Skocz do zawartości

self-aware

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3586
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez self-aware

  1. @HodowcaKrokodyli 1. Czemu nie ufać Red Pill? Czemu to jest syf? Moim zdaniem dużo tam mądrych rzeczy. 2. Dobry natural? Czyli? Nie znam się na pojęciach w tym obszarze Strzelam, że naturalnie przystojny i dobrze zbudowany, tak? 3. Przyzwoite warunki fizyczne czyli masz na myśli... Wzrost? Masa? Odpowiednia twarz?
  2. Nie znam się ,ale wydaje mi się, że skuteczność około 10% jaką tutaj @HodowcaKrokodyli miał to mega dobra skuteczność. Zapomnijmy o szkoleniach, po których 95% lasek jest Twoja bo wiadomo, że to kompletna bzdura.
  3. self-aware

    Witam;)

    Zapraszamy kolejnego Coraz więcej ludzi na forum Siema!
  4. Dobra a jaki mikser polecacie? Taki, żeby był serio dobry a nie się rozpieprzył od razu?
  5. Dziękuję za wszystkie komentarze. Zdecydowałem, że internet będzie dobrym początkiem. Podchodzenie na ulicy póki co to tylko obniżanie swojej samooceny, nie ma szans. Co do dyskotek to jeszcze się zastanowię Jakieś porady co do gadek przez internet?
  6. @Mrowka - odnośnie tego, że byś wsadziła takiego pod pantofel to nie wiem czy wiesz, ale wielu badzo dominujących mężczyzn w życiu jest uleglych w łózku. Człowiek po prostu potrzebuje oddać lejce czasami, bo bycie dominującym 24h jest raczej nie do zniesienia. Inna sprawa, ze wielu fetyszystów stóp jest faktycznie uległa, ale reguły nie ma.
  7. @Mrowka - spoko, czaje... Chociaż jestem zdziwiony, że żaden facet tego nie chciał.
  8. Osobiście nie wyobrażam sobie bez udziwnień To powoduje trochę problem bo utrudnia znalezienie kobiety, z którą w łóżku będzie spoko. Ponadto jestem switchem, lubie raz dominować a raz oddać lejce i wiem, że jeśli laska nie cuje klimatu to słabo jej to pójdzie jeśli robi to tylko "dla mnie".
  9. Ja to jestem stópkowym popierdoleńcem i wszystko bym chyba z nimi zrobił i szczerze mówiąc to bym się tego fetyszu chętnie pozbył Co do klapsów, sznurków itp. wspomnianych przez samicę to super sprawa jeśli kobieta ma taki fetysz, byłbym bardzo zadowolony i chętnie poćwiczyłbym różne wiązanki Zdjąłbym worek bokserski i na tym haku zawiesiłbym powiązanką samiczkę i jeps po dupci Co ciekawe.. Takiego typu różne myśli miałem już w bardzo młodym wieku i bałem się, że jestem psychiczny. Dopiero potem jak zacząłem oglądać pornuchy to zobaczyłem, że nie jestem sam.
  10. @Natii - Tak, w moim przypadku do związku twarz musi być możliwie najładniejsza. Ciałko może być już nieco gorsze, gdyż nad nim można popracować No i z wątku wynika jasna kwestia, kobieta nie musi być jak z pornusa. Moja np nie musi mieć prawie w ogóle piersi. Ważne, żeby nogi grały. No i gęba, jak wspomniałem
  11. Wiadomo, że ma znaczenie. U mnie w kolejności twarz -> stopy -> nogi/tyłek -> ogólna figura (żeby laska nie była jakaś barczysta czy coś) -> brzuch/piersiątka.
  12. self-aware

    Abstynencja sexualna

    @Głodny Prawdy - Poproszę tytuł tej książki na priv, jeśli to nie problem Osobiście nie dymam od 6 lat i co zauważyłem to to, że wpełzłem bardziej w nałóg porno. Natomiast poza tym to w sumie bez różnicy jakoś.
  13. 1. Tu mam problem osobowościowy. Tak mega nie lubię tego "ulepszania" na fotkach a nawet zdjęcie bez przeróbki ale w odpowiednim świetle, z odpowiednim kątem itd potrafi z kogoś mało urodziwego zrobić kogoś bardzo urodziwego. Potem pojdę na spotkanie i na pewno odczuję to rozczarowanie. Preferuje zwykłe zdjęcie swojej osoby. 2. Bulić nie zamierzam, ani za portal, ani za kobietę 3. Zobaczymy. 4. Chyba z badoo spróbuję, kieeeedyś korzystałem. 5. Oki!
  14. self-aware

    Abstynencja sexualna

    Pytanie czy liczysz tutaj masturbację czy nie? Rozmawiamy o nofap czy nosex?
  15. @ORPIL3 - W przyszłości może wezmę to pod uwagę. Póki co ciężko trochę czasowo @Gr4nt - Problem w tym, że ja nie chcę decydować o swojej wartości na podstawie kobiet, ponieważ to sprowadza mnie do kobiecego sługusa, one wtedy decydują czy jestem kimś czy nie, więc raczej bym chciał to "zakodowanie" jakoś hm... Przedebugować Niestety znam tylko CSSa, JSa i PHP, to na kobiety raczej nie starczy Hormony mi natomiast nie buzują. Myślę nawet, że z testosteronem u mnie słabo, kutas raczej wiecznie w spoczynku. Raczej więc brak mi nie tyle seksu co po prostu jakichś zbliżeń. @Quo Vadis? - Na poziomie logicznym ja nie uważam kobiet za lepsze, nawet twierdzę, że natura je umysłowo pokarała dając im umysł emocjonalny a nie logiczny. Z internetem jest jeden problem. Atencja jaką otrzymują tam kobiety jest niesamowita, trzeba mieć więc dobrą bajerę jeśli jest się przeciętniakiem. Ja nie mam. Mimo wszystko to chyba najlepszy punkt żeby zacząć. Nie zaszkodzi sróbować. Co polecacie? Badoo? Wiecie, żeby spierdolina była możliwie najmniejsza. I spokojnie, nie widzę siebie i kobiety już przed ołtarzem, aż tak źle nie jest @Carl93m - Co napiszę posta to ktoś się zjawia, że też chciał napisać to samo Chyba psychologiem zostanę bo znam problemy innych Wymiary mamy podobne przy czym moja budowa jest taka chujowasta, że siłownia tutaj nie pomoże, przy czym i tak sobie kalistenikuję Uznałem, że lepszy mały wyrzeźbiony niż mały bez rzeźby. Jaki to plan realizujesz od 4 miesięcy jeśli można wiedzieć? Co do ostatniego, osobiście jak stoję w kolejce i obok jest jakaś ekstra sztuka powiedzmy 8/10 tak jak mówisz to mam wrażenie, że ona jak zerknie na mnie to sobie od razu myśli coś w stylu "boże, ale frajer", więc nie jesteś sam Logika mówiąca, że to tylko ładna powłoka nie pomaga. No i świadomość, że jesteśmy niby takimi samymi ludźmi a jednak ona mogłaby mnie mieć bez problemu a ja jej nigdy niezależnie od tego co bym w życiu zrobił potęguje poczucie niższości. A jak laska jest 9/10 czy 10/10 to już w ogóle.
  16. Na basen nie pójdę bo trening boksu mam, ale pomysł dobry To ja dorzucę 13 lutego - dzień pompek Powiedzmy z 5 serii po 10 powtórzeń.
