Skocz do zawartości

Doug

Starszy Użytkownik
  • Postów

    355
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    200.00 PLN 

Treść opublikowana przez Doug

  1. @Samiec Alfa Z tego co zrozumialem, to Twoj "problem" to nie jest introwertyzm: - sam stwierdziles, ze wolisz zrobic cos dla siebie, niz tracic czas z ludzmi - czujesz sie sam dobrze - widzisz w tym plusy dla siebie Po prostu, wystraszyles sie, ze powracasz do punktu jak byles malym zakompleksionym dzieckiem. ALE: teraz jestes dorosly i juz do tego stanu nie powrocisz! Po prostu teraz wiesz, ze kompleksy to cos, co pochodzi z zewnatrz. I przez Twoje dotychczasowe zycie dobrze wiesz, ze takim nie jestes. Zyczynasz po prostu szanowac swoj czas! :-)
  2. Cele chwalebne, pozwole sobie jednak na kilka "malych" wskazowek: - do kiedy? brakuje konktretnych terminow - sa malo precyzyjne (np. co to znaczy "miec porzadek wokol siebie", "ladnie rosnac?", ile pieniedzy chcesz odkladac?) - "Postaram się " - to wreszcie jak? - jak chcesz wiedziec, ze jestes na dobrej drodze? Jak chcesz mierzyc swoje postepy - punkt 9 to nie cel, tylko stwierdzenie Np. Chce zagrac na gitarze Nothing Else Matters. Dlatego bede x razy tygodniowo po xx minut cwiczyl. Ten cel osiagne do 31.03.2017 Proponowal bym Ci Twoja liste przepracowac jeszcze raz i napisac je jeszcze raz pod katem SMART (https://pl.wikipedia.org/wiki/S.M.A.R.T._(zarządzanie)) P. S. Zycze powodzenia
  3. Wedlug statystyk: tak. I tak: jest tam bardzo duzo grubych ludzi - nie tylko kobiet. Ale, to tez zalezy tez od stanu/miasta. Np. w NYC lub Californii, Nevada ludzie bardzo dbaja o siebie. O ile dobrze kojarze, to stany takie na polnocy np. Louisiana, Alabama maja najwieksza liczbe grubaskow.
  4. Dziecko jest jak gabka: wchlania wszystko. A skad ma wiedziec, co jest dobre, a co zle? Kazde dziecko Kazdy z nas chce byc kochany, doceniany, itd. Za to jestesmy zrobic bardzo duzo. Nawet sie ponizac. Ale: to co bylo nie zmienisz. Czyz nie lepiej skoncentrowac swoje sily na prace nad soba i na jutro (niz na wczoraj?)
  5. Swietny tekst! Lapka w gore. (Aczkolwiek wydaje mi sie, ze " To, że żyjemy na tej planecie wcale nie jest żadnym przypadkiem " - jest raczej przypadkiem) Co do strachu to bardzo mi sie podoba tez ta wypowiedz:
  6. Sam widzisz: pozytywne afirmacje i czytanie ksiazek to jedno, zmiana siebie jednak to calkiem co innego. Cytat z Matrix-a: "There is a difference between knowing the path and walking the path". Jestes na dobrej drodze, tylko nie rob tego bledu co bardzo duzo ludzi robi jak przyczyta jakis self-help ksiazke: zamiast wdrazac, to co sie dowiedzieli - oni szukaja nastepnej ksiazki... Mysle, ze wiesz co chcesz osiagnac, duzo przeczytales w ksiazkach i pewnie tu na forum. Masz narzedzia, teraz musisz sie wziasc do pracy! Jak?! To zalezy od Ciebie: medytacja, samoobserwacja, a moze dziennik pisany wieczorem? To nastepne co musisz odkryc/znalezc, ktore dla Ciebie bedzie najlepiej funkcjonowalo.
  7. @psychodelanajawie Odpusc sobie wodke (tak, wiem: latwo sie pisze!) i nie zaczynaj z jakimis innymi gownami. Jezeli nie nauczysz sie opanowac swoich emocji, to ciagle bedziesz chwytal za butelke!
  8. W gruncie rzeczy, to sobie sam juz odpowiedziales: "I don't give a fuck". Oczywiscie, latwo jest napisac, lecz niestety nikt nie ma ani scrubki, ani przycisku w glowie, ktory nagle zmieni to co Twoi/nasi rodzice i otoczenie przez lata nam wbijalo do glowy. Aczkolwiek, uwazam ze pierwszy krok w dobrym kierunku zrobiles: zauwazyles, ze "cos" jest nie tak. Podjecie decyzji wyjscia z pola dyskomfortu to pierwszy krok. Ja Ci radze obserwowanie samego siebie (czytaj mindfulness) i zapisywanie tego. Jak czuje sie w sytucji X? Dlaczego? Co wywolalo moja reakcje? Moja analize opisalem tutaj: Nasz mozg jest leniwy: zapisuje sobie nasze nawyki i przy nastepnej okazji zamiat "myslec" po prostu je "odgrywa". Analizujac te sytuacje, zauwazysz jaki "program" zostaje odgrywany i bedziesz mogl podjac decyzje jak go zmienic.
  9. Doug

