Skocz do zawartości

Wkurwia mnie pokolenie internetu


Achilles

Rekomendowane odpowiedzi

Wkurwia mnie pokolenie internetu w tym mój 15 letni brat który cały dzień przesiaduje przed kompem, nic nie zrobi w domu ani obok domu, nic go nie interesuje co się dzieje na około. Prawie zupełnie nic nie musi robić poza siedzeniem a i tak na nakaz posprzątania śmieci (5 minut pracy) odpowiada "zrobię to za godzinę" i nie robi tego po czym usprawiedliwia się, że się zjarał  :blink: .

Nic nie potrafi, nic mu się nie chce, porno ogląda jak tylko nikt nie widzi, zawsze drzwi od pokoju zamknięte i z nikim nie ma tematu do rozmowy bo nic go nie interesuje. W pokoju permanentny bałagan, szklanki i papierki obok kompa. 

 

Mój drugi brat (18 lat) jest ogarnięty ale siedzi tylko w telefonie jak wraca do domu albo idzie spać. Interesują go tylko znajomi z liceum, pisanie z nimi i ogólnie mówiąc "ma być fejm".

Mógłbym uznać, że to tylko mój brat młodszy ma problem bo ojciec za granicą a matka ma swoje życie ale... córka ciotki taka sama pod wieloma względami. Z telefonem do kibla, do obiadu, do spania. W pokoju bałagan, ubrania i przedmioty na połowie pokoju porozwalane i tak jest ciągle. Nic jej się nie chce, nic ją nie interesuje, z nikim nie rozmawia poza przywitaniem.

 

Córka dalszego wujka głównie w telefonie, komputerze, książkach. Ona o tyle jest na plus bo lubi gdzieś się przejechać autem z wujkiem (makdonald, galeria albo po prostu przejażdżka).

 

Znacie takie przypadki czy to są wyjątki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja reaguję alergią na ,,dzieci internetu'', które przenoszą to wszystko na żywo.

 

Nie wiem jak to dokładnie ubrać w słowa, mam na myśli tą całą ,,kulturę'', sypanie na lewo i prawo tekstami czerpanymi z sieci itp.

 

Każdy zna w młodszym pokoleniu tych pedałków robiących nieustannie zdjęcia wszystkiego, nagrywających byle gówno i wstawiających to do internetu. Niektórzy żyją już tym internetem, jest dla nich bogiem.

 

Nie jestem święty, bo też sporo tutaj spędzam czasu, ale mam różne lepsze alternatywy i gdy tylko jest czas i okazja - wybieram je. Często też myślę o odcięciu się od internetu albo mocnym ograniczeniu.

 

Wolę towarzystwo prostych, wiejskich ludzi, niż dzieci internetu. Ci ludzie przynajmniej są ,,życiowi'', a nie elektronicznie nakręceni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja reaguję alergią na ,,dzieci internetu'', które przenoszą to wszystko na żywo.

 

Nie wiem jak to dokładnie ubrać w słowa, mam na myśli tą całą ,,kulturę'', sypanie na lewo i prawo tekstami czerpanymi z sieci itp.

 

Każdy zna w młodszym pokoleniu tych pedałków robiących nieustannie zdjęcia wszystkiego, nagrywających byle gówno i wstawiających to do internetu. Niektórzy żyją już tym internetem, jest dla nich bogiem.

 

Nie jestem święty, bo też sporo tutaj spędzam czasu, ale mam różne lepsze alternatywy i gdy tylko jest czas i okazja - wybieram je. Często też myślę o odcięciu się od internetu albo mocnym ograniczeniu.

 

Wolę towarzystwo prostych, wiejskich ludzi, niż dzieci internetu. Ci ludzie przynajmniej są ,,życiowi'', a nie elektronicznie nakręceni.

Wiem o czym piszesz z tą "kulturą".

Kiedyś trafiłem na ognisko z o dziwo chłopakami po 20-stce ale też oni byli dziećmi neo. Nie czaiłem z czego oni się śmieją sypali tekstami z serwisów typu wykop, 4chan i śmieli się z tego. Do tego nie dało się porozmawiać na sprawy poważniejsze, chociażby co po studiach będziemy robić, ogólnie miało być śmiesznie, zabawnie i nie nudno :P.

