Skocz do zawartości

Messer

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1643
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Messer

  1. @Hippie Ja to o fruktozie wspomniałem tylko i wyłącznie z czystości mojego serca - taki złoty człowiek jestem. Nie wiem jaki masz typ metaboliczny, ale ja nie mogę zjeść wiele owoców - zaraz to wychodzi na zębach i pogorszeniu nastroju. W sumie tylko ostrzegam, bo nawet osoby które są na 811 nie polecają dużej ilości owoców jeżeli nie wchodzi się w tę dietę na 100%. Swoją drogą, jak pamiętam z zasad diety rozdzielnej to owoców słodkich i kwaśnych nie powinno się łączyć - żołądek trawi to w różny sposób i one ze sobą się kłócą.
  2. Jest fajna książka, cała o szejkach z trawy - sorry, że tak to nazywam ale sam staram się jeść jak najbardziej raw i ciężko to nazwać inaczej. Książka nazywa się Rewolucja Zielonych Koktajli - Wiktorii Boutenko - rzuciłem okiem, książka całkiem dobra. Swoją droga, nie boisz się o nadmiar fruktozy? Fruktoza nie szkodzi tylko jak się jest na diecie 811 - 80% węgli, 10% białka i tłuszczu. Mercola poleca jeść max do 15g fruktozy dziennie, jeżeli się nie jest na 811, i je tradycyjnie jakieś jajka, mięsa, orzechy w większych ilościach. Sam na własnych zębach przekonałem się, że nie warto szarżować z nadmiarem owoców.. Taka tępota zębów, i nadwrażliwość zniknęła, kiedy zmniejszyłem ich ilość.
  3. Po co? Bo wszystkie mają. To jak wszyscy są w związkach, to znaczy że to jest cudowne - przecież tyle par nie może się mylić. Zresztą, po rozstaniach rozpaczliwie szuka się kolejnej "drugiej połówki", a skoro tak się robi to oznacza tylko małą pomyłkę - prawdziwy parner/ka czeka tuż za rogiem. Swego rodzaju efekt kuli śnieżnej. No i w końcu kiedyś to szczęście, jak obiecują narkomanki w swoich harlequin'ach, musi przyjść. Gdyby do głów masowo wtłaczano inne treści, rzeczywistość wyglądała by inaczej. A mądrzejsze kobiety wiedzą, że chłopa jak się dobrze wychowa to jest całkiem użyteczny - pieniądze przyniesie, naprawi co trzeba, podwiezie. Dobrze mieć takiego niewolnika, który nie widzi swoich kajdan, pod ręką.
  4. Wyciągają początkujący, którzy nie są w takie opanować "takiej mocy". Wraz z praktyką, można trzymać w partnerce i jednocześnie mieć parę razy mocniejsze orgazmy, a magiczny biały płyn nie wycieka. Dlatego, poleca się żeby ćwiczyć z zaufaną kobietą a nie taką, która nic nie wie co ćwiczysz. Wyrzut energii może być tak duży, że możesz stracić przytomność - uwaga z tym. Laska może się trochę zdziwić jakbyś nagle podczas seksu zemdlał i na nią upadł xD. Mięśnie Kegla trenujesz po to, żeby mieć mocniejszy wzwód, zdrowszą prostatę, i jak dochodzisz tradycyjnie to mocniejszy orgazm, i przy orgaźmie bezejakulacyjnym trzeba mieć Kegla zaciśniętego bo podobno bez tego energia ucieka "w nogi" - nie wiem o co chodzi, szczerze powiedziawszy - ale zaciśnięty Kegel i wraz z całą okolicą pośladków jest taką pompą żeby energia leciała w górę kręgosłupa, więc do tego też jest ważny. Do tego dochodzi jeszcze wzmocnienie pierwszej czakry (podstawy) przez co teoretycznie jesteś "mocniej" odbierany przez ludzi. Ale to inna historia.
  5. Trzeba wyczuć kiedy się przekracza punkt bez odwrotu. Kwestia wyczucia, w momencie kiedy czuję że całe ciało jest już napięte, i jestem na ~90% czas na głębsze oddychanie i mocniejsze skupienie się na przesyłaniu energii. Udało mi się to zrobić parę razy, gdy szedłem na 99% ale tylko solo. Jeżeli o to Ci chodziło, to ja tak robię, zgodnie z instrukcjami Mantaka.
