Skocz do zawartości

Drizzt

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1703
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11
  • Donations

    150.00 PLN 

Treść opublikowana przez Drizzt

  1. Pewna znajoma moich starych lekarka opowiadala o jakims plynie gromadzacym sie w plucach. Ma z tym stycznosc szczegolnie u mlodziezy, ktora to jara na potege. Po 2 tyg bedzie duzo latwiej. Zauwasz, ze chec trwa tylko krotka chwile. Z tym, ze na poczatku dosc czesto... :/ Postaraj sie te chwile obrocic na swoja korzysc. Niech to bedzie bodziec/motywacja do walki. Kazdy moment zbliza Cie to zabicia w sobie tego uzaleznienia. Krzyczy po faje bo zdycha Serio, przyczytaj sobie ta ksiazke. Czyta sie bardzo szybko. Pozdro.
  2. Rzucalem w zyciu kilka razy. Z najdluzszych przerw, raz 1,5 roku i potem rok. Calkiem niedawno niepalilem miesiac az sie rozstalem z panna. 2 razy czytalem ksiaze Allena. Zdecydowanie polecam, nalezy dobrze wroga poznac zanim sie z nim zmierzysz. Co ciekawe juz mi fajki nie smakuja tak jak kiedys, przeszkadza mi ten zapach mimo, ze pale. Byc moze gdyby nie zrobili tych jebanych kulek to bym nie wrocil, bo smakuja nie az tak chujowo. Dlaczego wrocilem do palenia? 1. Glupota 2. Wierzylem, ze jak zapale raz na 3-4 tyg na imprezie to nic sie nie stanie (to jest nalog na cale zycie, potem non stop sie trzeba pilnowac, zeby nie dokarmic potworka) 3. Zapomnialem o tym, ze to nie pomaga na nerwy i przez kryzysowe sytuacje zaczalem znow palic. Jesli chodzi o nerwy to na poczatku mozesz odczuwac troche wieksze, to przez to, ze spada poziom nikotyny i organizm sie domaga. Po jakichs 2-3 tyg przechodzi (w ciele nie ma juz nikotyny). Zostaje to co w bani. E-fajki? Probowalem, nie polecam. Jak chcesz sie uwolnic od nikotyny to musisz kategorycznie odciac ja od swojego organizmu, a nie dawac w innej postaci. Poza tym kazdy e-palacz predzej czy pozniej teskni za zwyklym fajem. Dodatkowo, chuj wie czy to nie gorsze dla zdrowia niz zwykle szlugi. To dosc swiezy temat, nie ma jeszcze konkretnych badan w tym kierunku. Chopy trzymam za Was kciuki! Sam tez mam w planie w niedalekiej przyszlosci z tym smierdzacym gownem skonczyc
  3. Druga szansa? Serio? W takiej sytuacji? Co Ty sobie myślisz? Że jak jej zapewnisz wszystko wszysciutko czego zapragnie to bedzie wierna? Wtedy pewnie tak, ale takiej sytuacji nie da sie utrzymac. Moze tylko na chwile. Zawsze cos sie zmienia i pierdoli. Poza tym chcesz, poswiecic swoje zycie na to, aby babie za wszelka cene dogodzic? Pomysl co sie stanie z Twoimi potrzebami i Twoim zyciem. A koniec koncow i tak to jest kurwa mission impossible. Gosciu (pisze gosciu, bo patrzac na to co piszesz to mam wrazenie, ze zbyt dlugo nie zabawisz na tym forum) wlasnie poznales jej schemat dzialania jak jej czegos brakuje. To nie jest jednorazowy wyskok tylko SCHEMAT. Ma tak zaprogramowane. Kobiety nie bzykaja sie dla samego czerpania radosci z seksu, namietnosci czy dlatego, ze koles jest dla niej seksowny. Musza miec powod, cel. Dlatego to sie bedzie powtarzac. Teraz moze sie nauczysz spelniac to czego wtedy zabraklo, ale za jakis czas pojawi sie inna rzecz, ktorej wg niej nie spelniasz. I zgadnij co sie wtedy stanie? Nie wiesz? Powtorka z rozrywki. Jeszcze jedno mi wytlumacz, bo nie rozumiem. Jak mozesz miec poczucie winy za to, ze ona Cie zdradzila?? Kurwa tez byles sam i zle sie czules, ale nie ruchales. Mimo, ze jako facet inaczej traktujesz seks. Wine to ponosza obie strony, ale jesli chodzi o nieporozumienia miedzy soba. A za to co ktos zrobi, tylko on jest odpowiedzialny! Nie dociera to do mnie jak mozesz miec wyrzuty sumienia za jej czyny? Chcesz drugiego kopa? Twoj wybor, ale pewne jest jedno, na pewno go dostaniesz. Tylko pomysl co bedzie jak to sie stanie. Moze juz bedziecie mieli dzieci... Rozwalenie rodziny to nie to samo co zostawienie kobiety. Zrobisz co zechcesz, najwazniejsze zebys zrobil tak, abys potem tej decyzji nie zalowal. Pozdro.
