Król Jarosław I Opublikowano 4 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2018 (edytowane) Witam. Od pewnego czasu nurtuje mnie pewna kwestia. Czy da sie spisać jakiś dokument, który będzie miał moc prawną odnośnie dziecka zanim zdecyduje sie na zapłodbienie kobiety? Mianowicie miałby określać co z dzieciakiem w przypadku rozstania. Podaje przykład: Załóżmy, że jestem bogaty (tylko w takim wypadku widzę, że kobieta godzi sie na podpisanie czegoś takiego) i spotykam kobietę i chcemy mieć razem dziecko. Ja oczywiście zdaje sobie sprawę, że to dziecko w przypadku rozstania może być używane wobec mnie jako przedmiot szantażu emocjonalnego a także do wpierdolenia mnie w wysokie alimenty i kolosalną kurwice dlatego mówie: Słuchaj dżesika zanim z kroku wyskoczy ci mały brajan musimy sporządzić umowę na wypadek rozstania, w której będzie zawarte np: -Dziecko zostaje z matką ale ojciec ma nieograniczone prawo widzenia sie z nim. -Ewentualne alimenty ustalamy na np.1300zł miesięcznie i ani grosza więcej. -Ewentualnie koszty pokrywam ja jako ojciec i zwracam matce pieniądze na podstawie faktur i paragonów (oczywiście na konto lub za pokwitowaniem, nic na gębe) Więcej kwesti niż swoboda widzeń i finansowe nie przychodzą mi na chwile obecną do głowy ale pytam o to dlatego bo jak czytam gdzieś, że ktoś przepierdala 1\4, 1\2.... albo i więcej wypłaty na alimenty a do tego dostaje widzenie jak jakimś kryminale raz na dwa tygodnie na kilka godzin z własnym dzieckiem to mi sie odechciewa mieć kiedykolwiek jakiegokolwiek potomka. Edytowane 4 Maja 2018 przez Król Jarosław I 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mosze Red Opublikowano 4 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2018 Spisać się da, ale w wypadku rozwodu/ separacji wartość takiego dokumentu będzie mniejsza niż rolki papieru toaletowego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
self-aware Opublikowano 4 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2018 @Król Jarosław I - Dlatego ja na ewentualnego potomka poczekam raczej jeszcze spokojnie z 10 lat i zobaczę jak tam się prawo ma i co może mężczyzna a czego nie. Z drugiej strony będe wtedy przed 40stką, więc może się okazać, że już nie będe chciał w ogóle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Król Jarosław I Opublikowano 4 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2018 2 godziny temu, Mosze Red napisał: Spisać się da, ale w wypadku rozwodu/ separacji wartość takiego dokumentu będzie mniejsza niż rolki papieru toaletowego. Dlatego napisałem : "taki, który będzie miał moc prawną" Co do rozwodu to nie wspominałem nic o ślubie ale domyślam sie, że w omawianym temacie ślubne czy nie to nie ma większego znaczenia. No nic dziękuje za naświetlenie tematu zaczynam odkładać na wazekotomie. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Stary_Niedzwiedz Opublikowano 4 Maja 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2018 Godzinę temu, Król Jarosław I napisał: Dlatego napisałem : "taki, który będzie miał moc prawną" Wbrew powszechnemu w PL (zwłaszcza u pań) przekonaniu, dziecko nie jest przedmiotem stanowiącym własność rodziców. Ponieważ kwestie opieki/finansowania potomka przekraczają zakres tzw zwykłego zarządu, musi się tu wypowiedzieć sąd, który (w teorii) bierze pod uwagę dobro małoletniego. Ergo - ŻADNE umowy spisane między dwojgiem rodziców nie mają wiążącej mocy prawnej, bo dotyczą osoby trzeciej. To tak jakbyś Ty i Mosze umówili się na jakiś temat dotyczący mnie. Się umawiajcie, ale mię to lotto i każdy sąd to mi przyzna. Metoda PRAWNIE usankcjonowana jest na to wydaje się być (dość) prosta, chociaż nie łatwa ?: Pakujesz mandżur, wyjeżdżasz (czasowo) za granicę tego pięknego kraju do miejsca, które sankcjonuje PRAWNIE poniższy przypadek: Wynajmujesz surogatkę, kupujesz jajeczko anonimowej dawczyni - na wszystko musisz mieć "kwity" Surogatka nosi ciążę, rodzi dziecko, dziecko prawnie ma JEDNEGO rodzica - Ciebie. I takoż stać winno w akcie urodzenia. Akt urodzenia pod pachę i trzeba go przyklepać w PL sądzie (ojciec = Ty, matka = NN). Kruczkiem prawnym jest - niestety - ostatni punkt. O ile w obecnym prawodawstwie istnieje pojęcie zaprzeczenia ojcostwa, o tyle z zaprzeczeniem macierzyństwa nie jest już tak różowo i domniemuje się, że pani, która technicznie ciążę nosiła = matka. Prawo nie nadążyło za życiem ? Istnieje wprawdzie instytucja "przeniesienia zagranicznego aktu urodzenia do PL ksiąg", tylko pytanie, jak mocno zawiesi się USC jak zobaczy wpis w akcie "Matka = NN". Bo że tak jest z ojcem to no problem. Pani może tak podać, a Ty masz ujadogadania. Ot - patRYJarchat, panie... Jeśli przebrniesz przez ten cyrk, to masz sytuację, gdzie masz dziecko, do którego ŻADNYCH praw nie ma żadna kobieta. Na chwilę obecną ofc. Tu powtarzam - dożyliśmy już technicznie czasów, gdzie zniknie pojęcie anonimowego rodzicielstwa. Technicznie nie ma ŻADNYCH przeciwwskazań, aby utworzyć bazę zawierającą profile genetyczne 100% ludzkości. Na taką bazę odpowiednia kwerenda i jasne się stanie, kto z kim zacz ? A wtedy może być ciekawie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Król Jarosław I Opublikowano 5 Maja 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2018 Ale ja bym nie chciał, żeby dziecko nie miało matki. Ale spoko dziękuje za objaśnienie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi