Skocz do zawartości

Mabel Pines

Użytkownik
  • Postów

    86
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez Mabel Pines

  1. 16 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Tylko że największą siłę przebicia mają feminazistki. Może Ty nią nie jesteś i masz inne poglądy, ale jakaś inna takie ma i ma większą siłę przebicia od Ciebie.

    No właśnie, dlatego zachęcam do szerszego spojrzenia na temat, bo naprawdę rzadko kto uważa, że tak późna aborcja jest w porządku.

    16 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Ja pisałem o urodzeniu a nie o całym wychowywaniu.

    Skoro facet odszedł, to kobieta może już nie chcieć wychowywać bo np. uważa że sam anie da rady.

    Oczywiście, że może oddać, ale jako osoba postronna nie czuję się uprawniona, by narzucać jej jakąś drogę. Zawsze możemy wrócić do starego porządku, seks dopiero po ślubie (sic!), ale wątpię, by ktokolwiek był z tego zadowolony, a szczególnie mężczyźni.

    16 godzin temu, tytuschrypus napisał:

    Nie. Szydzę z Ciebie. Taka bystra, wyzwolona kobieta powinna się zorientować.

    Cóż za elokwencja. Szydera nie wyklucza demagogi, ale chyba nie jesteś tak bystry jak ja. ?

    16 godzin temu, tytuschrypus napisał:

    Nie mam takich ambicji, zwłaszcza w Twoim kierunku. Ale jeśli Ty masz (co można z tego ww. założenia wywnioskować) to też kiepsko Ci idzie;) 

    To po co w ogóle odpowiadasz na moje posty? Ciężko siedzieć cicho? Paluszki świerzbią? Taki Rnext potrafi przedstawić problem tak, żebym się nad nim zastanowiła. Za to Ty umiesz się wypowiadać nie na temat i szydzić. Brawo, czapki z głów.

    16 godzin temu, tytuschrypus napisał:

    A w większości wypowiedzi.

    W większości, czyli w żadnej? No wskaż paluszkiem gdzie moje uprzedzenia aż EKSPLODUJĄ!

    16 godzin temu, tytuschrypus napisał:

    Tak tylko zaznaczam, bo mądrzysz się o obiektywizmie, stroniczości i innych takich, a patrząc po Twoich wypowiedziach jesteś ostatnią, która powinna pouczać w tej materii.

    No i znowu, gdzież ta moja stronniczość? Bo napisałam, że po drugiej stronie ulicy trawnik jest równie obsrany? No ja wiem, że fajnie robić z siebie największą ofiarę, ale come on, Tytusek, wszyscy ludzie mają problemy. ❤️

  2. 1 godzinę temu, tytuschrypus napisał:

    Wow. Fantastyczna jesteś. Taka rozumna, rezolutna kobietka. Ona wiedziała, że jest niesprawiedliwość, patrzcie!

    Ojoj! No to straszna sprawa. Jak żyć? Nie wiem czy rozumiesz, ale właśnie chcę uświadomić Ci infantylność tamtego całego akapitu. 

    Uuu, czyli jednak demagogia na całego? Tytusek, hipokryzja troszkę jednak co? Jeśli chcesz kogoś przekonać do swoich poglądów i robisz to w ten sposób, to ogólnie życzę powodzenia i krzyż na drogę.

    1 godzinę temu, tytuschrypus napisał:

    Uprzedzenia aż z Ciebie eksplodują. Także - nie wymądrzaj się i nie oceniaj, bo się ośmieszasz :)

    Taaak? A gdzie dokładnie tak eksplodują? :)

     

    Cały czas tylko zaznaczam, że obie strony są tak samo odpowiedzialne i obie strony ponoszą winę w razie nieplanowanej ciąży. Wy tak strasznie podkreślacie tę kobiecą decyzję, że facet gdzieś kompletnie znika w tym wszystkim.

    8 minut temu, foaloke napisał:

    Znów się zgadzam, i w równym stopniu powinni ponosić konsekwencje.

    Przecież o tym cały czas piszę... O co kaman?

    37 minut temu, foaloke napisał:

    Prymitywne owszem, czy krzywdzące w 100%? Tego bym nie powiedział.

    No ja się nie raz spotkałam właśnie z krzywdzącym użyciem m.in. przy próbach zrzucenia na kobietę całej odpowiedzialności za seks.

    27 minut temu, foaloke napisał:

    No to skoro wg Ciebie to nie człowiek, to kiedy nim będzie? Jak się urodzi? A przed czym jest?

    Ciężko odpowiedzieć, kiedy dokładnie płód staje się człowiekiem, bo takiej granicy nie ma. W świetle nauki płód jest płodem dopóki się nie urodzi, ale powszechnie wiadomo, że dla rozwoju dziecka moment porodu nie jest żadną szczególną granicą. Dlatego zaznaczyłam, że w ważne, aby aborcja była wykonana jak najwcześniej. Zarodek jest do 11. tygodnia, wtedy naprawdę ciężko go nazwać człowiekiem.

    40 minut temu, foaloke napisał:

    A uniosłem się (w sumie bez sensu, ale trudno), bo znam wiele par starających się o malucha, i często z różnym skutkiem. A tu jedna Pani z drugą mają pretensje, że nie mogą się wyskrobać jak im się "coś przydarzy".