  4. Mi sie po prostu podobaja imiona z klimatow fantasy, Baldur odcisnal swoje pietno Po za tym Drizzt wydostal sie z podziemi krainy obludy i cierpienia jak ja z matrixa
  5. Hej, Czytajac do pewnego momentu mialem wrazenie jakbym czytal o swojej bylej sytuacji. Taki typ kobiet jest przejebany. Do normalnego funkcjonowania POTRZEBUJA kogos do pomocy. Jakby kurwa same nie potrafily sobie z niczym poradzic. Ale to jest sciema... Teraz jak to widze to mnie to przeraza. Udawanie slabej. A wszystko po to by dostac od kogos uwage/energie. Kazdy czerpie ja w inny sposob, ale wysysanie jej od ludzi to dosyc podly sposob, ale chyba najlatwiejszy (taki wampirek). Niedawno widzialem sie z byla. Tragedia. Bez jakiegos wsparcia i pomagania nie potrafi nic ogarnac. Wszystko zle. Ale spokojnie juz jakichs znajomych przygruchala co jej pomoga jak tylko zawola (o zgrozo co za frajerzy...). Bo w pracy stresik i ciezko, bo zakupy trzeba samemu nosic, bo przeprowadzka, bo cos tam srata tata. Kurwa taki czlowiek zachowuje sie jak uposledzony, nie potrafi samodzielnie zyc jak jednostka. Z dala od takich! A co do zdrady, ja tego na szczescie nie doswiadczylem, ale moim zdaniem najbardziej prawidlowa reakcja to taka jak z filmu Kroll. Pozdro.
  6. Jakbys mial stala panne to bys tak pewnie nie rozmyslal i analizowal (przynajmniej nie w takim stopniu). A to troche dzieki temu sie rozwijamy, poznajemy siebie, zauwazamy schematy, a nie trwamy w nich jak barany. Dzieki temu, ze jestem sam tez mi sie znajomi przefiltrowali. Ale to i dobrze, teraz wiem jacy sa. Niech sobie tkwia w swoich swiatach, potem przychodzi kryzys i beda dzwonic, zalic sie i upijac, next powrot do tego jak bylo znow 0 kontaktu... Zal, nikomu nie potrzebne takie znajomosci. Zostala mi garstka ludzi, z ktorymi sie spotykam niezaleznie od mojej czy ich sytuacji. I z nimi wiem, ze warto. Nie liczy sie ilosc. W kazdym razie mi tez czasem przychodza rozkminy, ze moze tak samemu to nie bardzo, ze moze fajniej by bylo zeby kogos miec... Ale wtedy daje sobie kopa, to jest wlasnie moj impuls to walki z tym zjebanym programem.
  7. Hej, Zeby komus pomoc musi byc najpierw potrzeba, jakakolwiek chec z tej drugiej strony. Nie da sie komus pomoc jak ktos tego nie chce i jest totalnie zamkniety na sugestie. Dlatego ja np. chetnie pomoge, ale tylko wtedy kiedy widze, ze ktos tego chce, ze sam widzi, ze cos jest nie tak, jak chce zmian. Inaczej szkoda czasu, energii i nerwow za rowno moich, jak i tej osoby. Raz dobremu kumplowi chcialem uswiadomic w jakim gownie siedzi (podobnie jak w Twoim przypadku Thewitcher, ogarniety, przystojny chlop z pasja, hobby, kasa itd.). Jego laska juz na wczesnym etapie nie chciala za bardzo dupy dawac (zadnych zareczyn, slubow) i cholera widac bylo strasznie, ze on lata za nia jak pies, a ta krolowa tylko siedzi i pachnie. Przejebany typ mlodej ksiezniczki, ktora cale zycie dostaje co chce i nic nie musi oddac w zamian. Kolega zapytal mnie przy piwie co o niej mysle tak szczerze. I szczerze mu powiedzialem aczkolwiek w dosc delikatny sposob. Przy okazji mu troche powiedzialem dlaczego tak jest i tez to przerabialem itd. Dalem namiar na Samczeruno, Forum i ksiazke Marka. Wydaje mi sie, ze nie zajrzal w ani jedno miejsce, bo i ze mna juz ma slabszy kontakt. Ciagle zajety ze swoja niunia, chyba sie jebany obrazil, szkoda mi go. Kto wie, moze kiedys mu sie oczy otworza, ale na sile nie da sie nic dobrego zdzialac. Takze teraz jak widze, jak znajomi tkwia w gownie, ale zatwardziale wierza w ten stan to pierdole to, nie bede im tego zaburzac. Jednak wiekszosc ludzi to ciemna masa, jak ktos troche ogarnia to predzej czy pozniej sam sie wybudzi badz trafi na osobe, ktora go troche naprowadzi. Pozdro.
