Skocz do zawartości

Mloda

Samice
  • Postów

    57
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mloda

  1. Mloda

    Dziewictwo

    @Sara po Twoich dalszych wypowiedziach widzę, że poza emocjami jakaś sensowna refleksja jest. Punkt za to! Jednakowoż, jest kilka elementów, które zwróciły moją uwagę: 1. Nie próbuj nawet szukać argumentów na to, że musisz szukać wybaczenia u przyszłego lubego. Jeśli go okłamiesz, nie powiesz mu o epizodzie wiedząc, że nie spłynie po nim to jak po kaczce - masz powody do kajania się. Jeśli okaże się, że przez ciebie złapał jakiegoś syfa - masz powody, by go przepraszać. Ale samo to, że zanim go poznałaś miałaś 1,5 roku bardzo bujne w przygody - NIE! To jest fakt, jest coś, co zrobiłaś, wynika częściowo z twojego charakteru i przeszłości, ale przepraszanie "za to, jakim się jest" po prostu NIE MA SENSU. Nie akceptujesz mojej przeszłości, moich problemów? No trudno, papa. KONIEC TEMATU! Niezależnie, co masz na sumieniu, płaszczenie się i proszenie o miłość jeszcze nigdy nikomu nie wyszło na dobre. 2. Twoja skłonność do relacji ojcowsko-partnerskiej - unikaj jak ognia. Dobrze, że masz świadomość, że to nie jest coś, do czego powinnaś dążyć. Jeśli znajdziesz kolesia z kompleksem Mesjasza, który będzie cię wyprowadzał na prostą, nigdy nie poczujesz się jak równoprawna partnerka, zawsze będziesz spoglądała na niego jak na zbawcę, a każde jego słowo i czyn za świętość, szukała jego porad i wskazówek w coraz błahszych dziedzinach życia. W twojej kondycji psychicznej, mając na uwagę twoje słabe punkty, po prostu pogłębisz u siebie te sfery i potrzeby, które powinnaś wyplenić, i nigdy nie wydoroślejesz. 3. Jeśli tak bardzo jest ważny dla ciebie seks i masz wysokie libido - walcz z tym. Siedzenie w łóżku, rozmyślanie czy leniuchowanie przed książką/laptopem zupełnie nie angażuje się fizycznie, więc nie masz jak choć trochę zbić napięcia i kumuluje ci się energia. Zacznij mocno ćwiczyć (zumba czy inne fitnessy, dodatkowy plus, że wyjdziesz bardziej do ludzi), znajdź sobie dużo zajęć (uczelnia + praca + siłownia nieźle zapycha czas, a dodaj do tego np. nauka języka). Dzięki temu, że zaczniesz się rozwijać, zobaczysz u siebie zmiany na lepsze, wpłynie pozytywnie na samoocenę i zmniejszy uczucie, że ktoś musi cię ogarniać, bo sama sobie w życiu nie dajesz rady. Tak jak mówiłam - na początku skup się na sobie, ogarnianiu własnego życia i głowy, buduj swoją pozycję, osiągaj kolejne cele, a myśli o facetach olej. 4. Pytałam o miłość, bo widzisz, jeśli nie spróbowałaś jeszcze związku, to wydaje ci się, że miłość taka, jaka na początku łączy ludzi, trwa wiecznie. NIE. To jest haj, który niektórym mija szybciej, innym później. W dalszych latach wspomniana miłość ewoluuje, w pewnym momencie może po prostu stać się kumpelstwem i poza zaufaniem, dużą wiedzą o sobie nawzajem, przyzwyczajeniem żadnych motylków w brzuchu nie będzie. Zawsze w końcu się wkrada nuda, także w łóżku. Wiarygodność zapewnień, że nigdy się nie zdradzi jest bliska zeru. Na pocieszenie - pokazałam koledze i mojemu facetowi twój wątek. Pierwszy powiedział, że dla niego nie byłby to żaden problem, drugi, że zależałoby to od kilku rzeczy. Także jak widzisz, to naprawdę jest kwestia osoby. Są tacy, którzy na samą myśl o twojej przyszłości dostaną torsji, inni to przyjmą do wiadomości, przetrawią i tyle.
