Skocz do zawartości

Maurer

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Maurer

  1. 18 hours ago, leto said:

    @Maurer to jest Twój pomysł, czy jej? ;)

    No i pozamiatane. Jej oczywiście :)

    18 hours ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

    To zaplanujcie najpierw, co chcecie zbudować razem w ramach wspólnego "projektu małżeńskiego" a konta łączcie potem,  jak już to przystąpicie do realizacji. Zróbcie to przede wszystkim  po tym, jak okaże się, że oboje angażujecie się w realizację planu w takim samym stopniu.

    Dobra rada, dzięki.

    18 hours ago, JoeBlue said:

    Co do twoich bezpiecznych zasobów to jeśli nie trzymasz ich w Bitcoinach albo na Kajmanach - bezpieczne nie są.

    Przynajmniej nie przed twoją kobietą co ma za sobą sądy i prawo.

    No, może jeszcze złoto zakopane w ziemi ma jakiś sens, chyba że raptem w tym miescu wyrośnie kościół albo osiedle mieszkaniowe.

    Był kiedyś taki film z Jeanem Gabin, złodzieje pojechali po zakopane złoto a w tym miejscu stał kościół i Bóg był wysławiany, bo piorun pieprznął w ich skarb, odkrył złoto i za nie postawiono ten kościół.

     

    Ciekawe. Co to moich środków to spię spokojnie:)

    18 hours ago, Esmeron said:

    Nie, nie jest. 

    Możesz zakończyć wewnętrzny dialog. 

    Wspólne konto to poroniony pomysł i nie ma absolutnie żadnych dobrych stron. Nie spaja małżeństwa tylko je rozwala. 

    Planować wydatki można wspólnie posiadając osobne konta. 

    Krótko i na temat. Dzięki. Kończę wewnętrzny dialog.

    16 hours ago, Adolf said:

       @MaurerChcesz stracić kobietę daj jej dostęp do swoich pieniędzy, to tak jak z przyjacielem,

    chcesz go stracić pożycz mu pieniądze. Pieniądze zawsze poróżnią nawet w małżeństwie,

    zawsze są kłótnie o pierdoły. Ty szanujesz pieniądze, pieniądze i kobieta szanują Ciebie.

    Też konretnie i na temat. Dzięki. 

     

    Zatem nie ma zbyt wielu "za" tutaj. Dzięki panowie i niech moc będzie z nami!

  2. 4 minutes ago, SSydney said:

    @Maurer 

    Nigdy nie oddawaj kobiecie władzy nad swoimi zasobami.

     

    Nie no jasne, zasoby swoje to ja mam w bezpiecznym miejscu (znaczne zasoby). Chodzi mi o to, że teraz na kontach osobistych mamy prawie zero, i może fajnie by było je złączyć, tak aby coś razem budować/ planować od tego zera. Taki wspólny "projekt małżeński".  A że dziewczyna zaradna i nierozrzutna, to może miałoby to jakieś szanse powodzenia? 

  3. On 6/8/2019 at 4:48 PM, Androgeniczna said:

    Tak jak napisałam dla mnie milość jest wtedy kiedy na kimś ci zależy, martwisz sie o niego, chcesz żeby był szczęśliwy i skoczysz za nim w ogien. Dodatkowo jesli mówimy o milości miedzy partnerami musi istnieć również silne pożądanie

    A to całkiem dobra definicja jest, mnie się podoba :)

    On 6/9/2019 at 12:16 PM, Ragnar1777 said:

    Ciężko mi powiedzieć co to jest miłość.
    Myślę, że dwa osobniki, które się ze sobą wiążą z myślą na long term relationship, muszą spełniać pewne warunki.
    Oboje mają pewne warunki co do siebie nawzajem i to nie jest "transakcja, handel", o nie nie.

    Przede wszystkim oboje wpierw muszą się sobie podobać na tle seksualnym i lubić uprawiać ze sobą sex, bez tego właściwie związek to fikcja.
    Kolejna rzecz to muszą spełniać swoje role.
    Mężczyzna musi być zagwarantować dobra materialne i bezpieczeństwo rodzinie.
    Kobieta musi być dobrą matką, szanować mężczyznę i ufać jemu przewodnictwu oraz nie rywalizować z mężczyzną.
    Oboje muszą się troszczyć o siebie nawzajem to podstawa :) , bez żadnego "dopieprzenia" partnerowi czy to w domu, czy przy znajomych.
    Kolejna sprawa to oboje muszą jakoś ze sobą rezonować, nie oznacza to, że mają być jak dwie krople wody, ale potrzebna tam jest nić porozumienia i pewnych podobieństw.
    Jednak nie może zabraknąć różnic, by oboje się dopełniali wzajemnie :) 
     

    I to też jest bardzo dobre, w punkt.

  4. 53 minutes ago, copulator said:

    Co do zdjęć, wspólnych i z dzieckiem faktycznie dla kogoś kto ma wątpliwości lub jest w etapie zaprzeczania i zakłamywania rzeczywistości, ze jeszcze da się coś uratować, naprawić to najlepsze wyjście.

    Ale nadal jesteś przekonany, że należało trwać w "toksycznym związku" ze względu na dziecko? Nie mówię, że nie, tylko jestem ciekaw, czy nie miewasz myśli, że należało to skończyć wcześniej. Zdaje się, że to dla "dobra dziecka" wcale nie jest takie dobre dla dziecka jak się ludziom wydaje. "Toksyczność" bardzo źle wpływa na dzieciaka...

  5. 7 hours ago, leczo said:

    Szukamy bliskości z kobietą, a okazuje się ona naszym najgorszym wrogiem.

    Też tak miałem. Jestem kilka lat po ślubie. Na początku uważałem (byłem przekonany), że moja kobieta to moja najbliższa osoba, przyjaciółka. "Paplałem" jej o wszystkim, zwierzałem się itd. Dopiero po jakimś czasie zauważyłem, że ona tego nie robi, że utrzymuje jakiś dystans. Kiedyś wszystko bym dla niej zrobił. Potem coś zaczęło się we mnie zmieniać, zacząłem zauważać pewne rzeczy. No i w końcu... trafiłem na Forum. I teraz widzę wszystko jak na dłoni. Nie mogę powiedzieć, że jest ona moim największym wrogiem, ale na pewno nie jest moim najlepszym przyjacielem. Teraz to wszystko wygląda jak... hmmm... jak... jak... partia szachów. Ale dokąd to prowadzi? Do "szach-i-kurwa-mat" haha.

    • Like 1
    • Haha 1
  6. On 4/10/2019 at 1:13 PM, copulator said:

    Bracia jej wzrok kiedy powiedziałem ok. Składam pozew i wyprowadzam się w takim to a takim terminie. Życzyłaś sobie to przecież tyle razy a życzenia się spełniają. 

    Czy coś jeszcze próbowała walczyć/ zatrzymywać? Tak z ciekawości pytam, czy też miała już dawno wyje..ane? 

     

    Gratulacje i powodzenia!

  7. On 4/3/2019 at 7:59 AM, robert_m said:

    Podkreślam, jest to reakcja na to, że chcę wrócić do Polski, zrobić opiekę naprzemienną i kran z łatwą kasą zostałby przykręcony. A placę alimenty 2x większe niż średnia krajowa w PL.

    @robert_m Hej, a takie wysokie alimenty masz zasądzone tylko dlatego, że po przeliczeniu na złotówki zarabiasz tak dużo? Czy brano też pod uwagę wyższe koszty utrzymania zagranicą itd?

  8. 2 minutes ago, Byłybiałyrycerz said:

    @Maurer Wiesz co, u mnie jest taka sprawa, że jestem bardzo rodzinnym człowiekiem....

    Taaa, zdecydowanie rozumiem ten tok rozumowania. Mnie zawsze się wydawało, że rodzina, małżeństwo to para dorosłych ludzi, którzy mają razem kroczyć przez świat i razem dźwigać ciężar życia. A tu się okazało (z powodu mojej ignorancji zupełnie niespodziewanie), że PŻ to ma "leżeć i pachnieć". ..... i czar prysł :)

  9. 1 minute ago, Byłybiałyrycerz said:

    @Maurer Też tak myślałem kiedyś, chciałbyś by Twoje dziecko wychowywał jakiś Sebix? Mi tam by pasowało bycie weekendowym Tatą, jednak nie jest to nic dobrego dla dziecka.

    Idea rodziny jest makabrycznie zagrożona i nie widzę ani procenta szansy na najbliższe lata, by stworzyć udany dom.

     

    No sytuacja nie jest idealna, faktycznie. Ale dziecko już jest, to chyba już "mniejsze zło" w takiej sytuacji. Poza tym istnieje ryzyko, że tkwiąc w takiej relacji, można się pozabijać wzajemnie. To też nie najlepiej dla dziecka...

     

    To w Twoim przypadku (brak dzieci obecnie), wizja udanego domu się oddaliła. Pytanie, jak się z tym czujesz? Ja po tym wszystkim, tak szczerze między nami (i forum hehe), już się powoli z tej wizji "udanego domu" chyba wyleczyłem... Więc tak czy siak tragedii dla mnie nie będzie. Tak myślę (i taką mam nadzieję, bo to nigdy nie wiadomo).

  10. 8 minutes ago, Byłybiałyrycerz said:

    @Maurer Najwyższy stwórca czuwał nade mną i partnerka poroniła, co doprowadziło do końca związku i początku mojej nowej drogi życia.

    @Byłybiałyrycerz Czyli na dłuższą metę takie sytuacje, o których mówimy nie bardzo mają przyszłość, rację bytu.

    Hmmm... ja tam w sumie dzieci mogę mieć, tylko z ich matkami nie koniecznie chcę być;-) Dzieci podrosną, kontakt będzie cały czas, będzie git.

  11. 15 minutes ago, Byłybiałyrycerz said:

    Moja ex gdy zaszła w ciążę, dostęp do cipki z 24/7 został ograniczony do totalnego minimum czyli raz na kilka tygodni. Byłem o tyle w lepszej sytuacji, że mam przyjaciółki do których chodziłem na wieczorne kawki i partnerka bojąc się o nie, to sama przychodziła z dupą co jakiś czas.

    Jednak niestety po zajściu w ciążę usłyszałem magiczne " Ty jesteś jak zwierzę, tylko byś chciał ruchać mnie " Jakoś jej to nie przeszkadzało na początku ?

    Takie to te laski są. Tak jak z seksem oralnym, wcześniej fajnie/ bez problemu. Teraz jak się doprosisz lub pod groźbami:)

    I jak się sytuacja potoczyła dalej @Byłybiałyrycerz?

  12. 5 minutes ago, Brat Jan said:

    Jak zechcesz "powalczyć o związek" (śmiesznie to brzmi) to  będziemy doradzać.

    Dzięki @Brat Jan. Pewnie, że śmiesznie, a wręcz niedorzecznie, ale lubimy się łudzić :)

     

     

    5 minutes ago, Brat Jan said:

    Tylko, żeby Twoja ślubna nie znalazła tego forum.

    Myślę, że nie znajdzie, aż tak "przebiegła" nie jest.

    5 minutes ago, Brat Jan said:

    Po 1 musisz wybadać czy ślubna na pewno chce wracać do PL, jeżeli tak to nie ma o co walczyć.

    Wątpię, bo przypuszczam, że w Anglii będzie lub już ma wyższy standard życia niż w PL.