  6. Kontrolować myśli? Ciężka sprawa, chyba że masz ochotę poświęcić się codziennej medytacji. Wtedy krok po kroku to się udaje. Mi po ponad pół roku medytacji prawie dzień w dzień coś, bardzo małe coś się zaczęło udawać. Sokrates mówił, żeby nie walczyć ze starym ale skupić się na nowym. Jak długotrwały rozwój odpada, to postaraj się zrozumieć mechanizm jaki wykorzystuje umysł, żeby Cię popchnąć do fapnięcia. Zrozumiesz, że fantazja jest takim haczykiem z robaczkiem, który ma Cie popchnąć do nagrody - strzału hormonów wywołanego masturbacją. Jak to zauważysz to powiedz sobie, tak powiedz - nie ignoruj i nie walcz z własnym umysłem, tak jak z dzieckiem nie walczysz, tylko mówisz - "tak mój miły, rozumiem czego chcesz. Ale nie tym razem, jest coś lepszego do ugrania niż rękodzieło." Nigdy nie ignoruj umysłu, ani na niego nie krzycz - jakkolwiek to brzmi - bo Cię ugryzie, i pokaże kto tu nadal rządzi. Akceptujesz to, że fantazjujesz - nie walczysz, podkreślam - i teraz skupiasz się na czymś innym. Jak nie jesteś zaawansowany w medytacji i uważności, to przekieruj energię i uwagę na coś innego - nie wygrasz z umysłem, który będzie się ciągle dobijał i dopominał o swoją nagrodę, kiedy Ty nic nie robisz. Żeby wygrać z myślami i impulsami i nie przekierowując tego na coś innego do roboty tylko siedzieć i odczuwać i obserwować jak to płynie, trzeba być naaaaprawdę wysoko rozwiniętym duchowo - prawie każda osoba, którą mijasz na ulicy ma jakiś nałóg - to chyba wiesz o czym mówię.
  7. @self-aware No właśnie, wymogiem jest to żeby to utrzymać. I żeby nie myśleć ciągle o ruchaniu (testosteron), bo będą nici z utrzymywania dobroci w jajkach
  8. Zjadam nawet nasionka z papryki, bo jem prawie całkowicie witariańsko. Te nasionka koniecznie trzeba rozgryźć bo się nie trawią nierozgryzione - podobno mają fajne właściwości. Zjadam co mogę w całości. Ze skóry obieram pomelo (kaki), bataty, banany i pare innych, ale ogólnie ładuje surowe i w całości. Ostatnio chory byłem parę lat temu, max co mam to katar, ale w takiej postaci że muszę się rano wysmarkać (czasem) i po pobycie na mrozie (czasem). Dieta działa cuda, nic się nie ima silnego i odżywionego ciała - nawet w tym ogromnym skażeniu środowiska.
  9. @self-aware Pewnie, że tak. Taoiści podtrzymują, że sperma jest zbliżona składem do płynu mózgowo-rdzeniowego - chyba nauka oficjalna to potwierdziła. Mantak w swojej książce pisze, że osoba która trzepie np 4 razy dziennie, dosłownie wysusza swój mózg - po prostu "na własną rękę " robisz się przygłupem. Na forum NoFapu to zjawisko określane jest jako Brain Fog - fajna sprawa jak nauka oficjalna łączy się z naukami mędrców sprzed tysięcy lat. Uwielbiam to. Tak, będziesz kreatywniej myślał i dużo lepiej się uczył. Na biologicznym poziomie, ciało zamiast uzupełniać zapasy i pobierać dobrocie z każdego organu wewnętrznego - w tym z mózgu - zaczyna wspierać rozwój. "Doktor Beyoihn, znany endokrynolog, podkreśla znaczenie hormonalnej funkcji procesu wytwarzania nasienia. "Hormony płciowe są bardzo ważne z punktu widzenia naszego rozwoju. Gdy mężczyna nadużywa swej funkcji reprodukcyjnej, traci produkty wydzielania gruczołów płciowych... co prowadzi do osłabienia fizycznego i umysłowego, do zaniku zdolności koncetracji i do osłabienia pamięci". <- Cytat z książki Mantaka. Mało co do stracenia, ogrom do zyskania.