  17. @SennaRot - nie no spoko, pewnie dobrze wnioskujesz Jestem pewien, że za tym wszystkim siedzą bardzo głębokie wzorce różnego typu. A czym jest dla mnie sukces z kobietą? Nie wiem, ciężko to zdefiniować nie mając ich w ogóle, ale na pewno nie chcę związku, wolność i święty spokój cenię póki co zbyt mocno. Poza tym logika podpowiada, że bez sensu wchodzić w związek po takiej abstynencji od kobiet. No dobra... Przechodząc do ewentualnie jakiegoś rozwiązania, co robić? Skoro dyskoteki odpadają a podchodzenie na ulicy to raczej kompletnie nie ten moment to co jeszcze można zrobić, żeby to było bardziej step by step? aaa... Jakie macie sposoby na to, żeby mieć wobec tego na reakcje kobiet kompletnie wywalone? Tak totalnie totalnie.
  18. @ORPIL3 - Wątpię, po prostu ogarniasz laski i tyle Na dyskach byłem różnie ubrany. Bez różnicy.
  19. @SennaRot - Dziękuję za odpowiedź Przy czym jeśli chodzi o pieniądze to z perspektywy czasu mam teraz dobrą pracę i w miarę spoko już zarobki, sport uprawiam itd. Moja samoocena jeśli chodzi o kobiety nie wzrosła ani trochę, więc to raczej tak niestety nie działa. Obcujesz z nimi z sukcesami - rośnie, nie obcujesz lub obcujesz bez sukcesów - maleje. Myślę, że tu większej filozofii chyba nie ma i tak to właśnie działa. @7days - Dzięki, spróbuję @ORPIL3 - To jest jednak różnica, ja nie mam na sobie spojrzeń Pań W moim przypadku się odwracają Ale dzięki za podzielenie się historią i gratuluję, że tak świetnie Ci idzie choć nie ukrywam, że z lekka zazdroszczę
  20. @blck.shp - Przecież cały czas przewija się, że kobieta odrzuci kolesia o niższym SMV niż swoje. To są to bzdury, czy nie są? Odnośnie uważania się za gorszego to tak jak napisałem, jest to element do przepracowania, trudno usunąć wzorce, jednak cieszy mnie, że ponownie przeanalizowałem tą sprawę z samym sobą. Na poziomie logicznym czuję się dobrze, ale podświadomość wciąż mówi, żem człek gorszej kategorii niż baba.
  21. @Zły_Człowiek - no ja właśnie chciałbym się przełamać i poprobowac, ale obawiam się tego samego, czyli zniszczonej psychiki. Dla gości o wysokim SMV to może i fajna zabawa, ale dla przeciętnych wątpię. To tak jak z brzydkimi kobietami, mają dużo trudniej, chociaż w dzisiejszych czasach i tak wymogi ogromne ze względu na powody, które podałeś.
  22. Jakiś czas temu dziękowałem za to, ze dzięki Wam zdecydowałem się pójść na boks. Jakby co to dalej chodzę i jest coraz lepiej. Dzisiaj wzięło mnie na rozkminy, nie będzie aż tak pozytywnie jak w przypadku boksu. Już w tygodniu uznałem, ze muszę przeanalizować co się dzieje w pewnych sferach mojego życia i stwierdziłem, ze właśnie w sobotę sobie to ogarnę bo weekendziki na bogato (czyli, że wolne). Generalnie to chodzi o relacje z innymi ludźmi, ale zwłaszcza z kobietami. Takim wyzwalaczem do przemyśleń były dwie kwestie: 1. Poczucie, że coś jest nie tak. Odkąd jestem tutaj przeszedłem drogę z białego rycerza, poprzez mizogina do mniej więcej akceptującego naturę kobiet mężczyzny (Jeszcze zdarza mi się wkurwić, zasmucić i tak dalej, ale generalnie jest lepiej). Do kobiet czuję niechęć ale... Nie mogę chyba już oszukiwać dłużej natury. Brakuje mi ich w moim życiu chociaż od dawna wmawiam sobie, że jest inaczej. Przy czym nie chodzi o związek, co to to nie - świetnie mi jako singiel. 