Skocz do zawartości

Czy zawodowe podrywanie kobiet jest religią?


Strusprawa1

Rekomendowane odpowiedzi

Natknąłem się na interesujący wpis na facebooku użytkownika "Zero HP Lovecraft Poland", w którym stara się udowodnić, że podrywanie kobiet jest religią. Jak dla mnie bardzo śmiała teza, ale w sumie trafna. Przeczytajcie.
 

Cytat
Zawodowe podrywanie kobiet jest religią.
Wiem, wiem, nazywam wszystko religią. Ale kiedy mówię ten wyraz: "religia", chodzi mi o to, że są swego rodzaju afordancje w psychice ludzkiej które są wypełniane memetycznymi egregorami, a kiedy są puste, chcą być napełnione.
Podrywanie (PUA) jest religią, i, pomimo swojej relatywnej młodości, jest całkiem złożoną religią. Podczas dalszej analizy nie chcę urazić mężczyzn, którzy podzielają te poglądy. Są ludzie, którzy myślą, że stwierdzenie "X jest religią" jest krytyką. Otóż nie.
Zidentyfikowałem sześć głównych komponentów religijnych mempleksów. Istnieją inne, mniejsze komponenty. Są to: eschatologia, błędna świadomość, ekstaza religijna, tabu dietetyczne, nemezis i ewangelizacja. PUA ma wszystkie z tych komponentów.
(Rozwinięcie tych terminów wraz z przykładami jest na samym końcu. —dop. Tłumacza)
Błędna świadomość: zanim nauczyłeś się sztuk Wenuzjańskich, byłeś zwykłym, sfrustrowanym frajerem. Teraz, używając mojego PRZETESTOWANEGO W BOJU systemu i techniki, możesz stać się ALFĄ i zdobyć tyle pięknych kobiet, ile chcesz.
Eschatologia: zachód upada, słyszałeś o Spenglerze? Nie marnuj swojego czasu na próby jego naprawy. Ja będę pił drinki przy basenie, cieszył się upadkiem, flirtował aby zdobyć tyle flag, jak to tylko możliwe.
Nemezis: Feminizm, oraz kobiety, oraz imperatyw kobiecy. Na wiele sposobów jest to odzwierciedlenie feministycznych idei o tym, że wszyscy mężczyźni ciemiężą kobiety przez sam fakt swojego istnienia, z jedną małą różnicą: prawo stoi w całości po stronie kobiet.
Ekstaza religijna: ekstaza cielesna jest jedyną, jakiej potrzebuje PUA, ale obiecuje jeszcze wyższy poziom oświecenia, stan "dostatku" w którym mężczyzna jest w końcu wolny od swojej psychologicznej zależności na zachciankach kobiet.
Tabu dietetyczne: nie jedz węglowodanów, od nich się tyje. Żadnego cukru! Bądź silny i szczupły i przede wszystkim kupuj u mnie te suplementy. (Uwaga: małowęglowe/wysokoproteinowe diety są dobre. Uświęcone praktyki często okazują się wartościowe.)
Ewangelizacja: Większość ewangelizacji PUA dzieje się w internecie poprzez blogi, tweety, książki i fora. Poprzez formułowanie swoich nauk w sposób nieakceptowalny dla "dobrego towarzystwa", stają się atrakcyjni dla wyalienowanych.
Część słownictwa, którego używam powyżej może być dość przestarzała. Zdaję sobie sprawę, że istnieją różne sekty PUA, takie jak MGTOW czy The Red Pill (ogólnie: "męskosfera"), które wytworzyły swój własny język i swoje własne ujęcie tych idei, w części aby uniknąć stygmatyzacji i prześladowania związanego z tymi wierzeniami.
Fascynujące jest obserwowanie praktyk religijnych pojawiających się z niczego aby wypełnić pustkę powstałą po upadku chrześcijaństwa. Myślę, że feminizm, który był na wiele sposobów ideologią zbudowaną dookoła pragnienia zniszczenia chrześcijaństwa, stworzył też warunki które pozwoliły na powstanie PUA.
Istnieje swego rodzaju szaleństwo, które można poczuć spacerując po dużym mieście, widząc ogromną liczbę pięknych, młodych kobiet dookoła. Pragnienie posiadania ich wszystkich, każdej jednej, pragnienie utonięcia w morzu pożądania. Fale i sztormy które czuje umysł...
PUA jest męską religią, tylko męską, nie może przyjąć nawróconych kobiet, bo jej impetem jest astralna samotność mężczyzn, którą wielu mężczyzn, zwłaszcza młodych, myśli, że może wyleczyć kobietą.
PUA jest w pewnym sensie buddystyczne, bo chociaż obiecuje kobiety, uczy niezależności od kobiet, czy, dokładniej, przezwyciężenia pożądania. Twoim problemem, mówi, jest idolizacja kobiet, ale poprzez mistrzostwo będziesz wolny od bólu pożądania.
PUA zrytualizowało formy ćwiczeń. Podejścia na zimno czy "gra dzienna" może być bardzo ustrukturyzowana, z scenariuszami i nawet pojedynczymi słowami które są przekazywane akolitom. Jak mantra, jak modlitwa, podrywacz modli się do swojego boga, recytując tekst na podryw.
Młoda kobieta jest awatarem boga (Kobiety), a poprzez naukę wypowiadania modlitw w odpowiedni sposób, bóg może spełnić pragnienie ekstazy podrywacza.
Wręcz z definicji podrywacz jest mężczyzną, który nie radzi sobie z kobietami, kto jest kiepski w rozmawianiu z nimi i nie umie nawiązać relacji seksualnej. Oni to rozumieją i akceptują, i mitologizują rzadkiego mężczyznę narodzonego bez tych defektów, nazywają go "naturalem".
Podejście do kobiety jest traumatyczne dla akolity, zwłaszcza na początku. Opowieści o podejściu, strach i konfrontacja z nim stymulują wzrost duchowy.
Jeśli skrytykujesz podrywanie, zauważysz że mężczyźni którzy je praktykują zrobią się bardzo zdenerwowani i defensywni. To dlatego, że atakujesz coś, co jest dla nich uświęcone - nie chodzi tu o rozwiązły styl życia, ale ich nadzieję na zbawienie.
Tak naprawdę podejrzewam, że wielu mężczyzn, którzy wierzą w PUA żyje w relatywnym celibacie, konsumuje literaturę i spektakle podrywania tak jak inni konsumują literaturę dewocyjną: pasywnie, jako "pokarm dla ducha".
W ewolucji wiary męskosfery, nacisk przeniósł się ze scenariuszy i magicznych zaklęć na podnoszenie ciężarów i sukces finansowy. To naturalne i dobre, ale dalej pozostają z nami ślady starych form.
Jeśli mogę naszkicować analogię:
1. fala maskulizmu: Mystery, Roosh, Roissy
2. fala: czerwona pigułka, F. Roger Devlin, Bronze Age Pervert
3. fala: ??
Zdecydowanie nie jestem pierwszym, który zauważa, że jest pewien naturalny gradient od maskulizmu jako anty-feminizmu do maskulizmu jako świadomości reakcyjnej.
Słyszałem wiele osób na prawicy mówiących o potrzebie nowej religii, ale jest prawie niemożliwe utworzenie takowej z niczego. Musimy korzystać z klocków, które są dookoła nas. Musimy wyciągać z już istniejącego, ewoluującego mempleksu, i ukształtować go tak, jak jakikolwiek kapłan kształtuje święte pisma. Celem każdej nowej religii jest stanie się nowym Tlönem.
* * *
BŁĘDNA ŚWIADOMOŚĆ: Wyliczenie historii błędnej świadomości. Każdy na świecie jest zwiedziony, oprócz ciebie i twojej grupy. Zwykle zawiera w sobie ziarno prawdy, ale przecenia je, lub ignoruje przeciwne perspektywy.
Większość ideologii tworzy narrację błędnej świadomości. Sprawia, że czują się specjalni, wtajemniczeni, jak ci co złamali kod, ci co są częścią tajnego klubu, fajne dzieciaki, nie tak jak te pogańskie masy.
Scjentologia: jesteś nawiedzony przez thetańskie duchy. Potrzebujesz dianetyków aby się oczyścić.
CrossFit: wszyscy inni gonią za wyglądem albo wysokimi wynikami z próżności, my budujemy "funkcjonalną" siłę.
Weganizm: jedzenie zwierząt jest sadystyczne i zabójcze i krwiożercze. Wszystkożerność jest wielkim złem, z którego nie zdajesz sobie sprawy. Dziwnie przyciągnięci do cierpienia zwierząt, które nie różni się od cierpienia ludzi.
Etniczny nacjonalizm: moralność, inteligencja, cnota i cywilizacja są głównie określone przez rasę i jednorodność rasową. $INNA_RASA kontroluje społeczeństwo, działając na szkodę wszystkim innym.
Buddyzm: samsara jest nieskończonym cyklem odradzania się, spowodowanym twoimi żądzami. Musisz przed nią uciec poprzez zawładnięcie własnym umysłem.
Neoliberalizm: pomimo tego, co myślisz, świat jest w sumie okej, i wszystko idzie ku dobremu. Każdy myśli, że coś jest nie tak, ale jest dobrze.
Ateizm fedorowy: religia, czyli przesądność, sprawia, że zachowujesz się głupio i prymitywnie. Zostań oświecony przez swój intelekt.
Racjonalizm: trajektoria twojego życia i wyborów może być o wiele bardziej użyteczna niż jest. Rozwiń zrozumienie błędu poznawczego i ćwicz używanie zdecydowanego rozumowana Bayesiańskiego aby go przezwyciężyć.
Marksizm: robotnicy kontrolują środki produkcji. Musimy je zagarnąć i rozdzielić bogactwo po równo. To oznaczać będzie koniec biedy.
Feminizm/sprawiedliwość społeczna: każdy ciągle, nieświadomie, jest opresjonowany przez normy i hierarchie społeczne, w których żyje. Naucz się przezwyciężać swoje domniemane założenia o pięknie, inteligencji i wartości.
