Skocz do zawartości

Claudianne

Starszy Użytkownik
  • Postów

    469
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Claudianne

  1. @SzatanKrieger Każdy człowiek zasługuje na szacunek. Nikt Ci nie każe wchodzić w interakcje z kobietą, którą podejrzewasz o to, że wybrała Cię z ławki rezerwowej, bo z innymi jej nie wyszło. Jeśli przyciągasz tylko takie to być może w Tobie jest jakiś problem i należałoby go przepracować. Notabene jesteś bardzo zero-jedynkowy. I mam takie wrażenie, że aktualnie przeżywasz stan wewnętrznego wkurwu na płeć przeciwną (być może ze względu na niespełnione oczekiwania wobec nich albo za dużo tego forum i ideologii w nim wyssanych z palca).
  2. A gdzie napisałam, że przez brak błony przestanie być dziewicą? Czy gdzieś napisałam, że zapytana o tą kwestie ma skłamać, że nią nie jest? Nie, nigdzie tego nie napisałam. Napisałam, że moim zdaniem, jak facet ją o to pierwszy nie spyta to lepiej tego nie oznajmiać. Nie pytana o to, nie odpowie. Niesamowicie irytujące jest to, że już któraś osoba z rzędu wmawia mi coś, czego nie napisałam. Rozumiem, że poprzez mowę niewerbalną może wystąpić niezrozumienie, co autor miał na myśli, ale z drugiej strony nachalne insynuowanie komuś czegoś, czego nie napisał jest słabym pomysłem. Też mnie wtedy trzęsie.
  3. Piękny początek relacji, zamiast rozwiązać sprawę szczerością i zwykłą rozmową, zacznijmy relację od kłamstwa i kretyńskich operacji żeby broń boże prawda nie wyszła na jaw. Pomińmy oczywiście fakt, że jak przyjdzie co do czego, to i tak brak doświadczenia autorki tematu wyjdzie na jaw. A to stawi ją w dość nie korzystnym świetle i może jeszcze bardziej pogorszyć jej sytuację. Świetny plan nie ma co Polecam zwyczajnie poruszyć ten temat i tyle, być szczerym a nie udawać, kogoś kim się nie jest. Nie napisałam, że ma skłamać, gdy ją partner spyta wprost o dziewictwo czy o przebieg. Nacięcie błony dla własnego spokoju psychicznego. Każdy może mieć własne zdanie na dany temat i od tego jest forum, żeby można było dany temat rozpatrzeć pod możliwie każdym kątem, natomiast nienawidzę, gdy ktoś przeinacza lub insynuuje mi coś, czego bezpośrednio nie napisałam. Jak? Jest dużo typów błony dziewiczej np 'sitowatą' lub bez otworu i tak trzeba naciąć u ginekologa, bo się nie da przebić penisem. Zdarzają się też bardzo grube, których również nie da się przebić 'naturalnymi siłami'. Poza tym nie każda kobieta jest wolna od anomalii w tym narządzie, czasem jakiś defekt uniemożliwia stosunek bez wcześniejszej chirurgicznej interwencji.
  4. Ale ja podlinkowałam wpisy panów z tego forum, kliknij w linki umieszczone w tych cytatach.
  5. Przecież i tutaj co poniektórzy uważają dziewicę w takim i podobnym wieku, za 'coś nie halo'. 'Jeżeli kobieta ma koło 25 roku życia i nigdy nie uprawiała seksu, to musi z nią być coś grubo nie tak.' 'Ja mialem kiedys dziewice. Miala 27 lat i to powinien byc wielki wykrzyknik dla mnie.' '30 letnia dziewica? Ciekawa sprawa. Zakładając, że taka dziewica jest choćby trochę urodziwsza od seniority Grodzkiej i nie mieszkała na Alasce przez ostatnie 30 lat, to zastanowilbym się czy w ogóle warto mówić o swoim dziewictwie, bo to wyznanie może wzbudzić naparawde poważne refleksje [...]' Więcej nie mam czasu szukać. Jeśli autorce przeszkadza kwestia dziewictwa w tym wieku i boi się, że partner będzie na nią przez to krzywo patrzył to może to rozwiązać u ginekologa, a nie pytana przez partnera o to, nie będzie musiała się wychylać z informacją, że jest jej pierwszym. Co innego, gdyby autorka miała wyższe poczucie wartości i szczerze olała tą kwestię, gdyż tak naprawdę to tylko błona pomiędzy nogami, relikt ewolucyjny i jeśli nie nadawałaby takiej wartości tej sprawie to nie byłoby z tym żadnego problemu.
