Skocz do zawartości

Sama prawda.


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Bracia !

 

Do stworzenia tego tematu zainspirowała mnie moja wizyta s stolicy, i sytuacje, których byłem bezpośrednim świadkiem.

 

W ubiegły weekend zostałem zaproszony przez swoich dwóch braci do Warszawy, celem odwiedzin i wspólnego baletowania. Obaj bracia są w stolicy już od 5 lat, tam sobie pracują, i mieszkają wspólnie ze swoimi kobietami, oczywiście w oddzielnych mieszkaniach, w różnych częściach miasta.

 

Przez te 3 dni doświadczyłem potwierdzenia tego, co dla nas Braci jest już sprawą oczywistą, ale uważam, że warto o tym wspomnieć, mianowicie:

 

1. Wspólne mieszkanie z kobietą to prawdziwa udręka - obie panny mocno roszczeniowe, nic nie pasuje, a to telewizor za głośno, a to rozmowy za głośno, a to za bardzo się emocjonujemy przy konsoli, i ogólnie takie głupie pierdoły, ostatniego dnia wizyty czułem się po prostu zmęczony, a miało być na odwrót,

 

2. Nie daj Panie Boże iść z panną do klubu - w sobotni wieczór wybraliśmy się do jednego z klubów, bracia z pannami, a ja i jeszcze jeden kolega solo. Na wstępie pograliśmy w bilarda, zrobiliśmy po piwku, poznaliśmy nowych ludzi, generalnie spoko. Sytuacja zaczęła się zmieniać, gdy wybraliśmy się na parkiet. Panny potańczyły jakieś 15 minut, po czym znalazły wygodne siedziska na czymś w rodzaju balkonu, skąd dobrze było widać całą salę taneczną. Po chwili odpoczynku postanowiłem z bratem uderzyć na parkiet, by trochę się poruszać. Ja miałem komfort, bo nikt mnie nie obserwował, więc mogłem śmiało działać, brat już takiego komfortu nie miał, bo myszka inwigilowała każdy jego ruch i każdą potencjalną pannę, która się obok zakręciła. W ten oto sposób był zmuszony spławić na prawdę niezłą sztukę, by uniknąć awantury, i kilku cichych dni. Porażka.

 

3. Rażące lenistwo kobiety jednego z braci - w tej sytuacji po prostu ręce mi opadły, gdy panna pokazała w pełnej krasie swoje totalne lenistwo jeśli chodzi o ugoszczenie mnie, mojej siostry i szwagra. Bracia, przecież to jest oczywiste, że jak się z kimś umawiasz, i wiesz, że goście będą na określoną godzinę, to staramy się odpowiednio przygotować. Niestety, nie tym razem. Po przyjeździe na miejsce, zastaliśmy brak organizacji czegokolwiek, i wszystko nagle było szykowane na szybkości, gdzie okazało się w trakcie tej bieganiny, że pańcia nie ma tak dużo talerzyków, w sumie dla 6 osób ! Wyobrażacie to sobie ?! Ale ok, daliśmy jakoś radę, choć kładłem się spać głodny. Niewiele lepiej było na drugi dzień, kiedy to zamiast naszykować jakiś obiad, pańcia wolała iść na gotowe na miasto. Moja siostra proponowała pomoc, we dwie chwila moment i coś by było zmontowane, kobiety są dobre w te klocki, tym bardziej, że nie pojechałem z pustymi rękoma, zawiozłem mnóstwo wałówy, a i pić też było co. Porażka na całej linii.

 

Takich "smaczków" było jeszcze kilka, ale nie warto tego wspominać. Najgorsze jest to, że ani brat, ani tym bardziej jego panna nie czuli żadnego zawstydzenia, i dla nich to było coś normalnego. Nie poznaję zupełnie swojego brata, został bardzo mocno przyduszony pantoflem. Nie zamierzam go w tym uświadamiać, może sam kiedyś przejrzy na oczy.

 

Dla mnie ten pobyt w stolicy, to mocne potwierdzenie tego, czego się tutaj nauczyłem i kolejne doświadczenie, które przekonuje mnie, że wolność to błogosławieństwo, i zdrowie psychiczne dla mężczyzny.

 

Jeśli dotrwaliście do końca, to wielki szacun i dzięki za lekturę. 

 

Pozdrawiam Bracia !

  • Like 8
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam, gdy byłem mały, a do domu mieli przyjść goście - zawsze czysto, stół zastawiony jedzeniem, słodkościami, napojami itd., w razie gdyby chcieli nocować, to się ogarniało im jakoś nocleg, no po prostu brało się ich pod skrzydło, a oni później odwdzięczali się tym samym, gdy wpadało się do nich. 

 

Niestety, ale dzisiejsze kobiety w większości nie potrafią być paniami domu, są jedynie lokatorkami w budynku, w którym rezydują. 

