Mam za sobą studia jednej z nauk ścisłych, potem jeszcze przewinełam się przez uczelnię techniczną z szacownym tytułem inż. . Zawsze wykazywałam zdolności matematyczne. Jednak nie pamiętam nikogo kto by mnie pchnął w tym kierunku. W szkole podstawowej mówiąc o wiązaniu przyszłej kariery ze spawalnictwem, byłam kiwitowana dziwnym uśmieszkiem ze strony rodziców, nauczycieli, rówieśników. Oswiadczając rodzicom jakie studia wybieram usłyszałam : I tak Cię czekają gary. Kiedy już pracując zrobiłam kolejne studia usłyszałam : Dziwne masz fanaberie. W moim życiu po za mną to tylko mój mąż ma względem mnie jakiekolwiek życiowe oczekiwania. Społecznie od kobiet niewiele się wymaga. Mam ciekawą pracę, którą mam dzięki własnym decyzjom.Gary i tak mnie nie omineły.