    Wiesz, bardzo dużo zależy kto czego oczekuje od życia. Niektórzy bardzo chcą mieć dzieci i rodzą się bezpłodni, a niektórzy dzieci nie lubią i nie chcą, a antykoncepcja im robi psikusa. Taki chochlik od życia. Zawsze trzeba brać pod uwagę, że to co nas uszczęśliwia, niekoniecznie musi uszczęśliwić kogoś innego.

    3 godziny temu, Rnext napisał:

    Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. To o czym piszesz wskazuje na to, że to facet miał by decydującą rolę gdy kobieta nie chce urodzić a facet chce dziecka. Takie veto, to kolejna asymetria i woda na młyn dla paru grup.

    No okej, widzę problem, ale czy to oznacza, że restrykcyjne prawo aborcyjne jest dobre? Uważasz, że aborcja powinna być dopuszczona tylko w tych trzech określonych przypadkach? Szczerze mówiąc wątpię w sprawiedliwość takiej opcji.

     

  3. 12 minut temu, Rnext napisał:

    kobieta może wybrać, czy bierze odpowiedzialność czy spłucze w kiblu

    Aktualnie na pewno nie w Polsce. Kobieta nie powinna robić aborcji wbrew woli ojca. W prawie jest dużo do zmian, ale raczej nie są to zmiany tylko jednostronne. 

    15 minut temu, foaloke napisał:

    O czym Ty, za przeproszeniem, pierdolisz?? Zarodek to nie człowiek? A kto/co? Nowotwór? Wirus? Narośl na feministycznej pochwie? 

    Przepraszam, ale dlaczego tak się emocjonujesz? Jesteś kobietą? ;D No tak, zarodek to nie człowiek, można jedynie stwierdzić, że jak wszystko pójdzie dobrze, to będzie człowiekiem. Na płaszczyźnie stwierdzenia, że będzie człowiekiem można prowadzić jakieś dywagacje o słuszności aborcji. Spytałam jakie cechy według Ciebie określają człowieczeństwo, a Ty się unosisz jak mała dziewczynka.

    18 minut temu, foaloke napisał:

    Nie jest mi on potrzebny. Poza tym uważasz, że można kogoś szanować za napisanie kilku słów na forum?

    Ja za to uważam, że partnera w rozmowie należy szanować domyślnie. I jeśli nie znasz człowieka, też powinieneś mu domyślnie okazywać szacunek. Szacunek ma wiele znaczeń, wygoogluj.

    21 minut temu, foaloke napisał:

    Dla Twojej wiadomości - mam kobietę, dwójkę dzieciaków, nie nienawidzę kobiet. Tylko hipokrytek, kombinatorek, i feminazistek.

    I możesz mnie sobie nazwać, jak Ci się podoba. Spłynie to po mnie, jak po kaczce. Kwa, kwa?

    Nie interere mnie to, wiesz? Chciałam Ci tylko dać do zrozumienia, że nie można kogoś lekceważyć i obrażać, tylko dlatego, że nie zasłużył na nasz szeroko pojmowany szacunek.

  4. 10 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

    No ale feministki chcą aborcji do 9 miesiąca ciąży.

    Czerpiesz wiedzę o feminizmie i aborcji z memów? Poza tym feministki to nie jest jednolita grupa. Ja na ten przykład nigdy nie napisałam, że jestem za aborcją do 9 miesiąca ciąży. ;)

    10 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Dlatego ma chcieć bo chciała wcześniej. Dlaczego ma zmieniać zdanie po odejściu faceta?

    Dlatego bo je sobie zrobiła seksem.

    Ale co z facetem?! Wymagasz tego od kobiety mimo tego, że facet dał nogę? Ona sobie zrobiła seksem? Sama? XD Co to, dzieworództwo? Albo oboje biorą odpowiedzialność, albo pozwól kobiecie wykonać aborcje. Wóz albo przewóz. 

    35 minut temu, foaloke napisał:

    Liczymy się z konsekwencjami

    Nooo, tylko fajnie gdyby to robiły dwie płcie. ;) Jeśli facet nie chce wziąć odpowiedzialności, nie widzę powodu dla którego kobieta miałaby to zrobić.

    36 minut temu, foaloke napisał:

    Ale to cały czas człowiek

    Zastanów się jakie cechy definiują człowieczeństwo.

    39 minut temu, foaloke napisał:

    Zgoda mężczyzny jest warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym. Końcowym ogniwem decyzyjnym jest kobieta.

    18 minut temu, tytuschrypus napisał:

    I wszystko w temacie.

    Przecież cały czas o tym piszę, że potrzebne są dwie zgody, a Wy w koło macieju o tej kobiecie. Co Wy właściwie chcecie udowodnić? Zgoda kobiety jest ważniejsza czy jak? Ja rozumiem, że facet jest częściej chętny do seksu, ale w kwestii odpowiedzialności, to niewiele zmienia.

    20 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Ale przecież nie o tym była mowa, tylko o tym czyja to wina, że ktoś podbije do zajętej kobiety, a ona zdradzi. Przecież to oczywiste, że jej.

    Mowa była o głupim powiedzonku, a kolega podaje oczywisty przykład, żeby potwierdzić jego prawdziwość. Tak się nie robi. Mogę podać kilka przykładów, które pokazują jak głupie jest to powiedzenie.

