Skocz do zawartości

badmoon

Troll
  • Postów

    241
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez badmoon

  1. OK. Przecież ja na początku zaznaczyłem, że nie twierdzę, że katolicy są bez winy i nie zamierzam bronić kogokolwiek. Biega mi tylko o równowagę i zachowanie zdrowego osądu. Np a co dzieje się DZIŚ w tego typu instytucjach w Niemczech? I tak dalej. Nie róbcie z jednej religii i instytucji chłopca do bicia, bo reszta jest moim zdaniem jeszcze gorsza, albo w najlepszym wypadku taka sama. ps: co jakiś Bruce Arnold może wiedzieć o sowieckich gułagach, to paranoja. W Gułagu było systemowe, PLANOWANE z góry okrucieństwo i eksterminacja. Trochę proporcji
  2. Czytałem i co z tego? Raz, ze widzę tam wiele nieścisłości i propagandy, które już wcześniej wypunktowałem, dwa, a jak wkleję tu jakiś durny artykuł z ruskiej Prawdy, to też łykniesz bezkrytycznie? Biskupi przepraszają zawsze i za wszystko, tak, jak rzecznicy prasowi i politycy. To żaden dowód na cokolwiek. Papież przepraszał nawet za krucjaty. Tylko nas jakoś muzułmanie nie przepraszają. Wskaż mi proszę konkretnie, w kórym miejscu intencjonalnie minąłem się z prawdą i udowodnij, ze tak jest czymś więcej, niż cytatem z Nesweeka ps: jaką masę pieniędzy - weź sprawdź tę średnią płacę, jej siłę nabywczą, koszt utrzymania matki z dzieckiem etc
  3. Też bym Nesweeka nie cytował. Nie jest to dla mnie pod żadnym względem wiarygodne źródło informacji. Nikogo nie bronię, powtarzam po raz trzeci, tylko przeciwstawiam się moim zdaniem powszechnej, a nieuzasadnionej nagonce. Przykład: jak kobitka opowiada, ze ją hollywoodzki producent molestował - to większosć ma zdanie, że sama chciała JAk ktoś po 50 latach uświadomił sobie, że jakiś tam ksiądz nie był ok - wycie podburzonego tłumu
  4. A ja myślę, że ten proces działa, jeśli jest szczery z obu stron, tzn jedna strona chce wybaczyć, a druga faktycznie zrozumiała, żałuje, wraża żal, prosi o przebaczenie i odbywa pokutę. PS: Jak już masz taki przymus, to możemy odegrać taką dramę, oboje poczujemy się lepiej. Tylko masz się, kurwa, kajać jak nie wiem co! ;-)
  5. To drugie. Ewentualnie może mieć jakieś nawroty pod wpływem jakiś skojarzeń. Zobaczy np dzięcioła albo Niagarę, rozpłacze się nagle, a za chwilę zapomni dlaczego ;-)
  6. To samo miałem powiedzieć swoim ex, gdyby którejś strzeliło do łba wrócić.
  7. Nigdzie nie były WRZUCANE. Ciała były składane w nieczynnym zbiorniku przez WIELE lat. Wcześniej było tam więzienie, koszary. Akta zgonów są. Ośrodki były permanentnie niedofinansowane. Kościół irlandzki nie był wtedy bogaty, pomoc rządowa żadna, proponuję zapoznać się ze źródłami finansowania żeńskich klasztorów w Republice Irlandii i całym tym procederem, dzieci były via własny rząd eksportowane (płatna adopcja) do USA. Losem młodych matek nie interesował się nikt. Dalej: ekshumacji nie było ( podobnie jak w Jedwabnem) i operuje się danymi z aktów zgonów cyt ''mogą znajdować się szczątki..'' MOGĄ. Śledztwo po wykryciu sprawy w latach 70 UMORZONO. Teraz nagle komuś się przypomniało. ( znów jak w Jedwabnem). W linkowanym przez autora artykule z Faktu ( też mi źródło wiedzy) mowa jest o śmiertelności 4-5 razy wyższej. I jest to wyliczenie oparte na czym? Kto go dokonał? Dalej: w tym miejscu dziś znajduje się osiedle, klasztoru nie ma tam od lat 70 tych, ciał nie ma, nikt nic nie wie.
  8. Moja miała pretensje (przy odejściu), ze ''my się nawet nie kłółcimy''. A powód rozwalenia 3 letniego związku? ''bo było źle''
