Skocz do zawartości

Cholerny brak pamięci do twarzy.


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

 

Zanim siądę do codziennej porcji obowiązków - skrobnę ten post. Umieszczam go w dziale samodoskonalenie, bo dotyczny próby zniwelowania przypadłości, która mnie delikatnie uwiera od lat.

 

Otóż nie mam pamięci do twarzy. Albo pisząc inaczej - mam słabą. Pamięć generalnie mam dobrą, orientacje przestrzenną - świetą (wywieziecie mnie do obcego miasta, przegonicie z punktu A do B a potem bez poblemu wrócę tą samą, nawet krętą drogą).

Natomiast do twarzy - słabiutko, oj słabiutko. Jeśli ktoś nie ma super charakerystycznej twarzy a widzimy się przez krótki okres czasu, nawet kilka razy - umarł w butach. Małe szanse że rozpoznam go od pierwszego rzutu oka.

Czasami wychodzę przez to na buca, bo nie rozpoznaję osób na ulicy. A potem okazuje się, że widzieliśmy się na imprezie X czy przy stoliku wspólnych znajomych w pubie czy kawiarni.

Głupia sprawa. Pierdoła ale przeszkadza. Prawdopodobnie odziedziczyłem to po Szanownej Rodzicielce, która wykazuje podobne skłonności.

W poniedziałek grałem w squasha w klubie, pierwszy raz. Był trener, była pani na recepcji. By się nie zbłaźnić i poznać ich później na ulicy - gapiłem się na ich twarze jak sroka w kość, oczywiście gdy nie patrzyli na mnie - bo dziwnie by to wyglądało.

 

Jak bym był świadkiem jakiegoś rozboju to później ni-ku-ta portretu pamięciowego sprawcy bym nie był w stanie stworzyć. Sylwetkę, wzrost, kolor włosów, generalnie fryzurę - jeszcze jakoś. Ale szczegółów twarzy - za Chiny !

 

Jakieś rozwiazania? Sugestie?

 

S.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wprost odwrotnie. Raz zobacze twarz - pamiętam do końca życia. Ostatnio minąłem na ulicy jakąś dziewczynę, ona oczywiście mnie nie poznała, ja przystanąłem, zacząłem myśleć, przywracać w pamięci pewne wydarzenia, połączyłem fakty i skojarzyłem - widziałem ją na Wigilii w Klubie Garnizonowym w grudniu 2004 roku. Siedziała przy drugim stole na lewo od wejścia i opędzlowywała jabłecznika.  :D

 

Z datami urodzin mam podobnie. Do dzisiaj pamiętam, kto z podstawówki kiedy przyszedł na świat. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że nie tylko mnie ta uciążliwość dotyczy. Podobnie jak Marek zazdroszczę Ci Vincent, nawet nie wiesz jak to ułatwia pewne sprawy :)

W pewnej kawiarni mam ulubioną kelnereczkę. Miła, młoda dziewczyna, ślicznie się uśmiecha i fajnie się z nią rozmawia. Nie jest skończoną

pięknością ale jest ładniutka tj. moje podstawowe założenia atrakcyjności spełnia z naddatkiem. W kawiarni rozpoznam ją od razu, nawet jak nie stoi za barem a jest wmieszana w tłum kobiet. Bo skojarzę jej buzię z miejscówką. Ale cech charakterystycznych - jakichś długich włosów z lokami, pasemka wielokolorowe, charakterystycznej fryzury czy wydatnych ust - nie ma.

Na ulicy - nie. Stoję sobie ostatnio w warzywniaku, czekam w kolejce by nabyć drogą zakupu brokuła a przede mną stoi panna podobna jakby do tej barmanki. I rozkminka, ona czy nie ona. Kupiła, odwróciła się, przekmnęła wzrokiem po mojej twarzy a ja nic, pokerowo, jak rzymski posąg. I znów człowiek na chamidło

bucowate wyjdzie - przecież się niby znamy... Jakoś tego dnia nie byłem w psychicznej formie do zagadania 'a przepraszam panią, czy pani to nie ....?'. Jak jestem w formie

to nie problem, ale zdarzają się i takie 'wyciszone' dni.

 

Dobra. Zrobię test. Przez pewien czas, kilka tygodni, będę koncentrował się na nowopoznanych twarzach. Intensywnie. Oczywiście nie zrobię z siebie

miny Kaszpirowskiego, bo ludzie pomyślą że coś jest ze mną nie tak, że się tak intensywnie gapię. Będę się patrzył i próbował zanotować

cechy charakterystyczne, mocno je wryć w pamięć. Rezultatami podzielę się z Wami na forum.

 

Swoją drogą z zapamiętaniem imion też mam problem :(

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej no co ty. Zrób minę Kaszpirowskiego. Będziesz na bank zapamiętany, może i jako zbok, ale reakcja ludzi powie ci czy ich spotkałeś. Wątpię czy spotkasz się z tekstem 

- Ej, to ten zboczeniec, o którym ci mówiłam :ph34r:

 

Zresztą spójrz na to z tej strony, lepiej żeby cię ludzie kojarzyli niż przechodzili obojętnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie mam problemu z twarzami ale z imionami za to tak.