  10. Pierwszy raz widziałem coś takiego. Wow. W GTA jak grałem to wyglądało inaczej.
  11. @blck.shp Tytuł brzmi dobrze. Dzięki za polecenie, nie czytałem tego. Sprawdzę.
  12. @blck.shp Paradoks w tym, że my obaj mamy rację - tak mi się wydaje. Mój interlokutor mówi prawdę - ale tylko w wąskim zakresie. Dlaczego w wąskim zakresie? Bo jego umysł nie dopuszcza innej rzeczywistości, że wytrysk można kontrolować, bo on "wie" co jest prawdą, a co nią nie jest. Tak mu podpowiedziała yyy intuicja. Mantakowi źle z oczu patrzy więc to nie działa, i ten Chińczyk nabija hajs na naiwniakach takich jak ja.. Dobra, nieważne. Czytałem Miłosny potencjał mężczyzny - świetny kawałek wiedzy. Mężczyznę multiorgazmicznego dorwałem z 3 lata temu z Empiku, dużo wyjaśnia w praktyce - pomaga i to bardzo. Na Twoim miejscu polowałbym na tę książkę - jak się nie uda, to kupić po angielsku. Bo warto. W tym kawałku wiedzy autor opisuje to co Mantak tylko on to streszcza w pigułce, znajdź sobie w pdfie bo jest w necie: Zostań jej obsesją. Rozkoszne techniki seksualne - bardzo dobra książka. W sumie kupiłem jeszcze ten kurs ze strony oswieconykochanek - ale kompletnie się nie opłaca, stosunek ceny do wiedzy jest po prostu żałosny. Gdybym miał możliwość, to nie kupiłbym powtórnie - wolę mieć fachową książkę z trafniejszymi radami, niż ten pdf - nabijanie hajsu na słabej wiedzy. Szkoda. Cała sztuka polega na udrożnieniu kanałów przy kręgosłupie, bo tędy ta energia przebiega - joga, tai chi, medytacja bardzo w tym pomaga. Im więcej masz styczności ze zdrowym rozwojem duchowym, tym szybciej to opanujesz. Jeżeli, tak jak ja nigdy nie medytowałeś, nie próbowałeś jogi ani w żaden sposób nie bawiłeś się kanałami energetycznymi, to to może potrwać nawet parę lat. Ja dopiero po paru miesiącach przesyłania energii z jajek do czubka głowy poczułem coś w stylu uścisku, jakby coś się tam rozprężało. Po pewnym czasie zacząłem mieć ból w podstawie czaszki, którego szybko się pozbyłem bo miałem źle ustawioną głowę. Ogólnie odczuwam energię już bardzo dokładnie, ale w starciu z kobietą nie mam jeszcze najmniejszych szans żeby to opanować. Powodzenia.
  13. I tyle? Przecież przedstawiłeś mój profil psychologiczny parę postów temu (za który dziękuję), a tu mówisz o wierze, bo intuicja nie jest faktem, ale wiarą - przeczuciem że coś jest prawdą. Znowu, za chwile mówisz, że na temat wiary można dyskutować w nieskończoność? To nie jest tak, że ja w coś wierzę - ja tego doświadczam. Przepływ energii można czuć - przecież rozłożenie meridanów, czyli kanalików w których płynie energia, jest już dawno odkryte (patrz -> akupunktura). Jeżeli powiesz mi, że to sugestia, to ja chce więcej takich sugestii, bo krążenie energii w ciele jest bardzo przyjemne. Szkoda, że ta rozmowa się tak kończy. Mimo wszystko, dziękuję - sporo się dzięki niej nauczyłem. Pozdrawiam serdecznie. Życzę wszystkiego dobrego
  14. W którym miejscu to zrobiłem? Mógłbyś zacytować to wypominanie Ci przecinków? Jeżeli to jest metafora - a tak mi się wydaje, chyba że jesteś nałogowym mitomanem, albo masz coś z borderline - to prostuję pewne rzeczy, których jestem prawie w 100% pewien. To nie jest tak, że ja Cie nie rozumiem. Rozumiem i to doskonale. Tyle, że te badania nie uwzględniają NAJWAŻNIEJSZEJ RZECZY - TĘ ENERGIĘ MOŻNA ZMIENIAĆ! Tu jest naprawdę wszystko ok w tym co cytujesz - być może chłop, któremu się zabroni rozładować pociąg zeświruje - to być może prawdą. To teraz pokaż mi badania na tantryku (taoiście), który sobie z tym radzi. No własnie - kicha. Z tym, że ja mogę Ci pokazać osobę, która nie miała wytrysku od wielu lat. Proszę bardzo, ten Pan sprzedaje nawet kursy jak się tego nauczyć - kupiłem, nie polecam, książki są lepsze. Kupiłem nawet kurs video, trochę lepiej ale nadal potrzebowałem książki. https://www.youtube.com/channel/UCR-B4vIp1OqaDwMQEn_rskA/videos Więcej? To jest ten nauczyciel, który rozpropagował wiedzę o taoiźmie (jak walić przez spustu) na zachodzie jakieś 30 lat temu. Chciałbym żebyś ten filmik obejrzał, ale wiem że tego nie zrobisz bo godzi to w Twoją wizję świata, która uporczywie się trzyma, żeby przypadkiem nie zachłysnąć się łykiem prawdy. Swoją drogą, zobacz jak ten Pan wygląda - około 70 lat a popatrz na jakość jego skóry. To nie są czary, tylko technika, a potem styl życia.
  15. To się nazywa po prostu dowód społeczny. Nie oznaka żadnych wydumanych super genów - bo takie ma może parę % populacji, a doświadcza tego prawie każdy kto ma dziewczynę, tylko lekkiej zmiany w rzeczywistości. Dalej mi się nie chce pisać.
  16. Ostatnio odpowiadałem pewniej dziewczynie w rezerwacje o jakiejś kuracji antyrakowej, serio aż taki głupi jestem? W ogóle, to nagle o poznawaniu kobiet też nic nie wiem? Gdy jest problem (bolą jajka) to się szuka do niego rozwiązania - Chińczycy znaleźli, i tak działa rozwój cywilizacji, ewolucja, rzekłbym. Szkoda, że się wypinasz na to, co może odmienić całe Twoje życie. Dosłownie całe życie. Masz rację, to prowadzi tylko donikąd. Nie chcę robić sobie tutaj wrogów, bo lubię to miejsce - jeżeli Cię w jakiś sposób obraziłem to przepraszam raz jeszcze, ja nie czuję się obrażony, i wyciągam internetową dłoń pokoju - nie chce scysji między nami. Dziękuję za życzenia powodzenia - jak kiedyś mi się uda to opanować, to zrobię o tym post. Pozdrawiam.
  17. Kolarze muszą robić wiele kilometrów na czasem podjazdach, więc to może mieć racje bytu. Dokładnie, ciało wygląda kompletnie inaczej bez włochów.
  18. @mutu Przeczytałem ten artykuł Marka, który zalinkowałem - wiedziałem co w nim jest, ale przeczytałem jeszcze raz. Znalazłem fajny fragment: "Ale mówienie o tym plebsowi, jest jak przekonywanie że ciastko zniszczy im życie – w obronie chwilowej przyjemności będą szydzić, wyśmiewać i w każdy możliwy sposób bagatelizować problem. Przecież smakuje, daje zadowolenie – jak więc może skrzywdzić? O tym dowiedzą się dopiero po czasie, gdy cukrzyca i chirurg amputujący stopę, zamieni ich życie w smutną wegetację. Niektórzy mając po kilkadziesiąt kilogramów nadwagi, nadal nie widzą problemu, oskarżając ostrzegających ich ludzi o chorobę psychiczną. Dlatego powtórzmy za Konfucjuszem: Kto trzęsie drzewem prawdy, temu padają na głowę obelgi i nienawiść. " Brzmi znajomo? Życzę Ci zrozumienia, że to nie jest jakiś dziwny gwałt na sobie samym tylko po prostu technika, a później styl życia.. To nie ma nic wspólnego z żadną adrenaliną! Każdy w miarę ogarnięty mistrz duchowy powie Ci, że energia seksualna jest energią "surową", którą powinno sie popchnąć w górę, aby mieć coś z tego lepszego... Jeżeli tak bardzo chcesz to rozstrzygnąć, poproś Marka o zrobienie audycji na ten temat.
