Skocz do zawartości

Texudo

Użytkownik
  • Postów

    94
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Texudo

  1. @Kolejorz, ja na Twoim miejscu spróbowałbym DLA TESTU takiego związku. Tylko z pełną świadomością, że to jest tylko tymczasowy TEST i przekonanie się co oznacza "być z borderką". ; ) Myślę, że gdyby każdy facet coś takiego przeszedł na początku swojej kariery, to później wiedziałby czego szukać w życiu
  2. Pozytron, weźmy pod uwagę, że w przypadku rozmowy z kobietą: Przekleństwa i podniesiony ton głosu zdradzają silny stan emocjonalny Kopanie w dupę zdradza silny stan emocjonalny Potrącanie barkiem zdradza silny stan emocjonalny Emocje to kobiece cechy. Brak kontroli nad emocjami to kobieca cecha. Uważam, że facet powinien radzić sobie z emocjami - są rzeczy, które wywołują silne stany emocjonalne, ale pytanie co z tym zrobisz? Jeśli spotykasz byłą i na jej widok zaczynasz zachowywać się agresywnie, wtedy dajesz jej znać, że szarpią Tobą emocje, że Cię skrzywdziła, że ciągle na Ciebie działa emocjonalnie - po prostu pokazujesz jej swoją słabość. Wydaje mi się, że w eterze krąży błędne przekonanie, że agresja (w każdym przypadku) to pokaz siły. A to zależy od kontekstu. W fizycznej walce agresja jest okay, bo wtedy pokazuje naszą siłę fizyczną - jak gryziesz, kopiesz i krzyczysz, wtedy przeciwnik wie, że się w tańcu nie pier******... Ale... wielu przypadkach agresja to zwykły objaw frustracji (że coś poszło nie tak, że czujemy się z tym źle, że nie mamy nad tym kontroli) i okazuje słabość (że nie możemy sobie z tym poradzić, że emocje przesłaniają nasze działania). To co bym polecił to... "po stoicku" spojrzeć w oczy kobiecie i na spokojnie powiedzieć: "Słuchaj, zrobiłaś co zrobiłaś, teraz będą tego konsekwencje. Nie akceptuję tego, nasz związek uważam za zakończony" Problemy zawsze były, są i będą. Najgorsze co można zrobić, to dać się ponieść emocjom.
  3. Ogolnie słabo to wygląda. Mam na myśli śledzenie partnerki, udawanie twardziela i później łezki w aucie. Ale nikt nie mówił, że związki są łatwe - szczegolnie te świeże, gdzie jest jeszcze dużo uczucia. Mam wrażenie, że Tobie bardziej zależy na niej, niż jej na Tobie. I tutaj jesteś na gorszej pozycji. Możesz próbować trzymać ramę (jakkolwiek to rozumiesz), jednak emocje będzie widać. Trzymanie sie prostych zasad to nie wszystko. Twoja mowa ciała podczas potyczek może Cię wydać. Z tego co widzę, to grasz silnego. W środku szarpią Tobą emocje. Nie jesteś tym, za kogo sie pozycjonujesz. Ktos tu dobrze zauważył, że brakuje Ci pewności siebie. Wyłącz GPS swojej kobiety. Przestań ją kontrolować. Zobacz jak to na Ciebie wpłynie. Chyba jest w Tobie dużo emocji. Zazdrości. Strachu przed odrzuceniem. Polecić mogę Ci danie swojej kobiecie więcej luzu i pracę nad sobą. To pewnie nie pierwsza i nie ostatnia kobieta. Myślę, że dobrze zrobi Ci praca nad swoim nastawieniem do związku. W tej chwili prezentujesz troszke cech chorobliwej zazdrości. Oczywiscie nie mowie, że tak jest. Tak mi tu lekko śmierdzi tym tematem.
  4. Zgadzam się. Oczywiście dzieciak daje bardzo dużo radości i dumy - gdy ma dobry humor, przyłazi, chce się tulić, wtedy jest bajka! ; ) A złe chwile trzeba po prostu przeboleć. Ale nie ma co udawać, że nie ma złych chwil. Po prostu się o nich zapomina lub próbuje zapomnieć. To samo jest w sumie z kobietami. W żadnym związku nie ma tylko cudownych chwil. Raz na jakiś czas zawsze pojawi się jakiś problem (z wiekiem i "dotarciem" jest ich coraz mniej, jednak i tak są) - i trzeba sobie z tym radzić. Cieszę się, że się zrozumieliśmy! Z finansowaniem Mosze też dobrze tarfiłeś. ; )
