Skocz do zawartości

Lethys

Starszy Użytkownik
  • Postów

    696
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    150.00 PLN 

Treść opublikowana przez Lethys

  1. Bazując na tym, co napisałeś, to tylko i wyłącznie rozwód. Próbując to ratować dajesz jej ciche przyzwolenie na ponowne odwalanie podobnych akcji, bo skoro chcesz do niej wrócić, to (jakby nie było) godzisz się na to. Będzie Cię miała - brzydko mówiąc - za frajera. A na to szkoda czasu i nerwów. Jakby jeszcze twoja mu się opierała, to może co innego, a ona oddała mu się na talerzu, stary. Wiem, że są emocje, ale narobisz sobie tylko problemów.
  2. Lethys

    Stare i ukochane gry

    Trochę tego było, ale do tych gier mam największy sentyment. W sporo z nich grałem z ojcem, siedząc mu na kolanach. Fajne czasy. 1. Heroes 3 2. Max Payne 3. Wolfenstein 3D 4. Doom 5. Black & White 6. Carmagedon 7. Hercules 8. Pitfall 9. Rome Total War 10. Quake 2 11. Outlaws 12. Tomb rider 2 13. Mortyr 14. Dune 2000 15. Książę i Tchórz 16. Medal of Honor Allied Assault 17. Soldiers of Fortune 18. Serious Sam 19. Kapitan Pazur... ...
  3. Sorry za offtop, ale od razu zobaczyłem tego mema
  4. Nie podoba mi się, ale jak tak na nią patrzę (szczególnie 1 i 5 fotka), to pierwsza emocja jaką czuję, to totalne współczucie. Ma dla mnie tak cholernie pusto/nieszczęśliwe spojrzenie, że pewnie ledwo sama ze sobą wytrzymuje, a rekompensuje to sobie tymi wszystkimi "tapetowymi" udziwnieniami. Naprawdę smutno się to ogląda.
  5. @manygguh, sytuacja okej, przynajmniej jak dla mnie. Cisza i spokój. Żadnych dramatów, ani nic z tych rzeczy. Mam nadzieję, że tak już pozostanie.
  6. Przestałem już zbawiać świat "niebieskiej piguły". W 99% żadnej merytorycznej dyskusji, tylko systemowe brednie, a nie rzadko oznaki pewnego rodzaju agresji. Teraz tylko przytakuje i się uśmiecham. Jak ktoś się sam nie sparzy, to i tak nie zrozumie. Czasem, kiedy widzę, że ktoś nadaje na podobnych falach, to krok po korku brnę w temat, aż nie zobaczę, że ma podobne spostrzeżenia do moich, czy też naszych forumowych. Wtedy łapiemy klimat i już jest spoko. Niestety nie często się to zdarza.
  7. @manygguh mieszkamy w tym samym mieście, więc miała u mnie tylko rzeczy pierwszej potrzeby. Nikt u nikogo nie siedział na stałe. Raz ja wpadłem do niej, raz ona do mnie. Panowie @prod1gybmx, @Miszka, pisałem wcześniej dlaczego nie zrobiłem awantury na imprezie. Dla mnie ta akcja była od początku zakwalifikowana jako kończąca związek, więc po co miałem się unosić i robić jakieś dramaty. @powerade, próby dzwonienia do mnie. Jak coś ciekawego się wydarzy, to dam znać, nie ma raczej sensu, żebym pisał tu o każdym telefonie, czy wiadomości. Znając ją, a jest osoba upartą i dość cwaną, to nie będzie za moment dawała jakichkolwiek oznak życia, tylko będzie czekała (choćby miała się skręcić) aż ja odezwę się pierwszy.
  8. Tak się zachowują kobiety, którym ktoś nagle zabiera narkotyk w postaci haju. Jasne, że rama ma znaczenia, ale są sytuacje, w których nie opanujesz nią zwykłych prymitywnych i mocnych instynktów, jak właśnie podczas kłótni, w trakcie ostrego "zakochania". Co innego jak relacja jest już wypalona. Tylko to już nie jest gra hormonów, a wizja zostania na lodzie bez niczego. Wtedy wychodzi brak ramy. Co do wątku... Dostaję komunikaty sms, że taki i taki numer próbuje się ze mną kontaktować. Jak narazie tyle.
  9. Chyba nie. Nie byłem co prawda zbyt gadatliwy, ale można to było podpiąć pod kaca. Jak narazie cisza. Podejrzewam, że jak zobaczy, że jest zablokowana, to będzie się chciała skontaktować ze mną za pośrednictwem mojej matki. Zobaczymy.
  10. @Barry, chwilę już trwał, kilka rzeczy się nawarstwiło, ale jak wspomniałem wcześniej, może za jakiś czas skrobnę coś więcej. Rozumiem rozmowę, jak występują jakieś pomniejsze zgrzyty, niezgodność planów, charakterów, ale w takim wypadku nie widzę większego sensu. Naprawdę nie mam znowu ochoty przechodzić przez 100 bezsensownych kłótni i krzyków. Raz mi wystarczyło, jak panna tak się awanturował, że sąsiedzi na klatkę powychodzili. Pierwszy i ostatni raz. Dobrze, że już tam nie mieszkam, bo wstyd jak nie wiem.
