Skocz do zawartości

deleteduser59

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser59

  1. Tak jak wspomniał @leto opieranie się na "bo ja znam" jest mało reprezentatywne. Ja na przykład prawie nie znam mężczyzn-singli, wszyscy zajęci, a po stronie kobiet pół na pół. Zależy od środowiska.
  2. @Gromisek Na pewno z marnego żartu wypowiedzianego przez urodziwego osobnika zaśmieje się więcej osób niż gdy usłyszą go od tego smutnego przeciętniaka Ale to może wynikać z tonu wypowiedzi i pozycji w grupie. Urodziwa osoba zaczyna być świadoma swojej przewagi już w wieku dziecięcym, kiedy dostrzega, że inne dzieci chętnie się z nią bawią, nauczyciele są dla niej łagodniejsi i ogólnie ma jakoś łatwiej. Wtedy zaczyna się kształtować jej samoocena, pewność siebie. A ludzie lubią osoby pewne siebie. Podświadomie zresztą chętniej spędzamy czas z tymi ładnymi niż brzydkimi. W efekcie w życiu dorosłym mamy osobę, która przyciąga do siebie innych, jest w centrum uwagi. Taki efekt kuli śniegowej czy jak to się tam nazywa.
  3. To zależy, co rozumiesz przez "ekstra laskę". Dla jednych ekstra jest zrobiona pani z instagrama, dla innych pani nerd grająca w gry i nosząca koszulki z logiem zespołu metalowego. Na pewno kluczowe są też okoliczności poznania. Jeśli odbywa się to przez Tindera czy inne tego typu wynalazki to raczej wygląd jest pierwszym kryterium i choćbyś miał najzłotsze serce, to na zdjęciu tego nie zobaczą i na wstępie pewnie odrzucą. Także raczej okazji do super autoprezentacji nie będzie. Jeśli odbywa się to bardziej naturalnie, przez znajomych na wspólnych spotkaniach czy na studiach, to szanse, że oczarujesz swój obiekt charakterem mimo nienajlepszego pierwszego wrażenia wizualnego rosną. Głównie dlatego, że w ogóle będzie okazja do jakiejś interakcji.
  4. Ten rozkład Gaussa taki pokrzywiony czy ankieta przy założeniu, że na forum co najmniej przeciętne dziewczyny? @SzatanKrieger Widzę, że ten temat rzeczywiście cieszy się zainteresowaniem, siła legend czy coś
  5. @hogen Mówisz, masz, specjalnie zacytuję sama siebie. Naprawdę, dziewice nie żyją na odległej planecie, chodziły do szkoły, uczyły się biologii, mają dostęp do internetu. Zwykli ludzie
  6. @Ksanti Ja to jednak bardziej fanką tenisa jestem. //W tym momencie zrobiłam też małe miejsce na gry słowne, można działać.
  7. @dyletant Och nie, a byłam pewna, że profilówka rozwieje wszystkie wątpliwości No ale przynajmniej nauka przez zabawę... czy coś.
  8. Liczyłam na odbicie piłeczki w postaci "na pewno wyglądasz gorzej niż pasztet Kogucik" lub "pewnie wyzerowałaś po pierwszej dyszce". Pomyliłam się, dziękuję
  9. Może tylko Ci się wydaje, że nie spotkałeś? Kłamać lub stwarzać pozory można w obie strony. Myślę, że większość moich znajomych nie uwierzyłaby mi, że nigdy nikogo nie miałam, ba, nawet nie trzymałam za rękę! Głównie z tego powodu, że lubię żarty z podtekstem, sama często takimi rzucam, co raczej nie pasuje do kogoś tak bardzo nie w temacie. Oczywiście, kiedy rozmowy schodzą na temat związków zawsze jakoś tak po angielsku się ulatniam w obawie, żeby nikt mnie o nic w tym aspekcie nie zapytał. Koniec końców co by się nie mówiło, to jednak wstyd, że nie ma się żadnych doświadczeń. A ja nie znoszę spojrzeń pełnych politowania.