  5. No to pewnie dobrze wiesz, że dzieci potrafią czasem mocno irytować. Jakich myśli? Chodzi Ci o zacytowanie kawałka Stand-Upu?
  6. @Brat Jan nie zachowuj się jak baba. Masz w ogóle dziecko, że się odzywasz w tym temacie? Myślę, że w ogóle nie zrozumiałeś mojego przekazu. @Still oburzasz się tak samo jak Brat Jan - zakładam, że nie masz dzieciaka, ani żadnym nie zajmowałeś. Dbam o swoje dziecko, napisałem tylko jak potrafią wkurzać, ale oczywiście musiałeś zrozumieć to po swojemu i zrobić dramę. Przekaz jest taki, że do wychowania dziecka potrzeba dwojga, bo samemu można się zamęczyć. To rozumie każdy ojciec. Single ciągle żyją jeszcze w błogim przekonaniu, że dziecko to słodki stworek... kiedyś się obudzą. ; )
  7. Jaki jest Twój aktualny zawód (piszesz, że zlecenia chcesz robić po godzinach, czyli pewnie płaca nie za ciekawa)?
  8. Drodzy bracia, Chwila szczerości od Texudo, a także próba spojrzenia na problem z innej perspektywy. Tego nikt wam nie powie, bo źle o dzieciach się nie mówi. To się rozumie dopiero wtedy, gdy ma się dziecko. Mam małe dziecko. Dzieci to wcielenie diabła. Dziecko dopiero od 7 roku życia poznają takie coś jak "empatia" (dopiero wtedy mózg jest tak rozwinięty) - do tego roku są małymi *skur*, które myślą tylko o sobie. Wychowanie dziecka to katorga, szczególnie małych. A jak przypominam sobie co miałem w domu, gdy w łóżeczku leżało tygodniowe, miesięczne, czy nawet kilku-miesięczne "bubu", to mi się w kieszeni nóż otwiera. Jeden standuper fajnie to opowiedział w swoim Stand-upie, tj. że on trochę rozumie tych ludzi, którzy trafiają do więzienia za wyżywanie się na dzieciach... Oczywiście absolutnie nie namawiam do przemocy na dzieciach! Dzieci są po prostu głupiutkie i nie wiedzą co robić - a Ty się musisz z nimi męczyć. Ale powiem, że też trochę rozumiem tych ludzi, którzy trafiają do więzienia. Wracając do tematu - gdybym miał sam zajmować się dzieckiem, gdybym był samotnym ojcem, to znalazłbym się albo w psychiatryku, albo wyrosłaby mi cipka i zostałbym najgorszą heterą na tej ziemi. Osobiście nie dziwię się temu, że samotne matki mają zryte berety. To dzieciaki je im zryły. Dlatego ja się zgadzam z tym, aby omijać samotne matki. Zgadzam się z tym! Omijałbym też samotnych ojców, gdybym był kobietą. Co do autora tematu, tj. @Marcin81 - jesteś facetem, także do Twojego obowiązku należy pilnowanie tego, aby w domu były porządek. Ja na miejscu tej baby też bym Cię jechał od stóp do głów, a wiesz dlaczego? Bo kurna jedyne co robisz, to zamykasz oczy, gdy przed Tobą pojawia się problem. Myślę, że tym wychodzeniem Twoja reputacja spadła do zera. Nie mówię, że jesteś tchórzem, ale tak wygląda Twoje zachowanie. Pojawia się problem, czyli 11-letni bachor, który wprowadza w domu zamęt. Pomiata Twoją partnerką, wkurza ją nieziemsko, a Ty co robisz? Uciekasz. Nazwijmy to po imieniu. Nie wychodzisz, tylko uciekasz. Zamykasz oczy i spierdalasz od problemu. Jakie ona ma w Tobie wsparcie? Pomyśl o tym jak Cię widzi. Ona straciła przez to do Ciebie szacunek. Dlatego jesteś teraz gdzie jesteś. Także moim zdaniem masz 2 wyjścia: 1. Rozstajesz się. 2. Hodujesz jaja i ustawiasz bachora, pokazujesz jej, że jesteś facetem - ale to nie będzie łatwe. I broń Boże nie bierz tego jako atak na Ciebie, raczej próbę pokazania innej perspektywy (możliwe, że ta kobieta jest zła. A możliwe, że Ty to skaszaniłeś - spójrzmy na temat szerzej).
  9. W pewnym sensie może być, bo jeśli C zrobi coś wpływającego na B, to może się to odbić też na A. Bezpośredniego kontaktu nie ma, są jednak niebezpośrednie skutki kontaktów B z C.