  8. Czasem inaczej sie nie da niz "wywrocic do gory nogami". Z reszta bez przesady, nie jest tak strasznie. Ja niedawno skonczylem 8 lat przygody z panna. Mialem zarezerwowany slub, sale, zespol, fotografa i kilka innych do niczego nie potrzebnych pierdol. Same zaliczki jak Ci przepadna to nie zbiedniejesz, a komfort psychiczny nieproporcjonalny do tych kilku tys. Przez ostatnie kilka lat ciagle z nia bylem, bo wierzylem, ze sie zmieni i "jakos to sie wszystko ulozy". I zgadnij co? Gowno z tego wyszlo. Ludzie sie nie zmieniaja, chyba, ze sami baaardzo tego chca i nad tym ostro pracuja jak duza czesc braci tu na forum. Ale Ty nie wplyniesz na nikogo zeby sie zmienil. Zapomnij! Zmienic to kazdy moze, ale tylko siebie.
  9. "Jak mówiłem małżeństwo nie ma dla mnie znaczenia. To tylko kwit który z mojego punktu widzenia (i jej to za każdym razem mówię) niczego nie gwarantuje." - jej za to gwarantuje polowe wszystkiego co bedziesz mial w zyciu... Przestan sie oszukiwac, dla Ciebie niby nie ma znaczenia, ale dla Twojego zycia bedzie mialo. Poczytaj historie chlopakow, co sie dzieje po malzenstwie z kobieta. Co sie dzieje gdy trzeba to zakonczyc. Nie zalatwisz tego w jeden dzien, odwrocisz na piecie i nie do zobaczenia.... jak teraz. Ten tylko kwit potrafi zatruc cale zycie jak podchodzi sie do tego tak blacho jak Ty (z reszta nie tylko).
  10. No nie, to kolego idziesz w tym kierunku, w ktorym ja zmierzalem. To jest Twoj slub i Twoje zycie. Nie podejmuj tej decyzji pod wplywem innych osob, bo za Ciebie nikt tego zycia nie przezyje. Bedziesz potem zalowal, ze nie postapiles zgodnie ze swoim podejsciem. Tu nie chodzi o kolor dywanu zeby komus ustepowac. To sie bedzie ciagnac za Toba cale zycie. Pomysl czy SAM tego potrzebujesz, a nie jakies ustepstwa... ja pierdole P.S. Jak Ci wieczorem nie da, to siadaj na forum i poczytaj, bo masz zaleglosci do nadrobienia
  11. Bezpieczenstwo Nuuuda Za malo emocji One moga zyc bez tego. Zrobi Ci dobrze tylko jesli ma w tym cel.
  12. Niedawno przerabialem podobna sytuacje. Wlasciwie pierwsza milosc, bylismy ze soba kilka dobrych(/niedobrych) lat. To co Cie trzyma moim zdaniem to przyzwyczajenie i strach. Zastanow sie kolego czy jestes przy niej soba na sto procent i jak bys sie rozwinal bez niej. Od mojego uwolnienia sie minely ze 3 miesiace, juz widze, ze ide w innym kierunku i tak na prawde gdybym nie byl z ta lala to bylbym teraz innym czlowiekiem. Jesli ulegasz, pomijasz swoje zdanie, przemilczasz sprawy dla dobra klimatu to jest tak jak pisze. Czy Ty wierzysz to ta jedyna? Uwierz mi wszystko przechodzi. Chwile sie pomeczysz, ale potem zrozumiesz (jesli bedziesz sie rozwijal i zrozumiesz o czym tu pisza chlopaki na forum). Pozdro.
  13. Tez troche takich sytauacji mialem, z reszta jak kazdy. Czesto nawet tego niezauwazamy. Chodzi o to, ze mysl jest forma energii. Na jakims tam poziomie odbieramy mysli innych, a inni nasze. Niektore sa prawie niezauwazalne, inne bardzo silne. Dlatego np. duza ilosc wynalazkow zostala odkryta w tym samym czasie w zupelnie roznych miejscach na ziemi. Zrodlo? Tu jest co nie co i wiecej "Transerfing rzeczywistości" Vadim Zeland Pozdro.
  14. Ja na pewno pojde. Tak jak red nie chce byc hipokryta, ktory narzeka i cos mu nie pasuje, ale na wybory nie chodzi. Szkoda, ze duzo ludzi, ktorym nie pasuje to jak jest wlasnie rezygnuja z glosowania. W ten sposob nigdy nic sie nie zmieni. Bo cala palestra, ktora popiera istniejacy rzad zawsze chodzi zaglosowac. Bycmoze nawet realnie jest wiecej osob, ktore chcialyby radykalnych zmian, ale tak sie nie stanie bo polowa z nich nie odda glosu, a Ci drudzy owszem + cale ich rodziny... Nie interesuje sie zbytnio polityka, bardziej polegam na sobie, zeby mimo wszystko bylo mi dobrze, ale kurwa fajnie by bylo jakby cos sie w tym kraju zmienilo. Pewnie jeszcze nie teraz, ale coraz wiecej ludzi widzi co sie w tym kraju wyprawia. Pozdro.
  15. Drizzt

