szyby pojawi czy cokolwiek innego. Zrobiłem prawko w 26 lat i od tego momentu codziennie jeżdżę. Najdłuższa przerwa to 3 dni, kiedy złamałem nadgarstek.
  6. Dziękuję za odpowiedzi. Link do wyszukiwania był bardzo pomocny. Zgodnie z wykładnią https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/kropka-w-naglowkach-i-tytulach;10736.html Kropkę w nagłówku pominąć. Dziękuję, nauczyłem się czegoś nowego.
  7. O ile rodzice mają możliwości techniczne/finansowe można chłopaka popchnąć w kierunku prawa jazdy kat. AM. za chwilkę będzie miał 14 lat a dla młokosa możliwość jazdy motorowerem "na legalu" IMHO może wiele zmienić. Z automatu zaczynasz należeć do grupy. Głupie pozdrowienie od motocyklisty z naprzeciwka wbija w dumę i pomaga poczuć się dowartościowanym. Ktoś już dopisał o wspólnym jeżdżeniu 50'tką i 600'tką. To super sprawa. Potwierdzam. Tak wyrwałem syna spod spódnicy ex małżonki.
  8. Panowie. Dostałem warn'a za kropkę w tytule. 1. Gdzie są na forum informacje za co dostaje się ostrzeżenia? 2. Kropka w zdaniu (a tytuł wątku jest dla mnie zdaniem) jest jak kierunkowskaz na skrzyżowaniu dla mnie. Obowiązkowy. W odruchu to wstawiam. Jak i inne znaki interpunkcyjne. Nie po to się uczyłem języka polskiego, żeby teraz na nowo interpunkcję odkrywać.
  9. @bzgqdn Opisałem dwa posty powyżej jedną z takich akcji. Po imprezie z udziałem alkoholu wracamy do domu, idziemy spać, po czym ona zaczyna akcję, ja dołączam a trakcie zrywa się jej film i ... odskakuje ode mnie jak oparzona z komentarzem... "nie dotykaj mnie" i "wszyscy jesteście tacy sami"... Na szczęście nie próbowałem kontynuować po takiej akcji... cholera wie co pijany łeb zapamiętał i co następnego dnia zrobi... Tego rodzaju akcje były ze dwie/trzy... Jak później próbowałem o tym porozmawiać to było tłumaczenie, że a bo coś się jej wydawało/przypomniało/skojarzyło... i, że to nie o mnie chodzi... Ale niesmak pozostał... Inna sytuacja z inną laską / znajomą. Spotkaliśmy się w pubie w małym gronie, siedzimy, jest alkohol. Ja na spotkanie przyjechałem samochodem, więc nie piję, zbliża się północ, towarzystwo się rozeszło, my siedzimy we dwoje, ona dopija piwo i nagle "ale jak mnie odwieziesz, to będziemy się kochać"? No... skoro chcesz, to dlaczego mam Ci odmawiać... Po drodze jeszcze zajezdżamy na nocny kebab... tam drugi raz pytanie o to samo z jej strony "ale jak mnie odwieziesz to zostaniesz i będziemy się kochać"?... Po czym już u niej w domu ona prosi żebym ją położył do łóżka i zrobił jej masaż... Zgodziłem się... Położyła się na łóżku, od pasa w górę rozebrana... No to masuję... Po dłuższej chwili obracam ją na tym łóżku twarzą do mnie, przytulam... chcę pocałować... i widzę oczy kogoś przerażonego... tylko wymamrotała "wyjdź stąd"... Naprawdę się wystraszyłem... i wyszedłem. Potem mi tłumaczyła, że też jej coś tam się przypomniało coś z czymś skojarzyło i dlatego tak zareagowała... Ale po takich dwóch przygodach postanowiłem - nigdy nie zbliżać się do panny po alkoholu cokolwiek by nie mówiła i cokolwiek by nie robiła...