Chrześcijaństwo: zostałeś narodzony do życia w grzechu z powodu swojej upadłej natury ludzkiej. Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej. Zaakceptuj zbawienie poprzez Jezusa aby zostać ocalonym.
Neoreakcja (???? katedra jest zdecentralizowanym spiskiem lewicujących wojen sygnałowych, w których każdy sprzeciwia się przyzwoitości i moralności aby stać się świętszym od swojego bliźniego.
* * *
ESCHATOLOGIA: Wyliczenie sposobów, na jakie skończy się świat. Jeśli znamy początek i znamy koniec, znamy swoje miejsce w świecie. Eschatologia obramowuje ludzkość i daje znaczenie śmierci, co znaczy, że daje znaczenie życiu.
Współdzielone oczekiwanie na Koniec daje nam coś, na co możemy czekać. W pewnym sensie, nikt nie chce być środkowym dzieckiem. Jeśli Koniec jest bliski, jesteśmy bardzo specjalnymi, ostatnimi ludźmi, przejściowym pokoleniem przemiany fazowej świata jaki znamy.
Marksizm: robotnicy powstają przeciwko swoim ciemiężcom, rozdzielając majętność ludziom, kładąc kres ubóstwu. Jesteśmy zjednoczeni w miłości do naszego bliźniego i żyjemy długo i szczęśliwie w postdeficytowym społeczeństwie.
Piekłokomunizm: to samo co Marksizm, tylko to, co się rzeczywiście stanie jakby marksiści wygrali: robotnicy przegrywają i wszyscy giną, doprowadzając nas do jedynej prawdziwej równości, śmierci.
Katastrofa ekologiczna: osiągniemy limit maltuzjański albo całość naszego brudnego przemysłu sterraformuje Ziemię, sprawiając, że stanie się nieprzyjazna dla ludzkiego życia. Używane przez wegan, neoliberałów i demokratów.
Osobliwość technologiczna: samonapędzający się inteligentny komputer będzie taki mądry i potężny, że sprawi, że wszystkie ludzkie modalności przestaną być istotne. Używane przez racjonalistów.
Etniczny nacjonalizm: ogólnie to powieść Houellebecqa "Uległość" ma miejsce naprawdę.
Katastrofa nuklearna: ulubione wyjście tego typu ludzi, który śledzi z uwagą każdy ruch geopolityki i formułuje szczegółowe opinie na temat intryg różnych przywódców światowych. Używane przez boomerów.
Nadejście/powrót Mesjasza: Bóg zstąpi na Ziemię w chwale, wskrzesi martwych i wyda wyrok na nas. Potem będzie rajska, era mesjaniczna. Używane przez judaizm i chrześcijaństwo.
Buddyzm: apokalipsa siedmiu słońc? Koniec świata nie wydaje się być istotny dla buddystów.
Hinduizm: świat jest podzielony przez cykliczne ery nazywane jugami. Przez cykl czterech jug świat degeneruje z moralnej czystości do kompletnego zepsucia. W końcu, świat się resetuje, i cykl zaczyna się od nowa.
Feminizm: wszyscy stają się lewicowi i przestają oceniać ludzi na podstawie seksualności i rasy. Grube kobiety robią się atrakcyjne, nikt nie chce tych kościstych suk, wszyscy heteroseksualni biali mężczyźni są albo gejami albo martwi, u władzy są tylko czarne albo latynoskie lesbijki.
Postmilenializm: chwalebna przyszłość po apokalipsie już tu jest, po prostu nie zdajemy sobie z tego sprawy. Używane przez niektóre chrześcijańskie sekty i neolibków.
Różne katastrofy naturalne: rozbłysk słoneczny Carringtona, uderzenie meteorytu, superwulkan, itd. Trudno zorganizować system wierzeń dookoła tego, ale ci od "I f***ing love science" w to wierzą.
Lovecraft: wielcy przedwieczni budzą się ze swojego wiecznego bezsennego snu, sprawiają że szalejemy i pożerają nas.
Neoreakcja: katedra załamuje się pod ciężarem swoich własnych sprzeczności, świat rozbija się na tysiące małych miast-państw, w których ludzie używają wyjścia zamiast głosu aby optymalizować suwerenność.
* * *
NEMEZIS: Potężny wróg jest plagą tego świata. Jakaś wszechobecna, złośliwa i mroczna siła jest powodem twojego cierpienia i nieszczęścia. Nemezis jest kozłem ofiarnym, imieniem które przeklinasz, jest współdzielonym wrogiem.
Przezwyciężenie nemezis jest sprawą, która jednoczy cię z twoimi braćmi. Czasem jest "to tylko metafora", ale przyciśnięci, często wyznamy nemezis według naszych prawdziwych przekonań. Obwinianie czegoś zewnętrznego o nasze własne problemy jest pocieszające.
Początkowo w mitologii greckiej, Nemezis była boginią boskiej zemsty, nieunikniony i nieprzejednany byt, którego imię zostało powiązane ze "słuszną nienawiścią". Tutaj, używam tego terminu nieco inaczej.