  6. Ależ ja tego nie zasugerowałam - właściwie uważam, że wiek metrykalny to tylko cyferki. Miałam na myśli, że dla typowego mężczyzny to może być poniekąd 'znak ostrzegawczy', a skoro autorka się bardzo tego obawia to być może przyciągnęła do swojego życia odbicie swoich lęków.
  7. Napisałam to z autopsji. Też byłam dziewicą 20+.
  8. Owszem dla mężczyzn dziewica to atut, ale gdy jest ona 'świeżynką', natomiast Ty już jesteś dojrzałą kobietą, więc w głowie owego faceta mogłaby się niesłusznie zapalić czerwona lampka. Wydaje mi się, że bardziej od 'braku doświadczenia' może odstraszyć fakt, że do tej pory nie poznałaś kogoś bliżej i z nikim się emocjonalnie nie związałaś na tyle, by ten seks uprawiać. Ja bym polecała Ci naciąć błonę dziewiczą u ginekologa i po prostu przemilczeć temat.
  9. A co ma udawać jakąś cierpiętnice czy o co chodzi? Jest autentyczna, szczera i nie daje sobie w kaszę dmuchać. Idealizujesz nader wg mnie. Ja tam chciałabym na pstryknięcie palca doktorat z królowej nauk napisać i nie sądzę, że obyłoby się to bez wysiłku. ? Ja nigdy nie lubiłam, gdy jacyś obcy mężczyźni do mnie podchodzili, to są bardzo irytujące sytuacje.
  10. @Colemanka nope, może coś złe zinterpretowałaś. U nas na uczelni ogółem każdy albo większość sobie podkłada kłody pod nogi, bo jest nas mało i elitarny kierunek, stąd też mam niemiłą opinie na temat 'koleżanek' z tego miejsca. Natomiast osoby, które poznałam na uczelni to taki promil tych, które ogólnie poznałam w całym swoim dotychczasowym życiu. Owszem, w życiu też się przewinęło kilka zawistnych zazdrośnic, które z racji swojego wybrakowania nie były dla mnie w porządku, dlatego nie spoufalam się z ludźmi jakoś bardzo, choć oni by chcieli i jestem dość mocno selektywna pod tym względem. Co do przyjaciół, mam jedną 'sprawdzoną' i mnóstwo znajomych. Każdy po bliższym poznaniu mnie chce się ze mną przyjaźnić lub bliżej zakolegować, co jest poniekąd zmorą, bo nie da się tak być dla każdego, tymbardziej jak ma się dużo swoich obowiązków i dość mocno zaabsorbowane życie. Przyciągam ludzi jak magnes, chociaż w sumie tego nie potrzebuje do szczęścia i czasem jest to męczące.
