Subiektywny Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Siedzenie przy kompie w pokoju - jestem w stanie zrozumieć.Wyjście 'na miasto' i permanentne skupienie na przyspawanym do łapy ekranie smartfonu - o, już nie!Bacznie obserwuję. Kawiarnia, siedzi obok para młodzieży, prawie nie rozmawiają ze sobą - gapią się naświecący ekran, jak otworzą usta to wyłącznie by coś skomentować z owego ekranu bądź łyk napoju wypić. Starówka, początek pięknej, zielonej wiosny. Siedzę na ławce, cieszę się słońcem. Naprzeciw na ławce dwienastolatki, niebrzydkie. Obie skupione na trzymanych w łapach telefonach. Jakby z tyłu wybuchł pocisk moździerzowyto stawiam piątaka, że albo by nie zauważyły albo zareagowały z minutowym lagiem... Jak chcę sobie mentalne harakiri zrobić, to wyobrażam sobie taką młodą dziewczynę w łóżku ze mną ... trzymającąw łapie ten cholerny smartfon i gapiąca się w niego niczym sroka w gnat! Ludzie uczą się 'nieobecności'. A w zasadzie jednoczesnego bycia wszędzie i nigdzie, bo do tego przyczynia się owezatopienie w wirtualno-elektronicznej bytności. Musi być ciągle nowa treść, ciągle nowy bodziec który mocno pobudzi,broń Boże czegoś co wymaga skupienia dłużej niż 2-3 minuty!Mam nawet taka własną teorię spiskową, że owa powierzchowność i oduczenia umiejętności skupienia się jest narzucaneodgórnie - bo bardzo na rękę pewnym grupom 'sprawującym władzę'. S. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser10 Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Ewentualnie spróbujcie sobie ograniczyć np. do godziny dziennie i wtedy siłą rzeczy będziecie nadawać priorytety omijając syf - wyjątki w czasomierzu możecie robić dla czynności rozwijających - oglądanie jakiegoś filmu, czytanie eksiążki. Miałem tak z graniem jeszcze do niedawna, że potrafiłem nawet cały dzień przegrać (dosłownie) z przerwami na potrzeby fizjologiczne. Wszystko w wirtualnej pogodni za diamentowym statusem w jednej z gier moba Nie ma z czego być dumnym, ale jeszcze kilka dni i cały wrzesień mam za sobą na 1 godzince dziennie, a w październiku ograniczam to do 5 tygodniowo. Jak dla mnie takie stopniowe wygaszanie to lepsza metoda niż natychmiastowe odcięcie. Dla mnie odwrotnie. Tylko natychmiastowe dostawienie wchodzi w grę. Wycięcie jak szkodliwego nowotwora. Z dnia na dzień. Z godziny na godzinę. Jak mój wujek, który po osiagnięciu absolutnego dna, powiedział raz jak wytrzeźwiał - koniec z piciem. Jak zadeklarował tak też uczynił. Od tamtego czasu zero jakichkolwiek %, nawet cukierka z rumem. Zupełnie inny facet. Podziwiam go za to i podziwać będę na wieki, a był uzależniony straszliwie, wszyscy w rodzinie byli bezradni. Wyjątkowo silny charakter. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arox z lasu Opublikowano 28 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Września 2015 Dlatego też reportaż np. w wiadomościach nie może trwać dłużej niż 3-4 minuty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi