Skocz do zawartości

Przemek1991

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1228
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Przemek1991

  1. Grzeczny facet jest w dłuższej perspektywie lepszy pod względem bezpieczeństwa finansowego i stałości w uczuciach, co dla kobiety po pewnym czasie staje się nudne i zaczynają się poszukiwania wrażeń.

     

    Bad boy nigdy nie da się usidlić, i tańczyć tak jak pańcia zagra. Żyje po swojemu, i nie pozwala sobie wejść na głowę. Daje emocje, dobry seks, nie traktuje jej zbyt poważnie, nie stawia kobiet na piedestale. Brzmi banalnie, ale działa na kobiety, i nie daj się zwieść ich zapewnieniom, że to bydlak i cham... Coś przecież muszą powiedzieć :D

    • Like 2
  2. @Natii

     

    Z tego samego powodu, z które Wy nie chcecie od facetów nic więcej.

     

    Czasami jest tak, że kobieta podoba się tylko na poziomie fizycznym, ale nic więcej. Poza tym co raz więcej facetów nie chce wchodzić w stałe związki, zdając sobie sprawę z konsekwencji.

     

    Związek niczego nie zmienia. Jeżeli nie czujesz się sama ze sobą dobrze, to związek tego nie zmieni. Przyćmi jedynie chwilowo obecne problemy, a po pewnym czasie wkradnie się rutyna, przywiązanie, co zawsze zabija intymność. 

  3. Dnia 11.11.2018 o 12:58, vand napisał:

    Mój problem, polega na tym, że w trakcie studiów nie zbudowałem na tyle mocnych relacji żeby przetrwały po ich skończeniu.

     

    Nigdy nie będziesz w stanie zbudować znajomości, które przetrwają całe życie. Ludzie przychodzą i odchodzą, warto mieć znajomych, ale nigdy nie powinieneś się przywiązywać do drugiego człowieka. 

     

    Jeżeli samotność Cię dobija, jest to sygnał, że jakiejś części siebie nie akceptujesz, i chcesz się dowartościować towarzystwem innych. Błąd. Nie masz prawa niczego od nikogo oczekiwać, to Ty sam powinieneś być dla siebie najlepszym kumplem, ponieważ to ze sobą będziesz do końca swoich dni. Warto więc zadbać o to by ta relacja była jak najlepsza ;)

     

     

  4. 1 godzinę temu, Garrett napisał:

    Nic dziwnego. Szkoda chłopa, taką żonę sobie wziął. Ale póki nie wie o tym to ma spokój - czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. -_-    Z drugiej strony "widziały gały co brały". Choć akurat to jest uproszczenie...

     

    Nie znam go osobiście, ale owszem, szkoda mi gościa.

     

    Jest to taki drugi przypadek jaki mi się zdarzył w życiu. O ile do tej pory darzyłem ją sporą dawką sympatii, o tyle po tej akcji w weekend poleciała ta sympatia na łeb, na szyję.

     

    Wczoraj koło południa przysłała kolejne zdjęcie, tym razem normalne, takie selfie z podpisem miłego dnia. Nic nie odpisałem, do dziś cisza, i bardzo dobrze. Nie chcę w to brnąć bo przyjemność będzie chwilowa, a konsekwencje zbyt duże. Jak już wspomniałem szanuję instytucję małżeństwa, i tego gościa, choć osobiście go nie znam. 

     

    Wiem tylko tyle, że pracuje w delegacjach, więc pannie brakuje bolca. Trafiło na mnie i sprawdza na co może sobie pozwolić. Mam wrażenie, że ten mój opór jeszcze bardziej ją nakręca, ale mam to w dupie. Jasno zadeklarowałem swoje stanowisko w tej sprawie. 

     

    Ta sytuacja uświadomiła mi także jeszcze jedną kwestię, a mianowicie to, jak bardzo facet musi być konsekwentny w prowadzeniu relacji. Czegoś pannie brakuje, od razu szuka innej gałęzi. Ja akurat wypracowuje w sobie brak przywiązywania się do ludzi, co do tej pory było moją zmorą. Nie ta, to następna. Gdybym dowiedział się, że moja żona odwala takie numery, to od razu wskazałbym drogę do wyjścia. Zrobiła raz, zrobi kolejny, a dawanie drugiej szansy to tylko ciche przyzwolenie na robienie tego powtórnie.