  19. Fragment o adrenalinie z wikipedii: Adrenalina określana jest też jako hormon 3xF (z ang. fright, fight and flight), czyli hormon strachu, walki i ucieczki. Wytłumaczysz mi co Ty robisz na randkach z kobietami? Bierzesz je do lasu, i zaczynasz gonić z łopatą żeby były emocje? Po części tak. To jest jakaś transformacja, ale nie za bardzo profesjonalna. To, o czym ja mówię to była wiedza tylko dla najwyższych rangą osób w Chinach - plebs niech strzela ile się da. Polemizowałbym z tym, że to jest niemierzalne, ale to jest na 100% odczuwalne. Zapytaj osoby zajmującej się akupunkturą czy wbija te szpilki gdzie popadnie, gdy konkretnie w określony meridan żeby np. zmusić energię żeby poszła w kierunku wątroby, i w taki sposób ją wspomagać. Czarny mary :> Tak, i nie. Tak, zapomniałem dlaczego cera po seksie po poprawia, ale to jest fakt. Powtarzam, że sine jaja to energia która nie poszła "w górę"...... Nie doczytałem o żadnych lękach i nerwicach - może nadrobię czas jak będę miał chwilkę. Natręctwa - owszem, to wydaje się logiczne. To że nieruchanie powoduje -> nerwowość - > desperacja -> brak brania = słaby osobnik, jest taką odrażającą manipulacją, że nawet tego nie skomentuję. Po prostu moja godność mi nie pozwala na coś takiego odpowiadać. Tak się w gimnazjum i technikum przezywaliśmy. Co jeszcze mi ciekawego powiesz? Kto powiedział, że jak ćwiczę to nie mogę mieć panny? Boże Święty, widzisz i nie grzmisz. Chłopie, jak to opanuję - a mam wrażenie, że jestem bardzo blisko - mogę mieć seksu nawet 12 godzin, tylko to zależy od wytrzymałości mojego serca. A zwykły chłop ile - 5 minut? To jest tak jakby oddać pionka, a walić królową . Podczas gdy przeciętny chłop się wystrzelał za młodu, to ja mogę w wieku 80 lat mieć erekcję jak dąb. Tak to działa - podobno. No jasne, że nie mają nic do rzeczy. Nie pociągnę dalej tego wątku, bo muszę wkrótce wsiadać w autko i jechać, ale wcześniej muszę do wiadra nalać wody - w ogóle ciężko mi się leje wodę z tego wiadra do baku, i auto dziwnie szarpie, ale jeżdżę. Ta "ideologia" ma tysiące lat tradycji i była praktykowana tylko przez elity. No ale tak, jak się robi coś innego niż tłum to jest się dziwnym, zboczonym, popierdolonym i w ogóle może by tego zjeba wrzucić na stos, albo nabić pal. Ale tym wypadku trzeba mu dokopać przez neta i powiedzieć - bóg jeden wie komu - że nie rucha. Genialne! Prawda, że genialne?! W sumie, nie czuję się urażony. Trochę Ci współczuję, bo jeżeli mi się uda to opanować to mogę mieć wielogodzinny seks, nie tracę energii - przeciwnie, ładuję się energią kobiety, hormony, minerały i witaminy z ciała nie uciekną, ryzyko ciąży spada z 1% do ~0,0x% - a Ty po 5 minutach wystrzelasz się ze wszystkiego, potem może spróbujesz dojść z dwa razy co będzie odpowiednikiem może 15 minut, prolaktyna odpowiedzialna za apatię, zmęczenie, depresję wybuchnie z pełną mocą, i pójdziesz spać, po to żeby przez cały następny dzień odczuwać możliwe zmęczenie - nie wiem ile masz lat, ale jak powyżej 40 to to zmęczenie się pojawi. Fajny interes, nie ma co. Dostajesz za parę złotych wiedzę dla elit z zamierzchłych czasów, i na nią plujesz. Cesarze by się w grobach przewracali, jakby coś takiego zobaczyli. Przeczytaj sobie ten artykuł - poznajesz autora? To nie są bajki, które się usprawiedliwia brakiem cipek, tylko rzeczywistość.. https://samczeruno.pl/nie-oddawaj-wladzy-nad-soba-kobiecie/
  20. Dokładnie. Wydaje mi się, że czułe oko kobiety bardzo szybko by wyłapało że coś ze skórą tego gościa jest nie w porządku. Strzał w stopę. Zdjęcia czy coś co przynosi zysk i wymaga dobrego wizerunku - TAK. Życie codzienne jak wyjście do sklepu, randki, siłownia - NIE.
