Skocz do zawartości

Unknown

Użytkownik
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Unknown

  1. Disclaimer: piszę na podstawie tylko tego co nam tu podałeś więc mogę być w błędzie także no offence jakby co. Z tego co i jak piszesz o swoim powodzeniu u innych kobiet wychodzi mi, że jesteś po prostu alfą. A jako alfa robisz to co alfy robią najlepiej. Szmacisz. Nie wystarczy, że Cię kobieta przeprasza, trzeba jej jeszcze zrobić scenę stanowczości. Niech błaga, żebyś nie wychodził. To oczywiście również nie wystarczy. Niech przesiedzi w niepewności nocke, żeby dobrze zapamiętała kto w tym związku ma prawo do focha. I kto ma focha większego. Zresztą trudno się dziwić temu co robisz bo jak to z alfami bywa jesteś w asymetrycznej relacji. Po prostu jej bardziej zależy na Tobie i Waszej relacji niż Tobie. Czy Ty serio wierzysz w to co mówisz? Pod wpływem Twoich wyjaśnień olśniło ją, zmieniła zdanie i nie tylko już nie ma do Ciebie o nic żalu ale jeszcze szczerze żałuje swojego postępku? serio? Otóż nie. Po prostu jej zależy bardziej na Waszej relacji niż Tobie. Wykorzystując to doprowadziłeś ją do tego stanu kiedy uznała, że musi zdusić w sobie to o co ma do Ciebie żal (coby to nie było) i z tym żyć, żeby nie stracić tego "zajebistego" związku. To co robisz to nie jest trzymanie ramy. To jest układanie suki. Swoją masz nawet zachipowaną iphonem. No ale, że to nie suka tylko jednak kobieta to właściwszym słowem jest "szmacenie". Czyli jedziesz alfowym schematem. Ja tego nawet nie piętnuję, jak masz postępować inaczej skoro przed domem czeka kolejka niegorszych lasek do wyboru. To prowadzi mnie zresztą do konkluzji, że nie mam dla Ciebie żadnej rady. Nie wyjdziesz poza schemat bo nie tylko jest Ci w nim dobrze ale w Twoich słowach pobrzmiewa mi nawet, że jesteś z tego schematu dumny. Zgadzam się, że masz teraz dylemat czy już ją wymienić czy łaskawie dać kolejną (chociaż pewnie już ostatnią) szansę. Niestety nie pomogę.
  2. A żona pracuje? Albo planuje pracować? Sorki jeśli czegoś nie doczytałem.
  3. Ciekawi mnie jeden wątek, który chyba jeszcze się tu nie przewinął. Piszesz, że to Twój drugi przypadek z jakąś relacją na boku. I w obu przypadkach zostało to odkryte przez żonę. Czy możesz powiedzieć coś więcej w jakich okolicznościach i dlaczego sprawa wyszła na jaw? Zawsze mnie to zastanawia, jak to się dzieje, że inteligentny facet nie potrafi zachować takiej relacji w sekrecie? Nie chcę, żeby zabrzmiało to jakoś prowokacyjnie. Bardziej kombinuję czy w tym wszystkim jakoś podświadomie nie oczekiwałeś, że sprawa wyjdzie...?
  4. Faceci co do zasady nie chcą albo boją się mieć dzieci. To jest ground rule. MAINSTREAM. Jeśli masz wątpliwości albo nie chcesz, to reprezentujesz typową większość. Nie jesteś wyjątkowy. KAŻDY facet instynktownie nie chce i instynktownie sobie to "nie chcenie" racjonalizuje. W tym wątku mamy fajny przegląd absolutnie nie wyczerpujący wachlarza takich racjonalizacji. To oczywista tragedia, bo im chłop starszy tym ciekawsze racjonalizacje wymyśla. Bo więcej życiowych doświadczeń. Bo wydaje mu się, że więcej do stracenia. I tak dalej. Sugeruję zerknąć na inne tematy. Patrzcie na braci, którym się nie ułożyło. Rozwody. Faceci często ze stali, gotowi na