Skocz do zawartości

imprudent_before_the_event

Starszy Użytkownik
  • Postów

    801
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez imprudent_before_the_event

  1. Aleście pojechali. Miłość jest, tylko jest czymś innym niż się mówi. I pytanie "czym dla Ciebie jest miłość:" nie ma sensu. Bo miłość to konkretna rzecz. A nie coś co można sobie dowolnie interpretować. Jak banan. Banan to żółty wygięty owoc. I tyle. A nie jakieś "Dla mnie banan to słodki owoc.", "Dla mnie banan to środek lokomocji.", "A dla mnie to banan nie istnieje.". No dajciesz spokój. Miłość ma jedną konkretną definicję, i jest ona w Biblii. To wszystko inne, np. te cuda jakie człowiek wyczynia ze sobą jak to opisał @Krugerrand, to nie efekt miłości tylko zakochania. Czyli czegoś innego. Miłość to takie coś (nawet nie wiem konkretnie czy to "stan", czy "właściwość", czy co) kiedy człowiek jest nastawiony na robienie dobra. Zatem jest to coś co człowiek ma w sobie. A nie coś co występuje pomiędzy ludźmi. Pomiędzy ludźmi występują efekty miłości. To co pisał @self-aware to właśnie była miłość. Problem tylko że on miał ta miłość a jego dziewczyna nie całkiem (można to nazwać nieodwzajemniona miłość, ale to będzie nieprecyzyjne biorąc pod uwagę że miłość to jest coś co się ma w sobie). Miłość co coś co się wykształca pod wpływem pracy nad sobą. Gdy polepsza się swoje cechy (pozytywne). Pracowitość, zdolność do poświęceń, itp. I tu mamy prostą odpowiedz dlaczego mężczyźni mają tą miłość a kobiety ostatnio nie bardzo. Bo po prostu mężczyźni genetycznie są przystosowani do pracy, a kobiety nie. Jednak kiedyś gdy cywilizacja nie była rozwinięcia i kobiety musiały jakoś pracować (fizycznie) oraz pracować nad sobą (nad cechami charakteru, żeby być dobrze odbieraną w grupie). Patriarchat może miał w tym swój udział w postaci nakazywania kobiecie odpowiedniego zachowywania się (nie na siłę, ale poprzez ostracyzm społeczny, po prostu dobre cechy były premiowane a złe potępiane). Dzisiaj ze względu na upadek patriarchatu oraz wynalazki cywilizacyjne już nie trzeba tak wiele pracować. Pracę kobiet pomijam, bo to nie żadna praca wobec pracy jaka była w średniowieczu. Kobiety poszły do pracy nie po to żeby pracować lecz żeby mniej pracować (pracować tak żeby się mniej narobić a do tego coś zarobić). Więc mimo że to praca to jest ona z punktu widzenia większości kobiet mniej uszlachetniająca. Z kolei mężczyźni czy pracują więcej czy mniej, to mają taki genetyczny pociąg do pracy i rozwijania się. Stąd u nich bardzo trudno usunąć chęci doskonalenia się. I stąd prosty wniosek skąd u facetów ciągle występują cechy opiekuńczości, dbania o kogoś, pracowitości. A więc po prostu jakieś cechy wpływające na rozwijanie miłości. A w kobietach zwykle nie. Zdarzają się jednak wyjątki i stąd nawet dzisiaj przypadki miłości w kobietach.
  2. Ale na szczęście białorycerzy jest coraz mniej. W młodym pokoleniu są praktycznie tylko białorycerze, ale młode pokolenie to niż demograficzny. Za to starsze pokolenia (starsi niż 25 lat) się budzą. A ich jest więcej.
  3. Tu problem ze zrozumieniem jest w odwrotnej sytuacji. Gdy to facet jest zajęty a kobieta go wyrywa (staje się jego kochanką). Trzeba rozgraniczyć tu dwie sprawy. Winny zdrady jest wtedy facet. Lecz ostateczna zgoda na sex ciągle jest po stronie kobiety. Nie z memów. Z mediów internetowych. Wystąpień feministek. Tylko że największą siłę przebicia mają feminazistki. Może Ty nią nie jesteś i masz inne poglądy, ale jakaś inna takie ma i ma większą siłę przebicia od Ciebie. Ja pisałem o urodzeniu a nie o całym wychowywaniu. Skoro facet odszedł, to kobieta może już nie chcieć wychowywać bo np. uważa że sam anie da rady. Ale nie musi od razu zmieniać decyzji co do urodzenia dziecka.
  4. Dlatego napisałem że są regulacje i wystarczy karać. Miałem więc na myśli egzekwowanie przepisu a nie samo istnienie przepisu. No ja też w obecnym systemie władzy. Kiedy władza ogłupia społeczeństwo w każdej dziedzinie życia. Nie chodziło mi po przymus rozumienia, tylko o efekt na przyszłość. Skoro nie będą rozumieć, to nie będą wiedzieli o szkodliwości innych śmieci. Rozkminią że butelek się nie wyrzuca tylko oddaje, bo wtedy wpada kasa na piwo. A za opakowania batoników czy inne rzeczy nie będzie kasy, więc chyba można wyrzucać po lasach. Tak ludzie się nauczą jak zamiast realnej edukacji będzie przymuszanie ich przepisami albo kaucjami do wykonywania określonych czynności. Od dawna to widać w wieli innych dziedzinach.
  5. Nie przeciw automatom tylko przeciw systemowi naliczania kaucji. No ale to jest połączone więc niby tak. Są przecież regulacje dotyczące wyrzucania śmieci. Wystarczy karać za wyrzucanie po lasach. Automaty doprowadzają do sytuacji gdy nie można kupić opakowania po normalnej cenie. Tylko jest ono wynajmowane. I tak się dzieje w wielu innych dziedzinach. Ma to jakieś dobre strony ale i ma złe. Zła jest taka że ludzie mają prawo posiadać coraz mniej rzeczy. A coraz więcej jest dostępnych tylko do wynajęcia na jakichś zasadach ustalanych odgórnie. Oducza to tez ludzi samodzielnego myślenia. Np. żeby dbać o środowisko. Wymusza się tylko to dbanie jakimiś przepisami których nikt nie będzie bezpośrednio rozumiał. Będzie się oddawało butelki, "bo tak", "bo dają 5zł" a nie będzie wiadomo w sumie po co. Naprawdę tak będzie. Już to jest w wielu dziedzinach. Młode pokolenie myśli że kasa jest z bankomatu, a mleko z Biedronki.
  6. No ale feministki chcą aborcji do 9 miesiąca ciąży. Dlatego ma chcieć bo chciała wcześniej. Dlaczego ma zmieniać zdanie po odejściu faceta? Dlatego bo je sobie zrobiła seksem.
  7. Macie je tutaj: https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/22093-randka-z-osobą-transseksualną/&do=findComment&comment=439475
  8. Tu jest błąd w założeniu że jakby ta ładna nie dostała awansu to dostała by go ta druga. A takie założenie jest błędne. Skoro ładna mimo braku kompetencji dostaje awans, to znaczy że pracownik na wyższym stanowisku pracy w danej firmie nie jest potrzebny. No bo taka kobieta nic na nim by przecież nie robiła bo nie umie. Zatem będzie to stanowisko wydumane. Więc gdyby nie dostała takiego awansu, to i ta bardziej ogarnięta by nie dostała. Natomiast jak taki pracownik na wyższym stanowisku jest potrzebny, to awans dostaną obie. Jedna z urodę ale nic tam nie będzie robiła. A druga za zasługi i ona będzie coś robiła (skoro firma potrzebuje pracownika na to stanowisko). Zatem niesprawiedliwość jest tylko w dostawaniu pracy przez tą ładną. Ale wcale nie blokuje to awansu dla tej brzydkiej ogarniętej. Przynajmniej tak to wygląda w normalnych prywatnych firmach gdzie się coś robi konkretnego. Co innego w urzędach czy w firmach gówno-pracach. No ale za taki stan rzeczy to już odpowiada sam feminizm wprowadzając socjalizmy i gówno-prace.
  9. Na masową nie. Napisałem zresztą że to dotyczy małej części społeczeństwa która coś tam majsterkuje. Są zastosowania spożywcze butelek, i wtedy te z lasu się nie nadają. Do trzymania jakichś soków czy coś.
  10. Ale nie taki. To ja już wolę matkę z dzieckiem.
  11. @Salius Ketman mnie uprzedził. Też miałem pisać o tych chromosomach. Niestety dzisiaj ze względu na różne zanieczyszczenia środowiska mamy takie mutacje że już się nie da jednoznacznie określić co jest co. Nie wiem jak ta co dałeś, ale tutaj masz kolejną i ta (ten) mówi co ma. Spoiler: to jest dwuportowy HUB USB. A co do wyglądu to ta/ten dużo bardziej wygląda na kobietę niż ta co podałeś. Ta Twoja wypowiada się jak pedał. Ta tutaj jak kobieta. Co tu dużo mówić. Ja bym tą spotkał na ulicy to bym się nie zorientował że tu jest jakiś haczyk.
  12. A jeszcze 20 lat temu to ma byłem ten zły co się poddał propagandzie TV. Bo tam przemoc i głupoty (bo oglądałem Drużynę A). A dzisiaj oglądają tą całą papkę informacyjną w TV i nie widzą że sami się poddają propagandzie i ogłupieniu.
  13. Zadziała na większość niezbyt ogarniętych osób. Niestety utrudni życie małej grupie osób ogarniętych. Bo takie osoby czasami wykorzystują butelki do czegoś. Wprowadzenie takich automatów wymusza istnienie kaucji za butelki. I to wysokich. Powiedzmy 5zł. Zatem nie będzie już się opłacało coś tam robić z butelek. Stosować jako podlewaczki do kwiatków. Jako doniczki. Itp.
  14. Zależy kiedy kobieta: przed czy po. I zależy jak wygląda i co ma tam gdzie trzeba. Bo chyba oczywiste że randka na której będą dla pendrive-y mnie nie interesuje. Ma być wtyk i gniazdo. Sprecyzuję żeby nie było :D Wtyk u jednej osoby, gniazdo u drugiej osoby. Nie wtyk i gniazdo u tego transa :D
  15. Polacy faktycznie może o siebie nie dbają, ale nie mieszał bym tego ze stylem. Mam kolegę co się mocno rozwinął zawodowo. A wyrósł z biednej rodziny mieszkającej w jakiejś klitce (albo to tylko pozory bo jego rodzice w międzyczasie wybudowali duży dom w którym teraz mieszkają (a kolega już na swoim z żoną)). W każdym razie gość wysoki i przystojny. Ale i ma styl. Czy udawany nie wiem. W każdym razie sprawia wrażenie gościa z klasą. Takiego gentlemena. Koszula, skórzane buty, zegarek. Ale jak dla mnie to po prostu pokazuje sposób bycia. Taki mocno oficjalny. Nijak mi to nie pokazuje wartości człowieka. Bo ja ktoś inny się ubierze w dres to też może wyglądać ładnie. I może być spoko człowiekiem. Który pomoże czy coś. Po prostu to musi pasować do człowieka. Mi do tego kolegi sporo brakuje. Musiał bym całkowicie zmienić sposób ubierania. Pytanie więc czy to są braki, czy po prostu inny styl. Próbowałem np. ubierać się w koszule. Śmiesznie to brzmi ale to naprawdę były "próby". Bo koszule to zupełnie nie mój styl. Ubierałem się i nawet czułem że może to wygląda lepiej. Ale jednak to jakoś nie to. Dziwnie się w tym czułem. Więc jakaś niepewność jednak była. Powróciłem do koszulek i nawet zauważyłem wzrost pewności siebie. Bo w koszulce czuję się pewnie. A tą pewność widać. Trzeba tylko po prostu zadbać o to żeby to wszystko było czyste i niepomięte. I to z tym Polacy może mają problem, przede wszystkim.
  16. Jedno z drugim nie stoi w sprzeczności. To że człowiek to coś więcej niż genitalia, nie oznacza od razu że na randkę mogę wziąć faceta. Nawet jak to super wartościowy człowiek. Bo na randkę heteroseksualny mężczyzna nie idzie z człowiekiem lecz z kobietą Pies może być bardziej wartościowy od kota, ale do łapania myszy się używa kota. Bo nie chodzi o wartość jako taką, lecz predyspozycje do danych zadań. Kot może jest mniej przyjacielski, ale myszy łapie lepiej. Tak samo tutaj. To że ktoś jest super człowiekiem nijak nie sprawia że z nim pójdę na randkę. Bo musi jeszcze być kobietą. Bo taki jest cel chodzenia na randki dla mężczyzny heteroseksualisty. Po prostu. Nijak to nie umniejsza człowieczeństwa jednych czy drugich.
