Skocz do zawartości

deleteduser86

Starszy Użytkownik
  • Postów

    726
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser86

  1. Ja osobiście przebolałbym studia, które mnie średnio interesują a pasję sportową realizował obok i starał się z niej żyć. Pragmatyzm nakazuje, żeby w życiu nie stawiać wszystkiego na jedną opcję i zawsze mieć otwarte inne furtki. Poza tym kto zagwarantuje ci, że akurat studia na AWF i studiowanie teorii fikołków, będą tym co będzie cię jarać? Oczywiście ty masz największe rozeznanie i ty podejmujesz decyzję. Życzę ci samych udanych, z których będziesz zadowolony. Powodzenia,
  2. Zgadzam się. Od siebie dodam, że "ciepanie" w worek bez żadnych umiejętności, nie ma większych zalet, bo: a) uczy złych nawyków, jeżeli ktoś nie wie jak zadawać ciosy, jak pracować na worku i symulować na nim walkę. b) zwiększa ryzyko kontuzji, jeśli ręce nie są dobrze zabezpieczone a u 99% początkujących nie są dobrze zabezpieczone. Znam nawet magików, którzy walą z całej siły w twardy worek gołymi pięściami i uważają, że to objaw bycia "twardzielem". Dla mnie głupoty akurat a nie bycia "twardzielem", ale oczywiście kto komu zabroni niszczyć sobie zdrowie ?
  3. Cześć a jak długo i co trenujesz? Boks? Karate? MMA? Jaki jest twój staż i jak oceniasz swój poziom umiejętności? To dosyć istotna informacja żeby coś sensownego doradzić.
  4. Nie zarabiam na tym, bo mam dobrze płatny zawód, ale sporo moich kumpli zarabia. Biorą między 100 zł a 150 zł za godzinę indywidualnych zajęć z boksu czy kickboxingu plus sekcje, które prowadzą. Ogólnie widzę po nich, że da się z tego wyżyć. Ale masz rację musisz prezentować poziom żeby nauczać innych, 2 lata BJJ to trochę mało. Z moich obserwacji wynika, że większość aktywności sportowych może przynieść w miarę przywoite pieniądze, ale trzeba główkować, łapać okazje i nie bać się szeroko rozumianej "wieloetatowości" tzn zapomnij o pracy 8h dziennie. Sukces (również i finansowy) jest z reguły pochodną pasji, zaangażowania i ilości włożonej w końcowy efekt pracy. Mało rzeczy w życiu zawodowym przychodzi łatwo.
  5. Dlaczego pracujesz w pracy, której nie cierpisz? Masz 25 lat, jak długo zamierzasz pracować w czymś czego nie trawisz? Nie szkoda ci życia? Dlaczego nie zajmiesz się tym co jest twoją pasją i jak twierdzisz daje ci szczęście i z czego chciałbyś żyć? Pewnie, że wsparcie jest ważne, ale zastanów się czy przypadkiem nie jest tak, że brak wsparcia (zgodnego z twoim oczekiwaniem) traktujesz jako uzasadnienie do użalania się nad sobą, zamiast działania? Nie trenuję, bo nie mam wsparcia, nie zamienię swojej pasji w pracę, bo nie mam wsparcia, ojciec mi powiedział, że będzie gówno z mojego trenowania, więc nic nie zrobię. Trochę zamknięty krąg, z którego nie wyjdziesz. Swoje wybory, plany i cele w życiu trzeba realizować dostosowywując do sytuacji, jaką mamy. Czasem jest pod górkę, ale takie jest życie. Odnoszę wrażenie, że u ciebie jest inaczej. Płyniesz z prądem życia, i tkwisz we frustracji, że zasługujesz na coś lepszego. To od ciebie i tylko od ciebie zależy, czy to dostaniesz.. Czy będziesz miał lepszą pracę? Lepsze wyniki, lepszy związek etc. Masz 25 lat i nie wiesz skąd się biorą dzieci? Zdajesz się brzmieć, jakby odbyło się to poza tobą. Skończył się okres promocji wszedł standard. Twoim zadaniem było pokazanie, że jesteś mężczyzną, który ma swoje oczekiwania, ponadto jest na tyle atrakcyjny, że ona musi się cały czas starać, bo nie jesteś pewną i niezmienną przystanią. Najwyraźniej to nie wyszło, bo raczej zobaczyła niepewnego chłopaka, pełnego swoich problemów, który trochę użala się nad sobą. W oczach kobiety, to mało męski widok. Idź na terapię, bo jesteś pełen schematów. Czytaj forum i publikacje Marka, z nich dowiesz się dużo o męskości. Chcesz, żeby twoje życie się poprawiło? Obierz cele, które chcesz osiągnąć i staraj się je realizować. Nie żyj w przekonaniu, że ich realizacja jest uzależniona od innych. Jest przede wszystkim uzależniona od ciebie. Nie żyj w przekonaniu, że wszyscy mają zachowywać się zgodnie z twoimi oczekiwaniami, bo tak nigdy nie będzie. Ludzie nie zmieniają się bo ty tak chcesz, za to ty zawsze możesz zmienić siebie i swój stosunek do ludzi. Staraj się być lepszą wersją siebie.