  2. Mloda

    Dziewictwo

    Odpowiadając na pytania z pierwszego posta w tym temacie - nie, warto "udawać dziewictwa", kłamać, ale tak, są faceci, co zaakceptują, że masz taką, a nie inną przeszłość. Kwestia gustu, moralności. Jaki ten facet, który cię zaakceptuje będzie, kij wie, natomiast swoje grzeszki i grzechy mieć także na pewno będzie, miej to na uwadze i bądź tak otwarta na akceptację i odcięcie od przeszłości jak jesteś w swoim przypadku. Nie masz z kim się wygadać, podobno robisz to tylko tu, więc nie ma za bardzo okazji, żeby ktoś ci pomógł rozłożyć na czynniki pierwsze to, co zrobiłaś. Ludzie rzadko kiedy postępują w określony sposób, "bo tak". @Lalka słusznie zauważyła, że może chciałaś się jakoś ukarać, a @Rnext błyskawicznie wskazał, że masz spory bałagan i bagaż emocjonalny, czego prostytucja i puszczanie się były tylko symptomem. 1. Na podstawie tego, co piszesz, masz jeszcze niepoukładane we własnym życiu. Początek studiów, bez pracy, rodzice utrzymują, wspomniałaś, że z zaradnością nie najlepiej. Weź się na początku sama ogarnij, skup na sobie i rozwoju osobistym (KAŻDY NA FORUM CI TO DORADZI). Złapiesz większą kontrolę nad swoim życiem, nabierzesz większej pewności siebie, tego, co chcesz uzyskać, i jakie są twoje możliwości. 2. Smutne, że nikt z komentujących tego nie zauważył - autorka nie zaprzestała seksualnych eskapad, bo osiągnęła moralne dno i chciała się odbić, nie ogarnęło ją jakieś oświecenie, a po prostu zaczęła brać pigułki i spadło jej libido... Może to szczęśliwy zbieg okoliczności, że spadek popędu i twoja potrzeba skończenia z tym się pokryły. W przeciwnym razie, skąd twoje przekonanie, że więcej już tego robić nie będziesz? Jeśli będziesz po kilku latach związku, haj emocjonalny opadnie, misio w łóżku nie tak kreatywny jak faceci, którzy bolcowali cię w okresie przygodnego seksu i prostytucji, więc budzi się w tobie myśl "A może jeszcze raz z jakimś innym? Tylko jednym, tylko po to, żeby sobie przypomnieć i koniec". 3. Prawdopodobieństwo zachowania się w ten sposób podnoszą dwa fakty: brak akceptacji siebie ("I tak nie wymarzę tego 1,5 roku z życia, jestem puszczalska, więc co za różnica, czy zrobię to teraz czy nie, po prostu taka jestem") ORAZ kręci cię taki seks i prostytucja, kiedy masz trudności w życiu (np. kredyt spłacać trzeba, akurat wyrzucili cię z pracy, a co mój misio na to powie?). 4. Po twoich opisach wynika, że tak jak kiedyś fantazją były dla ciebie wszystkie dzikie seksualne przygody we wszystkich konfiguracjach, tak teraz masz fantazję cud-miód związku i seksu z miłości (który btw twierdzisz, że na pewno będzie inny niż tamte, mimo że jeszcze nigdy takiego nie doświadczyłaś). Przy okazji, byłaś kiedyś zakochana, pomijając miłostki wieku okołogimnazjalnego? Tamtą fantazję spełniłaś szybko, bo miałaś możliwości. Obecną, czyli idealny związek z kochającym partnerem, zwyczajnie nie miałaś okazji zaspokoić, dlatego nadal cię kręci ta wizja, co daje ci błędne przekonanie, że to znaczy, że się na stałe zmieniłaś. Oczywiście może faktycznie się zmieniłaś, natomiast nie wygląda na to, żebyś w pełni zaakceptowała i zrozumiała, to co zrobiłaś, bo tu nie chodzi tylko o skruchę i poczucie winy, ale zrozumienie swoich zachowań i ich mechanizmów. W związku z powyższym, tak jak ktoś wspomniał, oszczędź syfu i bólu innym, dopóki sama się nie ogarniesz.