  17. Zatem jest to zasada niepraktyczna, bo praktycznie było by lepiej robić je tak żeby zapinanie dolnego guzika było wygodne (skoro nie jest), albo nie dawać tego dolnego guzika. Każde inne wytłumaczenie nie ma żadnego sensu logicznego. To tylko i wyłącznie moda czyli kod kulturowy. Stosowanie też do niczego nie prowadzi. Owszem uzyska się dostęp do jakiejś grupy ludzi, ale tylko dlatego że Ci ludzie nastawili się na ocenianie pod kątem takich zasad (nie mających sensu logicznego). Co innego bycie miłym, pracowitym. To są wartości uniwersalne i mające sens. A co innego stosowanie określonego sposobu zapinania guzików "bo tak". Nie mówię że to nie da efektów. Mówię tylko że te efekty to efekt zaprogramowania ludzi żeby Cię oceniali pod kątem takich sztucznych zasad.,
  18. No ale to przecież to o czym pisałem. Nie pisałem że nie ma czegoś takiego jak wyczucie. Mówię tylko że to nie ma żadnych cech obiektywnie pożytecznych. Czyli dobrych. Wyczucie samo w sobie nie ma w sobie nic pożytecznego. Tylko że do zasad trzeba by się dostosować, czyli wejść w matrix. Nie, to co innego. Wiadomo że są obrazy lepsze i gorsze. Ale weź pod uwagę że wiele obrazów było niedocenianych w swoich epokach a zostały docenione później. Bo tu działa to samo co ze stylami, Nie jest obiektywnie powiedziane że jakiś się sprawdza a jakiś nie. W jednej epoce coś się sprawdzało a coś innego było uznawane za coś kompletnie bez wyrazu, a w innej epoce jest na odwrót. I nic dziwnego, bo styl nie niesie w sobie żadnej obiektywnej wartości. Ani dobrej ani złej. Ale nawet jak by na to tak spojrzeć, to wyjdzie na to samo. Nawet jak jeden styl jest lepszy od drugiego (tak jak jeden obraz jest lepszy od drugiego), to nie da się zastosować dobrego stylu na zawołanie tak jak się nie da stworzyć dobrego obrazu na zawołanie przez osobę bez talentu malarskiego. Zatem można jedynie skopiować styl (tak jak obraz) ale wtedy będzie widać że dana osoba do danego stylu nie pasuje.
  19. Bo takie zachowanie nakręca kobiety. Jak chcesz żeby się odczepiła sama z siebie to puść w firmie plotę że masz jakieś długi. Np. że przyjąłeś spadek w którym się okazało że są długi, czyli że zamiast profitu przyjąłeś długi do spłacania przez najbliższe 20 lat.
  20. Same się nie skontrolują. Właśnie to krytykujemy w kobietach. Użycie gadziego mózgu to jedynie efekt wcześniejszej braku kontrolowania instynktów. Tak więc głównie krytykujemy brak kontrolowania się. Ale jest jeszcze trzecia strona. Dziecko (nazywane zarodkiem) które miało by być poddane ten aborcji. Fit Daria mówi że poród jest nieludzki. A to zabijanie dziecka bez znieczulenia jest ludzkie? Jest tyle rozwiązań a jakoś się nikt tym nie zainteresuje. Sami stosują propagandę która im powiększa liczbę wrogów. Bo nazywając to zarodek a nie dziecko, od razu mają wrogów wśród przeciwników zadawania cierpienia. Traktując to jako zarodek zwiększają jego cierpienie. Nie jest to żadne rozwiązanie problemu, ale mam pytanie. Dlaczego żadna feministka nie postuluje aborcji ze znieczuleniem? Miały by tą swoją aborcję, a dzieci by mniej cierpiały. Ale nie, dzieci mają cierpieć. Czyste diabelstwo. Pomieszałaś tu różne sytuacje. Na początek odsiejmy tą. Bo jest zupełnie odstająca od pozostałych. Pisałem wcześniej. Nie uprawiaj seksu. Pozostałe natomiast sytuacje to przypadki gdy facet zmienia zdanie i zostawia kobietę. To inne sytuacje. Bo w nich kobieta chce dziecka. Nie ma więc żądnego związku z urodzeniem. Wcześniej chciała urodzić (i nie przeszkadzało jej to) to dlaczego teraz ma nie chcieć? Owszem może nie chcieć wychowywać samotnie. Ale dlaczego nie urodzić? Może urodzić i oddać. Dlaczego nie postulują cesarskiego cięcia na żądanie? Dlaczego nie postulują operacyjnego przekładania dzieci z jednej kobiety do drugiej w trakcie ciąży? (to możliwe, nawet mężczyźnie wstawiono podobno dziecko i donosił je aż do 9 miesiąca ciąży kiedy je operacyjnie wyjęto)
  21. W przypadku braku umycia czy prasowania tak. Ale w przypadku stylu nie. Bo style są różne. I obiektywnie żaden nie jest lepszy czy gorszy. Obiektywnie styl nie ma żadnych cech bezpośrednio wpływających na wygodę czy zapach. Zatem nie może być obiektywnie zły. Jedynie subiektywnie że się po prostu nie podoba ludziom, ale brak obiektywnych cech tego niepodobania. A osoby mogą mieć różne style. Jeden ma taki który jest zgodny z aktualną modą. Albo z moda klasyczną która jest zawsze modna. Zatem taka osoba ubierając się zgodnie z własnym stylem, nie musi w to wkładać wysiłku bo robi to zgodnie z własnym stylem. A zostanie uznana za elegancką. Druga osoba z innym stylem ubierając się zgodnie z własnym stylem (nawet gdy zadba o ubrania i o inne daleko idące szczegóły) uzyska tylko śmiech. Żeby uzyskać coś wśród ludzi (zainteresowanie u kobiet) musiała by się obierać niezgodnie z własnym stylem. Czyli wkładać w to dużo pracy. Niektórzy to nazywają rozwojem czy pracą nad sobą. Ale to bzdura. Rozwój to wtedy gdy swoje cechy dostosowujemy do cech innych osób w momencie gdy nasze cechy są złe a inne dobre. Np. jak ktoś jest leniwy a inni pracowici. To obiektywnie lepsze jest być pracowitym, więc dostosowanie się będzie rozwojem. Ale co to ma wspólnego ze stylem? Ja mam styl w kolorach kontrastowych, a moda mówi o kolorach jakoś tam zgodnych ze sobą (czyli małe kontrasty). Albo jakieś inne rzeczy nie mające obiektywnie zalet. Sposób szycia, kierunek pasków, itp. Dostosowywanie się to żaden rozwój tylko czysty matrix. Ale oczywiście można się dostosować żeby jakoś się przebić w społeczeństwie. Tylko wtedy nie należy tego nazywać rozwojem czy pracą nad sobą. Tylko po prostu pracą pod innych ludzi (pod kobiety).
  22. Nie nazywał bym tego egoizmem. Egoizm ma dwie części składowe, które są ze sobą złączone. Na tyle mocno złączone że uważa się je za jedną część. Ale tutaj akurat łatwo je rozdzielić. 1. Dbanie tylko o siebie. 2. Nie dbanie o innych ludzi ze swojego otoczenia. Tyle że powody takich zachowań mogą być różne. Np. Robinson Kruzoe dbał tylko o siebie, ale nie można powiedzieć że nie dbał o innych z otoczenia. Owszem nie dbał o innych, ale tych innych w ogóle nie miał w swoim otoczeniu. Więc i nie miał możliwości dbać nawet gdyby chciał, bo po prostu nie było o kogo dbać. I to jest ważne w tym przypadku. Egoizmem było by posiadanie dziecka, a dbanie o siebie i nie dbanie o dziecko. Natomiast jeżeli dziecka się nie ma, to nie można mówić o egoizmie względem dziecka (skoro go nie ma). Jakiś rodzaj egoizmu to może i jest, ale nie bezpośredni. Może być bezpośredni jeżeli ktoś po prostu wcześniej już wie że nie chce się zajmować dziećmi. Ale jeżeli ktoś nie chce bo ma jakieś inne powody niż sama niechęć do zajmowania się nim, to to nie jest egoizm. Bo żeby dbać o to dziecko trzeba by je najpierw zrobić. Zatem to mocno bez sensu. Bo jak ktoś chce się przyczynić dla dobra ludzkości, to rozwiązuje problemy ludzkości. Chcąc rozwiązywać problemy rozwiązuje istniejące, a nie tworzy specjalnie nowy problem żeby go wtedy rozwiązywać. A tak niestety przedstawiają to zwolennicy posiadania dzieci. Mówią że to wspaniałe bo się opiekuje kimś. Pomaga mu, itp. No tak, ale samemu się tego kogoś stworzyło. Bez tego stworzenia nie było by w ogóle potrzeby opiekowania się i pomagania. Więc ten argument się nie trzyma kupy. Jak dla mnie sens posiadania dziecka jest tylko jeden. Chęć posiadania go. Któryś brat na forum często tak pisze. Ja mam tak samo. A w takim przypadku właśnie posiadanie dziecka jest egoizmem. Bo się je posiada ze względu na swoją chęć posiadania. Czyli posiada się je dla zrobienia sobie dobrze.