  6. Zależy na jakie chwile chcesz się przygotować. Neosine, czyli inozyna, to raczej nie jest panaceum na wszelkie choroby wirusowe.Jej wskazania są na wirusy wywołujące ospę wietrzną opryszczkę i inne choroby wirusowe, ale to co obecnie się promuje tj. stosowanie jej przy infekcjach górnych dróg oddechowych jest wątpliwe, bo badania raczej nie wskazywały, żeby specjalnie pomagała. Tak, że nie tylko Eboli tym nie zwalczysz ale i ze zwykłym przeziębieniem może być problem ? Aspiryna, Węgiel i paracetamol, witamina C są ok. Zawsze warto mieć w apteczce.
  7. Ogólnie mam spore zapasy w spiżarni (dotyczy żywności, środków higienicznych, ale też rzeczy tak prozaicznych jak bateryjki czy zapałki i świeczki). Trochę to przezorność (zostało mi po dziadkach, którzy wojnę pamiętali i zawsze mieli w domu zapasy) a trochę wygodnictwo, bo nie lubię w niedzielę niehandlową jeździć do Żabki (mieszkam pod miastem), żeby cukier sól albo keczup kupić. Podstawowa zasada jaką wyznaję: kupuję rzeczy o w miarę długim terminie przydatności, ale głównie takie, które jemy na codzień. Dlatego zapasy zużywamy regularnie a następnie uzupełniamy. Nie kupuję tony konserw, bo nikt w domu oprócz mnie jej nie zje, więc zajmowałyby miejsce i raczej nie byłyby na bieżąco zużywane. Ponieważ lubimy wyrób własny a nie kupowany, sporo rzeczy typu chleb, masło, wędliny itp. robimy sami. Zasadniczo myślę, że na tym co mamy w domu pociągnęlibyśmy od 4-6 tygodni całą rodziną. To jest w miarę wystarczające na potrzeby, różnych "klasycznych" kataklizmów. Na wielki się nie przygotowuję. Wielkim byłaby dla mnie np. dłuższa awaria prądu. Dziś byłem w Biedronce, uzupełnić cyklicznie zapasy i szczerze mówiąc większych tłumów nie widziałem.
  8. W gruncie rzeczy masz rację. Każdy związek to trochę rosyjska ruletka. Ale przyznasz, że inaczej wygląda zabawa w nią, gdy mamy jeden nabój w komorze, a inaczej gdy 3 albo 4. Z twojego opisu wygląda, że raczej bliżej ci do tej drugiej sytuacji.
  9. Jak już ktoś koniecznie chce się w razie kryzysu bawić w małego chirurga, to zamiast nici chirurgicznych, proponuję stapler chirurgiczny. Zdecydowanie wygodniejszy, łatwiejszy w obsłudze i mniej krzywdy można nim sobie zrobić. Choć powiem, że mało jest sytuacji w życiu, których nie ogarnąłem Steri stripem. Z innej beczki warto też mieć opatrunki hydrożelowe w razie gdy nastąi jakieś oparzenie. Przydatne i w codziennym życiu i w czasie kryzysu.
  10. To za krótki czas, żeby coś powiedzieć. One umieją czekać i zaatakować znienacka, nie znasz dnia ani godziny... Grunt, że cię otrzeżwiło i tkwisz w postanowieniu. Zdawaj relację jak coś się zmieni. W razie czego służymy wsparciem.
  11. To taka moja licentia poetica. Proszę z niej nie wyciągać żadnych daleko idących wniosków ?
  12. Minę pewnie miałem wtedy nie gorszą od tego wilka!!! Echh my faceci i weryfikacja naszej romantycznej wizji miłości....
  13. W 3 klasie podstawówki, jak cała męska część grupy kochałem się w jednej koleżance, nazwijmy ją Karyną. Karyna była świadomą swojego seksapilu 10 latką, która wiedziała, że wszyscy "faceci" z klasy jej pragną ? W akcie desperacji aby zwrócić na siebie jej uwagę, razem z moim najlepszym kumplem z ławki, postanowiliśmy iść pod jej dom. Cała nasza przyjaźń wisiała na włosku, bo w drodze cały czas kłóciliśmy się kogo z nas kocha Karyna. Każdy oczywiście uważał, że tylko jego. Gdy już tam dotarliśmy, okazało się, że obiekt naszych westchnień bawi się przed domem z koleżankami i generalnie ma nas gdzieś. Gdy zniechęceni zaczęliśmy się oddalać, nagle zawołała moje imię: "Tysonie, Tysonie". Poczułem wtedy to co bohaterowie filmów romatycznych. Ten powiew cudownego, prawdziwego i szczerego miłosnego wyznania, które czeka na mnie tuż za rogiem. Odwróciłem głowę i z właściwą sobie elokwencją zadałem obiektowi mojej miłości pytanie "Co?" Wtedy z przecudnych ust Karyny wypłynęło jedno słowo "Gówno". Czar prysł. Niby każdy z nas jakoś zaczynał swoją drogę do samczej wiedzy, za każdym stoi jakaś historia. Ale ja wcześniej zaczynałem, bo już w wieku 10 lat pozbyłem się części złudzeń co do kobiet???
  14. Masz rację, oczywiście zawsze istnieje takie ryzyko. Dlatego wszyscy tu dobrze życząc koledze @Rafał80 zalecamy, żeby schładzał i zachowywał zimną obojętność. Dla własnego i własnej rodziny dobra.
  15. Dyletant, ja też nie za bardzo cię rozumiem... A co ma zrobić? Przecież to baba z rodziny żony, z którą jeszcze dodatkowo często utrzymują kontakty towarzyskie. Jak niby ma się kompletnie odciąć i zablokować? Tak to sobie może zrobić młody chłopak, który się naciął na związek z jakąś Karyną i zostawia go za sobą. W przypadku @Rafał80 to jest niewykonalne.
  16. Zrób jak ci brat @Jaśnie Wielmożny napisał. Tryb samolotowy, albo zajęty tj. dzwoń do żony itp.. Osobiście bym nie ściemniał z żadnym pasażerem, kłamstwo ma zawsze krótkie nogi. Schładzanie polega na tym, że rozwalasz rytuał pt. jestem na każde skinienie księżniczki, to nigdy nie będzie neutralny proces, zawsze będą perturbacje. Najważniejsze jest to, że nie masz obowiązku się jej tłumaczyć, a jak ona cię będzie dociskać np. smsami, to napiszesz, przepraszam cię ale mam swoje życie i nie zawsze mogę z tobą rozmawiać: rozmawiam z żoną, mam sprawy służbowe etc. Po takiej wiadomości ona na bank się obruszy i strzeli focha, licząc, że się pokajasz. Tobie to będzie na rękę, bo się nie pokajasz. Trzymaj ramę i trwaj w swoim postanowieniu. Robisz słusznie.
  17. Mi z twojego opisu i wypowiedzi na forum wyziera fajny facet, który po prostu szuka jeszcze swojego miejsca/celu w życiu. Nie wiem co ci doradzić bracie, ale podzielę się mową motywacyjną Arnolda, którą uwielbiam. Dla mnie prosta prawda, którą tam wyłożył jest kwintesencją męskości właśnie. To o czym mówi jest naszym celem jako mężczyzn. Zatem znajdź cel, a potem następny i następny. W miarę jak będziesz je osiągał, poczujesz się męsko, zapewniam, Powodzenia.
  18. Powiem tak: wiele lat małżeństwa za mną. Jak się żeniłem, to nie było forum a ja byłem jeszcze głupkiem z białorycerskimi zapędami?, ale chyba Bóg nade mną czuwał i miałem więcej szczęścia niż rozumu, bo moja żona spełnia większość z opisanych kryteriów. Więc jednak się da Za duży plus uważam też to, że jestem od niej 4 lata starszy i zawsze robiłem w tym związku za przewodnika stada. Pamiętajcie młodsi bracia, będąc w związku z kobietą, nigdy nie dajcie sobie uciąć jaj i trzymajcie ramę!!! Bez tego kopiecie grób małżeństwu i sobie jako samcom.