  10. Ja do dzisiaj pamiętam, jak waląc z całej siły prawego haka w ciężki worek... dłoń mi się zgięła (laikowe początki, nie trzymałem jej wystarczająco prost/sztywno). Dłoń doszła do siebie dopiero po ponad 2 tygodniach. Ale takie są początki, człowiek uczy się jak się nie skrzywdzić. Pozdrawiam kolegów, którzy mają podobne wspomnienia!
  11. A skąd wiesz, co Twojemu koledze siedzi w głowie? ; ) Niby od 20 lat nic nie się nie stało, a co gdybyś mu zrobiła jakiś test i chciała zobaczyć, czy przykładowy by się z Tobą nie przespał? Podejrzewam, że mogłabyś się zdziwić. Faceci nie utrzymują relacji z kobietami, które ich nie interesują. Poza tym, odpowiedz sobie na pytanie, czy w ciągu tych 20 lat nie fantazjowałaś o nim, a także zastanów się, czy on nie fantazjował o Tobie. ; )
  12. Bardzo optymistyczna wersja dla jednej osoby.
  13. Panie kolego, na razie to przemawia przez Ciebie zazdrość. Jęczysz, że zarabiają więcej i że im ciągle źle. Powiedz mi, co mówili? Dlaczego niby "jęczą"? Co im się nie podoba? Może mają jakieś konkretne argumenty, ale gul zazdrości nie pozwolił ich przyjąć?
  14. Znam jedną kobietę, która z nudów potrafi wymyślać głupoty. Gdy ma dużo wolnego czasu i brak zajęcia, to zaczyna myśleć i zapętlać sie w różnych autodestrukcyjnych myślach. Po prostu tworzy sobie problemy.
  15. 30-letnia, piekna, inteligentna, seksowna kobieta brzmi po prostu jak Passat B5 1.9 TDI z 1998 z 60 tyś przebiegu. Z daleka widać, że to bujda. Jeśli konieta od 30 lat jest dziewicą, to musi być jakiś powód. Albo nie ma popędu seksualnego (sa takie choroby), albo jest okropna w związku, albo jest okropnie brzydka. Oczywiście jest szansa trafienia na 21-letniego Passata z przebiegiem 60 tyś km, ale... powiedzmy sobie szczerz, że taka szansa to tylko mydlenie oczu przez sprzedawce.
  16. 30-letnia dziewica oznacza małe potrzeby seksualne, także ten...
  17. Socjalizm na maksa, Państwo opiekuńcze itd. Za dawnych czasów głosować w wyborach mogli jedynie właściciele ziemi. Osoby bez dorobku nie miały prawa głosu. Kobiety zawsze byly zależne od mężczyzn, dawniej samotna kobieta była kompletnym zerem. Gdy kobiety dostały prawo głosu to zauważyły, że jest coś takiego jak "państwo", z którego mogą "ciągnąć". Tak zaczęły sie zasiłki i socjalizm. Tak zaczęła się próba uniezależnienia od mężczyzn. Teraz kobiety są niezależne... przynajmniej tak im się wydaje. Są niezależne póki nie trzeba wnieść kanapy na piętro...
  18. Nawet nie chodzi o to, że musisz ją uspokoić. Możesz wyprowadzić ją gdzies i powiedzieć, że ma wrocic jak ochłonie. Chodzi o stanowczość. Czytałeś "No more mr. Nice Guy" albo "Rational Male"?
  19. @Sawyer84, Domyślam się, że emocje teraz Tobą rządzą, pamietaj jednak, że takie zachowanie jest strasznie babskie. Napisze tutaj kilka porad i opierdolę Cię za kilka rzeczy - ale zrobię to czysto koleżeńsko, aby Cię to zmotywowało. Także nie obrażaj się. 1. Nocne szlochanie, płacze, narzekania. Jesteś facetem, masz panować nad swoimi emocjami. Masz je czuć, zagłębiać się w nie, ale nie reagować pod wpływem emocji. Baby reagują pod wpływem emocji. Baby lubią dramy. Chcesz być męski? Czuj, ale nie pokazuj. Odczuwaj emocje, analizuj i myśl trzeźwo. Nie daj sie ponosić. Jak bedziesz sie ponisił, to będziesz pizdeczką do końca życia. Zastanów sie jak sobie radziłeś z emocjami w związku. Znam goscia, którego kobieta rzuciła za jego zbytnią uczuciowość. Gdy ona płakała, to on też razem z nią. Zerwała z nim mówiąc, że nie ma jaj. 2. Histeria kobiety, jak sobie z tym