Skocz do zawartości

Tamten Pan

Starszy Użytkownik
  • Postów

    530
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Tamten Pan

  1. Wysłałem info na priv. Tak. A jeśli masz działalność czysto internetową i nie jesteś płatnikiem VAT, masz NIN i brytyjski adres to w ogóle prawie bez znaczenia. Mam nadzieję, że nie będzie miało, jeśli w ogóle wyjdą.
  2. Zarejestruj sobie w UK spólkę LTD, mogę Ci polecić firmę która ogarnia przerejestrowanie/zarejestrowanie spółki, doradztwo finansowe, księgowość + przy większych dochodach wiele innych ciekawych rozwiązań.
  3. Prawda. Wbrew pozorom opłaca się dużo, zwłaszcza mieszkać tutaj a zarabiać gdzieś indziej.
  4. Dobry wywiad. Zawsze podskórnie czułem że to nie biznes. A słyszeliście o Żabkach? To jest dopiero jazda. Ja myślałem że one nie bankrutują i zastanawiałem się jak to możliwe, skoro tego najebane jak psich kup na polskich trawnikach - jedna obok drugiej. Otóż bankrutują i to reguralnie. Przychodzi nowy ajent-frajer, stary ajent odchodzi z zakurwistym długiem nie do spłacenia i kółeczko się kręci. A MakDonald nie zarabia na kanapkach tylko na nieruchomościach, a właściwie handlu miejscem/ziemią pod Maki. I tak dalej, widzisz Lucynko, już wiosna, i taka to robota z tym wszystkim.
  5. RÓWNIEŻ podpisuje się pod prośbę o więcej takich rozmów Marka wraz z analizą. Tą konkretną mogę skomentować chyba tylko w ten sposób: Miałem trochę dejavu czytając ten czat. Swoją drogą, ciekawym tematem jest również jak te laski oszukują wizualnie. Zazwyczaj przed spotkaniem proszę o linka do profilu na facebooku. Prawie zawsze okazują się conajmniej o 70% brzydsze. Jedna zastosowała nawet taką manipulację oświetleniem itd. że pod znalezieniu jej instagrama dostałe prawie zawału. Na badoo wyglądała 6/10. Na instagramie 0/10, albo nawet na minusie - no kurwa WALEŃ albo lew morski. Co prawda nie wszystkie Panie lecą aż tak w chuja, zdarzyło się kilka nawet ładniejszych, ale w większości przypadków to jest dramat. Także spora oszczędność czasu, gdyby to wyszło na spotkaniu, to byłbym bardzo wkurwiony.
  6. Ja nie testowałem VR porn, ale testowałem VR (oculus rift+symulacja wesołego miasteczka) - mimo że było to w Armenii, komputer stary a wyświetlana grafika wyglądała jak 3D z 1999 roku (jakość chyba VGA, a jakość modeli 3D - polygon na polygonie+pixeloza, czyli bardzo kanciasto i nierealistycznie), to gdyby mnie nie trzymali - wyjebałbym się na twarz, bo mój mózg był pewny że leci w tym momencie twarzą w dół ze stu metrów, a nogi dawały zupełnie inny sygnał. Rezultat: ugieły się pode mną kolana i straciłem równowagę. Jeszcze kilka minut po zdjęciu oculusa czułem się jak po 0.5 L. Gdyby to było 4K + najnowsza wersja OR + jakiś dobry porn...hmm Niemniej jednak powyższy film wygląda mega upiornie, nasuwają mi się skojarzenia z nekrofilią. Wszystko musialoby odbywać się z oculusem albo innym zestawem na gębie, bo patrzeć na taką lalę...brrr...wolę moją prawicę. Sztuczną cipkę albo dupsko zrobić to nie duży problem, ale z ustami i lodzikiem byłaby lipa, zwłaszcza przy próbie oddania przez robota kombinacji alpejskich które potrafią Panie z dużym doświadczeniem, lub z bardzo dużym doświadczeniem, zwane też kurwami. O to też w stawianiu gały chodzi, aby było w tym procesie sporo finezji i zwrotów akcji. Chyba że ktoś lubi tylko szybkie numerki. Może być też spory problem z innymi aspektami takimi jak zapach - i nie chodzi mi tylko o perfumy. No chyba że będą robili wyciąg z cipki i potu zajebistych lasek i kropili nim te lalki To się wtedy pornosuczki i inne modelki nieźle dorobią. Nawet takie subtelności jak oddech kobiety który czujemy na sobie lub raczej jego brak wiele zmieni. Kolejny problem, chyba największy - dotyk. Podobno w robotyce humanoidalnej poza inteligencją i świadomością największym dylematem jest uchwyt/uścisk - w tej chwili niewiele robotów radzi sobie z najprostszym podnoszeniem delikatnych przedmiotów takich jak szklanki, kieliszki, sztućce, nie mówiąc już np o podniesieniu kota. Do tego dochodzi bardzo mała precyzja manualna - nie muszę mówić jakie problemy sprawiało by to przy próbie pieszczot jąder albo handjoba przez taką robocyber-Panią. Ja to czarno widzę- zabawa typu wsadź w wirtualną pizdę i zapychaj ile wlezie pewnie będzie przednia, skarpetki, gazety, kabiny prysznicowe i papierowe ręczniki tego świata odetchną z ulgą, ale seks w pełnej krasie, ze wszystkimi jego subtelnościami i emocjami - raczej chujowo i "creepy". No kurwa, nawet element rozbierania kobiety z jej ładnych szmatek jest zajebisty, a tutaj jedziesz silikon. Dla mnie wielką częścią obcowania z kobietami w łóżku, na blacie i na pralce nie było jedynie załadowanie i rozładowanie armaty, ale wszelkie emocje, brzydkie rozmowy i inne subtelności temu towarzyszące. Roboty i VR raczej tego przez długi czas nie zapewni. "Zbawienie" widzę jedynie w kontroli snów, ale tutaj obstawiam jeszcze conajmniej kilkadziesiąt albo może i ponad sto lat pracy nad tym tematem, bo obecnie jesteśmy na poziomie 0.
  7. No kurwa, w punkt, milordzie. Inteligencję emocjonalną kobiet postrzegam w ten sposób: A Tobie nic się nie stało? Gorzej gdyby się okazało że koleś od 20 lat chodzi na kick boxing. Jakby Ci wyjebał wszystkie zęby ze szczęki i przeniósł nos na tył czaszki, po czym usłyszałbyś powyższe podziękowanie od samicy - wtedy dopiero byłyś zachwycony.
  8. Zajebisty kanał. Zrobiłem kiedyś jego kurczaka pierdolonego w dupę dupsko i był naprawdę fantastyczny, wszelkie rożna i inne bzdety się chowają. Bardzo dobre i oryginalne przepisy i aż ojojojojojojoj aż kutasy będą lecieli z nieba i aż ja nie wiem co!!!!! Zna również płynnie angielski i włoski, także w zestawieniu z polskim i koreańskim którego podobno się uczy - szacun. Po francusku też coś chyba ogarnia z tego co pamiętam. Chciałbym typa poznać na żywo, ma moje poczucie humoru.
  9. Gwoli ciekawostki, znów napisała do mnie: Ona w sumie dalej zachowuje się tak jak kiedy byliśmy w związku: zachowaj się jak idiotka/upośledzone dziecko/suka, później albo przeproś i zasłoń się jakimś gównem (czyli przepraszam, ale to nie moja wina), albo po prostu przeproś i udawaj kochaną, później znów się do czegoś dojeb, przeproś lub nie przeproś i jazda, rozpoczynamy kółeczko od nowa.
