Skocz do zawartości

tytuschrypus

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4659
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    67
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez tytuschrypus

  1. A więc musisz rozumieć, że jest też sprzyjający klimat do kontr typu "no, w kościele co prawda są, ale są też w nocnych klubach wśród murarzy i innych", który jest zwykle używany przez kościoła obrońców i Twój post może tak być właśnie odebrany, jak pisze @alfa_sralfa :)
  2. Jeśli pijesz do Polski, to się raczej zgadzamy. Nasz kraj nie działa sprawnie bez kryzysu, także nie dziwi mnie, że w trakcie jego trwania robili wszystko niby tak jak inni, ale gorzej Sam zresztą popełniłem w tym temacie kilka krytycznych wpisów tego dotyczących. Ale nie oznacza to, że kierunek był zły i cały świat "zwariował" a żadnego wirusa nie ma - o ile właśnie o to chodzi. Bo ja mam kłopot czytając takie wpisy jak te, na które zareagowałem, że nie umiem w nich odnaleźć klarownego poglądu dyskutantów. Czego oczekiwali? Co utrzymują, że się mówi vs to jak jest? Jak jest ich zdaniem naprawdę? Podejrzewam, że z podobnego punktu wyszedł swego czasu @TheFlorator bodajże, zakładając osobny wątek na ten temat żeby dyskutanci się jasno określili. Nie wiem, Ty mi powiedz, to Ty cytujesz Do zapalnia płuc też muszą być przesłanki, to nie jest choroba, którą łapiesz jak kaszelek ot tak. Dla mnie przypadku raczej nie ma, co go wywołało. A reperkusje covid będą dopiero dokładnie badane, bo tak naprawdę nie wiadomo, co przejście tego wirusa powoduje na dłuższą metę. Może nic wielkiego. Ale pierwsze analizy (nie wykluczam, że podkręcone) znajdują trwały wpływ na inne organy po przejściu wirusa. Stąd, że napisałeś: Czyli nie wierzysz, że wirusy przechodzi się bezobjawowo i jest ich nosicielem? Znakomicie, prawda? Tylko że tego od razu nie wiadomo, tak się składa. Dlatego lepiej zastosować środki zaradcze i poznać tego wirusa, niż żeby było za późno. To jest normalna rzecz w zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi - projektuje się zabezpieczenia na zapas bo lepiej przesadzić w jedną stronę niż obudzić się z przeciążoną służbą zdrowia i faktycznie trupami na ulicach, jakby znów walnęła Hiszpanka taka jak na początku XX wieku. Z takiej perspektywy trzeba oceniać działania - jak zapobiegać ewentualnej sytuacji kryzysowej, zanim zdarzy się najgorsze. Żeby była jasność. Jeżeli po przejściu tej epidemii, poznaniu dokładnie statystyk, obrazu klinicznego, ewentualnych powikłań itd. przy nawrocie COVID (być może tak jak piszesz co roku) obostrzenia nie zostaną gruntownie dostosowane tylko znów będzie masowe zamykanie wszystkiego włącznie z lasami to sam będę to krytykował, tak jak krytykowałem obecne posunięcia rządu. Ale póki co większość wypowiedzi w tym temacie przypomina mi mistrzostwa świata w piłce nożnej, gdzie każdy tylko narzeka, staje się ekspertem od przygotowania fizycznego, taktykiem, trenerem i zrobiłby to lepiej. Co innego się pomądrzyć w necie po fakcie jak to głupio cały świat zrobił z tym morderczym wirusem hi hi hi, a co innego realnie podejmować decyzje dużej wagi przy fragmentarycznej ilości danych w obliczu nowej odmiany wirusa. Zapytuję ponownie - AH1N1 11 lat temu to też był pretekst, czy tamto to już naprawdę? O właśnie. A nie mówiłem? Kto siedzi przestraszony w piwnicy i po czym to wywnioskowałeś?
  3. To jasne, myślę że dla każdego. Chyba, że są jakieś badania które dowodzą, że np. w USA pedofilię utożsamia się z kościołem i nie zauważa gdzie indziej. Co nie zmienia faktu, że kościół stwarza dla pedofili cieplarniane warunki (autorytet, bezkarność, ułatwiona "logistyka" np. ministranci). Twój post odbieram jako niepotrzebną moim zdaniem troskę o biedny kościół, co to na niego spadną fałszywe przesłanki o bycie jedynym winnym pedofilii i to będzie takie niesprawiedliwe. Nie bój się, poradzą sobie :)
  4. Zrozumiałem Cię, po prostu się z Tobą nie zgadzam :) Jak dla mnie mogą tłuc o tym miesiąc w miesiąc aż do skutku i nie widzę żadnego logicznego powodu, dla którego musi to automatycznie powodować nie zajmowanie się pedofilią w innych środowiskach.