  10. @intestine_baalism Widzisz, to jest Twoje środowisko i Twój światopogląd, jednak tym na forum nikogo nie przekonasz. Zwróć uwagę, że trafiają tu głównie panowie, którzy mają negatywne przejścia z kobietami i taka opowieść nie ma prawa przekonać ich do zmiany zdania, do tego dochodzi fakt, ze opisany przez Ciebie przedział wiekowy to nie jest przedział ich zainteresowań. Zresztą o kobietach na forum też nie mają najlepszego zdania, bo są świadomi, że nie trafiają tu dziewczyny, na które zwróciliby uwagę, a co za tym idzie, mało obchodzi ich ich zdanie. @Vstorm 22-letnia dziewica zgłasza się. Zanim dostanę wiadro pomyj, to wiesz dlaczego ma się taki stan rzeczy? Bo jeśli jesteś zwykłą dziewczyną bez tego sławetnego instagrama, ba, nawet nie wrzucasz zdjęć na facebooka, nie odwiedzasz klubów, a do tego obracasz się w środowisku uczelnianym, gdzie większość kolegów co najwyżej chciałoby rozebrać Twój komputer, to masz raczej marne pole do popisu. Nie wiem, może ja mam pecha, bo na forum spotkałam się z opinią, że nawet największy pasztet ma pod oknem kolejkę chętnych. Ale może po prostu mam jeszcze za krótki warkocz, więc nie mają po czym się wspinać na drugie piętro.
  11. @Mattheo Cały trick leży w używaniu słów, które lubią pracownicy HR i które robią lepsze wrażenie. Coś na zasadzie: zamiast powiedzieć, że na praktykach np. wklepywałeś dane do systemu, to mówisz, że byłeś odpowiedzialny za utrzymywanie porządku administracyjnego/archiwizację/cokolwiek, pod co można to podpiąć i że to nauczyło Cię skrupulatności. Dodatkowo można zaznaczyć, że takie aktywności w CV świadczą o Twojej elastyczności do odnajdywania się w różnych środowiskach. Oczywiście ci ludzie po drugiej stronie stołu nie są głupi, sami najpewniej kiedyś byli na takim etapie zawodowym, ale według mnie warto pokazać, że z każdego miejsca coś się umiało wynieść. Z tym, że znów podkreślam, że to działa raczej na początku kariery.
  12. @Mattheo Oczywiście, że ma, o ile umie się z tego wyłuskać coś przydatnego na nowym stanowisku. Moja pierwsza rozmowa do korporacji wyglądała właśnie tak, że w CV były tylko jakieś marne praktyki z innej branży i to jeszcze w miejscu, którego nawet lokalni mieszkańcy nie kojarzyli. Generalnie sprawa wydawała mi się przegrana, ale na rozmowie wystarczyło ładnie powiedzieć, jakie umiejętności twarde i miękkie dało mi takie doświadczenie i widocznie im się spodobało. Fakt, że to przejdzie tylko u młodych kandydatów, ale autor chyba właśnie taki jest. W obecnych czasach trzeba po prostu umieć się zareklamować (ale nie kłamać!).
  13. No to mamy odpowiedź Oczywiście nie zniechęcam, podziwiam ambicje, ale do programów stażowych w takich firmach dostają po x aplikacji na miejsce, pewnie nawet nie przeglądają wszystkich CV, jakie wpływają. Zresztą wtedy bardzo dobra znajomość angielskiego i doświadczenie to takie "must have". Myślałeś może, żeby najpierw zacząć w mniej znanym miejscu, ale gdzieś gdzie zdobędziesz jakiś fundament doświadczenia zawodowego? W małych firmach często szukają pomocy stażystów i co prawda kokosów nie zarobisz, ale kilka miesięcy w takich miejscach to naprawdę spora dawka nowych umiejętności, którymi potem można się chwalić. Zresztą w małej firmie możliwe, że nawet więcej się nauczysz, bo jest więcej obowiązków przypadających na jedną osobę i atmosfera jakaś taka bardziej kameralna, co sprzyja nauce od starszych kolegów.
  14. @rejdi Do jakich firm aplikujesz? Mówisz o korporacjach? O ile nieznajomość angielskiego rzeczywiście stanowi problem, to jeśli chodzi o Excela to tu już granica jest mocno elastyczna. Z mojego doświadczenia korporacyjnego powiem Ci, że zawsze na rozmowach czy to z hr czy z przyszłym szefem zaznaczają, jak bardzo jest to dla nich istotne, po czym w praniu okazywało się, że moja średnio-zaawansowana znajomość była większa od ich zaawansowanej. A wynika to głównie z tego, że taki podział jest mało konkretny i pracownicy najczęściej myślą, że potrafią dużo, bo od 10 lat klepią tabelki, czasem wstawią jakiś wykres i tyle. Zresztą jeśli masz świeży umysł i jesteś chętny do nauki to czasem wystarczy 20 min pogrzebania w tutorialach i już znasz nową zaawansowaną funkcję programu. Niestety główną barierę stanowi właśnie przebrnięcie przez etap odsiewu CV. Konsultowałeś kiedyś z kimś swoje dokumenty? Może też tu tkwi problem? Oczywiście braku doświadczenia zawodowego się nie przeskoczy, ale jest dużo innych aspektów, które można zawrzeć, a przy użyciu okrągłych słówek mogą spodobać się takiemu człowiekowi z hr
  15. Ostatnio robi się głośno o tych kubeczkach, przez chwilę myślałam o inwestycji w takie cudo, ale czy zdają egzamin u dziewic? Nawet te najmniejsze wyglądają na jakieś strasznie duże.