    45 minut temu, foaloke napisał:

    Co do rzeczonej "mądrości ludowej", która tak oburzyła Ciebie i @Analizator, a którą sama wywlekłaś stronę czy dwie temu.

    Ja nie wywlekłam. Poproszę o uważne czytanko. 

    47 minut temu, foaloke napisał:

    Na koniec sekret za sekret - Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.

    No na mój szacunek aktualnie nie zasłużyłeś. Czy to sprawia, że mogę Cię nazwać sfrustrowanym incelem?

    27 minut temu, tytuschrypus napisał:

    nie dasz, to nie będzie seksu ani dziecka. 

    Nie weźmiesz, nie będzie seksu ani dziecka. Voilà.

  5. 10 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Tak więc głównie krytykujemy brak kontrolowania się.

    Chciałabym, żeby tak było, ale nie jest. :) Mogę doliczyć jeszcze ogromną stronniczość i hipokryzję członków forum, a co tam.

    10 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Bo nazywając to zarodek a nie dziecko, od razu mają wrogów wśród przeciwników zadawania cierpienia. Traktując to jako zarodek zwiększają jego cierpienie.

    Dziecko to dziecko, płód to płód, a zarodek to zarodek. Możesz sobie zarodek nazywać dzieckiem, ale w naukowym świetle to niewiele zmienia. Zarodek jest do 11. tygodnia ciąży. Zarodek nie odczuwa bólu. W ogóle płód zaczyna odczuwać ból po 20. tygodniu ciąży, a i tak są to bodźce nieporównywalne niższe od tych, które my odczuwamy.

    10 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Dlaczego żadna feministka nie postuluje aborcji ze znieczuleniem?

    Bo nie ma takiej potrzeby. Aborcja powinna zostać wykonana jak najwcześniej, w Polsce jest to bodajże 12. tydzień ciąży.

    10 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Pomieszałaś tu różne sytuacje.

    Na początek odsiejmy tą. Bo jest zupełnie odstająca od pozostałych. Pisałem wcześniej. Nie uprawiaj seksu.

    Pozostałe natomiast sytuacje to przypadki gdy facet zmienia zdanie i zostawia kobietę.

    Nic nie pomieszałam. Sytuacja jest klarowna. Kobieta i mężczyzna są w związku, kobieta zachodzi w nieplanowaną ciąże, a mężczyzna się ulatnia, bo nie chce dziecka. Odpowiedzialność leży po dwóch stronach, dlaczego w takim przypadku kobieta musi chcieć, skoro partner nie chce i ucieka? 

    10 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

    To inne sytuacje. Bo w nich kobieta chce dziecka.

    Dlaczego zakładasz, że chce? O czymś takim jak "wpadka" nie słyszałeś? Żadna antykoncepcja nie daje 100% gwarancji.

    10 godzin temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Ale dlaczego nie urodzić? Może urodzić i oddać.

    A dlaczego ma nosić w macicy dziecko, którego nie chce, nie kocha i którego ojciec się wyrzekł? Wiesz jak ciąża potrafi wyniszczyć organizm? A może by tak ojcu przeszczepić? XD

    Nie chciałam robić off-topu, ale widzę aktywiści pro-life zawsze gotowi.

    5 godzin temu, foaloke napisał:

    Wiem, więc możesz sobie wyobrazić, co czujemy my, czytając mądrości Darii i jej klonów.

    Sama wiem jak się czuję będąc kobietą i czytając niektóre wypociny na tym forum.

    5 godzin temu, foaloke napisał:

    Ale w takim przypadku to też kobieta decyduje o tym, czy stosunek będzie, czy nie.

    Kurwa. Kobieta decyduje i mężczyzna decyduje. Obopólna zgoda

    5 godzin temu, foaloke napisał:

    I każdą mądrość życiową można przekuć na swoją modłę.

    Mądrością nazywasz tekst "jak suka nie da, to pies nie weźmie"? Człowieku, zlituj się. To może być co najwyżej podwórkowy okrzyk i to ludzi niegrzeszących inteligencją. Podsunę Ci prawdziwą mądrość życiową. Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli.

    5 godzin temu, foaloke napisał:

    Równość wobec prawa - przecież jesteśmy równi... a nie, czekaj, nie do końca. Chyba jednak jesteście równiejsze (o czym sporo tu na forum).

    Czy ja kiedyś stwierdziłam, że nie ma równouprawnienia? Napiszę Ci teraz coś w tajemnicy. Zanim trafiłam na forum wiedziałam, że coś jest w systemie prawnym nie tak. Dużo wcześniej zauważyłam niesprawiedliwości w sądach rodzinnych czy w wieku emerytalnym. Teraz jestem na forum i jedyne czego doświadczam to irytacja. Tutaj nic mnie nie zachęciło do walki o prawa mężczyzn. Nic, zero, null. No bo jak mam walczyć o prawa innej grupy, jak ta grupa chce jednocześnie ograniczać moje prawa i do tego nie okazuje mi szacunku? :) 

    • Like 1
  6. 1 godzinę temu, maggienovak napisał:

    Ok, z wcześniejszych moich postów wywnioskujesz, że nie jadę na gadzim.[...] Mówimy na forum o znaczeniu gadziego, natury.