  10. @bzgqdn Tylko mnie takie standardy przerażają. Jedna "ex" zachęcała mnie do takich akcji "na śpiocha", że to fajne tak się w nocy obudzić i coś zacząć... nie mówiła, że cokolwiek ma przeciwko. Dodatkowo lubiła przesadzić z alkoholem i po alkoholu robiła się bardzo aktywna. Z własnego doświadczenia... I teraz taki akt zaczyna się mocną aktywnością ze strony panny, potem jest odlot po alkoholu i zerwanie filmu, potem nagle "nie dotykaj mnie" i dalej... "wszyscy jesteście tacy sami, wam tylko chodzi o jedno". Więc dodając dwa do dwóch porozmawiałaby z jakąś koleżanką po takiej akcji i ta by jej zaraz "uświadomiła", że to był gwałt. Strach się bać... Jestem w stanie zrozumieć, że jak z seksu oralnego nagle robi się odgrywana scenka z "Głębokiego gardła", to umowa mogła tego nie obejmować. Głupio tylko zapytam jak to możliwe, że sytuacja jest opisana "płakałam i prosiłam, żeby przestał... a on trzymał jej głowę i po prostu gwałcił"... Jak wygląda komunikacja werbalna z penisem w ustach? Chyba coś tu jest przekłamane...
  11. @GościuBlog na którym publikuje jest jak najbardziej prawdziwy. Zatem co jest bzdurą? @KrugerrandTak. Oczywiście, że słyszałem o tym #metoo. Tyle tylko, że w dużą część tego #metoo po prostu nie wierzę.
  12. Witajcie. Trafiłem na pewien artykuł na www.onet.pl Klara, ale wiesz, że to był gwałt? Nadwyrężam swój umysł, by nie myśleć po matrixowemu. Czy ktoś mi może przetłumaczyć ten artykuł w skrócie? Wielokrotnie doświadczyłem zachowania kilku kobiet po alkoholu i mój wniosek z tego jest jeden. NIGDY nie zbliżać się do kobiet pod wpływem. Wypije taka jedna z drugą, robi się zalotna na maxa, max chętna do wszystkiego a potem jak wytrzeźwieje jest ofiarą. Brak poczucia odpowiedzialności za swoje czyny? Wszystkiemu winni faceci?
  13. Cześć autorze. Odpowiem na pytanie postawione w tytule: 1. Nic mnie to nie obchodzi czy powinieneś mieć dziewczynę czy nie. Pytaj siebie i tylko siebie. 2. Nie. Bo nie znalazłeś. A te, okazje, które weszły Ci same w ręce odpuściłeś. IMHO nawet nie spróbowałeś.
  14. @Zmeczonyzyciem. Idz za ciosem, skoro coś Cię tam ciągnie. Choćby dla wyrobienia sobie własnego zdania. Jedno, co bym odradzał, to gdziekolwiek masz swoje obecne miejsce, nie pal mostów i nie rzucaj wszystkiego na jedną kartę. Zostaw sobie komfort wyboru. i... żeby nie było... mieszkałem w stolicy 11 lat... i jak dla mnie wystarczy.
  15. Wiesz... @Lethys... aż zerknąłem raz jeszcze w post otwierający wątek i... No tak... teraz wszystko jasne. Ty od początku wiedziałeś co zrobisz. 👍
  16. Wiesz. Myślę, że akurat ten byznes portali randkowych jest dla byznesmenów, którzy je prowadzą. Głównie... Kobiety i mężczyźni z założenia mieli być równouprawnieni a w praktyce przywiało tam cały przekrój społeczeństwa zgodnie z renomą danego portalu. Tinder ma swoje towarzystwo. Sympatia czy Badoo swoje... Nie słyszałem o darmowych portalach towarzyskich/randkowych dla kobiet. Z pewnością wiem, że Sympatia.pl jest opłacana przez obie płci. Rejestrujesz się i potem żeby cokolwiek móc zrobić to musisz w praktyce wykupić opcję "premium" bo inaczej wersja free jest całkowicie bezużyteczna. A to oczywiście. Portale typowo męskie nastawione na ogłoszenia z zakresu płatnej miłości. Więc frontem do klienta ale... model byznesowy też prosty. Panie płacą (właściwie płaciły, bo wiadomo, Roxa zamknięta) byznesmenowi za anons, Panowie paniom za usługi... Przyznaję Ci rację... Fakt. One mają tę umiejętność "skanowania" zakodowaną ewolucyjnie w genach.
