Męskie cechy a rozmowy z kobietami.

[Ambroży]

Ponieważ moja wypowiedź w innym wątku - "Relacje/Podryw internetowy" była offtopem, co nie umknęło moderatorowi, postanowiłem założyć nowy wątek.

 

Współcześnie powszechnie próbuje się jako najbardziej męskiego pokazywać mężczyznę, który jest podrywaczem, lubi rozmawiać z kobietami itp. Wg mnie jednak ta umiejętność rozmów z kobietami świadczy o tym, że ów mężczyzna ma psychikę kobiecą, a nie męską. Najlepszy w podrywie zestaw cech, to męskie ciało + kobieca psychika. Człowiek o cechach męskie ciało + męska psychika też może radzić sobie jako tako, ale i tak nie osiągnie poziomu podrywacza. A do tego kompletnie nie będzie mu wychodziło przyciąganie kobiet inaczej niż na żywo (czyli np. internet - odpada), bo może kobietę pociągać tylko swoim zachowaniem i wyglądem, a nie słowami.

 

Jak Wy to widzicie - czy męski (psychicznie) mężczyzna może czerpać jakąś szczególną przyjemność z rozmowy z kobietą, oraz czy jest w stanie zachęcić do siebie kobietę poprzez rozmowę? Czy męskiemu mężczyźnie kobieta jest potrzebna do czegokolwiek innego, niż urodzenie dzieci? (wg mnie - nie).

[Martino]

No właśnie. Doszło też do tego, że wyznacznikiem sukcesu mężczyzny jest to z iloma kobietami on spał i jakiej urody. Sukces = sypianie z modelkami. Taki wzór kreują na siłę media. Ciągłe uganianie się za atrakcyjnymi kobietami sprawiło, że mężczyźni oceniają się wzajemnie pod tym względem, pod względem umiejętności podrywu. Ci, dla których seks nie jest najważniejszy w życiu mają mniej męskiego szacunku od podrywaczy. Im więcej kobiet cię otacza, tym więcej masz "przyjaciół". Zniknęły gdzieś męskie umiejętności i wartości.

[ulth]

Mimo wszystko , uważam się za męskiego faceta i twierdzę, że kobieta zupełnie ale to zupełnie nie jest mi potrzebna do urodzenia dzieci.

Nie chcę ich zwyczajnie mieć.

A do czego mi potrzebna? Do spełniania najbardziej oczywistych potrzeb emocjonalno - seksualnych.

[Assasyn]

Ja mam duzo kobiecych cech takich jak ; Emocjonalnosc, wrazliwosc i tak dalej i nie narzekam na brak zainteresowania, bo widze spojrzenia kobiet gdziekolwiek sie pojawie a takze podryw idzie mi dobrze , aczkolwiek nie jestem jakis super przystojny, mam 181 cm i szczupla ale umiesniona sylwetke w dodatku ciemna oprawe oczu i niebieskie duze oczy (na to zwracaja uwage kobiety)...Ulatwia mi duzo fakt ze z kazda poznana kobieta rozmawiam jak ze stara znajoma bez krepacji, niestety brak wiedzy jak postepowaxc a takze brak wiekszego doswiadczenia w zwiazku  z kobietami sprawil ze moje zwiazki i relacje bardzo szybko sie konczyly...

[deleteduser10]

No właśnie. Doszło też do tego, że wyznacznikiem sukcesu mężczyzny jest to z iloma kobietami on spał i jakiej urody. Sukces = sypianie z modelkami. Taki wzór kreują na siłę media. Ciągłe uganianie się za atrakcyjnymi kobietami sprawiło, że mężczyźni oceniają się wzajemnie pod tym względem, pod względem umiejętności podrywu. Ci, dla których seks nie jest najważniejszy w życiu mają mniej męskiego szacunku od podrywaczy. Im więcej kobiet cię otacza, tym więcej masz "przyjaciół". Zniknęły gdzieś męskie umiejętności i wartości.

 

Zgadzam się, dlatego zawsze powtarzam braciom samcom: nie dajcie sobie wmówić że prawdziwy facet, to ten co zalicza na potęgę i co noc ma inną dziewoję w łóżku! To nie jest żaden "papier lakmusowy" męskości! Nigdy nie róbcie czegoś, co stoi w jawnej opozycji z waszym wewnętrznym głosem serca, tylko dlatego, że jacyś pseudospece od wizerunku, stylu zycia mówią co jest modne, a co nie, a także jak macie żyć i myśleć!!! Prawdziwy facet nigdy się nikogo nie słucha co ma robić i jak się zachowywać.