    Ja widzę, że nie jedziesz na gadzim, ogólnie tylko pogratulować podejścia. Chcesz się sama dorobić, inwestujesz w swój związek, rozwijasz się. Bardziej miałam na myśli zjawisko obecne tutaj na forum, mianowicie przewartościowanie roli pierwotnych instynktów (czy jak kto woli gadziego mózgu). Mierzi mnie ta ciągła generalizacja kobiet, wmawianie, że wszystkie działamy tak samo, że nie potrafimy prawdziwie kochać, że bazujemy przede wszystkim na niższych uczuciach. Instynkty zawsze będą obecne u każdego człowieka, ale nasz mózg jest dużo bardziej skomplikowany. Człowieka określają nie tylko geny, ale także wychowanie, środowisko, doświadczenia. Ludzie to bardzo skomplikowane stworzenia, nasze społeczeństwa są bardzo skomplikowane. Sprowadzanie wszystkiego do tego nieszczęsnego gadziego mózgu jest w moim odczuciu sporym nadużyciem. Instynkty się kontroluje, a nie nimi usprawiedliwia.

     

    Inna sprawa. Ja się zastanawiam gdzie są te wszystkie kobiece przywileje, o którym tak trąbi to całe forum, bo ja takowych nie doświadczyłam i z tego co czytam Ty też nie. W sumie niczego nie żałuję, ale czemu mam być teraz postrzegana, jako ta co ma w życiu łatwiej? Zresztą zazdroszczę mężczyznom niektórych rzeczy, chociażby siły fizycznej, bo musiałam zrezygnować z podjęcia studiów, które mnie pierwotnie interesowały. :c

    2 godziny temu, maggienovak napisał:

    Partnerstwo jest podstawą, ale w związku nie może wyłącznie to być, bo to nie związek między kobietą i mężczyzną, tylko tworzy się zwykła relacja, którą możesz również stworzyć nawet w środowisku pracy. Ja tak definiuję partnerstwo, mogę się mylić, za chwilę wygooglam i zajrzę do słownika.

    Partnerstwo w związku to relacja w której nikt nie dominuje, nikt nie jest ważniejszy, równość jednym słowem. Wspólne decyzje, obie strony inwestują tyle samo.

    2 godziny temu, maggienovak napisał:

    Nie usprawiedliwiam znajomej

    No żeby się nawet do rachunków i żarcia nie dokładać?! Weź jej zdziel przez łeb, tak po przyjacielsku. :D

     

    Aborcja to faktycznie zbyt obszerny temat i nie chcę robić off-topu. Jedyne co chciałam przekazać, to że szacunek do macierzyństwa i poparcie dla aborcji się nie wykluczają. Przynajmniej w moim odczuciu.

    Godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Nie bierzesz pod uwagę że ciąża się nie bierze znikąd. Ona jest wynikiem pewnej czynności jakiej kobieta się poddaje w znacznej większości przypadków dobrowolnie.

    Nikt jej nie każe uprawiać seksu.

    A co jeśli tatuś obsra zbroję? Kobieta powinna samotnie wychować? Czy może urodzić i oddać do adopcji? Ojciec dziecka nie chce. Czy matka musi je chcieć? Czy nie ma innego wyjścia jak je urodzić? Seks uprawiają dwie osoby, jak to jest z tą odpowiedzialnością za nowe życie?

  7. 3 godziny temu, maggienovak napisał:

    "nie docenia się zawodów takich jak opiekunki, przedszkolanki, czy role takie jak macierzyństwo" vs. "jestem za aborcją"

    Przecież jedno nie wyklucza drugiego. :v

    3 godziny temu, maggienovak napisał:

    Jeśli negujesz, że masz czasem fantazję/chęć na b.dory seks z majętnym, przystojnym facetem,z którym możesz być w związku, który da Ci dobre życie w sensie materialnym, społecznym, to znaczy, że masz małą dysfunkcję. 

    Wygląda na to, że mam małą dysfunkcje. XD Ja rozumiem popęd seksualny i naturalne instynkty, ale żeby fantazjować o facecie, który zapewnia mi pozycję społeczną i status materialny? Przecież to cringe jak chuj.

    4 godziny temu, maggienovak napisał:

    związek nie może polegać wyłącznie na bliżej nieokreślonym przez feministki - partnerstwie. Negacja naturalnych mechanizmów i reakcji/potrzeb jest hmm powolnym wyniszczaniem relacji? 

    What? Co jest nie tak w partnerstwie? Imo to najlepszy układ w związku.

    4 godziny temu, maggienovak napisał:

    "Boże jak jej zazdroszczę, zazdroszczę jej takiego męża, który nie dosyć, że zapewna jej taki standard, to widać, że naprawdę ją kocha i traktuje kobieco, muszą mieć często seks, skoro dzieciaków tyle.  A ja - mentalnie muszę zachowywać się jak chłop, by było coś podstawowego w życiu, chodzę czasem jak lump, a szczytem wykazywania się Mojego, to posprzątanie kuchni, zrobienie chinola, kupienie Rafaello" I tu się obudziłam - "Gocha, napierdala Twój gadzi". I włączyłam tryb analizy.

    I w tym sęk. To że mamy jakieś tam instynkty i ewolucyjne mechanizmy NIGDY nas nie usprawiedliwia z niemoralnych decyzji, jak wykorzystywanie drugiego człowieka, czy zabawa czyimiś uczuciami. 

    • Like 1
    • Dzięki 1
  8. @foaloke Ugh, ciężko się to czyta, naprawdę, ale do rzeczy.

