Skocz do zawartości

maroon

Starszy Użytkownik
  • Postów

    8113
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    83
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez maroon

  1. @RENGERS coś w tym guście? zaiste bestia to musi być. 😎
  2. Na wojnie życie jednostki się nie liczy. Tylko statystyka i korzyści. Nie miej złudzeń. Planując jakąkolwiek operację straty są wkalkulowane. I tak trzeba "umić" posyłać chłopaków na śmierć. Dlatego nie każdy może być dowódcą. Posłałbyś człowieka żeby coś zrobił, wiedząc, że może zginąć? Jak nie, to pozostają tylko zabawy w memeła. Nawet mając etos jak us, gdzie żołnierzy poświęca się bardzo niechętnie, to nadal jest to tylko kwestia wielkości zysku w stosunku do kosztu. Na wschodzie ta relacja jest bardzo mała.
  3. Czyli że ruscy właśnie wojnę domową mają, czy jak? 😁 Albo się ostro najebali albo strategiczna zagrywka. 🤔 Bo kto uwierzy, że tak sami z siebie poszli wyzwalać matiuszkę.
  4. Oryginalne źródło? Fakt, że Kanada zaczyna pełnić rolę przodownika pracy socjalistycznej, ale w tej co ma ryja nie takie guana serwowano bez mrugnięcia okiem.
  5. Ja to do kobiet "technicznych" mam stosunek płciowy. A potem sprawdzam 5 razy i dwa razy po nich poprawiam. No dobra, są laski kosy, nie przeczę. Ale to margines marginesu. Problem w tym, że tam, gdzie w grę wchodzi technika, często zaczyna się też wyobraźnia i odpowiedzialność. A w te gry panie sobie niespecjalnie radzą. True. Wszak tradycyjnie to kobieta "czyma piniądz" żeby stary pijak na wódkę nie wydał. Mądrości ludowe w stereo i w kolorze.
  6. @Obliteraror kretyn nigdy nie wie, że jest kretynem, a nobilitowany kretyn tym bardziej. Tak to działało, działa i będzie działać. Na kretynów jedynie totalny ostracyzm działa, także zapomnijmy, że tu się cokolwiek zmieni. Tylko, że w efekcie zabaw dzieci w piaskownicy pan straci, pani straci i pan też. Czyli jak zwykle.
  7. To już nawet nie o Wołyń chodzi, ale o fakt, że nawet wielki Kaczafi w zderzeniu z realpolitik to mały smark jest. Ergo, chuja się te wszystkie imbecyle na poważnej polityce znają. Jedynie jak tu coś zapierdolić i kogo tam po znajomości uwłaszczyć. To co prawda od zawsze było wiadomo, ale czasem się jeszcze człowiek łudził. Ludzie polityków estymą obdarzają, a tymczasem to są kurwa takie matoły, że nawet czyszczenia kibla bym się im bał powierzyć, a my tu o rządzeniu krajem mówimy w czasach kryzysu i geopolitycznego i ekonomicznego.
  8. Czeski film. Powoli ciężar ukraińskiego lizania doopy przesuwa się na Niemcy, a polaczki, jak to zwykle, dali się wydymać wzamian za poklepanie po ramieniu i parę słów o męstwie i braterstwie. 😁 I jak tu nie kochać tego narodu, a zwłaszcza jego prześwietnych elit, przy których byle małorolny chłopek ma więcej sprytu i rozumu. 😎 Zastanawiam się, co takiego jest w tym narodzie, że lubuje się w dopuszczaniu debili do władzy? 🤔 Wniosek jest ponury - jaki naród, taka władza. Prosit!
  9. Ja coraz bardziej dochodzę do wniosku, że poświęcanie życia dla rodziny jest bez sensu. Inny przykład. Gość z pasjami, świetny fotograf, wybudował dom pod Wawą w całkiem prestiżowej lokacji. Wszystko pod rodzinę. Córka 14 lat. I nagle ni z gruchy ni z pietruchy pani wystąpiła o rozwód, "bo tak", czyli rozpad pożycia, itp. itd. Rozwód dostała, córka u niej i się zaczęło lovelasowanie. Znałem ich od lat, widzę pani profil na fb i co chwila inny wujek. Oboje po 40-ce. A pani bynajmniej nie jakaś patologia. Koleś natomiast normalnie zapadł się w sobie, nie ten człowiek co kiedyś. Jak ostatnio z nim rozmawiałem to myślał, żeby wszystko sprzedać i wynieść się gdzieś daleko. Rozgoryczenie aż się wylewało. I może to pojedyncze przypadki, ale jest ich coraz więcej. @Obliteraror a propos innego wątku, bo tam już nie komentuję, więc korzystając z okazji offtop. Może i przesadzam, ale zastanów się skąd nagle taka popularność tego "sportu". No właśnie... A teraz zestaw sobie coraz częstsze przypadki "fajterzenia" przez małolactwo z tragicznymi konsekwencjami (ostatnio Koszalin - kopnięcie dzieciaka w głowę) i zastanów się, czy to aby na pewno powinno być przedstawiane jako przygoda, a nie patologia? To podobnie jak w moim temacie o struclach, są tacy co twierdzą, że nie wiedzą o co chodzi, a ostatnio pod Biedronką ze 4 widziałem zaparkowane strucle "illegal najt". I to nie w Pierdziszewie Dolnym, tylko w Stolicy Od udawania, że nie ma problemu, problem nie zniknie. Powoli bandytyzm zaczyna wypełzać na ulice i czy pierdziawki, czy fascynacja napierdalaniem się, to są różne strony tego samego medalu - zbydlęcenia społeczeństwa.