  17. Matrix... wychowanie... bądz grzeczny... nie rób dymu przy ludziach... itp. itd. niepotrzebne skreślić.
  18. To przykład. Porównanie. Próba odniesienia się co dla mężczyzny i dla kobiety może być kompleksem. Większość facetów ma na punkcie swojego penisa jakieś kompleksy (prawdziwe czy urojone, to bez znaczenia) I większość kobiet ma na punkcie swojego wyglądu (w tym także wagi) ogromne kompleksy. Wg mnie dlatego nie znajdziesz w formularzach na portalach randkowych tego rodzaju informacji jak waga, rozmiar biustu, ilość partnerów seksualnych itp kryteriów, które z punktu widzenia mężczyzny mogą być bardzo użyteczne ale... z punktu widzenia kobiet już nie. Idąc dalej. Chciałbyś na portalu randkowym wypełniać pole "majątek/zarobki/stan posiadania"? Już widzę jak na żeńskim forum trwa właśnie dyskusja jaki to byłby fajny patent, gdyby dało się facetów filtrować po stanie zasobności portfela.
  19. Bo gdyby była wymagana waga w formularzu podczas rejestracji to większość kobiet: a) skłamałaby lub wpisała głupoty b) poczułaby się zle i zrezygnowałaby z rejestracji. Jak byś się zapatrywał na to, że kazaliby Ci w formularzu rejestracyjnym podać długość penisa we wzwodzie? Zakładam, że informacja o długości penisa może być dla Ciebie tym, czym dla kobiety informacja o wadze.
  20. Jasne. To taką sesję zdjęciową to możemy o każdym zrobić dla ocieplenia jego wizerunku. Zróbmy taką sesję zdjęciową dowolnej osobie, że w jakiejś kategorii życia jest normalna. Hm... Hitler też miał zdjęcia ze swoimi psami, które podobno kochał. I co? Niech ktoś skomentuje te zdjęcia, że on był takim człowiekiem jak inni... bo przecież część z Nas kocha psy... Świat na głowie stoi...
  21. To pomyśl, czy odwracając sytuację zachowałbyś się tak, jak pani o której jest Ten wątek. Czy pozwoliłbyś sobie tak zachować się i potem tłumaczyłbyś sam sobie, że "to tak po pijaku i nie ma co brać do głowy". Ja mam uczulenie na pijące osoby, które po pijaku zachowują się tak jak na powyższym przykładzie. Ja sobie na takie zachowanie po alkoholu nie daję prawa i tego wymagam od innych. A o ile ktokolwiek (niezależnie czy kobieta czy mężczyzna) nie zna umiaru i po alkoholu zachowuje się poniżej pasa to tak samo będzie w określonych warunkach zachowywać się i bez alkoholu.
  22. 1. Teraz już wiesz, że Twoja witaminka nie różni się od miliona innych. I BARDZO DOBRZE. Jednocześnie ic straconego. 2. Nie nie... żadnej ciszy. Teraz ZAZNACZASZ swoje warunki na jakich ma funkcjonować w Waszym związku. Informujesz ją w rozmowie na spokojnie (lub trochę mniej na spokojnie), że albo szanuje Cię albo niech pakuje graty. Pierwszy i ostatni raz tolerujesz jej brak szacunku do siebie. Ty nie pozwalasz sobie na to, żeby w jej obecności głośno ślinić się z kolegami na widok jakiejkolwiek samiczki poza swoją ukochaną i tego samego oczekujesz od niej. Ukrócasz JAKIEKOLWIEK próby tłumaczenia, dyskredytowania, zaprzeczania, umniejszania, wszystkie "wydaje Ci się", przesadzasz, czepiasz się, ale co ja zrobiłam, ale Ty/Wy robicie tak samo.... Po jednej próbie słowa z jej strony informujesz, że to nie jest temat do dyskusji ma tak być i koniec. Tylko tyle i aż tyle. Argumenty: Gdybyś ze swoim dzieckiem miał prowadzić jakąkolwiek dyskusję wychowującą ale wiesz doskonale, że dziecko jest za małe, żeby mu argumentami dorosłych coś wytłumaczyć, to ujmujesz to surowo Bo tak i nie ma dyskusji. I chociaż to może być trudne, to kobietę traktujesz w tym momencie tak samo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.