  10. Podpisuje się pod tym odpoczynkiem, zapierdalałem przez 2 lata a teraz mam taki brainfog, że szok, najprostrze rzeczy zajmują mi 4 razy dłużej niż kiedyś. Będę potrzebował 2 miesięcy totalnego opierdalania się, albo więcej. No i dalej nie mam pojęcia czym jest ten cały bogging.
  11. A właśnie - co to jest ten Bogging? Google pokazuje mi: Słyszałem że lekko zmodyfikowane EFT działa jak marzenie, ale jeszcze nie próbowałem.
  12. Dokładnie. Powiem wprost: dalej ją kocham - w takim znaczeniu że niech spieprza z mojego życia, ale z drugiej strony wiem, że gdyby coś się jej stało to bym kurwa najprawdopodobnie zwariował i zamknęli by mnie w kaftan. Jedna nieżyjąca była dziewczyna naprawdę wystarcza na całe życie. Łatwo mówić "co Cię ona obchodzi, niech zdechnie w tej Boliwii", ale kurwa, ja nie jestem kobietą i mam uczucia - jednak z nią mieszkałem przez ponad rok w dwóch krajach, znaliśmy się ponad dwa, zjeździłiśmy razem kilkanaście państw, mieliśmy wspólne plany na życie, robiliśmy ten sam biznes, oglądaliśmy te same filmy, czytaliśmy te same książki, nawet typ osobowości miała ten sam (też ENTJ). Jedną śmierć kobiety w której się zakochałem już przeżyłem, jak ktoś nie przeżył, to nie zrozumie jakiego kalibru degradacja psychiczna i totalny rozpierdol umysłowy później następuje i że naprawdę można się martwić o osobę z którą już się nie jest, nawet jeśli nie doceniła tego co jej daliśmy. Dlatego jej doradzałem w sprawach podróży i teraz też się we mnie jeszcze odezwała jakaś miłosierna strona, że nie odpisałem jaj tak długo, że nie chciałem żeby straciła kasę, chciałem być w porządku i jak okazała brak wdzieczności to zrobiło mi się po prostu przykro, aż dupsko zapiekło. Zastanawiałem się długo czy wysłać jej to "dzięki Janek", czy po prostu olać sprawę, ale pomyślałem "kamikaze, raz kozie arabski chuj w dupę!". No nic, "lekcja nauczona", mam nadzieję, bo często tak się tylko wydaje, a życie pokazuje coś innego. @Subiektywny Ja też nie cierpię takich tekstów, ale czuję potrzebę wyjaśnienia, bo już 3 osoby już się o to doczepiły, a nie chce być postrzegany jako nowoczesny i światowy korpokrejzolek z Warshaffki, nawet na anonimowym forum: Z tą priorytyzacją to nie mam pojęcia co jej odjebało, poczułem się jakbym rozmawiał z osobą poważnie upośledzoną, zwłaszcza że przerasta moje możliwości poznawcze w jaki sposób ona powiązała to o czym rozmawialiśmy z książką MJ DiMarco, priorytyzacją, spinaniem dupy i chuj wie czym jeszcze. Musiała poczuć bardzo ostre ukłucie w macicy żeby z takim żałosnym gównem mi wylecieć. Natomiast wszelkie inne teksty- inventory, long term storage fees itd - tez biznes jest w USA i towar sprzedawany jest tamże, używa się amerykańskich magazynów i systemu (coś jak sklep internetowy), więc cała terminologia której używam na codzień obcując z amerykanami również jest po angielsku, rzecz jasna - a przecież skoro dwójka osób siedzi w temacie i wie o co chodzi, to nie będziemy robić przekładów na język polski, wylatując z tekstami typu "Opłaty za długoterminowe korzystanie z wynajętej powierzchni magazynowej i zleconą obsługę klienta", no na litość boską A teksty typu "wealth trinity" i chuj wie co ona tam jeszcze nawymyślała - użycie ich nieuzasadnione, bo to z książki która zupełnie nie ma nic wspólnego z omawianym tematem, równie dobrze mogła odnieść się do konstytucji III RP, ale Fastlane Millionaire również czytaliśmy w oryginale, więc bawienie się w tłumacza "Szybki pas ruchu milionera" czy inne podobne żenady byłoby jeszcze śmieszniejsze. Mimo tego pozytyw jest taki - utwierdzenie się w przekonaniu że zerwanie z nią było świetną decyzją, mimo że jeszcze się jej nie pozbyłem z głowy tak jakbym chciał. Podczas związku z nią- wtedy to dopiero nie dbałem o siebie!
  13. Zdarzają się czasami utalentowane lwice - Barbara Corcoran chociażby i jeszcze wiele innych przykładów "od zera do milionera" wśród kobiet możnaby podać. Moja siostra też ogarnia i znam jeszcze kilka innych dziewczyn w biznesie, ale niewiele. Chociaż mieć swój biznes =/= wielka kasa itd. Można po prostu sobie z tego żyć na fajnym poziomie i tyle. Natomiast miliarderką nie jest chyba żadna kobieta, z nakładu własnej pracy, nie "bo odziedziczyła imperium bo mężu/ojcu" jak młody Kulczyk, przynajmniej nie słyszałem nic na ten temat. A różnica między milionerem a miliarderem jest taka jak pomiędzy kimś kto w sklepie ma do wydania złotówkę, a kimś kto ma tysiąc złotych. Napewno mniej kobiet niż facetów ogarnia takie rzeczy, atmosfera w firmie gdzie pracują same kobiety - gniazdo węży - też mam z tym doświadczenie. No i ostatecznie chuj w torcie, bo jak przyjdzie co do czego to i tak z kobiety w codziennej relacji wychodzi rozkapryszone i pojebane dziecko. To ja już wolę chyba prostą Zośkę ze wsi co wypierze, ugotuje, podłogę zmyje, pałkę postawi z połykiem i nie będzie się wymądrzać - taką chociaż zdominować można łatwo. A "na temat" nawet nie czytam, bo szanuję swoje oczy a za raka też podziękuję.