  23. Ale to jest zwykły bieg przyczynowo skutkowy. To że mam prawo pracować nie znaczy że mi praca przyjdzie sama. Mam tylko prawo to robić w sensie że nie jest to zakazane. Nie mam też obowiązku poddawania się różnym nieprzyjemnym rzeczom, np. połamaniu nóg. Ale mogę się temu poddać mimo braku nakazu, zakładając szalik Legii Warszawa i jadąc pod stadion Wisły Kraków. A Ty pomijasz ten ciąg przyczynowo skutkowy. Nie bierzesz pod uwagę że ciąża się nie bierze znikąd. Ona jest wynikiem pewnej czynności jakiej kobieta się poddaje w znacznej większości przypadków dobrowolnie. Nikt jej nie każe uprawiać seksu. Nawet jak biologia mocno ciśnie. Kobietę ciśnie, i ma wybór. Nie chce cierpieć porodu, to niech cierpi celibat. Incele też cierpią celibat. Tak. Tylko, że mężczyźni w dużo większym. A kobiety czują większą presję. Stąd te wszystkie makijaże ,operacje, push - upy, obcasy, maseczki, zabiegi etc. Wartość kobiety często opiera się na wyglądzie, a intelekt, wykształcenie, pasje to jest fajny dodatek. Mężczyzn nie może wizualnie odstraszać, ale nie dzieli się go na atrybuty fizyczne, fajny tyłek, klata, nogi, kobiety patrzą na całość, I podnieca jej jak sama powiedziałaś niżej coś całkiem innego. Wcale nie w większym, albo nie tak to działa. Faktycznie faceci patrzą na wygląd. Ale przy poznaniu kobiety szybko weryfikują czy ona im pasuje charakterem. To raz. Dwa że oceniają zgodnie z rozkładem normalnym. Czyli średnio połowa kobiet im się podoba a połowa nie. I na koniec, w kobietach oceniają wygląd bo niestety ale kobiety same opierają swoją wartość na wyglądzie bo nie mają za wiele innego do zaoferowania. Nie wszystkie, ale niestety statystycznie tak to wygląda. Kobiety natomiast patrzą na wygląd tak że podoba im się tylko z 10% mężczyzn. Czyli nie oceniają zgodnie z rozkładem normalnym. W związku z tym ciężko zarzucać mężczyznom że patrzą na wygląd bardziej niż kobiety. Tak, źłe. Ja zawsze na to mam 2 rozwiązania. Albo dajemy typowo kobiecym zawodom takie samo wynagrodzenia. Albo robimy szkolenia tylko dla kobiet w tych profesji, by wyrównać szans. Ale takie same jak jakie? Bo przecież męskie zawody są różne. Są i wysoko płatne i nisko płatne. To różne kobiece zawody do czego wyrównać? Pewnie wyjdzie że to tych wysokich męskich zawodów, nie? No widzisz, taki system nie ma sensu. Nie można wyrównać zarobków bo nie ma nawet do czego. A tak w ogóle to masz bardzo nietypowe doświadczenia. Negatywne. A chcesz to przenieść na wszystkie kobiety. Nie zauważasz że wiele kobiet wcale tak nie narzeka. A nawet są szczęśliwe ze swoim macierzyństwem. Pomijasz też fakt że mężczyźni też mają swoje biologiczne presje. Tak jak Ty z tym rozdwojeniem potrzeb. Że z jednej strony ciśnie Cię do macierzyństwa ale świadomość tego nie chce. A tak się składa że faceci mają tak samo. Ciągnie ich do związków czy do ojcostwa. A świadomość dzisiaj im każe tego nie robić bo wiedzą że to się nie uda (red pillowcy). A innych ciągnie po prostu do kobiet, ale też mają lipę bo ze względu na wygląd nie mają na kobiety szans (incele).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.