Skocz do zawartości

Nie zdradza ten co już nie może. Dlaczego mężczyźni zdradzają.


Rekomendowane odpowiedzi

"Nie zdradza ten co już nie może" znalazłam to na innym męskim forum. Z obserwacji Was mężczyzn podpisuje się pod tym obiema rękami, że tak najczęściej z Wami jest (na szczęście nie wszyscy, jeszcze nieugięci są, tylko kwestia ilu z Was) .  

 

Kolejne:

"Mężatki to spać spokojnie już mogą, kiedy ich mężowie już nie mogą."  To wtedy możecie wyjeżdżać na delegacje, spotkania, zjazdy  integracyjne i pracować miedzy kobietami, to wnioski z rozmów z kobietami.

 

Następne: 

"Mężczyzna jak zdradza, to powinien pamietać o BHP i żadnej zarazy do domu nie przynieść" no Panowie niespodzianki miłe nie są jak to są choroby weneryczne, wirusowe, nieplanowane dzieci, skąd czasami taka ambiwalentność w traktowaniu swojego zdrowia, dlaczego ryzykujecie tak bardzo?

 

Te złote zasady dotyczące Was to niestety nie moja produkcja, bo stare jak świat i nadal aktualne.

 

Pytanie dotyczy tylko Was. Dlaczego to robicie?

 

Zdrady kobiet na tym forum zostały przerobione w każdą możliwą stronę. Nie kwestionuje, że nie są (sama robiłam za alibi kiedyś). Chodzi tylko o Was.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokorna,

 

Odpowiem niereprezentacyjnie. Dodatkowo - absolutnie subiektywnie i niemetodologicznie. Bo na własnym zasmarkanym przykładzie czyli ... w zasadzie

na niczym.

Do dnia dzisiejszego nie zdradziłem. Nie zanosi się również na to, bym miał zdradzić - bo ewentualne sygnały wewnętrzne bym był w stanie rozpoznać i poprawnie zidentyfikować. Z Uroczą Małżonka znamy się ... kilkanaście lat, od 6 jesteśmy małżeństwem. Jest ode mnie 8 lat młodsza, to też istotne, bo jest atrakcyjna cały czas w moich oczach.

 

Czy celebruję piękno kobiet, które widuję codziennie? Ależ oczywiście! Wręcz napawam się nim !

Fizyczne piękno kobiety, na którą mogę przez chwilę czy dwie skierować swoje ciemnobrązowe oczy jest niczym dar natury. Cząstka boskiego natchnienia, element doskonałości zaklęty w zwiewnych proporcjach kobiecego ciała, cudownej harmonii urody i ubioru czy nawet symfonii piękna stawianych kroków i czarującego chodu.

Złotych refleksów słońca odbitych od jasnych niczym łany dojrzałgo zboża, długich włosów. Pięknie opalizującym ciemnym błekitem brunetek.

Szafirową czystością przejrzystych, błekitnych oczu okolonych falującymi rzęsami. Także tymi ciemnymi niczym bezgwiezdna noc. Harmonia twarzy, piękny układ okalających brwii, miękkości rys i delikatność.

I uśmiech. Kropla czaru i słodyczy, tak wiele rzeczy i emocji można zamknąć w uśmiechu. Tak oczywistych i tych jakże niedopowiedzianych. Kończących jak i otwierajacych się na nowe doznania. Czar głosu niczym szept niespełnionej, pachnącej kwitnącym jaśminem obietnicy...

 

Kocham kobiety. Stanowicie istotny składnik mojego życia i egzystencji na tym pełnym łez padole. Niczym ciepły ognik potraficie ocieplić moje chłodne, analityczne serce.

 

Czy kochając Was wyciągam rękę po nie swoje? Nigdy! Zapytasz czemu? Bo to oznacza przyjecie na siebie ogromu konsekwencji, nawet jeśli tylko mi znanych. Nie, zdecydowanie nie jest to warte. Gdybym był sam Pokorna, nie miał zobowiązań - wręcz kąpałbym się w Was i sycił każdy milimetr ciała Waszą obecnością w pełnym spektrum relacji, zarówno na płaszczyźnie emocjonalnej jak i cielesnej. Wyciskał niczym dojrzałą pomarańczę i rozkoszował słodko-kwaśnym smakiem świeżego soku spływającego mi do ust z brzegu szklanki.

