Skocz do zawartości

Texudo

Użytkownik
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Texudo

  1. Dobre pytanie. Nie znam na nie odpowiedzi. Nie wiem, czy mogę na niej polegać w krytycznych sytuacjach. Do tej pory przeżyliśmy jedynie dni posuchy finansowej, kiedy brakowało kasy i trzeba było gotować wodę z kranu, zamiast kupować mineralną (ale to było chwilowe). Nie miała z tym problemu, bo wiedziała, że w sumie z tego wyjdziemy. A gdyby stało się coś krytycznego, np. gdybym został *warzywem*, to nie wiem co by zrobiła. Powiedz mi, czy Ty wiesz co by Twoja zrobiła? Ale się przykleił, jak mucha do lepu.
  2. Yolo, wielki plus dla Ciebie. Umiesz czytać pomiędzy wierszami. Fajna babka, z jajem, tylko pyskowała za dużo. Aktualnie już jest to inna osoba. Choć przyznaje tez dużo racji @Red_Pill, bo z charakternymi babkami traci sie duzo zdrowia, jednak bez tego doswiadczenia byłbym miekką fujarą do kwadratu. Teraz przynajmniej jestem twardszą fujarą. Wiele przede mną, ale pracuje nad sobą. To sie dla mnie liczy. Aktualnie cenie sobie spokój I bezstresowe zycie. Gdyby mi tego nie dała, to nie wachalbym sie nad rozwodem.
  3. W sumie masz racje. Znamy sie od 30 lat, znasz mnie na wylot. ?
  4. Ma rację, ale go nie przeproszę za nic. On wie dlaczego.
  5. Wróć, gdy Ci już przejdzie miesiaczka. Widać to po odpowiedzi w temacie powitalnym. Choć przyznam rację, że gdybym wtedy wiedział to co teraz, to bym ją zostawił i poszukał innej. Ale. Wtedy byłem Białym Rycerzem (i jeszcze mam pewnie dużo cech), potrzebowałem kogoś, kto mi dokopie, aby wziac sie za siebie. Sporo osob tutaj właśnie pojawia się z takiego samego powodu.
  6. Texudo

    Time For Action

    Mam poziom C2, bo angielski w mojej pracy jest musem, no ale zawsze znajdzie aie jakiś jasnowidz, który wszystko wie i dowali sie o byle co - masz penisa czy waginę, kolego? : )
  7. Miałem kiedyś lekko podobną sytuację, choć nie aż tak hardcorową. Chodziło o to, że po zamieszkaniu razem moja dziewczyna okazała się strasznie silnym charakterem - stanowcza, wymagająca, agresywna. Wydatkami dzielilismy się na pół, seks był ciagle, dobrze nam się żyło, tylko *miała fazy histerii*. Czasem coś drobnego potrafiło ją tak wkurzyć, że zaczęła mnie ostro opieprzać, gadać o rozstaniu itd. W swoim apogeum robiła mi kosmiczne awantury raz na tydzień, zauważyłem, że sie z nią męczę i podjąłem decyzję, że spierdalam... Powiedzialem jej, że mam dość i że daje jej miesiąc na zmianę - a później sie pakuje, jeśli nic nie zrobi. I wiesz co zrobiła? Zaczeła brać tabletki uspokajające. Widziałem wielokrotnie, że siedziala wkur... na maksa, ale nie pisnęła ani słówka. Później sie otworzyła. Pamiętam, jak raz podeszła do mnie z płaczem, przytuliła mnie i powiedziała, że nie wie co sie z nią dzieje, bo od rana ma w sobie jakąś złość i nie wie jak sobie z tym poradzić. Tylko wtedy zamiast to wyładować na mnie, to poprosiła o pomoc. Rozmawialiśmy nawet o terapii. Ogólnie po okazaniu woli odejścia, nabrała dużo więcej szacunku. Zastanawiała się nad swoim zachowaniem. Postanowiłem pomóc (ta jest, Biały Rycerz w akcji!). Jest moją żoną od kilku ładnych lat. Aktualnie to już inna kobieta. Co prawda jej *naprawa* dużo zdrowia mnie kosztowała, ale było warto dla doświadczenia. Ostatni raz porządniejszego wkurwa miała 2 lata temu, gdy olałem ją kompletnie w pewnej dość ważnej dla niej kwestii. Podejrzewam, że gdyby nie ona, to do dzisiaj byłbym miekką fujarą. ? Ona zmotywowała mnie do tego, aby zabrać się za tematy damsko-meskie. Ma silny charakter i cały czas musze się pilnować - w pozytywnym sensie, tj. analizuje jej ruchy i myślę jak grać, aby utrzymać pozycję w związku. Ciągle mamy przepychanki o władzę (choć ona pewnie nawet o tym nie wie). Robię jej czasem shit-testy, aby sprawdzić jakie ma nastawienie. ? Ma sporo cech naturalnej alfy, to czego ja się musiałem uczyć, ona ma w naturze. Choć w genach pewnie też, bo teściowa także ma mocny charakter. Córcia pewnie dużo wyniosła z domu. Ale dobrze. Przynajmniej jest ciekawie. Ciężko się z nią nudzić. ?
  8. Kobiety to ciekawe stworzenia. Ja nie zapomnę jak kiedyś (daaawno temu) kłóciłem się ze swoją kobietą, a ta po ostrym i agresywnym zjechaniu jej z mojej strony nagle zaczęła mnie całować i ciągnąć do łóżka.
  9. Dzieciaki są nieziemsko irytujące i męczące w pierwszych miesiącach. Gdy moja zajmowała się bachorem przez cały tydzień, w tym nocami, to ledwo żyła i seks był tylko w weekendy, gdy to ja czuwałem nad małym i gdy ona mogła się wyspać. Gdy czasem w tygodniu zajmowałem się dzieciakiem i moja mogła się wyspać, to rano sama do mnie leciała i zaczepiała mnie o numerek. Czasem w weekendy bylem tak padnięty z powodu dzieciaka, że swojej odmawiałem - ona wyspana i radosna (że w końcu ciut odżyła), a ja ledwo żywy po x-godzinnym czuwaniu (najgorsze te nocne, gdy Cię mały budzi co chwilę, bo mu smoczek wypadł). Także uważałbym z ofensywą na kobiety zaraz po porodzie - Maja prawo być padniete. Może je też dopaść depresja poporodowa.
  10. Rzucenie palenia to ciężki temat, także powodzenia! Jeśli masz znajomych palaczy, to będzie kiepsko. Ja rzuciłem tylko dlatego, że na długi okres zmieniłem towarzystwo na nie palące (przypadkiem, studia, wyprowadzka do innego miasta itd) i po prostu zapomniałem o tym, że do piwka dobra jest fajeczka. ; ) No ale nie każdy ma taki komfort, nie można przecież zostawić znajomych dlatego, że palą. ; )
  11. Przypomina mi to pewien ciekawy temat. "Czy przez to, że przestrzegasz jakichś schematów, stajesz się automatycznie mężczyzną, czy tylko takiego udajesz?" Czy trzymanie torebki (albo robienie cokolwiek uznanego za *nie-męskie*) uważasz za słabość (kompleksy, obawa przed tym, że ktoś uzna Cię za nie-męskiego), a może jest to pokazanie siły (jesteś mężczyzną i masz w dupie to, co inni o tym powiedzą)?
  12. Hmm... Z jednej strony masz rację, bo trzeba się szanować i nie psuć sobie nerwów. Ale z drugiej strony zastanowiłbym się dlaczego miałby karać swoją kobietę, a nie prawdziwego oprawcę, tj. mamunię, która ich wyrolowała. Powiedz mi co byś zrobił, gdyby Twoja kobieta waliła fachy za rzeczy, która są od Ciebie niezależne?
  13. Kolego, ale pomyśl o przyszłosci. Bo z kolejną kobietą może być to samo. Także czas na naukę. Możesz na niej eksperymentować tak jak ktoś to ujął. Pomyślałbym też jak rozegrać sprawę odklepania ślubu - pisałeś, że podobno macie się hajtać za 2 lata. Lepiej zostaw ją szybciej, zanim tesciowie i rodzice zaczną sie angażować w ślub.
  14. Polecam wyobrazić sobie następujący scenariusz: - Siedzisz ze swoją wiecznie niezadowoloną Panią w mieszkaniu, które wzięliście w kredycie (na wspólnocie majątkowej), a na środku stoi wózek z kilkumiesięcznym dzieciakiem, które wiecznie wyje... w tle słyszysz sapanie lekko puszystej żony (po ciąży będzie jeszcze większa), że jest zmęczona itd. Lepiej będzie Ci zakończyć to teraz, czy później? ; ) Teraz powiesz "cześć" i Cię nie ma. A jak będziesz miał ślub, dziecko i wspólnotę majątkową (lepiej pomyśl o intercyzie), to dopiero będziesz miał problemy. Nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy. Ja już kiedyś zrobiłem podobny poważny błąd. Gdybym się mógł cofnąć, to bym wypierdzialał z tamtego związku i na Twoim miejscu zrobiłbym to samo. Szkoda nerwów i życia. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, w jakiej jesteś teraz dobrej sytuacji. Nic was prawnie nie łączy. Tak jak napisał kolega wyżej, jak się boisz, to się spakuj i spier...
  15. Wydaje mi się, że sam sobie to wszystko wmawiasz. Ja bym Ci polecał zmianę nastawienia. Jeśli będziesz sobie wmawiał, że jesteś facetem drugiej/trzeciej kategorii, to w to w końcu uwierzysz.
  16. Texudo

    Time For Action

    Witajcie bracia! Świetne forum, super artykuły, świetni ludzie - i jaka wiedza! ; )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.