  9. http://www.thejournal.ie/explainer-tuam-babies-1502773-Jun2014/http://www.irishtimes.com/news/politics/church-has-no-records-of-burials-at-tuam-home-says-archbishop-1.1820949 Nie 300%, tylko 4-5 razy. Śledztwo było prowadzone, gdzie są jakieś zarzuty? Co mają szkockie dzieci do irlandzkiego ośrodka? Co do śmiertelności - śmiertelność żołnierzy rosyjskich w polskiej niewoli była wyższa ileś tam razy od tych, którzy przebywali u siebie w koszarach. Też logika. Normalane, że jak z całego kraju ściągniesz całą biedotę i patologię i wciśniesz w jedno miejsce pozbawione odpowiednich środków, to śmiertelność będzie wysoka. A mogli sobie umierać cichaczem w zaułkach, na dworcach i nabrzeżach i nikt by się nie upomniał, prawda? Nikogo nie bronię, prócz zdrowego rozsądku
  10. Ale te instytucje w tamtym czasie, w tamtym miejscu rzeczywiście były miłosierne. W Irlandii wyglądało to tak, że rząd spychał problem na zakony żeńskie, a one nie były w stanie temu sprostać. Irlandia w latach 50-70 to naprawę nędzny kraj, z ostracyzmem społecznym. Niezamężna kobieta z dzieckiem, czy w ciąży nie miała ŻADNEJ pomocy, prócz tych klasztorów.
  11. Dobra, ale nie popełniajmy też błędu ahistoryczności, czyli oceny wydarzeń z danego czasu z dzisiejszej perspektywy. Jeszcze raz: proponuję zapoznać się z losami takich ludzi w innych miejscach i czy w ogóle były. Ludzie dziś postępują tak, a kiedyś inaczej. Np nie rozstrzygamy dziś sporów szablami, ale czy można powiedzieć, że ktoś z XVII w był złym katolikiem i złym człowiekiem, bo iluś tam szablą usiekł? Usiekł, takie czasy były. Z tego, co wiem, do niedawna ośrodki katolickie były JEDYNYMI świadczącymi jakąkolwiek pomoc. Kto się tam nie załapał, umierał z głodu i chorób na ulicy, samotne matki musiały się trudnić prostytucją a dzieci ulicy miały naprawdę ciężkie i krótkie życie. Wiesz, co się działo w Irlandii w okresie międzywojennym? A jak wyglądał los dzieci i kobiet w Wielkiej Brytanii? Przypominam, że fakt, że w ogóle jakieś prawa mają funkcjonuje od niedawna w świecie. Jeszcze nasi pradziadkowie mogli żony bić ile wlezie. Co do zamiatania sprawy pod dywan, to też trzeba popatrzeć na szczegóły. Wiesz jak funkcjonuje medialna nagonka, normlane, że żadna instytucja jej nie chce. I powtarzam: nie twierdzę, że katolicy nic nie mają na sumieniu.
  12. Pozory czasami mylą. Warto czasami zapoznać się z kontekstem historycznym, dziejami danego obiektu, porównać do warunków życia poza obiektem i np zadać sobie pytanie ''a jaki był wtedy los sierot i upadłych kobiet w ogóle, np w krajach o innej religii?'' albo ''czy istniały i działały, a jeśli tak, to na jakiej zasadzie obiekty państwowe tego rodzaju? Jakiś socjal?''. Bo inaczej, to wychodzimy na takich, co odkryli, ze obozy były w Polsce, to na pewno Polacy mordowali, a Warszawa stoi na trupach, ale tam się musiało dziać. Nie wybielam wszystkich katolików, ale ochłońcie trochę. Kiedyś byłem świadkiem dyskusji robotników budowlanych, którzy podczas prac remontowych w jednym z żeńskich klasztorów natrafili na szkielety dzieci. I szybkie wnioski były takie, że ''zakonnice się pierdolą a dzieci mordują''. Nikomu nie przyszło do głowy, że wcześniej były tam koszary, obiekt przechodził z rąk do rąk, a siostry prowadziły też przytułek i ratowały żydowskie dzieci podczas okupacji. Pytanie retoryczne: co miały robić, jeśli takie dziecko zmarło? Zgłosić Niemcom?
  13. To SĄ dzieci. A to, ze mają zabawki, to inna sprawa
  14. Dokładnie. Drobne sygnały, trzeba tylko umieć wychwycić.
  15. Ale ten Simon, co wiem z pierwszej kobiecej ręki, to w kwestii seksu dobry nie był, po prostu gadane miał i umiał je rozgrywać
  16. Może oczekiwał większej aktywności ze strony partnerki. Może był zmęczony. Może to jednostrzałowiec. Może było mu tak głupio, że zaniemógł. A może sam sobie wyfantazjował nie wiadomo co, a potem szara rzeczywistość. Pieprzyć to.
  17. Jak nie umie to niech się nauczy. Jak nie to będzie całe życie rżnięty
  18. Eee, nie, związek to ważne doświadczenie. Tylko nie łudź się, ze przetrwa
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.