Róbmy swoje Panowie. Pierdolmy wszelkie wydumane i wymyślone na poczekaniu mody i trendy. 

 

A co do kobiecej psychiki - zauważyliście, że to właśnie pedały mają najwięcej przyjaciółek i najlepiej się dogadują kobietami?

[Damian]

(...)

 

A co do kobiecej psychiki - zauważyliście, że to właśnie pedały mają najwięcej przyjaciółek i najlepiej się dogadują kobietami?

 

Bo im najzwyczajniej w świecie nie zależy, nie krępują się i znają kobiecą psychikę?

[Paweł z N]

A co do kobiecej psychiki - zauważyliście, że to właśnie pedały mają najwięcej przyjaciółek i najlepiej się dogadują kobietami?

Miałem kiedyś kolegę geja w pracy. Dziewczyny, koleżanki z pracy, go uwielbiały, robiły sobie z nim zdjęcia w objęciach, przytulały go, całowały. Boże jak ja mu tego zazdrościłem haha

[aras]

Dla mnie męskość polega na tym by anima (wewnętrzna kobieta) nie zdominowała, męskiego racjonalizmu. Co do wmawiania Nam jacy mamy być, widzę, że posiadam trochę cech kobiecych i że nie jestem typem macho, ale gdybym miał z tego powodu płakać... Ostatnio uważam, że swoją męskość, można też rozpoznawać na zasadzie kontrastu, do wymienionych cech kobiecych. Może i chciałbym być takim twardym twardzielem, ale nie jestem i to akceptuje, bo i tak spędzę ze sobą całe życie. Myślę, że męskość można rozwijać wykonując męskie zawody i obracając się w towarzystwie mężczyzn. Teraz mam akurat taki czas, że mam wokół siebie samych facetów, w pracy, w domu, przyjaciół, z babami, co najwyżej w sklepie mam kontakt i nie narzekam, dość mam tych pojebanych zachowań. Czasem zdarza mi się przejawiać takie bardzo prymitywne i niedojrzałe męskie zachowania jak brawura, podpisywanie się, nie potrzebne kozaczenie, przechwałki. Teraz żyję bardziej jak nastolatek, niż jak mężczyzna, robię dziady, kłócę się, odgranicza, robię co chcę, myślę że to wynika z takiego etapu rozwojowego, którego wcześniej nie przekroczył em, jakaś indywidualizacji, odrębność, granice. Kiedyś dobrze czułem się w towarzystwie z babami, teraz cały czas jestem z facetami i tak jakby nasiąkam tym. Pozdro.

Aha dodam jeszcze, że koledzy się żenią, stają się odpowiedzialni i takie tam, ja próbuję życia i daję sobie czas na to by wydorośleć.

Sory moderatorzy za moje posty, piszę na tablecie i ten skurwiel mi tu czaruje czasem takie wyrazy, albo zmienia literki i wkradają się błędy, zbyt intensywnie się tu rozpisuje, żeby panować to wszystko.

[deleteduser10]

Bo im najzwyczajniej w świecie nie zależy, nie krępują się i znają kobiecą psychikę?

 

Nijak zgodzić się nie mogę. Tzn. owszem w jakimś minimalnym procencie masz rację, ale klucz do tej odpowiedzi moim zdaniem tkwi własnie w babskiej psychice gejów i co za tym idzie, w patrzeniu na świat przez przymat właśnie kobiecy, co ma przełożenie na to, że potrafią oni z marszu wskoczyć na ten emocjonalny, często nielogiczny poziom kobiet i doskonale na nim prosperować, odnajdując z Paniami wspólny język. To są fundamentalne różnice w budowie mózgu pedała i normalnego faceta.

 

Aras - ja też wole przebywać bardziej w męskim towarzystwie. Ilość bzdur, pierdół, głupstw, plotek i niedorzeczności przypadających średnio na jedną kobietę, kiedy z nimi przebywam przekracza moje możliwości akceptacji i powoduje, że bardzo szybko mam serdecznie ich dość.

 

I żadnym twardzielem być nie chcę. Chce być normalnym człowiekiem, zwyczajnym facetem, który ma prawo do słabości, ma prawo uronić łzę, ma prawo mieć gorszy dzień i ma prawo być sobą, a nie non stop nadymać się jak kogut w walce. To jest okropnie męczące na dłuższą metę.