    16 minut temu, foaloke napisał:

    jeśli kobieta, będąc w związku, zdecyduje się jednak "dać" jakiemuś zewnętrznemu adoratorowi, to czyja to wina? Adoratora? Po części tak, jednak to nie on przysięgał wierność, tylko rzeczona niewiasta.

    Przecież to oczywiste, że jeśli kobieta w związku dopuści się zdrady to jest temu winna. A co jeśli facet dopuści się zdrady? Wtedy też "jak suka nie da, to pies nie weźmie"? Kobieta nadal jest winna, że biedaka uwiodła? No bo gdyby mu żadna nie "dała", to by nie miał jak zdradzić... Przepraszam, ale to powiedzonko to nic innego, jak zrzucanie całej odpowiedzialności na kobietę. Spotkałam się już z tak ohydnymi zastosowaniami tej "mądrości", że mi się to w głowie nie mieści.

    29 minut temu, foaloke napisał:

    Kto decyduje o tym, czy dojdzie do stosunku? Kobieta (bo gdy to uczyni mężczyzna, to się to zwie gwałt, i jest karalne)

    Czyli co? Właśnie chcesz mi powiedzieć, że gwałt na mężczyźnie nie istnieje czy jak? Sami sobie strzelacie w stopę. Seks to powinien być akt ZAWSZE za OBOPÓLNĄ zgodą. Każdy bierze odpowiedzialność za siebie. Nie usprawiedliwiajcie własnej rozwiązłości, tym, że kobieta Wam "dała".

    34 minuty temu, foaloke napisał:

    I bez jej zgody doszłoby co najwyżej do czynu karalnego więzieniem. 

    No tak, doszłoby co najwyżej do GWAŁTU. Uff, dzięki bogu... Wiem co miałeś a myśli, ale czy Ty w ogóle pomyślałeś jak to brzmi? o.O

    37 minut temu, foaloke napisał:

    Co do reszty - chcecie równouprawnienia? Spoko, ja problemu nie widzę. Tylko najpierw się dobrze upewnijcie, że jesteście na niego na pewno gotowe (fizycznie i psychicznie).

    A co ma gotowość psychiczna i fizyczna do równości wobec prawa?

  9. 2 godziny temu, darktemplar napisał:

    A co w tym dziwnego? Jest sobie 20 letni mężczyzna i ma swoje potrzeby seksualne i normalne chyba, że chciałby zaliczyć fajną laskę :)

    No ale już nie róbcie z siebie bezmyślnych golemów z kutasem zamiast mózgu. Wcale nie trzeba relacji z kobietami traktować zero-jedynkowo. Chociaż z drugiej strony widzę jak wygląda rzeczywistość... Eh, nadzieja matką głupich. 

     

    I jak słyszę, że ktoś seks określa jako "zaliczanie", to mnie coś skręca w środku.

  10. Oczywiście, że bardziej pomogły. Przecież to jest niesamowita wygoda na wyciągnięcie ręki.

    2 godziny temu, Bruxa napisał:

    chciałam już sprzedać smartfona, ale będzie mi potrzebny do pracy

    2 godziny temu, Bruxa napisał:

    zaadoptuję tylko to co niezbędne do przeżycia i utrzymania kontaktów z innymi.

    A no właśnie.

     

    Próżno mówił jej król stary, że we wszystkim trzeba miary.

     

  11. 2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

    Ja definiuję równość jako bezwzględną równość na tyle ile to możliwe.

    Trochę mało konkretna ta definicja szczerze mówiąc. :c

    2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

    Czyli idziecie na wojnę z nami, robicie te prace, które i my robimy,

    W wielu przypadkach to nierealne, ze względu na siłę fizyczną, czyli tutaj na pewno bezwzględna równość nie jest możliwa. Ale skoro nie jest możliwa, to chyba nie wyklucza równości płci z Twojej definicji? Troszkę nie rozumiem.

    2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

    zarabiacie same na siebie, prowadzicie rodzinę jeśli zarabiacie więcej itd, itp. 

    Tutaj już jak najbardziej równość jest możliwa i wspieram to całym serduszkiem.

     

    Ogólnie jestem zwolennikiem równouprawnienia, równości nie do końca, bo ludzie nie są równi, w sensie tacy sami.

    22 minuty temu, tytuschrypus napisał:

    Rozumiem. Czyli zdanie "kobiety nie są w stanie wykonać czynności" w kontekście całej mojej wypowiedzi zrozumiałaś jako: są biologicznie niezdolne do wykonywania tej czynności? 

    Nie? Po prostu nie odpowiadasz na pytanie, tylko opisujesz powiązane zjawisko. 

    8 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Natomiast żeby z automatu kobiecie przypadło gotowanie, mycie naczyń, sprzątanie? Opresyjny patriarchat. 

    Nie wiem czy my żyjemy w dwóch innych światach, ale w moim kobiecie bardzo często z automatu przypadają powyższe zadania. W takim podziale obowiązków nie ma nic złego, o ile jest dobrowolny. Dużym problemem jest natomiast sytuacja, kiedy kobieta przekazuje część swoich domowych obowiązków mężczyźnie i nie daje nic w zamian. Tutaj przyznaję rację. Chociaż odwrotna sytuacja też się zdarza, np. kobieta również zarabia, ale partner nie kiwnie nawet palcem w domu.

