Skocz do zawartości

Czego mężczyźni nie wiedzą o kobietach?


Rekomendowane odpowiedzi

Stary wygląd u faceta nie kojarzy mi się z dojrzałością, jedynym atutem starszego faceta są jego zasoby. 

 

Ci mężczyźni umawiający się z dużo młodszymi to niewielki procent wszystkich samców. Tylko że do tych, którzy wygrali na genowej loterii przez całe życie lgnie mnóstwo dziewczyn.

 

A ponieważ tych dziewczyn jest dużo to tak się utarło, że to niby dojrzały wygląd, kiedy takich facetów jest z 5%.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Halinka napisał:

Stary wygląd u faceta nie kojarzy mi się z dojrzałością, jedynym atutem starszego faceta są jego zasoby. 

Jedna uczciwie przyznała, że chodzi o pieniądze a nie "miłość". Której nie ma chyba, że kobiecie to na rękę to wciska taki kit. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłbym tutaj zacytować słowa dwóch kobiet z którymi utrzymuję kontakt, co myśla o facetach w swoim wieku. Jedna ma 23lata, druga 24. Spotkałem się też z moją rówieśniczką (35) i taką, która miała 27.

 

Wybierajcie se równolatków jak Wam pasuje...ja bym to posortował w ten sposób: 23,24,27........................................35. No i to nie tylko mój wybor ale ich. :D

 

3 minuty temu, Analconda napisał:

Jedna uczciwie przyznała, że chodzi o pieniądze a nie "miłość". Której nie ma chyba, że kobiecie to na rękę to wciska taki kit.

A Ty ile znasz osobiście młodych kobiet, żeby móc powiedzieć o co im chodzi. I dlaczego wolą starszych lub dokladnie odwrotnie? ;)

Edytowane przez Pankoneser
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój się smuci jak mu mówię, że staro wygląda... (oczywiście w żartach;)) ale fakt, że pomimo iż ma <25 lat to wygląda na solidne 30+ . Nawiązując do powyższych wypowiedzi sama osobiście nie nazywam się feministką, ale wspieram zdrowe dążenie do równości w różnych, życiowych aspektach (również tych na korzyść mężczyzn) i tylko raz jeden jedyny wybrałam równolatka. Po dziecinnych szantażach z jego strony, owego błędu nigdy więcej nie popełniłam. Dla mnie ideał to około 5-15 lat więcej i od kilku lat trwam przy tym poglądzie.

 

Wracając na chwilę do filmiku - w moim przypadku jeśli rozmawiam, to oczekuję 'burzy mózgów' i udoskonalenia rozwiązań na które wpadłam. Samymi słowami ciężko wyrzucić mi emocje, których z resztą specjalnie dużo w sobie nie noszę (ew. bardzo głęboki, sięgający dzieciństwa żal, smutek, osamotnienie).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, syjam napisał:

Związek równolatków jest...dziwny. W takim związku prawie zawsze kobieta wygląda jak jakaś taka ciocia mężczyzny. W związkach równolatków prawie zawsze miałem wrażenie, że facet idzie ze starszą siostrą, czy ciocią.

Ja jestem z równolatkiem. I nie wyglada nasz związek jak piszesz. Ja wyglądam na mniej niż swój wiek a mój mąż starzej. 
 

6 godzin temu, syjam napisał:

Tego szuka normalna kobieta w mężczyźnie: męskości, a nie młodości. 

A kto powiedział, że równolatek nie może być męski. Mam kolegę który pracuje w IT. Jak go poznałam o rozmawiałam to gdzieś nam zszedł temat na to ile ma lat, po samej rozmowie dałabym mu 30 po wyglądzie 28 i byłam świecie przekonana, że ma gdzieś w tych granicach. Okazało się ze 22. Byłam w szoku. Facet w tym wieku jest mądrzejszy od wielu innych którzy maja po 30. 