[aras]

Tak, ale psychoterapeuty trzeba szukać w kolegach, przyjacielach, a nie w związku z kobietą.

[Pikaczu]

Miałem kiedyś kolegę geja w pracy. Dziewczyny, koleżanki z pracy, go uwielbiały, robiły sobie z nim zdjęcia w objęciach, przytulały go, całowały. Boże jak ja mu tego zazdrościłem haha

Tu jest taka zabawna kwestia, laski ogólnie sie brzydzą tym ze facet faceta posuwa ale to przyćmiewa inna rzecz "on jej nie wyrucha i nie zostawi"

+ tam pare innych mechanizmów (narzuconych) społecznych działa

Zauważyliście taka rzecz że laski które wiedza ze ich nie wyruchacie są bardzie otwarte na was? Nie? To popracujcie nad soba zamiast sie slinić na widok niewiasty

 

 

Bo im najzwyczajniej w świecie nie zależy, nie krępują się i znają kobiecą psychikę?

Druga kwestia

Pisałem juz otym popierdoleniu na bani kobiet, jak juz pisałem podobne ciągnie do podobnego.

A więc mamy kobietę z osobowościa mnoga i pizdusia plastusia który za starych dobrych czasów by w psychiatryku wyladował ona jest pojebana on jest pojebany emocjonalnie sa sobie równi.bycie pedałem jest w modzie.a kazda chce miec modnego znajomego(czysty egoizm)on jej nie wyrucha i nie zostawi a emocjonalnie zaspokoi.+ to że on jest inny. Laski zawsze ciagnęły do inności.

ale nie...psychologia tu niema nic do tego

no i one dały by dupy gejowi jak by była okazja.

Co do męskiej psychiki i niby kobiecej w uwodzeniu "podrywacze i inne pierdoloty" chociaż widzieliscie jaki przekrój kobiet oni wyrywaja? czy poprostu dalej zyjecie bajka ze wyrywaja same modelki itd bo gdzies tam napisano tak?

chuj zrobie dobry uczynek

tylko nie wiem czy wychwycicie naukę bo cos ostatnio za ciezkie tematy daje wam pod rozkmine.

ale tak w skrócie podpowiedz popatrzcie co wyrywają, no chyba ze dla was jak i dla nich sztuka jest sztuka i macie kurewsko małe wymagania co do urody kobiet.No i liczy sie główny morał tej historii dlatego pewnie z jutjubka filmik został usunięty bo komentarze były bardziej niż trafne.

Nie to ze sie dopierdalam bo wiedza jest.

A teraz druga mańka

Facet który swietnie dogaduje sie z kobietami ma kobieca psychike...uhuhuuuu

Jak ktos z kobietami nie potrafi gadać to jest po prostu zajebany dechami misie kolorowe, słyszeliscie kiedys o takim czymś jak dopasowanie do rozmówcy?nie??

A byliscie kiedyś na prawde zainteresowani kobieta jako kobietą bez kombinowania co zrobic i co powiedziec zeby ja wyruchać i bez opierdolonego wełbie schematu mały biały domek.slub szczesliwe zycie i dzieci, oraz ze to ta jedna jedyna?

Jeżeli choć jedna osoba odpowie że TAK (i co fajna magia sie działa potem? )to zwróci mi wiare w otrzaskanie sie z kobietami facetów na tym forum.

 

[deleteduser10]

Nie rozumiem czemu się tak złościsz. Ludzie są różni i nie wszyscy tutaj na forum są ekspertami w podrywaniu i nie wszyscy jak już pisał The_Man chcą podrywać.

Rozmawialiśmy ogólnie o różnicach w mentalności i zahaczyliśmy o problematykę psychiki "kochających inaczej" a Ty tutaj jedziesz po nas, że nie mamy podejścia do kobiet.

 

P.S Zainteresowanie "naprawde" kobietą prędzej czy później spowoduje że staniesz się nudny, przewidywalny i dostaniesz prawdopodobnie kopa w dupę.

Podstawa to nie angażować się zbyt mocno. 

[Pikaczu]

Tak, ale psychoterapeuty trzeba szukać w kolegach, przyjacielach, a nie w związku z kobietą.

Nie mogłem edytowac swojego postu więc jest jak jest. Taka sytuacja

Dla kobiety masz byc filarem opanowania emocjonalnego bo ona nie jest opanowana emocjonalnie. Masz kumpli zeby pogadac o problemach a nie kobiete zeby sie jej posmucić że zycie jest do dupy.