wojnę. Prawnicy, rozkminy o samicach, zaprawieni w bojach. A jak przyjdzie do tematu dzieci to jakoś nigdy tu nie widziałem, żeby któryś powiedział - niech samica bierze bachora, nic mnie to nie obchodzi. Wiecie czemu tak jest? Nie zastanawia Was to? ano dlatego, że dziecko to jedna z najpiękniejszych i najbardziej wartościowych "rzeczy" w Waszym życiu. Tak, dziecko przewartościuje Wam trochę system wartości. Nie, świat się przez to nie skończy a Wasze życie nie stanie się gorsze, pustsze i mniej wartościowe. Sorki za trochę ofensywny ton, nie chcę nikogo urazić. Każdy z nas, bracia, przechodził przez ten etap. Próbuję tylko powiedzieć, że z perspektywy własnych obserwacji to trochę śmieszne, że każdemu z nas się wydaje jak wyjątkowe życie prowadzi i jakich wyjątkowych rozterek doznaje; realizując jednocześnie najbardziej typowy scenariusz ;)))
  5. Przecież jest Garso. Idź, korzystaj, nie chcesz się bawić w sapera to nie próbuj sprawdzać Pań bez pozytywów na Garso. To proste. A jak chcesz się bawić w sapera to musisz się pogodzić z ryzykiem....albo nawet polubić to ryzyko. W ostateczności możesz o tym pomyśleć tak, że nieważne jak Cię diva oszuka na czasie i opcjach to w ostateczności dostaniesz mniej więcej tyle czasu i opcji ile w tej samej cenie miałbyś na zachodzie w Niemczech czy innej Holandii (czyli 50eur/15min bez fajerwerków) ;))))
  6. Odnoszę wrażenie, że w Twoim przypadku mądrości z tego forum niepotrzebnie mieszają Ci w głowie. Wydaje się, że masz zupełnie normalną (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) sytuację. Nie widać żadnych oznak patologii. To dobrze rokuje na przyszłość. Faceci tak już mają, że najpierw nie chcą się żenić; potem nie chcą mieć dzieci. Albo się boją. Albo sam nie wiem jak to nazwać. W każdym razie ze swoimi niepewnościami i lękami wpisujesz się w sam środek mainstreamu. Tak po prostu jest. Dobra rzecz jest taka, że jak już facet jest po tzn. w małżeństwie i w charakterze taty to jakoś te wszystkie lęki i "bardzo" ważne wątpliwości znikają. Nawet trudno sobie przypomnieć czy zrozumieć o co mi tak na prawdę chodziło. Poczytaj z jakim uczuciem faceci ciężko doświadczeni i nastawieni na wojnę z samicą, piszą o swoich dzieciach. Jak zależy im na ich dobru. Nic nie bój, pod tym względem czeka Cię jedna z najfajnieszych przygód w życiu Na tym forum bracia opisują bardzo ciężkie jazdy, prawdziwe trudności jakich doświadczyli. Jeśli sprawy przedstawiają się tak jak piszesz to nie ma powodu, żeby takim ciężkim kalibrem zatruwać sobie coś co wygląda na początek fajnego życia i fajnej rodziny. To byłaby najgorsza rzecz, taka racjonalizacja typowych mainstreamowych męskich lęków doświadczeniami nierelewantywnych ciężkich patologii. Moja sugestia - nie idź tą drogą ;))) Głowa do góry :)))
  7. A co się tak wszyscy na rozwód zafiksowali? Kobita miala skok w bok. Coś za szybko ten przeskok od razu na sądy adwokatów rozwody itd Czy to nie tak że faktycznie ten związek już wcześniej się rozpadł?
  8. Unknown

    Cześć

    Hej, tu Unknown, koło 40stki, bardzo miło zaskoczony,że istnieje takie forum ! Trochę samczych przejść za mną, fajnie, że będzie się z kim powymieniać doświadczeniami!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.