Skocz do zawartości

deleteduser78

Samice
  • Postów

    1294
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    440.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser78

  1. Spoko - bez spiny. Wybiegłam - i niestosownie. (nie zrozumiałam treści) Wybacz / cie. Przepraszam.
  2. @sol, @KrólowaŁabędzi, Wy tak na serio? Domniemam, iż jesteście przepięknej urody i olewałyście chłopaków. Oni tak się starali. Cios. Łamanie im skrzydeł.
  3. @Taboo, widać młody kozik - ona zakochana w Tobie a Ty jakoś nie bardo - idź za głosem serca. Jak może być za dużo? Pozdrawiam .
  4. Tak - Jestem Sama . . Zadowalam się Sama - czy to dobrze, czy nie - jedno wiem - namiastka mnie fascynuje. MĄŻ - BYŁ ZAJEBISTY . I tak miota mną, ale nie chce mi się seksu z kimkolwiek - Wolę Sama. Mowa, tylko o seksie - ma się rozumieć . Ale, tak w ogóle - zajebisty facet był - niech mu się darz, " w nowym życiu ".
  5. A tak w ogóle, gdzie te tak zwane"Chady" - "Są"? Wymysły .... Paranoja. Dziękuje .
  6. "MASAKRA" - " Ludu Kochany" - weźcie się, że za robotę - "nie mam pytań".
  7. Kurczaki, nie wiem jak ubrać w słowa, ale taka radość . Mam naprawdę "}Wspaniałe Dzieciaki" . Życzę im, by nie ustawały w swych dążeniach, by spełniały się im najskrytsze marzenia .
  8. @SzatanKrieger, swoje sny opisywałam w innym temacie . Nie bardzo mogę stwierdzić, który z nich (i te nieopisane tu) należą do najprzyjemniejszych - mieszanka - za dużo . Dzisiejszej nocy, śni mi się. Początek nie bardzo pamiętam (co pamiętam: męża, ale w jakiej sytuacji - nic nie mogę sobie przypomnieć, bo przyćmił mi widok łosi (z początku myślałam, że to sarny) i zboża. Ale dalej, idzie tak: - zaczęłam uciekać, bądź chciałam się gdzieś schować, tu nie wiem, które. W każdym razie, weszłam - taka najlepsza kryjówka mi się wydawała, to łan rosnącego zboża. Było ogromne, piękne, grona ziaren (słychać było jak szumiało - muzyka), były tak obfite, że łodygi pod ich ciężarem, myślała, że się połamią - (tak myśli), nie dowierzałam. Ale nie, one były silne, stabilne, że byłam zdumiona. I żeby nie stratować, zmarnować, odgarniałam rękoma robiąc ścieżkę. Delikatny wiaterek muskał, falował zbożem, gdzie przypominało taniec - widok zapierał dech. Idąc tak w pewnym momencie, myślę: - chyba jestem bezpieczna? Więc, by sprawdzić, musiałam się wspiąć na palcach. Co zobaczyłam? To ogrom pola, pola pokrytego złocistym zbożem i końca nie było widać, a na początku nie wydawało mi się, że będzie tak ogromnie. I dobrze, że się wychyliłam, bo moim oczom ukazały się łosie, tzn. samice łosia - Klępy, bo bym na nie weszła . Jeden krok nas dzielił. Stanęłam jak wryta. Było ich mnóstwo. Spokojnie coś jadły. Myślę sobie: - teraz mnie zaatakują. Wstrzymałam oddech i stałam bez ruchu. Co tu zrobić? Nagle jedna odwróciła się w moją stronę. Spojrzała swoimi wielkimi oczami i jakby się uśmiechnęła i i jakby miała mi przekazać: - no co, jemy sobie, nie stresuj się . Więc, spokojnie zaczęłam się oddalać. Przyglądając się im, wypatrywałam łosia z rogami, ale nie było żadnego. Wychodząc w końcu z pola zboża, napotkałam teściów, którzy w warzywniaku działali. Teściowa do męża: - wiesz, ten krzak jest zielony (był ciemno zielony, dorodny), ale zobacz mszyca obsiadła, nic nie będzie z niego, weź wyrwij i wyrzuć. On chwycił za niego, ciach bach machnął go zaraz za ogrodzenie z siatki (się tam znalazło), a za nią była posesja sąsiadów. Na co teściowa: - no coś ty! - jak to wygląda i wysłała go by sprzątną to. I razem szliśmy, ja i teść. W trakcie drogi, opowiedziałam mu co widziałam. On nie dowierzał i chciał to zobaczyć. Znaleźliśmy się na wzniesieniu i mówię: - o tam, tam. On: - nic nie widzę! Cóż, nie widział. A widok na tym wzniesieniu przepiękny, a na krańcu ogromne słońce swym blaskiem oświetlało bezkresną połać tańczącego zboża. I się obudziłam . W senniku "luknełam" . I chyba najpiękniejszy sen na tą chwilę . I w ogóle, rozpiera mnie radosna energia . To co czułam w słowa ubrać nie umiem :/. Także ten tego - tak jakoś, to szło . Pozdrawiam
  9. "Nadaj kształt życiu, nie pozwól by ono Cię kształtowało." "Zrań mnie mówiąc prawdę, ale nigdy nie pocieszaj kłamiąc." "Im mniej inni wiedzą o Twoim życiu, tym lepiej się ono układa." "I to wszystko psu na budę bez Miłości."