  5. Jeżeli kościół w zorganizowany sposób tuszuje i bierze aktywny udział w kryciu i zinstytucjonalizowanym przenoszeniu pedofili do innych parafii by mogli dalej prowadzić bezkarnie swoją działalność to dla mnie jedna cholera. Zresztą - to jest w Polsce nowość. Na zachodzie już dziesięciolecia temu przerobili temat, tylko w naszym katolskim kraju jest z tym problem, a dziwne "wewnętrzne instrukcje" prokuratury nawet na naszym żądnym tropienia spisków i układów forum nie budzą specjalnego oburzenia. Zamień pedofilię na dowolne przestępstwo. To tak, jakbyś napisał, że nie można nagłaśniać że księża kradną bo się jeszcze wywoła precedens kościół - złodzieje i olaboga co wtedy.
  6. Czekajcie. Czyli widzicie, że wśród 20 000 oficjalnie zakażonych jest 1000 zgonów, choroba w wielu przypadkach ma łagodnych przebieg... I czego się spodziewaliście? Czego te powyższe dane mają dowodzić, poza tym co już wiadomo? Wirus ma niską śmiertelność, na szczęście. Zarażonych nie ma dużo, między innymi dzięki obostrzeniom obecnym w wielu krajach, w końcu zamkniętym granicom itd. To ciekawe. Ja o tym nie słyszałem, słyszałem że mówią iż można być bezobjawowym nosicielem. Rozumiem, że Twoja wypowiedź oznacza, iż negujesz takie zjawisko jak bezobjawowe przechodzenie wirusów? Brat mojej koleżanki z Wielkopolski dołączył do grona zmarłych i jest w tym 1000. Wiek około 30 lat, miał koronkę. Wysiadły mu płuca, mimo braku chorób układu oddechowego, co jak wiadomo jest rzeczą powszechną w tym wieku. #towszystkościema
  7. To prawda, że powinno się z pedofilią działać na każdym froncie, ale nie porównywałbym tego w żaden sposób. Ok, pedofilia tu i tu, ale gdzie Sopot, nocne kluby, a gdzie kościół katolicki, będący samozwańczym strażnikiem zasad i moralności. Tak, pedofilia jest nie tylko w kościele, ale zwłaszcza w kościele być jej nie powinno.
  8. Znakomicie, to niech ta ostoja moralności i stabilności przestanie ewidentnie kryć pedofilię i molestowanie. Dla instytucji, która wyciera sobie gębę moralnością, czystością, cnotą i jeszcze ma być ich strażnikiem tępienie we własnych szeregach księży o takich skłonnościach powinno być chętnie czynionym priorytetem. Tymczasem jest zupełnie inaczej, co jest dyskwalifikujące dla takiej instytucji. Byłoby też miło, jakby nasze państwo nie dawało forów KK, no ale czego ja się spodziewam.
  9. Rolą Kościowa jest tę moralność kierunkować, narzucać, wymagać jej normami. Jakoś w innych sferach się z tym nie krępują i nie ociągają tylko tak właśnie robią. Nie ma co ich usprawiedliwiać, naprawdę.
  10. Chyba każdy widzi to, co chce widzieć Jasne bycie przystojnym to spory boost i ułatwienie, podobnie jak wzrost, ale nie przekreśla to Ciebie w prawdziwym życiu w interakcjach z kobietami.
  11. True story. Przeszedłem podobną drogę do Ciebie, wyłączając chorobę. Słyszałem podobne słowa od dziewczyn (może to te same? ;) ). Generalnie - jest całe mnóstwo przystojniejszych facetów ode mnie (MNÓSTWO), lepiej zbudowanych itd. Przy czym nie ma dramatu, nie odrzucam, a cała reszta to charakter, wygadanie, wyjebanie na wszystkich i dążenie własną ścieżką + mówienie to co myślę. Mam kumpla, który jest znacznie przystojniejszy ode mnie i raz po alko mu się ulało, że nie może zrozumieć jak ja to robię. Facet - spoko ziom, ale niestety definicja bety. No i nie kuma, dlaczego on ma kaloryfer, a mi jest z kobietami łatwiej. Moje najgorsze chwile w życiu to były takie, w których ten mój mindset się zachwiał i chciałem iść na kompromisy.
  12. tytuschrypus

    W co aktualnie gracie?

    Mnie z tego pakietu interesuje tylko jedynka ale nawet dla samej jedynki ją kupię Dwójki nie modowałem, skorzystam @Obliteraror Na pewno wypuszczą updaty żeby działały te mody z remasterem.
  13. Dlatego najlepiej zostać patologią :D Ona o tym nie myśli, tylko się te dzieci produkują mimochodem. A tu człowiek rozkminia ;)
  14. Zgadzam się z Tobą i wcześniej o tym napisała @Eleanor - z mojej strony to nieścisłość nazewnictwa, kontynuowana po założycielce tematu. Skrót myślowy. Sam instynkt macierzyński jako taki budzi się po urodzeniu, co nie zmienia faktu że pragnienie posiadania potomstwa, które przychodzi czasem dość późno (albo i za późno) też skądś się bierze i moje wpisy de facto dotyczą tego pragnienia właśnie.
  15. Nic dodać nic ująć bracie Dyskusja z taką pensjonarką to jest świetny, koronny i kolejny dowód na słuszność istnienia rezerwatu na tym forum, bo inaczej taki głupio-dziecinny sposób dyskusji polegający na przekłamaniach, manipulacyjkach, odwracaniu kota ogonem i foszkach rozpełzłby się na całe forum. EDIT: W ogóle w roku 2020 temat, w którym kilka młodych dziewczyn pisze jak to one nie mają instynktu macierzyńskiego i czy to źle wygląda... no wygląda jak wygląda. Ciężko prowadzić dyskusję poważniej. To trochę jakby małe dziewczynki dyskutowały na temat całowania się i mówiły "fuj!" oraz zarzekały się, że one nigdy nie będą się chciały całować z chłopakiem, to obrzydliwe, jak tak można. Z nimi jest chyba coś nie tak...
  16. O właśnie. To jest to. Nie chodzi o to, że na pewno tak będzie. Ale jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że tak będzie i śmieszne jest takie oburzanie się, że nie i niemożliwe. Podobnie jak @Bruxa sądzę, że całkowity i permanentny brak tego instynktu to raczej dysfunkcja i w rzeczywistości jest to bardzo rzadkie. Taka nasza rola. Dlatego ciężko traktować poważnie zaciętą 20 czy 25-latkę, która zarzeka się że nie chce i na pewno nigdy nie będzie chciała.
  17. Heh. Nie no, tego że ona jest pewna i myśli że zawsze to ja wiem :) Niesmaczy mnie prymitywny poziom reakcji, który objawia się przekornym twierdzeniem że ja piszę, że ona nigdy nie będzie chciała mieć dzieci podczas gdy napisałem coś zupełnie innego. To jak słusznie zauważyłeś kiepskie miejsce na taki sposób prowadzenia rozmowy, do czego koleżanka snadź przyzwyczajona. Ale jednak coś w tym jest jak tak to czytam, że próbuje się sprowadzić macierzyństwo do jakiegoś ideologicznego wyboru właśnie takiego jak jakiś weganizm i reaguje oburzeniem, że coś takiego w tym wieku nie może być zdeterminowane... Właśnie dlatego że to jest instynkt ;) Czy ona nie powinna wiedzieć, że to kim jest i kim będzie jeszcze się nie zdefiniowało. Kurde, ja wiedziałem. Wiedziałem?