Pod.Jednym.Zasadniczym.Warunkim. Że takie postępowanie nie niosłoby nikomu krzywdy. A będąc z kimś - wyrządząłbym krzywdę. Sobie. Partnerce. Tej Drugiej, i Trzeciej. O dzieciach, gwiazdach w moich oczach i kwintesencji mego istnienia - nie muszę dodawać. Nie Pokorna, o nie :) I domyślasz się do-sko-na-le o czym piszę...

 

Mogę sycić się Waszym pięknem, napawać pewną ulotną, subtelną i esencjonalną fizyczną doskonałością, którą emanujecie - ale nie sięgnę po Was dłonią. Jesteście jak piękny, egzotyczny kwiat którego urok mogę podziwiać, wonią - napawać zmysły - ale zrywać go, nie - zdecydowanie nie zamierzam.

 

To tak na szybko.

 

S.

 

PS. Zachwyt nad Waszym pięknem, ze względu na doświadczenie życiowe, potrafię oddzielić od kwestii związanych z codziennym byciem z Wami. Bo to dwa różne, zaledwie częściowo przenikajace się światy.

 

 

piekna-naturalna-kobieta-.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprobuje hipotetycznie ze swojego punktu widzenia:

Czy zdradzalbym? Watpie.

Pierwsza kwestia. Pragmatyzm zyciowy. Widzac co dzieje sie na swiecie, nie dalbym kobiecie takiej karty atutowej do rozgrywki o nazwie zwiazek. Poza tym, tego typu emocje nie leza w moim kregu zainteresowan. To zadna frajda z mojego punktu widzenia.

Druga kwestia, ktora mozna raczej brac przez przymruzenie oka, to nawet ja szowinistyczna swinia mam jakies minimum zasad wobec kobiec, ktorych nigdy nie lamie. Jedna z nich jest to, ze jak wchodze w staly zwiazek, to podziwiam sobbie panny ale nic poza tym. Gdy zaczyna psuc sie wszystko i walic. Panna zaczyna marudzic, odstawiac seks itd, to z bolem serca, ale koncze definitywnie ta relacje.

Ad Subiektywny: chcobym trzy dni siedzial i pisal, to lepiej bym nie ujal w slowach niz Ty na szybko. Chyle czola przed umiejetnoscia przelewania slow na papier.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie zdradza ten co już nie może" znalazłam to na innym męskim forum. Z obserwacji Was mężczyzn podpisuje się pod tym obiema rękami, że tak najczęściej z Wami jest (na szczęście nie wszyscy, jeszcze nieugięci są, tylko kwestia ilu z Was) .  

Nie zdradza ten kto nie chce. Cytat powyżej to chyba jakiejś kobiety (jak nie fizycznie to przynajmniej mentalnie).

 

Kolejne:

"Mężatki to spać spokojnie już mogą, kiedy ich mężowie już nie mogą."  To wtedy możecie wyjeżdżać na delegacje, spotkania, zjazdy  integracyjne i pracować miedzy kobietami, to wnioski z rozmów z kobietami.

Jw.

 

Następne: 

"Mężczyzna jak zdradza, to powinien pamietać o BHP i żadnej zarazy do domu nie przynieść" no Panowie niespodzianki miłe nie są jak to są choroby weneryczne, wirusowe, nieplanowane dzieci, skąd czasami taka ambiwalentność w traktowaniu swojego zdrowia, dlaczego ryzykujecie tak bardzo?

Mężczyzna który zdradza nie jest mężczyzną. Mężczyźnie jak nie pasuje to co ma, to to zmienia a nie bawi się w damską zabawę na 2 gałęzie.

 

Te złote zasady dotyczące Was to niestety nie moja produkcja, bo stare jak świat i nadal aktualne.

Bzdury.

 

Pytanie dotyczy tylko Was. Dlaczego to robicie?

Jak poprzednicy wypowiadam się za siebie a nie za bliżej (i dalej) nieokreślone Wy/Was/etc.