    Finanse osobiste

    Wlasnie u nas w Polsce panuje dziwny trend, ze wywalamy pol wyplaty na kredyt przez 30-40 lat co jest glupota. Nie ma wtedy nawet mozliwsci np. zmienic pracy na lepsza w innej lokalizacji. Ok sa oplacalne kredyty (jak sie bawisz w wynajem np.), ale komfort zycia z bankiem nad Toba przez tyle lat musi byc okropny. Wynajem mimo, ze drogi jest o tyle fajny, ze jak mam mozliwosc na fajniejsza prace lub chec zmiany otoczenia to zawijam mandzur i do widzenia.
  16. Drizzt

    Finanse osobiste

    Hej, Spotkaliście się może z blogiem "Finanse bardzo osobiste"? Ja od jakiegoś czasu przeglądam, stosuję niektóre narzędzia polecane przez prowadzącego. Fajnie koleś pisze o podstawach zarządzania swoim budżetem. Przede wszystkim polecam prowadzenie własnego, domowego budżetu (planowanie przychodów i wydatków na każdy miesiąc, bieżące kontrolowanie). Dla mnie to wiele zmieniło. Wcześniej miałem taki problem, że pieniądze rozchodziły mi się nie wiadomo gdzie pomimo coraz większych zarobków. Teraz wiedząc, że wszystko mam zapisane i zaplanowane kilka razy się zastanowię zanim na coś wydam kasę, wiem jaki mam limit itd. Ostatnio jeden miesiąc odpuściłem i widzę, że różnica jest na prawdę duża. Poza tym koleś ma fajne podejście do oszczędzania, kredytów, inwestowania i wszystko opisane bardzo przystępnie. Jak ktoś za bardzo nie ogarnia tych tematów to wydaje mi się, że warto się troszkę doedukować Daję link do tematów zebranych w pigułce: http://marciniwuc.com/ebook-finanse-osobiste/ Pozdro.
  17. Pierwsze co ja bym zrobil ogladajac auto to centymetr w dlon i mierzymy delikwenta z obu stron od srodka osi przedniego kola do tylnego. Jak Ci wyjdzie 1 cm lub ponad roznicy to odpusc. Ja niedawno szukalem auta, 80% tego co obejrzalem (ok. 10-13 szt.) to krzywe/bite czteroslady. Niektore mialy nawet ksiazke serwisowa do konca, stos papierow na wymiany itd. a szrot, jakim strach jezdzic... Nawet zbieznosci w takim nie zrobisz. Poza tym jest spoko warsztat na Wawerze, robia przeglady za friko (taka forma promocji) a znaja sie na robocie. Moj aktualny szef to byly kierwoca wyscigowy, wszystkie auta robi tam. Chyba Walenda Serwis, cos takiego. Pozdro i powodzenia.
  18. Też nie wierzę, w coś takiego jak przypadek czy zbieg okoliczności. To co nam się przytrafia jest wynikiem energii naszych myśli, emocji. Tak jak napisał Marek. Z tego co zaobserwowałem, ludzie którym stale przytrafiają się jakieś dziwne/przykre sytuacje mają w sobie podświadome (a czasem i świadome) przekonanie, że oni tak po prostu mają. Że są pechowcami? i u nich w życiu zawsze tak było i będzie. Co można zrobić? Zmienić ten pogląd o sobie. Zdać sobie sprawę, że to jest zależne od Ciebie i zacząć o sobie myśleć, że jesteś farciarzem i równie dobrze mogą i należą Ci się od życia lepsze sytuacje. Starać się myśleć pozytywnie. Na początku na siłę. Łapać się na negatywnych emocjach i na siłę starać się skupić na pozytywnych. Z czasem wejdzie w nawyk i zobaczysz, że może być inaczej. Z drugiej strony z takich zdarzeń należało by wyciągnąć jakąś naukę. Po coś to się dzieje, póki nie wyciągniesz wniosków, nie zmienisz czegoś, to będzie dziać się dalej. Pozdro.