  19. Jeżeli to depresja idź do jakiegoś mądrego psychiatry (głupki też niestety pracują w tym zawodzie, więc poczytaj opinie np. na znanym lekarzu). Depresja jest chorobą, którą trzeba leczyć, również farmakologicznie. Niestety w jej przypadku nie zadziała pospolite "weź się w garść", po prostu potrzebujesz profesjonalnej pomocy. Pod tym linkiem możesz przeczytać jakie są jej objawy, szczerze zachęcam. https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/choroby/69882,depresja Jeżeli po przeczytaniu tego stwierdzasz, że to tylko przejściowy epizod obniżonego nastroju, rozważ psychoterapię,porozmawianie z kimś, kto jest profesjonalistą powinno ci pomóc.
  20. Ignorowanie kojarzy mi się z brakiem szacunku a nie odczuwam chęci okazania ci tego. Odpuszczam dalsze "bawienie się w słówka" jak to nazwałeś. Zaletą posiadania tylu lat ile mam, jest to, że doszedłem już do tego etapu w życiu, że nie muszę zawsze postawić na swoim. Pozdrawiam cię.
  21. Ja opisałem fakty (stworzenie forum i rezerwatu na którym mogą pisać kobiety i mężczyźni). Interpretacja o podpórkach, to już twoje dzieło, mnie w to nie mieszaj proszę ? No widzisz, nie lubisz etykietek " najbardziej prawilny samiec na forum" a sam nimi szafujesz "poleciałeś jak feministka". Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe, to najlepsze rozwiązanie. Ale cała dyskusja zaczęła się od tego, że ty "poszeryfowałeś," zarzucając, że sami rycerze tu podbijają atencję autorce posta, więc sorry, ale to raczej moja wypowiedź była reakcja na akcję szeryfa a nie odwrotnie. Fajne podejście. Podoba mi się. Mam tak samo. To, że się różnimy w jakimś poglądzie nie oznacza, że nie szanuję twojego zdania, każdy ma prawo do swojego. Myślę, że wystarczy naszego offtopa. Proponuję rozejm bracie ? Pozdrawiam
  22. Takie gadki promotorw nie znaczą nic. Tam się liczy tylko większy szmal. Jeżeli większy szmal będzie z knyszenia pasa, to będzie knysił Aj-owego pasa. Chyba, że forsa z Tysona vs AJ bęzie kosmiczna i jacyśz szejkowie wyłoża na to setki milionów dolców i wszyscy się obłowią jak szaleni, to wtedy oczywiście do walkki dojdzie. Boks zawodowy, to biznes obecnie, sportu w nim coraz mniej.
  23. Oczywiście, że masz prawo napisać, masz prawo nazwać innych uczestników rycerzami, masz też prawo czuć się jedynym "prawilnym" samcem na forum. Ja wyznaję wolność, każdemu wolno, tobie i mnie. Markowi Kotońskiemu też wolno było stworzyć forum samców a na nim rezerwat, po to aby wypowiadały się tu kobiety i mężczyźni, wchodząc w interakcję, co o zgrozo może samicom podbić atencję?
  24. A przyszło ci na myśl, że może jesteś przewrażliwiony trochę na tym punkcie i przez to patrzysz na innych zero jedynkowo? Przeczytałem z uwagą twój temat o niepotrzebnej atecji dla niewiast i zgadzam się z większością tez, ale ze wszystkim można przegiąć pałę. Bo przy nadmiernie "dogmatycznym" podejściu, jakie prezentujesz wyjdzie, że jakakolwiek rozmowa z kobietą powinna być wykluczona, żeby jej nie podbijać atencji. Pewnie każdy jest tu ze swojego powodu i inaczej patrzy na to miejsce. Przedstawię zatem mój punkt widzenia, bo jest mi bliski jak się domyślasz. Dla mnie to nie jest forum mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet i nie chcą mieć z nimi kontaktów, tylko forum mężczyzn, którzy chcą zdobywać prawdziwą wiedzę o kobietach,, po to aby przestać żyć złudzeniami i iluzjami. A to duża różnica.
  25. Świetnie, to twoje prawo. A tak z czystej socjologicznej ciekawości zapytam, żeby lepiej cię zrozumieć, Masz coś przeciwko tematowi? Wypowiadaniu się w nim? Czy też interakcjami użytkowników płaci męskiej z samicami na tym forum?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.