     

    Nie wierzę w drugie szanse, dlatego ich już nie daję.

    • Like 1
  5. 1 minutę temu, Garrett napisał:

    No to po co wchodzisz w konwersacje z mężatkami? Tak od razu przysłała fotki? 

     

    Znamy się już 3 lata, razem pracowaliśmy. Miała wówczas narzeczonego, dziś to już mężatka. Na dzień dzisiejszy ona mieszka w stolicy, ja 100 km na południe Polski. Nie inicjuje z nią kontaktu, ponieważ szanuję instytucję małżeństwa i nie chce się komuś wpierdalać w życie prywatne. Ona sama raz na jakiś czas do mnie napisze, co tam słychać, i takie tam, ale w sobotę przeszła sama siebie. Najpierw opisała mi jakiś wyuzdany sen ze mną w roli głównej, później zaczęły się tematy erotyczne, po czym wysłała mi 4 gorące fotki, i zaproponowała na serio wypad na weekend w góry żeby się zabawić. Wszystko fajnie pięknie, poczułem się miło połechtany, ale na Boga... Szczerze wyznała, że nie męczyłoby jej sumienie, i bardzo żałuje, że nie jesteśmy razem :D Mózg mi się zagotował po tej rozmowie.

     

    Dodam, że między nami do niczego nigdy nie doszło.

     

    6 minut temu, TheShy napisał:

    Może niepotrzebnie się skupiasz na treściach negatywnych :). Prócz historii o rozpadach związków, małżeństw, relacji, jest mnóstwo treści opisujących jak można mieć fun z kobietami ;). Może na tym się skup i korzystaj z życia, zamiast szukać na siłę problemów wynikających z małżeństwa czy innych tym podobnych... ;)

     

    Masz rację Bracie, jest tu także sporo dobrych i wesołych informacji. Po prostu uważam, że "przedawkowałem" wiedzę, stąd te myśli odnośnie tego wszystkiego :D

    • Like 1
  6. Temat ten jest po prostu przeładowaniem nadmiaru informacji jakie w ostatnim czasie do mnie dotarły, ale także kolejnym już potwierdzeniem popieprzonej natury kobiet, no bo jak tu myśleć o jakimś stałym związku, skoro mężatka przysyła Ci fotki w samej bieliźnie i pisze, że cholernie tęskni, i gdyby tylko mogła to zajeździłaby mnie na śmierć :D

     

    Odechciewa się czegokolwiek w takiej sytuacji.

     

    Myślę, że dobrym sposobem będzie ostawienie na jakiś czas forum, i utrwalenie tego co już wiem. Taki detoks od informacji o relacjach i rozwoju. Uważam, że jest to odpowiednia pora na zastosowanie w pełni wiedzy w życiu realnym ;) 

  7. Być może jest to i przesyt wiedzy. 

     

    A frustracja jest spowodowana tym jak bardzo ta wiedza znajduje potwierdzenie w rzeczywistości, stąd właśnie narodził się ten temat. 

     

    Nigdy nie mówię nigdy. Rodzinę być może będę miał, ale dzieci... Nie lubię ich, nie mam odpowiedniego podejścia, wkurzają mnie. Na prawdę musiałaby się znaleźć wyjątkowa kobieta by zmienić moje zdanie ?

     

    Na dzień dzisiejszy jestem sam, i żyje mi się dobrze. Cieszę się, że tu trafiłem i nabyłem cenną wiedzę. Bez tego wszystkiego dalej żyłbym w zakłamaniu.

  8. Bracia to wszystko prawda.

     

    Ja nie neguje idei forum, nic z tych rzeczy. To dzięki Wam otworzyły mi się oczy, dlatego jakiś tak mnie naszły takie przemyślenia odnośnie kobiet.

     

    To wspaniale istoty, ale absolutnie nie warte poświęceń z naszej strony. 

     

    Od pewnego czasu znów poświęcam się swojej pasji, którą zatraciłem właśnie przez kobietę, która dosłownie zdusiła wszystko to, co sprawiało, że czuje się dobrze. 

     

    Odkąd jestem sam, powróciłem do swoich zainteresowań, które dają mi radość i są odskocznią od codzienności. I to jest piękne. 

     

    Dlatego uważam, że warto zajmować się sobą i nie tracić niepotrzebnie czasu na kogoś, kto w dłuższej perspektywie i tak nic nowego i dobrego do naszego życia nie wniesie ;)

    • Like 2
  9. Witajcie.

     

    Bracia, tak sobie rozmyślam już od dłuższego czasu o tym co się tutaj dzieje, i doszedłem do wniosku, że to wszystko jest... niepotrzebne.

     

    Co rusz pojawiają się nowe tematy i historie, które tak na prawdę nic nowego nie wnoszą zważywszy na to, że jest już tak duża dawka wiedzy, że nie wydaje mi się, iż coś jeszcze można by dla świeżaków dodać. Cała masa historii się powtarza, inni są tylko bohaterowie. Nie ma wiedzy uniwersalnej odnośnie tego jak sobie radzić w takiej, czy takiej sytuacji. Można jedynie czytać i ewentualnie wyciągać wnioski (nie każdy to potrafi).

     

    Jest co raz więcej historii do złudzenia podobnych do tych, które już są rozważana, bądź takich, które absolutnie nic nowego nie wnoszą do sensu tegoż forum.

     

    Czytam intensywnie forum od dłuższego czasu, i szczerze przyznam, że mózg mi już kipi od nadmiaru tematów na dosłownie każdy temat.

     

    Nie uważam się za oświeconego, bo wierzcie mi, długa droga wciąż przede mną, lecz przytłacza mnie ilość śmieci, która w zastraszającym tempie się tu mnoży. 

     

    Do czego zmierzam ?

     

    Jestem tu już dłuższy czas, wyjaśniamy sobie bardzo ważne i konkretne kwestie odnośnie relacji damsko-męskich, z których jasno wynika, że nie ma na świcie takiej kobiety, która będzie w stanie zapewnić Nam szczęście. Fundamentalną kwestią jest to, byśmy to My sami potrafili odnaleźć szczęście w sobie, wówczas życie będzie Nam upływać spokojniej. 

     

    Po co starać się o kobiety, po zabiegać o ich uwagę, po co robić cokolwiek pod nie ? Na dłuższą metę to jest stracona inwestycja, i każdy ogarnięty Brat o tym wie.

     

    Liczymy się tylko My i nasze życie. Żadna kobieta nie jest w stanie dać nam szczęścia, miłości, i sprawić, byśmy żyli długo i szczęśliwie. 

     

    Dramatyzuje ? Nic z tych rzeczy, stwierdzam tylko fakt, który od dawien dawna jest oczywisty, ale jakże ignorowany przez nas mężczyzn. 

     

    Dzięki za lekturę. Zapraszam do dyskusji :)

     

     

    • Like 4
  10. Kiedyś myślałem o tym jakby to było być z kobietą z innego kraju dajmy na to z Ukrainką. Było to w czasach gdy zbroja mocno lśniła, a więc wyobrażenia były kosmiczne.

     

    Kiedy klapki z oczu opadły doszedłem do wniosku, że nie ważne skąd pochodzi kobietą. Nie mają jednakową naturę, więc miejsce pochodzenia nic tutaj nie zmienia. Jedynie uroda może być bardziej egzotyczna, ale schemat zachowań będzie zawsze taki sam. 

  11. Wstyd to takie mocne słowo.

     

    Ja się nie wstydzę tego, że mam tu konto, aczkolwiek nie chwale się tym faktem na lewo i prawo. Ludzie są jacy są, i myślę, że to miejsce mogłoby spowodować sporo negatywnych emocji u osób, które bardzo mocno tkwią w matrixie.

     

    Nie polecałem jeszcze żadnemu znajomemu tego forum, z racji tego, że nie są jakoś szaleńczo obłąkani "miłością". Obiecałem sobie, że jeśli jakiś kumpel przyjdzie do mnie po szczerą radę, wówczas jedną z nich będzie podanie linku do forum. Tutaj powinny trafiać osoby, które chcą coś autentycznie zmienić w swoim życiu, obrać właściwą ścieżkę. Frustratom i hipokrytom dziękujemy.

    • Like 1
  12. Główną przyczyną zawiści moim zdaniem jest zazdrość, i brak umiejętności cieszenia się tym co mamy.

     

    Łatwiej jest skrytykować osobę odnoszącą sukcesy, gdy samemu nie chce się ruszyć dupy by coś osiągnąć. To jest tak mocno zakorzenione w ludzkiej naturze, że raczej nic tego nie zmieni.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.