  10. "Cogito, ergo sum - Myślę, więc jestem" "Weź tyle, ile potrzebujesz, daj tyle ile możesz." "Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś?"
  11. Dla mnie piękne . Czytając różności, różne doświadczenia (małe czy duże) człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, że życie bardzo się zmieni i już nic nigdy nie będzie takie jak kiedyś. Przeszłość - zamknąć. Teraźniejszość - żyć i za dary być wdzięcznym. Przyszłość - przyjąć z pokorą co życie nam niesie. Zapożyczone. "Ludzkie losy łączą się pomimo dystansu czasu. Spaja je zew odbijający się echem poprzez wieki. Przeznaczenie" Niektórzy uważają, że nasz los związany jest z Ziemią. Tak jak my jesteśmy z nią związani. Inni sądzą, że losy różnych ludzi są ze sobą splecione. Jak nić tworzącą wielką tkaninę. Ludzie chcą wiedzieć jaki los ich czeka, lub usiłują go odmienić. Niektórzy nigdy go nie poznają, ale niektórym zostaje on ukazany. Niektórzy mówią, że nad losem nie da się zapanować, że przeznaczenia nic nie zmieni. Ale chyba los jest częścią naszego życia. Więc, trzeba tylko trochę odwagi, by go zmienić." -------------------------------------------------- "O Świecie Bogów" I Ten świat jest pełen bogów i fałszywych proroków Ludzi przebranych za bogów czy bogów za ludzi Prawda ulatuje z wiatrem w tej rzeczywistości Mamy sny ale znikają gdy tylko otworzymy oczy Każdy woli żyć realnością niż błądzić w ciemności Ale bez Boga nasze życie jest niekompletne Gubi się dziś gdzieś w tłumie idącej cywilizacji Aby dać wiarę w królestwo z potężniejszej siły Śmierci się nie trzeba bać jeśli się ma wiarę Świat nie potrzebuje zbawcy ale ludzie go szukają To serca lepiej zdobywać niż te ziemskie skarby Bóg ma swoje dziwne poplątane krzyżowe drogi Jest stary jak świat równie wieczny jak wszechświat Nie jestem Bogiem a zachowuję się jak wyrocznia Wszechświat ma około:16 miliardów lat Jest nieskończony i nie ma granicy II Tolerujemy tylko te prawdy które dyktuje nam wiara Nie znajdziemy nigdy tego co w nauce nie istnieje Gdyż nie możemy się przenieść w przestrzeni i w czasie Uratować nas może jedynie racjonalne myślenie Ludzkie losy łączą się pomimo dystansu czasu Spaja je zew odbijającego się echa poprzez wieki Przeznaczenie znaków czasu to klepsydra Boga Gdzie umysł nie zmierzy a oczy nie mogą zobaczyć Prawda jest ponad wszystko ponad ludzkie słowo Każdy dzień to walka o życie i wieczne poszukiwanie Dążenie do moralnej doskonałości co człowiek próbuje pojąć Najpierw musi zrozumieć że to coś jest starsze jak religia Starsze nawet jak ludzkość jak nie ma dwóch słońc na niebie I nie uda się zbawić świata przez nawiedzionych mistyków
  12. @ATE50 Aaa, już rozumiem - dzięki .
  13. A co to słowo znaczy, bo nie wiem - wybacz. :/
  14. @Zielonooka, w tej sytuacji z tą dzidzią nie miałam bóli, możliwe, że zastrzyk, ale ponoć są jakieś odczuwalne, gdzie się prze, a u mnie cisza. Rozwarcie było tak duże, że bez żadnych oporów powinno pójść, ale maluch też się zaparł. Lekarz naprawdę zdębiał. Myślę, że starczy mojego wywodu na ten temat - dziękuję .