  11. Ja mam taką radę, żebyś się po prostu czymś zajęła, bo Ty nic nie robisz w swoim życiu i się nudzisz. Może porozwiązywała sobie zadania matematyczne, od tych łatwiejszych po nieco trudniejsze (ale nadal całkiem logiczne dla ludzi nie będących po ścisłych studiach) typu całki po kości? Ja uwielbiam to uczucie, gdy mam jakieś cięższe równanie do rozwiązania, siedzę nad tym i potem uczucie dumy, że się udało. Można to sprowadzić też do innych aktywności albo postawienie sobie jakiegoś celu; na przykład, że jutro przejedziesz 100 km na rowerze albo spakujesz plecak i spróbujesz się wspiąć na któryś z tatrzańskich szczytów. Ogólnie potwornie dużo czasu marnujesz na spotykanie się z dwoma mężczyznami na raz, pewnie też z nimi utrzymujesz kontakt via wiadomości, co jest kolejnym pożeraczem czasu, tak samo jak ze swoim ex. Ja rozumiem, że zegar robi tik tok i może obawiasz się, że chwila moment młodość zrobi arrivederci i na rynku matrymonialnym będziesz tyle warta co zużyty bilet ztm, ale według mnie na żadnym z tych chłopów Ci ani trochę nie zależy i taka postawa, by brać byle kogo jest prostą drogą do zmarnowania sobie reszty życia (sobie i któremuś z nich). Jeszcze jedna sprawa, skoro w Twoim życiu nie ma innych ludzi obok, a ewidentnie Ci to przeszkadza to znaczy, że nie jesteś fajną osobą, z którą by inni chcieli przebywać, więc albo popracujesz nad sobą i się zmienisz albo musisz przełknąć ślinkę, i zaakceptować, że po prostu masz ujowy charakter, i nikt nie chce takiej osoby obok. Swoją drogą ciekawe dlaczego jeszcze osoba dorosła, mająca swój dochód nie wyfrunęła z gniazda i pasożytuje na rodzicach? Ale Ty nie masz chcieć być szanowana, tylko jak Cię ktoś nie szanuje to robisz papa.
  12. A to co ona robi całymi dniami? ? Niech idzie do pracy, a nie robi za jakiegoś bumelanta i szczerze mówiąc nie dziwie się autorowi wątku - też by mnie na jego miejscu szlak trafiał, szczególnie, że ona typowo kobiecych obowiązków nawet nie ruszy się by robić. Poza tym, mężczyzna też ma pewnie jakiś limit wytrzymałości psychicznej, ileż można zapierdalać, wszystko robić i wracać do domu, który nie pachnie ciepłem kobiecym, tylko gnije od pasożytnictwa partnerki?
  13. Ja z 'rodzimych' marek mogę Wam polecić The Odder Side, MUUV, sukienki z Lecollet. ? A jak szukacie swetrów, wełny, kaszmiru to moim ostatnim odkryciem jest o dziwo sieciówka - Massimo Dutti.
  14. @Analconda szczerze mówiąc, nie da się z Tobą prowadzić dyskusji, zachowujesz się jak małe dziecko w piaskownicy, a Twoje argumentacje mało co są w ogóle związane z tym co napisałam. A co jak chce ślubu z intercyzą? Teoria Analcondy spada na łeb i na szyję. To prawda, że wiele kobiet dąży do tego, żeby zaobrączkować frajera, który będzie na nie łożył do usranej śmierci. Ale winni w tym są mężczyźni, gdyż jak widzą, że partnerka nie pracuje/pochodzi z biednej rodziny to przecież jest to logiczne, że związkiem sformalizowanym chciałaby podwyższyć sobie status materialny - to się nazywa ładnie tak zwany 'związek z rozsądku'. Malo kobiet się zgadza na intercyzę, ale zawsze się zgadzają bez ogródek te, które mogą mieć więcej do stracenia (np mają dobre lub lepsze perspektywy zarobkowe, lub pochodzą z bogatych rodzin).
  15. Yup, co drugi tu pisze jak zrobić w balona największą ilość kobiet i sobie podwyższyć licznik, jak tu przebywać w towarzystwie kobiet, kiedy one są takie prostolinijne, a się przecież chce zakisić ogóra i tak dalej. Te 'uczucia wyższe' to dla wielu tu tylko synonim wyglądu i dostępu do pochwy. Żadna kobieta na poważnie nie potraktuje skąpca. Gdybyś zechciał kiedyś się z kobietą związać, to polecam Ci nie popadać ze skrajności w skrajności i zachować po prostu złoty umiar. Żadna kobieta nie będzie z kimś, kto ją uważa za coś bezwartościowego. Masz bardzo wąskie horyzonty poglądowe.