  10. Propaganda "zasługujesz na więcej" weszła jak w masło. 😁 Materiały typu 365 dni i nocy też swoje robią. W efekcie kulka spierdolenia nabiera rozpędu i nikt jej nie zatrzyma. Ale może i dobrze. Ja tam nawet i mam jakąś satysfakcję, jak kolejne ptysie pozbywają się swoich złudzeń i nagle już tak nie hojraczą w temacie szczęścia rodzinnego. Z drugiej strony jest coraz więcej spermiarzy, którzy zapewniają odpowiednie przyspieszenie i smarowanie dla kulki. 😁 Żyć, ruchać, obserwować. 😎 Tak a propos, kumplowi doyebali ostatnio 2x wyższe alimenty na wniosek eks dla dwóch kilkunastoletnich pannic, które widuje bardzo z rzadka, bo te za nim jakoś nie przepadają. I już nagle przestał uważać posiadanie dzieciuf za nadrzędny imperatyw. A taki dumny rozpłodowiec jeszcze jakiś czas temu był. 😁 Smuteczek normalnie. 😎
  11. @Zbychu oczywiście, ale to zajęcia dla osób ewidentnie ekstrawertycznych, lubiących blask flesza i owacje tłumów. Nie jest to też raczej zajęcie dla osoby która chciałaby robić coś konkretnego i pożytecznego oraz tutaj z biegiem lat raczej się nie rozwijasz, a zwijasz. Natomiast na pewno w każdej karierze pomaga przemyślana obecność w soszjal mediach i np. dzielenie się wiedzą. Tylko znowu trzeba mieć ku temu predyspozycje i "czuć" to. Kiedyś robiłem dla testu takie krótkie filmiki instruktażowe i wrzucałem na yt. Odzew był niby spoko, ale tego nie czułem po prostu - ja przykładowo nie mam parcia na szkło, a bez tego uważam, że często ciężko zrobić faktyczną "karierę", o spektakularnej nie wspomnę. A i przemilczanym problemem w necie są tony hejtu. Co byś nie robił zawsze się z tym zderzysz. A hejt potrafi być bardzo nieprzyjemny, szczególnie jak w coś wkładasz całe serce. Więc znowu, trzeba mieć odpowiedni poziom wyjebongo.
  12. Po ciepłym weekendzie śmiało mogę dopisać zmęczenie patusiarnią. Wysyp jak w latach 90-tych. Chlanie, darcie mordy, głośna muza. Gdzie się człowiek nie ruszy. Jeszcze 2-3 lata temu tyle tego nie było. Smuteczek.
  13. @bzgqdn @Spokojnie metoda diCaprio panowie. Kosztowna, i finansowo i emocjonalnie, ale pozwalająca nie zwariować i nie pójść z torbami. Chore metody na chory świat. U znajomych powoli dzieci "wyfruwają". Ło panie, co tam się zaczyna w tych modelowych wieloletnich związkach dziać, gdy panie drugą młodość czują, to film można nakręcić. I bardziej dramat, niż komedię.
  14. @Sankti Magistri ja tylko nieśmiało przypomnę, że op w swoim czasie publicznie się pocił, że wpierdol spuścić każdemu co tam go jakoś nazwie, beciak czy coś. Jak dla mnie typ karmiący się agresją, stąd i napierdalanki w memała, jako przygoda życia. Sukcesów życzę i patologię opuszczam. Z buuu, meee, buuu pozdrowieniem! 😂
  15. Do zarządów w prywatnych firmach, o ile nie są okupowane przrz właścicieli lub ich rodziny, trafiają "z ulicy" bardzo, ale to bardzo nieliczni i to raczej po 20-30 latach "kariery", niż na jej początku. Więc można by rzec, że są to przykłady niereprezentatywne. Zresztą przy takm wynagrodzeniu firma musi być duża, a tych znowu tak wiele nie ma. No i kolejna sprawa trafić na taką pozycję przez przypadek, to się nie da. To są lata konsekwentnego budowania pozycji i kariery. Czyli znowu da się, ale kosztem sporego zapierdolu.
  16. Moda podąża za oczekiwaniami. Jak Seba/Janusz chce baloniastej Karyny z tipsami i glonojadem, to dostaje to czego oczekuje. Aktualnie jest dramatyczny upadek tzw. dobrego smaku, estetyki oraz kindersztuby. Promowany jest szajs, chłam oraz tania i jak najprostsza rozrywka, żeby plebs się czasem intelektualnie nie nadwyrężył. Epoka wspaniałości.
  17. Zasadniczo dwie opcje: 1) nuklearna zima 2) przeforsowany siłowo model społeczny w typie np. tego w Diunie Herberta - czyli arystokracja żyje nowocześnie i czerpie z życia, a poddani wedle ścisłych, najczęściej prymitywnych, reguł. Wymień trzy rzeczy których byś nie wyruchał?
  18. Tak, zależy. Tylko w większości "klasycznych" sw patusów odsieją na macie, bo nikt z debilem nie będzie chciał trenować. W boksie najczęściej też, bo tam trenerzy się nie pierdolą i mindset też jest ważny. Natomiast modniaste memeła to inna bajka, bo tam z definicji patusy ciągną jak sebek do karyny. I ok, może ktoś być zajebistym gościem i robić dla siebie, co nie zmienia faktu, że memeła to w 95% patusiarski sport kontaktowy. Jak nie masz zajawki na napierdalanie się, to się w to po prostu nie bawisz. I teraz jak mi ktoś pierdoli, że bawi się w MMA, bo ma "inną" motywację, niż uświadomiona lub nie chęć napierdalania się, to mnie śmiech łapie. To już taki patus przynajmniej jawnie swoje intencje pokazuje. Dlatego takie poradniki powinny się zaczynać od: Jeżeli lubisz lub chciałbyś się napierdalać z innymi... co nie ma oczywiscie związku z fachowością, bo każdy sport techniczny jest wymagający. No ale kurwa litości, nie sprzedawajmy tego jako przygodę.
  19. Podstawą zdrowego jedzenia jest też względna stałość menu, a nie co chwila coś innego. Efektywność trawienia wzrasta, gdy żołądek ma doczynienia cały czas z mniej więcej tymi samymi produktami. Mniejsze też jest ryzyko wprowadzenia czegoś, o czym zapomnieli na etykiecie napisać. Każdy człowiek ma też pewną, różną, pulę produktów, które najszybciej i najłatwiej trawi. I tego powinien się konsekwentnie trzymać.
  20. @wielebny93e-commerce, to nie "zawód". Ale możesz napisać poradnik. Chińszczyzną każdy handluje. Ściągnięcie kontenera nie jest sztuką, sztuką jest potem sprzedanie tego, gdzie wszyscy ceną konkurują. Nie mniej o biznesach tu nie piszę. @Anabol czyli wyrabiasz 1.5 etatu + znajomości. Pytanie jak długo pociągniesz w tym tempie? Ja piszę o ścieżkach tylko i wyłącznie własną pracą i sprytem. @spacemarineoczywiście, stres i odpowiedzialność. Jednak nadal nie jest to robota na 2 etaty + fuchy w weekendy jak @Patryk proponuje. Jednakowoż chętnie przeczytam jak ze średniej krajowej można mieć w kilka lat "fajną pensję z dywidend". Średnia dywidenda z WIG20, to koło 2.5%. żeby mieć "fajną" pensje, czyli załóżmy z 6k/mc, to trzeba mieć w papierach koło 3 mln. No jakoś mi się nie spina, ale chętnie poradnik przeczytam z pokazanym cashflow za, powiedzmy 5 lat. Bo inaczej to takie pierdololo, bez urazy.
  21. @Rnext ja osobiście lubię gotować, ale relatywnie często po prostu nie mam czasu, żeby w kuchni spędzić 2-4h. Dodatkowo znaleźć-zakupić dobre składniki w sensownej cenie, zwłaszcza świeże - mięso, ryby, warzywa nie jest wcale prosto, w okolicach wawy pozostają ci praktycznie wiejskie targi, gdzie trzeba jechać rano i też trochę czasu poświęcić. Np. w Legionowie jest jeden z większych targów na Mazowszu, ale w dni targowe jest tam sajgon. Może i wymówki, ale faktem jest, że czas to wszystko zjada jak cholera.
  22. @ciekawyswiata pamiętaj, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Inaczej wygląda to w aglomeracji, inaczej w małym miasteczku. Inaczej w Warszawie, inaczej w Madrycie. Jednakże zakładając, że chcesz: - mieć spokojne i w miarę luksusowe życie - mieć środki na niektóre rzeczy premium, np. samochód - mieć jakieś droższe hobby - wyskoczyć bez napinania się tu i ówdzie - mieć środki na inwestycje to te 20k aż takiego szału nie robi, to raptem koło 4.5k €. Mnie ostatnio zszokowała trochę gadka z magazynierem, gdzie kolo, który nigdy jakoś specjalnie na hajs uwagi nie zwracał, powiedział, że "aby spokojnie żyć w Wawie, potrzeba 10k na rękę". I jakby się zastanowić, to ma od cholery racji. A najgorsze jest to, że te 20k za 3 czy 4 lata, może już wcale nie być "na bogato".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.