    58 minut temu, Libertyn napisał:
    Cytat

    A tych naprawdę męskich prac, do których wzywam fachowca, nie potrafi też przeciętny facet.

    O to. Żyjemy w erze specjalizacji. Zresztą, dobry kafelkarz nie zmontuje Ci systemu ogrzewania podłogowego

    Popieram. W ogóle istnieje brzydki trend przypisywania sobie cudzych zasług, jeżeli należymy do tej samej grupy.

  12. 1 minutę temu, tytuschrypus napisał:

    Ale przecież nie mówimy o teorii, tylko o praktyce. Czy naprawdę nie zrozumiałaś tego Ty albo Heresy? Jeśli tak to jeszcze zabawniej. 

    Pytanie było konkretne, a odpowiedzi są po prostu nie na temat i dla mnie to jest zabawne. 

    14 minut temu, SzatanKrieger napisał:

    Równość = brak uprzywilejowania co znaczy

    Oczywiście, nie widzę innej opcji. Chociaż ja wcale zwolennikiem równości nie jestem. XD W sumie zależy kto jak definiuje równość...

    • Like 1
  13. 38 minut temu, tytuschrypus napisał:

    Deomi nie przedstawiła problemów kobiet, tylko napisała że teraz mają ciężko bo nie dość, że po staremu robią to co robiły (co jest nieprawdą w wielu przypadkach i o tym pisałem, nie pisałem o problemach mężczyzn wtl tamtym poście), to jeszcze "muszą" pracować i się "dokładać" do gospodarstwa. I tu polemizuję po pierwsze z tym, że praca pracy nierówna, po drugie z postrzeganiem tej pracy przez większość kobiet. 

    Eh... Rzecz w tym, że problem o którym wspomniała @deomi (łączenie pracy zawodowej z wychowaniem dzieci i prowadzeniem domu) istnieje i dotyka wielu kobiet. Zawsze jest druga strona medalu, ale to nie znaczy, że o tej pierwszej możemy zapomnieć.

    38 minut temu, tytuschrypus napisał:

    EDIT, bo widzę festiwal demagogii trwa. Nikt nie pisał, że one są fizycznie niezdolne do wbijania gwoździ, tylko że dziwnym trafem nawet te samodzielne, silne i wyzwolone od tego stronią. Też uważam, że każdy debil powinien to umieć, ale jakoś zawsze potrzebny brat/orbiter/chłopak, żeby to zrobić. 

    A wiesz jak brzmiało pytanie @Heresy? Nie sprawdzaj, już przypominam.

    Godzinę temu, Heresy napisał:

    Podasz przykład stereotypowo męskiej czynności, której kobieta nie jest w stanie opanować? :P

     Wasze odpowiedzi po prostu są błędne, bo wszystkie czynności, które podaliście kobieta JEST W STANIE opanować. To czy jest na to za leniwa albo się tym nie interesuje to inna para kaloszy. Dlatego "festiwal demagogi" uważam za usprawiedliwiony.

     

    @Nefertiti Nie bardzo rozumiem co teraz chciałaś przekazać? o.O

  14. 3 minuty temu, Nefertiti napisał:

    Gwoździa nie potrafią wbić, a co dopiero trzymać sprzęt - a są wyjątki, owszem, ale bez przesady. 

    Przepraszam za wyrażenie, ale każdy debil potrafi wbić gwoździa. Jeśli kobieta tego nie umie, wystarczy kilka prób i będzie umiała, żadna filozofia... Zresztą mężczyźni najpierw też muszą się tych wszystkich czynności nauczyć. Nikt się nie rodzi jako wbijator gwoździ 6000*.

     

    *Oczywiście wbijanie gwoździ to tylko przykład.

  15. W dniu 1.06.2019 o 10:38, Still napisał:

    Jaki morał tej historii? Dbajcie o siebie. Dbajcie o swój rozwój osobisty, tak aby na starosc nie zostać na lodzie.... Szanujcie facetów i nie traktujcie ich jak bankomaty.

    Morał jak najbardziej na plus.

    14 godzin temu, Raivo napisał:

    No w huj ciężki, jak to widzę na co dzień to mi się płakać chce jakie te kobiety biedne i uciemiężone.

    Jeśli nie potrafisz dostrzec cudzych problemów nie oczekuj, że ktoś zauważy Twoje.

    13 godzin temu, tytuschrypus napisał:

    ALE jest jedna istotna różnica, taki dodatkowy smaczek. Facet na swoją atrakcyjność w oczach kobiet musi się nazapierdalać. Kobieta - wystarczy uroda. 

    Nosz kurwa. A kto Wam broni mieć wymagania? Mężczyźni mężczyznom zgotowali ten los.

    12 godzin temu, deomi napisał:

    Jesteś cholernie STRONNICZY. Tak cholernie, że nie widzę sensu w naszej dalszej dyskusji.

    Zgadzam się. @deomi przedstawiła Ci problemy kobiet, a Ty w rewanżu prezentujesz problemy mężczyzn. Obie płci mają swoje problemy, nie chodzi o to, żeby się teraz przekrzykiwać kto ma gorzej.

    13 godzin temu, m4t napisał:

    Myślę, że nie ma co dywagować nad tym która płeć ma lżej, a która ciężej. To gra. Trzeba podejść do tego na chłodno i przeanalizować korzyści każdej z płci.

