Skocz do zawartości

foaloke

Użytkownik
  • Postów

    118
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez foaloke

  1. @Leniwiec , spotkałem się raz z jehową na kolację ze śniadaniem, i mówiąc po żołniersku, sypała się jak gierkowskie bloki. Zero blokad, miałem co chciałem, i jak chciałem. Tylko co chwila do niej wydzwaniali. I zgadzam się, że różne światopoglądy i religie mogą mocno utrudnić życie w związku.
  2. W pierwszym związku na sex czekałem ponad rok. Związek zakończył się po 5 latach, a wnioski z tego wyciągnąłem takie, że nie ma sensu tyle czekać. Obecnie wyznaję zasadę (którą stosowałem, gdy byłem singlem), że jak nie ma czegoś w ciągu 3-4 spotkań, to ja dziękuję, miło było, ale na mnie czas. Jak jest "chemia", to porozumienie i wzajemne oddanie przyjdzie z czasem, a jak jej nie ma, to nawet największe uczucia nie pomogą.
  3. foaloke

    Siostra kumpla.

    Jak mawiał Franciszek Dolas - Brać, wybierać, decydować, i niczego nie żałować! Pani dorosła (powiedzmy...), Ty również, jasno stawiasz sprawę, i miłej zabawy.
  4. Ja golę jedynie twarz. Nieraz słyszałem od kobiet, jak to lubią wydepilowanych, ale jak przyszło co do czego, to żadnej to nie przeszkadzało. Co ciekawe, żadna z moich partnerek nigdy nie chciała (nie, że nie proponowała - właśnie nie chciała!), żebym się depilował. U kobiet lubię na gładko, jednak futerko mi też nie przeszkadza. Ma być czysto, i tyle.
  5. Samo sedno. Od siebie dodam tylko, żebyś się przez przypadek nie dał wyprowadzić z równowagi, i Pani nie przyłożył, albo się na nią nie wydarł (zwłaszcza przy ludziach). Pełen spokój i opanowanie!
  6. Ale na pewno wie o niej więcej, niż My po kilku zdaniach. A poza tym, może ona z Himalajów, i "ona taka nie jest"? ?
  7. Wiesz, ja często swojej też odpowiadałem "Idę do kochanki" na różne dziwne pytania w stylu "A gdzie się wybierasz?". I nie był to z mojej strony gównotest, tylko moje specyficzne poczucie humoru (no ale ja nie jestem kobietą). Co jej siedzi pod czupryną, chyba Ty wiesz najlepiej (a przynajmniej znasz ją lepiej, niż my). Jeśli to LTR, i jest ok, to dyskretnie badaj temat, a jeśli to początki, to... "Chyba pora powoli się zawijać z tej relacji..." ...chyba sam sobie odpowiedziałeś na pytanie...
  8. Mnie się wydaje, że właśnie znaczna część (jak nie wszyscy) by tego nie chciała, bo gdyby było ich dużo, to nie byłoby powodu, by to forum w ogóle istniało.
  9. Być może są takie kobiety, osobiście nie kojarzę. Znam za to takie, które bez większych skrupułów ewakuują się na z góry upatrzone pozycje. Przykład pierwszy - mój dobry kumpel. Gdy firma działała dobrze, małżonka była słodziutka i kochana. Gdy na skutek czynników zewnętrznych podwinęła mu się noga, rozpoczęły się jazdy (np. krytykowanie go, najeżdżanie na niego w mojej obecności - było to aż żenujące, w końcu nie wytrzymałem, i jej wygarnąłem, że sobie nie życzę, żeby tak mówiła o moim kumplu), a skończyło ewakuacją z dzieciakiem do rodziców. A on dalej do niej co weekend jeździ... Choć nie, nie do niej - do dziecka. Przykład drugi - ciotka. Rozwódka, powodu rozwodu nie znam, bo i nie moja sprawa. Znalazła sobie faceta, pracującego przy wykończeniach mieszkań. Póki szło mu dobrze, to było dobrze. Jak interes przechodził przejściowe problemy (rzeczywiście przejściowe, mam z nim okazyjny kontakt do dziś), to się zawinęła do innego, którego sklep prosperuje całkiem nieźle. Wcześniej relacje mieliśmy bardzo dobre, obecnie, po zakupie działki gdzieś w centralnej Polsce, i wakacjach na trasie emigracyjnej, Pani Na Latyfundiach nawet nie raczy przyjechać nawet na rodzinne imprezy. Życie...
  10. A ja od siebie dodam - więcej mów, niż przekazuj niewerbalnie licząc (lub, co gorsza, oczekując), że zrozumie/domyśli się.
  11. Oczywiście, że to było celowe zagranie. I obliczone na to, że jeszcze nie "wydobrzałeś" do końca, i się złamiesz. Wiem po sobie, że czasem i rok to za mało - sam się raz złamałem, wysłałem życzenia urodzinowe, potem spotkanie, kolejne, a jak się człowiek na nowo wkręcił, informacja, że wychodzi za mąż. Dochodziłem do siebie kilka lat. Obecnie jestem już w stanie z nią rozmawiać, gdy się przypadkiem spotkamy, bez emocji. Ale plus był taki, że wyleczyłem się z miłości. Teraz czysty pragmatyzm.
  12. Prawda jest taka (i to było już poruszane na forum nie raz), że sama teoretyczna wiedza ma się nijak do życia. Można znać forum na pamięć, a i tak jest to nic w porównaniu z życiowym doświadczeniem. Osobiście uważam, że każdy facet powinien przeżyć kopnięcie w cztery litery, aby zacząć myśleć. Dajmy autorowi szansę na naukę na własnych doświadczeniach, bez wieszania na nim psów.
  13. Jestem biernym czytelnikiem tego forum od kilku miesięcy, więc nadszedł czas, aby się ujawnić i przywitać. Czytam sporo, może nie ze wszystkimi tezami się zgadzam, jednak jestem zawsze otwarty na dyskusję. Latek już trochę mam (w tym roku zmiana kodu - 4 z przodu), choć czuję się oczywiście dużo młodziej (przynajmniej psychicznie). Niedługo planuję zacząć spisywać swoje przeżycia, ku przestrodze dla innych, a nauce dla wszystkich, głównie dla mnie. Na razie tyle ode mnie, a przy okazji życzę wszystkim Braciom wesołych, a przede wszystkim - spokojnych świąt!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.