Widzę, żę jesteś wymagający dla samego siebie (ironia). Sam nie mam problemu z własną akceptacją, mimo, że NIE robię tych rzeczy. Eeee fryzjer raz na dwa miesiące...
Realnie masz wpływ na niemal wszystko co się dzieje w Twoim życiu. Niemniej prawie każdy zapomina, że na sukces i porażkę często pracuję się latami. A Ty po prostu jesteś jeszcze za młody, żeby nazwać siebie "zerem" Chyba, że jesteś typem człowieka- jestem brzydki, odczepcie się ode mnie, to nie moja wina. Ot z głowy. Pretekst na marne życie.
Nie tyle co pracuj nad sobą, tylko zacznij siebie akceptować. Szczególnie rzeczy, na które nie masz wpływu- wzrost, numer buta, kolor oczu, A reszta- pieniądze, styl, klasa, kobieta to proces na kilka lat. Ale Ty jesteś brzydki, wiec co tam, po co. Siedz sobie w domku po pracy, graj w grę, trzep kapucyna wieczorkami, nie wychylaj się...ale pamiętaj, Życie o Tobie nie zapomni.
Jan Paweł II powiedział kiedyś "wymagajcie od siebie, nawet jeśli inni by od was nie wymagali"
Przeczytaj sobie DESIDERATĘ wszyscy przeczytajcie !!!