 

Zdrady kobiet na tym forum zostały przerobione w każdą możliwą stronę. Nie kwestionuje, że nie są (sama robiłam za alibi kiedyś). Chodzi tylko o Was.

Trzeba wyłazić z rezerwatu, bo tu się mieli sprawy delikatnie mówiąc błahe, systematycznie spieprzając od rzeczy ważnych i właściwych :-) Pa (przynajmniej do następnego czasu klapsów ;-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz Pokorna, że jakoś nigdy nie zdradziłem partnerki, z którą aktualnie byłem. Nawet gdy łączył nas tylko seks.

Co najśmieszniejsze dziewczyny/żony kumpla lub znajomka też nie zapoznałem w ten sposób mimo, że z dwie lub trzy same pakowały mi się do łóżka.

Ja jakiś kurde święty jestem albo co ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie zdradza ten co już nie może" znalazłam to na innym męskim forum. Z obserwacji Was mężczyzn podpisuje się pod tym obiema rękami, że tak najczęściej z Wami jest (na szczęście nie wszyscy, jeszcze nieugięci są, tylko kwestia ilu z Was) .  

 

Kolejne:

"Mężatki to spać spokojnie już mogą, kiedy ich mężowie już nie mogą."  To wtedy możecie wyjeżdżać na delegacje, spotkania, zjazdy  integracyjne i pracować miedzy kobietami, to wnioski z rozmów z kobietami.

 

Następne: 

"Mężczyzna jak zdradza, to powinien pamietać o BHP i żadnej zarazy do domu nie przynieść" no Panowie niespodzianki miłe nie są jak to są choroby weneryczne, wirusowe, nieplanowane dzieci, skąd czasami taka ambiwalentność w traktowaniu swojego zdrowia, dlaczego ryzykujecie tak bardzo?

 

Te złote zasady dotyczące Was to niestety nie moja produkcja, bo stare jak świat i nadal aktualne.

 

Pytanie dotyczy tylko Was. Dlaczego to robicie?

 

Zdrady kobiet na tym forum zostały przerobione w każdą możliwą stronę. Nie kwestionuje, że nie są (sama robiłam za alibi kiedyś). Chodzi tylko o Was.

 

 

Ja ci powiem inaczej. Jak facet nie jest bedbojem/seksoholikiem/patologiem to zachodzi następująca sytucja: mając dobry seks w domu raczej nie pójdzie szukać tego seksu gdzie indziej. Zajmie się pracą/rodziną/pasjami. Bo oprócz ruchania są inne rzeczy w jego życiu. 

 

 

 

A co delegacji... Pojedź sobie kochana na delegację z ochajtanymi facetami i zobaczysz bombardowanie telefonami co tam misiak robi i czy aby na pewno nie zdradza. Festiwal nieufności i oskarżeń wziętych z kapelusza?

 

Skąd to się bierze? Ponieważ mierzycie mężczyzn własną miarą. "Jest daleko? Musi zdradzać - sama bym tak zrobiła!"

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie pytanie: brzmi dlaczego zdradzacie? A nie: dlaczego nie zdradzacie? Niemniej jednak dziękuje za odpowiedzi, Subiektywny Ciebie można czytać, czytać i przyjemność chłonienia Twoich słów się nie kończy.

 

Oczywiste jest dla mnie, iż nie zdradzanie wielu z Was ma w swoich zasadach i nie wiem co by się działo nie zrobicie tego. Ta wola nie czynienia tego jest w niektórych tak silna, że nic nie jest w stanie jej złamać.

 

Co w Was powoduje, jakie są motywy, czym ulegacie, że zdarza się zdrada? Dlaczego tak się dzieje?

 

Lukulus dziękuję za link. Czy Wy pod tym co jest w felietonie Marka też się podpisujecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdarzyło mi się zdradzić.

Dlaczego?

Moja partnerka w tamtym czasie była...może oziębła to złe słowo....miała mniejszą ochotę na bzykanie niż ja. Rozmawiałem z nią o tym, mówiłem jakie sią moje potrzeby. Zlała to , więc łupnąłem koleżanke. W sumie nie planowałem tego. Tak wyszło, że spotkaliśmy sie na kawie, zaprosiła mnie do siebie i w sumie to nawet mógłbym powiedzieć, że zostałem zgwałcony.Oczywiście w gumie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra ...zdarzyło mi się raz jeszcze....

Sytuacja taka, miałem dziewczyne. W sumie zwiazek głównie oparty na bzykaniu, była tak boska, że na jej widok już mi stał. Niestety po kilkunastych miesiącach to już tak nie działało. I poznałem laskę, która miała tak boski tyłek, taki wielki i soczysty, że nie mogłem sie oprzeć. I też polazłem...., bo zadziałał tu bodzieć wzrokowy i dotykowy:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyny sensowny powód zdrady, to być uwikłany w taki układ, z którego nie ma jak się wymiksować. Czytaj np. małe dziecko. Partnerka ma wyleszczone na faceta, bo zrealizowała plan rozmnożenia i resztę ma w dupie. Żeby nie dać argumentów do rozwodu (majątek, alimenty), ludzie zdradzają. Ale i tak jest ryzyko. Generalnie zdrada to słaby pomysł. Lepiej podziękować byłej i wziąć następną, zanim prześcieradło ostygnie :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci z moich kolegów, którzy zdradzali i zdradzają swoje partnerki cierpią na swoisty kompulsywny seksoholizm. Nie potrafią inaczej, oni po prostu muszą co jakiś czas skonsumować inną kobietę. Nawet jak są teoretycznie zadowoleni w głównym związku - po prostu muszą. Takiego gościa wypuszcza się wieczorem z domu do sklepu i jest w stanie w okamgnieniu oczarować się kasjerką, panią w kiosku czy za ladą na stacji benzynowej. Dla mnie jest to rodzaj przypadłości. Jedni kradną bo są kleptomanami - podświadomie. Inni - szukają okazji do spenetrowania nowego ciała, powłoka obojętna, byle tylko spenetrować. IMHO - rodzaj defektu osobowości.

 

@Lupele - z tymi telefonami trafiłeś w sedno! Ilość odbieranych telefonów na męskich wypadach czy wyjazdach bywa zatrważająca, akurat mnie to nie dotyczy ale kilku gości z mojego otoczenia - jak najbardziej. Najśmieszniejsze jest to, że jedna czy druga żona generalnie nie dzwoni ale na wyjeździe męża - MUSI WŁAŚNIE TERAZ przedyskutować BARDZO WAŻNE SPRAWY domowe, postępy dziecka w nauce czy zmianę koloru pokoju z burgundu na czerwień paloną :D Jakby podświadomie komunikowały - jestem, nie zapominaj, czuwam, sprawdzam, kontroluje, nie zapominaj się! Uroczo zabawne i tak jak napisałeś lupele - "złodziej wszędzie widzi złodzieja" ;)

 

@Saint

 

Powtarzałem, powtarzam i będę powtarzał. Masz ochotę na nową kobietę? Najpierw zakończ WSZYSTKIE sprawy z poprzednią - a już musowo, jeśli jest żoną bądź macie wspólne dzieci. Niestety, często stado baranów nie potrafi tego zrozumieć ku radości adwokatów i utrapieniu sądów rodzinnych.

 

 

 

No dobra ... I poznałem laskę, która miała tak boski tyłek, taki wielki i soczysty, że nie mogłem sie oprzeć. I też polazłem...., bo zadziałał tu bodzieć wzrokowy i dotykowy:D

 

@ReddAnthony, Ty zwierzaku ! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ReddAnthony jeszcze raz pokornie dziękuje. Daleka jestem od uwag, ale litości chłopie czy jest coś co zablokuje Ciebie przed zdradą. Może jest?  Panowie radzą ćwiczyć silną  wolę, taka sugestia płynąca z forum szerokim strumieniem, nie da się nie zauważyć. Czy są jakieś sposoby abyś tak nie czynił? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokorna, nie mam aspiracji do bycia świętym, ani idealnym. Uwielbiam gołe laski, nic mnie przed tym nie powstrzyma, nie ma sensy z tym walczyć. To jest sama natura. Ja jestem hedonista, w przeciwieństwie do niektórych braci na forum. Dragi, seks, hazard, alkohol...., nie unikam, nic co ludzkie nie jest mi obce :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny, a ty nie masz czasem ochoty na jakaś nową lale, taka nie pierwszą lepszą, ale taką wyjątkową 10/10. która ma coś extra...?

 

10/10 ? Cholera, napiszę Ci szczerze - cholernie dawno nie widziałem. Kiedyś, z pięć lat temu taka blondynka na stacji benzynowej. Nogi, wzrost, proporcje ciała, włosy, buzia - aż prawie przysiadłem z wrażenia. Zniknęła jak zjawa, jak się pojawiła tak odjechała swoim wozidłem. Teraz pewnie po przysiadzie z wrażenia zagadałbym mile pod byle pretekstem, ale to teraz.

Jak pisałem w pierwszym poście - mogę popatrzyć i pocmokać z wrażenia. Może i nawet powizualizować sobie to i owo przez chwilę czy dwie w ramach ćwiczeń wyobraźni. Ale sięgać łapą nie muszę. Od strony stricte technicznej myk z nią czy myk z małżonką  - o będzie prawie to samo. Owszem, pewnie załączyłby się dreszczyk emocji związany z konsumpcją zakazanego owocu ale ... potem czułbym się źle gapiąc się we własny ryk przy porannym goleniu. A że golę się maszynką na żyletki - to bym się pewnie pociął niechcący ;)

 

Nie, raczej nie. Serio :) Ale wiem o co Ci chodzi doskonale ;)

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny , i taka własnie 10/10 + sprzyjające okoliczności = wysokie ryzyko zdrady. No przesiegam , że ja też nigdy z premedytacją bym nie zdradził. Ale np ta laska z soczysta pupą. była taka 10/10. bo sama pupa to nie wszystko, ona była po prostu cała boska. Spotkałem ja w jakimś  sklepie w kolejce do kasy, i co ..i nie odpuściłem, podbiłem , zagadałem i sie potoczyło samo. 

Rzadko odpuszczam takie okazje, 10/10 to jak trafienie numeru w ruletke  za ostatnia pożyczona stówę :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mógłbym zwalić to np. na geny , na hormony. Oczywiście zaraz sie posypią głosy, że jak to tak, że nad tym można panować, trenować bla bla  bla. Można, ale po co mam tak żyć i wszystko kontrolować i nad wszytskim panować. Człowiekowi w końcu żyłka pęknie. Ja to pierdole, ma być wesoło. A  sama zdrada jest proporcjonalnie bolesna to wagi jaka przywiązujemy do seksu. Jak ktoś się telepie nad cipką czy kutasem to jego problem. To tylko dupczenie, nic wielkiego. Żadna świętość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mógłbym zwalić to np. na geny , na hormony. Oczywiście zaraz sie posypią głosy, że jak to tak, że nad tym można panować, trenować bla bla  bla. Można, ale po co mam tak żyć i wszystko kontrolować i nad wszytskim panować. Człowiekowi w końcu żyłka pęknie. Ja to pierdole, ma być wesoło. A  sama zdrada jest proporcjonalnie bolesna to wagi jaka przywiązujemy do seksu. Jak ktoś się telepie nad cipką czy kutasem to jego problem. To tylko dupczenie, nic wielkiego. Żadna świętość.

 

Mój kolega z pracy wyznaje podobną filozofię. I zdradza żonę. Powiedział, że nawet gdyby był z Miss Świata, to i jak po jakimś czasie miałby ochotę na coś nowego. A skoro to u niego silne, to nie zamierza panować nad czymś, co mu sprawia tyle przyjemności. Na moje pytanie, po co się w takim razie żenił, odpowiedział, że chciał mieć rodzinę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega z pracy wyznaje podobną filozofię. I zdradza żonę. Powiedział, że nawet gdyby był z Miss Świata, to i jak po jakimś czasie miałby ochotę na coś nowego. A skoro to u niego silne, to nie zamierza panować nad czymś, co mu sprawia tyle przyjemności. Na moje pytanie, po co się w takim razie żenił, odpowiedział, że chciał mieć rodzinę.

 

Znam wiele lasek, którym taki układ pasi. One się rozmnożyły i nic więcej je nie interesuje. Facet, niech robi co chce, byle kasa była.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.