Skocz do zawartości

deleteduser20

Użytkownik
  • Postów

    189
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser20

  1. To młotkiem przyj... byle mocno:) Moim zdaniem bajki.
  2. 1. Oszałamiająco piękna, 2. Bajecznie bogata, 3. Absolutnie posłuszna. I mogę się żenić, z żadną inną.
  3. Natomiast Niemcy nazywają ich "Freier", wymawia się frajer. Niech wszyscy miłośnicy kurew noszą koszulki z tym napisem:)
  4. Kilka słów uzupełnienia: SIN - numer ubezpieczenia społecznego, konieczny do pracy i rozliczenia podatkow. Nie ma znaczenia czy na nośniku papierowym czy karcie. Prawdopodobnie dla pracy tymczasowej SIN również jest tymczasowy, po uzyskaniu stałego pobytu trzeba go zmienić. Opieka medyczna słaba, długie kolejki na szpitalnych izbach przyjęć, trudności ze znalezieniem lekarza rodzinnego, jeszcze gorzej z pediatrą, długie terminy do specjalistów, brak praktyk prywatnych. Prywatnie do lekarza jeździ się do USA, jeżeli oczywiście ma się na to duże pieniądze. Ciagly niedobór lekarzy, wielu przenosi się za południową granicę ze względu na zarobki. W Kanadzie, w przeciwieństwie do USA, lekarze są praktycznie bezkarni w przypadku błędów. Sprawy ciągną się latami, adwokaci nie chcą ich prowadzić. Generalnie sytuacja typowa dla służby zdrowia finansowanej publicznie. Lekarze w Kanadzie nie mają pojęcia co to borelioza i jak to się leczy. Leki, okulary i dentyści dla osób w wieku 18-65 drogie. Dobry pracodawca daje ubezpieczenie, pokrywające 75% ceny, ale polisy mają limity. Do dziś pamiętam jak za leczenie kanałowe zapłaciłem $1400. Mam porównanie z niemiecką opieką zdrowotną, Kanada jest za Niemcami bardzo daleko w tej kategorii. Nie pamiętam jak jest w innych prowincjach, ale na ontaryjskim, podstawowym prawie jazdy kategorii G, można prowadzić pojazdy z DMC do 11 ton i przyczepy do 4,6 ton. Przed przyjazdem najlepiej wyrobić międzynarodowe, potem zdać na miejscu. Egzamin banalnie prosty, zdaje się własnym autem, testy są nawet po polsku. Pracy jest dużo, nie ma problemów ze znalezieniem. Bez angielskiego czy francuskiego jest się skazanym na pracę u rodaków, ze wszystkimi wynikającymi z tego ryzykami. Prób zdobycia stałego statusu przez małżeństwo nie polecam.
  5. Z urodą niemieckich kobiet jest tak, że im dalej na zachód, tym lepiej. Szwabia, zachodnia Westfalia, obszar wzdłuż granicy z Francją to już rejony dobrze wyglądających dziewczyn. Te ze wschodu to faktycznie nieforemne bazyliszki w większości.
  6. Frau to nie kobieta tylko pani, słowo że względu na żeński rodzaj używane jest zamiennie zamiast kobiety przez politpoprawnych Niemców. Kobieta to das Weib, rodzaj nijaki. Dawno, dawno nie słyszałem tego słowa w niemieckich mediach, mówią tylko Frau albo Dame.
  7. Sama gramatyka jest do opanowania. Wiele słów podobnie brzmiących jak w angielskim. Zmienny szyk zdania również do nauczenia, w starym języku polskim również bywało, że czasownik na końcu stał. Po pewnym czasie używania, zaczyna się stosować automatycznie. Dialekty faktycznie okropne, ale mówią nimi zwykle ludzie bez wykształcenia, np. berliński to takie amelinium. Szwajcarska wersja - allemanisch, jest tragiczna, rodowici Niemcy nie łapią, a jak Szwajcara w TV pokazują to dają napisy. Dla mnie największym problemem była konieczność nauki rzeczowników od razu z ich rodzajem i liczbą mnogą. Rodzaje nie pokrywają się z polskim. Ciekawostka: wyrazy kobieta i dziewczyna są rodzaju nijakiego.
  8. Niemiecki jest dość trudny gramatycznie, znam Polaków mieszkających 20 lat w Niemczech i robiących błędy. Ale na pewno warto się go nauczyć, to najpopularniejszy język w Europie. Tylko cztery przypadki, gdybyś chciał np. uczyć się węgierskiego, miałbyś ich do opanowania 23:) Co do samej nauki języków, przypomina mi się mój stary wykładowca, który znał ich dobrze kilka: w nauce obcego języka można być tylko samoukiem albo nieukiem. Żadna szkoła się za ciebie nie nauczy, praca jest wyłącznie twoja. Ale satysfakcja z wyników również.
  9. $2000 się zarobi na początek ale minimum $1000 na czynsz pójdzie (o ile w ogóle będą chcieli wynająć osobie bez lokalnej historii kredytowej). Takie zarobki to nędza w Kanadzie.
  10. Niech mamusia poczyta kim był i jak skończył David Reimer z Winnipeg.