  3. 4/5 lat, wycieczki z babcią do pobliskiej piekarni, intensywny zapach i smak bułek, takich z sezamem do hamburgerów pamiętam do dziś.
  4. Pytanie, z czego ten XL rozmiar wynika. Nie lubię u kobiet tłuszczu na ramionach i brzuchu, optymalny biust B-C, powyżej ładne, jędrne, kształtne piersi to dla mnie mało która ma. Pulchne osoby często wydają się mieć ładną twarz, a to dlatego, że tłuszczyk wygładza rysy twarzy, niejednokrotnie je zakrywa, dlatego wtedy nie ufam w ocenę urody twarzy. Lubię za to trochę tłuszczyku na biodrach, pupie i niepatykowate nogi. Generalnie niezależnie od rozmiaru, niezgrabne ruchowo kompletnie są wg mnie nieatrakcyjne.
  5. Ciężko obiektywnie określić. Nie wydaje mi się, żebym była. Mam dość wysoki poziom empatii, ale nie przypisałabym sobie cechy "przewrażliwiona". Możesz jakieś pytania pomocnicze zadać
  6. Oj, żeby dokładnie policzyć, to pewnie musiałabym mieć ten "klikacz" ze starej reklamy Axe Jakbym miała szacować, to z 8 w godzinę to spokojnie. Od 2,5 miesiąca około. Po prostu duże zmęczenie już po. Co bardziej mi doskwiera, to orgazmy w trakcie zajmowania się oralnie facetem, bo mnie do dekoncentruje i nie mogę się skupić na tym, co robię. Brzmi śmiesznie, ale potrafi być naprawdę irytujące. Na pewno przerwy swoje robią.
  7. Wiadomo, natomiast w obliczu obowiązków i faktu, że nie mieszkamy razem, tydzień przerwy to właściwie standard. @zuckerfrei ma to sens. U mnie dochodzi fakt, że przed moim obecnym partnerem fizyczności z drugą płcią nie miałam prawie wcale, więc jest efekt "wow". Zastanawiające jest natomiast to, że na początku nie było u mnie takich problemów, dopiero po 2-3 miesiącach.
  8. Niby prawda, ale przegięcie w którąkolwiek ze stron nie jest dobre. Najlepszy przykład - odpowiednia waga. Bez. Około owulacji w sumie nawet nic nie musi robić, a orgazm przychodzi u mnie sam. Poza tymi dniami, wystarczy, że np. w trakcie będzie mnie delikatnie głaskał po ramieniu albo złapie za rękę. Wierz mi, chciałabym wkręcać. Albo przyzwyczaję, albo zacznę w trakcie wyobrażać sobie obrzydliwą babę w kalafiorach Mam, choć osobiście nie polecam, chyba że ktoś lubi rollercoaster emocjonalny.
  9. Jasne, że można. Tylko w moim przypadku jest ich tak dużo, że ani seks nie potrwa za długo, a jeszcze potem muszę odsypiać kilkanaście godzin Autentycznie znalazłam gdzieś w Internecie taki komentarz. Rozbawił mnir na tyle, że aż postanowiłam go przytoczyć. Żeby jeszcze od penetracji, to bym to jakoś "zaakceptowała", ale w moim przypadku dochodzi do tego, że sam seks oralny (ja jemu) jest dla mnie tak podniecający, że dochodzę, i to nie raz przed facetem
  10. Panie, znacie jakieś techniki opóźniania orgazmu? Panowie, zdarzyło wam się mieć partnerkę, która za szybko dochodziła? Jakieś pomysły, jak temu zaradzić? Gdzieś znalazłam, że facet jak będzie czuł, że partnerka dochodzi, powinien napluć jej na twarz, ale z oczywistych względów wolałabym tego uniknąć XD Powątpiewam także w skuteczność tejże metody
  11. AR2DI2, no patrz. Ja się staram nie uprzykrzać ludziom życia nie tylko dlatego, że mogą złożyć skargę, ale dlatego, że kłóci się to z moim wychowaniem i zasadami postępowania. Jasne, każdego może ponieść w takich momentach, ale tak jak wspomniałam - bardziej chodziło mi o irracjonalną dumę z darcia ryja w środku nocy, gdy może to komuś przeszkadzać, zamiast przynajmniej zakłopotania z tego powodu. Jak ktoś wie, że nie potrafi się powstrzymać, zatykanie ręką nie działa, to jest przecież zawsze poduszka czy inny knebel
  12. Wydzierać się jak idiotka w środku nocy i mieć wywalone "trudno, niech ludzie słyszą"? Jakoś wydaje mi się, że ludzi, których obudziła, mało obchodzi powód hałasu (równie dobrze może grać na puzonie), ale fakt, że jakaś umysłowa karyna nie pojęcia o zasadach współżycia społecznego. "Wolność Tomku w swoim domku" działa tylko do pewnego momentu.