  19. Hej, Poznałem gościa, który całkiem regularnie tego zażywał i prawie sam się dałem namówić. Facet wydawał się nienaturalny. Jakby jakieś siły pomagały mu w manipulowaniu ludźmi. Jakiś czas później rozmawiałem ze znajomym dość obytym w tematach ezoteryki. Miał u siebie pacjentów po tych specyfikach. Podobno dzięki aya czepiają się człowieka niematerialne byty, które niby Ci pomagają, ale mają swoje cele, są pasożytami. Pozdro.
  20. Fajna inicjatywa. Szczególnie w dzisiejszych, internetowych czasach. Po przeczytaniu uswiadomilem sobie, ze faktycznie przydaloby sie to troche ograniczyc. Moze nie az tak drastycznie, uwazam, ze nalezy z tego po prostu odpowiednio korzystac. Ale jest cos takiego, ze w pewnym momencie sie zatraca w czelusciach. Niby w wiekszosci korzystam z neta w celach informacyjno-edukacyjnych (fb, maxtv, praca, blogi, forum), ale przychodzi moment, ze juz wszystko sprawdzilem co mnie interesowalo na dana chwile i zaczynam na sile szukac, co mozna by tu jeszcze sprawdzic/obejrzec? cholera nawet siedzac na klopie mam ze soba telefon. Widze, ze trzeba podzialac cos w tym kierunku. Ambroży - na "odwyku" skad czerpiesz info o tym co sie dzieje w kraju/polityce/sporcie ? Ja sie z domu pozbylem tv, gazet raczej nie czytam, chyba, ze branzowe, wiec dla mnie internet to jedyne zrodlo. A moze fajnie by bylo sie tak odciac calkowicie od tego calego bajzlu? Pozdro.
  21. Hej, odgrzewam kotleta, dopiero trafilem na ten temat. Co jakis czas zdarza mi sie miewac swiadome sny. Bez zadnych cwiczen. Po prostu wiem, ze to sen i robie co chce. Zajawka jest calkiem fajna, moze troche poeksperymentuje. Co do nieprzyjemnych zdarzen w snach, znam taka terorie, ze to co przezyjesz we snie zmniejsza prawdopodobienstwo przezycia jakiejs negatywnej sytuacji na zywo, ktora ma Cie spotkac (ktora sciagasz na siebie wlasnymi myslami, podswiadomoscia). 2 razy zdarzylo mi sie miec tak jak piszecie paraliz senny. Za pierwszym razem jak nie moglem sie ruszyc, tak sie szarpalem, ze wyskoczylem z lozka. Z tym, ze jak na nie spojrzalem to dalej tam lezalem. Pamietam dokladnie swoje ubranie, muzyke, ktora grala i co mowili inni domownicy. Po chwili chodzenia po pokoju obudzilem sie na dobre. Drugi raz zdarzyl mi sie kilka dni temu. Tym razem nie udalo mi sie ruszyc, bardziej chcialem sie obudzic, czulem czyjas przytlaczajaca mnie obecnosc (na pewno kobieta, trzymalem ja za cycka... lol, ale nie wiem czemu nie sprawialo to przyjemnosci heh). Nie wiem czy faktycznie cos sie dzieje w innych wymiarach czy to nasze wyimaginowania... Pozdro.
  22. Drizzt