  11. Po pierwsze, bardzo drogie nieruchomości, a w związku z tym wysokie czynsze. Po drugie, słaba opieka medyczna, ale przynajmniej fundowana przez rządy prowincji, w odróżnieniu od prywatnej, kosmiczne drogiej w USA. Po trzecie, nowy imigrant zaczyna prace zwykle od płacy minimalnej, bo za lepszą kasę wymagane jest "Canadian expirience". Po czwarte, zagraniczne zniżki ubezpieczeniowe się nie liczą, chcąc mieć samochód należy liczyć się ze składkami OC na poziomie $300-400 na miesiąc. Po paru latach będzie taniej. A bez auta w tym kraju ciężko... Coś o zarobkach, na przykładzie mojego kuzyna: bez wykształcenia zaczynał jakieś 20 lat temu jako budowlaniec od płacy minimalnej, czyli obecnie jakieś $14/godzinę. Teraz jest cenionym fachowcem z uprawnieniami na przeróżne maszyny i zarabia $55/godzinę. Wreszcie może sobie pozwolić na kupno domu.
  12. Ludzie w Kanadzie są bardzo mili, nawet jeżeli jest to powierzchowne i nieraz fałszywe. Mimo to "be nice" bardzo ułatwia koegzystencje.
  13. To świetny kraj dla takich ludzi, jest jednak pewien problem. Sam fach w ręku nie wystarczy, najlepiej płatne rzemiosła jak hydraulik, mechanik, elektryk są licencjonowane, a uzyskanie licencji to długa droga. Mimo to, uważam Kanadę za jedno z najlepszych miejsc do życia.
  14. Obecnie rządzący pożyteczny idiota i szkodnik, przeforsował słynny Bill C16, nakazujący używania sztucznych słów przy zwracaniu się do osób transseksualnych. Nowomowa to ze, zir, they (w liczbie pojedynczej). Jest jak w sowietach - do pojedynczej osoby musisz zwracać się czymś w rodzaju "wy". W drodze jest już prawo antyislamofobiczne Motion 103, cenzura nadeszła.
  15. To jest ogromny kraj, pogoda jest różna w różnych zakątkach. Papiery na widlaka zrobisz w dwa dni, ale najpierw musisz mieć możliwość legalnego zatrudnienia, a do tego dluuuga droga. Jak wielki jest absurd nieuznawania dyplomów, świadczy przykład mojej koleżanki, która była księgową w Albercie. Gdy jej mąż znalazł dobra pracę w Toronto i się z nim przeniosła, okazało się że w Ontario dyplom księgowej z innej prowincji nie jest uznawany. Musiała robić szkole od nowa:)
  16. Polskim dyplomem możesz sobie pot z czoła zetrzeć, jak będziesz pchać taczkę na budowie. W Toronto krążył nawet taki dowcip: Jak najłatwiej dostać się do lekarza? Zadzwonić po taksówkę. (Wielu imigrantów ma mocne dyplomy ze swoich krajów, ale w Kanadzie wykonują proste zawody). Przykładowo, moją dentystka ukończyła stomatologie w Kijowie, a po przyjeździe do Kanady musiała jeszcze raz studiować TO SAMO, żeby moc pracować w zawodzie. Oczywiście studia płatne, drogie i na kredyt.
  17. Wiem, że o głupocie rządzących Polską napisano już kilometry tekstu, ale okazuje się że zidiocenie się nie zmniejsza. Tym razem debile z Warszawy znów ukarali zwykłych ludzi swoim bezmózgowiem. Chciałem dziś spędzić week end w ojczyźnie. Okazało się, że przed granicą w Świecku jest korek długości ok. 40 kilometrów. Rząd polski przywrócił kontrole graniczne z powodu jakiegoś międzynarodowego szczytu politycznego, który odbyć ma się za trzy tygodnie. Na granicy masakra, ciężarówki blokują wszystkie pasy i trąbią bezustannie na całą okolice, przygraniczny Frankfurt nad Odrą też nieprzejezdny. W piątki wieczorem tysiące pracujących w Niemczech Polaków zjeżdża do domów. Tym razem będą jechać dużo, dużo dłużej. A teraz najlepsze: "kontrola" na granicy polega na tym, że zwężono pasy autostrady do jednego (co spowodowało gigantyczne korki), a po obu stronach zwężenia grzeją dupy w autach funkcjonariusze Straży Granicznej i Służby Celnej i zza szyb przyglądają się przejeżdżającym pojazdom. Dobra, kurwa, zmiana?
  18. To jeszcze nic. Wyobraźcie sobie, że Szekspir również od dawna jest wrogiem ludu. Ten biały imperialista, w swoich dziełach opiewał nierówność i dyskryminację.
  19. "Jeżeli wolność w ogóle coś znaczy, oznacza ona prawo do mówienia ludziom tego, czego oni nie chcą słuchać" - George Orwell
  20. I to są, drodzy Państwo, problemy pierwszego świata.
  21. Nawet gdyby było to prawdą, dziecko nie było niczemu winne, na jego miejscu skierowalbym agresję w inną stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.