    Otóż to. Ja bym jeszcze dodała, że każdy po prostu powinien robić to w czym jest dobry i w tym kierunku się rozwijać.

     

    • Like 1
  16. 10 godzin temu, Ksanti napisał:

    Popieram resztki patriarchalnej kultury bo jak wspomniałem jej już prawie nie ma.

    Masz w ogóle świadomość po co powstał patriarchat??? Bo coś mi się wydaje, że nie.

    Powstał po to aby normiki (czyli większość społeczeństwa mężczyzn) mogli mieć swoją kobietę.

    To taka ukryta redystrybucja kobiet, ale polega na tym, że tłumiła negatywną naturę kobiet.

    I wiedziano już o tym w starożytności, że jak nie będzie bata to

    większość kobiet będzie się kurwiło tylko z najprzystojniejszymi.

    A powoli znowu do tego zmierzamy. Dlaczego ja mam być dla jakiejś lafiryndy drugim wyborem?

    Czemu mam ją kochać za to, że łaskawie mnie zechciała bo z jakimś alfą jej tam nie wyszło?

    Mogę pokazać faka co najwyżej. Trzeba być mizoandryczką aby chcieć zniszczyć patriarchat.

    @Ksanti Ja tutaj widzę jeden podstawowy problem. Ty nie chcesz zmieniać tego co jest na lepsze, tylko żeby wrócił stary porządek, czyli patriarchat, bo tak jest Ci łatwiej. W taki sposób nic nie wywalczysz niestety, tylko zrazisz do siebie ludzi. Walcz z dominacją kobiet, ale nie z równouprawnieniem, walcz o swoje prawa, ale jednocześnie nie zabierając tych praw kobietom. Tyle i aż tyle.

     

    Druga sprawa. Czy Ty naprawdę myślisz, że kobiety w tych czasach nie mają problemów związanych z płcią? Zapewniam Cię, że mają, tylko inne niż mężczyźni.

    Godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Zatem to nie klienci kreują usługę, lecz usługa kreuje klientów. Dziewczyny sobie wykreowały usługę go-go i zdecydowały że klientami mogą być tylko faceci. Czyli najpierw była podaż, a potem popyt.

    Czy Ty właśnie kwestionujesz podstawową zasadę działania popytu i podaży?

    Godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Czyli stwierdzenie "jak suka nie da to pies nie weźmie" jest jak najbardziej prawdziwe, i w żadnym wypadku nie jest to stwierdzenie patriarchalne.

    Akurat jest to jedno z obrzydliwszych stwierdzeń, nie wiem jak jeszcze można je traktować poważnie. 

    • Like 1
  17. 47 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Same równe prawa nie były by niczym złym.

    Mi chodzi tylko o to że feminizm nigdy nie walczy o równe prawa.

    To w końcu równouprawnienie jest dobre czy nie? Bo się pogubiłam. Mam wrażenie, że feminizm kojarzysz tylko i wyłącznie z jego ciemną stroną, tzn "feminazizmem".

    27 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Jednak Ci zniewieściali mężczyźni nie są traktowani jak kobiety (nawet przez kobiety feministki).

    A czemu niby mieliby być traktowani jak kobiety, skoro są mężczyznami? XD

    39 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Zatem coś im brakuje. I jakaś część męskości w nich jednak pozostaje.

    Może chromosomy XY? ;D

    28 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Gdyby przed wyborami każdy musiał przeczytać opis tego nad czym głosuje, oraz odpowiedzieć na pytania dotyczące skutków danych wyborów, to wyglądało by to o wiele lepiej. Bo wyeliminowało by wybory dokonywane pod wpływem emocji (czy to mężczyzn czy kobiet).

    No i akurat to ma większy sens. W tym kierunku możemy iść. :D Dobromir Sośnierz wspominał, że nawet drobna opłata za prawo głosu może przynieść dobrą zmianę. 15 złotych każdy uzbiera, ale zniechęci to przynajmniej wyborców z przypadku.

  18. 3 minuty temu, imprudent_before_the_event napisał:

    No właśnie o tym mówię. Przyznanie praw wyborczych po równo obu płciom wcale nie jest sprawiedliwe. Bo niby dlaczego?

    Ty tak serio, serio?

    4 minuty temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Nie jest śmieszne, bo nie problem się domyśleć jaki to jest obraz. Konkretnie jaki nie musowo nawet wiedzieć. Wiadomo że na pewno chodzi o lepszy niż się powszechnie uważa, bo inaczej byś się nie chwaliła że taki obraz masz.

    Chwaliła? ROTFL, padł temat feminizmu, to przedstawiam swoje zdanie. Baw się dalej w psychologa, jeżeli Cię to uszczęśliwia. :P

  19. Godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Ten obraz jest błędny. Pewnie masz obraz feminizmu jako wojującego o równość. A nigdy tak nie było.

    @imprudent_before_the_event Nawet nie wiesz jaki mam w głowie obraz feminizmu, ale to nie przeszkadza Ci z miejsca stwierdzić, że jest błędny. Trochę śmieszne, nie uważasz?

    Godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

    Nawet zrównywanie praw i obowiązków nie jest równe, bo kobiety nie mają równych mężczyznom predyspozycji do pracy, rządzenia, itp. Zatem już pierwsze ruchy feministyczne wcale nie walczyły o równość tylko o przywileje.