    No fap

    @Arditi A wiec jestes w stanie mentalnie zatrzymac? Respekt. Ile nad tym pracowales, no i jak? (tak jak opisane w ksiazce, czy mozesz ze swojego doswiadczenia polecic?)
  10. Doug

    No fap

    @ThePowerOfNow chcialbym Ci podziekowac za link-a. Temat mnie tak zaciekawil, ze kupilem sobie ta ksiazke jako print. Czy masz/macie z tym doswiadczenia?
  11. @seba33 Z tego co napisales o jej poziomie rozwoju i otoczeniu to mysle, ze jej opinia/zdanie jest interesujace jak zeszloroczny snieg...
  12. Podzielam zdanie, @Wonderkid -a: z tym forum trafiles na dobre miejsce. Ale mam nadzieje, ze nie oczekujesz aby Cie tutaj ktos poglaskal, to bedzie raczej odwrotnie ;-) Wyliczenia @DeMasta pokazuja Ci, ze jesz ponad wszystkie granice. I to dzien w dzien. Mysle, ze dobrze wiesz co masz robic i co i jak jesc, aby schudnac, dlatego nie bede powtarzal sie. A skoro to wiesz i tego do teraz nie udalo Ci sie zastosowac, to widocznie jest to bardzo powazny problem. Niestety, z tego co piszesz, ani psycholog, ani psychiater Ci nie moga pomoc. Bo kurwa, dla nich jestes maszynka do kapusty i jezeli sam sobie nie pomozesz, to nikt Ci nie pomoze! Skoro chodzisz za zadko na silownie, czy to dlatego, ze jestes leniem? Mam duzo pytan, ale zredukuje je do jednego: jaki jest Twoj plan (no dobra nie plan, nastepny maly, malutki kroczek) aby swoja sytuacje zmienic?!
  13. @verde To nie od panstwa zalezy, tylko od ludzi z ktorymi sie obracasz ;-)
  14. @AdrianoPeruggio Moge tylko napisac od siebie, ze ja potrzebowalem przynajmniej 10 lat wiecej niz Ty, aby dostac odwagi i nazwac rzeczy po imieniu: tak, czy babcia, czy rodzice nas wychowuja/wychowali i napewno trzeba im dziekowac za to. Nie zapominajmy jednak, ze to tez oni mieli wplyw na to, ze teraz borykamy sie z jakimis "niedociagnieciami" w naszej osobowosci/charakterze. Ilez mozna dziekowac? W jakim stopniu rodzice (czy babcia) moze nas poniewierac?! W imie czego pytam?! Mamy sie zachowywac jak swinia idaca na sped? Ja powiedzialem dosyc: to, ze ktos jest moim rodzicem, to nie znaczy, ze moze wszystko ze mna robic! Jestes wolnym doroslym czlowiekiem, ktory sam decyduje o swoim zyciu i nie musi sie na wszystko godzic.
  15. Doug

    Była we śnie

    Tez mi sie "to" dzisiaj przydazylo. To pewnie cos w podswiadomosci siedzi. Tylko jak to z siebie wywalic?
  16. Byscie brali to co on, to tez tak byscie bredzili :-) ;-)
  17. Takim to tylko w morde! Nic innego nie pomoze.
  18. @Waginator Dzialajac w afekcie (lub jako instynkt) nie zastanawiamy sie bo po prostu na to brak czasu. Aczkolwiek instynkt nie bierze sie "tak o, z niczego", tylko jest "wyrzezbiony" przez nasza swiadomosc, podswiadomosc. W moim poprzednim poscie napisalem, ze zastanowiajac sie nad X robisz "sciezke" w podswiadomosci, aby potem w "afekcie" tak zareagowac. Wszedzie widzimy i slyszymy "najpierw kobiety i dzieci", a wiec zaprogramowane jest to takze w nas.
  19. Doug

