Jaca Opublikowano 14 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2015 (edytowane) Witam, chciałbym spróbować przygody z medytacją i wdrożyć ją w życie codziennie.Słyszałem, że są same pozytywy, więc jeżeli ktoś może coś powiedzieć lub doradzić to byłbym wdzięczny, wezmę każdą wskazówkę pod uwagę.Przede wszystkim chciałbym wiedzieć jak zacząć, co powinienem wiedzieć przed medytacją, co robić i czego nie robić. Edytowane 14 Listopada 2015 przez Jaca 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Enemy Opublikowano 14 Listopada 2015 Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2015 Witam, mnie bardzo dobrze wprowadziła do tematu ta seria prezentacji: No i podobno największym "miszczem" w tej dziedzinie jest niejaki Osho, pewnie warto poczytać jego książki i poszukać coś w Internetach, bardziej zaznajomieni w temacie może coś doradzą. No i warto poznać też takiego Pana o nazwisko Eckhart Tolle, czytałem co prawda tylko książkę "Potęga teraźniejszości", ale to dobra książka była 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TestosteroneBoy Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Odnawiam temat. chciałbym poznac jakis inne osoby z tego forum co medytują zeby sie podzielily swoim doswiadczeniami przed i po medytacji co sie zmienilo w ich zyciu.... mi bardzo duzo pomogla nad kontrola emocji i siły woli walne kiedys dlugiego posta na ten temat moze pare osób sproboje przez to pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Samiec Alfa Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 6 godzin temu, TestosteroneBoy napisał: Odnawiam temat. chciałbym poznac jakis inne osoby z tego forum co medytują zeby sie podzielily swoim doswiadczeniami Głównie z medytacji zapożyczyłem sobie świadomy oddech i często go praktykuję. Co dzięki temu otrzymuję? Spokój i wyciszenie w kryzysowych sytuacjach. Polecam książkę "Droga miłującego pokój wojownika" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 Również uprawiam, chociaż ostatnio dosyć rzadko. Co mi dała medytacja - przede wszystkim zdolność szybkiej i praktycznie nieprzerwanej autoobserwacji. Bardzo przydatne 'narzędzie' do stosowania na co dzień. Dodatkowo spokój, obserwacja i uwolnienie się od lęków (np przed śmiercią), poszerzyła mi horyzont i perspektywy patrzenia na różne zdarzenia tzw: 'losowe'. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tamten Pan Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 (edytowane) -Spokój w sytuacjach podbramkowych (np. jakiś desiarz się czepia i chyba chce ci wyjebać, a ty jesteś spokojny i opanowany jak na spacerku po lesie w piękny wiosenny dzień i ratujesz sytuację - true story) -Również jak wyżej - wgląd w siebie, wiele ciekawych przemyśleń i refleksji wypływa -Opanowanie właściwego oddechu -Pomagała mi też w skupieniu na codzień i poprawiało humor, ostatnio mam z tym znów problem, ale jestem dobrej myśli -Większa samokontrola/dyscyplina i poczucie skupienia w życiu (czyli że mam cel i do niego dążę) -Większe wyciszenie -Większa odwaga, np. kiedyś bez problemu zagadałem zajebistą blondynkę w tramwaju z dupą jak bogini, wcześniej patrzyłem się jej w oczy i nie czułem zupełnie żadnych przytłaczających emocji poza ciekawością i radością, normalnie chyba bym się zesrał (zanim zacząłem medytować, nie byłem w stanie tak się uspokoić). Coś jak po alkoholu, tylko na trzeźwo. W każdym razie akcja doprowadzona do końca, jak mi robiła shit testy i wyprowadzała z równawagi, bardzo łatwo było mi "wyłączyć" złe emocje, albo chociaż się ich nie uwiązywać i byłem spokojny -Mam wrażenie że tworzy się dookoła siebie jakąś charyzmatyczną aurę na którą kobiety lecą -Lepsze kontakty międzyludzkie Imo medytować trzeba codziennie. Medytacja raz na jakiś czas to jak chodzenie na siłownie kilkanaście razy do roku - nie zawadzi, ale