Tak są zwiazki typowo emocjonalne no ale to sa zwiazki typu świr klasyczny i wariatka

Po za tym my gadamy o problemach po to by usłyszec rozwiazanie problemu a kobiety gadaja o problemach zeby pogadać, wiecie taka o róznica której faceci nie kumają

 

[deleteduser10]

Nikt nie mówi o smęceniu że życie jest do dupy i byciu pizdą. Chodzi tylko o to żeby mieć ten komfort czucia się też człowiekiem ze wszystkimi jego słabościami i wadami przy kobiecie. Niestety przy większości z nich jest to niemożliwe. Ja mam jej udzielać wsparcia, być filarem emocjonalnym? A ona co? Jak tylko powinie mi się noga, czy będę miał gorszy okres w życiu odejdzie? Głęboko pierdole taki układ.

 

Kumple zrozumieją problem? To dobre. Kumple sa najwyżej od zachalnia wspólnie pały, albo od wyśmiania Cię jak sobie z babą nie radzisz. Żadnego wsparcia nie dostaniesz. Najwyżej walną Cię w plecy i powiedzą "weź się w garść, w końcu jesteś facetem". I koniec.

 

Co innego kobiety - one jak tylko mają problem to lecą do koleżanki i się wypłakują w rękaw, psiocząc na cały świat i na to jacy Ci faceci są źli i okropni. Jak kobieta płacze to wywołuje litośc i współczucie. Jak płacze facet to wywołuje tylko pogardę i wstręt.

[Pikaczu]

Vincent ja sie nie złoszczę i tu nie chodzi o "uwodzenie" tylko o brak otrzaskania sie z kobietami, jak koles który nie jest otrzaskany z kobietami może znać spektrum całej masy zachowań itd?

Zainteresowanie kobietą, mnie interesuje co ona ma pod kopułą bo jest taka kwestia

Nie ma przyjaźni damsko meskiej jest tylko zwiazek bez sexu.Ja znam granice działam według zasad, nie interesuja mnie zajete lalki itd nie interesuja mnie lalki z problemami bo już z bycia super rycerzem na białym koniu wyrosłem i jak świruje lale to świruje odpowiednia dla siebie. A to czy w dalszym procesie ja jej bede odpowiadał czy ona mi to juz zawsze jest pytanie zagadka.

Jezeli poznaje sie kobite.jest sie z nia i podczas zwiazku osiada sie na kanapie to lala widzi ze w hooya została zrobiona bo na poczatku było swietnie a potem kicha i ucieka albo ucieka do innego lepszego, ale wczesniej ona sygnalizuje to cała masa zachowań.


Widzisz wazna kwestia i nauka jezeli masz gorszy okres w zyciu i lala spierdala od ciebie(kurestwo trzeba napietnować)to tylko jej mozesz podziekować bo jak by było wszystko pieknie ładnie i cos by grubo pierdolnęło a lala by spierdoliła wtedy na dobitke cudownej sytuacji zyciowej to by dopiero była załamka,

Ja wiem ze to nie jest łatwe z opanowaniem emocji itd ale takie jest zycie.

A co do kolegów juz mam tak elitarne grono że chyba jestesmy zajebani dechami





 

[deleteduser10]

Vincent ja sie nie złoszczę i tu nie chodzi o "uwodzenie" tylko o brak otrzaskania sie z kobietami, jak koles który nie jest otrzaskany z kobietami może znać spektrum całej masy zachowań itd?

 

Tzn. ja to widzę tak: może i nie umie podrywać, bo brak mu np. pewności siebie, śmiałości, ma niską samoocenę itp., ale może dobrze znać psychikę kobiet, ich gierki manipulacje i cały ten wachlarz sztuczek jakie stosują. Jedno nie wyklucza drugiego.

 

Widzisz wazna kwestia i nauka jezeli masz gorszy okres w zyciu i lala spierdala od ciebie(kurestwo trzeba napietnować)to tylko jej mozesz podziekować bo jak by było wszystko pieknie ładnie i cos by grubo pierdolnęło a lala by spierdoliła wtedy na dobitke cudownej sytuacji zyciowej to by dopiero była załamka,

 

A tutaj się zgadzam. W 100%.

[aras]

Co do lasek, tak miałem parę razy tak, że się nie zastanawiał em co mówić i były moimi dziewczynami. Ale popełniałem między innymi takie błędy o jakich tu piszemy, dostałem kopa w dupe i dobrze. Chodzi o to żeby nie mylić pojęcia bycia sobą i bycia ofiarą. Jak lasce będziesz cały czas marudził i to ona będzie eksplorować świat, to albo lubi być mamuśką, albo Kopnie Cię w dupe. Właśnie u kolegów trzeba szukać wsparcia, z kim przystajesz, taki się stajesz.

[Pikaczu]

Vincent zobacz, siedzimy tutaj i gadamy ze obalamy matrix ale co z tego ze kolesie o tym pisza jak dalej stosują w swoim zyciu mechanizmy matrixu, błędne koło.

Mnie osobiście kobieta moze zranić(sytuacja w zwiazku oczywiście):

-Zdradą
-Moze mnie okraść


jak na razie nic innego mi do bani nie wpada bo:

Nie oczekuje od niej wsparcia, od tego mam kumpli.

Jezeli wpadnie jej do bani pomysł zostawienia mnie. chuj niech spierdala( albo moja wina ze zjebałem albo inny jest na wizji albo jest jebnieta a na cholere mam byc z jebnieta babą.tylko że jak bym wykumał ze lala ma nie pokoleji pod kopuła to sam bym ja zostawił.takim jestem wrednym chujem albo bym nie dopuscił do zwiazku(wiecie takie zdrowo rozsądkowe podejście do zycia))

Mam mnóstwo wymagań od kobiety.WYMAGAŃ NIE OCZEKIWAŃ

Od kobiety moge oczekiwać zeby miała laserowe oczy.no i sie przejade na tym bo ich nie bedzie miała.

Ale jeżeli wymagam od kobiety tego że nie bedędzie odpierdalac cyrków a odpierdoli to niech spierdala

Zostanie w mojej bani nie rozczarowanie a wkurwienie bo inwestycja czasu została spierdolona






 

[baca]

Latanie za babami to nie jest męska cecha. Mężczyzna nie lata za babami, bo ma to w d.... Biologicznie, to baba chce dzieciaka i co ważniejsze mężczyzny do utrzymywania obydwojga. Jak się nie lata za dupami, to kobiety na odpowiednim poziomie uderzają do Ciebie same (potem, jak coś spierdolą, to przynajmniej Ci nie marudzą, że "to twoja wina, bo to ty chciałeś"). Ilość zaliczonych lasek nie jest wyznacznikiem męskości, tylko tego że "wsadza się byle gdzie" oraz wysokiego poziomu rozwiązłości. Świadczy też o tym, że dany osobnik traci czas na dupczenie (i całą otoczkę) zamiast zająć się sprawami naprawdę ważnymi dla siebie i świata go otaczającego.

[Pikaczu]

Dlaczego mnóstwo facetów ma załamki przez baby?

Bo podbijają do baby z opierdolona historią"ja jestem taki i taki, ona jest taka i taka" jak do niej podejde to ona musi zareagować tak i tak. Podbijam do niej bo mi sie podoba czyli jak mi sie podoba to musze ja wyruchać i reszta tej pojebanej epopei w efekcie oczekiwań, oczekiwania sie nie sprawdzają i jest kicha.

Czy latam za babami?nie...bo to nie ja uwodze a baba daje pozwolenie na bajere do niej( chyba podstaw relacji facet babka nie musze przypominać)

Efekt jest taki że znajduje sie w towarzystwie kobiet które maja w tym jakis cel. Mój cel jest jeden i nie zmienny.ich cel jest często inny niz mój.Czy jest to powód zebym sie załamywał? nichuja.

Czy uwodzenie jest uwodzeniem?dlamnie tak ale jak widze dla wiekszosci jest procesem naprawy stosunków z kobietami.

[Ambroży]

Ci, dla których seks nie jest najważniejszy w życiu mają mniej męskiego szacunku od podrywaczy.

 

Ja akurat na męski szacunek nie narzekam, a wszyscy znajomi dobrze wiedzą, że podrywaczem nie jestem.

 

Prawdziwy facet nigdy się nikogo nie słucha co ma robić i jak się zachowywać.

 

Moim zdaniem czasem się słucha. Zawsze można uważać kogoś (zwykle kogoś starszego) za autorytet i się go w niektórych sprawach słuchać.

 

A co do kobiecej psychiki - zauważyliście, że to właśnie pedały mają najwięcej przyjaciółek i najlepiej się dogadują kobietami?