2. Ostatnio na forum było parę tematów o podrywie, o bzykaniu i tak dalej. Człek się naczytał i jakoś wzięło. Skąd moja wdzięczność? Mimo, iż temat nie jest specjalnie pozytywny to jakby nie patrzeć zdecydowałem się spojrzeć w tej kwestii prawdzie w oczy i za to właśnie Wam dziękuję, to właśnie dzięki forum zacząłem się ponownie zastanawiać nad tą kwestią. Tu generalnie warto nadmienić, że cała moja mentalność przeżywa niesamowite zmiany i to jest fajne, mimo iż są to zmiany... No, smutne trochę bo wiadomo, że czerwona piguła do przyjemnych nie należy Wycofałem się z relacji z kobietami na wiele lat. Gdybym mógł cofnąć czas to w sumie nie wiem czy nie postąpiłbym znowu tak samo, ogarnąłem sporo rzeczy w życiu dzięki temu, że byłem sam i krótko mówiąc nikt mi nie zawracał dupy. Jest tylko jeden problem, wycofanie się z relacji z Paniami na tyle lat powoduje całkowite zatracenie jakiegokolwiek instynktu łowcy, kompletnie. Tutaj mam pewną zagwozdkę, jestem smutny bo brakuje mi kobiet czy może jestem zły na siebie, że ich nie mam (powiedzmy sobie szczerze, nie potrafię mieć) i dlatego czuję się źle bo brakuje mi tych umiejętności? To bardzo ważna kwestia i duuuża różnica. Moje smv to około 5/10, więc wg. naszych samczych teorii powinienem gdzieś kombinować z laskami 3/10. Tutaj znowu się zastanawiam, nie wiem czy to w ogóle ma sens. Tak jak napisałem czuję, że chyba brak mi dziewczyn w życiu, z drugiej strony wiadomo, że kobiety o tak niskim smv kompletnie mi się nie podobają no ale w tej kwestii mówi się trudno, człowiek na geny wpływu nie ma. Poza tym to nie zmienia sedna problemu, babka mogłaby być -1/10 a i tak już kompletnie nie pamiętam jak ma wyglądać interakcja z kobietą tak, żeby było jakoś ciekawie. Ponownie... Skąd moja wdzięczność? Zrozumienie, że pewne rzeczy po prostu muszę zaakceptować i się z nimi pogodzić, dotychczas wypierałem to z siebie a to złe podejście. Zastanawiam się też czego mi tak w 100% brakuje. Seksu? A może po prostu przytulasów? A może zwyczajnie przebywania z nimi? Tak jak wspomniałem, na pewno nie związku. Odkąd zrozumiałem naturę kobiet po prostu nie odpowiada mi rola mężczyzny w związku i tyle, tutaj nie żałuję ani trochę, że jestem sam. Zbyt ciężko pracuję na zasoby, żeby je oddawać. Zakładając, że brakuje mi bliskości cielesnej i po prostu posiedzenia trochę z kobietami, dopiero teraz zastanawiając się nad tym widzę jak jest źle. Jest bardzo dużo do przepracowania. 1. Cały czas w głowie mam ten zjebany wzorzec, ze kobieta jest kimś lepszym. Wypieranie tego wrzuca mnie na drugi brzeg i włącza mi nienawiść. Szukam złotego środka. 2. Ponownie odnośnie zasobów. Odkąd zrozumiałem, że jestem dla kobiety po prostu narzędziem odczuwam jakieś poniżenie na samą myśl, że miałbym do kobiety podchodzić i prosić ją o uwagę. Tutaj w którymś z tematów jeden z kolegów zasugerował, żeby mieć na to po prostu wyjebane. To nie jest jednak takie proste. 