 

6 godzin temu, syjam napisał:

Bardzo często te kobiety kończą samotnie, zdradzone przez ich równoletnich facetów, rzucone, zdradzone, wieczne singielki, 30-tki+ które w desperacji wmawiają sobie, że robią dobrze i teraz to nawet i 25-latka wyhaczą

No wiesz ja znam kobiety 22, 23, 25 lat i jakoś facetów nie mają. 
Nie tak łatwo jest zaleźć partnera. Normalnego partnera. 

Ponadto to zależy na kogo i kiedy trafisz. Jeśli trafiłaś na faceta w Twoim wieku albo zbliżonym to co? Maja teraz te kobiety się po rozwodzić? Tak wybrały, tak trafiły. 
 

Za to teraz słyszałam o dwóch kobietach które maja 40 lat i są same. Bo nie znalazły odpowiedniego partnera. Dopiero teraz jedna jest z starszym a druga a młodszym. 
 

6 godzin temu, Pankoneser napisał:

Wybierajcie se równolatków jak Wam pasuje...ja bym to posortował w ten sposób: 23,24,27........................................35. No i to nie tylko mój wybor ale ich. :D

Czasami po prostu nie wybieramy a tak trafiamy. Życie. Na wiele rzeczy wpływu nie mamy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Pankoneser napisał:

Na to akurat masz. Ja nie neguję Twoich wyborów, czy kogoś innego. Bedąc tu gdzie jestem wiem czego nie chce.

Wiesz jeśli już mówię o sobie, nie poznałam w swoim życiu żadnego 35 latka. Może gdybym poznała, może gdyby przyszedł w odpowiednim czasie. Ale nie przyszedł, nie przyszedł tez odpowiednio młody w odpowiednim czasie. Za to trafił się mój mąż. Czasami życie stawia sobie ludzi młodych przed sobą a oni się zakochują. Po prostu. Czasami stawia 16 i 24 latka a czasami 16 i 16 latka a czasami 25 i 35 latka. Różnie bywa. 

Ja wiem, że nie negujesz. Tylko zastanawiam się co maja zrobić ludzie którzy po prostu poznali się wcześniej, są w małżeństwach, związkach, czasami kobieta jest starsza, według wiesz tej teorii która mówi „lepiej starszy”. Bo przecież życie jest życiem. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Pankoneser napisał:

Nic. Pierdolić to co mówią inni. Reszta się zgadza. Pisze, ze swojej perspektywy, jakbym miał inną pisałbym inaczej. Badźmy szczerzy. :D

A ja ją lubię czytać ?. No wiadomo, że ze swojej. Ale czasami masz fajne przemyślenia, to zadaje pytania, bądź tam lekko prowokuje do dyskusji ?

Edytowane przez Lalkaa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@thinker Mam nadzieję, że przykład z tym przygłupem, to jakiś żart? Starał byś się, żeby zadowolić takie zero? 

Chuj z ta róznica wieku. A inne zagadnienia? Np to o rozwiązywaniu problemów? 

Wychodzę z założenia, że jeśli są takie reguły i zasady, których nie zmienimy, a mamy jednak potrzebę życia z kobietą, to zamiast psioczyc, że są nielogiczne, zalecam pogodzić się z tym, że mają inne podejście do różnych spraw.

Nie mam na myśli tego, żeby zacząć myśleć tak jak one, tylko akceptować to i zrozumieć, że od logiki ważniejsze są dla nich emocje. Nie oceniać co jest lepsze lub gorsze, po prostu zaakceptować fakt, że po prostu tak jest. 

 

Nie zliczę awantur, kiedy ex się zalila, a ja zamiast powiedzieć wszystko będzie dobrze i mieć wyjebane, tłumaczyłem co może zrobic w tej sytuacji. 

Wiem, że dla nas to kretyńskie i niczego nie rozwiązuje, ale po tym jak to zaakceptowałam, że tak to wygląda, to z obecna praktycznie się nie żre o byle co. Rzuce jakimś tekstem na odczepne i ja mam spokój i w jakiś sposób to sprawia, że ona też się uspokaja...

 

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.