    Generalnie wiem, że chciałaby wrócić, nawet już - teraz. 
    Niemniej, jak ma wracać sama (beze mnie), to z dwojga złego z pewnością będzie wolała zastać (i pracować nad powrotem). To że wraca do pl to tak rzucone, żebym się przestraszył/ pokajał (rzekomo w złości).

     

    Wybadam dokładnie co i jak, lub nawet podczas wspólnej terapii to wyjdzie.  Może po prostu wyjść, że jest nam "nie po drodze" niestety. I wtedy wszystko się wyjaśni. Zobaczymy

  13. 16 hours ago, Jan III Wspaniały said:

    Panie są strasznie głupio niszczycielskie. One nie potrafią przyjąć do wiadomości, że facetowi w małżeństwie czy w związku gdzie jest dziecko dużo do szczęścia nie potrzeba. I jeszcze to domaganie się drugiego dziecka, gdzie widzi przecież przez co się frustrujesz i jakie to ma konsekwencje.

     

    Wiem, że ciężka sprawa ale nie domagaj się od niej seksu, bo to wszystko działa na odwrót. Leć na siłkę, tak żeby Ona poczuła zagrożenie ale nie rób tego w sposób jakiś chamski i brutalny. Ot po prostu strać zainteresowanie, trochę ją olewaj. Pieniądze tylko na najważniejsze wydatki.

     

    I przede wszystkim. Jak czujesz gęstą atmosferę to koniecznie nagrywaj zdarzenia, myśle że może Ci się przydać w przyszłości. Jeśli nie, to nic nie stracisz. 

    Dzięki za porady @Jan III Wspaniały

    15 hours ago, Pilot Pirx said:

    Gdzieś niedawno przeczytałem opinię że kobiety naprawdę szczerą miłością darzą tylko swoje dzieci i samców alfa (bad boyów). I to jest chyba niestety prawda...

    Z mojego powyższego doświadczenia można by powiedzieć, że również kocha swojego faceta, DO ŚLUBU.

    15 hours ago, misUszatek said:

    Przeczytaj historie @XYZ Była to jedna z pierwszych historii jakie tu przeczytałem, wyrwała mnie z butów. Dużo się z niej nauczysz.

    Dzięki, @misUszatek, zerknę.

    14 hours ago, misUszatek said:

     

    Przwinąć do początku wątku.

    To już czytałem wcześniej. Mimo ogromnej wiary kolegi, zapału i planu niewiele z tego wszyło koniec końców. Ja już z własnego doświadczenia wiem (miało się kilka tych LTR), że jak już tak jest słabo, to ciężko to sklejać potem. Oczywiście można powiedzieć, że najłatwiej uciec od problemu, zostawić itd. Niestety, czasem po prostu wiadomo, że działanie z góry nastawione jest na porażkę. Wtedy po prostu trzeba się pozbierać, postarać się godnie (i na uczciwych warunkach) rozstać, no i (w miarę możliwości) dbać o relację i kontakt z dzieckiem. Czasem tak po prostu bywa, nie? Nie ma co się łudzić niepotrzebnie. Coś się kończy, coś zaczyna... Jak myślicie? 

     

    A propos tego rozstania. Nie chcę aby to było z mojej winy (naturalnie), nie chcę też utrzymywać PŻ potem (dziecko jak najbardziej). Jak rozumiem, orzeczenie bez określania winnego to to czego tutaj potrzebuję? Ktoś się orientuje?

    • Like 2
  14. 5 hours ago, wojkr said:

    Może to szantaż...skoro tak jej zależy na powrocie do kraju. Nie od dziś panie używają sexu do wywierania nacisku.

    Może tak, bo ogólnie niezadowolona. Teraz powiedziała, że jest jej tak źle że wraca do Polski. Odpowiedziałem, że skoro tak zdecydowała to śmiało. Potem próbowała odwrócić kota ogonem, że ja chcę żeby się wyniosła itd.  Teraz nagle że może jakąś terapię itd itd.

  15. 4 minutes ago, Exar said:

    Uważaj z zalewaniem foremki - nie wierz w tabletki, gumy spłukuj. Drugie dziecko teraz tylko pogorszyłoby Twoją sprawę. Twoja "luba" musi iść do pracy.

    Dzięki, przeszło mi to przez myśl. Tyle, że teraz to ona jest na tabletkach (do których to ja ją prawie zmusiłem, bo ona nie chciała). Przecież chciała być w ciązy, sama tak powiedziała. I kuźwa teraz aż się obawiam zalewać. Ale, co, gumki nagle zacząć stosować, grubo. Po prostu, nie będę zalewał, będę kończył w innych "rejonach" jak tak. Ale kurwa masakra, co to za zycie, co to za związek???

  16. 1 minute ago, Brat Jan said:

     

    Na dwójkę dzieci będzie miała większe alimenty.

    A jeżeli nie pracowała to jeżeli rozwód będzie z Twojej winy możliwe może być płacenie i na nią.

    Jak się upewnić, że to nie z mojej winy. Na boki nie chodzę, jestem "przykładnym" mężem.

    Czy jeśli ona postanowi wyjechać do polski, czy to nie będzie z jej winy (porzucenie)?

  17. 7 minutes ago, m4t said:

    Po prostu zacznij ją olewać, nie dawaj się sprowokować. Bądź gotowy w razie czego na rozstanie. Moje rady mogą, ale nie muszą przynieść pożądanych efektów. Jeśli jesteś "normalnym" mężczyzną, który potrzebuje ciepła i wsparcia będzie ciężko, zajebiście ciężko. Niech zewrą jej styki i niech zacznie się zastanawiać czy nie kręci się koło Ciebie jakaś inna. To co opisujesz to klasyczny wręcz schemat. Im głębiej w dupie jesteś tym ciężej będzie Ci z niej wyjść, ale wydaje mi się, że sytuacja jest jeszcze do odkręcenia.

    Nic nie szkodzi spróbować. Myślę, że jesteśmy sobie to winni. Jestesm normalnym facetem, więc będzie ciężko. W głębokiej bardzo dupie nie jesteśmy chyba, po prostu chyba zaniedbałem te emocje w jej kierunku. Szybko się edukuję, i spróbuję podziałać, ale też czasem tak jest że jak pęknie to potem takie składanie...

    3 minutes ago, wojkr said:

    Terapia może pomóc, ale też może przyspieszyć koniec związku, ja bym się zainteresował czy żona nie ma orbitera...

    No i może ułatwić wybór (terapia). Orbitera raczej nie ma.

    4 minutes ago, wojkr said:

    Możliwe że po urodzeniu partnerką się zablokowała i obawia się kolejnej ciąży, możliwe że traktuje cię jak bankomat i gwaranta wygodne życia, swoje zrobiła - teraz ty zapierdalaj....

    Ona pragnie kolejnego dziecka. Ja po tym co się dzieje obecnie, nie kategorycznie nie chcę. Nie jest zadowolona

    5 minutes ago, wojkr said:

    Może to zaburzenia hormonalne po urodzeniu ? Ciąża rozpieprza gospodarkę hormonalną .... Może tak jest skupiona na dziecku że nic innego się nie liczy...? 

    Tak, ale to już prawie 3 lata po porodzie jest obecnie. Rozpieprza gospodarkę, tak. Ale to może na moje skargi by zechciała się przebadać czy jakoś chociaż zwrócić uwagę na moje "pojękiwania". Jest straaasznie skupiona na dziecku, masakra.

    Generalnie problemów jest więcej. Ona chce wracać do PL. Ja nie bardzo. Myślę, że frustracja i niezadowolenie będą narastać. W zasadzie to ona tu nie bardzo chce być, a jeśli w ogóle ma teraz pracować itd to już w ogóle porażka. Jakoś mi się to nie widzi.... Muszę pogadać z psychologiem chyba, bo myślę o tym w kółko, i nie mogę zaznać spokoju...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.