Skocz do zawartości

Łabędź

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1023
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    200.00 PLN 

Treść opublikowana przez Łabędź

  1. Chłopaki napisali Ci dobitnie o co chodzi i ja się pod tym podpisuje. Wrócę do pytania w temacie. Jeśli sam uważasz że jest co ratować, to się da. Zrozum jedno, jeśli tym razem nie wypaliło to z jakiegoś powodu, to ona zerwała więc pewnie twoje zachowanie jej nie podeszło. Jak masz zamiar coś robić to zrób to inaczej niż do tej pory, bo ewidentnie to robiłeś do tej pory nie wypaliło.
  2. Bez urazy, ale po przeczytaniu odnoszę wrażenie że masz straszne parcie. Trochę mało szczegółów, jaki masz doświadczenie w związkach? Poczytałeś trochę forum?
  3. Po co leczyć chorobę, lepiej przeciwdziałać - Nie zakochiwac się!
  4. A jak mnie coś denerwuje i się z tym nie zgadzam to brakuje mi ikony "złej buźki" ?. To też mogło by być w zastępstwie ?
  5. Dzwoni telefon wczesnym ranem. Nowy Rok. Obudzony facet odbiera i słyszy pytanie: - Klinika? - Pomyłka, to prywatne mieszkanie Za krótką chwilę znowu dzwoni telefon i głos w słuchawce powtarza: - Klinika? - Nie! To prywatne mieszkanie!!! - Ziutek, no co ty kumpla nie poznajesz? Ja się pytam czy wypijemy klinika nad ranem?!
  6. Na lekcji religii ksiądz mówi do dzieci: - Narysujcie dzieci aniołka. Wszyscy rysują aniołki z dwoma skrzydełkami, a Jasio z trzema. - Jasiu, widziałeś aniołka z trzema skrzydełkami? - pyta ksiądz. - A ksiądz widział z dwoma?
  7. Po rozstaniu z byłą grono, które uważałem za przyjaciół, rozleciało się jak mole z trzepanego na wiosnę dywanu ?. Czy mnie to zdziwiło? Tylko trochę, raczej bardziej odczuwałem żal. Na szczęście nie trwał to długo. Teraz wiem że kogoś takiego zaliczył bym raczej do grona znajomych niż przyjaciół. Nie próbowałem nic wyjaśniać ani szukać zrozumienia. Ktoś kto żyje w matriksie i tak nie zrozumie. Po jakimś czasie poznałem nowych znajomych, tym razem wybranych bardziej świadomie i zaciskanie więzi przyjaźni zaczęło mieć sens. Ja jestem typem człowieka, który nie zniżył by się do wzajemnego obrzucania błotem. Urwał bym po prostu kontakt. Nie znaczy to jednak że przed taką manipulacją się nie zabezpieczyłem. Moim hakiem było dążenie do rozwodu z orzeczeniem winy (oczywiście byłej). Dużo kosztowało mnie to nerwów i wyrzeczeń, ale teraz mam dowód na piśmie i to sądowym. Więc to była zerwała kontakt ze wspólnymi znajomymi, nie podejrzewam że prubuje mnie oczerniać, wie że mam dowód na jej zdradę. Mimo wszystko po rozstaniu część znajomych z automatu przypisała winę facetowi i relacje ochłodziły się. W takim społeczeństwie przyszło nam żyć.
  8. Czytaj - masz posiadać dom, płacić za rachunki, zakupy, i wszystko co potrzebne do mieszkania. Plus do tego ponieść koszty utrzymania dzieciaka. A jaki wkład ona wniesie do związku? Znam takie że nawet palcem w domu nie kiwną, tylko uważają że facet ma wynająć sprzątaczkę i niańkę do dziecka. Nie. Nie. Nie.
  9. - Julka - słyszałam, że pojechałaś na ferie świąteczne na Teneryfę? - Tak, tak! - A ile kosztuje teraz taki relaks? - Cóż, to zależy od tego, jak będziesz żyć: jeśli skromnie, to 3 tysiące, a jeśli nieskromnie, to przywieziesz jeszcze z 5 tysięcy do domu!
  10. - Sąsiedzie, ależ w nocy szaleliście z żoną! Mało żyrandol się nam nie urwał! - No i tak rodzą się plotki. Mnie przecież dziś w nocy wcale nie było w domu!
  11. Sam jak przechodziłem załamanie z powodu rozstania, to szukałem pomocy w uśmierzeniu psychicznego bólu. Jednak nigdy nawet nie pomyślałem o psychiatryku. Rozglądałem się wtedy za grupami medytacyjnymi, jest kilka takich ośrodków w Polsce. Program podzielony jest codziennie na kilkugodzinną medytację, rozmowę z przewodnikiem duchowym, rozmowy grupowe, wykłady. Zaznaczam że to był mój własny wybór, bez konsultacji lekarskiej. Wkońcu ból psychiczny przeszedł sam, myślę jednak że to była kwestja czasu. Coś jest w powiedzeniu czas leczy rany.