    No fap

    Bez przesady kolego, ale chcesz powiedziec, ze kobieta umie rozroznic kto trzepie, a kto nie? Niezla masz fantazje, ale trzymajmy sie przynajmniej troszke rzeczywistosci w tym temacie.
  20. @Alias Wedlug logiki zly wybor: zone i dziecko mozesz miec ponownie. Matki jednak nie.
  21. Ciekawe przemyslenia. Mysle, ze kazdy instynktywnie najpierw powie, ze by ratowal dziecko. Biarac pod uwake hipotetyczna sytuacje, ze musisz w tym momencie wybierac - a moment to najczesciej ulamki sekund - reagujemy bez zastanowienia w tzw. afekcie. Czy tak naprawde jednak bez zastanowienia to raczej watpie. Uwazam, ze w tym momencie reagujemy wedlug naszych wczesniejszych (najczesciej podswiadomych) przemyslen i wartosci. A Ty akurat swiadomie sie nad tym zastanawiasz. Mysle, ze w tym momencie tak jakby ukladasz sciezke, co bys zrobil "gdyby", ktora w sytuacji X bedzie odegrana. Pytanie: plyniesz lodka z matka, zona i dzieckiem. Zakladajac, ze siebie i jeszcze jedna osobe ratujesz. Kogo wybierasz?
  22. Bracia, temat emocji/uczuc jest czesto poruszany na naszym forum. Nie raz w naszych dyskusjach padaja porady w stylu "wez sie w garsc", "naucz sie kontrolwac swoje uczucia", "wiecej spokoju", itd. Tylko jak to robic? Jak sie tego nauczyc? Pierwszym krokiem jest oczywiscie tzw. mindfulness, czyli wlasna obserwacja swoich emocji i odczuc. Drugim krokiem jest znaleziene tzw. trigger, czyli czynnika sprawczego i w trzecim kroku nauczenie sie - lub przekierowanie dotychczasowej reakcji - na ta ktora chcemy (czyli czesto potocznie nazywane "zimna krwia). Dzisiaj chcialbym sie z wami podzielic jak ja staram sie w sposob troszke ustrukturowany "uporzadkowac" swoje emocje. Kluczem jest zapisywanie - jednak przede wszystkim - podzielenie emocji na cztery komponenty: 1. Subjektywne doswiadczenie (jaka emocje/uczucie i jak mocno odczuwam w tym momencie?) 2. Poziom umyslowy: (jakie mam mysli w tym momencie? katastrofa? zawala sie swiat? jestem zajebisty? podobne wspomnienia, itd.) 3. Poziom cielesny: (napiecie, drzenie, przyspieszone bicie serca, pocenie sie, itd.) 4. Poziom akcji: (co zrobilem w tym momencie? ucieczka, atak, konfrontacja, rezygnacja, itd.) Ja zrobilem sobie tabelke w Excel-u i zapisuje takie kluczowe lub wazne dla mnie przezycia. Staram sie to robic jak najszybciej od danego momentu, gdyz emocjie zmieniaja sie z uplywem czasu (oczywiscie nie zawsze sie udaje). Podaje linka do ksiazki z ktorej to wzialem: https://www.amazon.com/Gefühle-Griff-Emotionen-braucht-reguliert/dp/3642353495 (dostepna niestety tylko po niemiecku) Moze sie komus przyda. Pozdrawiam, Doug
  23. @Samiec Alfa Jak bedziesz wiedzial, ze osiagnales swoj cel?
  24. Doug

    No fap

    Chodzilo mi o "grzech", w sensie wiary katolickiej. Watek byl juz tutaj poruszany...
  25. Doug

    No fap

    @ThePowerOfNow To nie o to chodzi. @Kamil0s pisze, ze przestal trzepac i zauwazyl wieksze zainteresowanie kobiet. A moze wczesniej jak trzepal, to mial w sobie poczucie winy (grzech, lub cost tam innego) i przez to np. nie usmiechal sie do kobiet?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.