  14. @parafianin Serio myślisz że ona dominuje w tej rozmowie? Z mojej perspektywy, jak juz trochę ochłonąłem, to wygląda jak dwójka kłócących się dzieciaków, próbujących wyrwać sobie lizaka, albo wkurwiającej starej baby ze zrzędliwym dziadem, ciekawi mnie jak inni bracia to widzą. Natomiast to tłumaczenie się i ogólne upomnienie się o "dzięki" wynika z jakiegoś kurwa żalu który jest we mnie - że wiesz - nigdy w życiu żadnej kobiecie nie dałem tyle uwagi, czułości, ciepła, nie poświęciłem tyle, nie byłem tak cierpliwy, nie jeździłem za nią po świecie, nie przekazałem tyle zajebiście użytecznej wiedzy itd. i co z tego? I chuj (mi w dupę). Teraz to już mogę wiedzieć na logikę że kobiety na 100% takie są, ale mój mózg jeszcze do końca nie zajarzył, albo moja sfera emocjonalna - gdzieś tam kłębi się stłumiony żal - że jak to, kurwa?! - miało być tak pięknie, że po tylu tępych dzidach w końcu znalazłem dziewczynę z ambicjami, marzeniami, kogoś kto też mnie uwodził, kogoś z wysoką inteligencją, osobę która była moim domem, moim centrum, z kim uwielbiałem rozmawiać, że "to może być to" i co? I chuj. Ostatecznie bez różnicy. Zdechł pies i nie ma psa. Po prostu poczułem się trochę bezdomny, mimo że to ja ją zostawiłem i jeszcze na ostatnim spotkaniu kurczowo tuliła mój szalik i zapłakana błagała mnie żebym został, żebym ją przytulił albo pocałował - odmówiłem wielokrotnie i wezwałem jej taksówkę. No i co z tego kto z kim zerwał? I nic. Pustka i niesmak pozostają, ból też, za mało czasu minęło. W ogóle doszedłem do ciekawego wniosku - 1. Będąc z nią chyba mniej mnie interesowało co ona sobie myśli niż teraz. 2. Zdałem sobie sprawę że mnóstwo rzeczy które chciałem zrobić, chciałem zrobić "dla niej" albo "wbrew niej" - czyli jak wyżej opisałem - patrz, kurwa, jak sobie fajnie żyję bez ciebie. Miałem lecieć z przyjaciółką do Chorwacji, opisałem to z innym wątku. Ostatecznie sobie darowałem i chuja wyłożyłem na bilety, ale teraz widzę że moją główną motywacją tak naprawdę było coś w stylu "przygotuję sobie zabezpieczenie, gdyby ona zaczęła wrzucać jakieś foty z innymi facetami, to ja wrzucę z moją sexy przyjaciółką z Chorwacji i taki będę fajny". Czyli powinienem mieć totalnie w dupie co ona mysl i tak też sobie to racjonalnie tłumaczyłem (że niby mam) - a tu chuj. Głupie małpy z nas ludzi. Dobrze że to do mnie doszło, przybliży mnie trochę bardziej do wyzwolenia. P.S zastanawiam się czy w ogóle dawać jej te zdjęcia
  15. Dzięki za rady. Też tak mam, nieraz przychodza okresy totalnego odcięcia (ostatnio często) i jest ok. Tylko że ja pracuje z domu, więc muszę nieraz na siłę ruszać dupsko i odzywać się do ludzi, żeby nie zdziczeć bo mam problem ze zbalansowaniem tego i najchętniej zamknąłbym się w pustelni. Ale ja mam za kilka dni 26 lat. Stary pierdziel! Tak bardziej na serio to moja deklaracja tyczyła się raczej wypowiadania się tutaj, bo lubię się rozpisywać (pożeracz czasu), natomiast kilka razy w tyg. wchodzę i czytam oraz słucham audycji Marka. Laski z neta - tylko po to zeby podupczyc, ale fakt, jakis zapychacz emocjonalny to jest i jakaś potrzeba atencji również - chociaz chyba niewielka, bo myślę tylko o cyckach i dupach, raczej nie o trzymaniu się za rączki i kofcianiu. Z byłą - żadnego kontaktu przez ten czas nie mialem oprocz w/w, nie czulem potrzeby a wrecz odrzut, dlatego też nie odpisałem jej przez długi czas - nie miałem nawet ochoty widzieć jej literek ani o tym myśleć. Dopiero teraz pomyślałem że "będę fajny" i że trochę słabo się do kogoś nie odzywać przez 2 tygodnie. Możliwe że gdyby nie siostra i jej opłaty to bym sie do niej jeszcze przez 2 miechy nie odzywał. Natomiast czułem to o czym już wspomnałem - jakąś głupią potrzebę pokazania się w stylu "patrz jaki jestem fajny i mam cię w dupie". Ona wrzucała jakieś tam gówienka, że niby jest taka szczęśliwa, uśmiechnięta, była na wycieczke w Norwegii z jakimś kumplem i w ogóle ojej- ale gdyby dojebała coś z grubego kalibru typu nowy związek albo jakieś inne chujstwo typu "obczaj mojego nowego bolca", to podejrzewam że mocno by mnie zapiekło, bo nie jest łatwo przez 4 miechy wyleczyć się emocjonalnie z kobiety o której myślało się w kategoriach dzieci kiedyś. Dlatego też zgram jej chyba te foty i niech spierdala z mojego życia. Jeszcze raz dzięki za sugestie i analizę, pomagacie.
  16. W trakcie jakoś mocno mnie ta rozmowa nie męczyła, dopiero po jej zakończeniu poczułem się jebnięty w łeb i wydrążony. Niestety mam w sobie jakąś taką upierdliwą potrzebę kończenia rozmów i "stawiania na swoim" (w tym przypadku to niebardzo wyszło, walenie głową w mur - w rozmowach z innymi mężczyznami to działa), zwłaszcza z nią, bo nigdy w żadnej nie byłem tak "zakochany", nigdy z żadną inną nie mieszkalem itd. Ogólnie bez sensu i masz 100% racji, ale chociaż ktoś niedoświadczony będzie sobie mógł przeczytać czego nie robić, jak się nie zachowywać względem nic i wg jakich standardów one rozumują.
  17. Tak, ja też zasługuję na opierdol. Dlatego od grudnia z nią w ogóle nie gadałem - ona pisała do mnie pierwsza, ja odpisywałem zdawkowo, tylko z tą Boliwią i Peru się rozpisałem. Teraz jakoś mi odjebało i chciałem być "fair", ale błędu tego nie zamierzam powtórzyć. Okropnie męczące emocjonalnie i bez sensu. Trochę z ciekawości ciągnałem tę rozmowę, sprawdzić czy może chociaż trochę się zmieniła, może też ją niepotrzebnie sprowokowałem i wszystko się wydłużyło, ale to jest tak naprawdę zaglądanie w otchłań, zbyt bliskie podchodzenie do krawędzi z głupiej ciekawości. Btw. to jest jedyna "była" w moim życiu - w inne "poważne związki" nie wchodziłem, tylko dymałem bez zobowiązań, a moja druga była nie żyje. Nie wiem jak się z byłymi obchodzić. Różnica jest taka, że ostatnio miałem bardzo podobnego rodzaju spinę z moim przyjacielem: też miał do mnie o cos jakiś bulwers, przysłał mi łzawego smsa jak baba, aż byłem w szoku - no ale myślę sobie - artysta malarz, trudno, widocznie ma chłopak ciotę. Odpisałem mu na FB bo nie chciało mi się opierdalać go przez telefon (mieszka w innym mieście) i kazałem przemyśleć swoje postępowanie, oddzwonił do mnie jakeś 8h później, pogadaliśmy, przyznał mi rację, ja mu oddałem co jego i tyle na temat. Z kobietami tak się widać nie da, zwłaszcza z byłą. Zrzucanie winy 100%. Tak swoją drogą - zdałem sobie sprawę że jedynym powodem dla którego trzymam ją na chujbuku jest ukryta chęć dojebania jej, którą czuję - bo fakt że przez pół roku jebała mi beret jeszcze ze mnie do końca nie zszedł i mam w sobie żal typu "kurwa, starałem się, jeździłem za nią i chuj bombki strzelił, ale bezsens". Ona pewnie ma to samo, bo ciągle wrzuca jakieś "radosne" foty z podróży i chuj wie co tam jeszcze, a ja czuję chęć wrzucenia zdjęć z jakąś zajebistą laską, z Tajlandii z wianuszkiem chętnych ślicznotek albo samojebkę od lustra na siłowni - tylko po to żeby było jej smutno. Głupie to i żałosne, dobrze było sobie z tego dać sprawę. Też tak mieliście? Chyba dam jej te zdjęcia na Gdrive i wyjebie ją z facebooka. BTW. proszę jeszcze raz Braci Modów o wywalenie pierwszego posta i zastąpienie go trzecim, bo jest bajzel.
  18. www.warriorforum.com https://www.thefastlaneforum.com/community/ wszystko w temacie. Opcji jest w chuja, nie powiem Ci co masz robić. Zarobki adsense to już raczej stare dzieje, ale pewnie dalej można gdyby wiedzieć jak.
  19. Ja też. Osiwiałbym z nią i schudł do 25 kg. w ogóle: W sumie to napisałem i to w chuj, kilka linijek zanim ta rozmowa się zaczyna - rady z dobrego serca itd, bo mogłem mieć to w dupie i napisać "ok, miłej podróży". Ale może ją to właśnie zabolało, bo niedość że ją odrzuciłem to teraz jeszcze miły starałem się być. Jakie one są wszystkie przyjebane to jest szok, że to jeszcze nie wyginęło.