radzić. Pisałeś, że na wakacjach kobieta wpadła w jakąś histerię i dopiero recepcjonista ją uspokoił. WTF? Dlaczego obcy facet ma uapokajać Twoją babę? Sam musisz sie nauczyć radzić z takimi rzeczami. Pisałeś tam, że bałeś się jej w tym stanie i robiłeś wszystko, aby tego uniknąć. Podejrzewam, że tu dałeś ostro dupy. Pokazałeś, że jesteś słabszy. Baba Cię przeraziła - tutaj nauki z pierwszego punktu się przydadzą, czyli analiza na sucho i racjonalne myślenie. Jak babie odpierdala to zachowujesz sie stanowczo, wydajesz polecenia i później na zimno karzesz. To wymaga praktyki, ale jest to potrzebna umiejętność w dłuższym związku. Gdy kobieta poczuje, że się jej boisz i gdy Cię zdominuje, to straci do Ciebie szacunek. Także ucz się bycia zimnym i niepodatnym na kobiece humorki. Podsumowanie - moim zdaniem musisz popracować nad emocjami. Z Twojego posta widać, że jesteś przybity i więcej tu emocji, niż logiki. Rada: Bierz się za chodowanie JAJ! Ucz się kontroli nad emocjami. Masz prawie 2 metry, kawał chłopa, a od strony emocjonalnej łatwo Cię złamać. Krzyki i wrzaski małej dziewczynki wprawiły Cię w przerażenie - dość tego! Do boju, BYKU! Pokaż, że jesteś facetem, a nie pizdeczką! Oki. Kuniec motywacyjnej przemowy i złotych porad. Tak na apokojnie teraz powiem Ci - nikt się miatrzem nie urodził. Dobrze, że tutaj trafiłeś. Wyrobisz sie z czasem. Pracuj nad sobą.
  20. Zależy jak to wszystko zaczniesz, jeśli podchodzisz do kobiety i prosisz o seks, to już jesteś na straconej pozycji. Jeśli jednak zaciągasz ją do łóżka (albo budzisz się z nią w łóżku) i zaczynasz się do niej dobierać, a ona daje Ci wyraźnie znać, że teraz nie chce, to masz ją zgwałcić albo wygonić/rzucić/zrobić dramę? Są pewne granice wszystkiego, także granice dominacji. Ta Twoja koleżanka przedstawiła taki dość egoistyczny punkt widzenia, tj. jak Ci nie chce dać, zaczynasz szantaż emocjonalny pytając się, czy masz znaleźć kogoś innego. Jak widzisz kobieta w swoich radach sama zdradza się, jakie ma podejście do związków. Z jednej strony na tym forum narzekamy, że kobiety są "be", a z drugiej strony dajemy samcom rady godne kobiet typu "be".
  21. @Johnny Z, z opisu wynika, że wszystko powoli wraca do normy. Początek historii przypomina mi jeden z moich pierwszych zwiazkow. Na początku miałem wywalone na zwiazek, robiłem co chciałem i pogrywałem sobie ze swoja dziewczyną (kochała mnie wtedy). Później pojawily sie uczucia, zaczęło mi na niej zależeć, zacząłem ja darzyć dużym szacunkiem, stałem sie uczynny, posłuszny - i starciła do mnie szacunek. Zaczeła mnie olewać i ostatecznie się rozstaliśmy. Ty się w porę przebudziłeś. Widzę, że u Ciebie jest nadzieja. Odbuduj to co było kiedyś. Pokaż jej gościa, którego szanowała - tego agresywnego pijaczka, który rozpierdalał gitary. : ) Kobiety nie lubią ciepłych kluch. To co Ci poradzę, to rada od pewnego gościa, który zajmuje sie właśnie związkami, Red pillem itd. Powiedział, aby nie pytać się o seks, nie narzekać, ani nie próbować przekupić kobiety. Jeśli masz ochotę na seks, to nie pytasz, tylko dobierasz się do swojej. Tylko zrób to na pewniaka, nie wachaj sie. A jeśli nie bedzie chciała i powie Ci, żebys sie uspokoił, to mowisz "Okay" i idziesz robić coś innego jakby nic sie nie stało. Jeśli narzekasz i pytasz się o seks, to pokazujesz jej, że to Ty jesteś "needy" i że ona rozdaje karty. Pisze o tym, bo zakładam, że jeśli tłumaczy się z niskiego libido, to pewnie rozmawialeś z nią na temat seksu.
  22. Pierdyknij sobie jakiegoś klasyka ze swoich lat młodości. Policjanci Z Miami, Bad Boys, Top Gun itd.
  23. Texudo