rezultatów żadnych nie będzie widać. Edytowane 21 Lutego 2016 przez Tamten Pan 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guliver Opublikowano 21 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2016 @Tamten Pan Zgadza się u mnie wszystko co napisałeś. W jakiej pozycji medytujesz? O jakiej porze najczęściej to robisz? Jak długo trwa u Ciebie pojedyńcza sesja? Ja praktycznie codziennie spędzam 20-30 minut przed zaśnięciem na pisaniu dziennika (uświadamianiu sobie swoich myśli, niejako wyrzucaniu ich z siebie) a potem leżę i rozmyślam, często skupiając się na oddechu (3s wdech/7s wydech). Poprawa koncentracji, poczucia celu w życiu, poprawa 'ogaru' tego co się dzieje dookoła, uświadomienie sobie tego: droga do celu -> cel (droga do celu = nawyk), rozmowa ze swoim ciałem, obserwowanie jego reakcji na różne bodźce/sytuacje i wiele innych korzyści przynosi mi ten nawyk. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TestosteroneBoy Opublikowano 22 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 ja medytuje w pozycji half lotos, 3x20 minut dziennie najczesciej, czasami mniej. ale jednorazowo sesja to 20 minut. oczywiscie na poczatku bylo mniej, nawet po 5 minut tylko moglem wytrzymac. zaczalem medytowac z rok temu, pozniej nie medytowalem troche i teraz od jakis 4-5 miesiecy staram sie medytowac codziennie tą godzinke. efekty sa OGROMNE. lepsza koncentracja, wylaczanie emocji w sytuacjach w których trzeba (Trzezwe myslenie), łatwo odrzucic wszystkie chcice typu na jakis słodycz czy masturbacje czy cokolwiek. jakis szczesliwszy sie wydaje, pewnie ma to zwiazek z dopamina układem nagrodwy który sie regeneruje przez medytacje. pozdro! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miner Opublikowano 22 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2016 Ja medytuję wieczorem, przed zaśnięciem. Wsłuchuję się w oddech, staram poczuć otoczenie, obserwuję pojawiające się myśli i reakcje organizmu - czasem przy tym marzę. Długo tego nie robiłem. Powrót okazał się bardzo owocny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jaca Opublikowano 24 Lutego 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Lutego 2016 (edytowane) Czy tylko ja mam problem z tak długim wydechem przy tak krótkim wdechu? Nie dałbym rady tak cały czas oddychać, za bardzo się muszę na tym skupiać i brakuje mi już co2 w płucach już po 5 sekundach. Poradzicie coś? Podczas medytacji zazwyczaj siedzę po turecku na łóżku oparty o jakąś ścianę. Zazwyczaj medytuję 20minut, najdłużej 30. Więcej jakoś po prostu na razie nie mogę. Edytowane 24 Lutego 2016 przez Jaca Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miner Opublikowano 25 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 25 Lutego 2016 Aż tak bardzo się na nim nie skupiaj. Oddech ma Ci pomóc w wyciszeniu i rozluźnieniu. Ważne by był miarowy i spokojny. W trakcie medytacji sam Ci spowolni (wraz z tętnem i ciśnieniem). ps. co2 to dwutlenek węgla:) i dobrze że Ci go brakuje;) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tamten Pan Opublikowano 27 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 27 Lutego 2016 Cytat Czy tylko ja mam problem z tak długim wydechem przy tak krótkim wdechu? @Jaca Gdzie Ty takie pierdoły wyczytałeś? W Pani Domu? Jaki krótki wdech? Normalnie oddychaj, kilka głęboki wdechów przez nos i wypuszczasz ustami. Oddychasz z przepony. Dobrze jest zacząć w ten sposób i policzyć od 1 do 10 (1 wdech, 2 wydech, 3 wdech, 4 wydech itd) a później jak już się zmęczysz liczeniem to puść wszystko i oddychaj sobie normalnie. Ja np. oddycham podczas medytacji płytko i przez nos. Kwestia indywidualna. Ważne żeby z przepony. Cytat W jakiej pozycji medytujesz? O jakiej porze najczęściej to robisz? Jak długo trwa u Ciebie pojedyńcza sesja? Zazwyczaj 20-30 minut. Zazwyczaj zaraz po wstaniu rano (sok z cytryny->prysznic->medytacja), ew. po śniadaniu. Siedzę normalnie na krześle, plecy wyprostowane, oparte o oparcie, dłonie na kolanach. Eckhart Tolle tak poleca i ja też. No chyba że komuś wygodniej po turecku albo w kwiecie lotosu. Ja np. umiem pełen lotos, ale nie korzystam, nic mi to nie daje, niepotrzebne wydziwianie. Znów, kwestia indywidualna. Medytować można też chodząc. Jak nie ogarniacie w ogóle tematu to polecam aplikację/stronę internetową Headspace. Albo pooglądajcie sobie medytacje prowadzone z Eckhartem Tolle na youtube. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Damianut Opublikowano 29 Lutego 2016 Udostępnij Opublikowano 29 Lutego 2016 Dzisiaj spróbowałem medytacji, najmniej dla mnie stresująca jest pozycja leżąca. Włączyłem zagłuszającą dźwięki otoczenia muzykę na słuchawki, zasłoniłem oczy i położyłem się. Puściłem napięcie, i mam wrażenie, że jakbym jeszcze głębiej puścił mięśnie, to bym doznał czegoś więcej niż orgazmu bez żadnego ruchu; zawsze większość ciała mnie boli, teraz z całego ciała czułem przyjemność. Prawie całego, bo jest taki problem. Najpierw zacząłem czuć ucisk po bokach nosa, potem na górze brwi, potem nacisk przesuwał się do tyłu głowy. Czy to wynika z jakiś problemów z zatokami? Jak przestanie się to ciśnienie przesuwać, to potem już tak bardzo nie przeszkadza, ale mam wrażenie, że to nie powinno tak się dziać. Druga sprawa, że czuję jakbym był uziemiony, podobnie z czuję się z krwią, jakby w dół płynęła. I w ramach tego czuję ucisk trochę w szyi, oddech mi się zwalnia, ale po pewnym czasie oddech nie jest już przyjemny, po 30 minutach musiałem skończyć. Co zrobić z oddechem? Wolałbym, żeby oddychanie zachodziło własnym rytmem, nieświadomie; a u mnie oddychanie samo zwraca na siebie uwagę, i pod koniec miałem wrażenie, że miałem bezdech. Mogę też próbować medytacji na boku, nie miałbym takich problemów, ale nie wiem czy będą takie przyjemne efekty z ciałem. Sam z siebie nacisnąłem też językiem o podniebienie. A poza tym, myślę, że to była relaksacja mięśni bardziej niż medytacja. Choć świadomość miałem bardzo spowolnioną, a jeszcze półgodziny temu chciałem coś zrobić swojemu współlokatorowi. Pomogło krótkoterminowo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jaca Opublikowano 5 Marca 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Marca 2016 Ja na Twoim miejscu po prostu spróbował to samo tyle, że skupiłbym się na oddechu, rodzaj medytacji, który ja odbywam na tym w sumie polega. Co do tych bólów to staraj się o tym nie myśleć, puść to - tak jakby Cię swędziało. Taka moja rada. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Samiec Alfa Opublikowano 8 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 8 Marca 2016 Dzięki medytacji od jakiegoś czasu zauważyłem, że wyszedłem poza pewną ramę jaką są gwałtowne uczucia. Napięcie mięśniowe całkowicie znika, a psychika ucieka od szybkich, gwałtownych i destruktywnych emocji, tak jakby podświadomie po prostu przechodziła w stan spokoju i wyciszenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TestosteroneBoy Opublikowano 11 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2016 Dnia 8.03.2016 at 21:04, Samiec Alfa napisał: Dzięki medytacji od jakiegoś czasu zauważyłem, że wyszedłem poza pewną ramę jaką są gwałtowne uczucia. Napięcie mięśniowe całkowicie znika, a psychika ucieka od szybkich, gwałtownych i destruktywnych emocji, tak jakby podświadomie po prostu przechodziła w stan spokoju i wyciszenia. normalna sprawa. medytacja wycisza emocje, jest sie mniej impulsywnym co bardzo pomaga przy wszechobecnym konsumpcjonizmie. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Druid Opublikowano 2 Października 2022 Udostępnij Opublikowano 2 Października 2022 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi