Skocz do zawartości

Grzegorz

Starszy Użytkownik
  • Postów

    6102
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16
  • Donations

    540.00 PLN 

Treść opublikowana przez Grzegorz

  1. @mikele, wychowałem się na wojskowym osiedlu, i teraz śmiem twierdzić że z perspektywy czasu, to ci wojskowi, z medalami, naprawdę twardzi faceci, brali w twarz najgorsze co może być od kobiety, a i tak deszcz padał... Fakt faceci z wojska są twardzi, ale w starciu z wrogiem wyznaczonym którego zniwelują. Jak to się ma z wrogiem którego nawet nie widzą, który ich destruuje, po cichu, po woli, nic nie widzą. Sam widziałem jak małżeństwa się rozpadają, żona chorążego szła na majora, dlaczego pytałem, bo dzieci które były w moim wieku traciły ojców, rodziny. Teraz to widzę z perspektywy czasu. No dobra, widzisz że słabość wobec kobiety nigdy nie popłaca i na zdrowie z tym! Howgh.
  2. Tak masz rację, ja bym dorzucił do tego wpływ koleżanek, mediów, socjal mediów jako ona to zajebista nie jest. Wiek 35, do tego motocykl, nie wróżył dobrze od samego początku, do tego jej rodzina, coś nie halo. Pociesz się tym że czas leci a ona nie młodnieje, ile jej zostało? 10 lat i później kot i opinia że wszyscy faceci to chuje. Nie rozpaczaj i szukaj dalej młodej ciasnej dupy, w końcu masz moto i jesteś gość.
  3. Oj nie, wiem że ją byś przytulił pomimo naszego zdania, ale wtedy jeszcze bardziej osłabił byś siebie jako partnera. Tak już jest, one nie szanują facetów którzy nie mają swojego, stanowczego zdania. Jednocześnie nie jesteś na tyle mocny aby wyruchać ją na 'zimno i spuścić w kiblu'. Szanuj się samcu!
  4. Ten chłop u mnie pracował przy moim domu jak stracił pracę, stocznie zlikwidowali, ja potrzebowałem fachowca, on był bez pracy, i nie doniósł tygodniówki do domu. Aniołem nie był, ale ma się to ijak do bicia po pysku i szacunku do jego osoby. Był po prostu w dołku.
  5. Boli? To dobrze ma boleć! Twoje wnioski są słuszne, zostałeś wykorzystany i porzucony, ale niejako w lekko niekrzywdzącym stylu, czyli jest świadoma tego co Ci zrobiła, jednak dalej chciała Cię mieć na orbicie w razie gdyby nowa potencjalna gałąź by nie ułatwiła jej kariery. Bo wtedy potrzebowała by wsparcia. Wiesz co robić żeby mniej bolało, tnij kontakt i życie toczy się dalej. Podziękuj jej w duchu za lekcję życia, i tyle. Howgh.
  6. Pax Panowie, zapewne zastanawiacie się czemu tej kobiecie nie oddałem jak mnie okładała. Powody są dwa. 1. Byłem pod wpływem, i eskalacja przemocy nie była by dobra, trąciła by patologią. 2. Będąc Policjantem nie raz i dwa napluto mi w twarz, szarpano za odzież, wyzywano od najgorszych, i nie było możliwości aby adekwatnie wywalić w pysk, bo kamery, bo świadkowie, nauczyło mnie to szybkiej analizy czy można, czy trzeba teraz 'uspokoić' agresora. Dodam punkt trzeci. Jej reakcja była adekwatna do jej stanu emocjonalnego, ona uznała moje słowa za znieważenie i w/g jej mniemania należało się mi dać w pysk. Poniekąd miała rację, i to od razu stwierdziła mówiąc do mnie że już załatwiła ze mną sprawę, proponując jednocześnie zgodę. W tym miejscu nie popieram jej działania, ale je rozumiem, w jakiś sposób musi bronić swojego imienia, a że nie potrafi słowami, to zrobiła to co w jej środowisku za normalne. Nawiasem mówiąc byłem świadkiem jak jej rycerz dostał od niej liścia za to że pieniądze przewalił na 'maszynach', hazard. No dobra teraz jestem mądry, trza było być mądrym wcześniej, to nie było by tej całej afery! Pozdro.
  7. @Rnext, nie dobijaj mnie, podzielam całkowicie Twoje zdanie. Cóż alkohol i chęć wykazania się jako silny facet zrobiły swoje, krótko mówiąc dałem dupy i wyszedłem na buraka. To trzeba było załatwić inaczej. Bracia może niektórym z Was moje zachowanie wydawało się właściwe i godne samca. Tak nie było, wyszedłem na buraka który nie proszony wlazł z butami w cudze życie. Nikogo nie będę przepraszał bo miałem rację, tylko wykonanie było do dupy.
  8. @Avanti!, cieszę się że nie jestem sam z takim wkurwem, gratki za Twoje zdanie przy stole, trzeba mieć dużo odwagi żeby przywołać kobietę do porządku. Dostałeś za to ostracyzm i dobrowolną banicję. Co tu więcej? Nich się walą, sam dam sobie radę, to one i oni potrzebują mnie, nie odwrotnie. Howgh.
  9. Nie mam złych wspomnień odnośnie teściów. Teściowa zawsze mnie prawie na rękach nosiła, szczególnie obecnie jak teść od kilku lat nie żyje. Kiedyś na początku przyłapałem ją jak myła kibel w moim mieszkaniu. Lekko się wkurwiłem, zwróciłem uwagę że ona nie jest od sprzątania w moim mieszkaniu, bo ma córkę od tego. Walnęła focha, po jakimś czasie przyznała mi rację i gitara. Z teściem inna sprawa, obaj mocni, trzeba było na siebie uważać, ale na koniec swojego żywota w szpitalu wołał o mnie, niestety nie wyczułem momentu. Tak jak na wstępie, miałem szacunek u obojga, wynikało to chyba z tego że jasno postawiłem sprawę że mój dom, moja żona i rodzina to moja sprawa i proszę się nie wtryniać. Pozdro.
  10. To nie tak @TheFlorator, Twój syn jest zindoktrynowany przez system i matkę, kobiety z jego otoczenia i Twoim zadaniem jest mu to wybić z głowy albo postępować tak żeby samodzielnie postrzegał świat poprzez pryzmat przykładów z życia które mu przedstawisz, wtedy rozmowa jest bardziej ciekawa, bo pobudza wyobraźnię. Miałem kiedyś taką rozmowę z synem na temat jego przyszłości, co planuje, itd. Miał wtedy z 16/17 lat, trochę migał się od dyskusji, walnął na odczepnego, z pewnym sarkazmem, tak wiem tata, muszę się ożenić, wziąć kredyt na 30 lat, tak wiem. Moja reakcja: Synek kto ci takich głupot nawalił do głowy? Dalej nie pamiętam dialogu, ale jego sposób myślenia świadczył o tym że łyknął to co system proponuje, wręcz narzuca, albo czarno widział swoją przyszłość. Warto rozmawiać z dziećmi, pokazywać im swój punkt widzenia, pomimo że czasami są to trudne tematy i one nie chcą o tym rozmawiać. Howgh.
  11. Tak i to jak sam skurwensen.? Ale tylko w opinii jej koleżanek z którymi skonsultowała Twoje stanowisko, jestem tego pewien. Zapytaj ją czy koleżanki dadzą jej jeść jak ją kopniesz w dupę aby radziła sobie sama. Na razie to gierki z jej strony i sprawdzanie na ile może sobie pozwolić. Krótko z nią, jak jej nie pasuje układ partnerski i woli pasożytniczo-prostytucyjny, to albo daje dupę za kasę, albo się bierze za wspólne dbanie o wasz związek. A jak nie to drzwi w Twoim domu zawsze są otwarte i to tylko w jedną stronę.? Howgh! Ps: hujek piszemy przez 'ch'.?
  12. @maggienovak, nie lubię być przedmiotem badań naukowych, ale proszę, odpowiem.? Definicję sensu życia muszę podzielić na dwa etapy, przed forum i po zapoznaniu się z forum Przed forum byłem b.rycerzem, ale takim nie do końca, celem mego spełnienia było założenie rodziny, (bo matka kazali)?, utrzymanie na powierzchni tej rodziny i przede wszystkim, aby dzieci wyszli na ludzi. Czyli standard przeciętnego mężczyzny, który wierzy że da mu to spełnienie. Dzieci dorosły, usamodzielniły się, wtedy znalazłem forum i zrozumiałem że to wszystko o kant dupy rozbić. Mam rodzinę dzieci, dom, ale to ja jestem niewolnikiem rodziny i rzeczy które posiadam. Teraz przyszedł czas egoizmu, w końcu mogę pracować i wydawać pieniądze na siebie. Nazywają mnie chamem i egoistą, ale tak, w końcu mogę się spełniać nie oglądając się na to co ludzie powiedzą. Teraz mam marzenia które chcę spełniać, potrzebuję tylko odwagi i wyrzucenia z głowy że jestem coś komuś winny, pozbycia się nadmiernego poczucia obowiązku. Tyle z mojej strony.
  13. Witaj. Szczerość nie popłaca, ale przynajmniej nie plujesz na lustro.
  14. Najlepszego, stówki w zdrowiu i urodzie życzę Ci Marek!
  15. Pan Rafał dobrze rzecze, chciałbym mu z tego miejsca podziękować. Fakt, dostałem w tej całej sprawie rykoszetem, gryzę się z tym, bo znowu jestem fiutem w rodzinie, ja który każdemu chciałby przychylić nieba. Fakt, wlazłem z buciorami w cudze życie, i to nie proszony, mea culpa. Tak że ten, nie wpierdalajcie się Bracia w cudze życie, bo sami oberwiecie. @PanG dzięki za materiał, łapki mi się skończyły. Howgh.
  16. Jak jest dobra to maskować się będzie przez lata, do skutku. Musisz się zastanowić czego ona od Ciebie chce. Nie twierdzę że to nie big love z jej strony, ale zawsze jest ale. Mam kumpla który kilkanaście lat temu przytulił Białorusinkę. Też było zajebiście, wzięli ślub, urodziło się dziecko. Ona jak już dostała polski paszport i miała dzieciaka to odeszła od niego, wywalczyła spore alimenty i teraz jest pełną gębą Europejką. To dobrze że 'motylki' Cię nie dopadły, po prostu obserwuj, bo czegoś ona chce na pewno, no chyba że jesteś Brad Pitt.?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.