  13. Nie oglądałam, nie oglądam, nie kusi mnie idea. Być może kiedyś obejrzę, jeśli facet będzie się nudził ze mną w łóżku. Zamiast tego bardzo lubię opowiadania erotyczne. Swego czasu nie było dnia, żebym obyła się bez lektury. Postanowiłam więc ograniczyć, a od momentu poznania mojego faceta rzeczywistość dostarcza mi fajnych fantazji i snów aż nadto.
  14. Nie chodzi o czucie się do dupy w związku, ale autoanalizę, która pozwala lepiej się poznać i pozbyć złych nawyków czy mechanizmów. Często siedzą na tyle głęboko, że nie da się ich pozbyć, ale przynajmniej je identyfikując, jesteś w stanie je zauważyć we właściwych momentach i się zdystansować. Np. Jeśli kobieta czuje się do dupy w każdym związku, w którym facet jej NIE leje, to chyba nie jest wina faceta, ale właściwy moment dla kobiety, by zastanowiła się, co pod jej czerepem jest nie tak? Edit: Moderatorów przepraszam za niechlujstwo i uprzejmie proszę o scalenie postów. Łatwo zawyrokować, że partnerki Bonzo na pewno założyły, że umówili się na wierność, więc świadomie robił je w jajo, milcząc o tym, czego wiedział, że nie akceptują. Ale nie musiało tak być! Możliwe, że spotykał się z Paniami o takich samych zasadach jak on, czyli wolna amerykanka póki temat nie zostanie omówiony. Tylko Bonzo wie, czy Panie, z którymi był, nie miałyby nic przeciwko jego niewierności, bo raczej po tylu latach powinien je poznać. @Bonzo zakładając, że wyraziłeś się zgodnie ze swoimi zamierzeniami, naprawdę nie widzisz, do jakich paradoksów, cwaniactwa takie myślenie prowadzi? Wyszukiwanie dziur w ustalonych zasadach? Od razu mówię, że nie znam tekstu przysięgi małżeńskiej, ale czy kłóciłby się z tym, że świeżo upieczona żonka zaczyna karierę jako striptizerka? Albo że twoja żona nagle zaczyna ćpać, dzieląc z kimś igłę, więc jest duża szansa, że złapiesz od niej syfa? Czy ma fanaberię manualngo zadowalania bezdomnych? Jest mnóstwo mniej lub bardziej abatrakcyjnych scenariuszy, które człowiek nawet nie wpadnie, żeby uwzględnić w umowie... Więc taka taktyka wydaje się po prostu mało uczciwa w stosunku do drugiego człowieka.
  15. To, że jakaś laska nie sypiała z nikim wcześniej, nie zmniejsza prawdopodobieństwa na to, że w łóżku lubi być poniżaną itp. Angażując się w związek z dziewicą o takich preferencjach, po prostu unikniesz rzeczy, które dla ciebie są niekomfortowe, a ją mogą jarać. Nie będzie miała pojęcia, co traci (bo jesteś jej pierwszym), więc nie zamartwiasz się, że możesz jej nie wystarczać. Ale... Jeśli wystarczająco ją zainteresujesz seksem i rozwinie się seksualność dziewczyny, może szukać nowego bolca, bo kusi ją sprawdzenie, co jeszcze w seksie lubi, a na co ty jej nie pozwalasz. Ksanti, czy ty nie masz przypadkiem panicznego lęku bycia gorszym od poprzedników swojej damy?