Nie zapamiętujemy tego co jest dla nas nie ważne,więc trzeba kotwiczyć%-)

Jako jawna lesba(wy tez jestescie lesbami tylko tego nie wiecie,uwolnijcie swoje ja :D )dam wam technologie B)

Jak sie lala podoba(albo musicie ja zapamietać) to strzelcie jakieś głupie hasło w swojej głowie, moze to byc totalna abstrakcja.



ciekawe jak by wyglądała z podbitym okiem?



Pewnie dziewczyna popka




ona tak inteligentnie wyglada,pewnie nie potrafi nawet czytać



Na matke zbyt głupia ale pierdolnął bym



i takie tam co nasz porojony musk jest wstanie wymyśleć B)

z imionami sobie poradziłem bo przypisywałem je innym postaciom.

Koleżanka Martyna-->kokokoooochchchaaaaaaaaammmmm cie MMMartytytytytnnnnnkkaaaa

Odrazu beka w bani.bum zakotwiczone :D

Miały byc fotki ale dupa zbita,wyskakiwało w kółko ze grafiki sie nie da uzyć

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też mam podobny problem poniekąd wynikał z wady wzroku, teraz mam okulary i jest jakby lepiej ale też nie do końca. teraz generalnie mam w zwyczaju jeśli czyjaś facjata wygląda znajomo, ale nie kumam skąd, to przy ewentualnym kontakcie wzrokowym kiwnę głową mrucząc neutralne "witam". wprawdzie narażam się na pewne pomyłki ale ostatecznie jeszcze nikt mnie nie zaczepił z pytaniem skąd się znamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz generalnie mam w zwyczaju jeśli czyjaś facjata wygląda znajomo, ale nie kumam skąd, to przy ewentualnym kontakcie wzrokowym kiwnę głową mrucząc neutralne "witam". wprawdzie narażam się na pewne pomyłki ale ostatecznie jeszcze nikt mnie nie zaczepił z pytaniem skąd się znamy.

 

Gdybyś kojarzył z wyglądu mnie (a ja nie), to miałbyś około 50% szansy na usłyszenie takiego pytania.

 

Też nie mam pamięci do twarzy, a mnie ludzie dobrze pamiętają i nierzadko miewam sytuacje, że ktoś bez wahania się ze mną wita, ja próbuję sobie przez chwilę przypomnieć kto to może być, później pytam. Nie zdarzyło mi się natomiast, aby ktoś mnie pomylił.

 

Chyba nigdy się nie martwiłem tym, że ktoś może się obrazić, że go nie poznałem. I nadal się tym nie martwię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie mam problemu z twarzami ale z imionami za to tak.

Witam w klubie. Ryjek mam zawsze zakodowany. Jak w komputerze. Co dziwnego, ksywki i przezwiska pamiętam wzorcowo, tylko te cholerne imiona..

 

Jako jawna lesba(wy tez jestescie lesbami tylko tego nie wiecie,uwolnijcie swoje ja :D

Trzeba pomyśleć o jakimś elitarnym klubie trans-lesb. Tak fachowo, z logiem, strukturą i manifestem, co to można przez megafon zapodawać.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisze sie na to.Trzeba dopisać ideologie do tego,założyć stowarzyszenie i jawnie sie nabijać z gender oraz wykolejeńców.W razie sprzeciwów straszyć sądami itd

i zróbmy przebitke nie do przebicia,pójdźmy tropem potwora makaronowego. Stowarzyszenie męskich lesb, łączmy sie pod hasłem "Wolimy kobiety",religia najświętszej burdel mamy nie dziewicy, światynia tam gdzie kobiety i wszystko gra :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam fotograficzna pamięć do imion jak i twarzy. Pamiętam nawet w jakich kolorach widziałem ja/jego po raz ostatni... Mało tego, mam graficzna pamięć do ulic, budynków dzięki czemu nigdy nie używam GPS-a. Do tego jestem bardzo spostrzegawczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam fotograficzna pamięć do imion jak i twarzy. Pamiętam nawet w jakich kolorach widziałem ja/jego po raz ostatni... Mało tego, mam graficzna pamięć do ulic, budynków dzięki czemu nigdy nie używam GPS-a. Do tego jestem bardzo spostrzegawczy :)

 

Oddaj tego trochę :-) Ale już ;-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interpunkcja odpowiada emocjom. A jak ktoś pisze jedno, a czuje drugie, to potem powstaje dysonans.

Weź pod uwagę, że część ludzi, że się tak wyrażę, szanuje słowo pisane i ni cholery nie dojdziesz w jakim nastroju jest piszący. Przykładowo ja, jestem pedantyczny jeśli chodzi o pisanie, zwykłem bawić się formą, cyzelować tekst i inne sztuki wyczyniać.

Lubię choćby pisać z łacińska. A kurwy i chuje, które pojawiają się, no cóż, dokładnie tam ich miejsce :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.