    Problem z pierwszym razem

    To wszystko stres. Też pamiętam moje pierwsze razy. Musisz znaleźć sposób na to, aby się wyluzować. Wtedy będzie wszystko grać. Spotkajcie się i ustalcie, że zrobicie to na SPOKOJNIE i w TWOIM tempie. Ustalcie, że jeśli się nie uda, to nic. Z takim podejściem będziesz bardziej wyluzowany.
  24. Texudo

    Wykolejone życie.

    Nie jest tak różowo, przyjacielu. Pracując na Umowie o Pracę jesteś pracownikiem chronionym prawnie. Jeśli pracując na B2B coś porządnie spier... i jeśli klient straci na tym dużo kasy, to nie masz żadnej ochrony prawnej, mogą założyć sprawę i ściągnąć z Ciebie kasę bez ograniczeń (tyle, ile prawnikowi się uda). Na UoP jest chyba ograniczenie do kilku pensji (zdaje się, że 3-4 pensje, ale to gdy zrobisz coś celowo - jeśli zrobisz coś niechcący, to jesteś chroniony, firma za Ciebie odpowiada, a nie Ty). Poza tym, na umowach B2B masz też różnego rodzaju kary umowne, np. 50.000 zł za X, 100.000 zł za Y (głównie chodzi o sprawy związane z udostępnianiem informacji itd). Piszę o tym, bo w kilku projektach ten problem był przerabiany (w kilku firmach, w których pracowałem). Pracowałem zarówno na B2B, jak na UoP. W niektórych umowach B2B miałem zapisane kary finansowe na 100.000 zł właśnie za zdradzanie różnych tajemnic projektowych itd. Jeden z klientów chciał podpisywać nawet osobne umowy z pracownikami z umowami B2B dotyczących rozpraw sądowych (klient z innego kraju, chciał, aby sprawy w razie czego były przeprowadzane w jego kraju).
  25. Texudo

    Wykolejone życie.

    Mały dodatek z mojej strony. Kiedyś miałem działalność jednoosobową, pracowałem sam + zatrudniałem do zleceń freelancerów i myślałem, że jestem biznesmenem. Później uświadomiłem sobie, że tak naprawdę to byłem dupą a nie biznesmenem, bo harowałem gorzej niż na etacie (7 dni w tygodniu, 12-16 godzin to norma była), a miałem nawet mniejszą kasę, niż na etacie - jedyny plus był taki, że byłem na plusie. Teraz dopiero w wieku 30-kilku lat mam już pomysł jak rozkręcić działalność, powoli sobie działam, po godzinach, jak coś zaskoczy, wtedy IDĘ W TO. Na razie eksperymentuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.