  16. @tomekbat Myślę, że właśnie dlatego rynek matrymonialny jest określany "rynkiem", prawo wyboru. Odpowiada- bierzesz, nie odpowiada- dziękujesz. Tego typu artykuły powstają głównie dlatego, że jedna strona godzi się na coś, co jej nie odpowiada, w środku zaciskając zęby, aż w końcu wybucha. Ja nie umiem zrozumieć, czemu ktoś jest tyle lat w relacji, gdzie czuje się wykorzystywany, a mimo to nic z tym nie robi. No ale młoda jestem to i się nie znam
  17. W temacie nierównego podziału obowiązków- dlaczego panowie tak długo pozwalali na taki stan rzeczy? Albo bardziej- dlaczego na taki układ kiedykolwiek przystali. Czyli już wiemy, że nie był to nagły obrót spraw. Jestem zdania, że jak kobieta jest aktywna i lubi, to co robi, to po porodzie choćby z nudów będzie chciała wrócić do pracy i kontaktów z dorosłymi ludźmi. No chyba, że bierze się utrzymankę od początku, wtedy nie można mieć pretensji.
  18. Nowy rok jeszcze świeży, to może w co niektórych motywacja wciąż nie opadła Jakich języków obcych się uczycie lub planujecie zacząć? Zwłaszcza interesuje mnie, czy na forum są jacyś wielbiciele języków bardziej egzotycznych niż angielski i niemiecki. Jeśli tak, to co Was skłoniło do jego nauki? I dlaczego akurat ten? Od pewnego czasu uczęszczam na kurs języka holenderskiego. Jestem tam hobbystycznie, ale z tego, co zauważyłam, większość kursantów uczy się go, bo planuje emigrację lub np. partner jest Holendrem.
  19. @Adams, dziękuję Ci za odpowiedź :) Zatem rozpocznę od książek Heliona, widzę, że mają sporo tytułów do nowszych wersji Excela. Bardzo interesują! Na razie zachłysnęłam się VBA na tyle, że łapię się na pisaniu makr do rzeczy, które przecież można łatwo i szybko zrobić formułami w samym Excelu. Co do wydajności to w przypadku np. pracy na kilku arkuszach mam wrażenie, że wykonanie kodu trwa zbyt długo, więc szukam też sposobów optymalizacji takich rzeczy. Muszę przyznać, że rzeczywiście wtedy skok w stopniu wtajemniczenia jest bardzo szybki, ale właśnie dzięki temu jestem na etapie, gdzie umiem zrobić kilka nieco bardziej zaawansowanych rzeczy, a brakuje mi podstaw w samej teorii np. działania niektórych funkcji czy bloków. Dzięki za polecenie strony, zajrzę :)
  20. Cześć, po innych tematach widzę, że jest tu na forum sporo pracowników korpo i/lub programistów, więc a nuż ktoś będzie w temacie Od niedawna jestem samoukiem pisania makr w Excelu, temat wciągnął mnie na tyle, że szukam konkretniejszych źródeł wiedzy. Na wstępie zaznaczę, że wiem, że istnieją profesjonalne kursy organizowane przez firmy szkoleniowe, ale jako biedny studenciak wolę najpierw spróbować o własnych siłach Do tej pory korzystałam głównie z tutoriali polskich i zagranicznych twórców na youtubie plus trochę z oficjalnego supportu Office'a. Było to jednak na potrzeby realizacji konkretnych zadań, więc żeby się czegoś dowiedzieć, musiałam wiedzieć, czego szukam. Na ten moment brakuje mi czegoś do usystematyzowania i poszerzenia wiedzy w bardziej... uporządkowany sposób. Może zna ktoś warte polecenia tytuły książek lub jakieś internetowe publikacje do nauki VBA w zakresie podstaw, ewentualnie coś więcej? Ciężko samemu wyłowić coś godnego uwagi.
  21. Jeden słaby chemik też sobie powinien poradzić.
  22. @SzatanKrieger, a związki te bywają szkodliwe
  23. Cześć, Miło wreszcie dołączyć oficjalnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.