3. Po tylu latach przerwy, brak obycia, brak tematów do rozmów, brak wszystkiego 4. Ta zagwozdka dot. SMV. Mam dość niskie i świadomość, że wszelkie porady pochodzące od braci, którzy sporo bzykają serwują bracia o wyższym SMV, strzelam jakieś 7+ (no nie oszukujmy się Panowie ). Wyższe SMV = więcej możesz. W myśl: Oh, dotknął mnie.. Boże, jaki pewny siebie, jaki męski! (o przystojnym) oraz Oh, Ty prostaku! Nie dotykaj mnie kurwa! Gwałt! Aaa! (o mało atrakcyjnym, który zrobił dokładnie to samo co przystojny). Wystarczy obserwować i wiadomo, że brzydki może duuuużo mniej. 5. Strach. Poczucie własnej wartości w tych sprawach na bardzo niskim poziomie. Całe życie próbowałem kombinować coś na dyskotekach. Moja skuteczność tam to może z 1%. Jestem dość niski, chudy o wąskiej kości, wyglądam bardzo młodo i co tu dużo mówić, wszystkie te cechy powodują, że na dyskotece moje SMV to tragedia. Poza tym podobno dobrze tańczę, zresztą bardzo lubię. Sprawia mi to przyjemność, no ale wiadomo, że dla kobiet nie ma to żadnego znaczenia jeśli powyższe cechy są do dupy. Nie jestem zwolennikiem podejścia, że "co Cię nie zabije to Cię wzmocni". To bzdura, z dyskoteki od zawsze wychodzę albo wybawiony (jak idę ze znajomymi koleżankami) albo smutny i skupiony w swych przemyśleniach. Czy to mnie wzmacnia? Wręcz przeciwnie Wiadomo, ze jakby odwrócić role w społeczeństwie i to facet mógłby przebierać w kobietach to one też robiłyby kupsko po krzakach ze strachu przed podejściem bo miałyby na koncie ileś tam odmów. Niestety to nam przypadło podchodzenie i z każdym kolejnym nieudanym człowiek po prostu już nie chce, odpuszcza. Zwyczajnie szkoda dalej gnoić swoje poczucie własnej wartości. Od dawna jak idę bez znajomych to tańczę solo i nawet już nie próbuję. Chodzę tylko dlatego bo lubię taniec i jak jest fajna nuta to i solówa daje mi frajde No i oczywiście też dlatego, że gdzieś tam w głowie dalej mam błędne wzorce, że dobry humor + taniec = zabawa z kobietami. Biorąc pod uwagę powyższe podpunkty widze dwie opcje dla siebie: 1. Podchodzenie gdzieś na ulicy. Kobiety wydaje się jakoś około 3/10 SMV żeby była jakaś szansa, że się uda. Praca nad mentalnością, że kobieta nie jest nikim lepszym. Pilnowanie zasobów. lub 2. Kontynuacja obecnego stylu życia z tym, że już totalne MGTOW. No bo obecnie jest niby MGTOW a jednak nie do końca, człowiek myśli o tym i w ogóle, więc tak jak z porno, w dniu w którym zdecydowałem się na powaznie walczyć z uzależnieniem zdecydowałem, że odcinam to całkowicie i koniec kropka. Chodzi o to, że nie filozofowałbym już nad tym tylko po prostu uznał, że tematu nie ma i tyle. W każdym bądź razie, ponownie powiem, że jestem wdzięczny bo wiem jak wiele takich przemyśleń, szczerych ze samym sobą mam właśnie dzięki temu, że jestem na forum. Dzięki! ps. Sorki za ewentualne błędy, sprawdziłem tekst 2 razy ale już zasypiam przed klawiaturą.
  23. Aaa tam, ja nie bzykam od 6 lat A mam 26 czyli jestem w wieku gdzie każdy się pieprzy. 1.5 roku przerwy to lajcik
  24. Tu jest właśnie problem. Mam świadomość, że ze względu na malo szałowe SMV mogę sobie kombinować z laskami 3-4/10. A takie mi się nie podobają
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.