  15. Cóż @Lalka, to Twoja decyzja :). Napiszę co tak plus minus uważam: - rozumiem, że jak kobietki mają powikłania, to wstrzemięźliwość jak najbardziej, ale jak wszystko jest ok, to nie widzę przeszkód by nie cieszyć się sobą. To inna bliskość - w skrócie napiszę, bo nie bardzo umiem przekazać słów górnolotnych (nie mam daru), ale dla mnie, to była - "Magia" . ----- "Wszelkie dolegliwości podczas ciąży, bo wiadomo, że są - nie mają znaczenia, mijają jak przy tobie jest twój mężczyzna, wtedy nie myślisz już o niedogodnościach - a były jakieś? Jest - magia ." ----- Co zaś się tyczy czy: Jedno z dzieci było po terminie, brak obecności męża, ale tu przyczyniła się pewna sytuacja, a mianowicie: - będąc w początkowej fazie ciąży, mąż oznajmił, że chce być przy narodzinach, próbowałam go od tego odwieść, ale stanowczo stwierdził, że chce. Mówię - ok. Czas mijał. Jakieś 2 tyg przed terminem, mąż wyjechał, ale powiedział: - ogarnie w tym czasie i będzie. Ja: - że nie musi, lepiej na spokojnie - niż coś ma mu się stać, a my damy sobie radę. On, że nie - będzie. Dzwonię do męża, że jednak muszę już do szpitala i lekarz nie będzie czekać (jak to w życiu - trochę się przesunęło - poślizg). Mąż: - zostawię tą końcówkę i potem wrócę - i tak zrobił. Ale trochę tej drogi miał. Lekarz: - nie będę ryzykować - mówi się trudno. dał zastrzyk na wywołanie, a ja tak miałam zakodowane, że bóli brak, mały też cicho siedzi, ani myśli wychodzić - po prostu, czekaliśmy na Tatę . Ale jak to też w drodze, różne przeciwności losu. W końcu lekarz mnie opitolił, że mam nie wyglądać (chodziłam od okna do drzwi) tylko kłaść się i rodzić . Ale to nie pomogło, jak bóli nie było tak nie było i jak przeć ? Lekarz zdziwiony, to nie możliwe i mówi tak: skoro nie chcesz sam, to ja ci pomogę. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Tak się zakręcił w mgnieniu, łokciem nacisnął mi na brzuch i pyk dzidzia była . Po bodajże godzinie mąż dotarł, ale odprawili go, że teraz to już po co (działo się to w nocy), tak na południe niech przyjedzie. Ale i tak był rano . I dlatego myślę, że ta sytuacja miała wpływ na przechodzenie. Zakodowana tak w głowie (obecność męża), tak silna. I myślę, że mały tez słyszał i czekał na Tatę . W każdym razie, czekaliśmy oboje - jak sobie to teraz przypominam, jak żywe staje przed oczami . Dodam, że Syn ponad 4 kg, 58 cm miał i najbardziej podobny do Ojca . To tak w skrócie . @Lalka, życzę szybkiego rozwiązania i przede wszystkim Zdrówka Wam .
  16. @Lalka, ponoć "seks" pomaga . Będąc na porodówce dawno, dawno temu, pewna kobietka też czekała, a lekarz do niej: - niech pani zadzwoni po męża i i... - ona, że pewnie żarty robi, a on na poważnie i tak zrobiła i jakoś nad ranem dzidzia była, ale ile w tym prawdy? Może taki zbieg okoliczności. I dodał, jak wstrzemięźliwość była, to teraz dajcie ogień - będziecie zadowoleni, a zwłaszcza mąż . @Lalka Tylko jak coś, bądź w pogotowiu - typu rzeczy do szpitala . Ja z tym nie miałam problemu, bo seks w ciąży był . Spróbuj, to się przekonasz, a nic nie tracisz.
  17. Wiesz, nie może to mi dać spokoju. Zapytam: czy po "NIE" nie powinien stać przecinek? Bo wtedy by mi się zgadzało.
  18. Nie przypominam sobie ale do usług... "Hahaha" - dobre, masz mnie .
  19. @Cortazar, wyjąłeś mi to z ust - dzięki lepiej bym nie ujęła. Także moja odp., @NimfaWodna jak @Cortazar. A i dodam, że mając tą że myśli, coś mnie odciągało - mówiło stanowczo "nie". Ja po tym zostawiłam to w spokoju, a Ty jak chcesz - zobacz.
  20. @mac, szkoda prądu. Ja się staram izolować bo nie ogarniam.
  21. @mac, w sedno, jak to określić - pojęcia nie mam. "Kurewstwo w czystej postaci, bez skrupułów?" To jest coś chore. PS. Ostatnio miałam nieprzyjemność takie coś usłyszeć: dziewczyna tak doj73b2=a swojemu - facet chwilę się załamał - ona zonk - bo spakował się - ale wycofał się - co będzie - nie wiem.
  22. @NimfaWodna, tu się chyba (tak coś mi mówi) zgodzę, im większe doznania z przygodami i dużej ilości można się zatracić. Preferuję wstrzemięźliwość i by dziewice miały za partnerów prawiczków i odwrotnie, by wzajemnie się odkrywali i smakowali - wierność. Dobra, nie znam się - poczytam. @NimfaWodna - dzięki .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.