Chrześcijanie: Szatan, anioł upadły z niebios, pierwszy Whig, buntownik przeciwko Bogu. Obieca ci wiele dobrych rzeczy, a potem zniczy cię z nienawiści. Będzie kusił cię do zejścia z dobrej drogi kłamstwami i przyjemnymi grzechami.
Neoliberałowie: Trump, nieokrzesany, który je swoje steki dobrze wysmażone i jest na pewno rasistą i gwałcicielem. Prawdę mówiąc, każdy Republikanin (tj. członek partii zewnętrznej) jest tak traktowany, Trump jest po prostu w tym bardzo dobry.
Etniczny nacjonalizm: zwykle wrogiem są Żydzi. Ci, którzy kontrolują wszystkie media i rządy, używają swojej władzy aby nas zdemoralizować, podkopywać nasze rodziny, promować dewiacje seksualne i lichwiarstwo.
Scjentologia: Xenu, może, trudno dokładnie powiedzieć. Międzygalaktyczny cesarz kosmitów dokonuje jakichś maltuzjańskich czystek na swojej populacji, bla, bla, bla, żyjemy na Ziemi dręczonej astralnymi duchami.
Feminizm: wrogiem jest patriarchat, samonapędzająca się struktura ideologiczna która sprawia, że mężczyźni i kobiety podporządkowują się tradycyjnym rolom płciowym i stereotypom, które powstrzymują nas przed osiągnięciem naszego prawdziwego potencjału.
Marksizm: "grube ryby", kapitaliści, mdła, materialistyczna burżuazja, która niesprawiedliwie zagarnęła całe bogactwo na szkodę wszystkim innym. Tworzą i utrzymują struktury społeczne które uciskają biedną klasę robotniczą, powstrzymując ich od osiągnięcia samospełnienia.
Buddyzm: źródłem naszego cierpienia są nasze własne pożądania i przywiązania. Ty jesteś swoim własnym nemezis.
Normiccy liberałowie: "korporacje", "Wall Street", "kapitalizm", czasami nawet "Monsanto" jeśli obejrzeli dokument o rolnictwie przemysłowym.
Czerwonopigułkowa męskosfera: "kobiecy imperatyw", który jest amorficzną skłonnością stworzoną przez feminizm i wrodzoną ludzką psychologię aby zawsze przedkładać kobiety nad mężczyzn, uwydatniać ich problemy jednocześnie bagatelizując mężczyzn, dawać kobietom więcej wolności a odbierać ją mężczyznom.
Weganizm: Niezbyt dobrze rozwinięta koncepcja, ale mają kilka bardzo śmiesznych słów na mięsożerców, co może wskazywać że rozwijają teorię outsiderów jako samego diabła.
Neoreakcja: Katedra, ale przede wszystkim sygnalizujący cnotę lewacy, tworzy skłonności które niszczą cywilizację a potem za nimi idzie, napędzając błędne koło które zniszczy zachodnią cywilizację.
* * *
EKSTAZA: Religijna ekstaza, zjednoczenie z istotą boską, obraz asymptoty w której my, zwykli śmiertelnicy, dotykamy boskości. Kiedy jesteśmy odpowiednio zorientowani wobec prawdziwej istoty i sprawiedliwości naszej sprawy/grupy/tradycji, może nam zostać uchylony rąbek nieskończoności.
Objawienia ekstazy religijnej są zwykle zarówno fizjologiczne jak i psychologiczne. W nieziemskich krajobrazach umysłu bogów możemy poczuć połączenie wszystkich rzeczy, głębokiego i niezwykłego spokoju lub wiedzy która jest w stanie zmienić nasze życie.
Są pewne wspólne drogi prowadzące do ekstazy religijnej. Wiele z nich wisi na oczekiwaniu: jest swego rodzaju sprzężenie zwrotne pomiędzy umysłową otwartością na ekstazę i wiarą, że się jej dostąpi. W tym sensie następujące praktyki przyczyniają się do ekstazy.
Medytacja: oderwanie umysłu poprzez skupienie się na powtarzającym się bodźcu jest w stanie doprowadzić cię do przemienionego stanu w którym poczucie własnego ja jest znacznie zmniejszone.
Glossolalia: używana przez charyzmatyków i praktykach szamańskich. Wydaje się być przynajmniej częściowo mimetyczna. W Ewangelii Mateusza r. 6, Jezus sprzeciwia się tej praktyce. "Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie."
Modlitwa: podobnie jak medytacja, długa modlitwa czy wyznanie bogu może powodować uniesienie. Suplikant może odczuwać obecność Boga, jego władzy i miłości.
Post: post krótkoterminowy sprawia, że ciało wydziela adrenalinę i zwiększa poczucie swojego własnego ciała. W połączeniu z innymi ekstatycznymi praktykami jest w stanie zwiększyć ich intensywność.
Środki psychodeliczne: grzyby, kwas czy ayahuasca są znane z wywoływania poczucia utraty ego, głębokiej introspekcji i uczucia obecności duchowej.
Braterstwo i wspólne nabożeństwa: wspólne śpiewanie hymnów, skandowanie politycznych czy religijnych sloganów, dramat bycia zagubionym w tłumie mogą wywoływać poczucie wyobcowania, świadomość swojej własnej błahości, swego rodzaju jedność umysłową w owadzią wręcz jedność.
CrossFit: jest przypadkiem brzegowym, ale podejrzewam, że crossfiterzy doznają euforii biegacza, a jako, że traktuję ich jako kościół, warto wspomnieć że to jest podobne do ekstazy religijnej, spełniając podobną funkcję.
Szamanistyczni mistycy i typy "new age" najczęściej używają narkotyków jako części praktyki duchowej. Wierzący w starożytnym Rzymie i Grecji w pewne tajemnicze religie konsumowali zgrzybiałe ziarna zbóż aby osiągnąć stan psychodeliczny.
Marksiści i niektórzy neoliberałowie używają protestów i zgromadzeń jako swego rodzaju kościołów, w których doświadczają ekstazy tłumu. W tym sensie, Occupy Wall Street było pewnego rodzaju kultem.
Buddyzm jest religią w całości zbudowaną wokół ekstazy medytacji. "Mastering the Core Teachings of the Buddha" Daniela Ingrahama bardzo to naświetla.
Chrześcijaństwo zawsze miało niepewną relację z ekstazą religijną, wierząc, że utrata samokontroli nie pochodzi od Boga.
Koncerty muzyczne, rockowe, EDM czy techno są przejściem do ekstazy duchowej dla wielu, ponieważ łączą ekstazę tłumów z euforią tańca i rytmiczną powtarzalnością muzyki.
???: spacery w lesie
* * *
TABU DIETETYCZNE: Pokarm, wymagany do utrzymywania nas przy życiu, przyjmuje uświęcony charakter. Być może w przeszłości tabu dietetyczne były adaptacyjne; wiele roślin jest trujących, niektóre zwierzęta są powszechniejszymi nosicielami niebezpiecznych pasożytów.
Bez względu na powód, wydaje się że lubimy zasady zakazujące jedzenia niektórych pokarmów. Niereligijni ludzie gonią za nowinkami dietetycznymi z entuzjazmem - coś w naszej duszy wymaga listy zakazanego jedzenia. Daje nam to swego rodzaju poczucie czystości i łączy grupy poprzez współdzielony rytuał i zwyczaje.
Często śmiejemy się z multikulturalistów i ich entuzjazmu dla zagranicznego jedzenia, jak gdyby można było tym uzasadnić negatywne uzewnętrznienia ich planów, ale jednym z powodów z których to robią jest to, że jedzenie jest wehikułem tożsamości i przynależności.
Jezus powiedział: "nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym", a jednak widzę że wielu protestantów chętnie przyjmuje trendy zdrowego żywienia, jak gdyby czegoś brakowało w ich praktyce religijnej, dziura w sercu w kształcie tabu dietetycznego.
Żydzi: tylko żywność koszerna. Zwierzęta lądowe muszą być przeżuwaczami z racicami. Stworzenia morskie muszą mieć płetwy i łuski. Nie wolno jeść mleka z mięsem. Wiele takich mitzvah!
Hindusi: niektóre sekty w ogóle nie jedzą mięsa, inne tylko wołowiny. Jajka i nabiał są ok.
Muzułmanie: jedzenie halal. Żadnej wieprzowiny, żadnej krwi, padliny, alkoholu, żadnego jedzenia poświęconego innemu bogu niż allahowi.
Mormoni: żadnego alkoholu i kofeiny. Stary żart: jak powstrzymać Mormona od wypicia twojego całego piwa na rybach? Zawsze zaproś co najmniej dwóch Mormonów.
Katolicy: bez mięsa w piątki, bez mięsa przez Wielki Post, wiele wariacji i wyjątków. Przynajmniej próbowali.
Buddyści: wegetarianizm i zakaz jedzenia czosnkowatych, ponieważ mogą one pobudzać zmysły.
Weganizm: nic pochodzenia zwierzęcego, włączając w to zakaz posiadania czegokolwiek zrobionego ze skóry. Weganie rozszerzają marksistowskie idee o uciskaniu na zwierzęta i postrzegają to jako wykroczenie moralne.
Surowi weganie: ci ludzie są tak niedożywieni, że muszą robić sobie lewatywy.Myślę, że mają fetysz kupy.
CrossFit: nieobowiązkowe, ale mempleks diety paleo wyewoluował w symbiozę z CrossFitem i wielu crossfiterów ją podejmuje.
Neoliberałowie: bezglutenu, lokalne jedzenie, zagraniczne potrawy z innej kultury każdego dnia, bezmięsne poniedziałki, i tak dalej, i tak dalej.
Komuniści: nie ma jedzenia
Neoreakcja: Manganizm (twitter.com/mangan150 —dop. Tłumacza) i diety ketogeniczne. Opcjonalne, niekonieczne, tak jak połączenie paleo+CrossFit.
* * *
EWANGELIZACJA: czynsz, który ludzie płacą wierzeniom. Monotonne i trudne zadanie przekazywania swoich wierzeń innym. Jeśli mempleks byłby ciałem, pęd ewangelizacyjny byłby organem reprodukcyjnym tego ciała.