Mój starszy brat gdzie się nie ruszy to nagrywa wszystko mini kamerką (znanej marki) i ludzie wręcz mało się nie pozabijają przed nią żeby się pokazać. Potem wszystko ląduje w necie. 

 

Też spędzam dużo czasu w necie ale to nie to samo, głupotę staram się omijać. Młode pokolenie głupotę gloryfikuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawniej jak była impreza to ludzie zależnie od preferencji szli się dobrze pobawić albo narżnąć wódą, dzisiaj jest:

 

1. ogłoszenie na fb, że jest takie i takie wydarzenie w tym i w tym miejscu, przychodźcie wszyscy nawet jak was nie znam

2. przygotowania do imprezy i robienie zdjęć kupionego alkoholu, wstawianie ich w tym czasie z telefonu na fb

3. impreza - robienie zdjęć wszystkiego, wszędzie i w każdej chwili, wstawianie ich od razu z telefonu, albo na drugi dzień w domu

 

Jak by oni bez tego przeżyli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by oni bez tego przeżyli?

Świrowanie na pokaz nie miałoby sensu i może bardziej by zadawali sobie pytanie: "czego ja chcę od tej imprezy?" niż "jak najlepiej wypaść i skupić na sobie uwagę".

 

Tutaj też dodam, że w necie najczęściej wszystko wydaje się fajniejsze- laski są ładniejsze, ludzie wiodą szczęśliwsze i pełniejsze życie. Ogólnie w necie jest tendencja do wpisywania się w pewien wzorzec i styl bycia. Nie jestem pewien skąd ten wzorzec się bierze- może z teledysków? Może z demotywatorów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam spędzam sporo czasu w sieci. Wyeliminowałem natomiast nawyk zaglądania

na onet, wiocha i tym podobne mózgojeby. Za to mam ciągle w otwieranych zakładkach

nasze forum, volanta i inne wartościowe treści.

 

Pozostało mi jeszcze wyeliminować dwie gry przeglądarkowe, które też zabierają czas.

Nie mam natomiast żadnego problemu, żeby gdzieś, w każdej chwili, wyjść poza mieszkanie.

FB nie mam juz bardzo długo, bo gdy zobaczyłem co to coś robi z ludzi, to się przeraziłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się życie ogarnia tj. zarabia się kasę (u nastolatków odpada), sprząta się po sobie, wypełnia się swoje obowiązki których często nie jest dużo, utrzymuje relacje z osobami z otoczenia to jest wszystko ok i można robić co się chce. Gorzej jak większość z wymienionych leży i kwiczy a wspólnym mianownikiem osób które to olewają jest internet i komputer.

Też nie zaglądam na mózgojeby, czasem na wykop zaglądam w poszukiwaniu czegoś ciekawego a kończy się na tym, że obstaje na jakichś imigrantach i frustruje się komentarzami.

Z czym się człowiek spotyka taki się staje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świrowanie na pokaz nie miałoby sensu i może bardziej by zadawali sobie pytanie: "czego ja chcę od tej imprezy?" niż "jak najlepiej wypaść i skupić na sobie uwagę".

 

Tutaj też dodam, że w necie najczęściej wszystko wydaje się fajniejsze- laski są ładniejsze, ludzie wiodą szczęśliwsze i pełniejsze życie. Ogólnie w necie jest tendencja do wpisywania się w pewien wzorzec i styl bycia. Nie jestem pewien skąd ten wzorzec się bierze- może z teledysków? Może z demotywatorów?

 

Cóż, a czy na tym forum nie brak takich szpanerskich przypadków? Popisujących się stanem posiadania/majątkiem, tężyzną, sprawnością fizyczną, "napierdoleniem" solo grupie 4 napastników, siłą psychiczną? Casting tu sobie urządzają? Haczyki zarzucają?

Ze zwykłej przyzwoitości nie będę wskazywał palcem konkretnych "egzemplarzy", ale większość pewnie wie o kogo chodzi.