  11. Dziękuję wszystkim za wyrażenie opinii i wszelkie rady. Nie chcę rozbijać tu swojej relacji na czynniki pierwsze, może za jakiś czas w osobnym wątku. Przyznam, że wcześniej nie miałem z nią problemów na tym podłożu. To był pierwszy taki bezpardonowy incydent. W czasie tego zajścia wiedziałem już, że nic dobrego z tego nie będzie, więc to, czy zareagowałem beznamiętnie, czy wrzaskiem niewiele w tym przypadku znaczy. A to, że wyjde na "cucka" w jej oczach, albo w oczach jej koleżanek, których już i tak pewnie w życiu nie spotkam ma w tej sytuacji najmniejsze znacznie. Co innego - być może - gdybym chciał o nią zawalczyć, ale sami widzicie, że to dopiero by było bycie konkretnym "cuckiem". Pytanie więc było - nie czy, ale kiedy ją odprawie. W związku z tym, że bez sensu byłoby to ciągnąć, a dalej czułem obrzydzenie, więc zrobiłem to dzisiaj wykorzystując fakt, że do marca jestem na delegacji, a tylko zjeżdżam na weekendy. Nic wyrafinowanego. Wstałem, dzień jak co dzień, kawa, niedzielny odpoczynek. Ona też wstała. Tematu nie poruszałem, chciałem to potraktować jak zwykły dzień, jak gdyby nigdy nic. Nie chciałem kręcić w domu kłótni, bo z doświadczenia wiem, że często to się potrafi kończyć krzykami, rzucaniem przedmiotami, podrapaną skórą (z nią takich akcji na szczęście nie miałem). Wolałem sobie tego oszczędzić. O 15 przyjeżdża po mnie kumpel, który jest ze mną na delegacji i razem jeździmy co niedzielę. O 14 ona wychodzi, cześć cześć, puściłem blokadę na wszystkie komunikatory i sms-y, spakowałem pudło, wrzuciłem w paczkomat i pojechaliśmy. Jedyna rzecz, o której sobie przypomniałem, to to, że ma mój jeden klucz do drzwi, ale na szczęście dałem jej tylko na jeden zamek, bo łatwiej nam było funkcjonować, gdy byłem na miejscu, a klucz do drugiego zamka mam tylko ja i używam go, jak wyjeżdżam gdzieś dalej, albo na wypadek taki jak ten. I tak to wygląda na obecną chwilę. Powiem Wam, że zawsze byłem raczej typem "związkowca", ale im dłużej patrzę na to wszystko, tym bardziej mi się odechciewa tych " dobrodziejstw". Dzięki raz jeszcze za udział w dyskusji!
  12. Cześć Panowie. Pomimo tego, że zaraz stuknie mi 5 lat na forum i tego, że większość decyzji (szczególnie na płaszczyźnie damsko-męskiej) podejmuję rozumem (dzięki Wam i Waszym celnym radom i pstryczkom w nos), to jednak czasem gdzieś emocje się wkradną. Do sedna... Byłem dzisiaj na domówce. Cztery kobity bez swoich facetów, ja i moja, no i znajoma mojej + jej nowy facet z Tindera, którego nikt wcześniej nie widział. Siedzimy sobie i czekamy na koleżankę, która miała przyprowadzić swoją "nową zdobycz". Wchodzi znajoma i jej facet. Wysoki, przystojny, dobra gadka. Naprawdę w porządku gość, pogadałem z nim, mieliśmy wspólne tematy, pośmialiśmy się. Równy chłop - żeby nie było, że mam do niego jakieś pretensje. Wszystko spoko, jednak gdy wyszli, moja (dobrze już podpita) zaczęła gadkę przy wszystkich, jaki to on nie piękny, jaki zajebisty gość, mega przystojny, ładniutki, śmichy chichy, wow, itp., itd. Bez żadnego skrępowania. Widziałem, że nawet pozostałym koleżankom robiło się nieco głupio, jak zaczęła walić takie teksty. Śmiała się i zastanawiała czy ona też takiego X mogłaby na tinderze upolować. Totalne wbicie mi szpili. I tak przez prawie całą godzinę, aż nie wyszliśmy. Gdy byliśmy już na zewnątrz pierwszy teskt do mnie "no i jak ci się podobało? Ale wiesz... Ten nowy facet Anki... Zajebiście przystojny..." Podejrzewam, że jakby miała wtedy okazję, to dowaliłaby mi dobre poroże. Nie chciałem robić żadnej afery na domówce, czy na ulicy. Wolę wszystko wziąć na chłodno, jednak powiem Wam, że jak wróciliśmy do domu, to chyba wolałbym do łóżka przygarnąć bezdomnego z dworca, niż ją. Dopadło mnie takie obrzydzenie, jakiego dawno nie czułem. Piszę to, żeby to z siebie wyrzucić. Wiem, co mam z tą relacją zrobić, a szkoda, bo zapowiadała się fajnie, ale cóż, jak to mówią - moja kolej już się kończy. Spotkało Was kiedyś coś podobnego? Trzymajcie się!
  13. Lethys

    Niedocenione gry

    Nie wiem czy przeszła bez echa, ale znajomi nigdy nie kojarzyli. Uwielbiam tę grę. Wracam regularnie. Black & White
  14. Lethys

    Kryptowaluty

    @smerf, jeżeli jest jeszcze wolne miejsce w grupie, to także proszę o dodanie🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.