  12. Już nie jeden taki temat był tu wałkowany. Najgorsze jest to że każda "była" ma jakiś kontakt z naszymi znajomymi, przyjaciółmi a nawet rodziną. Bardzo trudno jest walczyć ze wszystkimi oskarżeniami jakie przeciw nam wyciąga, obgadując nas do powyższych. Często psuje nam relacje i mnóstwo czasu trzeba by poświęcić żeby odczepić się od takiej toksycznej osoby, a jeszcze więcej żeby naprawić relacje z przyjaciółmi. Naprawdę nie wiem co radzić. Napewno nie ma co poświęcać czasu byłej, zerwać kontakt definitywnie. Jednak trzeba by jakoś przeciwdziałać jej atakom na znajomych. @Posthuman twoja była jeszcze nie zamknęła tematu, może zacząć oczerniać Cię do znajomych lub rodziny. Myślę że dobrze będzie rozważyć atak wyprzedzający i zrobić z niej niezrównoważoną wariatkę (jeśli taką wedłóg ciebie jest). Napisz do znajomych, przyjaciół, rodziny jak się sprawa ma i że mogą paść atakiem manipulacji z jej strony.
  13. Znowu fantastyka, Krzysztof Bonk, Świetlany mrok.
  14. No jednak jest coś czym górujesz nad nim i to w wysokich lotach. Nie wstąpiłeś w związek małżeński.
  15. Hahaha, ale masz rozkmine. No pewnie że shit-test, jednak pamiętaj że kobiety takie testy robią bezwiednie- nieświadomie. Ty za to mielisz to w głowie i myślisz jak zareagować. Takich testów dziennie mogą być dziesiątki a nawet setki. Wyrób w sobie męski charakter/ ramę zwał jak zwał to nawet nie będziesz ich zauważał tylko zbijał automatycznie tak samo jak kobieta je tworzy. Ja na powyższy test nie zaregował bym wogóle, tak jak bym był głuchy, bo i stałem się głuchy na takie teksty. Według mnie najlepszą reakcją jest - brak reakcji. Nie wzruszony spokój i opanowanie. Pozarym w relacjach z kobietami nie używam wulgaryzmów i chamstwa tak jak sam ich nie toleruje. Szanujmy się na wzajem.
  16. @czerwony ogólnie się zgadzam z Jednak nawet jak znajdziesz kobietę, która spełni twoje oczekiwania to pamiętać trzeba że wszystko się kiedyś kończy. Piszę to mając na karku ponad 20 lat doświadczenia w LTR, niestety zwanym ślubem. Dlatego będę powtarzał do skutku LTR tak ale bez ślubu. Pewnie ktoś zaraz mi zarzuci że trzeba rozgraniczyć ślub i LTR. Zgoda, po ślubie kobieta czuje się pewniej i pozwala sobie na więcej. Jednak w LTR też nie ma co liczyć na to że człowiek-partnerka będzie spełniać twoje oczekiwania zawsze. Wszystko się kiedyś kończy a ludzie się zmieniają, więc nie warto się wiązać ślubem. Efekt "świeżości" się kiedyś skończy i albo się z tym pogodzimy i będziemy to ciągnąć albo poszukamy świeżości. Zgoda nikt nie jest wolny od kłamstw. Osobiście w tym temacie trzymam ramę i mam w tym względzie wymagania. Będąc w związku z szacunku do partnerki nie kłamię, jednak nie mówię jej wszystkiego. To co ma pozostać przed nią tajemnicą, taką zostaje, (oczywiście nie mam tu na myśli kwestie zdrady). Rozumiem jednak że są różne stopnie i częstotliwości kłamstwa. Jak to pisze autor, czasem też mu się zdarza. Za to jego dziewczyna kłamie notorycznie. Nie usprawiedliwiam nas (mężczyzn), ale często kobiety nie chcą słyszeć prawdy. Ile razy mi się zdażało usłyszeć; jak wyglądam w ...(wstawcie co chcecie), lub; co sądzisz o... W większej liczbie przypadków jeśli nie posunąłem się do kłamstwa lub nie nagiąłem rzeczywistości to był foch i psułem partnerce humor. ?
  17. Hehe @Cortazar przepis mi się podoba. Może trzeba stworzyć księgę przepisów na udany związek ??
  18. Niestety moje doświadczenia życiowe potwierdzają tytuł postu. Niezależnie od zainteresowań jakie w danym momencie życia miałem, pani zawsze rzekomo też się tym interesowała. I zawsze finalnie dochodziło do sytuacji w której jej zapał szybko się kończył. W efekcie jeździła ze mną jak gdyby na siłę. Co mnie tylko wkórwiało, bo ciągle wysłuchiwałem nażekań i tekstów w stylu - długo jeszcze? ? Czasem tylko okres zainteresowania w jakimś temacie wydłużał się. Działo się tak tylko wtedy, kiedy jej wyniki w danym sporcie były na względznie wysokim poziomie, co powodowało atencję otoczenia i mogła się tym pochwalić na insta. Smutne ale prawdziwe.