  21. @zuckerfrei Mój punkt widzenia jest inny. Co by się stało gdybym odmówił wzięcia udziału w czymś takim? Powiem Ci co by się stało - na moje miejsce wskoczyłby ktoś inny. I tyle. Mam własną skórą postawić się CAŁEJ PLANECIE? Wszyscy szefowie korporacji nagle pozielenieją ze wstydu za to co robią masom i nastąpi globalny krach? Serio. Te parę stówek to połowa pensji miesięcznej zwykłego Kowalskiego robiącego w fabryce. W ogóle, myślisz że mnie to bawi? Cieszy mnie to, że ludzie mają srane do głowy, i podświadomie uważają że będą mieli taką genetykę, rysy twarzy i tą całą otoczkę jak ja, tylko dlatego że kupią coś co reklamuje? W ogóle mnie to kurwa nie bawi bo sam miałem epizod jak miałem ~20 lat, gdzie życie przejechało mi twarzą po betonie i byłem w ciężkiej depresji i wyglądałem jak anorektyk i pacjent szpitala psychiatrycznego - i co, mam zbawiać świat odrzucając dobrą kasę, bo wiem że ktoś emocjonalnie zareaguje widząc moje zdjęcie? Wierzę głęboko w reinkarnację. Uważam, że dostałem pewien dar, który mam okazję wykorzystać. Nie mam z czego się chełpić bo to dostałem w prezencie, a w teoretycznym przyszłym życiu mogę wyglądać jak głodujący bezpański pies - no i co? Wiesz co może zmienić mój teoretyczny bunt? Jedno wielkie NIC - poza stanem portfela. Zobacz jak linczowany jest Marek, chociaż on ma za sobą teoretycznie parę tysięcy ludzi. A wiesz co ja mam teraz za sobą? Tylko szafę.
  22. Pozwolę sobie coś zacytować: "Tragiczne kariery wielu ludzi geniuszu, rozwinięte po zostaniu odkrytym i rozpoznawanym przez publikę, pokazują, że jest sukces i jest Sukces. Ten pierwszy zazwyczaj zagraża życiu, podczas gdy ten drugi je ulepsza. (...) Nie chodzi tylko o to, że ci ludzie dostali za dużo bogactwa, za dużo sławy czy za dużo uwagi, ale że ich wpływy zniekształciły ich ego oraz wzmocniły to, co można nazwać niską jaźń w przeciwieństwie do wysokiej Jaźni. Niska jaźń jest tą częścią nas, która jest podatna na pochlebstwo. Zaś Jaźń jest aspektem naszej bardziej rozwiniętej natury, która jest pokorna i wdzięczna za sukces. (...) To, czy sukces podniesie nas na duchu czy zniszczy, nie zależy od samego sukcesu, ale od tego, czy zostanie zintegrowany z naszą osobowością. Czy będziemy dumni, czy pokorni, egoistyczni, czy wdzięczni, czy uznamy siebie za lepszych od innych z powodu posiadanych talentów lub uznamy je za dar, za który jesteśmy wdzięczni - to są determinujące czynniki. Wszyscy znamy ludzi, na których nawet odrobina sukcesu działa korumpująco, którzy stają się aroganccy, nadgorliwi i kontrolujący, gdy w choć małej mierze staną się autorytetem. Znamy także ludzi o znacznie większym autorytecie, którzy są serdeczni, wrażliwi i opiekuńczy. Gdy poznajemy potężnych ludzi świata, przedsiębiorców, prezesów banków, zdobywców Nagrody Nobla i członków legendarnych rodzin amerykańskich, uderzającym faktem jest, jak wielu z nich jest otwartych, ciepłych i szczerych oraz widzi sukces jako odpowiedzialność; Szlachetność zobowiązuje. To są naprawdę ludzie sukcesu, znakomicie uprzejmi i mili dla wszystkich, niezależnie czy widzą się z potentatami czy ze służącymi, traktują każdego na równi. Ludzie, naprawdę odnoszący sukcesy, nie mają skłonności do działania arogancko, ponieważ nie uważają siebie za lepszych od innych, tylko za lepiej prosperujących." Im człowiek czuje się bardziej upodlony wewnątrz, bym bardziej zgnity będzie na zewnątrz. Wszystko zależy od Twojej osobowości i charakteru - jak do tego podejdziesz? Pytanie filozoficzne - czy nóż jest dobry czy zły?
  23. W takim razie gratulację sukcesu, kłaniam się w pas. Ale proszę, nie dawaj rad jak ma pracować osoba która działa w innym sektorze. Red napisał kiedyś post i leciało to jakoś tak "jak dobre rady rozpierdalają biznes", wydaje mi się że to czytałeś. Każdy zawód wymaga pewnych poświęceń, i tyle. Gdybym zechciał nagle unieść się "męskością" i oświadczyć z miną Sokratesa, że nie przyjmuję tego proszku to zamiast następnego telefonu z informacją o zleceniu, dostałbym telefon z sugestią żeby iść do psychologa albo jak jest bardzo źle to do psychiatry po leki. Ja też znam paru modeli, i to co chłopaki robią jest trochę dziwne, jakieś zdjęcia i pozy leząc topless w trawie - hrrr, ptfu. Więc nie dziwie się, że jesteś zniesmaczony. Mam nadzieję, że to sobie wyjaśniliśmy, bo to serio nie ma sensu - takie są wymagania, i chcąc nie chcąc muszę je zaakceptować.
  24. @zuckerfrei Najpierw jak to przeczytałem to aż zaparskałem z cichej złości. Zacząłem to analizować, i zrozumiałem, że my się tu kompletnie nie zrozumieliśmy. Wyobraź sobie, że idziesz na sesję zdjęciową. Za parę godzin stania, siedzenia - pozowania - dostajesz tyle pieniędzy co przeciętny Polak zarobi praktycznie w pół miesiąca. A teraz wyobraź sobie, że w ciągu jednego miesiąca masz tych sesji od 5ciu do ~10ciu. Tylko jakie są wymagania żeby w czymś takim wziąć udział? Ten zły, podły i okrutny makijaż. Powiem szczerze - ja nie mam pojęcia jak się to nakłada. Siadasz, miła i wyfiołkowana Pani nachyla się, lekkim ruchem palca ustawia głowę w pozycji której sobie życzy i bierze się do pracy. Jakiej pracy? Głównie pędzelkiem puka w twarz, żeby nadać jej bardziej opalony wygląd (podświadomie uważamy osoby o ciemniejszej skórze, ale nie czarnej, za zdrowsze). Po miłych żartach, że to fajnie jest być kobietą, wstajesz i powoli zaczynasz robić swoje. Odrzuciłbyś parę dodatkowych tysiączków miesięcznie za to, że na parę godzin jakaś kobieta nałoży Ci na twarz jakiś proszek? Zaznaczam, że wiele osób nawet by za to zabiło, a to tylko proszek.. Pytasz, czy bym ogolił nogi. No jasne, że bym ogolił, gdyby mi za to zapłacili. Nie interesuje mnie żaden niepisany "kodeks honorowy" dresiarzy (dresiarze zazwyczaj nie mają żadnego honoru). Interesuje mnie stan konta, i tyle. Nie męskie? Znam paru kolarzy, i mówią jedno: jak wchodzisz w profesjonalizm to nogi golić MUSISZ bo włoski tworzą minimalny opór dla powietrza przez co muszą zużyć więcej energii. Nie wierzysz, to wpisz sobie w google: nogi kolarza i wejdź w grafikę - po prostu każdy zawód ma pewne wymagania. Jeden musi grzebać w człowieku pod narkozą, kolejny musi użerać się z grupą trolli, a następny wydaje papierki w urzędzie. Wielu sportowców musi golić nogi i klatę z racji fachu, i oni wszyscy nagle się stali mentalnymi kobietami? No proszę. Ja nie poprawiam brwi jakąś farbą wychodząc z domu, czy nakładam cokolwiek na twarz nie chcę, żeby mnie połamali na ulicy . Zapewne oglądałeś filmy z bohaterami lat 80. Van Damme, Stalone, Dolph Lundgren. Wiesz, że wszyscy ci aktorzy i bohaterowie dla wielu młodych ludzi musieli mieć na twarzy makijaż z racji fachu? Żeby Ci to trochę zobrazować i rozluźnić atmosferę. Popatrz na ten filmik. Chyba nie masz pozycji, znajomości i pieniędzy Pana Durczoka? Tak, ja też nie. I zwróć uwagę co robi mu ta kobieta.. \przepraszam za offtop, musiałem to wyjaśnić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.