  16. @mickeyy zawsze można rozważyć zakup jakiegoś sex-robota, wszakże to już nie fikcja - Japończycy hojnie się w to zaopatrują. Nie wiem po co sobie tak utrudniać życie tj przebywać w towarzystwie kobiety, kiedy jednocześnie się jej nienawidzi, a chce się tylko dostępu do jej pochwy.
  17. To Ty chyba z mężczyznami nie pracowałeś - ja pracuje w większości. Czasami zdarzają się totalnie zapierdziałe lenie, którzy ponadto zostawiają po sobie tak okropny chlew, że aż szkoda gadać. Nigdy nie zapomnę tego, jak bardzo niektórzy mężczyźni potrafią być obrzydliwi w swoim gronie i o czym głównie rozmawiają. Także wg mnie bardziej to zależy od człowieka i tego jakie wartości wyniósł z domu.
  18. Można się dobrze dogadywać z płcią męska i żeńską, zależy jakie masz towarzystwo. Ja potrafię prowadzić ciekawe konwersacje z samymi kobietami, samymi mężczyznami, jak i w gronie mieszanym.
  19. A co to znaczy 'bezpieczeństwo w związku'? Nic nie jest constans i nie jest nam dane na wieczność. Lepiej samemu sobie zapewnić bezpieczeństwo i mieć 'spokojną' głowę.
  20. Hm, można mieć bogatych rodziców, którzy odcinają Cię wcześniej od pępowiny i musisz sobie radzić sam, i którzy w sumie się Tobą nie interesują. Mniej więcej ja jestem w takiej kategorii. Czasem jest mi przykro, gdy myślę sobie, że muszę odkładać wizytę u lekarza, bo mnie na nią nie stać, a w tym czasie rodzic rozważa czy kupić sobie Teslę, czy może raczej Mercedesa. Czasem mnie również irytuje to, jak ktoś tylko studiując dziennie i nie pracując mówi, że jest zmęczony, ledwo daje radę. Ale to tylko emocje, a najprawdopodobniej zazdrość, że ktoś ma 'lżejsze', 'łatwiejsze' życie, a Ty musisz 'zapierdalać', masz pod górkę. Z drugiej strony taką ścieżkę życiową obrałam, duża część kobiet 'nie poświęca się' na dobre wykształcenie, gdyż to jest iście łatwiejsze złapać zamożnego faceta na dziecko i ustawić się do końca życia nie pracując - leżąc i kwicząc na tapczanie. Ale no cóż, Wy faceci często lubicie taki układ najbardziej. Możecie tupać nogami i wkurzać się na kobiety, spisywać poradniki, ale to Wy jesteście sobie winni, że tak wybieracie - nie byłoby popytu na takie kobiety, to nie byłoby również i podaży. Potem w zasadzie takie związki, gdy kobieta nigdy nie pracowała, nie pracuje i nie zamierza tudzież 'dorobi' się bombelka to wyglądają bardziej jak dziwka-sponsor, a nie jak partner-partnerka.
  21. Ja raczej jestem taka normalna, ładna, 'dziewczyna z sąsiedztwa', natomiast nie spotkałam się kiedykolwiek w życiu z sytuacją, żeby ktoś mnie określił per 'nieatrakcyjna', nie słyszałam również, żeby ktoś mnie uznał za nieładną - czy to płeć żeńska, czy męska. Ale czy to 'mocna uroda'? Don't think so. Jednakże wygladam bardzo młodo, czasami na piętnastolatkę, co jak wiadomo jest nierzadkim utrudnieniem w życiu. Kiedyś spotykałam się z pewnym mężczyzną, który mi powiedział, że czuje się przy mnie jak pedofil i nieswojo - to było dla mnie niemiłe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.