     

    Zależy do jakiej pracy i zależy jakie kobiety. Feminizm jako dążenie do równouprawnienia kobiet był jak najbardziej ideą słuszną.

     

    @Ragnar1777 No to chyba zdecydowanie mamy inny obraz feminizmu.

     

    W bardzo dużym skrócie feminizm postrzegam jako niezamykanie kobiety w roli matki i gospodyni domowej, tylko umożliwienie jej samodzielnego wyboru. Obecnie ma do tego prawo, ale nacisk społeczeństwa nadal potrafi być bardzo duży. Ogólnie każdy powinien robić to co go uszczęśliwia i w czym jest dobry, to samo dotyczy mężczyzn. Ja na przykład nie mam zdolności przywódczych, ale znam kobiety, które są dobrymi przywódcami. 

    1 godzinę temu, Rnext napisał:

    Tym samym co męski, tyle że widziany od strony dupy ;)

    Wiesz, ja nigdy nie potrzebowałam bawić się w takie nazewnictwo, żeby dostrzegać niektóre zjawiska. :P

  20. 4 minuty temu, Szninkielka napisał:

    Kobiecy Matrix jest wokół kupczenia pupą, promocji wyglądu jako wartość nadrzędną dla kobiety, lenistwa (miś zrobi,  jeśli jest prawdziwym mężczyzną), uznawania kobiet za nieporadne i dlatego potrzebujące męskiej, wszechstronnej opieki (ba, ona się należy!)

     A ja przez całe życie myślałam, że to po prostu chujowe zachowanie, a tutaj proszę, jakieś matrixy. :D 

     

    Wierszyk dla chłopców ogólnie promuje dobre wartości, jak zaradność, kreatywność, walkę ze złem, posiadanie pasji, rozwijanie się... A dziewczynka ma fajnie, bo może się pindrzyć i uśmiechać. It's disgusting.

    6 minut temu, JoeBlue napisał:

    Feminizm już dawno się wynaturzył.

    No niestety trochę to przeszło na ciemną stronę mocy, ale trzeba spojrzeć na temat holistycznie. Myślę, że jestem feministką, ale w głowie mam zupełnie odmienny obraz feminizmu.

    • Like 1
  21. Siemasz @Ragnar1777, jak miło, że dołączyłeś do naszej gównoburzy. :P

    1 godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

     jak dla mnie jesteś zaburzoną panną, jakich tu na forum nie brakuje.
    I dlatego własnie siedzisz na forum i jak sama twierdzisz "lubisz dyskutować"(czyli prowokować i robić gównoburze).

    Zaburzoną? Nie wiem, nie mnie to oceniać. Męża nie mam, choć singielką nie jestem. Muszę Cię prosić na wstępie, żebyś nie próbował zrobić mojego profilu psychologicznego na podstawie kilku wpisów na forum, dziękuję. ❤️ Poza tym macie tu brzydki zwyczaj odbierać krytykę i odmienną opinię jako prowokację lub brak szacunku. Zalecam dystans.

    1 godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

    Laleczka ma rację - tutaj nikt, kto nie ma jakichkolwiek problemów, nie zagląda ;)

    Nooo, mam swoje małe problemy w życiu, ale raczej niezwiązane z tematyką poruszaną na forum. Tutaj jestem, żeby poszerzać swoje horyzonty, poznać świat z nieco innej perspektywy. Z baaaardzo wieloma opiniami na forum się nie zgadzam, chcę przedstawić swoje zdanie na ten temat. Wierz mi lub nie, ale zachowaj to dla siebie.

    1 godzinę temu, Ragnar1777 napisał:

    Chętnie z Tobą podyskutuję i poznam twój punkt widzenia na tematy chociażby damsko-męskie :) 

    No to możemy zaczynać! 

     

    W swoich poprzednich wypowiedziach skrytykowałam tylko jeden pogląd. Mianowicie, że nie można mieć aż tak szczęśliwego związku, spędzając tyle czasu na forum. Dla mnie to stwierdzenie jest zwyczajnie głupie. Można mieć szczęśliwy związek i spędzać dużo czasu na forum. Korelacja może wystąpić, ale nie musi, wplatanie takiego argumentu w dyskusję nie ma sensu.

     

    Dużo siedzę w internecie i daleka jestem od uwierzenia na słowo koleżance, że jej związek jest taki oh, ah, cud miód i orzeszki, bo pewnie nie jest, czytałam także o jej problemach w związku tutaj na forum. Nigdy jednak nie posunę się do podważania czyichś wypowiedzi tylko na podstawie moich własnych domysłów. To jest internet, tutaj każdy może powiedzieć wszystko, po co zarzucać komuś kłamstwo, skoro nie można tego udowodnić?

    W dniu 29.05.2019 o 16:14, Lalka napisał:

    Uważam, że dalej tak dyskusja jest bezsensowna bo nie umiesz oddzielić emocji o rozsądku i czytać ze zrozumieniem. 

    Ja tylko skrytykowałam JEDEN argument, który dla mnie po prostu nie ma sensu. oczekiwałam jedynie merytorycznego uzasadnienia. To Wy tu kręcicie jakąś inbe, ale w/e.

     

    @Quo Vadis? Jeśli nie masz czasu albo ochoty, to mi po prostu nie odpisuj, proste. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.