  16. Mloda

    Wąsy

    @Gr4nt Bo pytasz o kwestie gustu, a ten każdy ma inny. Na podstawie powyższych wypowiedzi widać, że pozytywny efekt samego wąsa jest ciężko osiągnąć. Poza dobrym kształtem twarzy musisz zadbać jednocześnie o odpowiedni styl ubioru. Z zarostem i wąsem jest łatwiej. Tak, jak ktoś wspomniał, zarost maskuje conieco, przez co w zdecydowanej większości przypadków nie pogarsza albo poprawia wygląd. W mojej opinii - wąs, choćby ładny, to tylko do podziwiania z odpowiedniej odległości, bo niestety całowanie nie jest najprzyjemniejsze, a podczas jedzenia zupy na wąsach zostawiasz sobie deser.
  17. Raptem 3 m-ce temu "zasmakowałam" tego owocu, nadal z lubym w relacji, haj emocjonalny wciąż trwa, więc moja wypowiedź jest dość stronnicza. Najdłuższa abstynencja - 3 tygodnie. Objawy: większa potrzeba okazywania uczuć, większa tęsknota za bliskością ogólnie. Po pewnym czasie zauważyłam, że prawdziwą ochotę na seks mam tylko wtedy, gdy się widujemy, przypomina to trochę działanie kocimiętki. Poza spotkaniami myślę, fantazjuję, ale rzeczywistego parcia na seks sam w sobie brak.
  18. Amnesia, na wszystko jest czas i pora. Są momenty kiedy propozycja orala zamiast zwykłego loda (i skorzystanie z tej propozycji) nie do końca są na miejscu, choćby stojąc przy kasie w McDonalds Ale są także momenty, kiedy propozycja zwykłego loda zamiast orala też nie jest wskazana
  19. @Amnesia Haze To co piszesz, to raczej okoliczności, które umożliwiają jawną sugestię/flirt, żaden to dowód, że z równą ochotą do loda podchodzi jak do zimnych łakoci Mimo wszystko chyba nie ma wiele osób, które spożywają wspomniane lody, banany czy lizaki dlatego, bo lubią faliczne kształty czy mają potrzebę ssania i lizania.
  20. Umiem. Preferuję wręczać (i dostawać) rzeczy użyteczne, od biedy takie, które nie zajmują dużo miejsca (jakaś pamiątka typu magnes na lodówkę). Patrząc na ojca, który zachowuje wszystko co ma (3 trąbki, nie gra na żadnej, a to tylko przykład), i mieszkając w dzieciństwie z siostrą (trzymanie słodyczy po kilka lat, jakichś kamieni zebranych na wycieczkach) dostałam wręcz alergii na trzymanie niepotrzebnych rzeczy, zwłaszcza przy ograniczonej przestrzeni.
