Skocz do zawartości

Nie głupota, a skrajna arogancja zrobi z ciebie oficera


Rekomendowane odpowiedzi

1 minute ago, maroon said:

Ale co ty chcesz od razu załatwiać z kimś kto nie obczaja problemu poza swoim ego?

To że nie obczaja problemu to dowód na to że można ją szybko zgasić, ale fakt na tych decyzyjnych stanowiskach kobiety to tragedia. Zero rozmowy. I tak z facetami też się to zdarza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, RENGERS napisał:

A wszystko ponieważ, naturalnym środowiskiem kobiety jest kuchnia i opieka nad dziećmi ?

Nie byznes

Nie zgodzę się z takim twierdzeniem. Tak było, ale w czasach pańszczyżnianych chłopów.

5 godzin temu, Szczery Człowiek napisał:

U mnie w pracy też kierownikiem-szefem jest kobieta. Po znajomościach. Merytorycznie nie zna się na niczym. Każdą dyskusję ucina, bo ona ma rację, a jak ją na czym złapiesz, pokażesz, że nie ma racji i się na tym nie zna to jest wielkie oburzenie, od razu zaczyna atak, że nie życzy sobie, żebyś w ten sposób i tym tonem tak się do niej odzywał. 

 

2 godziny temu, Clemenz napisał:

Generalnie, tak jak powyższe wypowiedzi podsumowują - Paniom odpier*ala jak mają choć trochę grama władzy.

 

4 godziny temu, mac napisał:

Dziwię się, że w ogóle kobiety zatrudniają, chociaż do odtwórczych prac to mus, ale i tak pewnie przeciętny koleś i tak lepiej wszystko zrobi i bardziej doceni. Wszystko, co się pisze o kobietach w pracy to prawda.

Moim zdaniem problem nie tyle leży w płci danych managerów, co charakterystycznej dla Polski i Polaków złej organizacji pracy i niechęci do wszelkich procedur, w tym brak dobrych procedur dotyczących awansu. Procedur, które wyławiają i premiują najlepszych ludzi. U nas zwykle nie ma tak, że ci najlepsi, najzdolniejsi idą w górę, a tych słabych się wywala. Na Zachodzie wielokrotnie miałem do czynienia z kobietami właśnie na stanowiskach kierowniczych i nie tylko, ale nigdy nie spotkałem osoby niekompetentnej, z którą współpraca układałaby się żle.

 

Co więcej. Np. u Niemca było tak, że jeżeli widziałbym działania świadczące o niekompetencji mojego szefa, to moim obowiązkiem było zawiadomić szefów szefa. Jeśli bym tego nie zrobił, to oznaczałoby tylko jedno, że jestem nielojalny wobec firmy i kwalifikuję się do natychmiastowego zwolnienia jeśli nie dbam o jej interesy. Dla Polaków ktoś taki jest zwykłym kablem i tyle.

 

Właśnie fajne było u nich to, że oni budowali swoją potęgę zatrudniając fachowych ludzi z całej Europy, co jest typowym działaniem dużych firm ze starej Unii.

 

7 godzin temu, maroon napisał:

 

Tak firmy światle "zarządzane" rozpierdalają kasę. 

 

Natomiast zasadniczo, to nie należy czyjejś dupy ratować, jeżeli nie jest to wymagane dla ratowania własnej. Never ever. Zdejmuje się w ten sposób z ludzi odpowiedzialność za własne spierdolenie.

 

Jeśli firma jest dobrze zarządzana, to osoby generujące dodatkowe i nikomu niepotrzebne koszty szybko się wyławia i po prostu usuwa. U "Niemca" byłoby tak, że każdy ma ściśle określone kompetencje i ściśle określoną odpowiedzialność w tym Project manager. Każdy ma robić ściśle swoją robotę. Wszelkie decyzje (informacje) emailem, aby był ślad "na papierze". No i bezwzględne tępienie gamoni.

 

Dzisiaj pracuję w firmie polskiej i borykam się z dokładnie takimi samymi problemami jak Ty?. Chaos organizacyjny, rozmyte kompetencje i odpowiedzialność managerów i wszystko co się tylko da załatwiane na gębę, aby łatwiej zwalić winę na innych. Nie dziwię się kolegom powyżej. Ja sam mam już tego powoli dosyć. Ciężko mi się zaaklimatyzować w Polsce, bo Niemcy mnie wykoleili tą swoją perfekcyjną organizacją pracy i zupełnym brakiem stresów?.

 

Pardon, że niechcący gloryfikuję Niemców. Oczywiście dobrze pamiętam o tym, że starożytny naród nazistów z narodem bolszewików w latach czterdziestych ubiegłego wieku niezwykle intensywnie działał w Polsce aby wyrżnąć nam najzdolniejszych ludzi.  Skutki to min. taka pani manager a' la Nikodem Dyzma.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stefan Batory mówisz z sensem, natomiast zupełnie nie odpowiada moim doświadczeniom ? Dziwne uczucie. 

 

Taki dysonans poznawczy ? 

 

A pracowałem pod mobbing kiero i to mobbing na granicy kryminału. 

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pracuję w państwówce. Wielkie ego, brak kompetencji i słynne "napady zarządzania" to niestety nie jest tylko domena kobiet, tylko raczej osób miernych merytorycznie, które muszą "sprawiać wrażenie" kompetentnych i zorganizowanych, ponieważ nie mają niczego innego do zaoferowania.

 

Taka osoba nie może pozwolić na to, by podwładny wykazywał się większą wiedzą (bo przecież ktoś wyżej może to zauważyć), więc będzie próbowała wykorzystywać pozycję siły i relację przełożony-pracownik, gwarantowaną w polskim prawie, by Ci dojebać, zatruć życie i generalnie zniechęcić do czegoś innego, niż bezmyślna uległość.

 

Jednak ryba psuje się od głowy i winny jest zawsze ten na samej górze. To on zatrudnił swoich zastępców, oni swoich dyrektorów, a oni zaś powsadzali na stołki "swoich" ludzi, nierzadko w tle był nepotyzm albo opierdalanie gały za awans.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.