Ewangelizacja jest trudna, zwłaszcza ewangelizacja "na zimno". Staje się podobna do podrywania, staje się zadaniem marketingowym. Wielu nie ma na to żołądka albo głowy. Najłatwiejszy sposób na rozprzestrzenianie religii to dziedziczenie, ale memetyczna wirusowość jest w stanie być o wiele bardziej potężna.
Rodzice przekazują memy swoim dzieciom tak, jak matki przekazują florę bakteryjną. Te organizmy to współpodróżni, częściowo symbiotyczne. Najprostszym sposobem na stworzenie więcej chrześcijan jest sprawienie, żeby chrześcijanie mieli dzieci.
Ale poza "bądźcie płodni i rozmnażajcie się" chrześcijanie też mają "idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody". Każda praktyka religijna ma swój imperatyw do rozprzestrzeniania się.
Misjonarze którzy kopią studnie i budują szkoły inwestują w płodność biednych, dalekich miejsc aby memetycznie przejąć ich dzieci, wymieniając kapitał aby propagować ideologię.
Pobożni Żydzi chodzą po zaludnionych miejscach publicznych, szukając innych niepraktykujących etnicznych Żydów aby wciągnąć ich z powrotem do wiary.
Islam rozprzestrzenia się mieczem, nakładając dżizję na niewierzących, zachęcając ich do nawrócenia się poprzez społeczną i finansową presję. Chrześcijański podbój dokonuje się poprzez swego rodzaju władczą hojność, muzułmański przez wojnę i inwazje.
W przeszłości chrześcijaństwo również rozprzestrzeniało się poprzez podbój, Konstantyn jest chyba najbardziej znanym przykładem.
Scjentolodzy budują czytelnie i oferują darmową analizę dianetyczną, "testy osobowościowe" i inne formy konsultacji, które wyglądają jak psychoterapia lub interwencja medyczna.
Marksiści wykorzystują idiosynkrazje psychologii rozwojowej, ucząc doktryny zabierania bogatym. To jest atrakcyjne dla młodych ludzi w czasie ich życia kiedy ich dobytek jest niewielki, kiedy najbardziej pożądają własności starszych od nich.
Neoliberalizm spowalnia przyrost naturalny, więc wymaga ciągłego geograficznego przemiału aby przetrwać. Rozprzestrzenia się na dwa sposoby: poprzez przejęcie pruskiego systemu edukacji oraz umieszczanie przypowieści moralnych w kreskówkach dla dzieci.
Świadkowie Jehowy i Mormoni wysyłają domokrążców do znudzonych pań domu, bezrobotnych, nowych imigrantów, odciętych kulturowo i kogokolwiek kto akurat jest w domu w czasie godzin porannych i jest w dołku emocjonalnym.
Crossfiterzy są średnio naprawdę przystojni i z jakiegoś powodu nie mogą przestać gadać o CrossFicie, więc nie muszą ewangelizować świadomie. Skąd wiesz, że ktoś robi CrossFit? Nie martw się, i tak ci powie.
Weganie rozdają ulotki, wrzucają zdjęcia słodkich zwierzątek hodowlanych do internetu, robią atrakcyjne filmiki na YouTube, zapraszają znajomych do wegańskich restauracji i rozprzestrzeniają wątpliwy ekostrach. Robią wegańskie pakiety startowe, a PETA odgrywa paskudne, pro-wegańskie spektakle.
Racjonaliści i neoreakcjoniści zdobywają nowonawróconych pisząc alienujące i ezoteryczne teksty i publikując je na blogach, czekając na ludzi z wysokim IQ aby zawędrowali w labirynty ich umysłów.
Buddyści organizują darmowe obozy medytacyjne, ale przynajmniej w zachodnich krajach nie są zbyt natarczywi. Historycznie zdobywali wyznawców używając kruczków prawnych.
Kaznodzieje uliczni różnych typów głoszą kazania na placach i skwerach, poprzez radio i telewizję, a teraz także przez media społecznościowe, na YouTube i SoundCloud a także, owszem, na Facebook kropka com.
Wszyscy chcemy rozprzestrzeniać nasze mempleksy bo wiemy że na arenie ideologii, gra jest o sumie zerowej. Jeśli przyjdzie co do czego, to jest to sytuacja typu "my kontra oni". W zgodzie z tą potrzebą, nasze praktyki religijne nadają kształt i sposób uzyskiwaniu jednoznacznych ideologicznych hołdów przez osoby spoza grupy.
Bądź szczery ze sobą: jeśli chodzi o (libków/reakcjonistów/kapitalistów/komunistów/chrześcijan/ateistów/muzułmanów/$INNYCH), zdecydowanie trzeba zabić kurwa tych ludzi, niezależnie od tego czy wykorzenimy ich książką, mieczem, prezerwatywą, CRISPRem czy bombą atomową.


 

https://www.facebook.com/0hplovecraft/posts/204707334629717

 

  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PUA za dużo brakuje do religii, ona jest złożona, a PUA to jedyny cel budowanie swojej wartości na zdobywaniu jak największej ilości panienek...

Normalnie by to było fajne tylko finalnie dzielny podrywacz, albo kończy sam lub z klubową panienką, która kompletnie nie nadaje się do założenia rodziny.

Takie są prawa życia, o których PUA nie ma pojęcia zatem daleko mu do bycia religią.

 

 

Tym wpisem autor bardziej chciał zdobyć rozgłos wg. mnie.

Z resztą założenie religii to skomplikowany proces musisz mieć ogrom wiedzy na temat świata oraz gigantyczny majątek (poczytajcie o Oktawianie Auguście ;) ).

PUAsi są zwyczajnie na to za głupi... Nikt kto ma równy sufit w domu nie wydaje ponad kilku (kilkunastu?) tysiaków na ich kursy do latania za panienkami na ulicy, z których na 99% jest kilka damek ustawionych z "trenerem"...

Edytowane przez Lukas3k
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jest żadną religią, a metodą na zarabianie kasy na łatwowiernych, źle wyglądających, facetach, iż po kursie będzie zaliczał.

Jest tez sposobem odreagowania za niepowodzenia w wieku nastoletnim i lat 20stych.

Wreszcie - może być fajną przygodą i miejscem, gdzie można wiele się nauczyć o dynamikach socjalnych, które wykorzystasz w życiu biznesowych i osobistym.

Zbyt mocna fascynacja PUA, zresztą jak Red Pillem (który bardzo cenię) może doprowadzić do problemów z wejściem w związki - looknij tu:

 

"Zaskakująco uniwersalne, szokująco intymne i szczere do bólu wyznania, w których światowej sławy ekspert od uwodzenia stawia czoło największemu wyzwaniu swojego życia: jak stworzyć trwały związek.
Neil Strauss zasłynął jako autor „Gry”, napisanej ze swadą i z przymrużeniem oka „instruktażowej” relacji o tym, jak z lękliwego i chuderlawego ciamajdy przeobraził się w pewnego siebie i roztaczającego aurę sukcesu samozwańczego „sztukmistrza” o imieniu Style. Gra przyczyniła się do powstania międzynarodowej „społeczności uwodzicieli”, a jego nazwisko było powtarzane – z nabożną czcią lub pogardą – przez singli i singielki na całym świecie.
Styl życia Straussa zaprowadził go w ślepy zaułek. Po podbojach przychodzi seria nieudanych związków, a autor trafia na terapię dla erotomanów. Ta książka to szczera do bólu relacja z kryzysu życiowego, w który autor wpakował się na własne życzenie.

Próba naprawienia błędów zmusiła Straussa do powrotu w zakamarki przeszłości i konfrontacji nie tylko z moralnym wymiarem życia uwodziciela Podczas swojej wędrówki zaczął kwestionować wszystko, co myślał o sobie i o tym, jak żyją mężczyźni i kobiety – czy razem, czy osobno. Po czym powrócił z ukrytą prawdą o związkach i zaangażowaniu, równie odkrywczą i przełomową jak jego rewelacje na temat uwodzenia z Gry.

Neil Strauss nigdy już nie będzie tą samą osobą.
Po lekturze jego wciągającej bez reszty, tyleż zjadliwej, co szczerej książki, podobny los może spotkać czytelnika".

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4011960/prawda

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, niemlodyjoda napisał:

Nie jest żadną religią, a metodą na zarabianie kasy na łatwowiernych, źle wyglądających, facetach, iż po kursie będzie zaliczał.

 

Oczywiście i taki gościu z czaszką żyda, łysy z prey eyes myśli że wyrwie jakąś dupę 10/10 po tych kursach xDDDD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Neil Strauss nigdy już nie będzie tą samą osobą.
Po lekturze jego wciągającej bez reszty, tyleż zjadliwej, co szczerej książki, podobny los może spotkać czytelnika

Neil zaliczył położenie od typa, który był w uwodzeniu najniżej do czołówki. Widocznie jednak brakowało mu czegoś więcej skoro wszedł w PUA.

Miałem okazję czytać i Grę i Prawdę - i tutaj mam wrażenie, że gdzieś tam złapał mocniej uczucie za nogi, popatrzył bardziej refleksyjnie, zauważył swoje błędy (co nie znaczy, że PUA dla niego było błędem, ale dzięki temu miał okazję coś odkryć). Oczywiście ktoś z zewnątrz mógłby powiedzieć: laska była wymagająca, on nie reprezentował odpowiedniego dla niej poziomu, typ musiał więc sobie zracjonalizować i nakręcić się.

Prawda ukazuje z kolei ten jego "cień", z którego walkę podjął będąc odważnym i wchodzą w PUA. Tak więc ocena czy PUA było to dla niego złe czy dobre to trochę strzelanie.

Na pewno zaliczył różne konfiguracje i można powiedzieć, że się nasycił pewnymi doświadczeniami.

Była to jakaś odskocznia w rozwoju, niewątpliwie nagroda za odwagę.

Przyznam, że jak czytałem końcówkę, to miałem wrażenie "yeah, happy end", ale coś mnie podkusiło do sprawdzenia, jak potoczyły się jego losy.

 

Teraz jak o tym myślę - że tutaj jakby biologia wygrała. Wielkie uczucie -> małżeństwo -> dziecko -> rozwód.

W tym świetle, nawet duże doświadczenie nie gwarantuje szczęścia, można tylko domniemywać co naprawdę było powodem: czy wcześniejsze doświadczenia w PUA go skrzywiły (nostalgia za starym trybem życia), czy też odkrył, że jego uczucie (a może i jego żony) nie wygląda wcale tak fajnie, a ludzie są bardzo mocno sterowani przez programy biologiczne.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.