  20. Wrzucam jeszcze raz bo forum rozjebało rozmowę. Proszę modów o wklejenie tego postu zamiast pierwszego Panowie - ja pierdolę! Właśnie odbyłem na Facebooku rozmowę z moją byłą, to było tak bardzo złe, że aż muszę Wam tutaj wkleić. Małe wprowadzenie: -Rozstaliśmy się w grudniu podczas wizyty w Polsce, a mieszkaliśmy w Walii, więc poprosiłem ją żeby odesłała mi wszystkie moje ubrania, jako że nie wracam tam z nią itd - stało się to nagle, więc płaciłem jeszcze połowę czynszu za 3 miesiące, zanim nie znajdzie nowego mieszkania, żeby nie być chamem i czuć się godnie z samym sobą + rozliczyliśmy wszelkie zaległe rachunki - z tego co pamiętam, to na jej korzyść, bo ja jej coś wisiałem. -Później za bardzo nie rozmawialiśmy - tylko kilka razy ona napisała do mnie, żeby napisać o czymś co mnie nie obchodzi i gdzieś na końcu upchnąć jakieś małe "pochwalenie się" - np. ok, idę na crossfit albo: lecę w czerwcu do Peru i Boliwii itd. -Byłem w Peru i Boliwii więc dosłownie kilka linijek wyżej nad poniżej wklejoną rozmową bardzo się rozpisałem, doradziłem jej wiele rzeczy, w tym rady odnośnie bezpieczeństwa bo Boliwia na własną rękę to nie rurki z kremem, przypomniałem o wszystkich szczepieniach (bo napisała do mnie z zapytaniem jakie robiłem - jakby nie mogła sama sobie sprawdzić w necie - pewnie tylko po to żeby się pochwalić że też tam leci). -3 dni temu zauważyłem że jeden z moich produktów słabo się sprzedaje i magazyn w USA zaczął naliczać mi chamskie opłaty, więc pomyslałem o niej i pomyślałem że ją ostrzegę. Dodatkowo siostra upomniała się, że płaci za moją była opłaty ze serwer i domenę, więc uznałem że odezwę się do ex, powiem jej o tym i przy okazji dam jej znać o opłatach magazynowych. -Mała ciekawostka: to ja jej pokazałem cały ten biznes :> i nastawiłem w kwestii zjebanego podejścia do pieniędzy (bo piniondz jest zły, bo ludzie głodujom na ulicach a ty masz piniondz, oddaj wszystko, bo moi koledzy socjaliści z UK muwiom że....) OTO SKUTEK WYKAZANIA MOJEJ DOBREJ WOLII (dawno się już tak nie wkurwiłem): Ja: dowiedz się na 100% bo można sobie zdrowie do końca życia spierdolić i jak coś mam znajomego który mieszkał w Boliwii chyba z 8 lat, mogę Ci dać kontakt może coś pomożę jakbyś miała pytania odnośnie Boliwii bo był wszędzie 3/14, 4:48pm Ona: To pogadajmy potem, bo teraz jestem w piekarni Ok? 3/14, 4:48pm Ja: ok ja lecę pa 3/14, 4:48pm 3/14, 4:48pm Ona: Btw. Stracilam wszystkie zdjecia i filmy, podrzucilbys do skrzynki Albo dal mi w nastepnym tyg? 3/14, 6:59pm Ja: Do skrzynki się zachciało grin emoticon Może jeszcze w złotym pudełku i gratis pendrive 10 TB? grin emoticon a tak serio to skomibnuj sobie duzy dysk to mogę Ci zgrać March 29 3/29, 11:39pm 3/14, 4:48pm Ona: to jak z tymi zdjęciami? March 30 3/30, 2:51am Ja: na dwoje babka wróżyła March 30 3/30, 9:54am 3/14, 4:48pm Ona: Aha April 1 4/1, 6:04pm 3/14, 4:48pm Ona: I cos wywrozyla? Monday 4/25, 1:48pm Ja: Przepraszam że tak teges i że nie tego - jak pisałaś to akurat nie było mnie przez dłuższy czas w ZG więc nie było jak tego zrobić, a później miałem osiemset rzeczy na głowie i rozeszło się po kościach. W sumie mogę je po prostu zgrać na google drive i dać Ci linka. Ale jesteśmy brzydcy na tych zdjęciach więc nie wiem czy warto tongue emoticon 4/25, 1:49pm Ja: i tak przy okazji: jeśli masz jeszcze inventory to wejdź sobie tutaj <link> i sprawdź czy nie dojebali Ci long term storage fees. Mi już naliczyli 180 USD przez kilka dni więc pierdolę i likwiduję ten temat 4/25, 1:49pm Ja: jak nie wyprzedasz inventory przez 6 miesięcy to się robi nieciekawie I jeszcze jedna sprawa: moja siostra płaci za domenę/serwer Loris, więc trzeba albo to jakoś przepisać na Ciebie (ale firmy chyba nie masz), albo zlikwidować, jeśli rezygnujesz z diffusera i prześlesz jej $ paypalem albo gołębiem 3/14, 4:48pm Ona: mogłeś od razu odpisać, nie zajęłoby Ci to dłużej niż 3 sekundy... skontaktuję się z Martą. Monday 4/25, 8:05pm Ja: -dzięki za danie mi znać o long-term storage fees Janek -Nie ma sprawy Ewelina 4/25, 8:06pm Ja: *śmieszna emotikonka z pedałami* 4/25, 8:40pm 3/14, 4:48pm Ona: wszystko pięknie... tylko, że ja nie mam problemu z long-term storage fees, frown emoticon. coś w stylu: -dzięki, że jesteś słowny i można na Ciebie liczyć ze zgraniem mi zdjęć o które prosiłam, Janek -nie ma sprawy, Ewelina 4/25, 9:07pm 3/14, 4:48pm Ona: (z tą jedyną różnicą, że u mnie ironiczny dialog działa i nie jest wzięty z dupy jak u Ciebie.) 4/25, 9:31pm Ja: No sympatycznie. Nie wiem czy masz czy nie, pomyślałem że możesz mieć bo zamawialiśmy towar w tym samym czasie, ranking BSR masz niski, a towar większy i cięższy od mojego więc LTSF byłoby dużo bardziej bolesne. Ja o tej stronie "inventory age" nie wiedziałem więc pomyślałem że miałabyś niezłą lipę i że Ci podeślę. No ale chuj mi w dupę. Zdjęcia mogę zgrać na gdrive, przecież napisałem. 3/14, 4:48pm Ona: bo czynsz, bo rachunki, bo lampka, bo przesyłka z ciuchami, bo Twoja siostra płaci za domenę, bo storage fees, bo... ożeszkurwajapierdole co jest z Tobą i Twoją priorytetyzacją nie tak? nie rozmawiamy ze sobą, bo nie ma takiej potrzeby, ale jeśli chodzi o kasę to zawsze się pokusisz, szepniesz słówko i do tego czujesz że tak należy. dlaczego uważasz to za Jedyny istotny temat? odśwież sobie fragment w którym DiMarco pisze o real wealth. spinaj tyłek, ale z głową. (podoba mi się ostatnie zdanie) 3/14, 4:48pm Ona: PS. ja już jestem out of stock Today 10:17am Ja: nie mam pojęcia o co Ci chodzi i dlaczego tak agresywnie - po prostu nie chciałem żeby dojebali Ci fees i to jeszcze dużo większe od moich, a ja dopiero trzy dni temu dowiedziałem się o inventory age więc założyłem że też możesz nie wiedzieć. Co moje ubrania i rachunki mają wspólnego z tym tematem i w jaki sposób to połączyłaś z moją siostrą która się o to upomniała, DiMarco, priorytyzacją i spinaniem dupy to już dla mnie tajemnicą nie do rozwikłania. Sugerujesz że najpierw powinienem spytać "co u Ciebie", czy trzeba tu przyłożyć jakiś inny rodzaj logiki? 