  19. @nowy00 w relacji z kobietą nie unikniesz shit-testów, będą one zawsze. Z czasem ich częstotliwość ulec tylko może spadkowi. Wchodząc w to musisz o tym wiedzieć. No i cóż sam dokonujesz wyboru czy chcesz w tym siedzieć. Rozróżnić jednak trzeba kobiece testy od permanentnych kłamstw. Takiego zachowania nie akceptował bym wcale. Nie jestem też pewien czy można w jakiś sposób wpłynąć-zmienić charakter, ciągle kłamiącej osoby. Pewnie tak, wymagać to będzie jednak wiele czasu i energii i znowu musisz sobie odpowiedzieć czy masz ochotę się poświęcić w imię tych zmian. @Yolo ciekawie pisze, że (jak ktoś lubi) to można zrobić ze wzajemnych docinków i szpil, sposób na ciekawą i nie nudną relację. Jednak moim zdaniem zależy to od charakteru obu osób, mnie taka relacja na dłuższą metę, drenowała by z energii. Chociaż nie przeczę że dodaje to smaczku.
  20. W warsztacie samochodowym klient siedzi w fotelu i czyta gazetę, a na kanale stoi samochód. Przychodzi mechanik i zabiera się za auto. Po chwili mówi do klienta: - Przydałoby się wymienić świece. - To wymieniaj pan, tylko szybko. No to mechanik czuje, że złapał frajera i nawija dalej: - Pasek rozrządu też do wymiany. Klocki i tarcze też. I płyn hamulcowy, i w chłodnicy, i wycieraczki... - Wymieniaj pan, tylko szybciej, bo nie mam czasu. Mechanik skończył, odstawił samochód i mówi: - No, gotowe. Na to klient pokazując na samochód stojący przed warsztatem: - No to bierz się pan teraz za mój!
  21. Przypomniał mi się jeszcze jeden tekst, także z przed kilku lat. Nie była to wtedy moja dziewczyna, tylko kumpla a ja byłem po części świadkiem pierwszej rozmowy a później kolega opowiedział resztę. Siedzimy z kumplem przy soku pomarańczowym ?, dzwoni jego dziewczyna. Ona pracuje za granicą i właśnie po raz pierwszy zamiast autokarem pojechała do Niemiec samochodem. Jakieś kilkadziesiąt kilometrów za granicą stoi na stacji i ryczy do słuchawki że jej coś w kołach samochodu stuka. On w samochód i pojechał, kilka setek kilometrów w obie strony. Na miejscu po oględzinach i przejażdżce stwierdza że wszystko jest ok. Ona nie wierzy, wsiadają razem tym razem on za pasażera. Po chwili widzi że laska niebezpiecznie blisko trzyma się krawędzi drogi, już ma otworzyć usta, lecz ona wypala pierwsza - słyszysz?! Naprawdę jak to opowiadał to nie wiedziałem czy się śmiać czy mu współczuć. Laska wjeżdżała na nity odblaskowe nabite w asfalcie. ?? Wyszedł bym z siebie i staną obok...
  22. Sądzę że równoważenią dla braku efektów specjalnych jest dobrze odwzorowany klimat średniowiecza.
  23. Witam fanów, miłośników, ulubieńców Wiedźmina. Właśnie odbyła się premiera Polskiej fanoskiej produkcji pod tytułem "Pół wieku poezji później" - Księga Alzura. Jeśli ktoś jeszcze nie widział, zachęcam do obejrzenia i podzielenia się opinią. Moje wrażenia są mieszane, wprawdzie nie ma tam już gumowych głów smoków ?, jeśli chodzi o efekty jest dużo lepiej w odniesieniu do poprzedniego wydania serialowego. Mimo wszystko trochę brakuje mu dopracowania, być może obejrzałem zbyt dużo hollywoodzkich produkcji i moje oczekiwania są wygórowane. Jednak pamiętać trzeba że jest to kino mało budżetowe i niekomercyjne, więc nie ma co za dużo wymagać.
  24. Akcja rozegrała się już dosyć dawno, ale takich tekstów się nie zapomina. Jedziemy samochodem przez Europę, w pewnym momencie naszym oczom ukazuje się widok "fermy" elektrowni wiatrowej. Kilkadziesiąt wiatraków stoi w kilku rzędach, jedne się kręcą inne nie. Dziewczyna: - Dlaczego niektórych nie włączyli? Ja: -(Naprawdę nie skumałem) ale o co Ci chodzi? - No dlaczego nie włączyli wszystkich? Niektóre wiatraki się nie kręcą. - ???. ( jak już przestałem się śmiać) - nie pada, więc nie potrzebują silnego wiatru żeby przegonił chmury. Niestety jest to fakt autentyczny. Było to w czasach kiedy w Polsce nie było jeszcze żadnych elektrowni wiatrowych. Dziewczyna wprawdzie pochodziła z małej wioski, ale czy tym można usprawiedliwić brak jej wiedzy. Nie muszę dodawać że po objaśnieniu jej o co chodzi z wiatrakami, załapała focha.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.