 

Winę za ten stan rzeczy ponoszą wzorce wyniesione z domu, telewizja, rozpasanie od małolata, brak instynktu stadnego oraz faceci, którzy nie stawiają im wymagań i nie tłumaczą im ich obowiązków, tylko potulnie klaszczą jak pieski na byle pierdnięcie księżniczki, żeby damulka rozłożyła przed nimi nogi raz w tygodniu.

 

Kastraci.

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Like 5
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Przemek1991 napisał:

Wspólne mieszkanie z kobietą to prawdziwa udręka

Ja nie rozumiem jak moi koledzy są w stanie mieszkać z kobitą w kawalerce. I to latami! Ja bym nie dał rady, chyba że byłby to anioł w ludzkiej skórze :D

 

2 minuty temu, Ważniak napisał:

którzy nie stawiają im wymagań i nie tłumaczą im ich obowiązków, tylko potulnie klaszczą jak pieski na byle pierdnięcie księżniczki, żeby damulka rozłożyła przed nimi nogi raz w tygodniu.

Haha, Ważniak jak zwykle na propsie :D 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ważniak napisał:

Pamiętam, gdy byłem mały, a do domu mieli przyjść goście - zawsze czysto, stół zastawiony jedzeniem, słodkościami, napojami itd., w razie gdyby chcieli nocować, to się ogarniało im jakoś nocleg, no po prostu brało się ich pod skrzydło, a oni później odwdzięczali się tym samym, gdy wpadało się do nich.

 

Otóż to, w moim domu rodzinnym jest tak po dziś dzień, i nie wyobrażam sobie by mogło się coś zmienić.

 

Dodam jeszcze jeden aspekt, który mi umknął, a mianowicie w międzyczasie spotkałem się z koleżanką, od roku już mężatką, z którą nie widziałem się dobre 3 lata. Coś tam między nami iskrzyło swego czasu, ale z racji faktu, że miała wówczas faceta, to wycofałem się z poważniejszych zalotów. Jak mnie zobaczyła, to była jeszcze bardziej zgrzana, niż w przeszłości. Była gotowa na szybki numerek, ale nie zgodziłem się. Mam zasadę, że mężatek nie ruszam, bo sam nie chciałbym się znaleźć na miejscu męża, którego żona robi w balona. 

 

W złym kierunku to wszystko zmierza Bracia.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Przemek1991 Ohhh nie! Panny obserwowały swoich partnerów na parkiecie zamiast ich puścić w tango z dupami! Niebywałe i oburzające!

 

To, że panny takie a nie inne to wina panien a nie mieszkania razem czy osobno - takie se chujowe bracia wybrali. Co do jedzenia przygotowanego wcześniej to się nie dziw - takie panny se wybrali. Jakby mieszkali razem to byś miał przygotowane.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za gościnność totalny kurwa minus. Już nawet ostatecznie mogli zamówić coś do chaty, żebyście zjedli. Tak się kilka razy na szybko ratowałem. Jednym słowem brak szacunku do wszystkiego i wszystkich, brak wychowania, podstawowych wzorów obycia towarzyskiego. Totalna siara. 

 

Pluję na "nowoczesność". Gościnność jest kurwa w polskiej krwi. Jak tego nie ma dla bliskich to co tak naprawdę pozostaje? NIC KURWA. 

 

Się wkurwiłem :D

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tomko napisał:

@Przemek1991 Ohhh nie! Panny obserwowały swoich partnerów na parkiecie zamiast ich puścić w tango z dupami! Niebywałe i oburzające!

No tutaj też mnie trochę zaskoczyłeś. Ja też czułbym się kiepsko, gdyby małżowinka obtańcowywała jakichś obcych kolesi na parkiecie. Oczywiście są bardziej luzackie związki, ale wówczas obie strony powinny to akceptować. Wtedy nie ma problemu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Oscar napisał:

Ja też czułbym się kiepsko, gdyby małżowinka obtańcowywała jakichś obcych kolesi na parkiecie. Oczywiście są bardziej luzackie związki, ale wówczas obie strony powinny to akceptować. Wtedy nie ma problemu. 

 

Tutaj fakt, trochę to źle wyjaśniłem, otóż chodzi o to, że to był zwykły taniec, nawet jej nie dotykał, wiesz jak to jest w klubach, gdy jest dużo ludzi, że praktycznie się o siebie wzajemnie tańczące osoby obijają :D 

 

Pełen luz, nic się niepokojącego nie działo. Wkurzył mnie mocno fakt, że panna bawiła się może jakieś 20 minut, po czym rozsiadła się wygodnie z drugą na sofie i żłopały resztę wieczoru driny... Nudaaa... Chcieliśmy zmienić miejsce, chcieliśmy nawet wrócić do domu i coś na miejscu kontynuować, ale nie, wszystko było bee, no to sorry, ja tam nie pojechałem po to, żeby siedzieć przy barze, tylko zresetować głowę po całym tygodniu pracy. Udało się to w 50 %, jedno wiem na pewno, następnym razem nie godzę się na takie ekscesy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.