10:19am 3/14, 4:48pm Ona: wszystko dotyczy kasy i tylko kasy. nie chodziło o 'co u Ciebie' czy inne puste wstępy. obczaj DiMarco o Wealth Trinity smile emoticon 10:24am Ja: No to powiedz to mojej siostrze, ona do mnie w tej sprawie napisała. Ubrania rozumiem że powinienem był Ci odstąpić żebyś w nich chodziła a nierozliczoną kasę olać, bo tak. Nie wiem w jaki sposób wyciągnęłaś tak daleko idący wniosek jakoby miało chodzić tylko o kasę w sytuacji kiedy po prostu pomyślałem o Tobie i o tym że mogłabyś mieć potencjalnie przejebane z opłatami- tak jak mówisz, nie rozmawiamy bo nie ma potrzeby ale w tej sytuacji uznałem za stosowne Ci o tym powiedzieć, po prostu oczekiwałem raczej "dzięki" niż skoku do gardła i ataku. Wiesz, czytałem DiMarco, z tego co pamiętam to ja Tobie poleciłem tę książkę a nie na odwrót. 10:26am 3/14, 4:48pm Ona: ciągle nie rozumiesz 10:26am Ja: ciężko zrozumieć coś, czego ktoś nie wytłumaczył 10:28am 3/14, 4:48pm Ona: no trudno, nie będę się powtarzać. tak jak napisałam wyżej chodziło mi tylko o to, że jeżeli uznasz za stosowne napisanie, to tylko kiedy chodzi o kasę. dobrze jest być financially aware, ale skrajności są zawsze złe. poleciłeś mi książkę, a wyciągnąłeś z niej tylko fragmenty. zadałam Ci pytanie o zdjęciach prawiłe miesiąc temu, ty mi odpisałeś łaskawie, że przepraszam i ten teges i dodałeś coś od siebie o potencjalnym problemie, którego w tym przypadku nie mam i jeszcze oczekiwałeś podziękowań... 10:30am Ja: Gwałcisz logikę trochę. Książka nie ma nic do rzeczy a chodziło o Twoją korzyść albo brak straty, nie moją. Mogłem po prostu nie robić z siebie pośrednika tylko powiedzieć siostrze żeby się do Ciebie odezwała i tyle. 10:31am Ja: Ok, czyli następnym razem gdybym pomyślał o czymś co może Tobie pomóc, np. coś w sprawach Boliwii, Peru, szczepień, biznesu jakiegokolwiek albo czegokolwiek innego - rozumiem że mam siedzieć cicho, na wypadek gdybyś jednak nie miała z tymi rzeczami problemu i świetnie sobie z nimi radziła. No dobra. 10:31am Ja: Bo jak np chciałbym polecić Ci hotel w którym oszczędzisz 200% ceny to też dostanę opierdol , że chodzi tylko o kasę i że zdjęcia 10:32am 3/14, 4:48pm Ona: nie gwałcę logiki gasp emoticon to ty pomijasz istotną przyczynę i nie widzisz skąd wszystko się bierze w Twojej głowie w pierwszej kolejności. jeżeli to by było coś nie połączonego z kaską to pisz, pewnie, tylko jakimś cudem od stycznia jeszcze nic takiego się nie wydarzyło 10:33am Ja: O. A skąd się to wszystko bierze w mojej głowie w pierwszej kolejności? grin emoticon 10:33am 3/14, 4:48pm Ona: z tego, że na wszystko patrzysz przez pryzmat kasy? 10:33am Ja: Tak Ewelina, na wszystko. Nie zapomnij dodać też: zawsze nie mam więcej pytań. 10:33am 3/14, 4:48pm Ona: *zawsze 10:36am Ja: ok, następnym razem będę zakładać że wiesz lepiej i że żadne problemy się Ciebie nie imają, więc nie ma sensu zasugerować czegoś co mogłoby pomóc. Tak, lubię pieniądzę i nigdy tego nie ukrywałem, ale problemy z wyciąganiem trafnych wniosków i z analizą własnego postępowania też masz duże. 10:38am 3/14, 4:48pm Ona: może gdybyś nie ignorował mojego pytania z poprzedniej wiadomości, inaczej bym zareagowała, ale podczas pobytu w Polsce codziennie czekałam aż mi odpiszesz. zwłaszcza, że przed byłeś taki cool i wyluzowany 'co tyy, chcesz, żebym Ci to jeszcze dał w złotym pudełku i z 10TB.. wpadaj Ewelina, zgram Ci wszystko' a potem jak o to pytam to odpowiadasz tylko dziwnym 'na dwoje babka wróżyła'. co to miało być 10:39am 3/14, 4:48pm Ona: a potem piszesz jakby nigdy nic o czym? o $$$ 10:39am Ja: I tak się obraziłaś że jak nie chciałem żebyś miała stratę to mnie zaatakowałaś? grin emoticon jakby to nie było o $$$ (Twoich) to nie byoby problemu? 3/14, 4:48pm Ona: nie, zaatakowałam po tym jak napisałeś ten dialog 'dzieki, nie ma za co...' 10:41am Ja: jakbym napisał np. "przed wyjazdem do Peru nie zapomnij o tym i o tym" to byłoby super, ale jak napisałem że możesz stracić $$$ to chujnia? 3/14, 4:48pm Ona: i w ogóle się nie odniosłeś do tego co mi odpisałeś jak zapytałam o zdjęcia.. tylko, że nie napisałeś tego pierwszego... 10:41am Ja: no chyba wiem że nie napisałem, nie? Nie odpowiedziaaś byłoby kól czy nie 10:42am 3/14, 4:48pm Ona: najlepiej gdybyś pisał i o tym i o tym 10:42am Ja: dalej nie odpowiedziałaś tak czy nie 10:42am 3/14, 4:48pm Ona: a nie selektywnie priorytetyzował i wybierał zawsze to o kasce 10:43am Ja: widzę że z odpowiedziami na proste pytania jest problem 10:43am 3/14, 4:48pm Ona: no i vice versa, bo jak mamy w rozmowie 2 wątki to zawsze mamy się skupić na Twoim, a nie na moim 10:44am Ja: Nie, najpierw jedno później drugie, w Twoim przypadku nie skupiajmy się na żadnym albo tylko na Twoim. ale nieważe 10:44am 3/14, 4:48pm Ona: a jak ja chcę na moim to już mam kolejny problem grin emoticon może znów muszę pójść do psychoterapeuty z tym? 10:44am Ja: jak chcesz to idź, teraz to nie jest moja sprawa 10:44am 3/14, 4:48pm Ona: grin emoticon 10:44am Ja: odnośnie zdjęć zasugerowałaś takie rozwiązanie: wrzuć do skrzynki grin emoticon Czyli: kup mi dysk, zgraj tam foty i jeszcze kopnij się do mnie żeby wrrzucić mi to do skrzynki albo daj swój? 10:45am 3/14, 4:48pm Ona: nie, *wrzucę do skrzynki 10:45am Ja: "Btw. Stracilam wszystkie zdjecia i filmy, podrzucilbys do skrzynki Albo dal mi w nastepnym tyg?" "podrzucilbys do skrzynki" nie wygląda podobnie do "wrzucę" niebardzo m się podobało to rozwiązanie 10:47am 3/14, 4:48pm Ona: chodziło mi o to, że przekazałabym Ci dysk jakoś a ty mi go oddał. skrót myślowy, pisałam z piekarni na tel. 10:47am Ja: No to sorry, nie czytam w myślach 10:47am 3/14, 4:48pm Ona: zresztą, nawet jeżeli to by było na twoim dysku to co za problem ci go oddac? 10:47am Ja: taki że mam tam prawie terbaajt swoich danych 10:48am 3/14, 4:48pm Ona: no to wystarczyło tak odpisać smile emoticon 10:48am Ja: i że dysków nie wrzuca się do skrzynek bo wystarczy że spadnie z 2 cm i chuj 10:48am 3/14, 4:48pm Ona: i mogłeś dodać też to 10:48am Ja: a spotykać się nie miałem ochoty Ty pewnie też więc podsumowując: zasguerowałaś że powinienem lecieć przez pół miasta żeby dać CI zdjęcia na moim dysku, napisałem że jak skombinujesz duży dysk to mogę CI zgrać (myślałem że zaproponujesz tutaj jakieś rozwiązanie logistyczne lepsze niż "wrzuć mi do skrzynki"), NIE ODPISAŁAŚ NIC PRZEZ 15 DNI!! grin emoticon a później piszesz "to jak z tymi zdjęciami" grin emoticon bez żadnego "kupiłam dysk, kiedy i jak Ci go podrzucić" itd 10:51am Ja: wiesz, akurat te 15 dni później nie było mnie w ZG, nie wiedziałem że powinienem siedzieć i czekać aż się raczysz odezwać i fakt, mogłem odpisać wtedy, ale odczytałem to o 4 nad ranem i byłem najebany jak meserszmit więc jak widzisz tu tylko moją winę czy jakieś tam niedociągnięcie to również nie mam więcej pytań 10:53am 3/14, 4:48pm Ona: też ci nie czytam w myślach i nie wiedziałam, że nie odpowiada ci moja opcja i oczekujesz innej. z mojej perspektywy sprawa była zamknięta do czasu mojego powrotu do PL gdzie można ustalić szczegóły 10:54am Ja: jakoś ram czasowych kiedy będziesz w PL też nie podałąś, miałem się pytać Twoich znajomych czy wypytywać Ciebie? 10:55am 3/14, 4:48pm Ona: wystarczyło zapytać mnie smile emoticon jak wiedziałeś,że może cię nie być ja tam bodaj napisałam,że będę w następnym tygodniu/za dwa Ja: nie wiedziałęm 15 dni wcześniej, nie wiedziałem też ILE bedziesz jak cos ode mnie chciałaś to Ty powinnas zapytać, a nie ja będę wywiady robił wywiad poszerzony standaryzowany 10:56am 3/14, 4:48pm Ona: zapytałam, a ty odpisałeśż, zebym zobie załątwiłą dysk to mi zgrasz. 10:56am Ja: i nie odpisałaś nawet przez 2 tygle grin emoticon i jeszcze pretensje do mnie że to ja nie odpisałem logicznie. Rozsądnie byłoby tak: Janek, będę w ZG od xx- do xx, kupię dysk i podrzucę ci go w taki i taki sposób, ok? -ja: ok 10:57am 3/14, 4:48pm Ona: tak jak napisałam wyżej (nie wiem czy w ogóle czytasz co piszę, czy jak zawsze tylko wybiórczo) uważałam temat za zamknięty dopóki nie będę w ZG i nie będzie można ustalić szczegółów 10:57am Ja: no to mysli Twoje podążają tajemniczymi ścieżkami 10:58am 3/14, 4:48pm Ona: rozsądnie było by tak: -Janek, to jak z tymi zdjęciami - nie ma mnie aktualnie w zg, będę tego i tego. będziesz jeszcze? zamiast pisać 'na dwoje babka wróżyła' grin emoticon grin emoticon piszesz, że nie zrobiłam czegoś, na co sam też najwyraźniej nie wpadłeś 10:58am Ja: mówię, była 4 nad ranem i byłem najebany, to Ty coś ode nie chciałaś, nie na odwrót, mogłaś odpisać 2 tygodnie wcześniej. znów ignorujesz takie cośjak linia czasu grin emoticon i logika 10:59am 3/14, 4:48pm Ona: byłeś najebany przez następny miesiąc potem też? 10:59am Ja: może byłem, wolny kraj, nie? 10:59am 3/14, 4:48pm Ona: ze zwykłego szacunku do mnie mogłeś odpisać na drugi dzień. 10:59am Ja: ze zwykłego szacunku do mnie mogłaś odpisać odrazu, nie 2 tygodnie później. 10:59am 3/14, 4:48pm Ona: w mojej wypowiedzi było pytanie, w poprzedniej rozmowie żadne nie padło z Twojej strony, więc nie miałam na co odpisywać piszę po raz trzeci: uważałam temat za zamknięty dopóki nie wrócę do ZG napisać po raz 4ty czy już ci starczy? JA: 11:00am Chryste Jezu Panie, taka prosta sprawa a tyle problemów, że tez nigdy w życiu z żadnym innym facetem nie miałem takich rozpraw - to musi być bardzo rzadki błąd statystyczny! idę cześć 11:01am ONA: cześć
  21. Panowie - ja pierdolę! Właśnie odbyłem na Facebooku rozmowę z moją byłą, to było tak bardzo złe, że aż muszę Wam tutaj wkleić. Małe wprowadzenie: -Rozstaliśmy się w grudniu podczas wizyty w Polsce, a mieszkaliśmy w Walii, więc poprosiłem ją żeby odesłała mi wszystkie moje ubrania, jako że nie wracam tam z nią itd - stało się to nagle, więc płaciłem jeszcze połowę czynszu za 3 miesiące, zanim nie znajdzie nowego mieszkania, żeby nie być chamem i czuć się godnie z samym sobą + rozliczyliśmy wszelkie zaległe rachunki - z tego co pamiętam, to na jej korzyść, bo ja jej coś wisiałem. -Później za bardzo nie rozmawialiśmy - tylko kilka razy ona napisała do mnie, żeby napisać o czymś co mnie nie obchodzi i gdzieś na końcu upchnąć jakieś małe "pochwalenie się" - np. ok, idę na crossfit albo: lecę w czerwcu do Peru i Boliwii itd. -Byłem w Peru i Boliwii więc dosłownie kilka linijek wyżej nad poniżej wklejoną rozmową bardzo się rozpisałem, doradziłem jej wiele rzeczy, w tym rady odnośnie bezpieczeństwa bo Boliwia na własną rękę to nie rurki z kremem, przypomniałem o wszystkich szczepieniach (bo napisała do mnie z zapytaniem jakie robiłem - jakby nie mogła sama sobie sprawdzić w necie - pewnie tylko po to żeby się pochwalić że też tam leci). -3 dni temu zauważyłem że jeden z moich produktów słabo się sprzedaje i magazyn w USA zaczął naliczać mi chamskie opłaty, więc pomyslałem o niej i pomyślałem że ją ostrzegę. Dodatkowo siostra upomniała się, że płaci za moją była opłaty ze serwer i domenę, więc uznałem że odezwę się do ex, powiem jej o tym i przy okazji dam jej znać o opłatach magazynowych. -Mała ciekawostka: to ja jej pokazałem cały ten biznes :> i nastawiłem w kwestii zjebanego podejścia do pieniędzy (bo piniondz jest zły, bo ludzie głodujom na ulicach a ty masz piniondz, oddaj wszystko, bo moi koledzy socjaliści z UK muwiom że....) OTO SKUTEK WYKAZANIA MOJEJ DOBREJ WOLII (dawno się już tak nie wkurwiłem): Btw. Stracilam wszystkie zdjecia i filmy, podrzucilbys do skrzynki Albo dal mi w nastepnym tyg? MAR 14TH, 6:59PM Do skrzynki się zachciało grin emoticon Może jeszcze w złotym pudełku i gratis pendrive 10 TB? grin emoticon a tak serio to skomibnuj sobie duzy dysk to mogę Ci zgrać MAR 29TH, 11:39PM to jak z tymi zdjęciami? MAR 30TH, 2:51AM na dwoje babka wróżyła MAR 30TH, 9:54AM Aha APR 1ST, 6:04PM I cos wywrozyla? MON 1:48PM Przepraszam że tak teges i że nie tego - jak pisałaś to akurat nie było mnie przez dłuższy czas w mieście więc nie było jak tego zrobić, a później miałem osiemset rzeczy na głowie i rozeszło się po kościach. W sumie mogę je po prostu