    Zasady gry

    #Pikaczu - Robiles te zadania czy tylko teoretycznie? Ja mam jakies glupie opory zeby np. na ulicy czy w autobusie zaczac z kims gadac o dupie marynie, w sumie to nie wiem po co i o czym. W sklepie/pracy/pubie/na imprezie/jakichs targach/eventach to juz co innego, jakos naturalniej mi to przychodzi. Ale tak z dupy na ulicy ciezko mi podejsc i nawijac. Ktos jakies dosw? Pozdro.
  23. Nie byli rozwiedzeni. To byly wlasnie moje bledy, bylem za malo stanowczy. Dokladnie, 3 to ja. Teraz daze do 4. Nie twierdze, ze to jest wszystko jej wina. Moze zle to ujalem opisujac sytuacje. Gdy jest problem miedzy kobieta a mezczyzna zawsze to sie rozklada na obie strony (laski i tesciowej heh joke). Jestem typem uleglym, ktory wybucha dopiero jak sie uzbiera za duzo gowna. Przez to ona sama mogla nie wiedziec czego ja chce, gdy robilem rzeczy pod nia. A potem zaskoczenie, ze jednak tak na prawde chce czego innego. Ukrywalem to przed nia (zeby jej dogodzic) i przed samym soba. Zatracilem sie w tym, a tak sie nie da nikogo uszczesliwic. Sam duzo zjebalem. Teraz patrze na to inaczej niz wczesniej, chce sie tego nauczyc, nie popelniac juz takich bledow. Bylem gowniarzem, wlasciwie razem dorastalismy w tym zwiazku co bylo trudne. Duzo zlych decyzji podjalem, rozwijalem sie nie w tym kierunku, w ktorym powinienem. Czas to wszystko naprostowac. P.S. #Adept dzieki za tytul, na pewno obadam.
  24. Tak, na 2 tygodnie albo krocej. Potem jakas sytuacja, dyskusja, cokolwiek i powrot do tego co bylo, jakby jej sie z bani wymazywalo to o czym rozmawialismy. Ja jej walkowalem po kilkanacie razy o co mi chodzi i za kazdym razem sluchala tak jakby to slyszala pierwszy raz. No i w wiekszosci na przytakowaniu sie konczylo, kilka dni i w glowie pusto.
  25. Tak, tylko najgorsze bylo to, ze ona uwazala, ze jej rodzice to zajebisty, udany zwiazek. Ale patrzac na ojca mi jest go po prostu szkoda... Tylko matka sie sie spelnia, bo przejela po prostu nad wszystkim kontrole. Jest zbyt wiele roznic miedzy nami, a jak byly spiecia dwoch pogladow to nie potrafilismy dojsc do porozumienia. Dla niej po prostu inne zdanie/poglad niz jej wyniesiony z domu jest zly. Nie inny tylko zly. Ja swoje poglady potrafilem nagiac dla niej. Ona nie. Trudno. Fajna osoba, laska jest piekna, ale jej facet bedzie mial przejebane. Ona musi powtorzyc schemat rodzicow i znajdzie kogos kto sie na to zgodzi, choc pewnie nieswiadomie. A potem juz bedzie za pozno i tak sobie dozyja starosci. Ona sie spelni, a facet zamknie w sobie i swoja dume i godnosc schowa w buty. Sam dlugo tego nie chcialem widziec, bylem zbyt ulegly. #Pikaczu - zgadzam sie, to jest bardzo ok, ze pamietamy glownie te dobre chwile. Przyjemniej jest co wspominac i myslec pozytywnie. Nie mamy wrazenia, ze mielismy zycie do dupy. Mozna by sie pochlastac pamietajac, ze przez wiekszosc zycia bylo chujowo. Jednak jak trzeba zakonczyc pewien etap, ktory w taki sposob wspominamy to sie robi trudno. Pozdro.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.