 

Ludzka próżność i chęć podładowania sobie ego przy każdej okazji nie znają granic. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tym dzieciom neo za internet zapłacić musi... Rodzice jak zawsze po najmniejszej linii oporu i z pokolenia na pokolenie sie to przenosi nie interesowanie sie wychowaniem dziecka. Nie oceniałbym ich tak surowo sam jestem z pokolenia przejściowego powiedzmy ale internetowi zawdzieczan niezwykle wiele.Tworzy sie nam nowa rzeczywistość i cieżko wystosować trafną opinie bo nie moge jednoznacznie powiedzieć że oni tracą życie przed internetem tylko trzeba umiaru a z tym ciężko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zauwazyłem że inzynieria społeczna jest przeogromna i wszedzie.Nie dosc ze wpaja nam sie romantyczny obraz zwiazku prosto z hollywood to ostatnio zakumałem(dobra wiedziałem ze pejsbuk to patologia kontaktów w społeczeństwie) że wszelakie pisanie smsków.pejsiuniuniu itd mimo tego że czasami jest fajnie(bo jak jest zauroczenie to czasem z lala do 4 godziny pisalismy sobie papa) to całkowicie spierdala atrakcyjnośc.a z babek tworza sie interntowe modelki do których nie ma jak podlecieć w realnym zyciu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te słynne profilowe z fejsa w porównaniu z koczkodanem w realu i dodawanie na profilowe zdjęcia z dwoma dziewczynami w celu dezinformacji choć raczej wiadomo że to profil brzydszej :). Polska i tak mam wrażenie że jest cudem inżynierii społecznej trzymać w ryzach tak warcholski naród ro trzeba światowych speców. Żydki w rządzie muszą sie nieźle starać ale w internecie można też znaleźć w miare normalne informacje jeszce jest wolny choć zobaczymy jak długo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech pejsbuk... Posiadam go, ale żyje własnym życiem. W sumie, gdyby nie to, że teraz praktycznie wszyscy komunikują się przez niego, to już dawno zapewne nie miałbym go.

 

Jest to minus ale i plus. Nie mam zapchanego telefonu gównianymi kontaktami. Tylko Ci, z którymi faktycznie utrzymuję rzeczywisty kontakt. Wystarczy odłączenie od neta i mam święty spokój.

 

A wracając do dzieci internetu.

 

Mam jacht zbudowany własnymi "ręcami". Nie jest może najpiękniejszy, bo sztukę pracy w drewnie trzeba opanować, ale za to jest 100% bezpieczny i zbudowany zgodnie z planami. Żadnych przeróbek i udziwnień.

 

I gdy zbliża się lato, sezon na pływanie, to wiadomo, że może nie każdy- ale przynajmniej 2 weekendy w miesiącu spędzam na wodą. Ile razy był to wyjazd jednodniowy (mam około 70 km) nad wodę i ogłaszam na fejsie, że (w zależności czy bus, czy osobowe) to mam tyle i tyle wolnych miejsc i jeżeli ktoś chętny, to zapraszam. Ba, mogę nawet podjechać, jeśli nie zbaczam za bardzo z drogi.  Żadnych słów na temat zwrotu za paliwo. Po prostu niech wezmą rącznik, coś do jedzenia i do picia i wszystko.

 

Oczywiście w pierwszym rzucie- pełna załoga.

 

W dzień wyjazdu nikt nie może, bo... (tu wstawić, co Wam przychodzi na myśl). Oczywiście, w momencie wyjazdu wszyscy mula na fejsiczku i wstawiają zdjęcia. Ręce opadają.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech pejsbuk... Posiadam go, ale żyje własnym życiem. W sumie, gdyby nie to, że teraz praktycznie wszyscy komunikują się przez niego, to już dawno zapewne nie miałbym go.

 

Jak wszyscy? Ja ze swoimi znajomymi komunikuje się wyłącznie przez telefon, ewentualnie drogą mailową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żydki w rządzie muszą sie nieźle starać ale w internecie można też znaleźć w miare normalne informacje jeszce jest wolny choć zobaczymy jak długo.

 

 

Już nie. Zablokowali ostatnio jeden kanał na youtubie, bo wypowiedział się na temat aktualnej sytuacji.