 

Ja nie zauważyłem... ale tak na prawdę ja w ogóle nie mam pojęcia, czy znam jakiegokolwiek homoseksualistę, bo nikogo o to nie pytam. W jakich okolicznościach dowiadujesz się (i Ty i inni, którzy znają) kto jest pedałem?

 

Chodzi tylko o to żeby mieć ten komfort czucia się też człowiekiem ze wszystkimi jego słabościami i wadami przy kobiecie. Niestety przy większości z nich jest to niemożliwe.

 

A czy nie masz po prostu naturalnego odruchu, by się tymi słabościami kobiecie nie chwalić? Myślę, że to nie jest jakiś straszny problem, że nie powinno się okazywać słabości przy kobiecie.

Problem zacznie się dopiero wtedy, jeśli mężczyzna - dla kobiety - odizoluje się od innych mężczyzn - wąskiej grupy bliskich kolegów/przyjaciół - przy których tę słabość może okazać i rozładować ewentualne, spowodowane tym napięcie.

 

Kumple zrozumieją problem? To dobre. Kumple sa najwyżej od zachalnia wspólnie pały, albo od wyśmiania Cię jak sobie z babą nie radzisz. Żadnego wsparcia nie dostaniesz. Najwyżej walną Cię w plecy i powiedzą "weź się w garść, w końcu jesteś facetem". I koniec.

 

W tej kwestii mam inne - pozytywne - doświadczenia. Ale mam ponad 30 lat i wielu moich kolegów też, co może mieć wpływ.

 

Latanie za babami to nie jest męska cecha. Mężczyzna nie lata za babami, bo ma to w d....

 

Aż tak dalece się w swojej opinii nie posunąłem, ale... godne rozważenia.

[baca]

Ja nie zauważyłem... ale tak na prawdę ja w ogóle nie mam pojęcia, czy znam jakiegokolwiek homoseksualistę, bo nikogo o to nie pytam. W jakich okolicznościach dowiadujesz się (i Ty i inni, którzy znają) kto jest pedałem?

 

 

A czy nie masz po prostu naturalnego odruchu, by się tymi słabościami kobiecie nie chwalić? Myślę, że to nie jest jakiś straszny problem, że nie powinno się okazywać słabości przy kobiecie.

Problem zacznie się dopiero wtedy, jeśli mężczyzna - dla kobiety - odizoluje się od innych mężczyzn - wąskiej grupy bliskich kolegów/przyjaciół - przy których tę słabość może okazać i rozładować ewentualne, spowodowane tym napięcie.

 

Gej który ma na Ciebie ochotę z jakichkolwiek powodów i się nie wstydzi swojej orientacji po prostu zada Ci pytanie czy masz ochotę na seks z nim. Mi się zdarzały takie rzeczy od strony współpracowników homoseksualistów (choć nie wyglądam i tym bardziej nie zachowuję się jak gej).

 

Tutaj z kolei kwestia czy traktujemy kobiety jako ludzi i "wydaje nam się" że można od nich oczekiwać tzw. "ludzkich odruchów", czy też z racji moich przekonań, traktujemy jak zwierzęta nie  posiadające uczuć wyższych. Każdy sobie wybierze filozofie wg własnej spostrzegawczości i doświadczenia.

[Quizas Jeremi]

Gej który ma na Ciebie ochotę z jakichkolwiek powodów i się nie wstydzi swojej orientacji po prostu zada Ci pytanie czy masz ochotę na seks z nim. Mi się zdarzały takie rzeczy od strony współpracowników homoseksualistów (choć nie wyglądam i tym bardziej nie zachowuję się jak gej).

 

Dałeś mu za to w japę?   Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać    

[baca]

Dałeś mu za to w japę?   Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać    

Nie, byli inteligentnymi ludzmi i uszanowali moje zdanie, ze nie mam ochoty "na takie kontakty". Sorki za literowki ale tymczasowo nie mam dostepu do polskiej klawiatury.

[deleteduser10]

Ja nie zauważyłem... ale tak na prawdę ja w ogóle nie mam pojęcia, czy znam jakiegokolwiek homoseksualistę, bo nikogo o to nie pytam. W jakich okolicznościach dowiadujesz się (i Ty i inni, którzy znają) kto jest pedałem?

 

Na 100% pewnym nigdy być nie można, ale istnieje powiedzmy określony zbiór zachowań/zestawów modowych, jakimi osobnik potencjalnie podejrzany o homoseksualizm się cechuje.

 

Z tym słuchaniem też ciężka sprawa. Ja jednak wole podważać utarte dogmaty niż ślepo wierzyć starszym.