zgrać na google drive i dać Ci linka. Ale jesteśmy brzydcy na tych zdjęciach więc nie wiem czy warto tongue emoticon i tak przy okazji: jeśli masz jeszcze inventory w FBA to wejdź sobie tutaj <link> i sprawdź czy nie dojebali Ci long term storage fees. Mi już naliczyli 180 USD przez kilka dni więc pierdolę i likwiduję ten temat jak nie wyprzedasz inventory przez 6 miesięcy to się robi nieciekawie I jeszcze jedna sprawa: moja siostra płaci za domenę/serwer Loris, więc trzeba albo to jakoś przepisać na Ciebie (ale firmy chyba nie masz), albo zlikwidować, jeśli rezygnujesz z diffusera i prześlesz jej $ paypalem albo gołębiem MON 4:33PM mogłeś od razu odpisać, nie zajęłoby Ci to dłużej niż 3 sekundy... skontaktuję się z Martą. MON 8:05PM -dzięki za danie mi znać o long-term storage fees Janek -Nie ma sprawy Ewelina wszystko pięknie... tylko, że ja nie mam problemu z long-term storage fees, frown emoticon. coś w stylu: -dzięki, że jesteś słowny i można na Ciebie liczyć ze zgraniem mi zdjęć o które prosiłam, Janek -nie ma sprawy, Ewelina (z tą jedyną różnicą, że u mnie ironiczny dialog działa i nie jest wzięty z dupy jak u Ciebie.) No sympatycznie. Nie wiem czy masz czy nie, pomyślałem że możesz mieć bo zamawialiśmy towar w tym samym czasie, ranking BSR masz niski, a towar większy i cięższy od mojego więc LTSF byłoby dużo bardziej bolesne. Ja o tej stronie "inventory age" nie wiedziałem więc pomyślałem że miałabyś niezłą lipę i że Ci podeślę. No ale chuj mi w dupę. Zdjęcia mogę zgrać na gdrive, przecież napisałem. bo czynsz, bo rachunki, bo lampka, bo przesyłka z ciuchami, bo Twoja siostra płaci za domenę, bo storage fees, bo... ożeszkurwajapierdole co jest z Tobą i Twoją priorytetyzacją nie tak? nie rozmawiamy ze sobą, bo nie ma takiej potrzeby, ale jeśli chodzi o kasę to zawsze się pokusisz, szepniesz słówko i do tego czujesz że tak należy. dlaczego uważasz to za Jedyny istotny temat? odśwież sobie fragment w którym DiMarco pisze o real wealth. spinaj tyłek, ale z głową. (podoba mi się ostatnie zdanie) PS. ja już jestem out of stock 10:17AM nie mam pojęcia o co Ci chodzi i dlaczego tak agresywnie - po prostu nie chciałem żeby dojebali Ci fees i to jeszcze dużo większe od moich, a ja dopiero trzy dni temu dowiedziałem się o inventory age więc założyłem że też możesz nie wiedzieć. Co moje ubrania i rachunki mają wspólnego z tym tematem i w jaki sposób to połączyłaś z moją siostrą która się o to upomniała, DiMarco, priorytyzacją i spinaniem dupy to już dla mnie tajemnicą nie do rozwikłania. Sugerujesz że najpierw powinienem spytać "co u Ciebie", czy trzeba tu przyłożyć jakiś inny rodzaj logiki? wszystko dotyczy kasy i tylko kasy. nie chodziło o 'co u Ciebie' czy inne puste wstępy. obczaj DiMarco o Wealth Trinity smile emoticon No to powiedz to mojej siostrze, ona do mnie w tej sprawie napisała. Ubrania rozumiem że powinienem był Ci odstąpić żebyś w nich chodziła a nierozliczoną kasę olać, bo tak. Nie wiem w jaki sposób wyciągnęłaś tak daleko idący wniosek jakoby miało chodzić tylko o kasę w sytuacji kiedy po prostu pomyślałem o Tobie i o tym że mogłabyś mieć potencjalnie przejebane z opłatami- tak jak mówisz, nie rozmawiamy bo nie ma potrzeby ale w tej sytuacji uznałem za stosowne Ci o tym powiedzieć, po prostu oczekiwałem raczej "dzięki" niż skoku do gardła i ataku. Wiesz, czytałem DiMarco, z tego co pamiętam to ja Tobie poleciłem tę książkę a nie na odwrót. ciągle nie rozumiesz ciężko zrozumieć coś, czego ktoś nie wytłumaczył no trudno, nie będę się powtarzać. tak jak napisałam wyżej chodziło mi tylko o to, że jeżeli uznasz za stosowne napisanie, to tylko kiedy chodzi o kasę. dobrze jest być financially aware, ale skrajności są zawsze złe. poleciłeś mi książkę, a wyciągnąłeś z niej tylko fragmenty. zadałam Ci pytanie o zdjęciach prawiłe miesiąc temu, ty mi odpisałeś łaskawie, że przepraszam i ten teges i dodałeś coś od siebie o potencjalnym problemie, którego w tym przypadku nie mam i jeszcze oczekiwałeś podziękowań... Gwałcisz logikę trochę. Książka nie ma nic do rzeczy a chodziło o Twoją korzyść albo brak straty, nie moją. Mogłem po prostu nie robić z siebie pośrednika tylko powiedzieć siostrze żeby się do Ciebie odezwała i tyle. Ok, czyli następnym razem gdybym pomyślał o czymś co może Tobie pomóc, np. coś w sprawach Boliwii, Peru, szczepień, biznesu jakiegokolwiek albo czegokolwiek innego - rozumiem że mam siedzieć cicho, na wypadek gdybyś jednak nie miała z tymi rzeczami problemu i świetnie sobie z nimi radziła. No dobra. Bo jak np chciałbym polecić Ci hotel w którym oszczędzisz 200% ceny to też dostanę opierdol , że chodzi tylko o kasę i że zdjęcia nie gwałcę logiki gasp emoticon to ty pomijasz istotną przyczynę i nie widzisz skąd wszystko się bierze w Twojej głowie w pierwszej kolejności. jeżeli to by było coś nie połączonego z kaską to pisz, pewnie, tylko jakimś cudem od stycznia jeszcze nic takiego się nie wydarzyło O. A skąd się to wszystko bierze w mojej głowie w pierwszej kolejności? grin emoticon z tego, że na wszystko patrzysz przez pryzmat kasy? Tak Ewelina, na wszystko. Nie zapomnij dodać też: zawsze nie mam więcej pytań. *zawsze ok, następnym razem będę zakładać że wiesz lepiej i że żadne problemy się Ciebie nie imają, więc nie ma sensu zasugerować czegoś co mogłoby pomóc. Tak, lubię pieniądzę i nigdy tego nie ukrywałem, ale problemy z wyciąganiem trafnych wniosków i z analizą własnego postępowania też masz duże. może gdybyś nie ignorował mojego pytania z poprzedniej wiadomości, inaczej bym zareagowała, ale podczas pobytu w Polsce codziennie czekałam aż mi odpiszesz. zwłaszcza, że przed byłeś taki cool i wyluzowany 'co tyy, chcesz, żebym Ci to jeszcze dał w złotym pudełku i z 10TB.. wpadaj Ewelina, zgram Ci wszystko' a potem jak o to pytam to odpowiadasz tylko dziwnym 'na dwoje babka wróżyła'. co to miało być a potem piszesz jakby nigdy nic o czym? o $$$ I tak się obraziłaś że jak nie chciałem żebyś miała stratę to mnie zaatakowałaś? grin emoticon jakby to nie było o $$$ (Twoich) to nie byloby problemu? nie, zaatakowałam po tym jak napisałeś ten dialog 'dzieki, nie ma za co...' jakbym napisał np. "przed wyjazdem do Peru nie zapomnij o tym i o tym" to byłoby super, ale jak napisałem że możesz stracić $$$ to chujnia? i w ogóle się nie odniosłeś do tego co mi odpisałeś jak zapytałam o zdjęcia.. tylko, że nie napisałeś tego pierwszego... no chyba wiem że nie napisałem, nie? Nie odpowiedziaaś byłoby kól czy nie najlepiej gdybyś pisał i o tym i o tym dalej nie odpowiedziałaś tak czy nie a nie selektywnie priorytetyzował i wybierał zawsze to o kasce widzę że z odpowiedziami na proste pytania jest problem no i vice versa, bo jak mamy w rozmowie 2 wątki to zawsze mamy się skupić na Twoim, a nie na moim Nie, najpierw jedno później drugie, w Twoim przypadku nie skupiajmy się na żadnym albo tylko na Twoim. ale nieważe a jak ja chcę na moim to już mam kolejny problem grin emoticon może znów muszę pójść do psychoterapeuty z tym? jak chcesz to idź, teraz to nie jest moja sprawa odnośnie zdjęć zasugerowałaś takie rozwiązanie: wrzuć do skrzynki grin emoticon Czyli: kup mi dysk, zgraj tam foty i jeszcze kopnij się do mnie żeby wrrzucić mi to do skrzynki albo daj swój? nie, *wrzucę do skrzynki "Btw. Stracilam wszystkie zdjecia i filmy, podrzucilbys do skrzynki Albo dal mi w nastepnym tyg?" "podrzucilbys do skrzynki" nie wygląda podobnie do "wrzucę" niebardzo mi się podobało to rozwiązanie chodziło mi o to, że przekazałabym Ci dysk jakoś a ty mi go oddał. skrót myślowy, pisałam z piekarni na tel. No to sorry, nie czytam w myślach zresztą, nawet jeżeli to by było na twoim dysku to co za problem ci go oddac? taki że mam tam prawie terbaajt swoich danych no to wystarczyło tak odpisać smile emoticon i że dysków nie wrzuca się do skrzynek bo wystarczy że spadnie z 2 cm i chuj i mogłeś dodać też to a spotykać się nie miałem ochoty Ty pewnie też więc podsumowując: zasugerowałaś że powinienem lecieć pół miasta żeby dać CI zdjęcia na moim dysku, napisałem że jak skombinujesz duży dysk to mogę CI zgrać (myślałem że zaproponujesz tutaj jakieś rozwiązanie logistyczne lepsze niż "wrzuć mi do skrzynki"), NIE ODPISAŁAŚ NIC PRZEZ 15 DNI!! grin emoticon a później piszesz "to jak z tymi zdjęciami" grin emoticon bez żadnego "kupiłam dysk, kiedy i jak Ci go podrzucić" itd wiesz, akurat te 15 dni później nie było mnie w mieście, nie wiedziałem że powinienem siedzieć i czekać aż się raczysz odezwać i fakt, mogłem odpisać wtedy, ale odczytałem to o 4 nad ranem i byłem najebany jak meserszmit więc jak widzisz tu tylko moją winę czy jakieś tam niedociągnięcie to również nie mam więcej pytań też ci nie czytam w myślach i nie wiedziałam, że nie odpowiada ci moja opcja i oczekujesz innej. z mojej perspektywy sprawa była zamknięta do czasu mojego powrotu do PL gdzie można ustalić szczegóły jakoś ram czasowych kiedy będziesz w PL też nie podałąś, miałem się pytać Twoich znajomych czy wypytywać Ciebie? wystarczyło zapytać mnie smile emoticon jak wiedziałeś,że może cię nie być ja tam bodaj napisałam,że będę w następnym tygodniu/za dwa nie wiedziałęm 15 dni wcześniej, nie wiedziałem też ILE bedziesz jak cos ode mnie chciałaś to Ty powinnas zapytać, a nie ja będę wywiady robił wywiad poszerzony standaryzowany zapytałam, a ty odpisałeśż, zebym zobie załątwiłą dysk to mi zgrasz. i nie odpisałaś nawet przez 2 tygle grin emoticon i jeszcze pretensje do mnie że to ja nie odpisałem logicznie. Rozsądnie byłoby tak: Janek, będę w PL od xx- do xx, kupię dysk i podrzucę ci go w taki i taki sposób, ok? -ja: ok tak jak napisałam wyżej (nie wiem czy w ogóle czytasz co piszę, czy jak zawsze tylko wybiórczo) uważałam temat za zamknięty dopóki nie będę w PL i nie będzie można ustalić szczegółów no to myśli Twoje podążają tajemniczymi ścieżkami rozsądnie było by tak: -Janek, to jak z tymi zdjęciami - nie ma mnie aktualnie w mieście, będę tego i tego. będziesz jeszcze? zamiast pisać 'na dwoje babka wróżyła' grin emoticon grin emoticon piszesz, że nie zrobiłam czegoś, na co sam też najwyraźniej nie wpadłeś mówię, była 4 nad ranem i byłem najebany, to Ty coś ode nie chciałaś, nie na odwrót, mogłaś odpisać 2 tygodnie wcześniej. znów ignorujesz takie coś jak linia czasu grin emoticon i logika byłeś najebany przez następny miesiąc potem też? może byłem, wolny kraj, nie? ze zwykłego szacunku do mnie mogłeś odpisać na drugi dzień. ze zwykłęgo szacunku do mnie mogłaś odpisać odrazu, nie 2 tygodnie później. w mojej wypowiedzi było pytanie, w poprzedniej rozmowie żadne nie padło z Twojej strony, więc nie miałam na co odpisywać piszę po raz trzeci: uważałam temat za zamknięty dopóki nie wrócę do ZG napisać po raz 4ty czy już ci starczy? Chryste Jezu Panie, taka prosta sprawa a tyle problemów, że tez nigdy w życiu z żadnym innym facetem nie miałem takich rozpraw - to musi być bardzo rzadki błąd statystyczny! idę cześć
  22. Moim zdaniem zajebista. Ale znam kilka osób które potrzebowały więcej skumulowanej akcji i przestały po kilku. Moim zdaniem warto przetrwać niektóre dłużyzny (za wiele ich nie ma, imo akcja jest bardzo wartka) i dowiedzieć się o co w ogóle w tym wszystkim chodzi. Ja to wszystko wciągnąłem na raz, więc nie rozumiem jak kogoś może nie wciągnąć. BTW wydawało mi się, że mieszkasz w UK? Ja też nie lubię angielskiego klimatu i brytyjskiego akcentu, wolę American, ale moim zdaniem tutaj akurat idealnie to pasuje. Zapomniałem o jeszcze jednym wykurwistym serialu - też jest brytyjski, jakoś tak się złożyło. BLACK MIRROR! Każdy odcinek opowiada inną historię i przedstawia czarną wizję przyszłości - niezbyt odległej lub odległej. W jednym sezonie są chyba 4 odcinki. 2 sezon ma być jakoś niedługo. Z tego co pamiętam każdy odcinek robią inni scenarzyści albo inny reżyser (nie jestem pewny, tak mi się zapamiętało), więc klimat się zmienia i różni, ale ogólnie bardzo mocno polecam. Moim zdaniem wspaniały i ZAJEBIŚCIE daje do myślenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.