 

Nie usunęli tego jednego filmu, nie dali upomnienia, po prostu usunęli cały trzyletni dorobek, a gość naprawdę ciekawie opowiadał.

 

 

Konta na FB nie mam już ze trzy lata i nigdy nie zamierzam mieć. Dla mnie ta strona to gówno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczę Ci to w ten sposób:

 

Jest pewne grono z ludźmi, których lubisz, którzy wnoszą coś wartościowego (inne, acz rozsądne spojrzenie na dany temat, po którym zastanawiasz się, czasem weryfikujesz swoje). Sa ludzie, z którymi wiesz, że będzie dobra zabawa na poziomie i można odpocząć od problemów dnia powszedniego. Są ludzie z którymi załatwiasz większe lub mniejsze sprawy itd.

 

I tych ludzi masz zapisanych pod konkretnymi nr w telefonie. Prawda?

 

Są natomiast inni ludzie, których znasz, lecz nie utrzymujesz z nimi bliższych kontaktów. Ci, których jak widzisz to podejdziesz i przywitasz się, zamienisz dwa słowa i odejdziesz wymazując spotkanie ze świadomości.

 

Ale Ci ludzie to wspólny grajdołek typu praca, mieszkanie w jednej wiosce (wiele spraw załatwia się razem. np. koszenie przy placu zabaw itd.), ludzie, z którymi jesteś zmuszony wchodzić w interakcje. Czasami znajomi, którzy są przekonani święcie, że jest ich najlepszym funflem bez wzajemności Niektórzy z nich potrafią być namolni lub nie wiedzieć co do zasady przyzwoitości i dzwonić w środku nocy.

 

Dla tych ludzi zostawiłem fejsbuka, bo nie uwolnię się od nich, dopóki nie zmienię miejsca zamieszkania np. na Trójmiasto. Wystarczy, że wyłączę kartę w przeglądarce i mam święty spokój.

 

A co do życia własnym życiem- Cenię sobie swoja prywatność i nie mam zamiaru ulegać modzie chwalenia się wszystkim i wszędzie i każdemu. Raczej to inni dołączają zdjęcia ze wspólnych imprez czy wydarzeń. Czasem, by wsadzić kij w mrowisko lubię zacytować tam fragment forum. Cóż, taki mały Mistrz Inkwizytor Zua i widzieć jak pierwsze dupodajki czasów szkolnych spinają się czy jak biali rycerze walczą z wpisami :D

 

Stało sie troszkę jaśniejsze posiadanie przeze mnie fejsika?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczę Ci to w ten sposób:

 

Jest pewne grono z ludźmi, których lubisz, którzy wnoszą coś wartościowego (inne, acz rozsądne spojrzenie na dany temat, po którym zastanawiasz się, czasem weryfikujesz swoje). Sa ludzie, z którymi wiesz, że będzie dobra zabawa na poziomie i można odpocząć od problemów dnia powszedniego. Są ludzie z którymi załatwiasz większe lub mniejsze sprawy itd.

 

I tych ludzi masz zapisanych pod konkretnymi nr w telefonie. Prawda?

 

Prawda

 

Stało sie troszkę jaśniejsze posiadanie przeze mnie fejsika?

 

Tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, choć nie ukrywam, że masz rację z tym, że pejsbuk to naturalne miejsce rodzenia się patologii.

 

Widzę to po wpisach znajomych. Po zdjęciach wklejanych na "tablicę".

 

Absurd sytuacyjny jest taki, że to o czym marzył Goebbels stworzył 60 at później 2 kliknięciami pewien Żyd :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykładowa sytuacja z tego miesiąca. Poprawiamy przedmiot z kilkanaście osób we wrześniu. Nie mam z nimi żadnego kontaktu sms ani ich nie widuję bo są nie z mojej grupy ćwiczeniowej. Ktoś musi napisać podanie o termin do prowadzącego i wszystkie te osoby mają fejsbuka, umawiają się właśnie na grupie roku i tam są ogłoszenia co do tego co odpisał. 

Bez tego nie wiedziałbym prawie nic. Sytuacja nie do przeskoczenia.

Nawet osoby które nie miały fejsbunia przed studiami to już go mają. Wszyscy na roku mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.