  21. @szybkibil z ciekawości, skoro oczekujesz loda codziennie, to z równą częstością jesteś skłonny do robienia minety, jak rozumiem? Mam nadzieję, że to żart
  22. OMG... "Myślałam, że to przez to, że ostatnio ma dość zawiłą sytuację w pracy ( nie wiadomo czy jedna, czy druga wypali), ale problem trwa juz jakiś czas i mimo, że starałam się go wysłuchać, wesprzeć to trwa nadal, więc nabieram powoli przekonania, że to bardziej w naszym związku już jest coś nie tak." Aha, czyli wysłuchałaś go, wspierałaś go, ale jakoś magicznie to wsparcie nie naprawiło sytuacji, nadal ma problemy w pracy, a ty w związku z tym dopatrujesz się przyczyny zachowania gdzie indziej? Nie okazuje ci takiej samej ilości uwagi jak kiedyś, nie komplementuje cały czas i nie chwali seksu za każdym razem (XD)? Ty to nazwiesz potrzebą czułości, a ja niskim poczuciem własnej wartości i nieustannego poszukiwania akceptacji u innych, żeby podbić sobie samopoczucie. Miłe słowa są w porządku, każdy ich potrzebuje, czułości od czasu do czasu też, ale przecież można zwariować, kiedy musisz mówić komuś non-stop "tak, jesteś cudowna", "tak, seks był świetny, jak zwykle", "tak, nadal jesteś piękna". Daje ci odczuć, że ma o tobie gorsze zdanie niż kiedyś? Wydaje się w trakcie seksu czerpać mniejszą przyjemność i satysfakcję niż kiedyś? Unika patrzenia na ciebie i nie robi to dla niego różnicy, czy masz ubrania czy nie? Jeśli nie, to po co potrzebujesz potwierdzenia czegoś, co pewnie mówił ci nie raz i nie dwa? Przestań w niego wątpić. Może ma problemy w pracy i choć stresu po nim nie widać, to bardzo dużo o niej myśli i ciężko mu dodatkowo podzielić uwagę na adorowanie cię. Może jest znudzony związkiem. Może ma nową gałąź. Z twojego opisu i bez jego zdania nie da się tego jednoznacznie wywnioskować. Natomiast to, co ty napisałaś, najbardziej świadczy o tobie i twoim podejściu. Niezbyt pochlebnie. Jeśli spodziewasz się, że po 20-latach związku ilość czułych słówek i buziaczków jest taka sama jak na początku, to ostro się na tym przekonaniu przejedziesz. No, zawsze możesz za każdym razem, gdy wkradnie się rutyna w związku, ewakuować się i szukać kolejnego misia-pysia. Wtedy będziesz miała nieustannie dopływ emocji, którego tak bardzo łakniesz. Piszesz tak, jakby bycie dla niego miłą i cierpliwą to łaska, za którą powinien ci być dozgonnie wdzięczny. Może to niespodzianka, ale w dobrym związku to powinno być naturalne i normalne... Co więcej, nieprzeliczalne, a właśnie ilość (a raczej długość trwania) twojego miłego zachowania liczysz i uparcie oczekujesz rewanżu, bo skoro ty masz naturę przytulaśnej i dużo mówiącej o swoich uczuciach, to dokładnie tego samego oczekujesz od drugiej osoby. Nie łatwiej będzie zrobić klona i zmienić mu płeć?
  23. Nie pracuj nad sobą, bo jedna osoba ci powiedziała, że nie jesteś wystarczająco kobieca. Rób to dla siebie. Po pierwsze, każdy ma własny gust. To, co tego faceta jara, w przyszłości dla pozostałych potencjalnych partnerów może być postrzegane negatywnie bądź obojętnie. Po drugie, nie wydaje się, że istnieje jakakolwiek zmiana, która w jego oczach zamieniła by cię w kogoś atrakcyjnego. Zbył cię tekstem, że jesteś mało kobieca, a kij wie, o co mu naprawdę chodziło, co dla niego oznacza kobiecość. Facet wydaje się z zachowania w porządku, że mu zależy, poważnie podchodzi do relacji i kariery etc, ale może w partnerce szuka wspomnianej wcześniej w dyskusji zdzirowatości czy innej cechy, której zwyczajnie w sobie nie masz i mieć nie będziesz, choćbyś stanęła na głowie. Daruj sobie, pracuj nad tym, co Tobie samej w sobie nie pasuje i olej gościa. Nie wygląda, żebyś cokolwiek dobrego dla siebie wyciągnęła jeszcze z tej znajomości, bo wpatrujesz się w niego maślanymi oczami, a o jemu pasuje koleżeństwo/orbiterka.
  24. Gdyby podobny wątek pojawił się w dziale samców, tylko role odwrócone, to jestem przekonana, że od razu byłyby odpowiedzi nakłaniające pokrzywdzoną osobę do odpuszczenia sobie takiej atencjuszki z uwielbieniem do manipulacji i testów. Podpisuję się pod wcześniejszymi pomysłami - twój luby ma albo bardzo niskie ego i chce je sobie podbić, albo jara go twój gniew i zazdrość, albo nie czuje się do końca komfortowo w relacji i tak szuka potwierdzenia twojego zainteresowania. Kwestia tego, na ile on ma świadomość, że to zachowanie nie fair, i czy chce ci się z tym walczyć/znosić to.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.