Skocz do zawartości

Męski płacz.


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

 

Co sądzicie o męskich łzach?

Przyznam szczerze że wzruszam się na widok płaczącego mężczyzny, czy to chodzi o sytuacje w sporcie, czy też w innych momentach, natomiast nie wzruszam się widząc płaczącą kobietę, bo taki płacz często jest na zawołanie, ewentualnie coś wymusisz, bądź po prostu nie szczery.

Uważam że płacz jest lekarstwem, oczyszcza dusze i nie ma się czego wstydzić, grunt to płakać w samotności.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płacz jak i każda inna forma wyrażania emocji jest według mnie bardzo dobry i potrzebny. Kiedyś wiele przeżyć tłumiłem i wypierałem - do niczego dobrego to nie prowadziło a wręcz doprowadzało to do toksycznych sytuacji w moim życiu. Odkąd przyznaje się przed sobą do tego co szczerze czuję i to wyrażam wiele rzeczy zaczęło się zmieniać na dobre. I na pewno dzięki temu mam też szacunek do tego kiedy ktoś inny uroni łzę bo wiem jak to jest. 

Co do rozróżnienia ze względu na płeć to faktycznie mam taką świadomość, że u kobiet czasem płacz może być przesadzony - kiedy płacze mężczyzna to można mieć praktycznie pewność, że coś ważnego musiało się stać. U kobiet takiej pewności zawsze nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem zdarza mi się czymś wzruszyć i oczy się zaszklą czy tam nawet poszlocham, jak np. po obejrzeniu takiej radzieckiej bajki "Nieposłuszny niedźwiadek", przy wierszu Brodskiego "Pieśń na powitanie", lub pod wpływem 

podobnych rzeczy, które pozwalają spojrzeć na różne życiowe kwestie z innej perspektywy. Oczyszczające. Jednak jakoś bym nie chciał, żeby ktoś to widział. ;) 

 

Codzienne sytuacje raczej mnie nie ruszają na tyle, by płakać.

 

Jednak czuję jakąś atawistyczną niechęć do dorosłych osób, które się rozklejają, przygniecione problemami, które obiektywnie nie są jakieś dramatyczne, lub sami się w nie władowali i tego nie widzą.

Ale nie szkaluję takich zachowań, nie komentuję, nie każę bezrefleksyjnie "wziąć się w garść" każdy ma inny próg odczuwania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi to jak byłem u chirurga który okazało się że jest kobietą wyrwać ząb. Trzy razy dostawałem znieczulenie które jak się okazało jakoś słabo działało. No i ból był tak cholernie mocny że płakałem i wyłem jak pies na cały gabinet, i ten chirurg mówił mi żebym nie przesadzał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Męski płacz jest najczęściej szczery (w przeciwieństwie do kobiecego) i zdrowy dla psychiki, niektórzy tak wyładowują nagromadzone emocje. Ja nie mam takiej potrzeby, bardzo rzadko zdarza mi się czymś wzruszyć. 

Ważne abyś nie płakał nigdy w towarzystwie, zwłaszcza kobiety. Samica świadomie powie Ci że to nic złego. Jednak jej gadzi mózg (podświadomość) odbierze to jako dużą słabość i zmniejszy Twoją wartość w jej oczach. 

Edytowane przez realista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płacz jest potrzebny, żeby odreagować negatywne emocje, wylądować się i oczyścić.

Wszelkie slogany w stylu "faceci nie płaczą" to robienie ludziom krzywdy, kontrolowane wyładowanie emocji poprzez płacz to nic innego jak dbanie o własną higienę psychiczną, bo inaczej można się dorobić depresji, natręctw i innych poważniejszych problemów ze zdrowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płakać należy w samotności. Nigdy, przenigdy przy kobiecie. Tu cię pocieszy, poplacze razem z tobą, poklepie po plecach. A na sam koniec, powie, że jesteś pizda, to ja nosiłam spodnie ? w związku. 

Takie czasy. Ukazywanie uczuć, odbierane jest za słabość. 

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.