  18. Moja droga, ależ ja właśnie się do tego odniosłem, co pisałaś. Nie interesuje mnie to, że to Cię denerwuje, napisałem Ci z czego te słowa wynikają i że jest niskie prawdopodobieństwo, że się ostaną jeszcze chociaż te 10 lat. No to w takim razie sama pisałaś nie na temat, bo przecież ja odniosłem się do tego, co Ty piszesz a nie sam z siebie zacząłem temat... <facepalm> W ogóle nie odwracaj po babsku kota ogonem. Jeżeli ja piszę w swojej wypowiedzi pogląd A, a Tobie jest psikro i jesteś zła bo Ty uważasz inaczej to pisanie "a bo Tytus pisze że B" jest dziecinne i tego dotyczyła moja wypowiedź więc to na co się teraz żalisz nie ma z tym żadnego związku. To że zastosujesz taki chwycik retoryczny a potem napiszesz "a bo to chyba Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem" nie czyni Cię błyskotliwą tylko pokazuje gówniarski upór i zacietrzewienie. Temat dotyczy instynktu macierzyńskiego, grupa młodych studentek pisze w nim jak to one go nie mają i nie będą miały a tymczasem jest to rzecz, która mocno zmienia się z czasem. Podkreślam - mowa o instynkcie, o którym nawet nie możesz jeszcze napisać, że go nie masz. Nie w tych czasach, w których żyjemy. A Ty oburzasz się i tupiesz nóżkami ze złości zupełnie jakbyś nagle została weganką a ja bym Ci pisał, że tak naprawdę kochasz mięso i kiedyś do niego wrócisz.
  19. Nie jest Niesprawiedliwe, jest oparte na doświadczeniu. Celowo napisałem, że nie piszę tego by Cię lekceważyć czy coś w tym rodzaju. Nie Ty jedna masz taką historię, która teoretycznie Cię zniechęca do macierzyństwa. Może Cię to zaskoczy, ale przytłaczająca większość ludzi ma swoim rodzicom mniej lub więcej do zarzucenia. To są instynkty. Może - być może - się w Tobie nie obudzą nigdy ale obserwacje pozwalają mi sądzić, że takich kobiet jest mniejszość. Znam takie, co się nawet po 35 roku życia budzą z tym tematem. Ale się budzą. Z krzykiem. Żalem. Płaczem. Za to w moim szeroko rozumianym otoczeniu gdybym zapytał w wieku 20 lat, która z tych dziewczyn chce mieć dziecko byłaby cisza. W pewnych kręgach obecnie macierzyństwo w tym wieku to wręcz upokorzenie, wpadka, patologia niemalże. Studiować trzeba potem pracować, żyć, a nie być matką! A potem te które zaszły w ciążę w tym wieku patrzą z góry na te poprzednie, bo one już niedługo odchowają a tamte właśnie zaczynają nieprzespane noce ;) Nie, to jest fakt. Dawno stwierdzony nie tylko przez filozofię i nauki społeczne, ale przez zwykły zdrowy rozsądek. Sądzić inaczej może tylko bezrefleksyjny właśnie etnocentrysta. Negowanie relatywizmu moralnego jest właśnie objawem bezrefleksyjności.
  20. Nie ma czegoś takiego, jak uniwersalnie pojmowana moralność. To akurat łatwe do stwierdzenia i udowodnienia, powszechnie występujące, ciężkie do podważenia. Ergo - relatywizm moralny jak najbardziej istnieje.
  21. To nie ma o czym rozmawiać. Dla doprecyzowania - nie widzę w tym nic złego, jeśli którakolwiek z wypowiadających się kobiet w tym temacie nie chce mieć dzieci, natomiast na bazie doświadczeń mogę was zapewnić, że istnieje gigantyczna szansa, że... owszem, zmieni Ci się. To nie jest jeszcze moment, w którym Ty sama jesteś w stanie znać swoje definitywne i ostateczne zdanie w tej kwestii, więc nie zarzekałbym się na Twoim miejscu. Zbyt wiele widziałem kobiet, które twardo twierdziły przez całe lata, jak to one się nie nadają, nie chcą, nie będą miały, a w pewnym momencie (zwykle w okolicach 30-tki) nagle w panice zaczynały się interesować tematem. Wszystkie oczywiście chciały się wcześniej realizować, pracować, podróżować, bawić itd., miały partnerów, czasem długoletnie związki, nie były nieszczęśliwe. Ale okazało się, że "czegoś" brakuje i tym czymś było właśnie dziecko. Także - spokojnie. Daj sobie trochę czasu, bo takie kategoryczne stwierdzenia rzeczywiście jawią się w tym wieku jako obraz buntu. Dlatego musisz zaakceptować, że osoby nieco starsze od Ciebie czy bardziej doświadczone przez życie patrzą na to z lekkim pobłażaniem - nie dlatego, że Cię lekceważą czy traktują niepoważnie, ale po prostu część ma świadomość, że nieodłącznym elementem starzenia się jest rozumienie różnych odcieni szarości i osłabnięcie radykalnych poglądów. Takie zjawisko jest stare jak świat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.